Data: 2009-03-21 09:12:59 | |
Autor: gacek | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
shineon wrote:
Wiadomo, że pieszy ma pierwszeństwo zawsze ,gdy jest na pasach,ale skoro jest na nich pomimo zakazu jakie daje czerwone światło to chyba raczej kierowcy robili dobrze,bo z jakiej racji mają tamować ruch i stwarzać precedens ? Znając życie zaraz kolejni naśladowcy by się znaleźli.... Imho mieliby duży problem, gdyby pieszy faktycznie wszedł komuś pod koła. Tak jak ktoś napisał - po dwudziestu zmianach świateł policjant by się pewnie zapytał: a skąd Pan wiedział że on nie wszedł na zielonym? Widział go Pan na pasach, w staruszkę na wózku też by Pan na zielonym wjechał? Z drugiej strony,gdyby samochody zatrzymały się na zielonym, możnaby kierowców ukarać za niezastosowanie się do sygnalizacji. I tak źle i tak niedobrze. Zielone światło to nie nakaz jazdy, a umożliwienie pieszemu opuszczenie drogi (choćby wlazł tam nielegalnie) to nie utrudnianie ruchu. Watpie żeby dało się do czegoś przyczepić. gacek |
|
Data: 2009-03-21 15:02:52 | |
Autor: Kerry | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sy tuacji? | |
Użytkownik "gacek" <gaceknews@wp.pl> napisał w wiadomości news:gq27ii$k9i$1news.task.gda.pl...
[...] Zielone światło to nie nakaz jazdy, a umożliwienie pieszemu opuszczenie drogi (choćby wlazł tam nielegalnie) to nie utrudnianie ruchu. Watpie żeby dało się do czegoś przyczepić. Jak ktoś zauważył, nie opłaca się "przejechanie pieszego" na pasach, mimo że miał czerwone nawet wchodząc na nie, ponieważ najpierw trzeba udzielić pomocy pieszemu (najcześciej) a dopiero później szukać świadków. A ci zapewne już paręnaście przecznic dalej... ZTCP pieszy będąc na pasach ma pierwszeństwo, niezależnie od tego jak bardzo nie lubi przepisów. Wydaje się to beznadziejnym zapisem w punktu widzenia kierowcy... ale i logicznym (jeśli pieszy już na tych pasach jest :)) Jedyne co można zrobić, to rozjeżdżać pieszych tam, gdzie przejście jest niedozwolone, kierując się przeświadczeniem, że należą do tej grupy pieszych, opisanych powyżej. Taki żarcik.... A to dlatego, że niedawno miałem taką delikwentkę, wlazła sobie na czerwonym, mimo że ja już z dystansu widziałem, że mam w prawo zielone S3. Instynkt samozachowawczy kazał mi się zatrzymać ;) inny - zatrąbić, niespecjalnie krótko i z satysfakcją oglądałem podskoki zaskoczonej pani (30-40 lat, z widoczną pełnosprawnością) następnie jej gestykulowanie "jechać-niejechać, palisię-niepali". Taki wiatrak, tyle że gadający. Ech... -- Pozdrawiam, Kerry |
|
Data: 2009-03-21 18:55:24 | |
Autor: Pawel \"O'Pajak\" | |
pieszy na czerwonym-jak zachowujecie się w takiej sytuacji? | |
Powitanko,
a dopiero później szukać świadków. A ci zapewne już paręnaście przecznic dalej... Niestety bywa i duzo gorzej: Kiedys bylem swiadkiem wypadku, pieszy wbiegl na swoim czerwonym, przebiegal przez Sobieskiego (3 pasy), na srodkowym oberwal. Zanim dobieglem juz ktos udzielal mu pomocy, pogotowie zawiadomione, wiec stoje i czekam na Policje. A w tlumie ludzi odrazu sie znalazl jakis madrala, co nie widzial, ale wie lepiej i juz zlozeczy nieszczesnemu kierowcy. Paniusie odrazu podchwycily, ze tu przejscie, ze kierowca bandyta itp. Na szczescie tylko ja zeznawalem. Jakbym sprawe olal, to pewnie gosc mialby przerabane. Zachecam wszystkich do bycia swiadkami, potem tylko raz mnie wezwali na komende gdzie jeszcze raz powtorzylem jak bylo, calosc zajela mi moze godzine. Zadnego ciagania po sadach nie bylo. Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<******* |
|