Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   osłony na węże

osłony na węże

Data: 2009-09-25 07:53:24
Autor: Zakrzówek Kraken
osłony na węże
Niestety  nurkowie zupełnie bezkrytycznie stosują pewne rozwiązania tylko dlatego że kogoś naśladują bez cienia racji w jakimś zakresie. To było by super bo to ich osobista spawa ale najgorsze, że swoje dobre lub złe przyzwyczajenia narzucają innym też bez podania racji, więc może trochę o racjach.

Przy sprzęcie technicznym nie mam usztywniaczy bo przeszkadzają w dość skomplikowanym przebiegu węży. Co do ich wpływu na trwałość węży to wymieniam cały sprzęt techniczny co dwa lata więc nie ma to znaczenia bo to pewnie jakieś 150-200 nurków.

Przy sprzęcie rekreacyjnym mam usztywniacze ale nie obsesyjnie - czyli jak są to zostawiam a jak nie ma to nie zakładam (zobaczę jak to będzie przy tych nowych wężach elastycznych) ponieważ sprzęt też zmieniam co dwa lata a w takim okresie użytkowania (komputer pokazuje około 400 nurkowań, no jeszcze pewnie jakieś baseny) nigdy mi się nic z wężami nie stało.

Ale już w sprzęcie w wypożyczalni mimo że też wymieniamy go co dwa lata pilnujemy obsesyjnie aby były usztywniacze. Większa ilość nurkowań i mniejsza dbałość o sprzęt użytkowników (jak to w wypożyczalni) powoduje, że bez usztywniaczy po dwóch latach widać ślady zużycia (uszkodzenia węży w okolicach okuć). Podobnie jeżeli ktoś chce użytkować węże parę lat to usztywniacze które mają rozkładać ugięcie węża na większą powierzchnię wyraźnie zwiększają trwałość.

Przeciwnicy usztywniaczy wskazują na gorsze układanie się węży (nie da się ich zgiąć pod mocnym kontem od razy po wyjściu z I stopnia - ale to właśnie zwiększa trwałość węża) oraz że nie widać pod nimi uszkodzeń. Co do pierwszego zarzutu to zależy jak ktoś chce sobie poukładać węże czasami usztywniacze przeszkadzają i w tedy trzeba je zdjąć albo nie przeszkadzają i w tedy mogą lub powinny być.

Co do drugiego zarzutu to po prostu trzeba raz na jakiś czas odsunąć usztywniacz i sprawdzić stan węża pod spodem. Uszkodzenie węza nie pojawia się od razu tylko jest sygnalizowane najpierw przez dziesiątki nurkowań coraz głębszym nadpęknięciem gumy przy wejściu węża w okucie I stopnia.

 Usztywniacze nakładamy po rozgrzaniu w gorącej wodzie na okucie nasmarowane Ludwikiem.

 Maciek "Szczęściarz" Curzydło

Data: 2009-09-25 06:05:10
Autor: jacekplacek
osłony na węże
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a): ciach
SOBIE już napisałeś. Możesz teraz napisać dla nas? Przypomnę: powinno być czytelne. Od jakiegoś czasu jest taki zawód: informatyk. Gdybyś nie dał rady, zwróć się do kogoś takiego.

--


Data: 2009-09-25 15:57:50
Autor: Pszemol
osłony na węże
" jacekplacek" <jacekiala.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in message news:h9hmim$h2d$1inews.gazeta.pl...
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):

ciach
SOBIE już napisałeś. Możesz teraz napisać dla nas?

Nas to znaczy dla Ciebie i kogo jeszcze?

Przypomnę: powinno być czytelne.
Od jakiegoś czasu jest taki zawód: informatyk.
Gdybyś nie dał rady, zwróć się do kogoś takiego.

A co tam było nieczytelne? Bo ja widziałem cały tekst piknie! :-)
Może dlatego że ja z Krakowa... ;-)

osłony na węże

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona