Data: 2010-07-12 18:52:14 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
.... to może ja niejako w zastępstwie temat zapodam:
http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/wakacje-w-prl-u/zdjecie/duze,1297993,5 Klif orłowski jest ponadczasowy :) http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/wakacje-w-prl-u/zdjecie/duze,1297989,7 A te plażowe huśtawki w Świnoujściu to pamiętam jeszcze z lat 80-tych :) http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/wakacje-w-prl-u/zdjecie/duze,1298063,22 "marzenie dzieci obecnej epoki" - świetny komentarz. -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-13 11:06:09 | |
Autor: Anatol | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:auveug3nb9be.smpm8478g7la.dlg40tude.net... http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/wakacje-w-prl-u/zdjecie/duze,1298063,22 Dzieci obecnej epoki nawet nie są w stanie zrozumieć po co ich rodzice spędzali wakacje w skoszarowanych szkołach na jakimś zadupiu (zamiast na morzem, na Mazurach, w górach albo na plażach zagranicznych) tak samo jak nie rozumieją jak na półkach mógł być tylko ocet (w całym centrum handlowym ?). Dla dzieci wiejskich w PRL nawet takie koszary były marzeniem - wakacje spędzały przy ciężkiej pracy w polu. Anatol |
|
Data: 2010-07-13 11:25:38 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 11:06:09 +0200, Anatol napisał(a):
albo na plażach zagranicznych "Lud nie ma chleba? To niech lud je ciastka!" -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-13 12:08:08 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Anatol" <c355@usuntowp.pl> napisał w wiadomości news:i1haa1$h0n$1inews.gazeta.pl...
Nieważni są inni. Mówię teraz o sobie. Stanowię cud natury! Przez większość życia wpierdalałem tylko ocet i żyję! I to dobrze żyję! |
|
Data: 2010-07-13 15:47:06 | |
Autor: jadrys | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
W dniu 2010-07-13 11:06, Anatol pisze:
To może sięgnij trochę dalej pamięcią i powiedz jak dzieci polskie w okresie miedzy wojennym spędzały wakacje? Dlaczego takiwe oszołomy jak Ty nie przyjmują do wiadomosci że nikt nie chodził głodny w PRL-u?? Pomyśl sam zanim przepiszesz swoja kolejną bzdurę wyczytaną w jakimś biuletynie propagandy kapitalistycznej - Czy skoro na półkach był tylko ocet, to w PRL-u ludzie chodzili głodni?? -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|
Data: 2010-07-13 16:33:06 | |
Autor: Anatol | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomości news:i1hqph$94d$1news.onet.pl... To może sięgnij trochę dalej pamięcią i powiedz jak dzieci polskie w okresie miedzy wojennym spędzały wakacje? Na wsi pewnie tak samo jak w PRL. Chodzi o to że w PRL nic się nie zmieniało na lepsze w turystyce przez kilkadzisiąt lat - nawet w latach kredytowego dobrobytu Gierka. Wystarczyło kilka - kilkanaście lat nowego systemu i i nastąpiła zupełnie inna epoka spędzania wakacji i urlopów. Dlaczego takiwe oszołomy jak Ty nie przyjmują do wiadomosci że nikt nie chodził głodny w PRL-u?? Pomyśl sam zanim przepiszesz swoja kolejną bzdurę wyczytaną w jakimś biuletynie propagandy kapitalistycznej - Czy skoro na półkach był tylko ocet, to w PRL-u ludzie chodzili głodni?? W takim sensie ze mieli na coś ochotę a nie mogli tego zjeść bo nie było w sprzedaży to chodzili głodni - np. chrupiące bułeczki, bagietki, masło roślinne, oliwki, oliwa, banany i pomarańcze, czekolada mleczna, orzeszki ziemne, pomidory i ogórki (były tylko w lecie), krewetki, schab, karkówka, kabanosy, szynka, dobre piwo, pepsicola, dobra herbata i kawa. Jak ktoś nie chciał jeść na codzień tego co było łatwodostępne - chleb, dżem, podroby, mleko, smalec, kapuste, gnaty wołowe to chodził głodny nawet w sensie fizycznym (niedoboru kalorii). Żołnierze slużby zasadniczej mieli racje więzienne co przy ich wydatku energetycznym powodowało że często chodzili głodni. Anatol |
|
Data: 2010-07-13 16:37:56 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 16:33:06 +0200, Anatol napisał(a):
Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomości news:i1hqph$94d$1news.onet.pl... Ale teraz już się poprawiło. Jest lepiej niż w PRL. Dzisiaj każdy na wakacje może sobie pojechać na Wyspy Kanaryjskie czy na Bermudy. A w PRL był to przywilej partyjnych aparatczyków. -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-14 11:44:48 | |
Autor: Anatol | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:wtsk8ogxci3s$.153wh0gvjvsm4$.dlg40tude.net... To może sięgnij trochę dalej pamięcią i powiedz jak dzieci polskie w Do Egiptu czy Grecji to może nawet emeryt z przeciętnym świadczeniem - wystarczy że w ciągu roku zaoszczędzi 150 PLN miesięcznie. Na wsi rolnicy nie muszą już produkować całego asortymentu żywności żeby wyżyć, w związku z czym udział ciężkiej pracy ręcznej jest minimalny w stosunku do czasów PRL, zwłaszcza że mechanizacja przy większej specjalizacji produkcji i łatwości dostępu do sprzętu jest daleko posunięta. W czasach Gierka dominowała technologia XIX-wieczna : kosa, sierp, widły, grabie, pługi i kosiarki z zaprzęgiem konnym, ręczne wiązanie snopków, cepy i przedpotopowe młocarnie (do obsługi których potrzeba było z 10 osób). Teraz konie we wsi to prawdziwa rzadkość. Rolnik może sobie odłożyć zarobione w sezonie pieniądze bez utraty ich realnej wartości i w ciągu roku kupować wszystko co potrzebne, łącznie z tanią żywnością, w wygodnym dla siebie czasie (np. w całodobowym Tesco). Zakupy i wyjazdy na wczasy ułatwia posiadania samochodu przez 80% gospodarstw rolnych oraz tani i łatwo dostępny sprzęt turystyczny (za Gierka 4-osobowy namiot kosztował chyba 1 pensję, a trzeba jeszcze było trafić na dostawę) oraz większa ilość wolnego czasu (przy specjalizacji w produkcji rośłinnej nie żadnego problemu żeby sie wyrwać na 1-2 tygodnie). Anatol |
|
Data: 2010-07-14 12:21:36 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Anatol" <c355@usuntowp.pl> napisał w wiadomości news:i1k0uh$kl4$1inews.gazeta.pl...
Anatol przeginasz. Za Gierka posługiwano się sochą i wołami. |
|
Data: 2010-07-14 14:13:10 | |
Autor: Anatol | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@sz.home.pl> napisał w wiadomości news:4c3d8fb6$1news.home.net.pl... Na wsi rolnicy nie muszą już produkować całego asortymentu żywności żeby wyżyć, w związku z czym udział ciężkiej pracy ręcznej jest minimalny w stosunku do czasów PRL, zwłaszcza że mechanizacja przy większej specjalizacji produkcji i łatwości dostępu do sprzętu jest daleko posunięta. W czasach Gierka dominowała technologia XIX-wieczna : kosa, sierp, widły, grabie, pługi i kosiarki z zaprzęgiem konnym, ręczne wiązanie snopków, cepy i przedpotopowe młocarnie (do obsługi których potrzeba było z 10 osób). Teraz konie we wsi to prawdziwa rzadkość. http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33206,2689057.html "...jeszcze w latach 80. mieliśmy w Polsce około 2 mln sztuk koni, dziś jest ich zaledwie 330 tys. To skutek uprzemysłowienia naszego rolnictwa - konie, kiedyś główna siła pociągowa na wsi, są wypierane przez maszyny. " Traktory były sprzedawane przede wszystkim do PGRów, spółdzielni i przedsiębiorstw państwowych. Rolnik indywidulany na nowy traktor musiał mieć przydzial lub czekać latami w kolejce - zresztą były one horrendalnie drogie (a używane - tak jak i samochody - 2 razy droższe) i nie wszystkich było stać nawet na taki z przydziału. Od 1980 dochodziły problemy z paliwem. Z tego co pamiętam sierpy były używane przez kobiety (np. do ścięcia np. małej ilości paszy na bieżące potrzeby, albo w trudno dostępnych i/lub nierównych obszarach pola ), które pomimo wykonywania różnych ciężkich prac (przy młócce, załadunku i rozładunku wozów ze słomą lub sianem czy dżwiganiu wiader z karmą dla trzody) kosy nie obsługiwały, a przynajmniej ja nigdy nie widziałem kobiety używajaceh kosy. Przed użyciem kosiarek konnych czy z czasem pojawiających się już coraz częściej snopowiązałek (które z powodu braku sznurka często nie wiązały snopków i ludzie czekający na trasie przejazdu wiązali je ręcznie) należało odkosić ręcznie odpowiednio szeroki pas pola aby sprzęt mógł rozpocząć pracę. Cepy przydawały się gdy skończyło się ziarno z poprzedniego roku, a czekało sie jeszcze w kolejce na młocarnię (liczba dni w kolejce po żniwach = 1-2 młocarnie na wieś x liczba gospodarstw). Generalnie rolnicy indywidualni na wsi w PRL byli bardzo spracowani, a ich dzieci z powodu ciężkiej pracy, średnio znacznie niższe od dzieci z miasta - teraz już takich dysproporcji nie ma. Anatol |
|
Data: 2010-07-14 14:22:33 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Anatol" <c355@usuntowp.pl> napisał w wiadomości news:i1k9kn$m58$1inews.gazeta.pl... http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33206,2689057.html Ale za Gierka to samolotami plony zbierali. Jaruś to potwierdzi. |
|
Data: 2010-07-14 13:18:15 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Dnia Wed, 14 Jul 2010 11:44:48 +0200, Anatol napisał(a):
Użytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:wtsk8ogxci3s$.153wh0gvjvsm4$.dlg40tude.net... Ciekawe na czym "zaoszczędzi" ? Na jedzeniu? Na ubraniu? Czy na lekach? -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-14 04:39:15 | |
Autor: zbig | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
On 14 Lip, 13:18, "Grzegorz Z." <blogfi...@gazeta.pl> wrote:
Dnia Wed, 14 Jul 2010 11:44:48 +0200, Anatol napisał(a): Moi teściowie, oboje po jakieś 1000 zł emerytury, żyją skromnie ale nie brakuje im pieniędzy na jakieś ekstra wydatki, typu coroczne wczasy, remonty mieszkania, sprzęt AGD itd. |
|
Data: 2010-07-14 17:06:50 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Dnia Wed, 14 Jul 2010 04:39:15 -0700 (PDT), zbig napisał(a):
On 14 Lip, 13:18, "Grzegorz Z." <blogfi...@gazeta.pl> wrote: Moi teściowie, oboje po jakieś 1000 zł emerytury, żyją skromnie ale A w każdych wyborach głosują na Korwina-Mikkego. -- Nasz bog to my i nasze idee. |
|
Data: 2010-07-13 16:50:13 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomości news:i1hqph$94d$1news.onet.pl... W dniu 2010-07-13 11:06, Anatol pisze: To nie wiesz, że ludzie w PRL przystosowali organizm do spożywania octu? Flaszka octu starczała im na tydzień. Ja byłem trochę zbyt pazerny i wypijałem dwie. Ale za to miałem wigoru za dwóch! |
|
Data: 2010-07-13 11:12:11 | |
Autor: Marek | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
On 13 Lip, 16:50, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@sz.home.pl> wrote:
Użytkownik "jadrys" <andrzej...@op.pl> napisał w wiadomościnews:i1hqph$94d$1news.onet.pl... Robiles testy watrobowe ? |
|
Data: 2010-07-13 20:27:57 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "Marek" <mwisniewski2008@googlemail.com> napisał w wiadomości news:fc945e75-60fe-4493-9a5e-ef1532842cc1e5g2000yqn.googlegroups.com... > To może sięgnij trochę dalej pamięcią i powiedz jak dzieci polskie w Robiles testy watrobowe ? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - A po co? Żyję do tej pory i mam się dobrze. Wprawdzie już octu na obiad nie pijam. |
|
Data: 2010-07-13 17:48:32 | |
Autor: konserwator | |
p.Boukun wygrzewa się w Łebie | |
Użytkownik "jadrys" <andrzej203@op.pl> napisał w wiadomości news:i1hqph$94d$1news.onet.pl... W dniu 2010-07-13 11:06, Anatol pisze: no nie chodzil... Babcia lubila gotowac zupe z krowich racic... Nie bylo mleka w proszku ani odzywek (tych bebiko czy zarcia w sloiczkach) dla dzieci to matki (albo mamki!) piersia karmily a zupki to sie na tarce dzieciakom przecieralo. Pieluszki byly z tetry i sie je gotowalo i suszylo na podworku. Taki to byl dobrobyt... Kawe, tam pal licho, mozna bylo w kolejce wystac ale za to cherbata "popularna" - jaka pycha! chyba byla ze slomy i skrzypu polnego ale za to jaka zdrowa! Zawsze sie tez jakies pol swiniaka ze wsi przywiozlo albo kure czy jajka. Pietruszka i marchewka czy cebula to wszystko z dzialki. Nawet sklepow warzyuwniczych nie bylo bo kto by kupowal jak kazdy sobie albo u znajomych wyhodowal. a teraz tez nikt glodny nie chodzi - na smietnikach przy marketach zawsze mozna cos sobie pozywnego wygrzebac... -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |