Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   piekielny klient - długie

piekielny klient - długie

Data: 2011-03-02 21:05:04
Autor: pilocik
piekielny klient - długie
Witam wszystkich.
Problem z jakim piszę dotknął mnie pierwszy raz choć w branży usługowej działam już od wielu lat.
Klientka dostarczyła do serwisu urządzenie do naprawy.
Dodam jeszcze, że wcześniej próbował to już ktoś naprawić i podał klientce orientacyjną kwotę ok. 100 zł ale poddał się - nie wiem czy z braku wiedzy, podzespołów czy też z innych przyczyn. Fakt ten został również odnotowany w zleceniu serwisowym jakie wypisujemy przyjmując sprzęt do naprawy.
Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok. 300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna.
Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak "ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50% należności za robociznę.
Jak się zapewne domyślacie to ciąg dalszy był taki, że klienta nie zdecydowała się na remont urządzenia, natomiast całkowicie odmawiała uiszczenia należności za ekspertyzę. W tym momencie serwis oczywiście odmówił wydania jej uszkodzonego sprzętu.
Klientka strasznie zbulwersowana powiadomiła policję ( chętnie pomogliśmy nawet jej wybrać numer telefonu :) )
Jej zdziwienie było jeszcze większe gdy policjanci, którzy pojawili się w serwisie potwierdzili słuszność naszego postępowania.
Wszystkim po kolei - łącznie z policjantami -  oberwało się litaniami wyzwisk od k. do h. , o mały włos policja wlepiła by jej mandat za znieważanie.
Widząc, że już nic nie wskóra zapłaciła należność i odebrała sprzęt.
Wydawać by się mogło, że sprawa została zakończona. Niestety nie.
Dzisiaj, gdy od zdarzenia minęły już prawie trzy miesiące otrzymałem pismo od rzecznika praw konsumenta, w którym rzecznik wzywa mnie do zwrotu tej kwoty na rzecz tej klientki.

Powołuje się się przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości."

I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

Jaka powinna być moja odpowiedź - bo zgodnie z pismem mi dostarczonym odpowiedzieć rzecznikowi muszę.

Jeśli ktoś z Was doczytał do końca to dziękuję i oczekując na odpowiedź
Pozdrawiam

Data: 2011-03-02 19:43:28
Autor: witek
piekielny klient - długie
On 3/2/2011 2:05 PM, pilocik wrote:
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem.

na podstawie gadania baby

facet wziął sprzęt nic nie zrobił i jeszcze chciał 50 zł.

Co byś na miejscu rzecznika zrobił.

Uprzejmie odpisz, że sprzęt został przyjęty została wykonana diagnoza, o czym klientka została poinformowana i ze nie zdecydowała się na naprawę dlatego jest to twoja nalezność.

Data: 2011-03-03 07:13:57
Autor: Ula
piekielny klient - długie
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ikmrpf$e4f$16inews.gazeta.pl...
On 3/2/2011 2:05 PM, pilocik wrote:
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem.

na podstawie gadania baby

facet wziął sprzęt nic nie zrobił i jeszcze chciał 50 zł.

Co byś na miejscu rzecznika zrobił.

Uprzejmie odpisz, że sprzęt został przyjęty została wykonana diagnoza, o czym klientka została poinformowana i ze nie zdecydowała się na naprawę dlatego jest to twoja nalezność.

Koniecznie dodaj, że kwota należności za samą naprawę tego typu
sprzętu wynosi 80 zł. i, że jest to wyszczególnione w cenniku.
Klientka potwierdziła znajomośc tego faktu podpisem na
kwicie przyjęcia sprzętu przez serwis.
Sądzę, że sprawa nie skończy sie w sądzie, jesli rzecznik
jest osobą logicznie myślącą ;-)

Data: 2011-03-04 17:51:10
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - długie
Użytkownik "Ula" <sklep@spamwzbroniony.fashioncorner.pl> napisał w wiadomości news:4d6f3199$1news.home.net.pl...
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ikmrpf$e4f$16inews.gazeta.pl...
On 3/2/2011 2:05 PM, pilocik wrote:
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem.

na podstawie gadania baby

facet wziął sprzęt nic nie zrobił i jeszcze chciał 50 zł.

Co byś na miejscu rzecznika zrobił.

Uprzejmie odpisz, że sprzęt został przyjęty została wykonana diagnoza, o czym klientka została poinformowana i ze nie zdecydowała się na naprawę dlatego jest to twoja nalezność.

Koniecznie dodaj, że kwota należności za samą naprawę tego typu
sprzętu wynosi 80 zł. i, że jest to wyszczególnione w cenniku.
Klientka potwierdziła znajomośc tego faktu podpisem na
kwicie przyjęcia sprzętu przez serwis.
Sądzę, że sprawa nie skończy sie w sądzie, jesli rzecznik
jest osobą logicznie myślącą ;-)

No nie za bardzo tu rozumiem, skąd klientka miałaby wiedzieć w chwili podpisu, że będzie to 80 zł kosztować, skoro nie zidentyfikowano rodzaju naprawy i nawet sam serwis tego nie wiedział. Chętnie bym przeczytał, jak sobie to wyobrażasz.

Data: 2011-03-06 19:16:12
Autor: Waldemar Fraś
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-04 17:51, Robert Tomasik pisze:
No nie za bardzo tu rozumiem, skąd klientka miałaby wiedzieć w chwili
podpisu, że będzie to 80 zł kosztować, skoro nie zidentyfikowano rodzaju
naprawy i nawet sam serwis tego nie wiedział. Chętnie bym przeczytał,
jak sobie to wyobrażasz.

No wiesz, szklana kula i takie tam...
A tam na poważnie, autor napisał, że naprawy tego typu sprzętu są
zdefiniowane dosyć ściśle, więc cena naprawy jest znana, a przez to w
momencie przyjęcia można jednoznacznie określić ile to jest te 50% za
diagnozę w przypadku niezdecydowania się na naprawę.

Ot cała historyja :D

--
pozdrawiam
Waldemar Fras'
site: http://waldi.ekrakow.net

Data: 2011-03-02 21:09:10
Autor: Dysiek
piekielny klient - dugie
Nadmieni tylko, e cennik dostpny dla klienta zawiera tak pozycj jak "ekspertyza techniczna", ktra wynosi 50% robocizny za dan usug i jest do kwota do zapacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje si wykona naprawy a w przypadku naprawy sprztu jest to po prostu 50% nalenoci za robocizn.

Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy, ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie chcesz u nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow calej naprawy.

Dysiek

Data: 2011-03-02 21:16:39
Autor: pilocik
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-02 21:09, Dysiek pisze:

Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy,
ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie chcesz u
nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze
lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow calej
naprawy.

Dysiek



By moe masz tu troch racji (jako konsument) natomiast zwr uwag, e mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesiciu zotych co chyba znacznie zmienia spojrzenie na t kwesti.
Dodam tylko jeszcze raz, e w przypadku naprawy sprztu kwota ta jest po prostu 1/2 nalenoci za robocizn.
Jako do tej pory nie byo problemw z klientami z tego powodu.

Data: 2011-03-02 21:21:26
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin pilocik
Być może masz tu trochę racji (jako konsument) natomiast zwróć uwagę, że
mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych co chyba
znacznie zmienia spojrzenie na tę kwestię. Dodam tylko jeszcze raz, że w
przypadku naprawy sprzętu kwota ta jest po prostu 1/2 należności za
robociznę.

Ale cena naprawy nie jest przecież znana przed dokonaniem ekspertyzy! Żądacie więc 50% nieznanej kwoty. To w zasadzie tak, jakby cennika nie było, bo ile to jest 50% czegokolwiek?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 21:24:48
Autor: Dysiek
piekielny klient - dugie
By moe masz tu troch racji (jako konsument) natomiast zwr uwag, e mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesiciu zotych co chyba znacznie zmienia spojrzenie na t kwesti.

W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia? Przeciez to absurd.


Dysiek

Data: 2011-03-02 21:26:42
Autor: Dysiek
piekielny klient - dugie
W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia? Przeciez to absurd.

Dodam jeszcze, ze w kazdej szanujacej sie firmie lokalizacja uszkodzenia jest zryczaltowana.

Dysiek

Data: 2011-03-03 14:08:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
piekielny klient - d�ugie
W dniu 02.03.2011 21:26, Dysiek pisze:
W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia? Przeciez to absurd.

Dodam jeszcze, ze w kazdej szanujacej sie firmie lokalizacja uszkodzenia jest zryczaltowana.

Uważasz, że lokalizacja każdego uszkodzenia jest równie kosztowna?
Skoro naprawa jest kosztowną robocizną, to znaczy, że wymaga
gimnastykowania się, a to może (choć nie musi) również oznaczać, że
gimnastykowania się wymaga również wycena uszkodzenia.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-03-03 16:05:52
Autor: Dysiek
piekielny klient - d?ugie
Uwaasz, e lokalizacja kadego uszkodzenia jest rwnie kosztowna?

Jezeli w tym samym typie urzadzenia to z grubsza tak. I trzeba tak sobie ja ustalic by byc na plus - raz masz latwizne, lokalizujesz w minute i kasujesz 50 zl a innym razem po godzinie tez kasujesz 50 zl. Musisz przewidziec ile srednio czasu nad tym spedzasz i ustalic godna stawke.

Dysiek

Data: 2011-03-02 22:15:29
Autor: PAP2t
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-02 21:16, pilocik pisze:
W dniu 2011-03-02 21:09, Dysiek pisze:

Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy,
ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie chcesz u
nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze
lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow
calej
naprawy.

Dysiek



By moe masz tu troch racji (jako konsument) natomiast zwr uwag, e
mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesiciu zotych co chyba
znacznie zmienia spojrzenie na t kwesti.
Dodam tylko jeszcze raz, e w przypadku naprawy sprztu kwota ta jest po
prostu 1/2 nalenoci za robocizn.
Jako do tej pory nie byo problemw z klientami z tego powodu.


Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.

Data: 2011-03-02 19:47:46
Autor: witek
piekielny klient - dugie
On 3/2/2011 3:15 PM, PAP2t wrote:
W dniu 2011-03-02 21:16, pilocik pisze:
W dniu 2011-03-02 21:09, Dysiek pisze:

Tak poza tematem to strasznie duzo. Wyobraz sobie warsztat samochodowy,
ktoremu oddajesz auto i wycenia ci robocizne na 3000 zl a ty nie
chcesz u
nich naprawiac bo uwazasz, ze to za duzo. Uwazam jako konsument, ze
lokalizacja uszkodzenia i wycena naprawy nie moze wynosic 50% kosztow
calej
naprawy.

Dysiek



By moe masz tu troch racji (jako konsument) natomiast zwr uwag, e
mowa tu o kwotach od kilkunastu do kilkudziesiciu zotych co chyba
znacznie zmienia spojrzenie na t kwesti.
Dodam tylko jeszcze raz, e w przypadku naprawy sprztu kwota ta jest po
prostu 1/2 nalenoci za robocizn.
Jako do tej pory nie byo problemw z klientami z tego powodu.


Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.


dobry serwis nie bierze kasy za napraw ktrej klient nie chce, bo uzna, e mu si to nie opaca.
Ale z darmowych ekspetyz, te by nie przey.

Data: 2011-03-02 22:55:06
Autor: Hades
piekielny klient - dugie
Uytkownik "PAP2t"
[ciach]

Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.

Pracujesz w takim? Podaj adres. Bede bezplatnie robil sobie
u was ekspertyzy a naprawy zlecal tam gdzie taniej. Polece
was rowniez innym. Po kilku miesiacach bedziecie jak nic do
przodu.
AM

Data: 2011-03-02 23:26:31
Autor: Alek
piekielny klient - dugie
Uytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisa

Uytkownik "PAP2t"
[ciach]

Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.

Pracujesz w takim?

Nie sdz by gdziekolwiek pracowa. Wyglda na upoledzonego.

Data: 2011-03-03 17:48:40
Autor: Andrzej Kubiak
piekielny klient - dugie
Dnia Wed, 02 Mar 2011 22:15:29 +0100, PAP2t napisa(a):

Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.

Powiem tak: skoro lubisz pracowa za darmo, wpadnij, mam troch roboty
wok domu.
Jak napisa Dysiek, sensownym wyjciem jest ustalenie ryczatu za
diagnostyk, mi praktyk jest te odstpienie od owej opaty, gdy klient
decyduje si na napraw.

AK

Data: 2011-03-02 21:18:26
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin pilocik
Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna. Nadmienię
tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50%
należności za robociznę.

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 22:20:47
Autor: PAP2t
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:18, to pisze:
begin pilocik

Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna. Nadmienię
tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50%
należności za robociznę.

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.



To jest oczywiste ze cwaniactwo , dobry serwis jest w stanie podac orientacyjna cene za naprawe przy przyjmowaniu. naciagacze nie i zeruja na ludziach chuje zajebane.

Data: 2011-03-02 22:34:40
Autor: pilocik
piekielny klient - długie

To jest oczywiste ze cwaniactwo , dobry serwis jest w stanie podac
orientacyjna cene za naprawe przy przyjmowaniu. naciagacze nie i zeruja
na ludziach chuje zajebane.

Ty pewnie masz rentgen w oczach i oceniasz stan techniczny nie widząc urządzenia. Zresztą po takim słownictwie dyskusję uważam za zakończoną!

Data: 2011-03-03 18:58:56
Autor: Antykler
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:34, pilocik pisze:

To jest oczywiste ze cwaniactwo , dobry serwis jest w stanie podac
orientacyjna cene za naprawe przy przyjmowaniu. naciagacze nie i zeruja
na ludziach chuje zajebane.

Ty pewnie masz rentgen w oczach i oceniasz stan techniczny nie widząc
urządzenia. Zresztą po takim słownictwie dyskusję uważam za zakończoną!


Mam tak duze doswidczenie ze palancie jestem w stanie ocenic co sie zepsulo i jakie beda koszta.

Data: 2011-03-02 23:22:26
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:20, PAP2t pisze:
W dniu 2011-03-02 22:18, to pisze:
begin pilocik

Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna. Nadmienię
tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50%
należności za robociznę.

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.



To jest oczywiste ze cwaniactwo , dobry serwis jest w stanie podac
orientacyjna cene za naprawe przy przyjmowaniu. naciagacze nie i zeruja
na ludziach chuje zajebane.

To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

--
animka

Data: 2011-03-03 00:04:35
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin Animka
To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list
priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę
znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-03 14:18:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
piekielny klient - długie
W dniu 03.03.2011 01:04, to pisze:
begin Animka

To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list
priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę
znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

No właśnie. Mnie jeden debil niedawno straszył sądami, bo dałem cenę
15zł za wysyłkę priorytetową, a on wyliczył, że wyjdzie mu 8zł .
Powiedziałem mu, że na poczcie nie mieszkam i jak chce, to mogę mu
wysłać za 8zł, ale za 4 dni, bo wtedy będę tam w okolicy. Więc 7zł za
moje lecenie na pocztę od razu po jego wpłacie uważam i tak za
promocyjnie  niską stawkę.

Inna sprawa, że faktycznie oszukujący na kosztach przesyłki są. Bo
kupiłem 3 pendrajwy, które spokojnie by weszły do 1 koperty, a
sprzedawca uparł się, żeby wysyłać każdy w osobnej kopercie i policzył
mi 3 razy cena wysyłki... Oczywiście go pokarało, bo wysłał fakturę z
błędami i potem mi dosyłał jeszcze fakturę poprawioną.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-03-04 15:19:19
Autor: Hades
piekielny klient - d?ugie
Uytkownik "Przemysaw Adam miejek"
[caich]

No właśnie. Mnie jeden debil niedawno straszył sądami, bo dałem cenę
15zł za wysyłkę priorytetową, a on wyliczył, że wyjdzie mu 8zł .
Powiedziałem mu, że na poczcie nie mieszkam i jak chce, to mogę mu
wysłać za 8zł, ale za 4 dni, bo wtedy będę tam w okolicy. Więc 7zł za
moje lecenie na pocztę od razu po jego wpłacie uważam i tak za
promocyjnie  niską stawkę.

Inna sprawa, że faktycznie oszukujący na kosztach przesyłki są. Bo
kupiłem 3 pendrajwy, które spokojnie by weszły do 1 koperty, a
sprzedawca uparł się, żeby wysyłać każdy w osobnej kopercie i policzył
mi 3 razy cena wysyłki... Oczywiście go pokarało, bo wysłał fakturę z
błędami i potem mi dosyłał jeszcze fakturę poprawioną.
Przemysław Adam Śmiejek


Piszac o tych oszukujacych na kosztach wysylki miales oczywiscie
siebie na mysli? Bo z tego co napisales jasno to wynika.
AM

Data: 2011-03-05 10:53:42
Autor: to
piekielny klient - d?ugie
begin Hades
Piszac o tych oszukujacych na kosztach wysylki miales oczywiscie siebie
na mysli? Bo z tego co napisales jasno to wynika. AM

Na czym niby polega to jego oszustwo?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-03 18:13:43
Autor: Konop
piekielny klient - długie
W dniu 2011.03.03 01:04, to pisze:
Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

A czy w sklepie płacisz za to, że ktoś Ci towar kasuje? Nie! Sklep tak ustala marżę, żeby potem móc wszystko opłacić i jeszcze zyskać. Moim zdaniem tak samo powinno być na Allegro - koszt dostawy to faktycznie koszt opakowania (nie zapakowania!) oraz koszt wysyłki i tyle... Reszta - to praca sprzedającego i tyle...
Nie ukrywam, że jest to moje zdanie. Ale OK, jestem w stanie zaakceptować 10zł za list, który kosztuje 4, pod jednym warunkiem - że nikt mnie nie oszukuje!!!! Bo jeśli widzę w opcjach wysyłki "Paczka pocztowa - 12zł", a to się okazuje listem poleconym za 5zł, to mnie szlag trafia!! Jeśli natomiast mam napisane "List polecony - 12zł" to OK, moja sprawa, czy skorzystam, czy nie...
I jeszcze jedno - wiele firm sprzedających na Allegro nie umieszcza na paragonie kosztów wysyłki. W ogóle się z tego nie rozliczają. Sprzedają towar z minimalną marżą, przez co wykazują małe dochody, co pozwala im uniknąć podatku. A główny dochód jest na przepłaconej wysyłce...

--
  Pozdrawiam
  Konop

Data: 2011-03-03 17:44:52
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin Konop
A czy w sklepie płacisz za to, że ktoś Ci towar kasuje? Nie! Sklep tak
ustala marżę, żeby potem móc wszystko opłacić i jeszcze zyskać. Moim
zdaniem tak samo powinno być na Allegro - koszt dostawy to faktycznie
koszt opakowania (nie zapakowania!) oraz koszt wysyłki i tyle... Reszta
- to praca sprzedającego i tyle... Nie ukrywam, że jest to moje zdanie.

Tylko, że to swoje zdanie opierasz w zasadzie na niczym. Sklep nie jest analogią, bo tam każdy towar sprzedaje się w ten sam sposób, na aukcji zwykle jest wiele opcji które różnią się dość znacząco kosztami ponoszonymi przez sprzedającego (a te koszty to nie tylko koszt samej przesyłki płacony na poczcie czy w firmie kurierskiej).

Oczywiście sprzedający mógłby wliczyć te swoje koszty w cenę towaru tylko po co? I jaka to by była dla Ciebie różnica?

Ale OK, jestem w stanie
zaakceptować 10zł za list, który kosztuje 4, pod jednym warunkiem - że
nikt mnie nie oszukuje!!!! Bo jeśli widzę w opcjach wysyłki "Paczka
pocztowa - 12zł", a to się okazuje listem poleconym za 5zł, to mnie
szlag trafia!! Jeśli natomiast mam napisane "List polecony - 12zł"

No jeśli miałeś dostać paczką, a dostałeś listem to rzeczywiście nie jest ok tyle, że tak naprawdę wybór paczka czy list wiąże się głównie z gabarytami wysyłanych przedmiotów...

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-03 22:25:35
Autor: Konop
piekielny klient - długie
No jeśli miałeś dostać paczką, a dostałeś listem to rzeczywiście nie jest
ok tyle, że tak naprawdę wybór paczka czy list wiąże się głównie z
gabarytami wysyłanych przedmiotów...

No to już wiesz, skąd te moje uprzedzenia. Bo tak poza tym, to się z Tobą zgadzam. Jeśli wiem ile płacę i za co - to już mój wybór, czy skorzystam, czy nie. Dla mnie różnica pomiędzy paczką a listem jest o tyle duża, że "paczkonosz" przychodzi popołudniu, jak ktoś jest w domu, a listonosz wcześniej i muszę sam biegać po to na pocztę. Wolę więc dopłacić 5zł i mieć dostawę do domu niż samemu biegać. No i potem mnie szlag trafia, gdy dopłacę, a i tak stoję w tej kolecje :)...


--
  Pozdrawiam
  Konop

Data: 2011-03-04 06:51:06
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
piekielny klient - długie
W dniu 03.03.2011 18:13, Konop pisze:
W dniu 2011.03.03 01:04, to pisze:
Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

A czy w sklepie płacisz za to, że ktoś Ci towar kasuje? Nie! Sklep tak
ustala marżę, żeby potem móc wszystko opłacić i jeszcze zyskać.

Bo ma jeden kanał sprzedaży. Więc może ten jeden typ podania wliczyć w
cenę.
Jeżeli ktoś udostępnia kilka kanałów:
* odbiór osobisty
* wysyłka pocztą pi razy drzwi jak mu się zachce
* wysyłka pocztą ASAP
* wysyłka kurierem
* doniesienie do klienta na plecach i podrapanie klienta po jajkach
to jest to oddzielna rzecz.

Moim
zdaniem tak samo powinno być na Allegro - koszt dostawy to faktycznie
koszt opakowania (nie zapakowania!) oraz koszt wysyłki i tyle... Reszta
- to praca sprzedającego i tyle...

I ta praca nie jest darmowa.

I jeszcze jedno - wiele firm sprzedających na Allegro nie umieszcza na
paragonie kosztów wysyłki.

od paru lat nie zdarzyło mi się. Ale jakoś masowo nie kupuję no i
wybieram ogólnie zaufanych sprzedawców.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2011-03-03 19:09:44
Autor: Animka
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-03 01:04, to pisze:
begin Animka

To co tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5z, a przesyka-list
priorytetowy 15-20 z (na poczcie maj jednak inny cennik). Przesyk
znajduje si potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 z!

Ten tusz si sam zapakowa, poszed na poczt i wysa?

To dlaczego nie zamieci na Allegro informacji ile sobie bierze za zapakowanie w torebk bbelkow i zaklejenie jej, tzn. tej przesyki?
Tak si nie robi. Oszustw nam nie potzreba.


--
animka

Data: 2011-03-03 21:28:33
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin Animka
Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

To dlaczego nie zamieścił na Allegro informacji ile sobie bierze za
zapakowanie w torebkę bąbelkową i zaklejenie jej, tzn. tej przesyłki?
Tak się nie robi. Oszustów nam nie potzreba.

Nie napisał ile kosztuje wysyłka?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-04 15:22:00
Autor: Hades
piekielny klient - dugie
Uytkownik "to"
Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

To dlaczego nie zamieścił na Allegro informacji ile sobie bierze za
zapakowanie w torebkę bąbelkową i zaklejenie jej, tzn. tej przesyłki?
Tak się nie robi. Oszustów nam nie potzreba.

Nie napisał ile kosztuje wysyłka?

Zapewne nie. Bo ile kosztje wysylka to latwo sprawdzic patrzac
na cennik uslug. To zas jakie sa koszty zwiazane z wysylka to
juz zupelnie inna sprawa.
AM

Data: 2011-03-05 10:55:19
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin Hades
Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?

To dlaczego nie zamieścił na Allegro informacji ile sobie bierze za
zapakowanie w torebkę bąbelkową i zaklejenie jej, tzn. tej
przesyłki? Tak się nie robi. Oszustów nam nie potzreba.

Nie napisał ile kosztuje wysyłka?

Zapewne nie. Bo ile kosztje wysylka to latwo sprawdzic patrzac na cennik
uslug. To zas jakie sa koszty zwiazane z wysylka to juz zupelnie inna
sprawa.

LOL. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś to może zrozumiesz, jaka to bzdura. --
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-05 14:10:58
Autor: Gotfryd Smolik news
piekielny klient - dugie
On Sat, 5 Mar 2011, to wrote:

begin Hades

Zapewne nie. Bo ile kosztje wysylka to latwo sprawdzic patrzac na cennik
uslug. To zas jakie sa koszty zwiazane z wysylka to juz zupelnie inna
sprawa.

LOL. Przeczytaj jeszcze raz to co napisae to moe zrozumiesz, jaka to
bzdura.

  Kiedy nie widz tam bzdury.
  Pojcie "kosztw zwizanych" (z czymkolwiek, nie tylko wysyk) jest
w miar uksztatowane i bywa wymieniane w przepisach (np. podatkowych).
  Nie bez powodu *osobno* - np. "koszty transportu, zaadunku, wyadunku".

  Oczywicie mona podj spr o to, czy "wysyka" to tylko transport
i czynnoci z nim zwizane (przekazanie dostawcy), czy rwnie pakowanie
i np. woenie po wasnej firmie od dziau A do dziau B.
  IMO - ze wzgldu na powszechnie przyjte "wysyka poczt/kurierem"
- s to wycznie czynnoci zwizane z nadaniem i transportem (bez
pakowania i ew. "dostarczenia we wasnym zakresie" na poczt).

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-03 00:06:12
Autor: Ula
piekielny klient - długie

To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

-- animka

No to wtedy po tygodniu pytasz sprzedawcy czy już wysłał przedmiot ;-)

--

pzdr.
Ula

Data: 2011-03-03 00:42:20
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-03 00:06, Ula pisze:

To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list
priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę
znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

--
animka

No to wtedy po tygodniu pytasz sprzedawcy czy już wysłał przedmiot ;-)

A co to da jak on i tak kantuje? Być może na poczcie pracuje, bo cała koperta byla obstemplowana: PRIORYTET. Albo sobie taką pieczątkę zrobił, a "znajoma" poczta "przymyka na to oczy".
Za niektórych oszustów już się trochę Allegro wzięło, szkoda,  że nie za wszystkich.


--
animka

Data: 2011-03-03 17:42:24
Autor: Papu5merf
piekielny klient - długie
Órzytkownik "Animka" napisał:
Za niektórych oszustów już się trochę Allegro wzięło,
szkoda, że nie za wszystkich.

jak niby allegro się wzieło?:O)
niedawno ktoś tu pisał że właśnie allegro chroni oszustuf i zdaje się
policja tesz:O(

Data: 2011-03-04 23:30:21
Autor: Gotfryd Smolik news
piekielny klient - długie
On Thu, 3 Mar 2011, Animka wrote:

W dniu 2011-03-03 00:06, Ula pisze:

No to wtedy po tygodniu pytasz sprzedawcy czy ju wysa przedmiot ;-)

A co to da jak on i tak kantuje? By moe na poczcie pracuje, bo caa koperta byla obstemplowana: PRIORYTET.

  Ale priorytet nie ma nic do polecenia.

Albo sobie tak piecztk zrobi, a "znajoma" poczta "przymyka na to oczy".

  Czego nie rozumiem.
  Napis "PRIORYTET", zgodnie ze standardem, opisanym na stronie PP,
to ja sobie na kopertach DRUKUJ.
  Uwaasz, e popeniam *przez to* jakie oszustwo? ;>
  Ba, w ktrym miejscu "poczta przymyka oczy"?

  Poczta, to co najwyej uzalenia traktowanie od wartoci znaczka,
i tu rzeczywicie masz racj - sprzedawca jest oszustem wobec
kupujcego, jeli posya "zwykym" zamiast priorytetem, ale
poczcie nic do tego (tym bardziej "znajomej").
  Mog napisa raz jeszcze, eby byo wyranie: *PO CO MIESZASZ
DO TEGO PROBLEMU POCZT*?
  A tym bardziej spraw priorytetu do postu Uli, ktry komentuje
spraw majc si nijak do tego czy "zwyky" czy priorytetowy
(za to majc co nieco do poleconego).

Za niektrych oszustw ju si troch Allegro wzio, szkoda,  e nie za wszystkich.

  Zgoda.
FYI: nie, nie sprzedaj nic detalicznie. Ani przez allegro, ani inaczej :D

  A w ramach zdarze powodujcych do ambiwalentne uczucia.
  Ot trafi mi si allegrowicz - geniusz.
  Lat temu kilka (co przekada si na cen) wysla mi (wylicytowan
na allegro, uywan) kart CF 16 GB (AFAIR), kategorii "lowname".
  Mimo e cena bya do okazyjna (jak to przy licytacji bywa)
kwota bya niemaa, co 200 z.
  To, e zapakowa do podwjnej koperty (na szczcie) tak, e
karta wysuna si z kartonika do ktrej j wepchn i rogiem
przebia wewntrzn cz koperty to szczeg.
  Przesyka "przysza" do skrzynki na listy.

  Tak, posa listem zwykym dwie stwy :>
  Ech...

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-05 15:09:14
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-04 23:30, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 3 Mar 2011, Animka wrote:

W dniu 2011-03-03 00:06, Ula pisze:

No to wtedy po tygodniu pytasz sprzedawcy czy już wysłał przedmiot ;-)

A co to da jak on i tak kantuje? Być może na poczcie pracuje, bo cała koperta
byla obstemplowana: PRIORYTET.

   Ale priorytet nie ma nic do polecenia.

Albo sobie taką pieczątkę zrobił, a "znajoma"
poczta "przymyka na to oczy".

   Czegoś nie rozumiem.
   Napis "PRIORYTET", zgodnie ze standardem, opisanym na stronie PP,
to ja sobie na kopertach DRUKUJĘ.
   Uważasz, że popełniam *przez to* jakieś oszustwo? ;>
   Ba, w którym miejscu "poczta przymyka oczy"?

   Poczta, to co najwyżej uzależnia traktowanie od wartości znaczka,
i tu rzeczywiście masz rację - sprzedawca jest oszustem wobec
kupującego, jeśli posyła "zwykłym" zamiast priorytetem, ale
poczcie nic do tego (tym bardziej "znajomej").

Myślalam, że poczta nie powinna tego wysłać, bo pieczątka jest niezgodna z opłatą pocztową. To nie priorytet.

Za niektórych oszustów już się trochę Allegro wzięło, szkoda,  że nie za
wszystkich.

   Zgoda.
FYI: nie, nie sprzedaję nic detalicznie. Ani przez allegro, ani inaczej :D

   A w ramach zdarzeń powodujących dość ambiwalentne uczucia.
   Otóż trafił mi się allegrowicz - geniusz.
   Lat temu kilka (co przekłada się na cenę) wyslał mi (wylicytowaną
na allegro, używaną) kartę CF 16 GB (AFAIR), kategorii "lowname".
   Mimo że cena była dość okazyjna (jak to przy licytacji bywa)
kwota była niemała, coś 200 zł.
   To, że zapakował do podwójnej koperty (na szczęście) tak, że
karta wysunęła się z kartonika do której ją wepchnął i rogiem
przebiła wewnętrzną część koperty to szczegół.
   Przesyłka "przyszła" do skrzynki na listy.

   Tak, posłał listem zwykłym dwie stówy :>
   Ech...

No i sam widzisz, że coś jest nie tak.


--
animka

Data: 2011-03-03 18:04:07
Autor: Konop
piekielny klient - długie
To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list
priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę
znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!

Tylko na Allegro masz podany koszt wysyłki przy każdej aukcji. I tu sprawa z reguły jest jasna (choć nie zawsze). To trochę tak, jakby ktoś napisał "koszt wysyłki podam po wygraniu aukcji" a potem podał 100zł :D...


--
  Pozdrawiam
  Konop

Data: 2011-03-02 22:24:54
Autor: PesTYcyD
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-02 22:18, to pisze:
Skd te 50%? To jaki art? Jaki ma zwizek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wyglda to na zwyke cwaniactwo "nie chce naprawi to niech i
tak paci poow". Oznacza to w zasadzie, e rocicie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.

A ja mam wraenie e macie problem ze zrozumieniem tekstu. Opata to 50% kosztw robocizny. Czyli w tym przypadku rozumiem e 50z. Czy to duo czy mao to ju inna sprawa. Nie wiem jakie s koszty robocizny przy innych naprawach, ale wierzy mi si nie chce e za ekspertyz kolega zayczy sobie 500z lub wicej. A opaty za ekspertyzy s zrozumiae. Czsto sprzt trzeba rozkrci potem zoy po uruchamia eby sprawdzi co si uwalio. A to zajmuje czas pracownika, ktry za darmo nie pracuje. W skrajnych przypadkach mona zajmowa si gwnie wykonywaniem ekspertyz za darmo. Skoro jest to firma ktra jest serwisem to na swoich usugach musi zarabia a ekspertyza to te usuga.

Data: 2011-03-02 21:28:59
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin PesTYcyD
A ja mam wrażenie że macie problem ze zrozumieniem tekstu. Opłata to 50%
kosztów robocizny.

Ale koszt robocizny nie jest wcześniej znany i zależy od tego, co sobie wymyśli osoba dokonująca ekspertyzy. Czyli w takiej sytuacji to ona de facto wyznacza dowolnie cenę ekspertyzy PO FAKCIE.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 23:25:15
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:28, to pisze:
begin PesTYcyD

A ja mam wrażenie że macie problem ze zrozumieniem tekstu. Opłata to 50%
kosztów robocizny.

Ale koszt robocizny nie jest wcześniej znany i zależy od tego, co sobie
wymyśli osoba dokonująca ekspertyzy. Czyli w takiej sytuacji to ona de
facto wyznacza dowolnie cenę ekspertyzy PO FAKCIE.

Taki np. serwis Philipsa bierze 150 zł za samo otwarcie obudowy miniwieży, ale swój ustalony cennik mają.

--
animka

Data: 2011-03-02 22:27:03
Autor: Dysiek
piekielny klient - dugie
W skrajnych przypadkach mona zajmowa si gwnie wykonywaniem ekspertyz za darmo. Skoro jest to firma ktra jest serwisem to na swoich usugach musi zarabia a ekspertyza to te usuga.

Nie zarabia jak kazda szanujaca sie firma - stawka zryczaltowana.

Dysiek

Data: 2011-03-04 01:20:34
Autor: Kubba Bubba
piekielny klient - dugie

Uytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisa w wiadomoci news:ikmcn9$va$1inews.gazeta.pl...
W skrajnych przypadkach mona zajmowa si gwnie wykonywaniem ekspertyz za darmo. Skoro jest to firma ktra jest serwisem to na swoich usugach musi zarabia a ekspertyza to te usuga.

Nie zarabia jak kazda szanujaca sie firma - stawka zryczaltowana.

Dysiek


zryczatuj mi uczciw stawk za ekspertyz - chc naprawi samochod bo mi si zepsu

Data: 2011-03-04 01:39:56
Autor: Kubba Bubba
piekielny klient - dugie

Uytkownik "Kubba Bubba" <kuba1777@onet.pl> napisa w wiadomoci news:ikpb8q$gdk$1news.onet.pl...

zryczatuj mi uczciw stawk za ekspertyz - chc naprawi samochod bo mi si zepsu

aha i jeszcze jedno, jakby co samochd jest czerwony

Data: 2011-03-04 10:56:41
Autor: PesTYcyD
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-04 01:20, Kubba Bubba pisze:
zryczatuj mi uczciw stawk za ekspertyz - chc naprawi samochod bo mi
si zepsu

Ja za ekspertyz powypadkow u blacharza zapaciem 300z. Gociu porozkrca fur przy likwidatorze szkd i zoy j spowrotem. Cana bya oczywicie ustalana na oko przed oddaniem wozu.

Data: 2011-03-03 13:02:13
Autor: PaPi
piekielny klient - dugie
A ja mam wraenie e macie problem ze zrozumieniem tekstu. Opata to 50%
kosztw robocizny. Czyli w tym przypadku rozumiem e 50z. Czy to duo
czy mao to ju inna sprawa. Nie wiem jakie s koszty robocizny przy
innych naprawach, ale wierzy mi si nie chce e za ekspertyz kolega
zayczy sobie 500z lub wicej. A opaty za ekspertyzy s zrozumiae.
Czsto sprzt trzeba rozkrci potem zoy po uruchamia eby sprawdzi
co si uwalio. A to zajmuje czas pracownika, ktry za darmo nie
pracuje. W skrajnych przypadkach mona zajmowa si gwnie wykonywaniem
ekspertyz za darmo. Skoro jest to firma ktra jest serwisem to na swoich
usugach musi zarabia a ekspertyza to te usuga.

I wszystko ok. Tyle tylko, ze kwota za ekspertyze powinna byc jednoznacznie podana.
Definiowanie jej jako 50% kosztow robocizny w przypadku naprawy nie jest jasna definicja.

Data: 2011-03-02 22:31:47
Autor: pilocik
piekielny klient - długie

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.


Spokojnie Panowie.
Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części, tak więc opowieści o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztów z kosmosu nie mają racji bytu. Jeśli klient zrezygnuje z naprawy to płaci tylko 50% robocizny bez żadnych części !!!  Często bywa tak, że ta kwota nie pokrywa czasu i elementów potrzebnych do określenia precyzyjnego usterki i kosztu naprawy.
Dodatkowo w tej cenie mieszczą się drobne elementy ( np. bezpieczniki itp ) do kwoty 10zł oraz pełna informacja telefoniczna klienta o statusie sprzętu. Każdy klient jest na bieżąco informowany o stanie sprzętu, orientacyjnym koszcie części oraz o terminie realizacji.

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

Data: 2011-03-02 21:34:27
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin pilocik
Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

Nie, nie są znane, bo jest to 50% nieznanej kwoty. To, ze typowo jest to np. 50% z 80 zł nie ma znaczenia. Chcesz być fair to napisz np. "ekspertyza -- 50% robocizny, jednak nie więcej niż 50 zł".

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 22:37:27
Autor: pilocik
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:34, to pisze:
begin pilocik

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

Nie, nie są znane, bo jest to 50% nieznanej kwoty. To, ze typowo jest to
np. 50% z 80 zł nie ma znaczenia. Chcesz być fair to napisz np.
"ekspertyza -- 50% robocizny, jednak nie więcej niż 50 zł".

Pozwolę jeszcze raz Ci przypomnieć :
Koszt robocizny jak również i ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!!
Cennik wyraźnie mówi o tym, że robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

Data: 2011-03-02 21:39:04
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin pilocik
Pozwolę jeszcze raz Ci przypomnieć : Koszt robocizny jak również i
ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!! Cennik wyraźnie mówi o tym, że
robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

Pierwszy raz to napisałeś. Czyli ekspertyza dotyczy w zasadzie tylko ceny części?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 22:44:49
Autor: pilocik
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:39, to pisze:
begin pilocik

Pozwolę jeszcze raz Ci przypomnieć : Koszt robocizny jak również i
ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!! Cennik wyraźnie mówi o tym, że
robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

Pierwszy raz to napisałeś. Czyli ekspertyza dotyczy w zasadzie tylko ceny
części?

Nie pierwszy - trzy posty wyżej też już o tym pisałem, wcześniej zresztą też ale może nie tak dobitnie to zaakcentowałem bo dla mnie to jest takie oczywiste.
Zatem masz rację - ekspertyza mówi o cenie elementów potrzebnych do naprawy, powtórzę również ze drobne części są już w ten koszt wliczone.

Data: 2011-03-03 00:01:29
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin pilocik
Nie pierwszy - trzy posty wyżej też już o tym pisałem, wcześniej zresztą
też ale może nie tak dobitnie to zaakcentowałem bo dla mnie to jest
takie oczywiste.

Pisałeś, ze tyle to kosztuje, a nie, że cena jest na sztywno podana w cenniku. To nie jest oczywiste, że cena za robociznę zawsze jest taka sama w odniesieniu do danej grupy produktów.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 22:55:35
Autor: Rufi
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:39, to pisze:


Pierwszy raz to napisałeś.


Czytaj ze zrozumieniem baranie.

--
Rufi

Data: 2011-03-03 00:01:58
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin Rufi
Czytaj ze zrozumieniem baranie.

To pokaż analfabeto gdzie to napisał.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-02 23:28:54
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:37, pilocik pisze:
W dniu 2011-03-02 22:34, to pisze:
begin pilocik

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

Nie, nie są znane, bo jest to 50% nieznanej kwoty. To, ze typowo jest to
np. 50% z 80 zł nie ma znaczenia. Chcesz być fair to napisz np.
"ekspertyza -- 50% robocizny, jednak nie więcej niż 50 zł".

Pozwolę jeszcze raz Ci przypomnieć :
Koszt robocizny jak również i ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!!
Cennik wyraźnie mówi o tym, że robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

Jak znana jest robocizna to po co ta ekspertyza? Wyciągnięcie pieniędzy od jakiegoś jelenia, tak?


--
animka

Data: 2011-03-02 23:36:56
Autor: Maciek.
piekielny klient - długie
Użytkownik "pilocik" <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisał
Koszt robocizny jak również i ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!!
Cennik wyraźnie mówi o tym, że robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

"Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy" [...]
"Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna."

Jeżeli więc cennik mówi wyraźnie, że za tego typu sprzęt jest 80 zł, to ile zapłaciła klientka? 40 zł? Czy 100 zł?

Zaczynasz się gubić we własnych zasadach, więc na Twoim miejscu zamiast rozważać te drobne, zająłbym się zarabianiem pieniędzy. Kobiecina już wystarczająco dużo nerwów zjadła i jestem pewien, że wolałaby dopłacić za kolejną ekspertyzę aby mieć tylko spokój, ale nie waż się jej tego proponować.

A na przyszłość do serwisu wpuszczaj tylko klientów w krawatach :P




--
Maciek.

Data: 2011-03-03 00:10:49
Autor: Ula
piekielny klient - długie


Użytkownik "Maciek." <mmusenet@mixbox.pl> napisał w wiadomości news:ikmgqa$l0r$1news.onet.pl...
Użytkownik "pilocik" <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisał
Koszt robocizny jak również i ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!!
Cennik wyraźnie mówi o tym, że robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

"Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy" [...]
"Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna."

Jeżeli więc cennik mówi wyraźnie, że za tego typu sprzęt jest 80 zł, to ile zapłaciła klientka? 40 zł? Czy 100 zł?

Zaczynasz się gubić we własnych zasadach, więc na Twoim miejscu zamiast rozważać te drobne, zająłbym się zarabianiem pieniędzy. Kobiecina już wystarczająco dużo nerwów zjadła i jestem pewien, że wolałaby dopłacić za kolejną ekspertyzę aby mieć tylko spokój, ale nie waż się jej tego proponować.

A na przyszłość do serwisu wpuszczaj tylko klientów w krawatach :P




-- Maciek.

U Ciebie cos nietęgo z czytaniem i liczeniem.
Jasne, że zapłaciła 40 zł. I słusznie.
Oddając sprzęt do wycenienia naprawy znała koszt robocizny w kwocie 80 zł.
Do tego doszły części za 200 i zrezygnowała.
Więc zapłaciła 1/2  znanych jej wcześniej kosztów wspomnianej robocizny.

--
Ula

Data: 2011-03-03 00:43:46
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-03 00:10, Ula pisze:


Użytkownik "Maciek."<mmusenet@mixbox.pl>  napisał w wiadomości
news:ikmgqa$l0r$1news.onet.pl...
Użytkownik "pilocik"<pilocik_NOSPAM@neostrada.pl>  napisał
Koszt robocizny jak również i ekspertyzy JEST ZNANY przed naprawą !!!
Cennik wyraźnie mówi o tym, że robocizna tego sprzętu kosztuje 80zł

"Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy" [...]
"Mój serwis szybko zdiagnozował usterki i wycenił koszt naprawy na ok.
300zł z czego ok200 to części a pozostała kwota to robocizna."

Jeżeli więc cennik mówi wyraźnie, że za tego typu sprzęt jest 80 zł, to
ile zapłaciła klientka? 40 zł? Czy 100 zł?

Zaczynasz się gubić we własnych zasadach, więc na Twoim miejscu zamiast
rozważać te drobne, zająłbym się zarabianiem pieniędzy. Kobiecina już
wystarczająco dużo nerwów zjadła i jestem pewien, że wolałaby dopłacić za
kolejną ekspertyzę aby mieć tylko spokój, ale nie waż się jej tego
proponować.

A na przyszłość do serwisu wpuszczaj tylko klientów w krawatach :P




--
Maciek.

U Ciebie cos nietęgo z czytaniem i liczeniem.
Jasne, że zapłaciła 40 zł. I słusznie.
Oddając sprzęt do wycenienia naprawy znała koszt robocizny w kwocie 80 zł.
Do tego doszły części za 200 i zrezygnowała.
Więc zapłaciła 1/2  znanych jej wcześniej kosztów wspomnianej robocizny.

Ale jej tej robocizny nie wykonano nawet w połowie.

--
animka

Data: 2011-03-03 00:54:14
Autor: Darek
piekielny klient - dugie

U Ciebie cos nietgo z czytaniem i liczeniem.
Jasne, e zapacia 40 z. I susznie.
Oddajc sprzt do wycenienia naprawy znaa koszt robocizny w kwocie 80 z.
Do tego doszy czci za 200 i zrezygnowaa.
Wic zapacia 1/2  znanych jej wczeniej kosztw wspomnianej robocizny.

Ale jej tej robocizny nie wykonano nawet w poowie.

A dlaczego tak sdzisz? Ta praca zostaa wykonana wicej ni w poowie,
diagnoza jest najtrudniejsza (zazwyczaj), przelutowanie elementw, to ta
atwiejsza/szybsza cz zadania. Zeby nie byo pisz z dawnego dowiadczenia.

Pzdr
D

Data: 2011-03-03 10:06:36
Autor: Maciek.
piekielny klient - długie
Użytkownik "Ula" <sklep@spamwzbroniony.fashioncorner.pl> napisał
U Ciebie cos nietęgo z czytaniem i liczeniem.
Jasne, że zapłaciła 40 zł. I słusznie.

300 zł, z czego 200 zł to części a reszta to robocizna. Jak dla mnie reszta to 100 zł. Owszem, jest tu hak w postaci _około_
Ale to nie ja podałem kwotę 80 zł w którymś z kolei poście...
Skończyłem.



--
Maciek.

Data: 2011-03-02 23:27:11
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 22:31, pilocik pisze:

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.


Spokojnie Panowie.
Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części, tak więc
opowieści o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztów z kosmosu nie
mają racji bytu. Jeśli klient zrezygnuje z naprawy to płaci tylko 50%
robocizny bez żadnych części !!!  Często bywa tak, że ta kwota nie
pokrywa czasu i elementów potrzebnych do określenia precyzyjnego usterki
i kosztu naprawy.
Dodatkowo w tej cenie mieszczą się drobne elementy ( np. bezpieczniki
itp ) do kwoty 10zł oraz pełna informacja telefoniczna klienta o
statusie sprzętu. Każdy klient jest na bieżąco informowany o stanie
sprzętu, orientacyjnym koszcie części oraz o terminie realizacji.

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?


--
animka

Data: 2011-03-03 00:11:28
Autor: Ula
piekielny klient - długie


Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości news:ikmgbf$hn$1node2.news.atman.pl...
W dniu 2011-03-02 22:31, pilocik pisze:

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.


Spokojnie Panowie.
Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części, tak więc
opowieści o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztów z kosmosu nie
mają racji bytu. Jeśli klient zrezygnuje z naprawy to płaci tylko 50%
robocizny bez żadnych części !!!  Często bywa tak, że ta kwota nie
pokrywa czasu i elementów potrzebnych do określenia precyzyjnego usterki
i kosztu naprawy.
Dodatkowo w tej cenie mieszczą się drobne elementy ( np. bezpieczniki
itp ) do kwoty 10zł oraz pełna informacja telefoniczna klienta o
statusie sprzętu. Każdy klient jest na bieżąco informowany o stanie
sprzętu, orientacyjnym koszcie części oraz o terminie realizacji.

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?


-- animka

Czy Ty jesteś upośledzona?

Data: 2011-03-03 00:32:49
Autor: Maciek
piekielny klient - długie
begin o nicku Ula napisał(a) na pl.soc.prawo następujące bzdety:
A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?


--
animka

Czy Ty jesteś upośledzona?
Jest. Nie wiedziałaś?
--
Maciek
I spend my time wasting yours.

Data: 2011-03-03 18:56:41
Autor: Animka
piekielny klient - dugie
W dniu 2011-03-03 00:32, Maciek pisze:
begin o nicku Ula napisa(a) na pl.soc.prawo nastpujce bzdety:

A kto wydal takie zarzdzenie, kto ustali cennik?


--
animka

Czy Ty jeste upoledzona?
Jest. Nie wiedziaa?

A teraz si spodziewaj po tym co napisale - przykrych dla siebie konsekwencji.

--
animka

Data: 2011-03-03 00:45:18
Autor: Animka
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-03 00:11, Ula pisze:


Użytkownik "Animka"<animka@to.nie.ja.wp.pl>  napisał w wiadomości
news:ikmgbf$hn$1node2.news.atman.pl...
W dniu 2011-03-02 22:31, pilocik pisze:

Skąd te 50%? To jakiś żart? Jaki ma związek koszt ekspertyzy z kosztem
naprawy? Wygląda to na zwykłe cwaniactwo "nie chce naprawić to niech i
tak płaci połowę". Oznacza to w zasadzie, że rościcie sobie prawo do w
zasadzie dowolnego ustalenia ceny ekspertyzy po fakcie.


Spokojnie Panowie.
Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części, tak więc
opowieści o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztów z kosmosu nie
mają racji bytu. Jeśli klient zrezygnuje z naprawy to płaci tylko 50%
robocizny bez żadnych części !!!  Często bywa tak, że ta kwota nie
pokrywa czasu i elementów potrzebnych do określenia precyzyjnego usterki
i kosztu naprawy.
Dodatkowo w tej cenie mieszczą się drobne elementy ( np. bezpieczniki
itp ) do kwoty 10zł oraz pełna informacja telefoniczna klienta o
statusie sprzętu. Każdy klient jest na bieżąco informowany o stanie
sprzętu, orientacyjnym koszcie części oraz o terminie realizacji.

Wszystkie te informacje są znane klientom PRZED naprawą, i każdy
podpisuje na zleceniu naprawy, że AKCEPTUJE te warunki.

A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?

Czy Ty jesteś upośledzona?

Sądzę, że raczej Ty jesteś upośledzona.
Ponadto naucz się cytować jak na grupy weszłaś.


--
animka

Data: 2011-03-03 07:50:49
Autor: Alek
piekielny klient - długie
Użytkownik "Ula" <sklep@spamwzbroniony.fashioncorner.pl> napisał
Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał

A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?

Czy Ty jesteś upośledzona?

Niewątpliwie. Każdy jej post jest na to dowodem.

Data: 2011-03-06 19:13:41
Autor: Waldemar Fraś
[OT] Re: piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-03 07:50, Alek pisze:
Użytkownik "Ula" <sklep@spamwzbroniony.fashioncorner.pl> napisał
Użytkownik "Animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> napisał

A kto wydal takie zarządzenie, kto ustalił cennik?

Czy Ty jesteś upośledzona?

Niewątpliwie. Każdy jej post jest na to dowodem.


Animka kojarzy mi się z jedną osoba z pl.regionalne.krakow
Taki sam charakter wypowiedzi i merytoryka.

A dla autora tyle, że niech opisze całą sytuację rzecznikowi z
szczegółami i naturalnie zawsze, że w związku z powyższym nie spełnia to
przytoczonego przez niego przepisu prawa.

--
pozdrawiam
Waldemar Fras'
site: http://waldi.ekrakow.net

Data: 2011-03-07 18:40:24
Autor: Andrzej Kos
[OT] Re: piekielny klient - dugie
Waldemar Fra pisze:
Animka kojarzy mi si z jedn osoba z pl.regionalne.krakow
Taki sam charakter wypowiedzi i merytoryka.

Kaja?

andy_nek

Data: 2011-03-03 13:03:04
Autor: PaPi
piekielny klient - długie
Spokojnie Panowie.
Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części

Masz pozycje w cenniku - EKSPERTYZA - 40zl ?

Data: 2011-03-02 21:19:27
Autor: Jacek
piekielny klient - długie
Użytkownik "pilocik" <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4d6ea2ed$0$2445$65785112news.neostrada.pl...
Powołuje się się przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości."

I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

a dałeś jej ekspertyze na piśmie za pokwitowaniem lub paragon?
sorry, ale pracuje w firmie gdzie wspomagam sie kilkoma serwiami zewnętrznymi i wszędzie dostaje oficjalną kalkulacje z pieczatką i podpisem na meila i wtedy decydujemy co i jak.
Inna sprawa, ze z racji ilości tych zleceń ekspertyze zawsze mam gratis, nawet przy niezaakceptowaniu kosztów naprawy.

Jacek

Data: 2011-03-02 21:27:40
Autor: pilocik
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 21:19, Jacek pisze:

a dałeś jej ekspertyze na piśmie za pokwitowaniem lub paragon?
sorry, ale pracuje w firmie gdzie wspomagam sie kilkoma serwiami
zewnętrznymi i wszędzie dostaje oficjalną kalkulacje z pieczatką i
podpisem na meila i wtedy decydujemy co i jak.
Inna sprawa, ze z racji ilości tych zleceń ekspertyze zawsze mam gratis,
nawet przy niezaakceptowaniu kosztów naprawy.

Jacek

Paragon za usługę oczywiście otrzymała, jeśli zaś chodzi o ekspertyzę to jest wpisana w zlecenie w naszym systemie, jest też oczywiście również wydruk dla klienta.

Data: 2011-03-02 21:35:15
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - długie

I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

Jakąś podstawę prawną podać musiał. Kopiuj / wklej i tyle.

Jaka powinna być moja odpowiedź - bo zgodnie z pismem mi dostarczonym odpowiedzieć rzecznikowi muszę.

Odpowiedź powinna być zgodna z tym, co napisałeś tutaj. Z tym, że przychylam się do zdania Dyśka, ze koszt ekspertyzy skalkulowany jako 50% ceny usługi to lekkie nieporozumienie. Czyli jakbyś wycenił usługę na 2.000 zł, uznałbyś że należy Ci się 1.000 zł tylko za to, że byłeś uprzejmy o tym powiadomić klienta? Teraz, jeśli nie zawrzecie ugody, no to przed sądem będziecie toczyć spór o to, czy Tobie się te kilka złotych należało, czy nie. Co postanowi sąd, to tego nie jestem w stanie wymyślić. Nie wykluczone, że powołany zostanie biegły, który wyceni, ile trwała ta Twoja ekspertyza i ile powinna kosztować.

Data: 2011-03-02 19:46:25
Autor: witek
piekielny klient - długie
On 3/2/2011 2:35 PM, Robert Tomasik wrote:

I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

Jakąś podstawę prawną podać musiał. Kopiuj / wklej i tyle.

Jaka powinna być moja odpowiedź - bo zgodnie z pismem mi dostarczonym
odpowiedzieć rzecznikowi muszę.

Odpowiedź powinna być zgodna z tym, co napisałeś tutaj. Z tym, że
przychylam się do zdania Dyśka, ze koszt ekspertyzy skalkulowany jako
50% ceny usługi to lekkie nieporozumienie. Czyli jakbyś wycenił usługę
na 2.000 zł, uznałbyś że należy Ci się 1.000 zł tylko za to, że byłeś
uprzejmy o tym powiadomić klienta? Teraz, jeśli nie zawrzecie ugody, no
to przed sądem będziecie toczyć spór o to, czy Tobie się te kilka
złotych należało, czy nie. Co postanowi sąd, to tego nie jestem w stanie
wymyślić. Nie wykluczone, że powołany zostanie biegły, który wyceni, ile
trwała ta Twoja ekspertyza i ile powinna kosztować.

jedyny argument jaki może paść, to że jest to niezgodne ze społecznym współżyciem itp itd, i że koszty są zawyżone.
Ale to dopiero w sądzie.
przy kwocie kilkudziesięciu złotych koszty raczej są realne.

ja bym wpisał 50%, ale nie więcej niż xxx zł, żeby sie nikt nie przyczepił.

Data: 2011-03-04 01:08:32
Autor: boxfish
piekielny klient - długie
W dniu 2011-03-02 21:35, Robert Tomasik pisze:
Czyli jakbyś wycenił usługę
na 2.000 zł, uznałbyś że należy Ci się 1.000 zł tylko za to, że byłeś
uprzejmy o tym powiadomić klienta?

Nie zgadzam się, proces rozpoznania przyczyn awarii to niejednokrotnie 90% procesu naprawy, bo jak już wiesz co uszkodzone to wymiana elementu może być czystą formalnością. Klient otrzymujący wyniki ekspertyzy może poprosić dowolny inny serwis o wymianę czy naprawę - dostaje bardzo konkretna informację.

Data: 2011-03-04 17:19:29
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - długie
Użytkownik "boxfish" <cicior@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ikpahc$bc4$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2011-03-02 21:35, Robert Tomasik pisze:
Czyli jakbyś wycenił usługę
na 2.000 zł, uznałbyś że należy Ci się 1.000 zł tylko za to, że byłeś
uprzejmy o tym powiadomić klienta?

Nie zgadzam się, proces rozpoznania przyczyn awarii to niejednokrotnie 90% procesu naprawy, bo jak już wiesz co uszkodzone to wymiana elementu może być czystą formalnością. Klient otrzymujący wyniki ekspertyzy może poprosić dowolny inny serwis o wymianę czy naprawę - dostaje bardzo konkretna informację.


A ja się z Tobą nawet zgadzam, co nie zmienia faktu, że uważam, iż wzajemne sprzężenie zwrotne ceny usługi od okoliczności, które zostaną ustalone w wyniku zleconej usługi, po prostu tworzy pole do popisu nieuczciwości ze strony wykonawcy usługi i tyle. Oczywiście ewentualny wyrok w takiej sprawie pozostaje dla mnie niewiadomą, tym nie mniej gdyby to ode mnie mnie zależało, to uznałbym taką parktykę za niezgodną z zasadami współżycia społecznego. Słowem się nie oddzywam, gdyby to ustawiono w ten sposób, że proponuję 50% ceny usługi załóżmy nie więcej niż 100 zł, a klient to zaakcepotował. No to wówczas wiadomo, ze wyraził zgodę na ewentualny koszt 100 zł lub mniej. Może tę ofertę przyjąć, albo ją odrzucić.

Data: 2011-03-04 17:41:24
Autor: Darek
piekielny klient - dugie

zaakcepotowa. No to wwczas wiadomo, ze wyrazi zgod na ewentualny koszt
100 z lub mniej. Moe t ofert przyj, albo j odrzuci.

przecierz autor napisa, e klient wie ile dokadnie wynosi ekspertyza,
przy oddaniu sprztu.
Jak wie ile naprawa wyniesie i e to 50% kosztu napraway to chyba
klientka wiedziaa co akceptuje, wic w czym problem?
Po co ustala grn granic, czemu to ma suy?
Zakadam, e autor opisuje szczer prawd i tylko prawd.

Pzdr
Darek

Data: 2011-03-04 17:47:27
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - dugie
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:ikr4nq$2rl$1news.onet.pl...

zaakcepotowa. No to wwczas wiadomo, ze wyrazi zgod na ewentualny koszt
100 z lub mniej. Moe t ofert przyj, albo j odrzuci.

przecierz autor napisa, e klient wie ile dokadnie wynosi ekspertyza,
przy oddaniu sprztu.
Jak wie ile naprawa wyniesie i e to 50% kosztu napraway to chyba
klientka wiedziaa co akceptuje, wic w czym problem?

Nie wie, jaki bedzie koszt naparwy, to skd ma wiedzie, ile to bedzie owe 50%?

Po co ustala grn granic, czemu to ma suy?

Temu ma suy, by nie zawyano kosztw robocizny na rzecz czci, a tym samym kosztw samej ekspertyzy.

Zakadam, e autor opisuje szczer prawd i tylko prawd.

Data: 2011-03-04 17:55:44
Autor: mvoicem
piekielny klient - dugie
(04.03.2011 17:47), Robert Tomasik wrote:
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci
news:ikr4nq$2rl$1news.onet.pl...

zaakcepotowa. No to wwczas wiadomo, ze wyrazi zgod na ewentualny
koszt
100 z lub mniej. Moe t ofert przyj, albo j odrzuci.

przecierz autor napisa, e klient wie ile dokadnie wynosi ekspertyza,
przy oddaniu sprztu.
Jak wie ile naprawa wyniesie i e to 50% kosztu napraway to chyba
klientka wiedziaa co akceptuje, wic w czym problem?

Nie wie, jaki bedzie koszt naparwy, to skd ma wiedzie, ile to bedzie
owe 50%?

Przecie napisa, e a)50% robocizny, b)koszt robocizny jest stay.

Fakt, e troch to mtne jest i mona dla jasnoci napisa:
- naprawa - robocizna 100z + czci
- ekspertyza - 50z,

wtedy nawet czarny Murzyn z czarnej Afryki wie o co chodzi,

p. m.

Data: 2011-03-04 18:17:05
Autor: Darek
piekielny klient - dugie
przecierz autor napisa, e klient wie ile dokadnie wynosi ekspertyza,
przy oddaniu sprztu.
Jak wie ile naprawa wyniesie i e to 50% kosztu napraway to chyba
klientka wiedziaa co akceptuje, wic w czym problem?

Nie wie, jaki bedzie koszt naparwy, to skd ma wiedzie, ile to bedzie owe 50%?

wie, przeczytaj ostatnie posty autora, cytat z jednego z nich:



"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"


Po co ustala grn granic, czemu to ma suy?

Temu ma suy, by nie zawyano kosztw robocizny na rzecz czci, a tym samym kosztw samej ekspertyzy.

no tak, ale to jest wolny rynek, moe zada za ekspertyze/napraw

miksera 10tys i jeeli Ci informuje przed faktem wykonania usugi,

to ma prawo poda cen jak chce. Masz wybr, zgadzasz si i robisz

z siebie jelenia za 10tys albo idziesz do konkurencji.



IMHO jak bdzie zawya sztucznie, do szybko zniknie z rynku.



Ja kiedy wymieniaem rozwalon opon, serwis by piekielnie drogi, prawie

e doliczali opaty w zalenoci ile rub byo do odkrcenia - kada czynno/ruszenie rk

miaa tam swoj cen. Dla mnie byo to chore bo w innym serwisie koszt wychodzi o 30% taniej.

Zgodziem si jednak na wymian, bo byo pno, nie miaem wyjcia i cennik by przed moimi

lepiami i z blem serca go zaakceptowaem. Nigdy wicej nie skorzystam z ich usug bo

przeginaj z cenami, ale to nie znaczy e mnie oszukali.

Mog ich nazwa zdziercami, ale nie oszustami czy cwaniakami, bo usug wykonali dobrze

i nie skasowali ani grosza wicej ni deklarowali przed przystpieniem do naprawy.



Pzdr

Darek

Data: 2011-03-04 18:28:31
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - dugie
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:ikr6qm$9ge$1news.onet.pl...
przecierz autor napisa, e klient wie ile dokadnie wynosi ekspertyza,
przy oddaniu sprztu.
Jak wie ile naprawa wyniesie i e to 50% kosztu napraway to chyba
klientka wiedziaa co akceptuje, wic w czym problem?

Nie wie, jaki bedzie koszt naparwy, to skd ma wiedzie, ile to bedzie owe 50%?

wie, przeczytaj ostatnie posty autora, cytat z jednego z nich:



"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"

NIezalenie od rodzaju naprawy?

Po co ustala grn granic, czemu to ma suy?

Temu ma suy, by nie zawyano kosztw robocizny na rzecz czci, a tym samym kosztw samej ekspertyzy.

no tak, ale to jest wolny rynek, moe zada za ekspertyze/napraw

miksera 10tys i jeeli Ci informuje przed faktem wykonania usugi,

OK! Przed wykonaniem usugi, a nie po.

Data: 2011-03-04 18:36:17
Autor: Darek
piekielny klient - dugie
"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"

NIezalenie od rodzaju naprawy?

to ju pytanie do autora, zakadam, e wie co pisze.

D

Data: 2011-03-05 02:55:41
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - dugie
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:ikr7uq$d89$1news.onet.pl...
"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"

NIezalenie od rodzaju naprawy?

to ju pytanie do autora, zakadam, e wie co pisze.

Jesli chodzi o pierwszy post, to cena usugi 100 z dotyczya konkurencyjnego serwisu. Jego wycena to 300 z, z czego 100 z robocizna. Ja jego post rozumiem w taki sposb, e w chwili pozostawienia urzdzenia cena usugi nie bya znana. Inicjatorem wtku bya osoba o ps. Pilocik. Nie widz jego innego postu. Nie wykluczone, e mj serwer tego nie pobra, no ale wczas napiszcie, co on niby innego napsia. Bo jeli opieracie swj pogld o znanej z gry cenie na podstawie postu inicjujcego dyskusje, to w mojej ocenie jest to bdny wniosek.

Data: 2011-03-05 12:55:23
Autor: mvoicem
piekielny klient - dugie
(05.03.2011 02:55), Robert Tomasik wrote:
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci
news:ikr7uq$d89$1news.onet.pl...
"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"

NIezalenie od rodzaju naprawy?

to ju pytanie do autora, zakadam, e wie co pisze.

Jesli chodzi o pierwszy post, to cena usugi 100 z dotyczya
konkurencyjnego serwisu. Jego wycena to 300 z, z czego 100 z
robocizna. Ja jego post rozumiem w taki sposb, e w chwili
pozostawienia urzdzenia cena usugi nie bya znana. Inicjatorem wtku
bya osoba o ps. Pilocik. Nie widz jego innego postu. Nie wykluczone,
e mj serwer tego nie pobra, no ale wczas napiszcie, co on niby
innego napsia.

Message-ID: <4d6eb740$0$2444$65785112@news.neostrada.pl>

"Spokojnie Panowie.
Cena usugi JEST ZNANA przed przyjciem sprztu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprztu kosztuje 80z + czci, tak wic
opowieci o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztw z kosmosu nie
maj racji bytu."

p. m.

Data: 2011-03-05 18:07:54
Autor: Robert Tomasik
piekielny klient - dugie
Uytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisa w wiadomoci news:4d7224ab$0$2448$65785112news.neostrada.pl...
(05.03.2011 02:55), Robert Tomasik wrote:
Uytkownik "Darek" <darwoz@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci
news:ikr7uq$d89$1news.onet.pl...
"Pozwol jeszcze raz Ci przypomnie :
Koszt robocizny jak rwnie i ekspertyzy JEST ZNANY przed napraw !!!
Cennik wyranie mwi o tym, e robocizna tego sprztu kosztuje 80z"

NIezalenie od rodzaju naprawy?

to ju pytanie do autora, zakadam, e wie co pisze.

Jesli chodzi o pierwszy post, to cena usugi 100 z dotyczya
konkurencyjnego serwisu. Jego wycena to 300 z, z czego 100 z
robocizna. Ja jego post rozumiem w taki sposb, e w chwili
pozostawienia urzdzenia cena usugi nie bya znana. Inicjatorem wtku
bya osoba o ps. Pilocik. Nie widz jego innego postu. Nie wykluczone,
e mj serwer tego nie pobra, no ale wczas napiszcie, co on niby
innego napsia.

Message-ID: <4d6eb740$0$2444$65785112@news.neostrada.pl>

"Spokojnie Panowie.
Cena usugi JEST ZNANA przed przyjciem sprztu do serwisu.
Robocizna tej kategorii sprztu kosztuje 80z + czci, tak wic
opowieci o horrendalnych kosztach i ustalaniu kosztw z kosmosu nie
maj racji bytu."

Tylko komu ta cena jest znana? Serwisowi (kty stale to robi), czy kobiecie oddajacej sprzt, co przysza pierwszy raz.

Data: 2011-03-02 21:48:55
Autor: Artur Górniak
piekielny klient - długie
pilocik <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> wrote:
Jeśli ktoś z Was doczytał do końca to dziękuję i oczekując na odpowiedź
Pozdrawiam

Jak masz instrukcję:
Jak samemu wykryć i zdiagnozować usterkę najlepiej w wersji sieciowej to idź skarż.


no i patrz... prywatnego komentarza mi prawnicy nie przepuścili.

Artur Górniak

Data: 2011-03-02 21:50:38
Autor: leon
piekielny klient - dugie
Dnia 02-03-2011 o 21:05:04 pilocik <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl>  napisa(a):


Powouje si si przy tym na art. 405 kc "Kto bez podstawy prawnej  uzyska korzy majtkow kosztem innej osoby, obowizany jest do  wydania korzyci w naturze, a gdyby to nie byo moliwe, do zwrotu jej  wartoci."

I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posuguje si tym artykuem. Czy cennik i  zlecenie wykonania usugi nie jest wystarczajc podstaw prawn ?

Jest i to mu odpisz. Klientka zgodzia sie na warunki podczas przyjmowania  sprzetu i tyle.


leon

Data: 2011-03-02 21:25:01
Autor: to
piekielny klient - dugie
begin leon
Jest i to mu odpisz. Klientka zgodziła sie na warunki podczas
przyjmowania sprzetu i tyle.

Co to za warunek -- 50% czegoś, co sobie wymyślimy? I to w dodatku w odniesieniu do konsumenta?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-03-03 09:41:48
Autor: Andrzej Ława
piekielny klient - długie
W dniu 02.03.2011 21:05, pilocik pisze:

Nadmienię tylko, że cennik dostępny dla klienta zawiera taką pozycję jak
"ekspertyza techniczna", która wynosi 50% robocizny za daną usługę i
jest do kwota do zapłacenia w przypadku kiedy klient nie decyduje się
wykonać naprawy a w przypadku naprawy sprzętu jest to po prostu 50%
należności za robociznę.

Na przyszłość: bezpieczniej będzie w cenniku (i bierz pokwitowanie
zapoznania się z tym cennikiem!) podać osobno kwotową cenę za ekspertyzę
(i odliczać ją od kosztów robocizny - coś jak optycy, którzy badanie
wzroku robią niby gratis, ale najpierw płacisz, a potem odliczają to od
ceny okularów).

A generalnie zrób tak, jak napisał np. witek.

Data: 2011-03-03 13:00:24
Autor: PaPi
piekielny klient - długie
I tu moje pytania :
Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?

Przeciez nie masz cennika za ekspertyze. Podajesz 50% wartosci robocizny w przypadku naprawy.
Klient zostawiajac sprzet nie wie ile bedzie kosztowala ekspertyza.

Data: 2011-03-03 13:09:16
Autor: Darek
piekielny klient - dugie
Przeciez nie masz cennika za ekspertyze. Podajesz 50% wartosci robocizny w przypadku naprawy.
Klient zostawiajac sprzet nie wie ile bedzie kosztowala ekspertyza.

Czytaj wszystkie jego posty. Ju wyjani, e podaje.

D

Data: 2011-03-04 18:01:54
Autor: Karol Y
piekielny klient - dugie
Przeciez nie masz cennika za ekspertyze. Podajesz 50% wartosci robocizny
w przypadku naprawy.
Klient zostawiajac sprzet nie wie ile bedzie kosztowala ekspertyza.

Podaje cen robocizny. Niewiadom jest cena czci, ktre to dopiero musi okreli co jest do wymiany.

--
Mateusz Bogusz

Data: 2011-03-04 22:22:35
Autor: Pawe
piekielny klient - dugie
Dnia Wed, 02 Mar 2011 21:05:04 +0100, pilocik
<pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisa:

Witam wszystkich.
Problem z jakim pisz dotkn mnie pierwszy raz cho w brany usugowej dziaam ju od wielu lat.


Rozumiem, e wykonae pen usug ekspertyzy, to znaczy wydae
pisemnie dokadny opis usterki i wszystkuch elementw do
wymiany/naprawy?

Mam dziwne wraenie, e niektre serwisy myl ekspertyz z wycen.
Kady klient ma prawo pozna cen usugi przed jej wykonaniem, oddaje
Ci sprzt, Ty go ogldasz i podajesz kwot, jak klient nie jest
zadowolony to nie naprawia, a Ty nie masz klienta - proste. Wycena
naprawy nie polega na poinformowaniu klienta dokadnie co si zepsuo,
jedyna informacja dla klienta to cena, a jak chce wiedzie co si
zepsuo, to wtedy mona kasowa za ekspertyz.

Moe za wejcie do serwisu te bdziesz opat pobiera?
--
Pozdrawiam

Pawe

Data: 2011-03-04 22:54:11
Autor: pilocik
piekielny klient - dugie

Mam dziwne wraenie, e niektre serwisy myl ekspertyz z wycen.
Kady klient ma prawo pozna cen usugi przed jej wykonaniem, oddaje
Ci sprzt, Ty go ogldasz i podajesz kwot, jak klient nie jest
zadowolony to nie naprawia, a Ty nie masz klienta - proste. Wycena
naprawy nie polega na poinformowaniu klienta dokadnie co si zepsuo,
jedyna informacja dla klienta to cena, a jak chce wiedzie co si
zepsuo, to wtedy mona kasowa za ekspertyz.

Moe za wejcie do serwisu te bdziesz opat pobiera?

Moe Ci to zaskoczy ale tak jest to u mnie przyjte.
W kade zlecenie w naszej bazie jest na bieco wprowadzany wykaz elementw uszkodzonym i jest to dostpne dla klienta zarwno przed dokonaniem naprawy, jak rwnie otrzymuje ten wykaz na wydruku gwarancyjnym ze szczeglnym uwzgldnieniem kosztw wszystkich elementw jak te i robocizny.

To ostatnie zdanie Ci daruj - rozumiem e odrobina zoliwoci pozwala Ci si dowartociowa w walce z wyzyskiwaczami, oszustami i innymi tego typu naprawiaczami :)

Data: 2011-03-04 22:39:19
Autor: m4rkiz
piekielny klient - dugie
Uytkownik "pilocik" <pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:4d715f7c$0$2459$65785112@news.neostrada.pl...
Moe Ci to zaskoczy ale tak jest to u mnie przyjte.
W kade zlecenie w naszej bazie jest na bieco wprowadzany wykaz elementw uszkodzonym i jest to dostpne dla klienta zarwno przed dokonaniem naprawy, jak rwnie otrzymuje ten wykaz na wydruku gwarancyjnym ze szczeglnym uwzgldnieniem kosztw wszystkich elementw jak te i robocizny.

biorac pod uwage calosc dyskusji - moze warto poprostu zapisac ceny za
zdiagnozowanie usterki bez uzycia % - jak widac wprowadzilo to sporo
zamieszania

Data: 2011-03-05 01:03:11
Autor: Pawe
piekielny klient - dugie
Dnia Fri, 4 Mar 2011 22:39:19 -0000, "m4rkiz" <aa@bb.cpl> napisa:



biorac pod uwage calosc dyskusji - moze warto poprostu zapisac ceny za
zdiagnozowanie usterki bez uzycia % - jak widac wprowadzilo to sporo
zamieszania

Jest rnica opmidzy zdiagnozowaniem usterki ("dostaje opis imog
zrobi sam")
, a wycen naprawy.
--
Pozdrawiam

Pawe

Data: 2011-03-05 00:59:11
Autor: Pawe
piekielny klient - dugie
Dnia Fri, 04 Mar 2011 22:54:11 +0100, pilocik
<pilocik_NOSPAM@neostrada.pl> napisa:


Moe Ci to zaskoczy ale tak jest to u mnie przyjte.
W kade zlecenie w naszej bazie jest na bieco wprowadzany wykaz elementw uszkodzonym i jest to dostpne dla klienta zarwno przed dokonaniem naprawy, jak rwnie otrzymuje ten wykaz na wydruku gwarancyjnym ze szczeglnym uwzgldnieniem kosztw wszystkich elementw jak te i robocizny.

Daj szans klientowi na decyzj, jeli okae si, e jeste dobry to i
tak do Cieie przyjd. jak rozejdzie si, e bierzesz "za nic" to
potracisz potencjalnych klietw. Pamitaj, e jeden niezadowolony
klient jest w stanie wicej zepsu, ni 10 zadowolonych (chyba, e
jese monopolist)

To ostatnie zdanie Ci daruj - rozumiem e odrobina zoliwoci pozwala Ci si dowartociowa w walce z wyzyskiwaczami, oszustami i innymi tego typu naprawiaczami :)


Odrbina zoliwoci jeszcze nikumu nie zaszkodzia, odrobina zdrowego
rozsdku te ;-)
Nie rb z siebie ofaiary  traktowanej jako wyzyskiwacz. Nikt nie
napisa, e jeste za drogi itp. Za kad usug naley si
wynagrodzenie, ale za usug wykonan. Z punktu widnia klienta to ma
on zapaci i nic z tego nie ma.

Jak akurat teraz zamawiam szaf na wymiar to kilku przedstawicieli
rnych firm przyszo pomierzyo, zrobio projekt z kosztorysem, a ja
wybraem ten, ktry mi odpowiada. Kady z nich wiedzia, e to co
robi by moe nie bdzie zrealizowane. To jest wolny rynek.
--
Pozdrawiam

Pawe

piekielny klient - długie

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona