Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   odliczyc komputery od podatku

odliczyc komputery od podatku

Data: 2009-05-04 20:11:33
Autor: didi
odliczyc komputery od podatku
Witam,
chcialbym zapytac o zakup komputerów (laptopy).
1 szt zostala zakupiona w 2008 r w grudniu , czy jest jakis problem zeby w 2009 kupic 1 ewentualnie 2 dodatkowo czy to bede mogl odliczcy od podatku za rok 2009, czy sa jakies tam limity na takie sprawy , bo zupelnie sie na tym nie znam.

Data: 2009-05-04 17:22:12
Autor: witek
odliczyc komputery od podatku
didi wrote:
Witam,
chcialbym zapytac o zakup komputerów (laptopy).
1 szt zostala zakupiona w 2008 r w grudniu , czy jest jakis problem zeby w 2009 kupic 1 ewentualnie 2 dodatkowo czy to bede mogl odliczcy od podatku za rok 2009, czy sa jakies tam limity na takie sprawy , bo zupelnie sie na tym nie znam.
jakiego podatku?

Data: 2009-05-06 23:19:58
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
odliczyc komputery od podatku

"witek" gtnpqo$e9f$3@inews.gazeta.pl

bo zupelnie sie na tym nie znam.

jakiego podatku?

Zapewne chodzi mu o podstawę opodatkowania i o podatek dochodowy oraz o VAT.

-=-

Moje zdanie jest takie -- komputer (PeCet z Windwos na pokładzie)
nie zwiększa dochodów, lecz zabiera czas potrzebny na zarabianie
pieniędzy, więc z jakiej racji odliczać od dochodu koszt związany
z takim komputerem? ;)

Idąc jednak tym tropem... Administracja w Polsce bazuje na takich
nibykomputerach, więc albo można odliczać, albo nie trzeba płacić
podatku w ogóle. ;) I chyba urzędy skarbowe uważają/wolą_uważać,
że jednak można odliczać takie zakupy, choć są one irracjonalne. ;)

A poważniej? Chyba nie można nałożyć limitów. :) Limitem jest
czyjś dochód -- nie odliczysz zakupu, gdy nie masz od czego. :)
Co więcej -- nie kupisz komputera, jeśli nie zarobisz. :) Tak oto
mechanizm reguluje się samoczynnie -- urzędnik nie musi już nakładać
żadnego limitu. Taki człowiek natomiast może cieszyć się, bo ma do
czynienia z kimś, kto sam sobie stwarza miejsce pracy, czyli z kimś,
kto nie potrzebuje swego rodzaju niańki, czyli masy urzędników, której
zadaniem jest stworzenie miejsca pracy...

Na całym cywilizowanym świecie ten model funkcjonuje z powodzeniem:
zarabiający odliczają zakupy i społeczeństwo nie tylko na tym nie
cierpi, ale wręcz odwrotnie -- cieszy się tym, bo jednak taki
odliczający zawsze coś wypracuje i zawsze coś zostawi społeczeństwu.

Tak mi to klarowali kiedyś urzędnicy skarbówek i im podobni.
Dodawali jeszcze, że taki zarabiający (czyli i odliczający)
ma mniej czasu na przestępczą działalność i dba o to, aby
nie wchodzić w spór z prawem... No i nie pobiera kuroniówek...
A na dodatek nakręca koniunkturę i częściowo opłaca rozwój...
(chętniej kupuje i chętniej przepłaca, czy jak kto woli -- płaci
frycowe związane z nowinkami) A czyniąc tak, daje zatrudnienie
innym, choćby sam nikogo nie zatrudniał...

I mnie urzędnicy kiedyś lubili, choć odliczałem. Nawet zachęcali
mnie do odliczania, nawet tłumaczyli, jak odliczać (zgodnie z prawem)
aby mieć dla siebie więcej -- pokazywali przepisy, tłumaczyli....
A durnowaci ,,przyjaciele'' i ,,życzliwi'' zazdrościli mi pieniędzy,
marzyli o dokopaniu mi przez urzędasów itd... Aż tacy jak ja zostali
zepchnięci do śmietnika i... Mamy kryzys, bo pieniądze niekoniecznie
krążą i niekoniecznie nakręcają koniunkturę, niekoniecznie dają
pośrednie zatrudnienie i rozwój...

Ja nie bałem się urzędników, bo współpracowałem z nimi -- z ich radami
czy poleceniami... Zazwyczaj urzędnicy przypominali mi, że to oni żyją
z moich pieniędzy, nie ja z ich łaski, więc nie ja powinienem się bać
urzędników, ale oni mnie, i to zdrowo bać -- to znaczy powinni mnie
szanować jako swego żywiciela. :)

I taką Polskę to ja nawet lubiłem. Załatwiano mnie w urzędach po
godzinach pracy i przed. Starano się mi dopomóc, przyspieszyć to
i owo, podpowiedzieć, doradzić od serca, wypełnić za mnie co
trudniejsze kwitki czy formularze... Właściwie to nie mogę narzekać
i teraz -- nadal raczej urzędnicy są moimi sprzymierzeńcami, choć
to państwo postrzegam coraz gorzej -- głównie dzięki kanaliom
typu prof. Jerzy Kopania. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-07 09:35:50
Autor: Tomek
odliczyc komputery od podatku
Dnia 06-05-2009 o 23:19:58 Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał(a):

żadnego limitu. Taki człowiek natomiast może cieszyć się, bo ma do
czynienia z kimś, kto sam sobie stwarza miejsce pracy, czyli z kimś,
kto nie potrzebuje swego rodzaju niańki, czyli masy urzędników, której

Czyli jest wrogiem - skoro nie potrzebuje masy urzędników.
Pamiętam jeszcze niunię z kancelarii prezydenta, która twierdziła
że urzędnicy są potrzebni, bo gdyby nie oni to byśmy nie mieli
np. dowodów osobistych które są przecież niezbędne życia :)


--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-05-07 13:07:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
odliczyc komputery od podatku

"Tomek" op.utjt1013l60ql1@unk

żadnego limitu. Taki człowiek natomiast może cieszyć się, bo ma do
czynienia z kimś, kto sam sobie stwarza miejsce pracy, czyli z kimś,
kto nie potrzebuje swego rodzaju niańki, czyli masy urzędników, której

Czyli jest wrogiem - skoro nie potrzebuje masy urzędników.

Nie potrzebuję ani podpasek, ani pampersów, a jednak wrogiem tych wynalazków nie jestem.

Nie potrzebuję ani papierosów, ani narkotyków i jestem wrogiem tych używek.

Nie potrzebuję masy (na przykład -- tony dziennie) jedzenia, ale nie jestem wrogiem jedzenia.

(słowem -- korelacja żadna)

Pamiętam jeszcze niunię z kancelarii prezydenta, która twierdziła
że urzędnicy są potrzebni, bo gdyby nie oni to byśmy nie mieli
np. dowodów osobistych które są przecież niezbędne życia :)

A nie są?

A na przykład wizy na Białoruś? Nie są konieczne/niezbędne do życia [ambasadorów,
konsuli i reszty motłochu żyjącego ponad stan i mieniącego się pawimi kolorami]? :)

-=-

Mnie uczono jakoś tak:

 -- potrzebne jest państwo, aby broniło narodu
    (języka, kultury itd...)
 -- potrzebna jest policja, aby nie było chuliganerii
 -- potrzebne jest wojsko, aby broniło przed wrogami z zewnątrz
 -- potrzebne są: drogi, straż pożarna (gdy płonąć będzie Twoje
    mieszkanie, niekoniecznie będę się cieszył możliwością
    ogrzania moich rąk), służba zdrowia, energetyka...

No i trzeba zbierać podatki, aby opłacać z nich to, co służy narodowi, ogółowi
(prywatny ochraniarz jest droższy niż policja; tak samo ze strażakiem czy
żołnierzem) tak zwanemu... Ale to nie znaczy, że naród ma służyć urzędnikom. :)
To urzędnik ma służyć narodowi, a ja (obywatel, klient urzędu) jestem
składnikiem tegoż narodu. Czyli to mnie ma służyć urzędnik, nie ja jemu.

Oczywiście mówię nie o służbie w poniżeniu i bezgranicznym oddaniu
a o służbie zamkniętej ramami określonymi przez tenże ogół, a raczej
przez reprezentantów tegoż ogółu czy narodu -- zwanych parlamentarzystami. :)

No właśnie -- parlament. Od francuskiego gderania/ględzenia, nie od przepychanek. :)
Czyli najpierw dużo gadać i ustalać na drodze porozumienia, a później wprowadzać
w życie, choćby i siłą. :)


No i ten parlament twierdzi, że naród jest usułogobiorcą, nie usługodawcą.
I dobrze by było, gdyby każdy urzędnik miał tego świadomość -- po wyjściu
ze ,,swego'' urzędu staje się on obywatelem, któremu inni urzędnicy mają
służyć -- pomocą, doświadczeniem, życzliwością, pracą itd... Życie w takim
kraju byłoby przyjemniejsze niż w kraju, gdzie urzędnik jest wychowywany na
wroga ludzi. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-07 15:59:19
Autor: Tomek
odliczyc komputery od podatku
Dnia 07-05-2009 o 13:07:12 Eneuel Leszek Ciszewski <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał(a):


"Tomek" op.utjt1013l60ql1@unk

żadnego limitu. Taki człowiek natomiast może cieszyć się, bo ma do
czynienia z kimś, kto sam sobie stwarza miejsce pracy, czyli z kimś,
kto nie potrzebuje swego rodzaju niańki, czyli masy urzędników, której

Czyli jest wrogiem - skoro nie potrzebuje masy urzędników.

Nie potrzebuję ani podpasek, ani pampersów, a jednak wrogiem tych wynalazków nie jestem.

Nie potrzebuję ani papierosów, ani narkotyków i jestem wrogiem tych używek.

Nie potrzebuję masy (na przykład -- tony dziennie) jedzenia, ale nie jestem wrogiem jedzenia.

(słowem -- korelacja żadna)

Zrozumienie teĹź, moĹźliwe Ĺźe u mnie, a moĹźliwe Ĺźe u Ciebie.


Mnie uczono jakoś tak:

 -- potrzebne jest państwo, aby broniło narodu
    (języka, kultury itd...)
 -- potrzebna jest policja, aby nie było chuliganerii
 -- potrzebne jest wojsko, aby broniło przed wrogami z zewnątrz
 -- potrzebne są: drogi, straĹź poĹźarna (gdy płonąć będzie Twoje
    mieszkanie, niekoniecznie będę się cieszył moĹźliwością
    ogrzania moich rąk), słuĹźba zdrowia, energetyka...

No i? (pomijając fakt że na notatkach z lekcji najwyraźniej poprzestałeś)


No i trzeba zbierać podatki, aby opłacać z nich to, co służy narodowi, ogółowi

A tutaj juĹź ROFTL i starczy :)

--
Pozdrawiam,
Tomek

Data: 2009-05-08 00:52:17
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
odliczyc komputery od podatku

"Tomek" op.utkbs5p2l60ql1@unk

No i trzeba zbierać podatki, aby opłacać z nich to, co służy narodowi, ogółowi

A tutaj już ROFTL i starczy :)

Z tarczy czy na tarczy, ;) ale chyba poza Korwinem nikt nie ma
odwagi na dekomunizację w tym kraju. Ja nie liczę się, bo jestem
tutaj banitą. :) (i dobrze mi z tym)

Skoro Polacy uważają, że muszą płacić ,,władzy'' haracze, za które
ta ,,władza'' ma żyć ponad stan -- Tusk i Kaczyński nie tyle mogą,
co  muszą grzać zmarznięte swe ręce ogniskami z Kamienia Pomorskiego
i jeździć na wakacje do Grenoble.

-=-

Polacy najpierw żandarmowali ;) Europie, później walczyli o niepodległość
naszą i waszą, aż w końcu zburzyli komunizm w Europie i doprowadzili do
upadku ZSRR, aby przywrócić coś, co się zowie arogancją władzy. :)

Problem w tym, że teraz to już nie KGB czy NKWD, ale polska władza
i polskie zwyczaje czy obyczaje. :)

-=-

Urzędnik ma służyć społeczeństwu!!!

