Starsza kobieta została namówiona przez wnuka do podpisania u
notariusza aktu o rezygnacji z zajmowanego lokalu i wymeldowania się z
niego. Dostała za to pieniądze które zostały przelane na konto
wnuka,który pobrał te pieniądze i zniknął. Kobieta nie wiedziała co
podpisuje, jest niedosłysząca, prawdopodobnie wnuk wmówił jej że
podpisuje co innego. Właściciel budynku nie wpuszcza jej do
mieszkania, ma już nowych lokatorów. Czy istnieje szansa na odzyskanie
prawa do tego lokalu?

Dnia Fri, 26 Mar 2010 14:34:42 -0700 (PDT), Michał Jabłoński napisał(a):

Czy istnieje szansa na odzyskanie
prawa do tego lokalu?

Być może istnieje. Trzeba założyć sprawę w sądzie i być może sąd orzeknie,
że oświadczenie woli złożone przez tą kobietę jest nieważne. Art. 82 KC.

--
best regards, scream Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

Podpisanie przed notariuszem? Szanse minimalne. Przeciez notariusz pouczył i
pytał się, czy rozumie, co podpisuje. Najpierw trzeba by chyba udowodnić
całkowitą niepoczytalność...


--

Dnia Fri, 26 Mar 2010 21:52:25 +0000 (UTC), jb napisał(a):

Podpisanie przed notariuszem? Szanse minimalne. Przeciez notariusz pouczył i
pytał się, czy rozumie, co podpisuje. Najpierw trzeba by chyba udowodnić
całkowitą niepoczytalność...

Bywaly takie przypadki ze sądy orzekały że oświadczenie woli zlozone przed
notariuszem jest niewazne. Ale jakie to mialo dalej konsekwencje, tego nie
wiem.

--
best regards, scream Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

On 26 Mar, 22:57, scream <n...@podam.pl> wrote:

Dnia Fri, 26 Mar 2010 21:52:25 +0000 (UTC), jb napisał(a):

> Podpisanie przed notariuszem? Szanse minimalne. Przeciez notariusz pouczył i
> pytał się, czy rozumie, co podpisuje. Najpierw trzeba by chyba udowodnić
> całkowitą niepoczytalność...

Bywaly takie przypadki ze sądy orzekały że oświadczenie woli zlozone przed
notariuszem jest niewazne. Ale jakie to mialo dalej konsekwencje, tego nie
wiem.

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

W takim razie mam jeszcze pytanie, bo trochę poczytałem na internecie:
czy mimo braku zameldowania, nie mogą tej kobiety wyrzucić z tego
lokalu bez nakazu eksmisji?

Michał Jabłoński pisze:

W takim razie mam jeszcze pytanie, bo trochę poczytałem na internecie:
czy mimo braku zameldowania, nie mogą tej kobiety wyrzucić z tego
lokalu bez nakazu eksmisji?

Ale ona oświadczyła (z tego co rozumiem), że się wyprowadziła, nie
mieszka już i fizycznie tam nie przebywa.

Bez dorwania wnusia albo udowodnienia, że właściciel lokalu miał z tym
coś wspólnego - marne szanse.

Ale ona oświadczyła (z tego co rozumiem), że się wyprowadziła, nie
mieszka już i fizycznie tam nie przebywa.

Bez dorwania wnusia albo udowodnienia, że właściciel lokalu miał z tym
coś wspólnego - marne szanse.

mieszkała tam cały czas i jak tylko to podpisała wróciła do mieszkania
myśląc że nadal tam mieszka. A tam jej już nie wpuścili,wymienili zamki

Michał Jabłoński pisze:

Ale ona oświadczyła (z tego co rozumiem), że się wyprowadziła, nie
mieszka już i fizycznie tam nie przebywa.

Bez dorwania wnusia albo udowodnienia, że właściciel lokalu miał z tym
coś wspólnego - marne szanse.

mieszkała tam cały czas i jak tylko to podpisała wróciła do mieszkania
myśląc że nadal tam mieszka. A tam jej już nie wpuścili,wymienili zamki

Czyli wygląda na to, że ów właściciel był w zmowie z wnusiem.

Zostaje prokuratura.

Zostaje prokuratura.

czy może ktoś napisać jak wygląda założenie takiej sprawy w
prokuraturze, jakie są koszty?

Michał Jabłoński pisze:

Zostaje prokuratura.

czy może ktoś napisać jak wygląda założenie takiej sprawy w
prokuraturze, jakie są koszty?

Ręce opadają...

W prokuraturze nie "zakładasz sprawy" tylko składasz zawiadomienie o
popełnieniu przestępstwa. I radzę nic nie płacić, bo na korupcję teraz
jest nagonka.

W prokuraturze nie "zakładasz sprawy" tylko składasz zawiadomienie o
popełnieniu przestępstwa. I radzę nic nie płacić, bo na korupcję teraz
jest nagonka.

Rozumiem, po prostu myślałem, że jak za każdą rozprawę sądową należy w
takim wypadku pokryć koszty. Dzięki za odpowiedź

Michał Jabłoński pisze:

W prokuraturze nie "zakładasz sprawy" tylko składasz zawiadomienie o
popełnieniu przestępstwa. I radzę nic nie płacić, bo na korupcję teraz
jest nagonka.

Rozumiem, po prostu myślałem, że jak za każdą rozprawę sądową należy w
takim wypadku pokryć koszty. Dzięki za odpowiedź

Opłaty sądowe wnosisz w sądzie - w sprawach cywilnych oraz karnych z
oskarżenia prywatnego. Prokuratura to nie sąd.

Użytkownik "Michał Jabłoński" <michal.jablonsk@gmail.com> napisał w wiadomości news:6421a455-3a28-46f7-9dc8-01c2417db055q23g2000yqd.googlegroups.com...

Starsza kobieta została namówiona przez wnuka do podpisania u
notariusza aktu o rezygnacji z zajmowanego lokalu i wymeldowania się z
niego. Dostała za to pieniądze które zostały przelane na konto
wnuka,który pobrał te pieniądze i zniknął. Kobieta nie wiedziała co
podpisuje, jest niedosłysząca, prawdopodobnie wnuk wmówił jej że
podpisuje co innego. Właściciel budynku nie wpuszcza jej do
mieszkania, ma już nowych lokatorów. Czy istnieje szansa na odzyskanie
prawa do tego lokalu?

A to napewno był wnuk?

--
Szolek
Verba docent exempla trahunt