Data: 2009-08-16 13:04:02 | |
Autor: Jan Frydrych | |
odpowiedź | |
Przypadek - zaskoczenie odnalezionym postem...
Dlaczego autor nie poinformował mnie o umieszczeniu swoich frustracji na forum internetowym?! Jeżeli ma odbyć się publiczna dyskusja to powinny wziąć w niej u dział obydwie strony sporu. W wypowiedzi przedstawiono adres mojego zakładu. Zadaję sobie pytanie: dlaczego osoby biorące udział w linczu nie kierowały pytań pod adresem zakładu? Dlaczego autor listu (urojonych pretensji) nie podał swoich danych adresowych? Szanowny Panie Krzysztofie Hawrylewiczu, jest pan doskonałym uczniem znakomitego propagandzisty minionej epoki. Kwestię problemu rozrządu pomiędzy panem a mną zakończyliśmy dawno (rok 2002) i skoro Pan umieścił to na forum internetowym, pozwolę sobie na odparcie zarzutów kierowanych do mnie osobom czytającym tę stronę z pominięciem pańskiej osoby. Problem 1: złe przeliczenie "słupka". Po to klient dostał rozliczenie naprawy, by mógł zweryfikować i podliczyć słupek, a jeżeli nastąpiła pomyłka, zwrócić się do mnie, a należna kwota zostałaby oddana. Równocześnie deklaruje, że jeżeli zachował Pan rozliczenie (być może na pamiątkę), proszę o jego dostarczenie, a 100 zł wraz z odsetkami zostanie panu zwrócone. Pójdę dalej, wierząc w Pana nieskazitelną uczciwość wystarczy podjechać do warsztatu i ustnie oświadczyć, że taka sytuacja miała miejsce a ja zwrócę należną kwotę. Problem 2: źle ustawione światła. Szczerze przyznam, tematu nie znam lub nie pamiętam. Problem 3: źle zrobione hamulce. Technologię naprawy ustalał Pan Hawrylewicz. Określenie naprawa hamulców, przy wymianie klocków jest przesadą. Jest to tylko fragment obsługi. Wymiana tarcz hamulcowych, czyszczenie zacisków, wymiana płynu hamulcowego według Pana jest czynnością zbędną i naciąganiem klienta na wydatki. Dojazd do stacji diagnostycznej po wymianie klocków na zdeformowanych tarczach - to istna porażka. Problem 4: niedokręcenie koła. Tak, taki fakt miał miejsce. Koło zostało dokręcone wstępnie, lecz nie zostało sprawdzone kluczem dynamometrycznym. O tym fakcie został Pan Hawrylewicz poinformowany niedługo po wyjeździe z warsztatu. Przeprosiłem za uchybienie - było to jedyne możliwe najszybsze rozwiązanie problemu. Problem następny: wymiana paska rozrządu: dotyczyła prostego ośmiozaworowego silnika Opla Astry. Wymiany dokonywał pracownik z tytułem mistrza z 25-letnim doświadczeniem zawodowym. W normalnych warunkach technologicznych wymienia się wszystkie części napędzane paskiem rozrządu jak również uszczelniacze wału oraz wałka (wałków) rozrządu, co gwarantuje następny prawidłowy przebieg. Pan Hawrylewicz zlecił wymianę paska rozrządu - propozycja wymiany pompy została odrzucona. Fakt wymiany napinacza uznałem za oczywisty i został wymieniony wraz z paskiem. Odbierając samochód klient wyraził swoje oburzenie faktem wymiany napinacza, ale za całość usługi zapłacił. Po kilku dniach klient zjawił się w warsztacie, z pretensją, że w czasie pracy silnika na wolnych obrotach słychać "pykanie" w układ wydechowy i w tym czasie następuje zachwianie silnika. Diagnoza innego warsztatu: być może pokrzywione zawory w czasie uruchamiania silnika po wymianie rozrządu. Kto diagnozował? Nie dowiedziałem się. Chciałem ściągnąć tegoż mechanika do warsztatu. W obecności klienta sprawdziliśmy prawidłowość ustawienia rozrządu, dokonaliśmy pomiaru ciśnienia w cylindrach (były idealne) i analizy spalin (analizator SUN 1200 czterogazowy) - była wzorcowa. Tak zwane "pykanie w wydech" i zachwianie pracy silnika nie było zgodne z cyklem pracy faz rozrządu - odmówiłem uznania reklamacji. Pretensje klienta osiągnęły apogeum - zaproponowałem powołanie eksperta i w obecności klienta rozebranie silnika: koszty pokrywałaby strona wskazana przez rzeczoznawcę - klient nie przystał na propozycję. Po czasie zjawił się w warsztacie, z informacją, że samochód został naprawiony. Na pytanie, czy przywiózł ze sobą pokrzywione zawory, odparł, że zostały zregenerowane i nie miał okazji ich obejrzeć nawet w stanie uszkodzonym. Wnioski pozostawiam szanownym internatom. Warsztaty ostrzegam przed klientami, u których otwarcie maski silnika może spowodować dziury w tłumiku. Pozdrawiam Jan Frydrych. |
|
Data: 2009-08-16 22:42:03 | |
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak | |
odpowiedź | |
Jan Frydrych pisze:
Przypadek - zaskoczenie odnalezionym postem...<ciach> Pozdrawiam Jan Frydrych. Ale o co tak właściwie chodzi? Wypadałoby chociaż msg-id posta podać. -- Marcin "Kenickie" Mydlak [WRC] Czarna Laguna kombi - oklejona. GG: 291246, skype: kenickie_PL "W życiu liczą się tylko szybkie wozy, szybkie kobiety i bary szybkiej obsługi." |
|
Data: 2009-08-17 16:42:16 | |
Autor: jerzu | |
odpowiedź | |
On Sun, 16 Aug 2009 22:42:03 +0200, "Marcin \"Kenickie\" Mydlak"
<kenickie@pudelkopoangielsku43.pl> wrote: Ale o co tak właściwie chodzi? Jak to o co? O odpowiedź ;-)) -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|