Data: 2015-03-26 03:38:27 | |
Autor: Olivander | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W³a¶nie ogl±dn±³em sobie filmik TVN o wypadkach lotniczych, anonsowany
³obrazeczkiem http://tiny.pl/xhtkj (link filmiku http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/miedzy-niebem-a-ziemia,527702.html) gdzie s± zestawione szanse zgonu przy ró¿nych typach transportu. Powo³uj± siê na portalik-zachêcacz do fruwania, a tam chiba na ³obrazeczek http://tiny.pl/xhtk5 lub http://tiny.pl/xhtkf Uderzy³o mnie, ¿e wg. tego "produkcyjniaka", jazda autkiem jest >14 razy (nie dwa, nie piêæ, CZTERNA¦CIE razy) bezpieczniejsza ni¿ rowerem ¿e rowerem jest o 20% bezpieczniej ni¿ pieszo ¿e busem jest istotnie (150%) bezpieczniej ni¿ kolej±. (to oni, nie ja, proszê nie pluæ na ekran!) Wnioski dla ludu s± oczywiste. 1. Tylko idioci i samobójcy chodz± pieszo. 2. Normalsi je¿d¿± FUR¡, albo Polskim Biustem/Sinbadem/Nysk± na skrzynkach. 3. Precz z Pêdolinem. 4. Racjonalni nie tylko je¿d¿± po gazetê samochodem i dowo¿± samochodem dzieci 300m do szko³y, ale lepiej nawet w pracy z niego nie wychodziæ, dok³adnie tak jak w durnowatej radiowej reklamie Forda. I co wy na to, drodzy ALL? |
|
Data: 2015-03-26 11:55:03 | |
Autor: PeJot | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-26 o 11:38, Olivander pisze:
/.../ I co wy na to, drodzy ALL? Flejma z tego nie bêdzie. -- P.Jankisz |
|
Data: 2015-03-26 12:00:20 | |
Autor: Ignac | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu czwartek, 26 marca 2015 11:55:05 UTC+1 u¿ytkownik PeJot napisa³:
W dniu 2015-03-26 o 11:38, Olivander pisze: > I co wy na to, drodzy ALL? Nie traci³ bym nadziei. |
|
Data: 2015-03-26 12:08:35 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Thu, 26 Mar 2015 03:38:27 -0700 (PDT), Olivander napisa³(a):
gdzie s± zestawione szanse zgonu przy ró¿nych typach transportu. Tak sobie my¶lê ¿e dla normalnego (tzn. nie matematyka-statystyka:) cz³owieka przydatniejsze by³o by ocenienie szansy zgonu nie na ilosæ km lecz na podró¿, bez wzglêdu czy to podró¿ pieszo 200 m do kiosku po fajki, 150 km samochodem do innego miasta czy 2500 km samolotem do innego kraju. Zapewne by siê okaza³o ¿e podró¿owanie samolotem jest ca³kiem niebezpieczne. -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-03-26 11:21:17 | |
Autor: adam | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-26, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl> wrote:
człowieka przydatniejsze było by ocenienie szansy zgonu nie na ilosć kmDokladnie tak samo zawsze mi sie wydawalo ze tak powinno sie to obliczac. Mysle ze wiekszosc statystyk, ktorych wyniki pokazuja ze latanie jest bezpieczniejsze niz jazda samochodem sluzy zachecaniu ludzi do latania. Porownywanie tego ile ludzi ginie w katastrofach lotniczych do tego ile umiera na drogach/chodnikach wydaje mi sie byc bledne. A. |
|
Data: 2015-03-26 05:01:46 | |
Autor: Olivander | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
dobrze, rybeñki, dobrze, ale my tu zazwyczaj o rowerach...
i ja te¿ tylko o tym chcia³em... w porównaniu z takim naukowo-wodoszczelnym wywodem oczywistym wydaje siê nakaz kasków, OC/AC/NW, kamizelek oraz trzymania zapasu krwi obwodowej i pêpowinowej oraz narz±dów dla tych straceñców, co z g³upoty jeszcze chodz± pieszo (pomijam tych na m*, bo to NTG) Motocyklista - Rowerzysta - Platfus - Niedobitek Oli |
|
Data: 2015-03-26 12:56:22 | |
Autor: Leszek Karlik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Thu, 26 Mar 2015 12:21:17 +0100, adam <adam@lostwire.net> wrote:
[...] Dokladnie tak samo zawsze mi sie wydawalo ze tak powinno sie to obliczac. Wiadomo, zamiast lecieć samolotem do Barcelony można pojechać rowerem do Myciska Dolnego. Po co porównywać latanie samolotem do Barcelony z jechaniem samochodem do Barcelony? :-) Znaczy, ja w sumie jestem za tym, żeby zakazać tego całego podróżowania, tylko niszczymy środowisko naturalne żeby sobie popstrykać zdjęcia, można przecież obejrzeć zabytki przez Internet. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2015-03-29 01:04:45 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Thu, 26 Mar 2015 12:56:22 +0100, Leszek Karlik napisa³(a):
Wiadomo, zamiast lecieæ samolotem do Barcelony mo¿na pojechaæ rowerem Nie strugaj g³upola. Z mojego (i ka¿dego zdrowo my¶l±cego) cz³owieka nie jest istotne ile razy poniesiesz ¶mieræ na powiedzmy 100 km tylko ile razy poniesiesz ¶mieræ na jedno przedsiêwziêcie przemieszczaj±ce twoje cia³o o jaki¶ kawa³ek przestrzeni. Nie jest wa¿ne ile km pokonasz, tylko jaki procent czasu twojego ¿ycia (albo jaki procent istotno¶ci twojego ¿ycia) to przemieszczenie zajmie. -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-03-29 10:57:19 | |
Autor: Leszek Karlik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sun, 29 Mar 2015 01:04:45 +0100, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl> wrote:
[...] Nie strugaj głupola. Z mojego (i każdego zdrowo myślącego) człowieka nie To jest prawdą tylko przy założeniu że nie jest ważne, czy pojedziesz na ferie zimowe do Radomia czy polecisz na Wyspy Kanaryjskie. Jestem pewien, że jest wielu ludzi, dla których jest to prawda.. Dla nich rzeczywiście latanie samolotem nie ma sensu. Nie wiem tylko, czy nazywałbym to od razu "zdrowym myśleniem". -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2015-03-26 21:18:46 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-26 12:21, adam wrote:
Dokladnie tak samo zawsze mi sie wydawalo ze tak powinno sie to obliczac. Ale co jest błędne? Źle coś obliczyli? To jest analiza. Bierze się dane i wyciąga wnioski. Nie ma "jedynego słusznego" sposobu analizowania. Samo porównanie pod względem liczby podróży jest trochę bez sensu. Przede wszystkim ogromnie trudno je wykonać, bo sama "podróż" jest bardzo słabo zdefiniowanym bytem. Tymczasem przebyty dystans oraz czas podróży są względnie oczywiste. No i mają jakiś konkretny sens, bo jednak prawdopodieństwo kolizji jest zazwyczaj związane z dystansem, a prawdopodobieństwo awarii - z czasem. To prawda, że takie porównania promują samoloty, ale to nie jest wada porównań tylko właśnie zaleta samolotu. Mamy środek transportu, który ryzykowny jest przede wszystkim na krańcach podróży, czyli dość niezależnie od tego, jak daleko lecisz. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-27 11:52:07 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Thu, 26 Mar 2015, Piotr Kosewski wrote:
On 2015-03-26 12:21, adam wrote: Kryterium. ¬le co¶ obliczyli? Ale¿ nie. Jak idê z psem znajomego, to mamy statystycznie po trzy nogi. Znana w³a¶ciwo¶æ statystyki, ¿e ukrywa nieuwzglêdnione korelacje. Samo porównanie pod wzglêdem liczby podró¿y jest trochê bez sensu. Jaki samolot polecasz na odleg³o¶æ 250m, bo tyle mam do najbli¿szego Lidla? ;) Przede wszystkim ogromnie trudno je wykonaæ, bo sama "podró¿" jest Zgoda, zgoda. Ale *TE SAME* trudno¶ci dotycz± kwalifikowania podró¿y "per kilometr". Przecie¿ przy samolocie najwiêksze ryzyko jest przy l±dowaniu, potem jeszcze co nieco przy starcie, i relatywnie rzadko zdarza siê jaki¶ samobójca pilot w trakcie lotu, nie licz±c ju¿ ¶ladowych szans na zderzenie. Ergo, przy próbie "zast±pienia" samolotem dotarcia na odleg³o¶æ 50 km czymkolwiek (wliczaj±c rower, bo piechot± te¿ siê da ale skrajnie rzadko kto ma ochotê i wytrzyma "wojskow± normê") mog³oby ju¿ nie wyj¶æ tak ró¿owo. Tymczasem przebyty dystans oraz czas podró¿y s± wzglêdnie oczywiste. S±. Dlatego trzeba rozpatrzeæ loty na 10, 20 i 50km :D No i maj± jaki¶ konkretny sens, bo jednak prawdopodieñstwo kolizji Przecie¿ sam napisa³e¶ na koñcu. A wypadek lotniczy jest zazwyczaj *nie* zwi±zany z kolizj± z innym samolotem. A kolizje z ziemi± te¿ nie s± zwi±zane z lotem, lecz wy³±cznie l±dowaniem (byæ mo¿e wyj±tkowo twardym, jak ostatnio w Alpach). a prawdopodobieñstwo awarii - z czasem. Tak, i tu te¿ samolot jest "gór± w locie" - dopóki jest w powietrzu, zepsucie kierownicy ;) skutkuj±ce skrêtem o 2 km zazwyczaj niczym nie grozi. To prawda, ¿e takie porównania promuj± samoloty, No w³a¶nie. ale to nie jest No i *dlatego* "adam" proponuje liczyæ "per podró¿" :) Mog³oby wyj¶æ ¿e podskoczenie do najbli¿szego marketu jest jednak do¶æ ryzykowne. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-27 21:17:42 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-27 11:52, Gotfryd Smolik news wrote:
Ależ nie. Oczywiście. Wiele osób się śmieje z przykładu z nogami, ale przecież jest on fundamentalnie poprawy. I choć akurat dla tej wartości trudno znaleźć zastosowanie, to nikt nie podważa sensu stwierdzenia, że np. statystycznie w rodzinie jest 1.3 dziecka lub 0.5 samochodu (choć oczywiście żartów na ten temat nie brak :)). Jaki samolot polecasz na odległość 250m, bo tyle mam do O taki: http://i2.cdnds.net/13/50/618x412/tech-dhl-delivery-drones.jpg Trudno mi sobie wyobrazić tak smutnie wolny rozwój technologiczny, że za 20 lat będę musiał sam rano dymać po mleko do Biedronki. A jak komuś zależy, to taki "samolot" może sobie kupić już dziś. :) Przecież sam napisałeś na końcu. Chodziło mi o porównanie z innymi pojazdami. Za bardzo się skupiliśmy na samolotach - pewnie głównie przez tytuł wątku rodem z Faktu. Na tej grupie chyba jednak bardziej interesuje nas porównanie jazdy samochodzem, rowerem i ruchu pieszego. Raczej trudno się dziwić, że przy pewnych (poprawnych!) założeniach samochód będzie się okazywał najbezpieczniejszy w trójce. Nie bez znaczenia jest podstawowy fakt o kolizjach: kolizje między tymi grupami są powszechne, ale z punktu widzenia bezpieczeństwa *wyraźnie* promowany jest samochód. Chwilowo wracając do lotnictwa: Ryzyko kolizji w przypadku samolotów w ogóle możemy zignorować, bo jest marginalne (choć takie sytuacje się zdarzają - także w powietrzu). Z ryzykiem awarii jest trochę inaczej i tu muszę sprostować wcześniejszą tezę. Prawdopodobieństwo awarii niewiątpliwie zależy od od czasu lotu, ale zazwyczaj ujawnia się dopiero przy lądowaniu. :) Tak czy inaczej nie wydaje mi się, żeby miało to jakiś wyraźny udział w wyniku. AFAIK większość wypadków lotniczych dzieje się przy startach i lądowaniach i są to efekty błędów lub zdarzeń losowych zaistniałych właśnie przy tych manewrach. No i *dlatego* "adam" proponuje liczyć "per podróż" :) No to nieprzeciętnie bezpiecznym środkiem transportu jest pewnie mój fotel, bo kilka razy dziennie przemierzam nim dystans od biurka do biblioteczki. Ileż to już jest tysięcy podróży. I to bez przeglądów... pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-27 14:00:43 | |
Autor: Ignac | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu pi±tek, 27 marca 2015 20:17:18 UTC+1 u¿ytkownik Piotr Kosewski napisa³:
No to nieprzeciêtnie bezpiecznym ¶rodkiem transportu jest pewnie mój Piotrze, idealny przyk³ad. Ale je¶li liczysz na jaki¶ "epizod wypadkowy", to koniecznie w zasiêgu Twojego ruchu musi pojawiæ siê jaki¶ "obiekt", bo inaczej je¼dzisz na pró¿no. Popro¶ mo¿e o pomoc jak±¶ fajn± kole¿ankê. |
|
Data: 2015-03-27 23:32:25 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-27 22:00, Ignac wrote:
Piotrze, idealny przykład. Mogę wciągnąć w kółka walającą się skarpetkę (zdarza się co kilka dni), co może doprowadzić do przewrócenia fotela. No ale jak wspomniałem: tysiące podróży bez wypadków! A samolot może przy starcie wciągnąć w silnik ptaka i stracić ciąg - to się akurat zdarzało, a wciąż nie jesteśmy dziesiątkowani przez lotnictwo (przynajmniej nie jako pasażerowie ;)). Poproś może o pomoc jakąś fajną koleżankę. Rajstopy też wciągam.:) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-28 22:59:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Fri, 27 Mar 2015, Piotr Kosewski wrote:
On 2015-03-27 11:52, Gotfryd Smolik news wrote: No i klops - mnie nie uniesie. A nie chodzi *transport*, lecz komunikacjê która MNIE dowiezie. Mog³oby siê okazaæ, ¿e jednak przej¶cie pieszo jest bezpieczniejsze. Trudno mi sobie wyobraziæ tak smutnie wolny rozwój technologiczny, Przecie¿ g³ówny problem le¿y w tym, ¿e do przyk³adowego Lidla (tyczy równie¿ wszelakich innych sklepów, nie tylko marketów) idê (i nieraz co¶ kupujê) dlatego, ¿e mogê "pomacaæ" towar. TG dodam, ¿e niech±cy (!) kupi³em na allegro czapkê z siatk±, przy czym szuka³em czego¶ podobnego i nie znalaz³em. A kupi³em co innego i okaza³o siê... z siatk± :P (nie no, opis OK - tylko o siatce nie wspomnina, zdjêcie OK, tylko na czarnej czapce siatki nie widaæ, wygl±da jak matowy materia³). I teraz clou programu - wa¿niejsze wiêc jest, ¿ebym JA tam dotar³, nie towar wybrany z reklamy! Za bardzo siê skupili¶my na samolotach Mo¿e dobrze - bo to porównywanie "warunków brzegowych", w³±cznie ze sprawdzeniami ad absurdum, pokazuje czy przyjêty model zawiera cechy istotne dla porównania. Na tej grupie chyba jednak bardziej interesuje nas porównanie Sk±din±d prawda. Raczej dyskusja zaczê³a siê od skali, albo jak kto woli, jednostki miary wypadkowo¶ci, nie samej tezy. No i *dlatego* "adam" proponuje liczyæ "per podró¿" :) O w³a¶nie. Ale zapomnia³e¶ zapodaæ jak wygl±da ta wypadkowo¶æ przy docieraniu do najbli¿szego Lidla ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-29 17:00:17 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-28 22:59, Gotfryd Smolik news wrote:
No i klops - mnie nie uniesie. No to może taki? :) http://mikeshouts.com/this-gyrocopter-is-inspired-by-sports-cars-and-motorcycles/ Trudno powiedzieć, w jakim kierunku się będą rozwijały takie pojazdy. Pewnie dożyjemy czasów, że będzie można je normalnie kupić w cenie taniego miejskiego hatchbacka. Mogłoby się okazać, że jednak przejście pieszo jest bezpieczniejsze. Raz w życiu solidnie stuknął mnie samochód i było to właśnie pod Lidlem. :D Koleś o niezbyt inteligentnym wyrazie twarzy wycofał kombi prosto we mnie i jeszcze kilka metrów "pchał". :) Mówiąc wprost: nic mi się nie stało, bo jestem dość sprawny. Mógł trafić staruszkę i byłaby dupa zbita. Albo głowa... W ogóle jak się zastanowię, to takie sytuacje nieprzyjemne miałem zawsze albo jako pieszy albo rowerzysta. Jako pieszy oczywiście znacznie więcej, choć jestem dość uważny i nie piję. Wcale mnie nie dziwią statystyki mówiące o masowych potrąceniach osób zataczających się na poboczu... Przecież główny problem leży w tym, że do przykładowego Lidla (tyczy No akurat Lidl to jest taki sklep, że nie bardzo jest co macać. :) Prawie wszystko jest wystandaryzowane i paczkowane. Ponadto wybór jest na tyle skromny (jeszcze gorzej jest w Biedronce), że raczej mało kto tam idzie i się długo zastanawia. Zazwyczaj idziesz po znany sobie (jedyny...) produkt danego typu. Zasadniczo drony nic nie zmieniają w stosunku do dzisiejszych zakupów online. Po ryby i mięso nadal warto iść osobiście - szczególnie, jeśli kupuje się w tańszych sklepach (tacki w dyskontach, Carrefour itp.). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-30 11:31:18 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-29 o 17:00, Piotr Kosewski pisze:
Mogłoby się okazać, że jednak przejście pieszo jest bezpieczniejsze. Cos w tym jest, bo u mnie jest podobnie. Najgorsze nieprzyjemnosci (nie liczac kilku wypadkow drogowych jako kierowca) miewam ostatnio jako pieszy w pozornie bezpiecznych miejscach. Glownie na przejsciu dla pieszych, gdy przechodze na swoim zielonym swietle. A to ktos skrecajacy w prawo (lub w lewo) usiluje mnie rozjechac, a to gdy dwa pasy stoja, ale ten trzeci juz nie. Najgorsze ominelo mnie ostatnio. Mala osiedlowa droga z ograniczeniem do 20 km/h. Gdybym intuicyjnie sie nie zatrzymal rozpedzone Clio przeniosloby mnie na tamten swiat. Na rowerze jezdze jak jezdze, niezbyt przepisowo. Ale bardzo uwaznie. I moze dlatego nic zlego mi sie ostatnio nie przytrafilo. |
|
Data: 2015-04-01 22:48:09 | |
Autor: Shrek | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-27 21:17, Piotr Kosewski wrote:
Tak czy inaczej nie wydaje mi się, żeby miało to jakiś wyraźny udział No właśnie ostatnio nie bardzo - przynajmniej nie tych gdzie giną ludzie. Począwszy od 9.11, przez Air France, Malezję w Azji i na Ukrainie, Air Asia, teraz Germanwings. Z efektownych przy starcie/lądowaniu to przypominam sobie Concorda, naszego PL-101, ostatnio tego co taksówkę zachaczył, Boeinga cargo w Kabulu i naszą Casę. Z tym że tylko dwa z tych przypadków to rejsowy liniowiec. A i jeszcze Suchoj w Moskwie chyba. Shrek. |
|
Data: 2015-03-27 12:25:09 | |
Autor: Marcin N | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-26 o 12:21, adam pisze:
On 2015-03-26, Jacek Maciejewski <jacmac@go2.pl> wrote: Czy wiesz, że w ciągu doby w samej Europie startuje i ląduje 70 tys samolotów? 70 tysięcy na dobę!! -- MN |
|
Data: 2015-03-27 12:34:27 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Fri, 27 Mar 2015, Marcin N wrote:
W dniu 2015-03-26 o 12:21, adam pisze: 70 tysiêcy samolotów czy l±dowañ? (zak³adam, ¿e czê¶æ l±duje wiêcej ni¿ raz dziennie, st±d oczywiste pytanie). 70 tysiêcy na dobê!! A ile rowerów dziennie startuje? Co to jest 70k dla Europy? :O pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-27 06:01:25 | |
Autor: Olivander | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
A ile rowerów dziennie startuje? soprankiem Katie Melui "There's five million bicycles in Beijing" kontynuuj "stadystyczne" podej¶cie g³osem Mc Cartneya "Helter skelter!!!" |
|
Data: 2015-03-27 15:28:16 | |
Autor: Liwiusz | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-27 o 14:01, Olivander pisze:
A ile rowerów dziennie startuje? Nine. -- Liwiusz |
|
Data: 2015-03-28 13:07:03 | |
Autor: m | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 27.03.2015 o 15:28, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-03-27 o 14:01, Olivander pisze:Revolution #9 |
|
Data: 2015-03-26 12:21:47 | |
Autor: Ignac | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu czwartek, 26 marca 2015 11:38:31 UTC+1 u¿ytkownik Olivander napisa³:
Powo³uj± siê na portalik-zachêcacz do fruwania, a tam chiba na Akurat te ³obrazeczki do mnie przemawiaj±, bo te wyliczanki oparte s± chyba o tak± oto tezê: ile razy w czasie podró¿y/ruchu mam do czynienia z potencjalnymi epizodami wypadkowymi.Poruszaj±c siê naziemnymi ¶rodkami transportu np.rowerem mam takich epizodów setki,pieszy te¿ ich ma nie mniej, bo wszyscy wszystkich maj± w zasiêgu. A samolot w powietrzu ile? Ja przyk³adowo, nie bez przyczyny, poruszam siê bocznymi drogami o minimalnym ruchu (rowerem). Wnioski dla ludu s± oczywiste. 1. Tylko idioci i samobójcy chodz± pieszo. 2. Normalsi je¿d¿± FUR¡, albo Polskim Biustem/Sinbadem/Nysk± na skrzynkach. 3. Precz z Pêdolinem.No nie wiem, co szanownego kolegê a¿ tak irytuje? |
|
Data: 2015-03-26 12:42:11 | |
Autor: Olivander | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Eee, przesada, zaraz tam "szanowny" ,-)
Mnie to ¶mieszy, nie irytuje. Serio uwa¿asz, ¿e na rowerze podejmujesz czternastokrotnie wiêksze ryzyko ¶mierci ni¿ jad±c samochodem? To jest ta sama szko³a, co prasowe prezentacje statystyk policji, wed³ug których rozs±dniej przez siadaniem w aucie wypiæ duszkiem flaszkê, bo wielokrotnie wiêcej ludzi zabijaj± trze¼wi kierowcy, ni¿ pijani. Oraz zgodnie z t± szko³± nie powinno siê wysy³aæ dzieciaków do szko³y, tylko od razu do pracy w kopalni, bo w 2014 umar³o w wypadkach w szko³ach a¿ 44 dzieciaki, a tylko 18 górników. |
|
Data: 2015-03-26 13:09:26 | |
Autor: Ignac | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu czwartek, 26 marca 2015 20:42:13 UTC+1 u¿ytkownik Olivander napisa³:
Mnie to ¶mieszy, nie irytuje. Serio uwa¿asz, ¿e na rowerze podejmujesz czternastokrotnie wiêksze ryzyko ¶mierci ni¿ jad±c samochodem? To wydaje siê bardzo prawdopodobne, bo kierowca jest jednak otoczny blach±, a rowerzysta nie. A przypuszcza³by¶, ¿e najwiêcej wypadków powoduj± kierowcy z ok,3,5 letnim sta¿em za kó³kiem. Statystyka tylko na pozór jest absurdalna. |
|
Data: 2015-03-26 20:16:08 | |
Autor: masti | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Olivander wrote:
Eee, przesada, zaraz tam "szanowny" ,-) powiem wiêcej. W 2014 w kopalni nie zginê³o ¿adne dziecko -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lêk gruntu! -Chyba wysoko¶ci? -Wiem co mówiê. To grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2015-03-26 20:46:21 | |
Autor: Leszek Karlik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Thu, 26 Mar 2015 20:42:11 +0100, Olivander <tchod@wp.eu> wrote:
[...] Mnie to śmieszy, nie irytuje. Serio uważasz, że na rowerze podejmujesz czternastokrotnie większe ryzyko śmierci niż jadąc samochodem? Jeżdżąc po drogach w Polsce? No bba. Wiem, jak jest, jeżdżę rowerem. Na samochodach nikt jakoś nie wymusza pierwszeństwa i trudniej ich nie zauważyć, a w razie kolizji jest się chronionym przez strefy zgniotu, poduszki powietrzne i pasy bezpieczeństwa. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2015-03-28 17:43:39 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-26 20:42, Olivander wrote:
Mnie to śmieszy, nie irytuje. Serio uważasz, że na rowerze podejmujesz czternastokrotnie większe ryzyko śmierci niż jadąc samochodem? Tak wyszło z pomiarów, więc co za różnica, co ktokolwiek z nas uważa? Ja jestem raczej przekonany, żeby jeżdżąc na rowerze podejmuję większe ryzyko niż w samochodzie. To jest logiczne i dość oczywiste na poziomie jakościowym - nie trzeba nic mierzyć ani liczyć. Czy to jest 2 czy 7 czy 14 razy więcej... co za różnica? Tym bardziej, że dane są zebrane z całej Polski, a w rzeczywistości zdecydowana większość ludzi prawie cały czas przebywa na bardzo małej powierzchni. Nie ogarniasz statystyki, to po co się przejmujesz tymi danymi? Nie lepiej iść na rower i wyluzować trochę? To jest ta sama szkoła, co prasowe prezentacje statystyk policji, według których rozsądniej przez siadaniem w aucie wypić duszkiem flaszkę, bo wielokrotnie więcej ludzi zabijają trzeźwi kierowcy, niż pijani. Oraz zgodnie z tą szkołą nie powinno się wysyłać dzieciaków do szkoły, tylko od razu do pracy w kopalni, bo w 2014 umarło w wypadkach w szkołach aż 44 dzieciaki, a tylko 18 górników. j/w... pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-29 09:38:58 | |
Autor: Olivander | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Tak wysz³o z pomiarów, wiêc co za ró¿nica, co ktokolwiek z nas uwa¿a?LOL ROTFL etc... jeste¶ výborný ;-) jakimi POMIARAMI mierzysz si³ê no¶n± RedBulla? i o ile zdrowsza jest flora pro aktiv od "zwyk³ego szmalcu"? wszystkie reklamy ³ykasz jak m³ody bociek ropuszkê? A nawet traktuj±c to serio, czternastokrotno¶æ prze¿ywalno¶ci puszkarzy ponad rowerzystami (uwaga na skalê: na 10e9 = MILIARD km) to nawet nie w USA z ich ograniczeniami prêdko¶ci i wielotonowymi, wielogarowymi samochodami. Nigdy nie usi³ujesz zrozumieæ ¿adnych cyfr w reklamach? Je¶li tak jest, to faktycznie minimalne wymogi to AC, OC, NNW, kaski, kamizelki, poduszki na pupie i brzuchu u rowerzystów i pieszych, a motocyklistów to najlepiej od razu dobijaæ, bo co siê maj±, straceñcy/samobójcy, mêczyæ... |
|
Data: 2015-03-29 21:34:55 | |
Autor: Leszek Karlik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sun, 29 Mar 2015 18:38:58 +0200, Olivander <tchod@wp.eu> wrote:
[...] Jeśli tak jest, to faktycznie minimalne wymogi to AC, OC, NNW, kaski, kamizelki, poduszki na pupie i brzuchu u rowerzystów i pieszych, a motocyklistów to najlepiej od razu dobijać, bo co się mają, straceńcy/samobójcy, męczyć... Pomiary relatywnego ryzyka to ważna sprawa, ponieważ pozwala ustalić, którzy uczestnicy ruchu drogowego są najbardziej narażeni na ryzyko, a potem podjąć działania w celu zapewnienia im wyższego bezpieczeństwa. Na Zachodzie, jak im wyszło, że rowerzyści mają mniej bezpiecznie to zaczęli kombinować nad uspokajaniem ruchu, wpuszczaniem na buspasy, śluzami rowerowymi na skrzyżowaniach, pasami rowerowymi itd. Ale rozumiem, że uważasz, że to wszystko to bzdura i niepotrzebne, bo tak naprawdę rowerzyści wcale nie są bardziej narażeni niż puszkarze? Czy jednak uważasz że są - kiedy chodzi o bezpieczniejszą organizację ruchu, ale nie uważasz kiedy... no właśnie, kiedy? -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2015-03-30 12:25:46 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sun, 29 Mar 2015, Leszek Karlik wrote:
a potem podj±æ dzia³ania w celu zapewnienia im wy¿szego bezpieczeñstwa. Co w polskim wydaniu przek³ada siê na utrudnienia dla tych "nara¿onych". Niech siê nie pêtaj± po drodze to bêdzie bezpieczniej. W polskim wydaniu przek³ada siê to g³ównie na: - zaproponowania (w wersji mafijnej, czyli bez mo¿liwo¶ci odmowy) przej¶æ w których piesi maj± trening z w³a¿enia i z³a¿enia w pionie (i mi chodzi m.in. o *CZAS* potrzebny na takie przej¶cie). - zaproponowania rowerzystom zygzaków i podskoków, z do³±czeniem skrajnie niebezpiecznych przejazdów z zerow± widoczno¶ci± i promieniami skrêtu rzêdu metra (tak aby NA PEWNO ani skrêcaj±cy nie mia³ mo¿liwo¶cie bezpiecznego rozejrzenia siê, a jad±cy w poprzek nijak nie wiedzieli w któr± stronê jedzie). Na bis kilometry kostk± obok asfaltu. W ¿adnym razie nie oznacza to wersji w której bezpieczeñstwo jest mo¿liwe, czyli (asfaltowego) pobocza obok chodnika (nie bez przyczyny nie piszê o DDR, pas rowerowy jest w drugiej kolejno¶ci "listy zalet"). Na Zachodzie, jak im wysz³o, ¿e rowerzy¶ci maj± mniej bezpiecznie to Otó¿ to. Te badania by³y... na zachodzie? :D Ale rozumiem, ¿e uwa¿asz, ¿e to wszystko to bzdura i niepotrzebne, Nie wiem gdzie Olivander je¼dzi, ale je¶li "potrzeba" przek³ada siê na wnioski jak w .pl, to skadin±d rozumiem ;> bo tak naprawdê rowerzy¶ci wcale nie s± bardziej nara¿eni ni¿ Ale¿ s± z przyczyny obiektywnej (tej puszki). Drugim jest nieprzestrzeganie i nieznajomo¶æ przepisów, w wiêkszo¶ci przez kierowców. To oni powoduj± nieznaczn± wiêkszo¶æ kolizji przez "nieust±pienie" (i DDR, w odró¿nieniu od pobocza i pasa rowerowego w jezdni, ZWIÊKSZAJ¡ okazjê do tego). Czy jednak uwa¿asz ¿e s± - kiedy chodzi o bezpieczniejsz± Wtedy, kiedy owe wnioski s³u¿± de facto "u³atwienion dla samochodów" w postaci zniechêcenia do jazdy rowerem. Bo czasowo i energetycznie siê nie op³aci. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-30 21:44:25 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-30 12:25, Gotfryd Smolik news wrote:
Co w polskim wydaniu przekłada się na utrudnienia dla tych No ale to nie jest wina statystyki ani omawianych badań, że w Polsce władza i wykonawcy sobie nie radzą z tematem. :D Otóż to. To nie jest kwestia jakości badań, a raczej jak korzysta z wyników. W większości krajów tzw. "zachodu" ludzie mają respekt do takich badań i jak coś wyjdzie, to się konsultują z ekspertami i coś robią, żeby poprawić sytuację. Polska to jest jednak kraj organizowany przez różnej maści "inżynierów" (trochę przypominających Olivandera), co to badaniom jakiegoś magistra czy doktóra się kłaniać nie będą. :D "Co mi Pan z tym komputerem mówi, że się most zawali najpóźniej za 40 lat. 30 lat tak buduję i wszystkie stoją!" Ileż to ja się nasłuchałem dziwnych rzeczy (mam takiego inżyniera drogowego w rodzinie...). Ależ są z przyczyny obiektywnej (tej puszki). Ostrożny bym był z tym nieprzestrzeganiem przepisów w większości przez kierowców. Pamiętaj o tym, jak "zgłaszalność" zdarzeń na drogach zależy od tego, jak poruszali się uczestnicy. Odsetek zarejestrowanych wypadków z udziałem samochodu jest zapewne bliski 100%. Z kolizjami jest gorzej (ew. utrata zniżek), ale pewnie i tak zdecydowana większość trafia do statystyk - szczególnie w miastach. Odsetek zarejestrowanych wypadków pieszych jest marginalny, a wypadków z udziałem rowerzysty (rower-pieszy, rower-rower) pewnie niewiele większy. Kolizje pewnie w ogóle nie istnieją w statystykach (to mogłoby się zmienić, gdyby więcej rowerzystów i pieszych miało OC). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-31 00:57:52 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Mon, 30 Mar 2015, Piotr Kosewski wrote:
No ale to nie jest wina statystyki ani omawianych badañ, ¿e w Polsce No dobra, polsk± mod± skorzysta³em z okazji ¿eby ponarzekaæ :) To nie jest kwestia jako¶ci badañ, a raczej jak korzysta z wyników. Zgoda. Dawno temu pewien wyk³adowca mawia³, ¿e "polscy politycy traktuj± naukê jak pijany latarniê - szukaj± w niej nie ¶wiat³a, ale oparcia". "Co mi Pan z tym komputerem mówi, ¿e siê most zawali najpó¼niej za 40 <NTG, InTopic> Mnie intryguje, kiedy kto¶ sobie przypomni, ¿e przed W³oc³awkiem mia³y staæ *trzy* stopnie zapory. I zgoda na "przeci±¿enie" tego co stoi by³a warunkowa i podyktowana *krótkookresowym* nik³ym prawdopodobieñstwa "zdarzenia niszcz±cego". Byle nie dopiero wtedy, jak fala "zmiataj±ca" po sp³ukaniu wszystkiego po drodze wyleci z koryta na zakrêcie przed Toruniem. </> Ostro¿ny bym by³ z tym nieprzestrzeganiem przepisów w wiêkszo¶ci przez No, przy kolizjach samochód-rower w moim przypadku jest tak w okolicy 1/4 :> Odsetek zarejestrowanych wypadków pieszych jest marginalny, a Pewnie tak. Zreszt± poinformowanie, ¿e kolizja na chodniku pieszy-pieszy (a bywaj± takie ze z³amaniami) to jest wypadek drogowy, powoduje u wielu opad szczêki :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-31 17:12:44 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-30 o 12:25, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 29 Mar 2015, Leszek Karlik wrote: Niestety. Niekiedy trzeba dobrze wyciagnac nogi by zdazyc przejsc a raczej przebiec. W imie czego...? Uplynnienia ruchu samochodowego? W srodku miasta? W Krakowie mielismy jedno takie skrzyzowanie (rog Dlugiej i Basztowej), ktore bylo znakomita ilustracja takiego prosamochodowego podejscia. Dodajmy, ze ruch samochody nie jest tu jakos szczegolnie intesywny, przynajmniej jak na Krakow. Druga rzecz, ktora mnie bardzo jako pieszego denerwuje. Guziki do wciskania. Po jaka cholere one sa? Dobra, nich by byly czynne w nocy, ale w dzien? Zapomnisz wcisnac i tracisz kolejke. Ale powoli, bo powoli, to sie zmienia. Owo skrzyzowanie z pierwszego akapitu ma juz wylaczone swiatla, czyli piesi maja priorytet i nie widac jakis szczegolnych korkow z tego tytulu. Byc moze jest to spowodowane reorganizacja ruchu w tej czersci miasta. Bedziemy mieli ruch jednokierunkowy. I bardzo dobrze. |
|
Data: 2015-04-02 01:27:11 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-03-31 17:12, Andrzej Ozieblo wrote:
Niestety. Niekiedy trzeba dobrze wyciagnac nogi by zdazyc przejsc a Upłynnienie ruchu samochodowego, to - jakby nie patrzeć - jedno z najważniejszych zadań władz miast. Druga rzecz, ktora mnie bardzo jako pieszego denerwuje. Guziki do Guziki wymyślono dla przejść poza skrzyżowaniami. A po co się je montuje na prostych skrzyżowaniach z 2 fazami? Wie pewnie tylko ten, kto produkuje. Szwagier brata sołtysa i tak dalej. ;] pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-02 07:23:24 | |
Autor: johnkelly | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-04-02 o 01:27, Piotr Kosewski pisze:
On 2015-03-31 17:12, Andrzej Ozieblo wrote: Nie. Montuje się je w celu realizacji... (jak to szło?) ...jednego z najważniejszych zadań władz miast. PK Pozdrawiam Maciej Różalski -- ........ johnkelly(at)wp.pl ........ kontakt(at)maciejrozalski.eu ....... ................... blog GOwOM: maciejrozalski.vot.pl ................... ........... książka w odcinkach: cyber.maciejrozalski.vot.pl ............ |
|
Data: 2015-04-02 10:43:52 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-04-02 o 01:27, Piotr Kosewski pisze:
Guziki wymyślono dla przejść poza skrzyżowaniami. Wiec wlasnie. Poza skrzyzowaniami ma sens. Samochody nie zatrzymuja sie (korzysc dla kieszeni i srodowiska) o ile pieszy nie nacisnie. Ale na skrzyzowaniu ze swiatlami? I tak samochody dostaja czerwone swiatlo i musza sie zatrzymac. Jesli pieszy nie nacisnie guzika stoja i piesi i samochody. Zupelnie bez sensu. A moze ja czegos tu nie rozumiem? |
|
Data: 2015-04-03 00:50:37 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-02 10:43, Andrzej Ozieblo wrote:
Wiec wlasnie. Poza skrzyzowaniami ma sens. Samochody nie zatrzymuja sie Najlepiej zrobisz zadając to pytanie instytucji, która zarządza drogą. Przede wszystkim wypada pamiętać, że nie każde skrzyżowanie jest takie oczywiste, jakby się wydawało. Podam Ci przykład skrzyżowania pod moją pracą, ale realia są takie, że w podobny sposób działa większość skrzyżowań z "przyciskami". Bardzo ruchliwa droga tranzytowa krzyżuje się z również ruchliwą drogą lokalną. Problem jest taki, że droga lokalna jest ruchliwa od 5 do 23. Jak to jest zorganizowane? Na skrzyżowaniu są 2 fazy. Domyślnie zielone ma droga "ważniejsza". Ustalona jest minimalna długość zielonego. Druga faza włącza się tylko, gdy ktoś wciśnie przycisk lub aktywuje pętlę indukcyjną. Praktyka w ciągu dnia jest taka, że cały czas jest ruch w obu kierunkach, więc skrzyżowanie sprawia wrażenie "normalnego", a przyciski - zbędnych. Błąd. :) Nie zmienia to faktu, że pewnie jednak w wielu miejscach przyciski są zrobione na siłę lub na zapas. No ale cóż poradzić. Lepsze to niż tysiące kilometrów ekranów zapewniających ciszę trawie przy autostradach. A kto jest przeciwny wysokim podatkom powinien się cieszyć, że szerokim strumieniem wracają do przedsiębiorców. :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-04 10:54:55 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Piotr Kosewski pisze:
Jak to jest zorganizowane? Na skrzyżowaniu są 2 fazy. Piotrze, dzieki. Zakumalem. Nie moglem zrozumiec dlaczego samochody z pierwszej fazy, z tej "wazniejszej" ulicy, zatrzymuja sie na czerwonym swietle, gdy nie ma pieszego na prostopadlym przejsciu lub biedak zapomnial nacisnac przycisk. Wydawalo mi sie to bez sensu. Ale rzecz wyjasnia Twoje "lub". Widocznie w tym samym czasie ulica prostopadla podjechal samochod i aktywowal petle indukcyjna. Swoja droga z tym indukowaniem petli w przypadku rowerzystow roznie bywa. Na niektorych skrzyzowaniach petle sie nie indukuje. A wracajac do adremu. Masz racje. Sama idea przyciskow nie jest glupia, ale jest mocno naduzywana, zwlaszcza na rownorzednych skrzyzowaniach. |
|
Data: 2015-04-04 11:39:01 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Sat, 04 Apr 2015 10:54:55 +0200, Andrzej Ozieblo napisa³(a):
A wracajac do adremu. Masz racje. Sama idea przyciskow nie jest glupia, ale jest mocno naduzywana, zwlaszcza na rownorzednych skrzyzowaniach. Nie mówi±c juz o tym ¿e zgodnie z obowi±zuj±cym prawem przyciski powinny byæ zbli¿eniowe (reaguj±ce na zbli¿enie rêki) a nie mechaniczne. -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 1300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-04-04 17:03:55 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-04 11:39, Jacek Maciejewski wrote:
Nie mówiąc juz o tym że zgodnie z obowiązującym prawem przyciski powinny No to tragedia po prostu... Do tego jaka konsekwencja z Twojej strony. Poniżej Twoja sygnaturka: " Dziesięć przykazań ma 279 słów. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 1300 słów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 słów. " pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-04 16:21:59 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Sat, 04 Apr 2015 17:03:55 +0200, Piotr Kosewski napisa³(a):
On 2015-04-04 11:39, Jacek Maciejewski wrote:Nie ironizuj bez sensu. Przyciski mechaniczne ciê¿ko siê naciskaj±, dziecko mo¿e sobie nie poradziæ. Bardzo czêsto siê psuj± i rozwalaj± od wielokrotnego i zbyt silnego naciskania. Z regu³y nie maj± ¶wietlnej sygnalizacji zadzia³ania. Nigdy nie wiesz czy ju¿ siê uda³o czy nie. Jak posuty, mo¿esz sobie zdrowo postaæ. O wygodzie zbli¿eniowych ju¿ siê nie bêdê rozpisywa³. Sam dojdziesz do tego jak ci w grubej zimowej rêkawicy przyjdzie naciskaæ twardy przycisk. Akurta ta inicjatywa Unii jest ca³kiem sensowna i jest ich zdecydowana wiêkszo¶æ. A ¿e Unia nie raz walnie g³upotê prawodawcz± to inna i stosunkowo rzadka sprawa i tego dot. moja sygnaturka. A ty co, z przedszkola siê urwa³e¶ ¿e trzeba ci t³umaczyæ podstawowe sprawy? -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 1300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-04-04 16:30:35 | |
Autor: Liwiusz | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-04-04 o 16:21, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sat, 04 Apr 2015 17:03:55 +0200, Piotr Kosewski napisał(a): No patrz, a z doświadczenia wiem, że te pseudoniedotykowe się "psują" i nie reagują na dotyk. -- Liwiusz |
|
Data: 2015-04-04 17:06:55 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Sat, 04 Apr 2015 16:30:35 +0200, Liwiusz napisa³(a):
No patrz, a z do¶wiadczenia wiem, ¿e te pseudoniedotykowe siê "psuj±" i Kolejny przedszkolak. Mama ciê nie nauczy³a ¿e jak co¶ nie ma ruchomych czê¶ci to siê rzadziej psuje? :) -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 1300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-04-04 17:38:42 | |
Autor: Liwiusz | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-04-04 o 17:06, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sat, 04 Apr 2015 16:30:35 +0200, Liwiusz napisał(a): Nie ma takiej korelacji. A wręcz przeciwnie - mechaniczna część często będzie trwalsza niż dotykowy "komputer". -- Liwiusz |
|
Data: 2015-04-04 19:26:06 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-04 17:06, Jacek Maciejewski wrote:
Kolejny przedszkolak. Mama cię nie nauczyła że jak coś nie ma ruchomych Zadziwiająca teoria i daleka od prawdy. :) Mechaniczny przycisk to banalnie proste urządzenie. Dobrze wykonane będzie działało przez dziesiątki lat, czyli zostanie wymienione w dobrym stanie. To nie jest urządzenie mechaniczne, które przenosi jakieś duże siły, więc od czego ma się niby psuć? Przycisk wrażliwy na dotyk musi mieć w sobie trochę elektroniki, więc automatycznie jest znacznie bardziej skomplikowany. Gdyby oba rodzaje aktywatorów były identyczne w środku, mógłbyś mieć rację. Tyle że nie są (a przynajmniej być nie muszą). W ogóle zadziwia mnie ta dysusja. Dziś pewnie masz smartfona, a 10 lat temu miałeś coś z przyciskami. Które było bardziej niezawodne? Jak często Ci się zdarza, że telefon nie reaguje na dotyk, a jak często ignoruje mechaniczny przycisk? :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-05 19:11:19 | |
Autor: Krzysztof Rudnik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Piotr Kosewski wrote:
On 2015-04-04 17:06, Jacek Maciejewski wrote: Od brudu i korozji. |
|
Data: 2015-04-05 21:33:47 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-05 19:11, Krzysztof Rudnik wrote:
Od brudu i korozji. Przyciski są uszczelnione. Jaki brud? :o Z korozją to już sobie nieźle radzimy od 100 lat. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-05 20:42:52 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Sun, 05 Apr 2015 21:33:47 +0200, Piotr Kosewski napisa³(a):
Przyciski s± uszczelnione Nie na darmo jeden z kultowych filmów nosi³ tytu³ "Uszczelka" :) -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 1300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-04-04 19:17:08 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-04 16:21, Jacek Maciejewski wrote:
Nie ironizuj bez sensu. Przyciski mechaniczne ciężko się naciskają, Przyciski mechaniczne ciężko się naciskają? Chyba próbujesz je wcisnąć Mocą. Jeśli ktoś ma tyle siły, żeby nacisnąć klamę i wyjść z domu, to obsłuży też przycisk od sygnalizacji. Domyślam się, że masz na myśli ten stary model. Kiedyś przyciski w Polsce wyglądały tak: http://bi.gazeta.pl/im/6/7011/z7011526Q,Guzik-na-przejsciu-przy-Kruczej.jpg Za inne miasta wypowiadał się nie będę, ale w Warszawie już się takich nie montuje od dłuższego czasu. Dziś przyciski mechaniczne wyglądają tak i opór jest naprawdę mały: http://www.radio90.pl/files/2012/05/przej%C5%9Bcie-dla-pieszych1.jpg Przyciski dotykowe są takie: http://bi.gazeta.pl/im/10/4b/e0/z14699280Q,Przycisk-- ktory-ma-umozliwic-pieszym-szybsze-przej.jpg Podobieństwo nie jest przypadkowe. :) Podstawową zaletą przycisku jest to, że wciskasz i już - wiesz, że wcisnąłeś. Dotykowego macasz i gapisz się, czy zaświeci się napis. Jak nie, to próbujesz znowu. A jak się nie zaświeci, to w sumie nie wiesz, czy źle wciskasz czy po prostu spaliła się dioda w środku. Więc próbujesz dalej - aż się zapali zielone albo Ci się znudzi. Przycisk to przycisk. Trudno jest oszukać solidną ergonomię. Mamy już elektroniczne przerzutki. Chciałbyś je obsługiwać dotykową manetką? :) dziecko może sobie nie poradzić. Bardzo często się psują i rozwalają od j/w Patrzysz na to zupełnie na opak. To właśnie w dotykowej nie wiesz, czy aktywowałeś. Nie jest zbyt czuła i często trzeba powtórzyć - szczególnie gdy masz na sobie grube rękawice. Taka z przyciskiem (dobrze wykonana) jest prostsza w obsłudze. Właściwie nie sposób jest źle wcisnąć i nie ma sensu powtarzać. będę rozpisywał. Sam dojdziesz do tego jak ci w grubej zimowej rękawicy Znowu obserwacja totalnie przeciwna do intuicji i moich doświadczeń. W grubych rękawicach łatwiej aktywować dotykową niż przycisk? Poważnie? Ponownie odsyłam do załączonych wyżej fotek. "Stare" przyciski (te z czarną harmonijką) były problematyczne, ale to był pionierski produkt 10 lat temu. Dzisiejsze przyciski to zupełnie inna klasa. A że Unia nie raz walnie głupotę prawodawczą to inna i stosunkowo rzadka No nie wiem, czy ja się urwałem. Z jednej strony wykazujesz zdziwienie, że Unijny akt prawny o cukierkach jest dłuższy niż niektóre bajki dla dzieci. (A długi jest, bo być musi.) Z drugiej pochwalasz, że Unia zajmuje się typami przycisków na przejściach! Ciekawe ile słów ma dokument, który opisuje te wymagania techniczne? pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-04 18:25:38 | |
Autor: Liwiusz | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-04-04 o 19:17, Piotr Kosewski pisze:
Znowu obserwacja totalnie przeciwna do intuicji i moich doświadczeń. Zaraz - bo to w typie Jacusia - spyta się, czy Ci mama nie mówiła, że dotykowe najlepiej wciska się w rękawiczkach ;) -- Liwiusz |
|
Data: 2015-04-04 21:25:59 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sat, 4 Apr 2015, Jacek Maciejewski wrote:
Bardzo czêsto siê psuj± i rozwalaj± od Ale to zale¿y wy³±cznie od tego, czy konstruktor bra³ pod uwagê potrzebê 100x albo i 1000x "przewymiarowania". W przycisku jednostanowym bez wra¼liwo¶ci na drgania (wielokrotne wciskanie bez wzglêdu na to czy "z palca" raz na sekundê czy z odbiæ kilkadziesi±t lub kilkaset na sekundê) akurat nie jest to problem. Z regu³y nie maj± ¶wietlnej A tu siê nie wypowiadam, ale chyba widywa³em "ruchome" z napisem. O wygodzie zbli¿eniowych ju¿ siê nie Jak twardy, to im grubsza rêkawica tym lepsza ;) Czy, celem pogodzenia obustronnych malkontentów, dyrektywa nakazuj±ca aby przycisk dzia³a³ zarówno zbli¿eniowo jak i mechanicznie, by³aby do przyjêcia? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-04-07 02:51:01 | |
Autor: rmikke | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu sobota, 4 kwietnia 2015 16:22:01 UTC+2 u¿ytkownik Jacek Maciejewski napisa³:
O wygodzie zbli¿eniowych ju¿ siê nie Da siê. Za to zbli¿eniowy potrafi nie zareagowaæ, dopóki nie ¶ci±gniesz rêkawicy... |
|
Data: 2015-04-07 12:50:29 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Dnia Tue, 7 Apr 2015 02:51:01 -0700 (PDT), rmikke napisa³(a):
W dniu sobota, 4 kwietnia 2015 16:22:01 UTC+2 u¿ytkownik Jacek Maciejewski napisa³: Nie wierzê. -- Jacek Dziesiêæ przykazañ ma 279 s³ów. Deklaracja Niepodleg³o¶ci Stanów Zjednoczonych 1300 s³ów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 s³ów. |
|
Data: 2015-04-07 04:13:47 | |
Autor: rmikke | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu wtorek, 7 kwietnia 2015 12:50:31 UTC+2 u¿ytkownik Jacek Maciejewski napisa³:
Dnia Tue, 7 Apr 2015 02:51:01 -0700 (PDT), rmikke napisa³(a): Có¿, z wiar± nie da sie dyskutowaæ. Ja tam piszê z (zimnego) do¶wiadczenia... |
|
Data: 2015-04-04 17:49:18 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-04 10:54, Andrzej Ozieblo wrote:
Swoja droga z tym indukowaniem petli w przypadku rowerzystow roznie Z moich obserwacji wynika, że w ogóle pętle nie wyczuwają rowerzystów.:) Oczywiście możemy się spierać, że w rowerze mało jest stali itp., ale z tego co wiem skutery (a nawet lekkie motocykle) też sprawiają takie problemy. Z drugiej strony słyszałem różne "urban legend", że wystarczy machnąć przy ziemi stalowym u-lockiem. (Jeszcze) nie mam, więc nie sprawdzę. :) A wracajac do adremu. Masz racje. Sama idea przyciskow nie jest glupia, No i pewnie jest, ale czy jedyna? Ekrany, słupki, barierki itp. Taka jest niestety specyfika przetargów publicznych i musimy z tym żyć. :) Trzeba też pamiętać, że większość remontów i modernizacji dróg jest robiona trochę chaotycznie. Najgorzej jest w rozwijających się dzielnicach, gdzie w sumie trudno jest przewidzieć ruch za kilka lat, bo z jednej strony powstają nowe osiedla, a z drugiej strony obwodnica itp. W związku z tym wiele rzeczy robi się (słusznie) na zapas. Może się przyciski przydadzą za 5 lat. A co w międzyczasie? No jakby je wyłączyć, to będą oskarżenia, że zmarnowano pieniądze. Więc się włącza i przeszkadzają. :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-04 21:31:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sat, 4 Apr 2015, Piotr Kosewski wrote:
On 2015-04-04 10:54, Andrzej Ozieblo wrote: ....i dlatego od ³adnych paru lat (2012?) obowi±zuje przepis, ¿e na skrzy¿owaniach jest "minimum urzêdowe" w³±czenia pozwolenia na przejazd. Celowo napisa³em jak napisa³em (jako¶ tak jest w przepisie, a i skrzy¿owanie z wjazdem na którym zapala siê TYLKO zielona strza³ka w prawo znam). Oczywi¶cie mo¿emy siê spieraæ, ¿e w rowerze ma³o jest stali itp., ale Tak, i dlatego jak wy¿ej. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-04-04 23:18:21 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-04 21:31, Gotfryd Smolik news wrote:
...i dlatego od ładnych paru lat (2012?) obowiązuje przepis, że Nic o tym nie wiem. Zielone powinno się włączyć samo co jakiś czas? Nic o tym nie wiedzą także różne skrzyżowania w Warszawie. W zeszłym roku miałem awarię przy jednym z nich i przy okazji zerkałem. 15 minut i nic. To ile trzeba czekać? :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-07 11:53:03 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On Sat, 4 Apr 2015, Piotr Kosewski wrote:
On 2015-04-04 21:31, Gotfryd Smolik news wrote: hm... przegl±dam rozporz±dzenie w postaci aktualnej i co¶ nie widzê "zabezpieczenia" dla sygnalizacji acyklicznej. Znaczy zabezpieczenia z mocy przepisu - bo po¶rednie jest (w ¿±daniu, aby projekt przewidywa³ minimalne i maksymalne czasy "zielone", i jest to równie¿ dla acyklicznej i akomodacyjnej). 15 minut i nic. To ile trzeba czekaæ? :) No w³a¶nie przekonany by³em, ¿e tam jest (by³a) warto¶æ :] Na pierwszy rzut oka mi wychodzi "tyle ile przewidziano w projekcie" :> Ale co¶ mi siê ta wersja nie podoba, bo AFAIK po walce z faktem ¿e jedno¶lady (nie tylko rowery) miewaj± k³opoty w czujnikami, w rozporz±dzenie (AFAIR) powpisywano minima. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-04-02 17:58:07 | |
Autor: Krzysztof Rudnik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Piotr Kosewski wrote:
On 2015-03-31 17:12, Andrzej Ozieblo wrote: Dlaczego tylko samochodowego? |
|
Data: 2015-04-03 00:51:37 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-02 17:58, Krzysztof Rudnik wrote:
Dlaczego tylko samochodowego? Ponieważ na chodnikach i DDRach rzadko powstają korki. :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-04-03 22:57:09 | |
Autor: Krzysztof Rudnik | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
Piotr Kosewski wrote:
On 2015-04-02 17:58, Krzysztof Rudnik wrote: Tworzą się przed światłami. Piesi (szczególnie) też muszą czekać na światłach i to w wielu miejscach więcej niż 1 raz na jednym skrzyżowaniu. Potem wychodzi, że pokonanie kilkudziesięciu metrów zajmuje pieszym kilka minut. Ich płynność ruchu się nie liczy? |
|
Data: 2015-04-04 00:50:46 | |
Autor: Piotr Kosewski | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
On 2015-04-03 22:57, Krzysztof Rudnik wrote:
Tworzą się przed światłami. Piesi (szczególnie) też muszą czekać na Liczy się to, że się w ogóle nie zastanawiasz nad tym, co piszesz. :o Jakże więc mógłbym oczekiwać zastanowienia się przy czytaniu... Korki samochodowe są problemem dla miasta, a nie dla kierowców w samochodach. Dowodzi tego fakt, że tak wielu kierowców z premedytacją postanawia w tych korkach stać. Tak Cię boli to, że napisałem o upłynnieniu ruchu samochodowego? Kompleksy? ;) Normalnie co się z tą grupą stało... masakra. Nie można już napisać prawdy. Trzeba pisać, że rowerzyści są uciskanym narodem wybranym i wszyscy powinni wokół nas skakać. :( pozdrawiam, PK |
|
Data: 2015-03-30 14:47:05 | |
Autor: Marcin N | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
W dniu 2015-03-29 o 18:38, Olivander pisze:
Je¶li tak jest, to faktycznie minimalne wymogi to AC, OC, NNW, kaski, kamizelki, poduszki na pupie i brzuchu u rowerzystów i pieszych, a motocyklistów to najlepiej od razu dobijaæ, bo co siê maj±, straceñcy/samobójcy, mêczyæ... Skoro nie rozumiesz rachunku prawdopodobieñstwa to lepiej milcz i s³uchaj innych zamiast mêdrkowaæ. Wygraæ milion w ruletkê jest oko³o 100x bardziej prawdopodobne ni¿ w totolotka. Czy to znaczy, ¿e ruletka generuje milionerów? -- MN |
|
Data: 2015-03-27 18:26:07 | |
Autor: ToMasz | |
oryginalne wnioski z katastrofy Airbusa w Alpach | |
I co wy na to, drodzy ALL?¿e przyda³aby siê jeszcze statystyka dotycz±ca wypadków/¶miertelno¶ci podana na liczbê startów. Startów samolotów, startów samochodem na przejazd do pracy i startów rowerem na wycieczkê ToMasz |