A podatki mają być zjadane przez wspólne cele -- łatwiej wspólnie
zbudować drogę czy opłacić wspólną policje niż pozostawić każdemu
jego własne poletko do zagospodarowania, ale nadal właścicielami
są ludzie, zwykli ludzie, mieszkańcy, obywatele, nie jakaś władza
 -- z kosmosu, z Brukseli czy z Moskwy lub z Berlina. :)


Durnia to śmieszy/bawi, ale na szczęście w innych krajach (akurat
bogatszych od Polski -- tych, do których Polacy tęsknią) właśnie
tak jest. Urzędnik nie tyle ma dodatkowe prawa, co ma dodatkowe
obowiązki wobec innych/zwykłych ludzi. Gdy policjant na służbie
popełni przestępstwo, zostanie ukarany surowiej niż inny obywatel,
który popełni ten sam czyn zabroniony. Tak samo z urzędnikiem,
prezydentem czy innym premierem lub nawet posłem, z tym że ci
ostatni cieszą się zbyt często nietykalnością z powodów rzekomego
prześladowani politycznego. ;) (rzekomo nie można ich karać, aby
nie odbierać im głosu w parlamencie -- IMO mogliby głosować z pudła)

-=-

Nie gniewaj się na mnie za to, że Cię nazywam durniem. :)

Tylko dureń pozwala ,,władcy'' (?niepierścieni?) włazić sobie na głowę. :)
Mądry wie o tym, że władza to nie tyle przywilej i dodatkowe prawo, co
dodatkowy obowiązek. :) Prezydentów USA sądzono nawet na naszych oczętach.
Przywódców innych krajów karano mandatami za złe parkowanie czy jazdę bez
biletu lub za przekraczanie dozwolonej szybkości...


Tylko u nas ,,władza'' jest ponad prawem. :) (niemal jak krowa w Indiach?)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-08 08:52:05
Autor: Piotrek
[OT] Re: odliczyc komputery od podatku
Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
Urzędnik ma służyć społeczeństwu!!!

Absolutnie tak.

Tylko tylko, że problem z uświadomieniem tego ludziom zaczyna się już w przedszkolu, kiedy to dzieci są karcone za posiadanie własnego zdania (innego niż zdanie urzędnika - przedszkolanki).

Później jest szkoła razem z "Za co kochamy Słowackiego? Bo wielkim poetą był." oraz kluczami do oceny matur z przedmiotów humanistycznych (sic!).

I w ten oto sposób rośnie społeczeństwo owieczek, żeby nie powiedzieć baranów, które od najmłodszych lat miało wpajane, że władza ma zawsze rację.

A skoro zawsze ma rację to, to oczywiście może sobie pozwolić na wszystko.

IMHO, tak to mniej więcej działa (w Polsce).

Piotrek

Data: 2009-05-08 10:30:07
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
[OT] Re: odliczyc komputery od podatku

"Piotrek" gu0kum$qj9$1@atlantis.news.neostrada.pl

I w ten oto sposób rośnie społeczeństwo owieczek, żeby nie powiedzieć baranów, które od najmłodszych lat miało wpajane, że władza ma zawsze rację.

A skoro zawsze ma rację to, to oczywiście może sobie pozwolić na wszystko.

IMHO, tak to mniej więcej działa (w Polsce).

Działa, ale nie powinno działać.

-=-

Egzamin z meteorologii...

 -- Czy z tej chmury będzie padał deszcz?
 -- Tak.
 -- Nie będzie. Oblała pani.

Studentka wraca do domu, a tymczasem... Pada...
Wbiega na salę egzaminacyjną i woła od odrzwi:

 -- Pada!!!
 -- Ale nie powinno padać.

I wynik w indeksie nie uległ korekcie... ;)

-=-

A poważniej? Z jakiegoś powodu Polacy utracili kiedyś swoje państwo.
I tym powodem była głupota. :) Albo teraz będą głupcami i utracą
swoje państwo na nowo (a zatem i swoją niepodległość) albo zmądrzeją
i nie utracą ani państwa, ani niepodległości. Na razie raczej prognozy
są złe... Spadek wartości złotego względem (; koszyka walut ;) ukazał
Polakom śmieszną prawdę:

 -- mleko (nasz skarb? to, co powinniśmy eksportować)
    nie podrożało, a nawet (przynajmniej dla mnie)
    potaniało
 -- niemal wszystko podrożało, bo niemal wszystko
    importujemy w całości lub choćby w dużej części...

Na razie ,,władza'' nie troszczy się należycie o naród.
I oczywiście korzenie tego tkwią we wspomnianej przez Ciebie
przedszkolance i nauczycielce... Jak ja rozwiązałem zadanie
na lekcji matematyki, ale rozwiązałem nie taką metodą, jaką
mi pokazał nauczyciel (rozwiązałem prawidłowo, ale nie od
tej strony -- na przykład zacząłem nie od tego boku trójkąta,
od którego zaczynał nauczyciel, ale z zachowaniem wszelkich
prawideł matematyki) w najlepszym wypadku otrzymywałem ocenę
dobrą, nie bardzo dobrą, bo... Rozwiązałem po swojemu...

I ten stan rzeczy należy zwalczać.

Przypomina się mi film o bliźniakach z USH. Pogoda dla bogaczy -- w tłumaczeniu na polski.
Nauczycielka wzywa ojca ,,gorszego syna'' (tego, który nie został senatorem) do siebie
i oburzona mówi wezwanemu ojcu o tym, jak to jej dziecko narysowało ją gołą. Ojciec
upewnia się co do tego, że rysunek jest autorstwa jego pociechy i pod nosem ocenia
jakoś na kształt:

 -- No... Nieźle... Kreska niepewna, ale trzeba wybaczyć, bo to dopiero początki...
    Za takie cycki trzeba nieźle zapłacić... Rysunek obiecujący...

Nauczycielka wpada w coraz większe oburzenie, które wezwany ojciec kwituje jakoś tak:

 -- Zawszona mendo! Ta szkoła utrzymywana jest z pieniędzy podatników,
    czyli ludzi takich jak ja i ma służyć ludziom takim, jak ja i mój syn!!!

Po powrocie do domu ojczulek złoił skórę synowi... :) Ale nauczycielce
przypomniał, jakie jest jej miejsce w szkole i komu szkoła ma służyć.

-=-

Takie jest wychowanie w USH. Widać to bardzo wyraźnie. Oczywiście propaganda
w  TV czy innych środkach mUsowego przYkazu jest przesadzona, ale Hamerykańce
naprawdę tak chcą żyć. Mają szacunek do marzeń, do życia, do siebie nawzajem...
W Polsce tłucze się o ,,życiu poczętym'' (jakby było i niepoczęte) ale daje
się szmal za gadanie, zamiast na wykup dzieci skazanych na zabijanie. :)

Gdyby nie Jurki Marki otrzymywały szmal za gadulstwo w parlamencie, a matki
zamierzające aportować -- liczba aborcji by spadła. Wystarczy ,,przeniknąć'
do ,,społeczeństwa'' i po cichu takiej matce_zamierzającej dać propozycję
nie do odrzucenia:

 -- albo aborcja i pozycja siedząca przez dwa lata...
 -- albo dostaniesz 20 tałzenów i oddasz dziecko po
    urodzeniu tym ludziom, którzy chcą wychowywać
    dzieci, ale są jakoś bezpłodni...

Może 20 tałzenów za dzieciaka to za mało, może za dużo... Rynek by ustalił
stosowne progi, przy których ,,apteki'' przestałyby sprowadzać RU486, czy
jak mu tam, nie mając nań zbytu...

Ale o ileż łatwiej stale nawoływać i ględzić o ,,życiu poczętym''...
Ileż splendoru, ileż zaszczytów spotka Marków Jurków czy innych Tadków Rydzyków...
No... I temat nie wyczerpie się zbyt szybko... ;)

-=-

Jak to mawiał ,,wielki'' człowiek -- trzeba żyć w prawdzie, odrzucić kłamstwo i obłudę...
,,Wielki'' ów człowiek powinien był zaczynać od siebie z tym odrzucaniem, ale nauczał
dobrze. :) (Chrystus mówił -- czyńcie to, co wam nakazują, ale uczynków ich nie naśladujcie)

-=-

Za stalinowskiej komuny nie żyłem (bo już ;) nie wierzę w reinkarnację) ale w ogóle
lata władzy proletariatu znam i twierdzę, że z mądrością głupiej władzy jest jak
z głupotą psa -- nie gryzie odważnych. :) Kiedyś wszedłem nieopatrznie na podwórko
kontrolowane przez psa szkolonego do pilnowania i do... zabijania... I wyszedłem
z tego podwórka żywy... Pies jakoś zauważą, że człowiek się go boi lub nie -- atakuje
tych, którzy się boją i spokojnie :) ,,obcuje'' z tymi, którzy się go nie boją...
Ja nie bałem się, choć bestia mogła mnie pożreć -- no... i teraz piszę. :)

BTW żarcia -- sam zaraz coś chyba przekąszę...

Polacy nie mogą się bać samych siebie, swoich reprezentantów, zwanych władzą.
Nie ma już KGB/NKWD, nie ma już towarzyszy z Moskwy, nie ma ,,aparatu'' partyjnego...
No... I nie ma już azylu politycznego w RFN...

-=-

Proponuję -- mniej strachu (niech władza się boi -- podpadnięcia narodowi)
więcej rozsądku i odwagi... Jak to głosi I przykazanie Boskie -- nie można
(nie wolno) mieć cudzych bogów przed Bogiem. Ani władza świecka, ani kościelna
nie może stać nad Bogiem. Kto to wyznaje życiem -- wygrywa, a kto podkula ogon
i ucieka w strachu przed ,,władzą'' (a raczej przed arogancją władzy) ten zbiera
tak zwane cięgi -- i słusznie! Trzeba żyć odważnie i świadomie -- jak dziecko w domu ojca!

-=-

Ja nie bałem się wspomnianego wcześniej ,,wielkiego'' człowieka -- Bóg nagrodził,
bo upokorzył tę ,,wielkość''. Na dodatek upokorzył śmiercią. ,,Wielki'' człowiek
nie dożył ustanawianego przez siebie święta, co jest wskazówką od Boga, która to
(wskazówka) mówi, że ów ,,wielki'' nie spodobał się Bogu. A zabrakło ,,wielkiemu''
2 godzin i 23 minut do zbawczej niedzieli -- pierwszej po Wielkanocy, czyli do
wspomnianego (największego) święta. Ja urodziłem się 23 lutego (02 miesiąca roku)
a śmierć JPII i powołanie Benedykta XVI daje mi przepustkę do życia. :)

 -- Nie ma drogi do życia, chyba że poprzez śmierć.
 -- Nie ma spojrzenia w przyszłość, chyba że poprzez nadzieję?

-=-

Na pohybel złym władcom, którym do głowy uderza tak zwana woda sodowa!
Władca ma służyć narodowi, nie sobie czy swojej rodzinie najbliższej.
Ma służyć -- jak służy krawiec czy fryzjer lub sklepikarz!!! Służyć
uczciwie, rzetelnie, z pokorą -- swoją wiedzą służyć, służyć swoim
doświadczeniem, służyć swoim stanowiskiem, całym sobą służyć...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-07 10:31:15
Autor: \\n
odliczyc komputery od podatku
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

I taką Polskę to ja nawet lubiłem. Załatwiano mnie w urzędach po
godzinach pracy i przed. Starano się mi dopomóc, przyspieszyć to
i owo, podpowiedzieć, doradzić od serca, wypełnić za mnie co
trudniejsze kwitki czy formularze...

....a potem się obudziłem ;-)


--
Kiej wypiję flaszą wina - zaraz u mnie insza mina,
i ochota do śpiewania wnet mnie bierze i do grania
(ludowe)Kolberg

Data: 2009-05-07 13:15:02
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
odliczyc komputery od podatku

"\n" gtu6o5$7tk$1@nemesis.news.neostrada.pl

I taką Polskę to ja nawet lubiłem. Załatwiano mnie w urzędach po
godzinach pracy i przed. Starano się mi dopomóc, przyspieszyć to
i owo, podpowiedzieć, doradzić od serca, wypełnić za mnie co
trudniejsze kwitki czy formularze...

...a potem się obudziłem ;-)

Piszę prawdę. Nie sterczę w kolejkach, nie mam do czynienia
z opryskliwością czy nieżyczliwością ze strony urzędników...
(albo raczej -- bardzo rzadko sterczę w kolejkach)

Do urzędu nie idę jak na szafot. Co najwyżej martwi mnie to, że
niekoniecznie będę miał miejsce na parkingu, chęć akurat pod tym
względem białostockie urzędy nie wypadają źle -- GUS/WUS nie ma
parkingu, ale poza tym jest raczej OK lub prawie OK. Akurat WUS
w ogóle jest najgorszym z urzędów w tym mieście wg mnie, choć
nadal jeszcze nie jest zły.

O ironio -- w GUSie/WUSie pracowała kiedyś moja ciotka.
(więc miałem wówczas tam tak zwane fory -- ale to było daaawno)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

odliczyc komputery od podatku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona