Data: 2009-03-20 22:34:58 | |
Autor: bratPit | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sy tuacji? | |
Dzisiaj byłem świadkiem - (czekałem jako pieszy na zmianę światła po drugiej no cóż, zależnie od sytuacji ale zwykle staram się w takim przypadku zatrzymać i przepuścić takiego delikwenta bo nie wiadomo czy nie pijany/naćpany/wariat/inne żeby mi nie wlazł w ostatniej chwili pod koła bo trafienie pieszego to chyba najgorsze co się może zdarzyć, brat |
|
Data: 2009-03-20 22:52:25 | |
Autor: Icek | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
trafienie pieszego to chyba najgorsze co się może zdarzyć, przynajmniej dla pieszego :P Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-03-20 22:57:32 | |
Autor: bratPit | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sy tuacji? | |
przynajmniej dla pieszego wiem że żartujesz, ale na poważnie to dla obu stron jest dramat :/ brat |
|
Data: 2009-03-20 18:03:00 | |
Autor: arek | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w taki ej sytuacji? | |
On 20 Mar, 22:57, "bratPit" <krakus28no_s...@op.pl> wrote:
> przynajmniej dla pieszego Mnie na kursie uczyli, ze pieszego na pasach rozjechac sie bardzo nie oplaca. Na swiatlach tez. Rozjedziesz go na swoim zielonym i co? Zanim dojedzie policja, to sygnalizacja sie zmieni 20 razy, znajdzie sie 3 swiadkow, ze pieszy mial zielone i jeden, ze byles pijany. Nie wiem ile w tym prawdy, ale staram sie traktowac zielone swiatlo jako sugestie, ze mozna jechac, a pozniej i tak sprawdzam czy nic nie {i|je}dzie. Pare razy sie oplacilo. BTW to nie jest tak, ze na zielonym mozna jechac _pod warunkiem_, ze jest mozliwosc? Pieszy w tym wypadku stanowi chyba wystarczajaca przeszkode, zeby sie zgodnie z przepisami zatrzymac. |
|
Data: 2009-03-21 11:28:37 | |
Autor: J.F. | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
On Fri, 20 Mar 2009 18:03:00 -0700 (PDT), arek wrote:
BTW to nie jest tak, ze na zielonym mozna Oczywicie zielone swiatlo nie stanowi zezwolenia na przejechanie pieszego [a szkoda - nie o pieszych, ale nieoswietlony rower noca to jeszcze jakas nagroda powinna byc :-)]. Ale tu jest chyba problem pierwszenstwa - czy samochod jadacy na zielonym powinien sie zatrzymac i ustapic pierwszenstwa pieszemu na przejsciu ? IMO nie. No i ewentualnie czy zachodzi tu przypadek wyprzedzania przed przejsciem, albo omijania samochodu ktory sie zatrzymal celem przepuszczenia pieszego ? :-) J. |
|
Data: 2009-03-21 16:39:41 | |
Autor: szadok | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie siÄ w takiej sytuacji? | |
Dnia 21.03.2009 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał/a:
Ale tu jest chyba problem pierwszenstwa - czy samochod jadacy na PORD: Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. Pieszy wlazł na czerwonym, jest ww. okoliczność jeśli widzimy z dalszej odległości, że pieszy wlazł na pasy; Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. ale Art 5.3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przez znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu. Więc przejście, będące miejscem wyznaczonym przez znaki poziome, /zebra/ ma teoretycznie niższy priorytet od świateł. Czyli pieszy pierwszeństwa nie ma, ale skoro już wlazł...? i znowu: Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. Nie jest tu napisane "chyba, że pieszy ma czerwone" Skoro już wlazł, to ma pierwszeństwo. Czy na 100% jesteśmy pewni, że on wlazł na czerwonym? A może nie zdążył zejść? Albo sygnalizacja jest popsuta i też ma zielone, tak jak my? Na kursie na PJ uczyli mnie, że niezależnie od tego co jest na drodze, jeśli pieszy już jest na przejściu, należy mu pozwolić z tego przejścia zejść. Więc ma pierwszeństwo. IMHO to jest dobra taktyka, warta stosowania ;) niezależnie od wątpliwości związanych z art. 5.3 No i ewentualnie czy zachodzi tu przypadek wyprzedzania przed Art. 26.3. Kierującemu pojazdem zabrania się: 1)wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany, Tu mamy światła - więc ruch jest kierowany, wyprzedzać można... 2)omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu ...dopóki ktoś się przed przejściem nie zatrzyma, wtedy już jest omijanie, co jest zabronione W tej sytuacji ja bym się zatrzymał i przepuścił gościa. Bo skoro już jest na przejściu, to niech zlezie bezpiecznie, choć nieprzepisowo ;> [choć pewnie w zależności od tego jak daleko na tym lewym pasie jest - jeśli jest blisko krawężnika, to pewnie bym uznał, że zaraz się wróci na chodnik] Natomiast jeśliby sytuacja była ciut inna, mianowicie droga jednokierunkowa, trzy pasy ruchu, /np. Katowice- ul. Mickiewicza. gość wlazł na lewy, a ja jadę środkowym, to raczej starałbym się go otrąbić/opierniczyć i 'zmusić' by wrócił na chodnik. Powód prosty: ja go na środkowym przepuszczę, ale na prawym go coś pacnie. ;/ No i wtedy trzeba z auta wyleźć, udzielić 1.pomocy, czekać na Policję/karetkę, ceregiele etc. IMHO - trzeba zawsze mieć w świadomości dwie rzeczy: 1. pieszy przy starciu z autem ma przerąbane 2. pieszy nie _musi_ (choć może) mieć świadomości jakie niebezpieczeństwo stwarza. Kierowca choć raz w życiu był pieszym, odwrotnie - niekoniecznie ;) pzdr, szadok -- 'To jest cnota nad cnotami - trzymać język za zębami' śp. babcia ANTYSPAM:usuń cyfry z adresu mail |
|
Data: 2009-03-21 00:12:16 | |
Autor: Jacek_P | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
Icek napisal:
> trafienie pieszego to chyba najgorsze co się może zdarzyć, Niekoniecznie. Rok 1999, wiosna, w Krakowie na skrzyzowaniu Meissnera i Jana Pawla na wysepke (obarierkowana) wjezdza od Nowej Huty tramwaj. Ja tez pomykam w tym samym kierunku moim owczesnym maluchem. Dla mnie zielone, dla pieszych (w tym wysiadajaych pasazerow tramwaju) czerwone. Z pierwszych drzwi wypada nagle dziewczyna i usiluje na skos przebiec skrzyzowanie (w kierunku Mlynow). Rozpaczliwie hamuje widzac ja nagle tuz przed soba. Zderzam sie z damska d.pa. Wybija mi plecami przednia szybe i stacza sie na ziemie. Policja. Karetka. U niej skonczylo sie lekkim wstrzasem mozgu. Zadnego zlamania, zwichniecia. Maluch wygladal jak po zderzeniu z czolgiem. Pas przedni wgiety, maska pogieta, szyba wybita, wycieraczki pogiete. No wiec nie zawsze pieszy jest najbardziej poszkodowany. W tym przypadku najwieksze straty odniosl moj maluch i moje ubezpieczenie AC. Okazalo sie, ze to byla nacpana narkomanka gdzies z kielecczyzny na goscinnych wystepach. Mozliwosc sciagniecia kasy w drodze pozwu cywilnego - zadna. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2009-03-21 11:33:43 | |
Autor: J.F. | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
On Sat, 21 Mar 2009 00:12:16 +0000 (UTC), Jacek_P wrote:
tuz przed soba. Zderzam sie z damska d.pa. Wybija mi plecami przednia szybe i stacza sie na ziemie. Policja. Karetka. U niej skonczylo sie Szybe wybija sie mala sila, wycieraczki gnie w rekach, maske wgiac latwo .. ale ten przedni pas to powinien byc mocniejszy. A przy wiekszej sile miednica i zebra latwo pekaja. W tym przypadku najwieksze straty odniosl moj maluch Jakby pilnowac przedluzania .. to moze dozyje do otrzymania spadku :-) J. |
|
Data: 2009-03-21 14:46:08 | |
Autor: Tomasz Nowicki | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
Dnia Fri, 20 Mar 2009 22:34:58 +0100, bratPit napisał(a):
trafienie pieszego to chyba najgorsze co się może zdarzyć, Nie, moim zaniem, to nie jest najgorsze, co może się wydarzyć. Znacznie gorsze byłoby np. nieprzepuszczenie pociągu pośpiesznego T. |