Thomas wrote:

Kumpel pożyczył pieniądze na dowód osobisty i teraz ociąga się ze spłacaniem, podejrzewam że zaczął wyrabiać nowy. Czy jeżeli zadzwonię do odpowiedniego urzędu miejskiego, to czy oni muszą udzielić mi informacji czy zgłosił on wniosek o wydanie nowego; i czy zgłosił ewentualnie rzekomą kradzież bądź zgubę ?

Nie muszą.
Zanim zaczniesz dzwonić to dowiedz się, czy nie powinineś byłeś odprowadzić podatku od pożyczki.

A co dalej - zależy od kwoty i stopnia zażyłości. Sednem będzie zdobycie jego potwierdzenia, że pożyczył kasę. Inaczej powie, że zapił u ciebie, nic nie pamięta i dlatego powiedział, że zgubił dowód.


gacek

W dniu 2010-04-18 19:35, gacek pisze:

Zanim zaczniesz dzwonić to dowiedz się, czy nie powinineś byłeś
odprowadzić podatku od pożyczki.

Zanim zacznie dzwonić, niech się upewni czy wolno mu było brać DO w zastaw.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 2010-04-18 19:35, gacek pisze:

Zanim zaczniesz dzwonić to dowiedz się, czy nie powinineś byłeś
odprowadzić podatku od pożyczki.

Zanim zacznie dzwonić, niech się upewni czy wolno mu było brać DO w zastaw.

W zasadzie mógłby pójśc na policję oddać ten dowód, powiedzieć że dopiero teraz dowiedział się że tak nie można, a że kolego go unika to oddaje na posterunku.

Być może temu pożyczającemu by odpuścili, a zapytali w urzędzie czy wystąpił o nowy i co napisał. Ale równie dobrze mogliby się zirytować na zawracanie głowy i...


gacek

gacek pisze:

Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 2010-04-18 19:35, gacek pisze:

Zanim zaczniesz dzwonić to dowiedz się, czy nie powinineś byłeś
odprowadzić podatku od pożyczki.

Zanim zacznie dzwonić, niech się upewni czy wolno mu było brać DO w zastaw.

W zasadzie mógłby pójśc na policję oddać ten dowód, powiedzieć że dopiero teraz dowiedział się że tak nie można, a że kolego go unika to oddaje na posterunku.

   Porada równie sensowna jak ta, aby poszedł na komendę i poprosił o wystawienie mandatu za przekroczenie prędkości - bo przekroczył.

Być może temu pożyczającemu by odpuścili, a zapytali w urzędzie czy wystąpił o nowy i co napisał. Ale równie dobrze mogliby się zirytować na zawracanie głowy i...

   A czy to ważne, co napisał? Utracił, i tyle. Dawanie dowodu w zastaw karalne nie jest ;)


--
Liwiusz

gacek pisze:

Thomas wrote:

Kumpel pożyczył pieniądze na dowód osobisty i teraz ociąga się ze spłacaniem, podejrzewam że zaczął wyrabiać nowy. Czy jeżeli zadzwonię do odpowiedniego urzędu miejskiego, to czy oni muszą udzielić mi informacji czy zgłosił on wniosek o wydanie nowego; i czy zgłosił ewentualnie rzekomą kradzież bądź zgubę ?

Nie muszą.
Zanim zaczniesz dzwonić to dowiedz się, czy nie powinineś byłeś odprowadzić podatku od pożyczki.

   Jak już się upewni, to się dowie, że ewentualny podatek płaci pożyczkobiorca.

A co dalej - zależy od kwoty i stopnia zażyłości. Sednem będzie zdobycie jego potwierdzenia, że pożyczył kasę. Inaczej powie, że zapił u ciebie, nic nie pamięta i dlatego powiedział, że zgubił dowód.

   Kredyt na dowód jest tak samo niebepieczny, jak kredyt "na gębę". Jak odda, to dobrze, jak nie odda, to modlić się, aby nie podkablował, że mu dowód przetrzymujesz.

   W warszawskim Blue City można było wypożyczyć wózki sklepowe dla dzieci, zostawiając w zastaw dowód. Do czasu. Ostatnio panienka stwierdziła, że ktoś zostawił dowód, a potem wezwał policję. Teraz tylko dane spisują. I tak być powinno.

--
Liwiusz

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   W warszawskim Blue City można było wypożyczyć wózki sklepowe dla
dzieci, zostawiając w zastaw dowód. Do czasu. Ostatnio panienka
stwierdziła, że ktoś zostawił dowód, a potem wezwał policję. Teraz
tylko dane spisują. I tak być powinno.

Fakt, jest ustawowy zakaz...

Ale w tej samej ustawie jest też:

"
Art. 30. 1. Dozorca domu, a jeżeli nie ma dozorcy - administrator
domu, a jeżeli nie ma administratora - właściciel domu jest obowiązany
zawiadomić właściwy organ wymieniony w art. 11 ust. 1 o niedopełnieniu
obowiązku zameldowania lub wymeldowania się przez osobę przebywającą w
tym domu.
2. Na terenie wsi obowiązek określony w ust. 1 ciąży również na
sołtysie.
"

Skąd dozorca ma wiedzieć, czy ktoś się zameldował?

I czy "gospodarz domu" jest dozorcą w rozumieniu ustawy?

  MJ

Michal Jankowski pisze:

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   W warszawskim Blue City można było wypożyczyć wózki sklepowe dla
dzieci, zostawiając w zastaw dowód. Do czasu. Ostatnio panienka
stwierdziła, że ktoś zostawił dowód, a potem wezwał policję. Teraz
tylko dane spisują. I tak być powinno.

Fakt, jest ustawowy zakaz...

Ale w tej samej ustawie jest też:

"
Art. 30. 1. Dozorca domu, a jeżeli nie ma dozorcy - administrator
domu, a jeżeli nie ma administratora - właściciel domu jest obowiązany
zawiadomić właściwy organ wymieniony w art. 11 ust. 1 o niedopełnieniu
obowiązku zameldowania lub wymeldowania się przez osobę przebywającą w
tym domu.
2. Na terenie wsi obowiązek określony w ust. 1 ciąży również na
sołtysie.
"

Skąd dozorca ma wiedzieć, czy ktoś się zameldował?

   Pewnie stąd, skąd ma upity w sztok człowiek wiedzieć, komu powierzył swój samochód ;)

I czy "gospodarz domu" jest dozorcą w rozumieniu ustawy?

   Nie szkoda Ci czasu na dyskusje nad takimi ustawami-reliktami, których i tak nikt nie przestrzega?

--
Liwiusz

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   Nie szkoda Ci czasu na dyskusje nad takimi ustawami-reliktami,

Zabawa jak każda inna. I mało szkodliwa.

których i tak nikt nie przestrzega?

Ale uchylić to niedasie.

  MJ

Michal Jankowski pisze:

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   Nie szkoda Ci czasu na dyskusje nad takimi ustawami-reliktami,

Zabawa jak każda inna. I mało szkodliwa.

   Dopóki ktoś nie stwierdzi, że zacznie egzekwować prawo.

których i tak nikt nie przestrzega?

Ale uchylić to niedasie.

   Bo nikt nie ma jaj.

--
Liwiusz

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

Michal Jankowski pisze:

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   Nie szkoda Ci czasu na dyskusje nad takimi ustawami-reliktami,

Zabawa jak każda inna. I mało szkodliwa.

   Dopóki ktoś nie stwierdzi, że zacznie egzekwować prawo.

Pod wpływem naszej dyskusji na grupie? Przeceniasz wpływ usenetu na
rzeczywistość...

  MJ

Michal Jankowski pisze:

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

Michal Jankowski pisze:

Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> writes:

   Nie szkoda Ci czasu na dyskusje nad takimi ustawami-reliktami,

Zabawa jak każda inna. I mało szkodliwa.

   Dopóki ktoś nie stwierdzi, że zacznie egzekwować prawo.

Pod wpływem naszej dyskusji na grupie? Przeceniasz wpływ usenetu na
rzeczywistość...

   Nie doceniasz możliwości internetu

http://grupy-dyskusyjne.money.pl/no;i;wykrakales;gotfryd;;-,watek,862030.html

--
Liwiusz