Zelektryzowała mnie wypowiedź pana Klicha, tego od badania katastrofy. Otóż stwierdził on, że w celu dokładnego zbadania przyczyn smoleńskiego kraszu, trzeba będzie przeprowadzić eksperyment, z udziałem prawdziwej załogi i samolotu!!! Być może wyjaśni on działanie pilotów w ostatnim etapie i reakcję samolotu na to działanie załogi. Prawdopodobnym bowiem jest, że gdyby nie spotkanie z ruską brzozą wyrosłą na drodze, to maszynie udało by się wznieść i bezpiecznie odlecieć. Jestem zdecydowanie za takim eksperymentem. Jest jeszcze jeden TU 154, jest jeszcze jeden Kaczor. Warto bezwględnie spróbować! (brzoza może być polska)

Teraz coś na nutę patriotyczną. Otóż ta kanalia prezydent Komorowski, opłacany ruskimi rublami i pojony niemieckim piwem, zwolnił właśnie z kancelarii najlepszych synów ojczyzny i cór najlepszych też nie oszczędził. Patrioci wylądowali na bruku. A jedynym ich grzechem była współpraca z bohatersko poległym za wolność naszą i waszą prezydentem Lechem Kaczyńskim. To straszne, jak najwyższy urzędnik w państwie, oraz jego krwiożercze przydupasy, eksterminują elitę narodu polskiego. A tak na poważnie: mamy nowy zastęp kombatantów! Zaraz zaczną udowadniać, że spali na styropianie i walczyli o wolną i niepodległą Polskę u boku Lecha Katyńskiego vel Kaczyński. Na wszelki wypadek stańcie do apelu.

No, a skoro poruszamy się w kręgach prezydenckich, to warto może nadmienić, iż heroiczny wielce czyn i honor niebywały madame Romaszewskiej, wcale nie był aż tak teatralnym gestem. "Spór o wartości", który miał być powodem odejścia z kapituły Orderu Odrodzenia Polski pani Zofii R., był niczym innym, jak różnicą zdań na temat poległych (trzymajmy się tej terminologii) pisowców. Pani Romaszewska z całych sił swoich, domagała się bezwzględnego uhonorowania poległych w akcji pisiaków, odznaczeniami wyższej klasy niż te, którymi miały być uhonorowane pozostałe ofiary tragedii. Chodzi o to, że są równi i równiejsi, a jeśli ktoś tego nie akceptuje, to jest chujem bez "wartości". Niestety, "wartości" na które tak ochoczo powołuje się owa starsza pani, mocno zwietrzały i zalatują naftaliną, oraz - jak to się mówi - sięgnęły bruku.
piątek, 01 października 2010, revelstein

http://revelstein.blox.pl/2010/10/1947-pisie-sprawki-pisie-krzyki.html


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4ca58e0c$0$27033$65785112news.neostrada.pl...

Zelektryzowała mnie wypowiedź pana Klicha, tego od badania katastrofy. Otóż stwierdził on, że w celu dokładnego zbadania przyczyn smoleńskiego kraszu, trzeba będzie przeprowadzić eksperyment, z udziałem prawdziwej załogi i samolotu!!! Być może wyjaśni on działanie pilotów w ostatnim etapie i reakcję samolotu na to działanie załogi. Prawdopodobnym bowiem jest, że gdyby nie spotkanie z ruską brzozą wyrosłą na drodze, to maszynie udało by się wznieść i bezpiecznie odlecieć. Jestem zdecydowanie za takim eksperymentem. Jest jeszcze jeden TU 154, jest jeszcze jeden Kaczor. Warto bezwględnie spróbować! (brzoza może być polska)

Teraz coś na nutę patriotyczną. Otóż ta kanalia prezydent Komorowski, opłacany ruskimi rublami i pojony niemieckim piwem, zwolnił właśnie z kancelarii najlepszych synów ojczyzny i cór najlepszych też nie oszczędził. Patrioci wylądowali na bruku. A jedynym ich grzechem była współpraca z bohatersko poległym za wolność naszą i waszą prezydentem Lechem Kaczyńskim. To straszne, jak najwyższy urzędnik w państwie, oraz jego krwiożercze przydupasy, eksterminują elitę narodu polskiego. A tak na poważnie: mamy nowy zastęp kombatantów! Zaraz zaczną udowadniać, że spali na styropianie i walczyli o wolną i niepodległą Polskę u boku Lecha Katyńskiego vel Kaczyński. Na wszelki wypadek stańcie do apelu.

No, a skoro poruszamy się w kręgach prezydenckich, to warto może nadmienić, iż heroiczny wielce czyn i honor niebywały madame Romaszewskiej, wcale nie był aż tak teatralnym gestem. "Spór o wartości", który miał być powodem odejścia z kapituły Orderu Odrodzenia Polski pani Zofii R., był niczym innym, jak różnicą zdań na temat poległych (trzymajmy się tej terminologii) pisowców. Pani Romaszewska z całych sił swoich, domagała się bezwzględnego uhonorowania poległych w akcji pisiaków, odznaczeniami wyższej klasy niż te, którymi miały być uhonorowane pozostałe ofiary tragedii. Chodzi o to, że są równi i równiejsi, a jeśli ktoś tego nie akceptuje, to jest chujem bez "wartości". Niestety, "wartości" na które tak ochoczo powołuje się owa starsza pani, mocno zwietrzały i zalatują naftaliną, oraz - jak to się mówi - sięgnęły bruku.
piątek, 01 października 2010, revelstein

http://revelstein.blox.pl/2010/10/1947-pisie-sprawki-pisie-krzyki.html


-- J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

No, a skoro poruszamy się w kręgach prezydenckich, to warto może nadmienić, iż heroiczny wielce czyn i honor niebywały madame Romaszewskiej, wcale nie był aż tak teatralnym gestem. "Spór o wartości", który miał być powodem odejścia z kapituły Orderu Odrodzenia Polski pani Zofii R., był niczym innym, jak różnicą zdań na temat poległych (trzymajmy się tej terminologii) pisowców. Pani Romaszewska z całych sił swoich, domagała się bezwzględnego uhonorowania poległych w akcji pisiaków, odznaczeniami wyższej klasy niż te, którymi miały być uhonorowane pozostałe ofiary tragedii. Chodzi o to, że są równi i równiejsi, a jeśli ktoś tego nie akceptuje, to jest chujem bez "wartości". Niestety, "wartości" na które tak ochoczo powołuje się owa starsza pani, mocno zwietrzały i zalatują naftaliną, oraz - jak to się mówi - sięgnęły bruku.

Ten fragment nalezalby w spsob szczegolny wyroznic . Jest bowiem doskonalym przykladem tego jak pisomatolki pojmuja polityke w tym  moralna jej strone .
Za taskie pdejscie do zagadnienia kapitula ani chwili nie powinna czekac na podanie sie owej "damy " do dmisji , tylko ppwinna byla wyrzuic ja na zbity pusk w mgnieniu oka .

cyc