Data: 2013-05-26 13:34:20 | |
Autor: Delfino Delphis | |
o wypadku na Babiej Górze | |
/dev/SU45 wrote:
Nie przesądzałbym tak szybko przyczyn katastrofy. Trochę latałem z Marcinem, laszowałem u niego AT-3 i robiłem KTP. To był bardzo profesjonalny instruktor i pilot, na pewno nie z tych z którymi strach wejść do samolotu. Nie posądzałbym go o brawurę Myślę, że mogły tam zagrać jakieś czynniki techniczne. |
|
Data: 2013-05-26 23:42:42 | |
Autor: /dev/SU45 | |
o wypadku na Babiej Górze | |
Nie posądzałbym go o brawurę Myślę, że mogły tam zagrać jakieś czynniki Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki techniczne wydają się być mało prawdopodobne biorąc pod uwagę miejsce wypadku. Trzeba by naprawdę trafu by np nie mógł zawrócić w stronę doliny. |
|
Data: 2013-05-27 01:28:02 | |
Autor: Smok Eustachy | |
o wypadku na Babiej Górze | |
W dniu 26.05.2013 23:42, /dev/SU45 pisze:
/.../ Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki Jak mógł zawrócić jak widoczność minimalna? |
|
Data: 2013-05-27 14:34:54 | |
Autor: Delfino Delphis | |
o wypadku na Babiej Górze | |
/dev/SU45 wrote:
Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze wyposażony samolot i nawet w locie VFR (a był certyfikowany do IFR) ładnie obrazował położenie w przestrzeni i przeszkody terenowe. Natomiast np. awaria awioniki i spowodowana tym dezorientacja, połączona z niskimi podstawami chmur i kiepską widzialnością, mogą doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Logika podpowiadała by w terenie górzystym ucieczkę w górę, nad chmury i tam próbę rozwiązania problemu, ale to też nie jest rozwiązanie bez wad. Utrzymując kontakt z terenem właściwie możemy normalnie lecieć i nawigować, nad chmurami jesteśmy ślepi, a potem czeka nas zabójcze przebijanie chmur w dół. Do tego nie wiadomo czy w chmurach nie lodziło. Podejrzewam, że nigdy nie dowiemy się jakie były przyczyny, samolot nie miał rejestratorów, pewnie nie było też żadnej korespondencji z FISem. Wszystko we wraku spłonęło, pozostaniemy więc w sferze domysłów. |
|
Data: 2013-05-28 00:10:04 | |
Autor: /dev/SU45 | |
o wypadku na Babiej Górze | |
Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze Ale jaką awarię? Wszystko zgasło? Bo taką by źle pokazywał pozycję, to się raczej nie zdarza nawet w najtańszych "nawigacjach" samochodowych. A co do wysokości to ma jeszcze wskazanie z wysokościomierza barometrycznego. Jakoś to mało prawdopodobne. Inna rzecz że ludzie niekiedy nie znają elementarnych wysokości polskich gór. Dopiero co proponowano mi zakład że najwyższa nasza góra ma ponad 3000 m. ale mi się żal zrobiło :) A słyszałem też że najwyższy jest Giewont. Ciekawe że przy tak drogiej awionice nie robi się jakiejś namiastki czarnej skrzynki, przecież zabezpieczenie karty SD przed pożarem nie wydaje się jakimś niezwykłym wyzwaniem. Pewnie by to musiało być certyfikowane, a to problem... |
|
Data: 2013-05-28 15:02:39 | |
Autor: J.F | |
o wypadku na Babiej Górze | |
Użytkownik "/dev/SU45" napisał w
Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze Ale jaką awarię? Wszystko zgasło? Bo taką by źle pokazywał pozycję, to się raczej nie zdarza nawet w najtańszych "nawigacjach" samochodowych. A co do wysokości to ma jeszcze wskazanie z wysokościomierza barometrycznego. Taki jeden przypadek przeciez byl. Znamienne "zresetuj mi to", a za chwile maly dramat w chmurze . Choc ta maszynka chyba ma stary dobry sztuczny horyzont, nie wymagajacy resetowania :-) Jakoś to mało prawdopodobne. Inna rzecz że ludzie niekiedy nie znają elementarnych wysokości polskich gór. Dopiero co proponowano mi zakład że najwyższa nasza góra ma ponad 3000 m. ale mi się żal zrobiło :) A słyszałem też że najwyższy jest Giewont. No, dla potrzeb lotnika moze wystarczy, nad Tatrami latami powyzej 3000m, kropka. J. |
|
Data: 2013-05-28 19:45:11 | |
Autor: /dev/SU45 | |
o wypadku na Babiej Górze | |
Taki jeden przypadek przeciez byl. Znamienne "zresetuj mi to", a za No to jednak nie całkiem to samo, a fakt wcelowania praktycznie w grań Babiej wymagałby szansy jak w kumulacji totolotka. Tak jak samolot co kilka lat temu trafił w odciąg masztu pod Sierpcem... No, dla potrzeb lotnika moze wystarczy, nad Tatrami latami powyzej Z Babiej do Tatr nie jest daleko, tu 2000 wystarczy, tam nie. Góry zawsze były zdradliwe... |
|