Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   pamietacie Dzidka ? ;-)

pamietacie Dzidka ? ;-)

Data: 2011-05-18 22:00:52
Autor: bratPit
pamietacie Dzidka ? ;-)
Witajcie,
no właśnie, pamiętacie legendę polskiego driftu?
dziś w Krakowie na stacji BP przy Wielickiej znalazł się młodzian który zainspirował się swoim guru, po wyjechaniu z myjni jego Skoda Felicia nie pracowała na wszystkie cylindry, ów młodzieniec w stroju sportowym postanowił więc "naprawić" silnik wciskając gaz do dechy, po kilku minutach pracy na takich obrotach silnik o dziwo zaczął pracować poprawnie, jednak niespodziewanie dla właściciela spod auta zaczęły wydobywać się płomienie - całość działa się na terenie stacji o_O
szczęście jego było takie, że na stacjach są porządne gaśnice - dwie gaśnice 10kg załatwiły problem pożaru, inna sprawa jest taka czy doczyści teraz ten samochód z proszku gaśniczego...
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem słabo to szło...
podczas całej akcji oczywiście wezwano Straż, wyłączono prąd na całej stacji,
po kilku minutach przyjechała Straż ale nie mieli wiele roboty, odłączyli akumulator,
dalszego ciągu nie znam bo pojechałem,
filmu nie mam bo zamiast kręcić pomagałem w gaszeniu,

brat

Data: 2011-05-18 22:07:20
Autor: megrims
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-18 22:00, bratPit pisze:
 "naprawić" silnik wciskając gaz do dechy, po kilku
minutach pracy na takich obrotach silnik o dziwo zaczął pracować
poprawnie

To się nazywa "gazowanie silnika". Jedna z metod naprawy nierówno
pracujących silników w mercedesie. Jak silnik wybuchał, to wymieniano
silnik na gwarancji na nowy. Na pedał była położona cegła na sznurku :D
i tak 4 minuty.

Data: 2011-05-18 22:24:11
Autor: 'Tom N'
pamietacie Dzidka ? ;-)
bratPit w <news:ir18hl$e9t$1inews.gazeta.pl>:

po kilku minutach  pracy na takich obrotach silnik o dziwo zaczął pracować
poprawnie
[...]
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem słabo to szło...

Co oprócz silnika, który sie /naprawił/ co było niesprawne?

filmu nie mam bo zamiast kręcić pomagałem w gaszeniu

Trzymałeś jedną z dwóch 10kg gaśnic, czy prąd wyłączałeś, a może na 998
dzwoniłeś?

Nie, nie przeczę, że pomagałeś, ale Twoja relacja się "kupy" nie trzyma

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

Data: 2011-05-18 22:34:36
Autor: Kuba \(aka cita\)
pamietacie Dzidka ? ;-)

Użytkownik "'Tom N'" <news@int.dyndns.org.invalid> napisał w wiadomości news:110518.222412.pms.2236int.dyndns.org.invalid...
Nie, nie przeczę, że pomagałeś, ale Twoja relacja się "kupy" nie trzyma

w którym miejscu?


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

Data: 2011-05-18 22:48:09
Autor: bratPit
pamietacie Dzidka ? ;-)

oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem
słabo to szło...

Co oprócz silnika, który sie /naprawił/ co było niesprawne?

tego nie wiem bo nie było chętnych sprawdzać co w palącym się samochodzie jest niesprawne,

filmu nie mam bo zamiast kręcić pomagałem w gaszeniu

Trzymałeś jedną z dwóch 10kg gaśnic, czy prąd wyłączałeś, a może na 998
dzwoniłeś?

sprawdziłem na spokoju i rzeczywiście, okazuje się że toto nazywa się agregat proszkowy (takie na kółkach) i ma chyba? 25kg,
inna sprawa że mała gaśnica ręczna która była przy dystrybutorze LPG nie zadziałała,

Nie, nie przeczę, że pomagałeś, ale Twoja relacja się "kupy" nie trzyma

cóż, widać pisarstwo nie jest moim powołaniem,

brat

Data: 2011-05-18 23:37:40
Autor: Michał Gut
pamietacie Dzidka ? ;-)
cóż, widać pisarstwo nie jest moim powołaniem,

olej:) dobrze opisales:)

a co do meritum to niektorzy sa po prostu tępi (mam na mysli ofkors dzidka bis).
ale to mi uswiadamia ze powinienem jednak znalezc ekran(oslone) kolektora i ja przykrecic ;P

kurcze rozumiem ze strzelil przygazowke czy nawet but na 10-20 sekund..... ale kilka minut? :)
w punciaku po zanurkowaniu w kaluzy dlugosci jakichs 20-30 metrow i glebokosci tak na dobre 10-15 cm (prawie pod prog) wystarczylo po prostu jechac dalejk na 3 cylindrach az woda wyparowala:) caaale 30 sekund (a mialem wyeksploatowane kable wn i wjechalem rozpedzony). Skrzyzowanie przewodowej i walu miedzeszynskiego (kto jezdzil przewodowa w duzy deszcz to wie:P koles majacy posesje przy drodze powiesil na plocie na calej dlugosci folie:))))


atsd: dzidkowi sie zafajczyl katalizator....dlaczego? wyzsza temperatura jest na kolektorze przeciez....czemu on nie zaczal sie topic?

Data: 2011-05-19 09:14:13
Autor: bratPit[pr]
pamietacie Dzidka ? ;-)
kurcze rozumiem ze strzelil przygazowke czy nawet but na 10-20 sekund..... ale kilka minut? :)

tutaj efekt akcji gaśniczej - kilkucetymetrowa warstwa proszku gaśniczego pozostałego na kostce brukowej
http://tinyurl.com/5u9mxw4

w punciaku po zanurkowaniu w kaluzy dlugosci jakichs 20-30 metrow i glebokosci tak na dobre 10-15 cm (prawie pod prog) wystarczylo po prostu jechac dalejk na 3 cylindrach az woda wyparowala:)

ale jechałeś, a nie stałeś w miejscu kręcąc do odcięcia obrotów ;-) w trasie też się silnik kręci na dużych obrotach ale powietrze chodzi całość, a na postoju cały żar idzie w górę,

atsd: dzidkowi sie zafajczyl katalizator....dlaczego? wyzsza temperatura jest na kolektorze przeciez....czemu on nie zaczal sie topic?

myślę że w obu przypadkach rozgrzany do maksimum układ wydechowy spowodował zapalenie konserwacji podwozia i/lub wyciszeń,

brat

Data: 2011-05-19 18:02:57
Autor: Michał Gut
pamietacie Dzidka ? ;-)
myślę że w obu przypadkach rozgrzany do maksimum układ wydechowy spowodował zapalenie konserwacji podwozia i/lub wyciszeń,

hmm to chyba bede uwazal przy konserwacji podwozia coby do niego nie zapaciac niczego w poblizu katalizatora bitexem czy czym tam bede je pryskal:P

Data: 2011-05-19 08:46:12
Autor: Pan Piskorz
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-18 22:24, 'Tom N' pisze:
Trzymałeś jedną z dwóch 10kg gaśnic, czy prąd wyłączałeś, a może na 998
dzwoniłeś?

Rwał trawę  ;-)
P.

Data: 2011-05-19 06:24:30
Autor: Andrzej Kubiak
pamietacie Dzidka ? ;-)
Dnia Wed, 18 May 2011 22:00:52 +0200, bratPit napisał(a):

oczywiście próbował abordażu

Na stacji benzynowej?

AK

Data: 2011-05-19 09:22:20
Autor: RoMan Mandziejewicz
pamietacie Dzidka ? ;-)
Hello Andrzej,

Thursday, May 19, 2011, 6:24:30 AM, you wrote:

oczywiście próbował abordażu
Na stacji benzynowej?

Cicho - on w szkole był prymasem.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-05-19 09:36:28
Autor: marek
pamietacie Dzidka ? ;-)
Cicho - on w szkole był prymasem.

kompromisujesz sie

Data: 2011-05-19 09:50:45
Autor: RoMan Mandziejewicz
pamietacie Dzidka ? ;-)
Hello marek,

Thursday, May 19, 2011, 9:36:28 AM, you wrote:

Cicho - on w szkole był prymasem.

kompromisujesz sie

No wiesz!


--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-05-19 08:41:18
Autor: Robert_J
pamietacie Dzidka ? ;-)
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem słabo to szło...

Wiesz co to jest abordaż? Myślę że nawet najbardziej sprawnym autem nie dałby rady ;-)))). Chyba że amfibią...
Nie używaj słów, których znaczenia nie znasz, bo to komicznie wygląda ;-)))

Data: 2011-05-19 09:18:30
Autor: bratPit[pr]
pamietacie Dzidka ? ;-)
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem słabo to szło...

Wiesz co to jest abordaż?

na prawdę z powyższego kontesktu nie da się wywnioskować, że chodziło o to, że sprawca chciał uciec (usunąć samochód) z terenu stacji poza jej obręb, co udało mu się poprzez zepchnięcie auta na chodnik wzdłuż ulicy przyległej,

Myślę że nawet najbardziej sprawnym autem nie dałby rady ;-)))). Chyba że amfibią...

w dosłownym znaczeniu owszem,

brat

Data: 2011-05-19 09:40:06
Autor: MZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 09:18, bratPit[pr] pisze:
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym
samochodem słabo to szło...

Wiesz co to jest abordaż?

na prawdę z powyższego kontesktu nie da się wywnioskować, że chodziło o
to, że sprawca chciał uciec (usunąć samochód) z terenu stacji poza jej
obręb, co udało mu się poprzez zepchnięcie auta na chodnik wzdłuż ulicy
przyległej,

Myślę że nawet najbardziej sprawnym autem nie dałby rady ;-)))). Chyba
że amfibią...

w dosłownym znaczeniu owszem,

Oj no bądź facet i weź na klatę. Pomyliło Ci się z  rejteradą (też ma
"r" w środku:), bywa, ale już nie brnij :] Abordaż z definicji jest
akcją ofensywną, a tu facet chciał uciekać, co wyklucza takie określenie
dosłownie i w przenośni i pasuje tu jak pięść do nosa:)
--
MZ

Data: 2011-05-19 10:42:13
Autor: Michał Gut
pamietacie Dzidka ? ;-)
czepiata sie:)
ja tam zrozumialem ci chcial przekazac:)
inna sprawa ze fajnie tam pasuje tamto slowo :o)

Data: 2011-05-19 11:18:08
Autor: MZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 10:42, Michał Gut pisze:
czepiata sie:)
ja tam zrozumialem ci chcial przekazac:)
inna sprawa ze fajnie tam pasuje tamto slowo :o)
Pasuje, zakładając że gość widząc jak jego "okręt" płonie, postanowił
się oddalić ze stacji cudzym samochodem dokonując jego "abordażu" :)
Tyle że to obecnie zabór mienia się nazywa, fakt że zuchwały :)

--
MZ

Data: 2011-05-19 11:26:20
Autor: Jakub Witkowski
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 09:40, MZ pisze:

Oj no bądź facet i weź na klatę. Pomyliło Ci się z  rejteradą (też ma
"r" w środku:), bywa, ale już nie brnij :]

Ja bym poszedł innym szlakiem skojarzeń:
ucieczka -> ewakuacja -> szybkie przeskakiwanie przez burtę -> abordaż :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-05-19 11:32:00
Autor: Cavallino
pamietacie Dzidka ? ;-)
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury> napisał w wiadomości news:ir2nns$2en1$1news2.ipartners.pl...
W dniu 2011-05-19 09:40, MZ pisze:

Oj no bądź facet i weź na klatę. Pomyliło Ci się z  rejteradą (też ma
"r" w środku:), bywa, ale już nie brnij :]

Ja bym poszedł innym szlakiem skojarzeń:
ucieczka -> ewakuacja -> szybkie przeskakiwanie przez burtę -> abordaż :)

A to słowo pochodzi od burty, czy od pokładu?
Już nie wspominając o tym, że kierunek odwrotny.

Data: 2011-05-19 11:35:44
Autor: MZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 11:32, Cavallino pisze:
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury> napisał w
wiadomości news:ir2nns$2en1$1news2.ipartners.pl...
W dniu 2011-05-19 09:40, MZ pisze:

Oj no bądź facet i weź na klatę. Pomyliło Ci się z  rejteradą (też ma
"r" w środku:), bywa, ale już nie brnij :]

Ja bym poszedł innym szlakiem skojarzeń:
ucieczka -> ewakuacja -> szybkie przeskakiwanie przez burtę -> abordaż :)

A to słowo pochodzi od burty, czy od pokładu?
Już nie wspominając o tym, że kierunek odwrotny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborda%C5%BC

Musi ten chłopak z GROMu był.... BP NMSP


--
MZ

Data: 2011-05-19 12:19:22
Autor: LEPEK
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 11:32, Cavallino pisze:

A to słowo pochodzi od burty, czy od pokładu?

IMO od burty - 'board', bo pokład to 'deck'. Z drugiej strony w użyciu jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Już nie wspominając o tym, że kierunek odwrotny.

Ojtamojtam ;)

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-05-19 12:25:14
Autor: MZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 12:19, LEPEK pisze:
W dniu 2011-05-19 11:32, Cavallino pisze:

A to słowo pochodzi od burty, czy od pokładu?

IMO od burty - 'board', bo pokład to 'deck'. Z drugiej strony w użyciu
jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po angielsku 'on board') oznaczające
'na statku'

Yyyy..jakby Ci to..:)

"Abordaż (fr. abordage) ..."

pozdrawiam
--
MZ

Data: 2011-05-19 12:30:31
Autor: Cavallino
pamietacie Dzidka ? ;-)
Użytkownik "LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał w wiadomości news:4dd4ee77$1news.home.net.pl...
W dniu 2011-05-19 11:32, Cavallino pisze:

A to słowo pochodzi od burty, czy od pokładu?

IMO od burty - 'board', bo pokład to 'deck'.

Ale board to nie burta, już prędzej synonim właśnie słowa "pokład".


Z drugiej strony w użyciu jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Dokładniej "na pokładzie".
Przynajmniej zdaniem googla.

Data: 2011-05-19 13:05:49
Autor: LEPEK
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 12:30, Cavallino pisze:

Ale board to nie burta, już prędzej synonim właśnie słowa "pokład".

W części przypadków może i tak...

Z drugiej strony w użyciu jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po
angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Dokładniej "na pokładzie".

Właśnie nie. Wyrażenie 'na burcie' jest równoznaczne z angielskim 'on board', a 'na pokładzie' to 'on deck'. Np. w przypadku statku handlowego 'on board' to również oznacza np. 'nad pokładem' :) Bo coś, co wisi podwieszone do dźwigu nad pokładem już jest 'on board' i jak spadnie to za uszkodzenia obciąża się tego, kto ma w tym momencie gestię, a często właśnie linia burty jest granicą gestii i odpowiedzialności. Innymi słowy 'on board' jest w momencie przekroczenia linii burty.

Przynajmniej zdaniem googla.

Aha.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-05-19 13:28:53
Autor: Cavallino
pamietacie Dzidka ? ;-)
Użytkownik "LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał w wiadomości news:4dd4f95a$1news.home.net.pl...
W dniu 2011-05-19 12:30, Cavallino pisze:

Ale board to nie burta, już prędzej synonim właśnie słowa "pokład".

W części przypadków może i tak...

Z drugiej strony w użyciu jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po
angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Dokładniej "na pokładzie".

Właśnie nie.

A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

Data: 2011-05-19 12:19:46
Autor: AZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
On 2011-05-19, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Z drugiej strony w uĹźyciu jest wyraĹźenie 'na burcie' (takoĹź po
angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Dokładniej "na pokładzie".

Właśnie nie.

A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

Samolot to tez statek, tyle ze powietrzny ;-)

--
Artur

Data: 2011-05-19 14:23:37
Autor: MZ
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 14:19, AZ pisze:
On 2011-05-19, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Z drugiej strony w uĹźyciu jest wyraĹźenie 'na burcie' (takoĹź po
angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'

Dokładniej "na pokładzie".

Właśnie nie.

A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

Samolot to tez statek, tyle ze powietrzny ;-)

To akurat z francuskiego, i od "le cĂ´tĂŠ (le bord)", we francuskiej wiki
to wyjaśniają, w każdym razie chodzi o burtę (krawędź). Nie kłóćcie się
juĹź:)

--
MZ

Data: 2011-05-19 15:14:37
Autor: J.F.
pamietacie Dzidka ? ;-)
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w
A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

Samolot to tez statek, tyle ze powietrzny ;-)

To akurat z francuskiego, i od "le cĂ´tĂŠ (le bord)", we francuskiej wiki
to wyjaśniają, w każdym razie chodzi o burtę (krawędź). Nie kłóćcie się
juĹź:)

Ale chcemy wiedziec czy nalezy mowic komputer pokladowy czy burtowy :-P

J.

Data: 2011-05-19 15:16:38
Autor: Lewis
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 15:14, J.F. pisze:

Ale chcemy wiedziec czy nalezy mowic komputer pokladowy czy burtowy :-P

Haha...
Ja na szczęście nie ma tego problemu, producent wprowadził swoją nazwę :D

--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis

Data: 2011-05-19 14:48:00
Autor: Hubert Ociepko
pamietacie Dzidka ? ;-)
A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

A słyszałeś o "flightdeck"? I jak się określa burty (boki) samolotu -  "portboard" i "starboard"?
http://en.wikipedia.org/wiki/Port_and_starboard

Pzdr,
H0

Data: 2011-05-19 20:46:57
Autor: pm
pamietacie Dzidka ? ;-)
?

Użytkownik "Hubert Ociepko" <papouszek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.vvqa6az4up3af7@jgrabowskixp.ks.local...
A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

A słyszałeś o "flightdeck"? I jak się określa burty (boki) samolotu - "portboard" i "starboard"?
http://en.wikipedia.org/wiki/Port_and_starboard

to nie zaprzecza że "on/a board" to po prostu polskie "na pokładzie"
tak jak boarding to ładowanie czy wchodzenie na pokład oraz rzeczony abordaż

my myślimy wtedy pokład a anglik pewnie po swojemu "międzyburcie"

w tłumaczeniu niekoniecznie chodzi o dosłowne przekalkowanie tylko o przeniesienie znaczenia

Data: 2011-05-20 00:35:02
Autor: J.F.
pamietacie Dzidka ? ;-)
On Thu, 19 May 2011 13:28:53 +0200,  Cavallino wrote:
Użytkownik "LEPEK" <nobody@nowhere.net> napisał w wiadomości
Z drugiej strony w użyciu jest wyrażenie 'na burcie' (takoż po
angielsku 'on board') oznaczające 'na statku'
Dokładniej "na pokładzie".
Właśnie nie.

A leciałeś kiedyś samolotem?
Ile razy słyszałeś w nim określenie "on deck"?

Ale "deck crew" jest calkiem popularne - 4.6 mln w googlu.
"board crew" co prawda 16 mln, ale jakby zazwyczaj w innym kontekscie.

pop* ten angielski, niemal tak jak polski :-)

J.

Data: 2011-05-20 09:38:22
Autor: Jakub Witkowski
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-19 11:32, Cavallino pisze:

Ja bym poszedł innym szlakiem skojarzeń:
ucieczka -> ewakuacja -> szybkie przeskakiwanie przez burtę -> abordaż :)

Już nie wspominając o tym, że kierunek odwrotny.

Właśnie ten - chodziło mi o próbę odtworzenia, jak myśl ubrała się w słowo :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-05-19 11:27:05
Autor: Michał
pamietacie Dzidka ? ;-)
no właśnie, pamiętacie legendę polskiego driftu?
dziś w Krakowie na stacji BP przy Wielickiej znalazł się młodzian który zainspirował się swoim guru, po wyjechaniu z myjni jego Skoda Felicia nie pracowała na wszystkie cylindry, ów młodzieniec w stroju sportowym postanowił więc "naprawić" silnik wciskając gaz do dechy, po kilku minutach


Hmm.....

się wystraszyłem, boja tak odparowywałem śrubokręt z kolektora
tylko nie na maxa a jakieś 4.5prma, za to sporo ponad 1h.
i mnie tam nie było przy nim... ale by dupło...

to auto się może od tego zapalić ?

pozdrawiam.

--


Data: 2011-05-19 19:59:26
Autor: marek
pamietacie Dzidka ? ;-)
się wystraszyłem, boja tak odparowywałem śrubokręt z kolektora
tylko nie na maxa a jakieś 4.5prma, za to sporo ponad 1h.
i mnie tam nie było przy nim... ale by dupło...


bo ty po prostu jestes zwyczajnie glupi

Data: 2011-05-19 23:46:54
Autor: Adam Płaszczyca
pamietacie Dzidka ? ;-)
Dnia Wed, 18 May 2011 22:00:52 +0200, bratPit napisał(a):

oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem słabo to szło...

Raczej debordażu ;)


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-05-20 09:45:04
Autor: bratPit[pr]
pamietacie Dzidka ? ;-)
oczywiście próbował abordażu z terenu stacji ale niesprawnym samochodem
słabo to szło...

Raczej debordażu ;)

teraz to już sam nie wiem ;p
co nie zmienia faktu, że tematy motoryzacyjne na pms-ie kończą się najczęściej flejmem/pyskówką, a tu mamy całkiem merytoryczną dyskusję językową ;-)

brat

Data: 2011-05-25 08:15:47
Autor: MarcinJM
pamietacie Dzidka ? ;-)
W dniu 2011-05-18 22:00, bratPit pisze:
zainspirował się swoim guru, po wyjechaniu z myjni jego Skoda Felicia
nie pracowała na wszystkie cylindry, ów młodzieniec w stroju sportowym
postanowił więc "naprawić" silnik wciskając gaz do dechy, po kilku
minutach pracy na takich obrotach silnik o dziwo zaczął pracować
poprawnie, jednak niespodziewanie dla właściciela spod auta zaczęły
wydobywać się płomienie - całość działa się na terenie stacji o_O

Sie mi, kurde tak SC zapalil :/
W swoim niepomysleniu chcialem dojechac do domu po padzie jednej cewki zaplonowej (czyli unieruchomione 2 cylindry).
Oczywiscie paliwo zaczelo sie palic w kacie i zajela sie oslona kata (taki sandwicz z alu z jakas izolacja pomiedzy, i ta izolacja sie zapalila).
Na wielkie szczescie jedno pierdniecie (doslownie) z gasnicy wystarczylo, niemniej wezwalem kumpli z dodatkowa gasnica.

Obylo sie na chwili.. nawet nie strachu, tylko bezradnosci: niedziela, srodek lasu, zero ruchu. Jakby sie nie ugasilo, to zelazo poszloby z dymem.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2011-05-25 10:02:39
Autor: bratPit[pr]
pamietacie Dzidka ? ;-)
Sie mi, kurde tak SC zapalil :/

 paliwo zaczelo sie palic w kacie i zajela sie oslona kata (taki sandwicz z alu z jakas izolacja pomiedzy, i ta izolacja sie zapalila).
Na wielkie szczescie jedno pierdniecie (doslownie) z gasnicy wystarczylo,

no właśnie zastanawiam się jaki właściwie jest sens wożenia takich małych gaśnic w samochodzie?
widziałem kilka przypadków pożarów aut i żadnego poza Twoim (bo zapewne byłeś przytomny i zadziałałeś w zarodku pożaru) nie udało się ugasić z gaśnic samochodowych (a czasem było tak, że w użyciu było użytych kilka szt), w w/w przypadku też Felicia poszła by z dymem gdyby nie to, że na stacji są duże gaśnice i agregaty proszkowe,
żeby gaśnica miała jakikolwiek sens to musi być chyba ze 4-6kg minimum?

brat

pamietacie Dzidka ? ;-)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona