Witam serdecznie!

Wybieram się w Beskid Żywiecki, wybór padł na transport samochodowy - z różnych względów. Przydałoby się zostawić autko na jakimś parkingu strzeżonym w Żywcu. Zumi i inne pokazują kilka parkingów, ale nie wiadomo, czy one są strzeżone. Może macie jakieś rozeznanie? Najlepiej w pobliżu PKP ;)
Chyba że lepiej poszukać miejsca u kogoś na podwórku za opłatą? Ale tu już bym musiała mieć konkretniejsze wytyczne.

A przy okazji - czy warto spać na Hali Miziowej? Trochę odstrasza mnie kategoria "hotel górski" i apartamenty za > 150 zł (a jak ktoś przychodzi do schroniska, nie ma miejsc w tańszych pokojach, to jest zmuszony wynająć taki drogi, mimo że wolałby na podłodze?).
Może warto zejść np. do Chatki studenckiej Budowlańców na Witasówce?

Z góry serdeczne dzięki!

--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska

skarb pisze:

A przy okazji - czy warto spać na Hali Miziowej?

Nie. Każdy sposób żeby zbojkotować to pseudoschronisko jest dobry.

Może warto zejść np. do Chatki studenckiej Budowlańców na Witasówce?

AFAIK ta chatka od lat już nie pełni swojej funkcji, jest teraz własnością prywatną.

Ale dużo bliżej Hali Miziowej jest Hala Górowa z bazą namiotową.



--
bans

"bans" napisał:

A przy okazji - czy warto spać na Hali Miziowej?

Nie. Każdy sposób żeby zbojkotować to pseudoschronisko jest dobry.

Heh, tak też myślałam... ;-)

Może warto zejść np. do Chatki studenckiej Budowlańców na Witasówce?

AFAIK ta chatka od lat już nie pełni swojej funkcji, jest teraz własnością prywatną.
Ale dużo bliżej Hali Miziowej jest Hala Górowa z bazą namiotową.

Aha, a jaką teraz pełni funkcję? Mnie wystarczy, że się prześpię i dostanę wrzątek. Baza namiotowa odpada, bo stawiamy na schroniska i nie chcemy brać namiotu.

--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska

skarb pisze:

Aha, a jaką teraz pełni funkcję?

Nie wiem. Ale jeśli optymistycznie zakładasz, że Polacy to naród serdeczny oraz gościnny i zawsze udzielają noclegów zmęczonym turystom to próbuj ;)

Baza namiotowa odpada, bo stawiamy na schroniska i nie chcemy brać namiotu.

Pofatyguj się zatem i zorientuj się, na czym polega funkcjonowanie bazy namiotowej na Hali Górowej. Oj, żebyś ty się gdzieś tam w lesie nie zgubił, skoro tak prostych informacji nie potrafisz uzyskać - chyba nawet nie próbowałeś, skoro wyjechałeś z tym "noszeniem namiotów".


http://tinyurl.com/m2r8dh - bardziej za rączkę już się chyba nie da.



--
bans

Pofatyguj się zatem i zorientuj się, na czym polega funkcjonowanie bazy
namiotowej na Hali Górowej. Oj, żebyś ty się gdzieś tam w lesie nie zgubił, skoro tak prostych informacji nie potrafisz uzyskać - chyba nawet nie próbowałeś, skoro wyjechałeś z tym "noszeniem namiotów".


http://tinyurl.com/m2r8dh - bardziej za rączkę już się chyba nie da.

Dzięki, pofatyguję się. Nie byłam nigdy w tych górach, a tam, gdzie byłam, nie spotkałam się z bazami namiotowymi. Dlatego nawet nie sprawdzałam (zapewniam, że potrafię), czy przypadkiem nie trzeba nosić namiotów.


--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska

Użytkownik "skarb" :

Dzięki, pofatyguję się. Nie byłam nigdy w tych górach, a tam, gdzie byłam, nie spotkałam się z bazami namiotowymi. Dlatego nawet nie sprawdzałam (zapewniam, że potrafię), czy przypadkiem nie trzeba nosić namiotów.

Zasady działania baz namiotowych są takie same w całych Beskidach.
W innych częściach Beskidów jest ich nawet więcej - w Beskidzie Żywieckim są tylko 3 - Górowa, Głuchaczki i Przysłop Potócki.

Oprócz tego warto zajrzeć do innych baz i chatek.

B.

"Basia Z."

Zasady działania baz namiotowych są takie same w całych Beskidach.
W innych częściach Beskidów jest ich nawet więcej - w Beskidzie Żywieckim są tylko 3 - Górowa, Głuchaczki i Przysłop Potócki.

Oprócz tego warto zajrzeć do innych baz i chatek.

Taak, no teraz jak sprawdzam, to widzę. Fajna sprawa. Miałam sporą przerwę w łażeniu po górach. Poza tym od tej strony (noclegowej) znam dopiero tylko Tatry i Gorce (te drugie nawet za dobrze, bo ileż można w jednym miejscu, zwłaszcza że tam tych miejsc aż tak dużo nie ma). Teraz czas na zachód (lekko)!

--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska

Użytkownik "skarb" :

Taak, no teraz jak sprawdzam, to widzę. Fajna sprawa. Miałam sporą przerwę w łażeniu po górach.

No nie chcę być złośliwa, ale bazy namiotowe to już istnieją od jakichś 30 lat  ;-)

B.

No nie chcę być złośliwa, ale bazy namiotowe to już istnieją od jakichś 30 lat  ;-)

Nie wątpię, ale nigdy się nimi nie interesowałam, zwłaszcza chadzając po Gorcach i Tatrach. ;)

--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska

Użytkownik "skarb"

Nie wątpię, ale nigdy się nimi nie interesowałam, zwłaszcza chadzając po Gorcach i Tatrach. ;)

W Gorcach też są bazy :).

Lesiek

Użytkownik "Citizen Cain" :

Użytkownik "skarb"

Nie wątpię, ale nigdy się nimi nie interesowałam, zwłaszcza chadzając po Gorcach i Tatrach. ;)

W Gorcach też są bazy :).

Dwie - na Lubaniu oraz na Gorcu.

Obie istnieją mniej więcej od końca lat 70 XX w.  :-)

Bazy działają tylko w lipcu i w sierpniu, więc chodząc w innych miesiącach faktycznie mogłaś się nie zetknąć.

B.

Dnia Mon, 20 Jul 2009 22:06:50 +0200, Basia Z. napisał(a):

W Gorcach też są bazy :).

Dwie - na Lubaniu oraz na Gorcu.

Obie istnieją mniej więcej od końca lat 70 XX w.  :-)

Gwoli ścisłości - troszkę się pomyliłaś; jak podają źródła (moja pamięć tam
nie sięga) Lubań stoi od '67 :-)) Gorc bodajże rok później...
Pozdrawiam Tomek

"skarb" <wannun@op.pl> w <h42f6o$t6d$1@news.onet.pl>:

No nie chcę być złośliwa, ale bazy namiotowe to już istnieją od jakichś 30 lat  ;-)

Nie wątpię, ale nigdy się nimi nie interesowałam, zwłaszcza chadzając po Gorcach i Tatrach. ;)

W Tatrach są (były) trzy po naszej stronie.



pozdrawi AM
--
makaraj      Pan Bóg stworzył Góry
na              by oddzielić gazeta       chłopców od mężczyzn.    pl          http://www.akglodz.org/

Dnia Mon, 20 Jul 2009 14:17:58 +0200, bans napisał(a):

Pofatyguj się zatem i zorientuj się, na czym polega funkcjonowanie bazy namiotowej na Hali Górowej. Oj, żebyś ty się gdzieś tam w lesie nie zgubił, skoro tak prostych informacji nie potrafisz uzyskać - chyba nawet nie próbowałeś, skoro wyjechałeś z tym "noszeniem namiotów".

Przyganiał kocioł... :) To nieładnie zwracać się do dziewczyny jak do
faceta, zwłaszcza gdy sprawa jest raczej pewna: "Magda Wasilewska"
- nie potrafisz doczytać? :-))
Pzdr. Tomek

Tomasz Sójka pisze:

Przyganiał kocioł... :) To nieładnie zwracać się do dziewczyny jak do
faceta, zwłaszcza gdy sprawa jest raczej pewna: "Magda Wasilewska"
- nie potrafisz doczytać? :-))

Touche!


--
bans

Użytkownik "skarb" :

Aha, a jaką teraz pełni funkcję? Mnie wystarczy, że się prześpię i dostanę wrzątek. Baza namiotowa odpada, bo stawiamy na schroniska i nie chcemy brać namiotu.

Chatka w Sopotni jest własnością  _prywatną_ nie pełni żadnej funkcji, jest prywatnym domem.

W bazie namiotowej na Górowej śpi się w namiotach bazowych.
Trzeba mieć tylko własny śpiwór.
Na miejscu wrzątek i możliwa kąpiel.

Jeśli chodzi o parking w Żywcu to znajomi zostawiali samochód na kilka dni po prostu na placu przed dworcem PKP (parking niestrzeżony).

Pozdrowienia

Basia

Jeśli chodzi o parking w Żywcu to znajomi zostawiali samochód na kilka dni po
prostu na placu przed dworcem PKP (parking niestrzeżony).

Miałem okazję raz zrobić podobnie, z tym że nie przed dworcem, ale przy ulicy w kierunku centum (naprzeciw dworca PKS). Bodajże 3 noce - bez problemu samochód przetrwał.

Pozdrawiam
Paweł

Chyba że lepiej poszukać miejsca u kogoś na podwórku za opłatą? Ale tu już bym musiała mieć konkretniejsze wytyczne.

Pytanie skąd chcecie wyruszać w trasę?
Najrozsądniejsze będzie chyba zostawienie auta u kogoś na prywatnej posesji. Powiedzmy za dyszkę na dzień.
Przejedź się po miejscowości i po prostu zapytaj.
Y.

Ja wjechałem do Ujsoł i potem Doliną Danielki na Mładą Horę.
Tam zostawiłem pod samym domem gospodarza.
Poszliśmy nocą przy czołówkach przez las do Bacówki pod Rycerzową. Potem na Wielką Raczę, a potem podjechaliśmy trochę pociągiem i wróciliśmy po auto.


--
Serdecznie pozdrawiam,   Jacek Krywult
Internetowy foto-pamiętnik: turystyka, przyroda, fotografia.
www.foto.pwsk.pl

 "Jacek Krywult" :

Ja wjechałem do Ujsoł i potem Doliną Danielki na Mładą Horę.
Tam zostawiłem pod samym domem gospodarza.
Poszliśmy nocą przy czołówkach przez las do Bacówki pod Rycerzową. Potem na Wielką Raczę, a potem podjechaliśmy trochę pociągiem i wróciliśmy po auto.

To dobry pomysł dojechać do jakiejś wsi, łatwiej dogadać się z gospodarzem, ale mamy plan tygodniowy, gdzie start i meta są znacznie oddalone od siebie, a pomiędzy nimi najłatwiej dostać się do Żywca właśnie. :)


--
Pozdrawiam,
Magda Wasilewska