Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

Data: 2011-01-06 13:20:25
Autor: news-gazeta
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Michał Gut pisze:
Potrzebuje porady grupowiczow, moze ktos to juz przerabial.

Scenariusz:
21:30 wracam z pracy zjebany jak koń po westernie, jadę przez wieś 40-50kmph a przede mna samochod na 'obcych' blachach. wyprzedzam i po zakonczeniu manewru po jakichs 100m przy predkosci strzelam 60-70 wpadam na 'coś' co zdążyło mi tylko mignąć i nawet nie zdazylem zaczac hamowac o omijaniu nie mówiąc.


1) Twoja wina - "zjebany" oznacza spiacy? Nie widziales przeszzkody na drodze? To albo jedziesz albo spisz... Światla maja swoj zasieg i przy tej prekosci (jesli podajesz prawdziwa - 70km/h) mozna duzo zobaczyc i odpowiednio zareagowac

2) Czego oczekujesz? Ze zarzadca drogi postawi co 10 metrow jednego emeryta ktorzy beda pilnowac zeby droga byla czysta?  No wez wyluzuj...

3) Twoj blad, Twoje zagapienie, nastepny raz bedziesz wiedzial ze nie jedzie sie autem w stanie "zjebany jak kon po westernie". Nie przesadzaj ze wlozysz 6 klockow w naprawe. Nie placz tylko zrob zawieszenie silnika, spojrzyj czemu i gdzie ucieka olej, napraw i nie placz.
Jak Ci koledzy napisali - bedziesz sie sadzil? Osmieszysz sie tylko i po dwoch latach i straceniu kilu tysiecy zl na koszty z tym zwiazane stwierdzisz ze nie bylo warto

Pozdrawiam - Darek.

Data: 2011-01-06 14:59:00
Autor: Michał Gut
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
1) Twoja wina - "zjebany" oznacza spiacy? Nie widziales przeszzkody na drodze? To albo jedziesz albo spisz... Światla maja swoj zasieg i przy tej prekosci (jesli podajesz prawdziwa - 70km/h) mozna duzo zobaczyc i odpowiednio zareagowac

zjebany nie znaczy spiacy - to znaczy ze pracowalem przez duza ilosc godzin (klepanie na klawiaturze, gadanie z klientami, jezdzenie samochodem itd). Teraz uwazam ze nieco mniejsza niz 70

2) Czego oczekujesz? Ze zarzadca drogi postawi co 10 metrow jednego emeryta ktorzy beda pilnowac zeby droga byla czysta?  No wez wyluzuj...

nie. po to ma oc

3) Twoj blad, Twoje zagapienie, nastepny raz bedziesz wiedzial ze nie jedzie sie autem w stanie "zjebany jak kon po westernie". Nie przesadzaj ze wlozysz 6 klockow w naprawe. Nie placz tylko zrob zawieszenie silnika, spojrzyj czemu i gdzie ucieka olej, napraw i nie placz.
Jak Ci koledzy napisali - bedziesz sie sadzil? Osmieszysz sie tylko i po dwoch latach i straceniu kilu tysiecy zl na koszty z tym zwiazane stwierdzisz ze nie bylo warto

istnieje takie ryzyko. licze sie z tym niestety.

Data: 2011-01-06 15:15:28
Autor: aro333
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
A Ty nadal swoje , nadal twierdzisz, że to OC zarządcy ma ci zapłacić. Pomimo tylu postów spokojnie Tobie to wyjaśniajacych (pomijam te chamskie ) jesteś nadal niereformowalny. Najpierw poczytaj co OC zarządcy gwarantuje. Nie sadzę aby bryły lodu  "odczepione" od samochodu  były tym objete. Jedynie Twoje AC jeszcze raz napisze AC AC AC AC.Nie rozumuj po polsku, pomyśl logicznie jakbys to Ty był zarządcą tej drogi.
Zauważ , że nawet nie piszę  o Twojej prędkości, bo i poco. Sa sytuację których się faktycznie nie da przewidzieć i od tego wlasnie jest polisa AC.

Data: 2011-01-06 19:11:00
Autor: Gotfryd Smolik news
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On Thu, 6 Jan 2011, Michał Gut wrote:

[...komuś - BTW, wnoszę o wrotki!...]

2) Czego oczekujesz? Ze zarzadca drogi postawi co 10 metrow jednego emeryta ktorzy beda pilnowac zeby droga byla czysta?  No wez wyluzuj...

nie. po to ma oc

  Błąd.
*JEŚLIBY* przyjąć, że powodem szkody jest coś co zarządca POWINIEN
był zrobić i tego *rażąco* zaniechał[1], to by nie zobaczył grosza
od ubezpieczalni.
[1]
  Chodzi o to, że "rażące zaniedbanie" jest wyłączane w umowach.
  JEŚLIBY przyjąć, że należy stawiać emeryta co 10 metrów, to
być może fakt iż któryś emeryt musiał "zejść" bo się źle poczuł
(o ile żaden przepis nie przewidywałby obowiązku dysponowania
zastępcą online na miejscu) byłby powodem do uznania "zdarzenia
któremu rozsądnie biorąc trudno zapobiec" a tym samym odszkodowania,
ale brak tych emerytów *w ogóle* dawałoby 100% gwarancję odmowy
odszkodowania!

  Dlatego zgłaszanie dziur (na piśmie itede) powoduje pewien skutek
u zarządcy: bo jak ktoś po raz pierwszy uszkodzi pojazd, to
z braku dowodów przeciwnych może przejść wersja "dziura
się pojawiła".
  Ale przy dowodzie że ona tam była od 2 miesięcy ubezpieczyciel
napisze że mu przykro, ale... :>


  Tak samo działa to np. przy ubezpieczeniu mieszkania: zaleje,
przyjdą, obejrzą...
  I jak napiszą, że powodem były Twoje własne rynny, które zepsute
były już dwa lata temu, to przed żadnym sądem nie wygrasz.

  Ad rem.
  *NIE JEST* więc kontrargumentem teza że "po to mają OC"!


  I teraz pojawia się kolejny krok: czy *wobec tego*, należy
oczekiwać, że odpowiedzialność spadnie na zarządcę *tylko
dlatego*, że nie wiadomo kto wrzucił taki kawał lodu na drogę?

BTW: wersja że on się "przyturlał od wiatru" dość mało wiarygodnie
  wygląda.
  Z kolei jakby aż tak wiało, to byłaby "siła wyższa".


pzdr, Gotfryd

Data: 2011-01-06 19:44:38
Autor: J.F.
pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
On Thu, 6 Jan 2011 19:11:00 +0100,  Gotfryd Smolik news wrote:
On Thu, 6 Jan 2011, Michał Gut wrote:
[...komuś - BTW, wnoszę o wrotki!...]
 Błąd.
*JEŚLIBY* przyjąć, że powodem szkody jest coś co zarządca POWINIEN
był zrobić i tego *rażąco* zaniechał[1], to by nie zobaczył grosza
od ubezpieczalni.
[1] Chodzi o to, że "rażące zaniedbanie" jest wyłączane w umowach.

Nie znasz umowy, moze u nich jest jakas inna.
Z drugiej strony bez jakiegos _razacego_ zaniedbania trudno uznac wine
zarzadcy drogi, bo chyba nie wymagamy stalego posterunku co 100m, zeby
pilnowal.

J.

pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona