Data: 2011-03-05 11:56:24 | |
Autor: Alek | |
piekielny klient - część 2 | |
Użytkownik "pilocik" <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisał
Niepotrzebnie stracisz czas telefony i wizyty. Trzeba było odpisać w trzech zdaniach i tyle. Taki rzecznik to jest pisarz, który poza marnowaniem papieru nic nie może i zwykle nic więcej nie potrafi. W dalszej kolejności możesz spodziewać się korespondencji z Inspekcji Handlowej. Odpisz to samo co rzecznikowi. Jak będzie oferta sądu polubownego to nie godź się, to jest tylko zawracanie głowy. Na normalny sąd strona przeciwna się raczej nie zdecyduje a jeśli tak to na 99,99% przegra. Wstępna rozmowa telefoniczna utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że trafił mi się klient z kategorii "oszołom" Taki odpuszcza dopiero jak poczuje ból w portfelu, nawet jak wie że nie ma racji, dlatego do sądu raczej nie pójdzie. |
|