Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   okiełznac koguta

okiełznac koguta

Data: 2019-06-06 15:09:03
Autor: Olin
okiełznac koguta
wyborcza.pl/7,75399,24869496,uciszyc-koguta-i-zaby-a-moze-odglosy-wiejskie-z-francuskiej.html

"Corinne Fesseau mieszka w Saint-Pierre d'Oléron na wyspie Oléron u
atlantyckich wybrzeży Francji. Jej kogut Maurycy stał się centralną
postacią głośnego sporu sądowego.

Trybunał w Rochefort musi rozstrzygnąć, czy ma on prawo piać już od godz.
6.30, czy też ważniejsze jest prawo wczasowiczów do snu o tej porze? I czy
Maurycy może piać pełną piersią, czy też powinien to robić dyskretniej?
Proces zaczyna się dziś. Jak długo potrwa - nie wiadomo.

Nie jest to pierwsza sprawa tego typu. Letnicy z innego regionu Francji
poszli do sądu, by uzyskać nakaz przesunięcia na późniejszą godzinę bicia
miejscowych dzwonów kościelnych. Te bowiem nie pozwalały im się wyspać.

Jednak sprawa Maurycego wyczerpała cierpliwość mera liczącego 400
mieszkańców Gajac. W liście otwartym skierowanym do właścicielki koguta
Bruno Dionis du Séjour zarzuca przybyszom z miast, że zachowują się tak,
jakby zdumiewało ich, że jajka nie rosną na drzewach. Tłumaczy więc, że na
wsi można napotkać rozmaite zwierzęta i że są one potrzebne do wykonywania
zawodu hodowcy. Niektórzy mają też ogródki i kurniki, które pomagają im w
zaspokajaniu potrzeb żywnościowych.

Mer Gajac pisze również, że na wsi czasem brzydko pachnie i bywa
hałaśliwie. A to krowa zamuczy, a to osioł zaryczy, a to baran zabeczy, a
to pies zaszczeka, a to kogut zapieje, a to ptaszki zaświergolą, a to
traktor przejedzie, a to dzwon zabije...

Bruno Dionis du Séjour domaga się więc, by zaliczyć te wiejskie odgłosy do
dziedzictwa narodowego. Wtedy będą prawnie chronione i już nikt nie będzie
mógł wytaczać im procesów.
...........................................
Według du Séjoura w kraju mnożą się ,,małostkowe gestykulacje proceduralne"
i trzeba wreszcie przestać tracić czas i siły na zajmowanie się nimi. W
2016 r. małżeństwu rolników nakazano nawet ,,podjęcie kroków w celu
osłabienia kumkania żab w ich stawie"."

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Pieniądze szczęścia nie dają, lecz każdy chce to sprawdzić osobiście."
Stefan Kisielewski

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-06-06 07:13:08
Autor: u2
okiełznac koguta
W dniu czwartek, 6 czerwca 2019 15:09:37 UTC+2 użytkownik Tracz zakumkał:
.............
Według du Séjoura w kraju mnożą się ,,małostkowe gestykulacje proceduralne"
i trzeba wreszcie przestać tracić czas i siły na zajmowanie się nimi. W
2016 r. małżeństwu rolników nakazano nawet ,,podjęcie kroków w celu
osłabienia kumkania żab w ich stawie"."


ano, kumkanie to straszna rzecz, gorsza od wiązek neutrinowych:))))))))

Data: 2019-06-06 19:55:36
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 06.06.2019 o 15:09, Olin pisze:
wyborcza.pl/7,75399,24869496,uciszyc-koguta-i-zaby-a-moze-odglosy-wiejskie-z-francuskiej.html

"Corinne Fesseau mieszka w Saint-Pierre d'Oléron na wyspie Oléron u
atlantyckich wybrzeży Francji. Jej kogut Maurycy stał się centralną
postacią głośnego sporu sądowego.

Trybunał w Rochefort musi rozstrzygnąć, czy ma on prawo piać już od godz.
6.30,
(...)
Nie jest to pierwsza sprawa tego typu. Letnicy z innego regionu Francji
poszli do sądu, by uzyskać nakaz przesunięcia na późniejszą godzinę bicia
miejscowych dzwonów kościelnych. Te bowiem nie pozwalały im się wyspać.

I gdzie tu sprawa tego samego typu? Co wspólnego z pianiem koguta mają dzwony kościelne, które człowiek może po prostu wyłączyć?
Ludziom już kompletnie odwala.

(...)
Mer Gajac pisze również, że na wsi czasem brzydko pachnie i bywa
hałaśliwie. A to krowa zamuczy, a to osioł zaryczy, a to baran zabeczy, a
to pies zaszczeka, a to kogut zapieje, a to ptaszki zaświergolą, a to
traktor przejedzie, a to dzwon zabije...

Ale, do kulsona jasnego, to nie dzwon sam z siebie zabije, tylko ktoś celowo w ten dzwon zabije.
Zestawianie dzwona z ryczeniem osła to jakieś kuriozum.

Bruno Dionis du Séjour domaga się więc, by zaliczyć te wiejskie odgłosy do
dziedzictwa narodowego.

Nosz ja pierdolę... dzwon jest wiejskim odgłosem?
Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

Wtedy będą prawnie chronione i już nikt nie będzie
mógł wytaczać im procesów.

Napierdalanie dzwonami prawnie chronione... Tego nawet Monty Python lepiej by nie wymyślił.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak się zmieni dominująca religia i zawodzenie z wieży o świcie zacznie być prawnie chronione, to najgłośniej będą protestować wyznawcy religii konkurencyjnej, dominującej obecnie, którzy chcą chronić prawnie napierdalanie dzwonami.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-06 22:19:16
Autor: Robert Tomasik
okiełznac koguta
W dniu 06.06.2019 o 19:55, Kviat pisze:

I gdzie tu sprawa tego samego typu? Co wspólnego z pianiem koguta mają
dzwony kościelne, które człowiek może po prostu wyłączyć?
Ludziom już kompletnie odwala.

Zwłaszcza, że te dzwony utraciły już sens. Jak ludzie nie mieli zegarków
i nie wiedzieli, kiedy się msza zacznie, to był jakiś sens z pół godziny
wcześniej walnąć w "żelastwo", by się gawiedź pospieszyła. Inaczej by
ich sie w jednym miejscu i czasie zebrać nie dało. Ale teraz chyba już
nie ma ludzi, którzy polegają na dzwonach.

Zresztą wezwanie do modlitwy islamskiej można sobie jako budzik w
komórce ustawić - jeśli ktoś ma ochotę - i nie widzę powodu taktycznego,
by inni niezainteresowani musieli słuchać wrzasków. Ba, chyba już samu
Mułłowie nie widzą, bo nie wrzeszczą, tylko z głośników to nadają.

Data: 2019-06-07 13:18:35
Autor: Olin
okiełznac koguta
Dnia Thu, 6 Jun 2019 19:55:36 +0200, Kviat napisał(a):

Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

Teza jest śmiała i wymagająca pogłębionych badań, gdyż teraz w dobrym tonie
jest właśnie wiejski dom, ale na tyle blisko miasta, żeby dało się w
sensownym dojechać do roboty. Szeroko rozumiana klasa średnia buduje tam
swe posesje pewnie po to, żeby potem zasypywać wymiar sprawiedliwości
skargami na hałasujące koguty i psy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na
pewno znowu coś ukradli."
Michaił Sałtykow Szczedrin

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-06-07 13:44:43
Autor: J.F.
okiełznac koguta
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:19x8e8o9iz7w1$.18euhmux0h31.dlg@40tude.net...
Dnia Thu, 6 Jun 2019 19:55:36 +0200, Kviat napisał(a):
Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie
napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

Teza jest śmiała i wymagająca pogłębionych badań, gdyż teraz w dobrym tonie
jest właśnie wiejski dom, ale na tyle blisko miasta, żeby dało się w
sensownym dojechać do roboty. Szeroko rozumiana klasa średnia buduje tam
swe posesje pewnie po to, żeby potem zasypywać wymiar sprawiedliwości
skargami na hałasujące koguty i psy.

Jest druga sprawa - dom w takim miejscu kosztuje mniej niz mieszkanie w miescie.

A co do dzwonow ... jak ksiadz w miescie nap*, na 20 tys osiedlu, 50m od najblizszych okien,  ...
no, na szczescie w miescie zaraz sie znajdzie jakis lokator, i policja ksiedza pouczy.

Z drugiej strony - bywa, ze jakis sprzet budowlany pracuje w nocy, bo termin goni,
policja/SM mandat wystawia, ale sprzetu nie wylacza ...

A swoja droga - nie powinna jednak doprowadzic do skutecznego wylaczenia ?

J.

Data: 2019-06-07 15:50:28
Autor: Olin
okiełznac koguta
Dnia Fri, 7 Jun 2019 13:44:43 +0200, J.F. napisał(a):

Jest druga sprawa - dom w takim miejscu kosztuje mniej niz mieszkanie w miescie.

Koleżanka z pracy też na to wpadła, a kiedy już postawiła dom i się do
niego wprowadziła, odkryła, że ma wszędzie daleko. W szczególności dużo
czasu pochłaniało dowiezienie dzieci do szkoły (nie chciały zmieniać) i w
końcu kupiła mieszkanie w mieście. Dom na wsi stoi; musi teraz spędzać tam wakacje i weekendy, co jest zapewne
nową formą niewolnictwa.


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-06-08 02:08:15
Autor: J.F.
okiełznac koguta
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1lb4ae10w6hpf$.1eftn898e49n.dlg@40tude.net...
Dnia Fri, 7 Jun 2019 13:44:43 +0200, J.F. napisał(a):
Jest druga sprawa - dom w takim miejscu kosztuje mniej niz mieszkanie
w miescie.

Koleżanka z pracy też na to wpadła, a kiedy już postawiła dom i się do
niego wprowadziła, odkryła, że ma wszędzie daleko. W szczególności dużo
czasu pochłaniało dowiezienie dzieci do szkoły (nie chciały zmieniać) i w
końcu kupiła mieszkanie w mieście.

Juz widzialem reklamy "mieszkanie w centrum ... policz ile cie beda kosztowaly dojazdy, a ile rata za nasze mieszkanie"

Dom na wsi stoi; musi teraz spędzać tam wakacje i weekendy, co jest zapewne
nową formą niewolnictwa.

Dzieci podrosna, bedzie sie mogla wyprowadzic.

J.

Data: 2019-06-07 15:18:51
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 07.06.2019 o 13:18, Olin pisze:
Dnia Thu, 6 Jun 2019 19:55:36 +0200, Kviat napisał(a):

Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie
napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

Teza jest śmiała i wymagająca pogłębionych badań,

Nie twierdzę, że to masowe zjawisko.
Dużo młodych ludzi ucieka do miasta, a napierdalanie dzwonami pewnie im tej decyzji nie utrudnia.

gdyż teraz w dobrym tonie
jest właśnie wiejski dom, ale na tyle blisko miasta, żeby dało się w
sensownym dojechać do roboty.

Znajomy sobie tak właśnie mniej więcej wykombinował. Zdawał sobie sprawę z istnienia miejscowego kościoła, ale zignorował ostrzeżenia. "Dam radę", "eeeeetam....pewnie się przyzwyczaję", "ale za to okolica jaka ładna" itp.
Po jakimś czasie cieszył się, że mieszkania nie sprzedał, tylko przeznaczył je na wynajem i miał do czego w miarę szybko wrócić.

Szeroko rozumiana klasa średnia buduje tam
swe posesje pewnie po to, żeby potem zasypywać wymiar sprawiedliwości
skargami na hałasujące koguty i psy.

Hałąsujący klecha był niereformowalnym betonem, a znajomemu nie chciało się kopać z koniem i biegać ze skargami po urzędach. Szkoda mu było nerwów i zmarnowanego na to czasu, tym bardziej, że dla niego to nie była sytuacja bez wyjścia, że miał mus tam mieszkać.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-07 15:54:49
Autor: Olin
okiełznac koguta
Dnia Fri, 7 Jun 2019 15:18:51 +0200, Kviat napisał(a):

Znajomy sobie tak właśnie mniej więcej wykombinował. Zdawał sobie sprawę z istnienia miejscowego kościoła, ale zignorował ostrzeżenia. "Dam radę", "eeeeetam....pewnie się przyzwyczaję", "ale za to okolica jaka ładna" itp.
Po jakimś czasie cieszył się, że mieszkania nie sprzedał, tylko przeznaczył je na wynajem i miał do czego w miarę szybko wrócić.

Wystarczy kupić działkę daleko od kościoła. Moja nieżyjąca babka mieszkała
w małej wsi, a parafia była w sąsiedniej; lekko licząc 2 km od epicentrum
zagrożenia. Nie pamiętam, żeby słychać było dzwony - jeśli już, ledwo co -
a w dzieciństwie spędzałem tam dużo czasu.


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na
pewno znowu coś ukradli."
Michaił Sałtykow Szczedrin

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-06-07 17:58:56
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 07.06.2019 o 15:54, Olin pisze:
Dnia Fri, 7 Jun 2019 15:18:51 +0200, Kviat napisał(a):

Znajomy sobie tak właśnie mniej więcej wykombinował. Zdawał sobie sprawę
z istnienia miejscowego kościoła, ale zignorował ostrzeżenia. "Dam
radę", "eeeeetam....pewnie się przyzwyczaję", "ale za to okolica jaka
ładna" itp.
Po jakimś czasie cieszył się, że mieszkania nie sprzedał, tylko
przeznaczył je na wynajem i miał do czego w miarę szybko wrócić.

Wystarczy kupić działkę daleko od kościoła.

No ale to taki typowy Polak. Mądry po szkodzie :)
Może chciał przyoszczędzić, bo działki bliżej kościoła były tańsze, albo coś takiego. Nie zastanowiło go, że jest jakiś powód, że są tańsze :):)

Oczywiście żartuję. Nie wnikałem i nie dopytywałem dlaczego uparł się żeby kupować działkę w zasięgu dzwonów.

Moja nieżyjąca babka mieszkała
w małej wsi, a parafia była w sąsiedniej; lekko licząc 2 km od epicentrum
zagrożenia. Nie pamiętam, żeby słychać było dzwony - jeśli już, ledwo co -
a w dzieciństwie spędzałem tam dużo czasu.

Nawet w miastach są miejsca, gdzie jest znacznie gorzej niż na niejednej wsi
https://pomorska.pl/bicie-po-uszach/ar/6762219

Wspomniane w artykule trójmiejskie Witomino to duże blokowisko.
Tak niszczą ludziom nerwy:
https://www.youtube.com/watch?v=Pb1-BDd7aJo

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-08 01:07:48
Autor: Marcin Debowski
okiełznac koguta
On 2019-06-07, Olin <kuku@adres.w.stopce> wrote:
Dnia Fri, 7 Jun 2019 15:18:51 +0200, Kviat napisał(a):

Znajomy sobie tak właśnie mniej więcej wykombinował. Zdawał sobie sprawę z istnienia miejscowego kościoła, ale zignorował ostrzeżenia. "Dam radę", "eeeeetam....pewnie się przyzwyczaję", "ale za to okolica jaka ładna" itp.
Po jakimś czasie cieszył się, że mieszkania nie sprzedał, tylko przeznaczył je na wynajem i miał do czego w miarę szybko wrócić.

Wystarczy kupić działkę daleko od kościoła. Moja nieżyjąca babka mieszkała
w małej wsi, a parafia była w sąsiedniej; lekko licząc 2 km od epicentrum
zagrożenia. Nie pamiętam, żeby słychać było dzwony - jeśli już, ledwo co -
a w dzieciństwie spędzałem tam dużo czasu.

No ale nie uważasz, że jest to (obecnie) lekka patologia, aby miejsce zamieszkania uzalezniac o połozenia kościoła bo dzwony? Ile osób z tych dzwonów de facto korzysta i ich dla swoich praktyk potrzebuje? A jak to ma być symboliczne to oczywiście niech sobie będzie, ale po co to ma aż tak napier... że promień rażenia obejmuje pół powiatu? Czy istnieje wogóle jakiekolwiek pragmatyczne uzasadnienie czegoś takiego? Ja mam meczet 150 m od domu i żaden Muezzin ryja rano nie drze. --
Marcin

Data: 2019-06-09 01:19:08
Autor: nadir
okiełznac koguta
W dniu 2019-06-08 o 03:07, Marcin Debowski pisze:

Ja mam meczet 150 m od domu i żaden Muezzin ryja rano nie drze.

A wolałbyś dzwony czy muezina?

Data: 2019-06-09 00:47:02
Autor: Marcin Debowski
okiełznac koguta
On 2019-06-08, nadir <none@hell.org> wrote:
W dniu 2019-06-08 o 03:07, Marcin Debowski pisze:

Ja mam meczet 150 m od domu i żaden Muezzin ryja rano nie drze.

A wolałbyś dzwony czy muezina?

Jak dla mnie jeden diabeł. Parafię mam dla odmiany na jakiś kilometr w drodze do pracy, dzwonów nie słysze, ale ich siostry zakonne jeżdżą tak, że przy natępnym spotkaniu przejdę się z tym chyba na policję.

--
Marcin

Data: 2019-06-09 11:36:17
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 08.06.2019 o 03:07, Marcin Debowski pisze:

Ja mam meczet 150 m od domu i żaden Muezzin ryja rano nie drze.

Ja mam 2,8 km, sprawdziłem na mapie :). Z tego co wiem też się nie wydzierają.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-10 15:41:26
Autor: Olin
okiełznac koguta
Dnia Sat, 08 Jun 2019 01:07:48 GMT, Marcin Debowski napisał(a):

No ale nie uważasz, że jest to (obecnie) lekka patologia, aby miejsce zamieszkania uzalezniac o połozenia kościoła bo dzwony? Ile osób z tych dzwonów de facto korzysta i ich dla swoich praktyk potrzebuje?

To raczej zależy od lokalnego proboszcza. U mnie na osiedlu dzwony słyszę
chyba - pogłębionych badań nie prowadziłem - tylko rano w Wielkanoc;
zapewne dlatego, że Chrystus zmartwychwstał. W Boże Ciało przechodzi
procesja rozmodlonych wiernych pod wodzą duszpasterza z głośnikiem. I to
tyle molestowania religijnego w całym roku. Rozumiem jednak, że fanatyk potrafi zatruć życie całej okolicy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Na razie stoimy na stanowisku, że mamy rację"
Jacek Czaputowicz

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-06-11 13:16:18
Autor: J.F.
okiełznac koguta
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1md9xgd7kcgs4.sf278lqr3vf6.dlg@40tude.net...
Dnia Sat, 08 Jun 2019 01:07:48 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
No ale nie uważasz, że jest to (obecnie) lekka patologia, aby miejsce
zamieszkania uzalezniac o połozenia kościoła bo dzwony? Ile osób z
tych dzwonów de facto korzysta i ich dla swoich praktyk potrzebuje?

To raczej zależy od lokalnego proboszcza. U mnie na osiedlu dzwony słyszę

IMO - nie tylko od proboszcza, ale tez lokalnej policji/SM, meiszkancow, a nawet okien - nowoczesne plastikowe szczelne sa i dobrze tlumia.

chyba - pogłębionych badań nie prowadziłem - tylko rano w Wielkanoc;
zapewne dlatego, że Chrystus zmartwychwstał. W Boże Ciało przechodzi
procesja rozmodlonych wiernych pod wodzą duszpasterza z głośnikiem. I to
tyle molestowania religijnego w całym roku.
Rozumiem jednak, że fanatyk potrafi zatruć życie całej okolicy.

I wtedy wk* obywatel dzwoni po policje lub SM, a oni wtedy przyjezdzaja i wystawiaja mandat ... albo nie ...

J.

Data: 2019-06-11 16:06:18
Autor: u2
okiełznac koguta
W dniu 11.06.2019 o 13:16, J.F. pisze:
Użytkownik "TROlin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1md9xgd7kcgs4.sf278lqr3vf6.dlg@40tude.net...
Dnia Sat, 08 Jun 2019 01:07:48 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
No ale nie uważasz, że jest to (obecnie) lekka patologia, aby miejsce
zamieszkania uzalezniac o połozenia kościoła bo dzwony? Ile osób z
tych dzwonów de facto korzysta i ich dla swoich praktyk potrzebuje?

To raczej zależy od lokalnego proboszcza. U mnie na osiedlu dzwony słyszę

IMO - nie tylko od proboszcza, ale tez lokalnej policji/SM, meiszkancow, a nawet okien - nowoczesne plastikowe szczelne sa i dobrze tlumia.



tylko debilowi może przeszkadzać bicie dzwonów kościelnych:)


chyba - pogłębionych badań nie prowadziłem - tylko rano w Wielkanoc;
zapewne dlatego, że Chrystus zmartwychwstał. W Boże Ciało przechodzi
procesja rozmodlonych wiernych pod wodzą duszpasterza z głośnikiem. I to
tyle molestowania religijnego w całym roku.
Rozumiem jednak, że fanatyk potrafi zatruć życie całej okolicy.

I wtedy wk* obywatel dzwoni po policje lub SM, a oni wtedy przyjezdzaja i wystawiaja mandat ... albo nie ...


najlepiej dla zgłaszającego za zawracanie dupy:)


--
I love love

Data: 2019-06-09 08:59:14
Autor: bytomir.kwasny
okiełznac koguta
użytkownik Kviat napisał:


Znajomy sobie tak właśnie mniej więcej wykombinował. Zdawał sobie sprawę z istnienia miejscowego kościoła, ale zignorował ostrzeżenia. "Dam radę", "eeeeetam....pewnie się przyzwyczaję", "ale za to okolica jaka ładna" itp.
Po jakimś czasie cieszył się, że mieszkania nie sprzedał, tylko przeznaczył je na wynajem i miał do czego w miarę szybko wrócić.


Zgłoś opowieść do programu "dlaczego ja" albo "trudne sprawy",
może temat chyci.

Data: 2019-06-09 18:56:57
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 09.06.2019 o 17:59, bytomir.kwasny@gmail.com pisze:

Zgłoś opowieść do programu "dlaczego ja" albo "trudne sprawy",
może temat chyci.

Nie wiem dlaczego akurat ty, ale trudne sprawy zapewne chętnie zajmą się twoim przypadkiem.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-07 18:04:48
Autor: Animka
okiełznac koguta
W dniu 2019-06-07 o 13:18, Olin pisze:
Dnia Thu, 6 Jun 2019 19:55:36 +0200, Kviat napisał(a):

Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie
napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

Teza jest śmiała i wymagająca pogłębionych badań, gdyż teraz w dobrym tonie
jest właśnie wiejski dom, ale na tyle blisko miasta, żeby dało się w
sensownym dojechać do roboty. Szeroko rozumiana klasa średnia buduje tam
swe posesje pewnie po to, żeby potem zasypywać wymiar sprawiedliwości
skargami na hałasujące koguty i psy.

Policz ile kosciołów jest w Warszawie na osiedlach i to przy samych wiezowcach. Ci to się mogą nasłuchać.


--
animka

Data: 2019-06-08 19:17:04
Autor: kriters
okiełznac koguta
W dniu 06.06.2019 o 19:55, Kviat pisze:
W dniu 06.06.2019 o 15:09, Olin pisze:
wyborcza.pl/7,75399,24869496,uciszyc-koguta-i-zaby-a-moze-odglosy-wiejskie-z-francuskiej.html "Corinne Fesseau mieszka w Saint-Pierre d'Oléron na wyspie Oléron u
atlantyckich wybrzeży Francji. Jej kogut Maurycy stał się centralną
postacią głośnego sporu sądowego.

Trybunał w Rochefort musi rozstrzygnąć, czy ma on prawo piać już od godz.
6.30,
(...)
Nie jest to pierwsza sprawa tego typu. Letnicy z innego regionu Francji
poszli do sądu, by uzyskać nakaz przesunięcia na późniejszą godzinę bicia
miejscowych dzwonów kościelnych. Te bowiem nie pozwalały im się wyspać.

I gdzie tu sprawa tego samego typu? Co wspólnego z pianiem koguta mają dzwony kościelne, które człowiek może po prostu wyłączyć?
Ludziom już kompletnie odwala.

(...)
Mer Gajac pisze również, że na wsi czasem brzydko pachnie i bywa
hałaśliwie. A to krowa zamuczy, a to osioł zaryczy, a to baran zabeczy, a
to pies zaszczeka, a to kogut zapieje, a to ptaszki zaświergolą, a to
traktor przejedzie, a to dzwon zabije...

Ale, do kulsona jasnego, to nie dzwon sam z siebie zabije, tylko ktoś celowo w ten dzwon zabije.
Zestawianie dzwona z ryczeniem osła to jakieś kuriozum.

Bruno Dionis du Séjour domaga się więc, by zaliczyć te wiejskie odgłosy do
dziedzictwa narodowego.

Nosz ja pierdolę... dzwon jest wiejskim odgłosem?
Jedną z przyczyn uciekania ludzi ze wsi do miast, to jest właśnie napierdalanie bez umiaru dzwonami przez klechów.

To w miastach nie napierdalają?


Wtedy będą prawnie chronione i już nikt nie będzie
mógł wytaczać im procesów.

Napierdalanie dzwonami prawnie chronione... Tego nawet Monty Python lepiej by nie wymyślił.

Napierdalanie dzwonami u nas jest już prawnie chronione. Moja sprawa skończyła się w sądzie
najwyższym kiedy sam ziobro się zainteresował biednym, prześladowanym księżulkiem. No i
mają mi napierdalać bo taka tradycja.

Data: 2019-06-08 19:26:00
Autor: u2
okiełznac koguta
W dniu 08.06.2019 o 19:17, kriters pisze:
Napierdalanie dzwonami u nas jest już prawnie chronione. Moja sprawa skończyła się w sądzie
najwyższym kiedy sam ziobro się zainteresował biednym, prześladowanym księżulkiem. No i
mają mi napierdalać bo taka tradycja.


ja wczoraj słuchałem dzwonów z pobliskiego kościoła o godz. 12-stej, brzmiały czadowo, ponad czasowo, tylko pieniacz może o coś takiego się sądzić:)

--
I love love

Data: 2019-06-09 11:30:30
Autor: Kviat
okiełznac koguta
W dniu 08.06.2019 o 19:17, kriters pisze:


To w miastach nie napierdalają?

Są miejsca gdzie napierdalają.
W moim mieście, na samym starym mieście i w bliskiej okolicy, jest kościół obok kościoła. Jakby wszystkie zaczęły walić dzwonami, to pewnie miasto by się rozsypało :) I pewnie nie wszystkie mają dzwony.
W ciągu dnia dzwoni kilka, ale nie co chwilę i dźwięki mają celowo wytłumione i najprawdopodobniej ukierunkowane (w górę?). Nawet jak przechodzisz obok to jest do zniesienia i głowa nie eksploduje.
Wygrywają jakieś melodyjki dla turystów w południe, w samym centrum wybija godzinę itp.
Nie są na tyle irytujące skoro mieszkańcy nie protestują, a przynajmniej nie masowo. Wolę nie sprawdzać jak długo ja bym wytrzymał :)
Robi się głośno jak dzwonią z okazji jakichś wydarzeń.

W okolicznych dzielnicach też są kościoły (oczywiście...). Ja ze swojego okna widzę dwa, oba wybudowane w okolicach lat 70-tych. Żaden nie ma dzwonów ani głośników. Wiem, że proboszcz (tego kościoła bliżej mnie) kilka lat temu wpadł na głupi pomysł zamontowania głośników, ale najwyraźniej mieszkańcy wybili mu to z głowy.

Od starego miasta - w linii prostej do mnie - jest kilka kilometrów, po drodze starsze lub młodsze dzielnice. Jakieś 2 km ode mnie jest starsza dzielnica ze starym kościołem i pamiętam jeszcze kilka lat temu, że słyszałem (bardzo cicho, ale słyszałem) jego dzwony od czasu do czasu (ale bez jakiejś regularności, może akurat wiatr wiał od tamtej strony :)). Od dawna już nie rejestruję żeby dzwonili.

Kilka kilometrów w przeciwnym kierunku (pomijając po drodze młodsze kościoły) jest kolejny stary kościół, ale tam dzwony nie przetrwały wojny i zamontowali głośniki. Wiem że mieszkańcy wywalczyli mniejszy poziom głośności, ale nie wyłączenie całkowite.

Moje subiektywne wrażenie jest takie, że w miastach dzwony są trochę mniej irytujące z kilku powodów. Miasto w ogóle jest głośniejsze, ale też jest większa świadomość mieszkańców i łatwiej wymusić na księdzu ustępstwa (a jak jeszcze przez przypadek urzędnicy miejscy mieszkają obok takiego kościoła, to w ogóle problemu nie ma :)) i odpowiednie ekrany montowane na dzwonnicach.
Na wsi sukienkowi nie mają umiaru. Im głośniej i im częściej tym lepiej... W mieście takiego bezmyślnego pokemona łatwiej spacyfikować, co nie znaczy, że nie zdarzają się uparciuchy.

Napierdalanie dzwonami u nas jest już prawnie chronione. Moja sprawa skończyła się w sądzie
najwyższym kiedy sam ziobro się zainteresował biednym, prześladowanym księżulkiem. No i
mają mi napierdalać bo taka tradycja.

Państwo w państwie.
Współczuję.

Pozdrawiam
Piotr

okiełznac koguta

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona