Data: 2011-04-23 14:40:12 | |
Autor: J.F. | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
On Sat, 23 Apr 2011 14:31:00 +0200, Andrzej Lawa wrote:
Właście jestem w trakcie wymiany alternatora (Corsa B, silnik Isuzu 1,5D). Aaaaaaaaargh... 5 czy 6 różnych rozmiarów śrub... Dlaczego? I dlaczego alternator nie jest wkładany w koło pasowe czy inne na wielowpust Hm, nigdy nie byl i nikomu to nie przeszkadzalo ? i dlaczego musi pośrednio napędzać cholerną pompkę od wspomagania hamulców? A kto ci kazal takie male g* kupowac, gdzie na nic nie ma miejsca ? Adam ci moze pokaze ile trwa wymiana alternatora w Granadzie, ja moge zaprezentowac wymiane szczotek w scierce - o ile scierke zorganizujesz :-) A poza tym alternator w prawszich samochodach sie nie psuje przez 200kkm, a warsztat musi przeciez cos zarobic :-) J. |
|
Data: 2011-04-23 14:46:52 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
W dniu 23.04.2011 14:40, J.F. pisze:
1,5D). Aaaaaaaaargh... 5 czy 6 różnych rozmiarów śrub... Dlaczego? I Był był, przynajmniej w ciągnikach rolniczych ;) i dlaczego musi pośrednio napędzać cholerną pompkę od wspomagania hamulców? To nie jest kwestia wielkości - proponowane przeze mnie rozwiązanie nie wymaga dodatkowego miejsca. No i nie tłumaczy to braku unifikacji "kalibrów" śrub. A duże krowy mają inne wady. Chociażby takie, że są duże i bardzo spragnione paliwa. Adam ci moze pokaze ile trwa wymiana alternatora w Granadzie, ja moge Mam tylko szmatę do podłogi ;-> A poza tym alternator w prawszich samochodach sie nie psuje przez Ten na liczniku ma prawie 230 tysięcy, więc to by się zgadzało ;) A warsztat i tak by zarobił, bo większość ludzi ma problem z odkręceniem śruby - tak więc warsztat i tak by zarobił, a za to mniej by się mechanik narobił. |
|
Data: 2011-04-23 19:30:10 | |
Autor: z | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
Andrzej Lawa pisze:
A warsztat i tak by zarobił, bo większość ludzi ma problem z odkręceniem śruby - tak więc warsztat i tak by zarobił, a za to mniej by się mechanik narobił. Ale to ma być ASO a nie jakiś warsztat. Wczoraj oglądałem w tv program o "celowym postarzeniu towaru" Pokazywali drukarke Epsona która była unieruchomiona nie ze starości-zepsucia tylko dlatego że producent tak sobie wymyślił. Trzeba było wgrać rosyjski soft i drukarka odżyła. Tylko czekać kiedy to przejdzie do samochodów bo specjalne klucze i inne zagrywki utrudniające naprawy to normalka. I nie chodzi tu o cięcia kosztów tylko o bezczelne celowe działanie. z |
|
Data: 2011-04-23 20:08:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
W dniu 23.04.2011 19:30, z pisze:
Tylko czekać kiedy to przejdzie do samochodów bo specjalne klucze i inne Co by powiedzieć o tak zwanych komunistach (bo póki co u władzy prawdziwych komunistów to nigdy nie było) to mieli rację co do kapitalistów (tylko mieli przykrą tendencję pakowania do tej kategorii każdego przedsiębiorcy, także uczciwie pracującego). Parafrazując Daleków: EX-TER-MI-NA-TE!!! |
|
Data: 2011-04-23 23:04:21 | |
Autor: Michał Baszyński | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
W dniu 2011-04-23 19:30, z pisze:
Ale to ma być ASO a nie jakiś warsztat. nie dlatego, że tak sobie wymyślił, tylko dlatego że Epson stosuje głowice piezoelektryczne, niewymienialne. Dlatego też muszą być co pewien czas czyszczone, czyli płukane atramentem. A co się potem z tym atramentem po czyszczeniu dzieje? Otóż spływa on sobie do środka drukarki w specjalną włókninę, która ma go wchłonąć (tzw. pampers). Ma on jednak ograniczoną pojemność, więc żeby w pewnym momencie zużyty do czyszczenia atrament nie zaczął cieknąć z drukarki na biurko to drukarka ma licznik. I po stwierdzeniu, że pampers powinien już być pełny woła o serwis, czyli o wymianę tego pampersa. A że pampersa trzeba wymienić/wyczyścić/wysuszyć i że licznik ten daje się zazwyczaj skasować nie tylko tym rosyjskim programem, ale także odpowiednią kombinacją klawiszy drukarki to te "spece z TV" od siedmiu boleści oczywiście już nie (po)wiedzą.. -- Pozdr. Michał |
|
Data: 2011-04-23 23:22:45 | |
Autor: z | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
Michał Baszyński pisze:
nie dlatego, że tak sobie wymyślił, tylko dlatego że Epson stosuje głowice piezoelektryczne, niewymienialne. Dlatego też muszą być co pewien czas czyszczone, czyli płukane atramentem. A co się potem z tym atramentem po czyszczeniu dzieje? Otóż spływa on sobie do środka drukarki w specjalną włókninę, która ma go wchłonąć (tzw. pampers). Ma on jednak ograniczoną pojemność, więc żeby w pewnym momencie zużyty do czyszczenia atrament nie zaczął cieknąć z drukarki na biurko to drukarka ma licznik. I po stwierdzeniu, że pampers powinien już być pełny woła o serwis, czyli o wymianę tego pampersa. A że pampersa trzeba wymienić/wyczyścić/wysuszyć i że licznik ten daje się zazwyczaj skasować nie tylko tym rosyjskim programem, ale także odpowiednią kombinacją klawiszy drukarki to te "spece z TV" od siedmiu boleści oczywiście już nie (po)wiedzą..Tłumaczenie piękne :-) Nie zmienia to faktu że drukarka mogłaby "żyć" dłużej = mogłaby być łatwiejsza w obsłudze (użytkownik mógłby sobie łatwo sam wyczyścić). Jeszcze napisz że ten pampers to po to żeby chronić środowisko. Tfu... Wiadomo lepiej zrobić nową bo ta nowa to dopiero nie będzie truć środowiska :-) z |
|
Data: 2011-04-23 23:44:29 | |
Autor: Michał Baszyński | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
W dniu 2011-04-23 23:22, z pisze:
Michał Baszyński pisze:... Tłumaczenie piękne :-) bo prawdziwe. Dlatego wiedzący o tym "fjuczerze" użytkownicy Epsona wyprowadzają wężyk od zużytego atramentu do zewnętrznego, łatwego do opróżnienia pojemnika. Wystarczy wrzucić w Google hasło "epson waste ink" -- Pozdr. Michał |
|
Data: 2011-04-24 00:04:45 | |
Autor: LEPEK | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
W dniu 2011-04-23 23:44, Michał Baszyński pisze:
Dlatego wiedzący o tym "fjuczerze" użytkownicy Epsona I to samo w sobie resetuje konieczność dużego serwisu drukarki, nie? I Epson nie może wprowadzić wymiennego pampersa, nie? Eco, eceo ueber alless! Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 |
|
Data: 2011-04-24 00:13:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
bo prawdziwe. Dlatego wiedzący o tym "fjuczerze" użytkownicy Epsona No właśnie - jest tyle drobiazgów, które producenci mogliby zrobić, żeby ułatwić użytkownikom życie i obniżyć koszta... ale tego celowo nie robią. |
|
Data: 2011-04-24 00:56:36 | |
Autor: z | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
Andrzej Lawa pisze:
No właśnie - jest tyle drobiazgów, które producenci mogliby zrobić, żeby ułatwić użytkownikom życie i obniżyć koszta... ale tego celowo nie robią. Jest gorzej. Producenci wkładają kasę, siły i środki żeby wymyślać utrudnienia a sztab prawników dba o to żeby te utrudnienia nie za bardzo były sprzeczne z prawem, kary mało dotkliwe. Ale jak zawsze sami jesteśmy sobie winni bo łapiemy się jak lemingi na marketingowy bełkot z PS. Ech... taki ruch od dolny. Taki jak "nie dla psa kiełbasa" |
|
Data: 2011-04-30 22:48:29 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
pieprzeni kapitalisci (albo: wymiana alternatora) | |
OT, ale drukarka w biurze od półtora roku sygnalizuje "wymień bęben" (wqrwiający napis, nie powiem).
A parafrazując klasyka wystarczy "dodać toner i drukować, drukować, drukować,..." -- -- - | Pokazywali drukarke Epsona która była unieruchomiona nie ze starości-zepsucia tylko dlatego że producent tak sobie wymyślił. | Trzeba było wgrać rosyjski soft i drukarka odżyła. |