To chory system, który wymyślił jakiś debil albo sabotażysta.

Efekt jest taki, że opóźnia się wszelkie przychody z XI na XII, a robi wszelkie wydatki w XII.
W rezultacie bez absolutnie żadnych przekrętów można mieć kredyt z PIT na 4 miesiące bez odsetek, przesuwając sprzedaż o jeden dzień.

Ponieważ największe zakupy są robione XI/XII, to jasne że na 2xPIT w grudniu łapią się tylko frajerzy sprzedający co mogą w listopadzie i kupujący co się da w grudniu (zamiast w listopadzie albo ostatecznie w styczniu).

Podziwiam, że ten bezsens trwa nadal.
Niestey świadczy to o indolencji rządu.
(każdego jaki był od wprowadzenia tego chorego wałka)

Pozdrawiam

errata:
jest
" robi wszelkie wydatki w XII."
powinno być:
" robi wszelkie wydatki w XI."

Swoją drogą nie wykluczam, iż z rozlicznia kwietniowego budżet więcej dostaje, niż musi zwrócić.

Jeśli tak jest, to pewnie chodzi o korporacje  i pensje urzędników ergo pieniądz podatnika płacony samemu sobie z lewej kieszeni do prawej.
Nie mam jak spawdzić.

Nie zmienia to jednak nic z pierwszego posta.

Pozdrawiam

skippy wrote:

Swoją drogą nie wykluczam, iż z rozlicznia kwietniowego budżet więcej
dostaje, niż musi zwrócić.

Jeśli tak jest, to pewnie chodzi o korporacje  i pensje urzędników ergo
pieniądz podatnika płacony samemu sobie z lewej kieszeni do prawej.
Nie mam jak spawdzić.

Nie zmienia to jednak nic z pierwszego posta.

Pozdrawiam

Rozwiązanie by w grudniu płacić podwójny podatek dochodowy za listopad jest z przed 1989. Prawdę mówiąc istnieje odkąd pamiętam. Przed 1989 dotyczyło głównie prywatnych przedsiębiorców zwanych eufemistycznie rzemieślnikami, a postrzeganych jako grupa złodziei i oszustów. Dziś też jest popularny pogląd, obstawiam, że to pogląd większości, że prywatny przedsiębiorca to oszust i krwiopijca, tuczący się na pracy prawdziwych Polaków. A taki przedsiębiorca, który jeszcze odniósł widoczny sukces gospodarczy to pewny złodziej, do tego agent, sprzedawczyk i zdrajca narodu. Prawdziwie moralnie słuszne przedsięwzięcie to firma państwowa. Ideałem jest firma państwowa deficytowa. Szczytem moralności jest strategiczna państwowa firma deficytowa.

Użytkownik "totus" >

....

Szczytem moralności jest strategiczna państwowa firma deficytowa.

Sprzedana (sprywatyzowana:))) przy tym w taki sposób, aby sprzedawca nadal miał nad nią pełną kontrole.
To jest ideał, w dodatku osiągnięty.

skippy wrote:

Użytkownik "totus" >

...

Szczytem moralności jest strategiczna państwowa firma deficytowa.

Sprzedana (sprywatyzowana:))) przy tym w taki sposób, aby sprzedawca nadal
miał nad nią pełną kontrole.
To jest ideał, w dodatku osiągnięty.

Eeee. Jeżeli ja Ci sprzedam rower, a Ty potem nie możesz go sprzedać dalej to znaczy, że roweru Ci nie sprzedałem. To, że polityk nazwie jakąś czynność sprzedażą nie staje się sprzedażą od tego, że on tak powie. Dla mnie są jasne kryteria własności. Ja jestem właścicielem czegokolwiek jeżeli mogę to sprzedać. Mówi się, że PKP czy Poczta Polska są państwowe czyli częściowo moje. Ja wiem, że PKP może sprzedać minister skarbu. Dla mnie właścicielem PKP jest polityk, który aktualnie jest ministrem skarbu. Podobnie sprawa ma się z Pocztą Polską i wszystkimi spółkami państwowymi. Absolutnie w najmniejszym stopniu nie czuję się właścicielem PKP.

totus wrote:

Ja wiem, że PKP może sprzedać minister skarbu. Dla
mnie właścicielem PKP jest polityk, który aktualnie jest ministrem skarbu.

Przecież on nie bierze pieniędzy ze sprzedaży. Jest tylko zarządzającym cudzym majątkiem.

Delfino Delphis wrote:

totus wrote:

Ja wiem, że PKP może sprzedać minister skarbu. Dla
mnie właścicielem PKP jest polityk, który aktualnie jest ministrem
skarbu.

Przecież on nie bierze pieniędzy ze sprzedaży. Jest tylko zarządzającym
cudzym majątkiem.

To kto bierze pieniądze jest dla mnie drugorzędne. Istotna jest moc decyzyjna. On w prawdzie nie bierze pieniędzy ale decyduje kto je bierze kiedy i ile. Patrzę na to w ten sposób.

Użytkownik "Delfino Delphis" <DelfinoD@wytnijto.op.pl> napisał w wiadomości news:ieksli$p5c$1news.onet.pl...

totus wrote:

Ja wiem, że PKP może sprzedać minister skarbu. Dla
mnie właścicielem PKP jest polityk, który aktualnie jest ministrem skarbu.

Przecież on nie bierze pieniędzy ze sprzedaży. Jest tylko zarządzającym
cudzym majątkiem.

nie bierze???
to co, jest wolontariuszem?
:))))))))))))))))

W dniu 18-12-2010 13:53, skippy pisze:

Efekt jest taki, że opóźnia się wszelkie przychody z XI na XII, a robi
wszelkie wydatki w XII.
W rezultacie bez absolutnie żadnych przekrętów można mieć kredyt z PIT
na 4 miesiące bez odsetek, przesuwając sprzedaż o jeden dzień.

Ponieważ największe zakupy są robione XI/XII, to jasne że na 2xPIT w
grudniu łapią się tylko frajerzy sprzedający co mogą w listopadzie i
kupujący co się da w grudniu (zamiast w listopadzie albo ostatecznie w
styczniu).

Po pierwsze nie wszyscy mogą tylko kupować w listopadzie i tylko sprzedawać w grudniu. Chyba tylko firmy w teczce, które w listopadzie zaopatrują się w tesko w roczny zapas spinaczy i druków.
Po drugie nie zawsze się da przychody przesunąć o miesiąc (to że niektórym się wydaje, że wystarczy zmienić datę wystawienia faktury jest bez znaczenia)
Po trzecie zmiany w przepisach już są (co prawda wejście w życie zostało przesunięte dwa czy trzy lata)


--
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.