Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "od jakiegoś czasu czułem i czuję się osaczony Kościołem"

"od jakiegoś czasu czułem i czuję się osaczony Kościołem"

Data: 2018-10-03 08:29:57
Autor: boukun
"od jakiegoś czasu czułem i czuję się osaczony Kościołem"
W obszernym wywiadzie dla tygodnika "Polityka" Smarzowski mówi o kulisach tworzenia filmu, a także o tym dlaczego nakręcił ten obraz. - Myślę, że gdyby nie wybuchły afery pedofilskie na Zachodzie, nie zrobiłbym "Kleru" - stwierdza. - Po prostu nie zadałbym sobie kluczowego pytania: a jak jest u nas? - dodaje.

- Na całym świecie na jednego księdza pedofila przypadają dziesiątki ofiar, a w Polsce tylko jedna. Bo tylko jedna odważa się mówić - ocenia Smarzowski. Dodaje, że kilka dni temu jadąc autem usłyszał informacje o tym, że prymas Polski zapowiedział powstanie wewnętrznego, kościelnego dokumentu o wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez duchownych. - Odbyła się odpowiednia konferencja i radosna nowina poszła w świat. Katolicy zachwyceni, bo wierzą, że się zmienia. A ja od razu pomyślałem, że "Kler 2" mógłby się zacząć tak: arcybiskup Mordowicz, grany przez Janusza Gajosa, organizuje księży, którzy pod wodzą księdza Teodora, w tej roli Stanisław Brejdygant, tworzą specjalną komisję i na specjalnej konferencji informują media, że przygotują raport "oczyszczający". Jednocześnie arcybiskup Mordowicz wysyła klona księdza Lisowskiego, dajmy na to takiego księdza Petardę (Jacek Beler), który rusza od kurii do kurii i niszczy odpowiednie archiwa kościelne - opowiada reżyser. - No, ale to oczywiście fikcja fabularna, która pojawiła się w mojej głowie taki zalążek nowego filmu - dodaje.

Reżyser wyznaje, że jednym z powodów, dla których zrobił ten film, jest to, że "od jakiegoś czasu czułem i czuję się osaczony Kościołem". - Każda uroczystość państwowa zaczyna się mszą, nie ma wiadomości bez informacji o dokonaniach księży, biskupów albo kardynałów, parafie ścigają się w budowaniu coraz wyższych krzyży, wkoło pomniki, tablice upamiętniające, relikwie, nawet egzorcystów mamy najwięcej na świecie. Kościół jest w urzędach publicznych, jest na ulicy i wpycha się nam do domu i do łóżka. To, że ktoś jest katolikiem, nie znaczy, że z nadania jest lepszym człowiekiem albo lepszym Polakiem niż niekatolik. No i można być niereligijnym, a uduchowionym - tłumaczy Smarzowski.

https://wiadomosci.wp.pl/wojciech-smarzowski-od-jakiegos-czasu-czulem-sie-i-czuje-osaczony-kosciolem-6301870890514049a

zuza
1h temu

To wszystko prawda! Kler zawłaszczał całym naszym życiem (za zgodą władz i potulnych owieczek). W szpitalu- za sowitą opłatą "niosą" pocieszenie. Religii uczą też za odpowiednią sumę, są w każdej dziedzinie życia- ale nie za darmo. chociaż dostali naukę-"darmo dostaliście-darmo dajcie"....a limuzyny podarują bezdomni....

"od jakiegoś czasu czułem i czuję się osaczony Kościołem"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona