Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

Data: 2011-01-06 08:29:53
Autor: glang
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Potrzebuje porady grupowiczow, moze ktos to juz przerabial.

po przeczytanie wszystkiego napiszę niewiele
życzę Ci jak najlepiej ale w tej sytuacji chyba nie masz szans na odszkodowanie od zarządcy drogi. obym się mylił.
wytłumaczenie dla nich jestproste i banalne. droga odśnieżona, przejezdna, lód odpadł od innego samochodu...
pzdr
GL

Data: 2011-01-06 12:36:35
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
po przeczytanie wszystkiego napiszę niewiele
życzę Ci jak najlepiej ale w tej sytuacji chyba nie masz szans na odszkodowanie od zarządcy drogi. obym się mylił.
wytłumaczenie dla nich jestproste i banalne. droga odśnieżona, przejezdna, lód odpadł od innego samochodu...

z tym odsniezeniem to nie ma co szalec, solo to ta droga nie widzial dawno. nie ma lodu ale jest taka cienka warstewka troche sliska(hamuje sie gorzej niz na mokrej drodze ale lepiejj niz na calkowicie zasniezonej)/
na drodze sa nieduze koleiny ze sniegu (ale takie wyslizgane i nieduze ze da sie przez nie przejezdzac bez utraty sterownosci).

bede walczyl. dla mnie wartosc tego samochodu w tym momencie jest bardzo duza i jak wspomnialem wczesniej zwyczajnie nie stac mnie by to naprawiac na wlasna reke (zreszta nie poczuwam sie do odpowiedzialnosci za zdarzenie bo uwazam ze mojej winy bylo tu 10% - jakbym nie wyprzedzal to moze bym zauwazyl wczesniej i moze mialbym szanse na jakis manewr, choc watpie bo tam ciasno.)

Data: 2011-01-06 03:47:21
Autor: ptoki
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 6 Sty, 12:36, Michał Gut <mic...@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl>
wrote:
> po przeczytanie wszystkiego napisz niewiele
> ycz Ci jak najlepiej ale w tej sytuacji chyba nie masz szans na
> odszkodowanie od zarz dcy drogi. obym si myli .
> wyt umaczenie dla nich jestproste i banalne. droga od nie ona, przejezdna,
> l d odpad od innego samochodu...

z tym odsniezeniem to nie ma co szalec, solo to ta droga nie widzial dawno.
nie ma lodu ale jest taka cienka warstewka troche sliska(hamuje sie gorzej
niz na mokrej drodze ale lepiejj niz na calkowicie zasniezonej)/
na drodze sa nieduze koleiny ze sniegu (ale takie wyslizgane i nieduze ze da
sie przez nie przejezdzac bez utraty sterownosci).

bede walczyl. dla mnie wartosc tego samochodu w tym momencie jest bardzo
duza i jak wspomnialem wczesniej zwyczajnie nie stac mnie by to naprawiac na
wlasna reke (zreszta nie poczuwam sie do odpowiedzialnosci za zdarzenie bo
uwazam ze mojej winy bylo tu 10% - jakbym nie wyprzedzal to moze bym
zauwazyl wczesniej i moze mialbym szanse na jakis manewr, choc watpie bo tam
ciasno.)

No, ja bym twojej winy dodal spokojnie dodatkowe 50%.
Bo jechales szybciej niz pozwalaly znaki.
Bo jechales szybciej niz pozwalaly warunki (zima jest o ile sie nie
myle, no i chyba jechales po ciemku).
Zarzadca drogi nie ma tu winy. Mogl nie wiedziec ze takie cos sie
stalo.

Jak zaczniesz walczyc to licz sie z tym ze zafigurujesz w paru
miejscach i jak sie okaze ze ktos znajdzie tego posta to bedziesz sie
mial cieplo i w przyszlosci historia moze ci napsuc zdrowia.

Nie zycze ci zle. Ale miales pecha. Wyciagnij z tego wniosek na temat
swojego sposobu jazdy. Ciesz sie ze nie skonczyles na drzewie i jestes
zdrowy. Przejdz sie do lekarza na przeswietlenie i badanie kregoslupa.
Auto pozegnaj. Sprzedaj za ile sie da i kup inne - sprawne. I dla
zdrowia swojej watroby odpusc oszustwa. Nie warto.

Data: 2011-01-06 12:51:05
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Nie zycze ci zle. Ale miales pecha. Wyciagnij z tego wniosek na temat
swojego sposobu jazdy. Ciesz sie ze nie skonczyles na drzewie i jestes
zdrowy. Przejdz sie do lekarza na przeswietlenie i badanie kregoslupa.
Auto pozegnaj. Sprzedaj za ile sie da i kup inne - sprawne. I dla
zdrowia swojej watroby odpusc oszustwa. Nie warto.

chwileczke, nigdzie nie napisalem ze mam zamiar dopuszczac sie oszustwa. czuje sie poszkodowany i dlatego chce walczyc o odszkodowanie.
ze zdrowiem na szczescie jest ok, zona zreszta tez mowi zeby olac auto bo wazne ze mnie nic sie nie stalo. z powodu ubiegania sie o odszkodowanie nie moge figurowac gdziekolwiek (conajwyzej w bazie ubezpieczyciela). chyba ze mowiles o potencjalnym oszustwie. Nie mam zamiaru bawic sie w naginanie prawdy - wrecz staram sie udokumentowac jak najdokladniej wszystko.

Data: 2011-01-06 04:41:18
Autor: ptoki
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 6 Sty, 12:51, Michał Gut <mic...@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl>
wrote:
>Nie zycze ci zle. Ale miales pecha. Wyciagnij z tego wniosek na temat
>swojego sposobu jazdy. Ciesz sie ze nie skonczyles na drzewie i jestes
>zdrowy. Przejdz sie do lekarza na przeswietlenie i badanie kregoslupa.
>Auto pozegnaj. Sprzedaj za ile sie da i kup inne - sprawne. I dla
>zdrowia swojej watroby odpusc oszustwa. Nie warto.

chwileczke, nigdzie nie napisalem ze mam zamiar dopuszczac sie oszustwa.
czuje sie poszkodowany i dlatego chce walczyc o odszkodowanie.
ze zdrowiem na szczescie jest ok, zona zreszta tez mowi zeby olac auto bo
wazne ze mnie nic sie nie stalo. z powodu ubiegania sie o odszkodowanie nie
moge figurowac gdziekolwiek (conajwyzej w bazie ubezpieczyciela). chyba ze
mowiles o potencjalnym oszustwie. Nie mam zamiaru bawic sie w naginanie
prawdy - wrecz staram sie udokumentowac jak najdokladniej wszystko.

Wiem ze nie napisales. Ale to zostalo zasugerowane w paru postach.
Jesli chcesz to mozesz sprobowac tego co proponuje Mruk. Jest to
zgodne z prawem ale jesli sie okaze ze sie zamotales i sklamales to
bedzie niewesolo. Oczywiscie jest to co innego niz nie powiedzenie
calej prawdy ale jesli nie robisz takich cyrkow czesto to szansa na
wpadke rosnie. Nie polecam.
No i jesli grzecznie powiesz ze jechales szybciej niz z predkoscia
dozwolona w tym momencie ktokolwiek by nie byl po drugiej stronie
(ubezpieczyciel, policja, zarzadca drogi) wysmaruje ci odmowe i
najpewniej bedzie mial racje.

Takie jest moje zdanie. Gdyby sytuacja byla inna (puszczajac wodze
fantazji - lod odpadl by od odsniezarki czy smieciarki albo
konkretnego samochodu) to mial bys szanse swoja szkode powetowac. Tak
jak opisales, slabo to widze.

Data: 2011-01-06 12:57:17
Autor: Krzysiek Kielczewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-06, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:

chwileczke, nigdzie nie napisalem ze mam zamiar dopuszczac sie oszustwa. czuje sie poszkodowany i dlatego chce walczyc o odszkodowanie.
ze zdrowiem na szczescie jest ok, zona zreszta tez mowi zeby olac auto bo wazne ze mnie nic sie nie stalo. z powodu ubiegania sie o odszkodowanie nie moge figurowac gdziekolwiek (conajwyzej w bazie ubezpieczyciela). chyba ze mowiles o potencjalnym oszustwie. Nie mam zamiaru bawic sie w naginanie prawdy - wrecz staram sie udokumentowac jak najdokladniej wszystko.

Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-01-06 13:16:58
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.
Szczerze mowiac moge tylko szacowac. nalicznik nie patrzylem tylko na droge. Szacuje po poprzedniej predkosci przed wyprzedzaniem bo ta widzialem. nie dalo sie tez wyprzedzac na zasadzie but w podloge i lecimy. Za szybko tez nie moglem wyprzedzac. prawde mowiac manewr wyprzedzania trwal dlugo. Wiec stad wnioskuje ze nie rozpedzilem sie za mocno

Data: 2011-01-07 09:04:43
Autor: Massai
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Michał Gut wrote:

> Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.
Szczerze mowiac moge tylko szacowac. nalicznik nie patrzylem tylko na
droge. Szacuje po poprzedniej predkosci przed wyprzedzaniem bo ta
widzialem. nie dalo sie tez wyprzedzac na zasadzie but w podloge i
lecimy. Za szybko tez nie moglem wyprzedzac. prawde mowiac manewr
wyprzedzania trwal dlugo. Wiec stad wnioskuje ze nie rozpedzilem sie
za mocno

Nie dostosowałeś prędkości do warunków. Ciemno, ślisko.

Gdyby tam stał człowiek na ulicy ;-), to byś go rozjechał?
Skoro bryły lodu nie zauważyłeś...

--
Pozdro
Massai

Data: 2011-01-07 21:22:40
Autor: Plumpi
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:ig6kvb$4c0$1news.onet.pl...

> Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.
Szczerze mowiac moge tylko szacowac. nalicznik nie patrzylem tylko na
droge. Szacuje po poprzedniej predkosci przed wyprzedzaniem bo ta
widzialem. nie dalo sie tez wyprzedzac na zasadzie but w podloge i
lecimy. Za szybko tez nie moglem wyprzedzac. prawde mowiac manewr
wyprzedzania trwal dlugo. Wiec stad wnioskuje ze nie rozpedzilem sie
za mocno

Nie dostosowałeś prędkości do warunków. Ciemno, ślisko.

Gdyby tam stał człowiek na ulicy ;-), to byś go rozjechał?
Skoro bryły lodu nie zauważyłeś...

No co Ty ?
Tam gówniarzyn nie było :)

Data: 2011-01-10 10:00:42
Autor: Sebastian Kaliszewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Massai wrote:
Michał Gut wrote:

Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.
Szczerze mowiac moge tylko szacowac. nalicznik nie patrzylem tylko na
droge. Szacuje po poprzedniej predkosci przed wyprzedzaniem bo ta
widzialem. nie dalo sie tez wyprzedzac na zasadzie but w podloge i
lecimy. Za szybko tez nie moglem wyprzedzac. prawde mowiac manewr
wyprzedzania trwal dlugo. Wiec stad wnioskuje ze nie rozpedzilem sie
za mocno

Nie dostosowałeś prędkości do warunków. Ciemno, ślisko.

Gdyby tam stał człowiek na ulicy ;-), to byś go rozjechał?
Skoro bryły lodu nie zauważyłeś...


Człowiek mimo wszystko jest bardziej widoczny...

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-01-07 13:34:31
Autor: Sebastian Kaliszewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Krzysiek Kielczewski wrote:
On 2011-01-06, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:

chwileczke, nigdzie nie napisalem ze mam zamiar dopuszczac sie oszustwa. czuje sie poszkodowany i dlatego chce walczyc o odszkodowanie.
ze zdrowiem na szczescie jest ok, zona zreszta tez mowi zeby olac auto bo wazne ze mnie nic sie nie stalo. z powodu ubiegania sie o odszkodowanie nie moge figurowac gdziekolwiek (conajwyzej w bazie ubezpieczyciela). chyba ze mowiles o potencjalnym oszustwie. Nie mam zamiaru bawic sie w naginanie prawdy - wrecz staram sie udokumentowac jak najdokladniej wszystko.

Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.

Ale on tego nie wie. To Ty to sobie wyssałeś.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-01-07 13:51:46
Autor: Krzysiek Kielczewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-07, Sebastian Kaliszewski <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> wrote:
 
Tylko nie zapomnij się pochwalić, że jechałeś 70, a nie 50.

Ale on tego nie wie. To Ty to sobie wyssałeś.

Jeszcze przed chwilą wiedział.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-01-07 14:10:18
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Ale on tego nie wie. To Ty to sobie wyssałeś.

Jeszcze przed chwilą wiedział.

nie wiedzialem. szacowalem.
potem nastepnego dnia przejechalem sie innym samochodem i patrzac na licznik porownywalem sobie jak szybko mi znika asfalt pod samochodem zeby przyblizyc predkosc.

Data: 2011-01-07 14:21:51
Autor: Krzysiek Kielczewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-07, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:

Jeszcze przed chwilą wiedział.

nie wiedzialem. szacowalem.
potem nastepnego dnia przejechalem sie innym samochodem i patrzac na licznik porownywalem sobie jak szybko mi znika asfalt pod samochodem zeby przyblizyc predkosc.

Jaaasne. Do poniedziałku spadnie do 40km/h. Za tydzień będziesz stał, a
bryła lodu nadleci z naprzeciwka.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-01-07 11:29:19
Autor: flower
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał w
wiadomości news:ig4ab8$lo$1portraits.wsisiz.edu.pl...
>Nie zycze ci zle. Ale miales pecha. Wyciagnij z tego wniosek na temat
>swojego sposobu jazdy. Ciesz sie ze nie skonczyles na drzewie i jestes
>zdrowy. Przejdz sie do lekarza na przeswietlenie i badanie kregoslupa.
>Auto pozegnaj. Sprzedaj za ile sie da i kup inne - sprawne. I dla
>zdrowia swojej watroby odpusc oszustwa. Nie warto.

chwileczke, nigdzie nie napisalem ze mam zamiar dopuszczac sie oszustwa.
czuje sie poszkodowany i dlatego chce walczyc o odszkodowanie.
ze zdrowiem na szczescie jest ok, zona zreszta tez mowi zeby olac auto bo
wazne ze mnie nic sie nie stalo. z powodu ubiegania sie o odszkodowanie
nie
moge figurowac gdziekolwiek (conajwyzej w bazie ubezpieczyciela). chyba ze
mowiles o potencjalnym oszustwie. Nie mam zamiaru bawic sie w naginanie
prawdy - wrecz staram sie udokumentowac jak najdokladniej wszystko.

Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2011-01-07 14:10:53
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

ale wtedy tu by padały:) musi sie nie zwracac >50% uzytkownikow:)

Data: 2011-01-07 14:26:58
Autor: flower
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał w
wiadomości news:ig73cs$vp6$1portraits.wsisiz.edu.pl...
> Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to
> za
> rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

ale wtedy tu by padały:) musi sie nie zwracac >50% uzytkownikow:)

To prawda :)
Ale to zależy właśnie od dystansu. Na 11 lat regularnej jazdy 120 km
dziennie dwa razy korzystałem z AC, w tym po raz pierwszy po przeszło 7
latach takiej jazdy.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2011-01-10 10:16:44
Autor: Jakub Witkowski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
W dniu 2011-01-07 14:26, flower pisze:
Użytkownik "Michał Gut"<michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl>  napisał w
wiadomości news:ig73cs$vp6$1portraits.wsisiz.edu.pl...
Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to
za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

ale wtedy tu by padały:) musi sie nie zwracac>50% uzytkownikow:)

To prawda :)
Ale to zależy właśnie od dystansu. Na 11 lat regularnej jazdy 120 km
dziennie dwa razy korzystałem z AC, w tym po raz pierwszy po przeszło 7
latach takiej jazdy.

A ile wydałeś na AC przez te 11 lat?
BTW 11 lat to jeszcze nie wiele - ja tam liczę na jakieś 40-50 :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-01-10 10:52:58
Autor: flower
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury> napisał w
wiadomości news:igeips$8s5$2news2.ipartners.pl...
W dniu 2011-01-07 14:26, flower pisze:
> Użytkownik "Michał Gut"<michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl>
napisał w
> wiadomości news:ig73cs$vp6$1portraits.wsisiz.edu.pl...
>>> Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz
to
>>> za
>>> rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.
>>
>> ale wtedy tu by padały:) musi sie nie zwracac>50% uzytkownikow:)
>
> To prawda :)
> Ale to zależy właśnie od dystansu. Na 11 lat regularnej jazdy 120 km
> dziennie dwa razy korzystałem z AC, w tym po raz pierwszy po przeszło 7
> latach takiej jazdy.

A ile wydałeś na AC przez te 11 lat?

Nie wiem. Nie liczyłem. Ale bez jaj - od 2002 roku Carina rocznik 96, ile to
może być. A wcześniej naprawdę stary gruchot, i tak naprawdę to nie pamiętam
czy w ogóle płaciłem AC.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2011-01-10 10:14:58
Autor: Jakub Witkowski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
W dniu 2011-01-07 11:29, flower pisze:

Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

Odwrotnie.
A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.
A w krótkiej perspektywie może się zwrócić. Zwłaszcza jeśli
wiesz o czynnikach ryzyka, o których nie wie ubezpieczyciel.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-01-10 10:25:57
Autor: J.F.
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
W dniu 2011-01-07 11:29, flower pisze:
Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

Odwrotnie.
A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.

Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
przebiegiem w polisie.

Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)

J.

Data: 2011-01-10 10:37:16
Autor: Jakub Witkowski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
W dniu 2011-01-10 10:25, J.F. pisze:
On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
W dniu 2011-01-07 11:29, flower pisze:
Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.

Odwrotnie.
A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.

Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
przebiegiem w polisie.
Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)

E, i co podasz przebieg np. 5kkm/rok to dostaniesz znacząco lepsze warunki?
A nawet jeśli, to co potem - jeździć raz na kwartał na cofanie licznika?

Generalnie: długoterminowo możesz zyskać jeśli jesteś znacznie bardziej szkodowy,
niż statystyka przewiduje dla twojego przypadku. Potem zwyżka wyrówna...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-01-10 10:57:21
Autor: flower
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:r2kli6pn25gmaaqeahre2tr9e39qsf9mpk4ax.com...
On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
>W dniu 2011-01-07 11:29, flower pisze:
>> Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz
to za
>> rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.
>
>Odwrotnie.
>A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
>Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.

Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
przebiegiem w polisie.

Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)

Hm.
Nic nie mącę, ale rzeczywiście, na oko to macie rację. Może to się przestaje
opłacać z wiekiem, jak już człowiek nauczy się szanować zakręty, śliską
nawierzchnię, itp itd? :-)
W każdym razie mnie się zwróciło. Zwłaszcza przy nastoletnim samochodzie.

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2011-01-10 14:36:20
Autor: J.F.
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On Mon, 10 Jan 2011 10:57:21 +0100,  flower wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
>Odwrotnie.
>A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
>Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.
Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
przebiegiem w polisie.
Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)
Hm.
Nic nie mącę, ale rzeczywiście, na oko to macie rację. Może to się przestaje
opłacać z wiekiem, jak już człowiek nauczy się szanować zakręty, śliską
nawierzchnię, itp itd? :-)

i ma prace blisko domu i nie robi 100kkm rocznie :-)

Ubezpieczenia sie w ogolnosci nie oplacaja. Ubezpieczeni placa w
skladkach tyle co dostaja w odszkodowaniach plus pensje agentow,
prezesa i zysk akcjonariuszy.  Ale zawsze trzeba sie zapytac
"a co bedzie jak sie przydarzy" ? ale jak ktos ma ryzyko wieksze niz ubezpieczyciel szacuje, to moze byc
ciakawiej.

W każdym razie mnie się zwróciło. Zwłaszcza przy nastoletnim samochodzie.

no chyba nie - skladka wysoka, a ryzyko kwotowe niewielkie.
Zwlaszcza to przy nowym drogim samochodzie.

J.

Data: 2011-01-10 15:30:26
Autor: flower
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:vh2mi6dobtkosek7eaq9u9oej9eivtfjao4ax.com...
On Mon, 10 Jan 2011 10:57:21 +0100,  flower wrote:
>Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
>> On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
>> >Odwrotnie.
>> >A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
>> >Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.
>> Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
>> przebiegiem w polisie.
>> Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)
>Hm.
>Nic nie mącę, ale rzeczywiście, na oko to macie rację. Może to się
przestaje
>opłacać z wiekiem, jak już człowiek nauczy się szanować zakręty, śliską
>nawierzchnię, itp itd? :-)

i ma prace blisko domu i nie robi 100kkm rocznie :-)

Ubezpieczenia sie w ogolnosci nie oplacaja. Ubezpieczeni placa w
skladkach tyle co dostaja w odszkodowaniach plus pensje agentow,
prezesa i zysk akcjonariuszy.  Ale zawsze trzeba sie zapytac
"a co bedzie jak sie przydarzy" ?

ale jak ktos ma ryzyko wieksze niz ubezpieczyciel szacuje, to moze byc
ciakawiej.

>W każdym razie mnie się zwróciło. Zwłaszcza przy nastoletnim samochodzie.

no chyba nie - skladka wysoka, a ryzyko kwotowe niewielkie.
Zwlaszcza to przy nowym drogim samochodzie.

No chyba tak. W 2006 naprawa 2k z hakiem, zwrot z PZU 6k. Druga szkoda już
mniej zyskowna, ale kropkę nad i to chyba robi.
A ile mam składkę AC 14-letniej Cariny? Będzie 400 zł..?

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2011-01-10 11:15:41
Autor: Sebastian Kaliszewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
J.F. wrote:
On Mon, 10 Jan 2011 10:14:58 +0100,  Jakub Witkowski wrote:
W dniu 2011-01-07 11:29, flower pisze:
Bierz w przyszłości AC. To się w dystansie naprawdę zwraca. Nie teraz to za
rok, za dwa, pięć, dziesięć. Ale się zwróci.
Odwrotnie.
A im dystans dłuższy, tym pewniej to się nie zwraca - per saldo.
Przecież na tym właśnie polega zarobek ubezpieczyciela.

Wlasnie wtedy moze sie zwocic - jesli sie troche zachachmeci z rocznym
przebiegiem w polisie.

Polisa jest na pojazd, a wypadki na wozokilometr :-)

Zwłaszcza kradzieże i rozwałki parkingowe :)

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-01-06 12:51:25
Autor: Krzysiek Kielczewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-06, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:

bede walczyl. dla mnie wartosc tego samochodu w tym momencie jest bardzo duza i jak wspomnialem wczesniej zwyczajnie nie stac mnie by to naprawiac na wlasna reke (zreszta nie poczuwam sie do odpowiedzialnosci za zdarzenie bo uwazam ze mojej winy bylo tu 10% - jakbym nie wyprzedzal to moze bym zauwazyl wczesniej i moze mialbym szanse na jakis manewr, choc watpie bo tam ciasno.)

Na ominięcie nieruchomej przeszkody za ciasno, ale na zapierdalanie i
wyprzedzanie to już było miejsce?

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-01-06 13:19:18
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Na ominięcie nieruchomej przeszkody za ciasno, ale na zapierdalanie i
wyprzedzanie to już było miejsce?

skrec gwaltownie na takiej nawierzchni kierownice i powiedz co zaobserwowales. przy wyprzedzaniu kierownica operujesz powoli a przy omijaniu awaryjnym skrecasz szybko, co na tej nawierzchni sie nie sprawdzi.
hamowanie tez byloby bez sensu (choc jakbym widzial ja odpowiednio wczesniej to probowalbym zwolnic i moze lekko zmienic tor jesli bylby czas).

Data: 2011-01-06 16:49:51
Autor: Krzysiek Kielczewski
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-06, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:

skrec gwaltownie na takiej nawierzchni kierownice i powiedz co zaobserwowales.

Jeśli musisz gwałtownie machać kierownicą... to jechałeś za szybko.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2011-01-06 18:45:55
Autor: kogutek
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On 2011-01-06, Michał Gut <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> wrote:



> skrec gwaltownie na takiej nawierzchni kierownice i powiedz co

> zaobserwowales.



Jeśli musisz gwałtownie machać kierownicą... to jechałeś za szybko.



Krzysiek Kiełczewski

To oczywiste ze jechal za szybko. Sam pisal że zmęczony że trochę slsko że
koleiny że wyprzedzal. Nie widzę żadnego powodu dla ktorego ktokolwiek mialby za
zdarzenie wyplacić złotowkę. To bylo rozwalenie samochodu na własne zyczenie.
Jak teraz będę mial kaprys żeby siekierą rozwalać swój samochód i to zrobię. To
jak mi przejdzie to do kogo o odszkodowanie mam wystąpić?

--


pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona