Data: 2015-11-21 17:49:19 | |
Autor: Adam | |
osiołkowi... | |
W dniu 2015-11-20 o 22:04, platformowe g³upki pisze:
który lepszy (mniej awaryjny): Raczej IBM. Nie przypominam sobie jakiejkolwiek awarii IBM, natomiast uwalonych Seagatów mam ca³± stertê. Jakie¶ muzeum wyprzedaje eksponaty? ;) -- Pozdrawiam. Adam |
|
Data: 2015-12-12 16:21:14 | |
Autor: Andrzej P. Wozniak | |
osiołkowi... | |
Osoba podpisana jako Adam <a.g@poczta.onet.pl> w artykule
<news:n2q7af$oo1$1usenet.news.interia.pl> pisze: W dniu 2015-11-20 o 22:04, platformowe głupki pisze: Wiesz dlaczego IBM sprzedał swój dyskowy biznes do Hitachi? Bo rodzina dysków Deskstar zyskała bardziej stosowne miano Deathstar. Były tam takie padliny, że do sądu trafił pozew zbiorowy na serię Deskstar 75GXP (DTLA-3070xx, xx – pojemność dysku). https://en.wikipedia.org/wiki/HGST_Deskstar#IBM_Deskstar_75GXP_failures Wskazywano głównie na nowo otwartą fabrykę IBM na Węgrzech (piękna ilustracja w Wikipedii, prawda?), ale problemy w mniejszym czy wiekszym stopniu dotyczyły całej rodziny dysków i wszystkich fabryk produkujących te dyski. Podobnie wadliwa była np. seria 60GXP (IC35L0xxAVER07) produkowana na Filipinach i w Tajlandii. Rozumiem, że w tym przypadku chodzi o dyski nowsze i z innej rodziny (Travelstar 2,5"), że można kogoś nie lubić i wykręcać się od pomocy, ale żeby od razu wciskać kit o rzekomej bezawaryjności wszystkich dysków… -- Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie) |
|