Data: 2009-12-25 13:23:59 | |
Autor: Mariusz Merta | |
pitolicie hipolicie... | |
j.w.
zawsze uważałem, że na wikipedię trzeba uważać... ale dzisiaj poczytałem w niej na temat Piusa XII proszę poczytać, gdyby pan miał uwagi, to zawsze może je pan umieścić w w/w wikipedii i na niniejszej liście... cała rzecz w tym, że Pius XII 24/12/1945 roku wyraźnie nazwał i pokazał zło komunizmu więc czerwona swołocz mu tego nie zapomniała... pozastej pytanie, dlacze Golda Meir, minister sprawa zagranicznych powiedział to co powiedziała na wieść o jego śmierci... no i dlaczego naczelny rabin Rzymu pod jego wpływem przeszedł na katolicyzm ? pewnie to was zaboli towarzyszu...ale lata mi to Mariusz Merta |
|
Data: 2009-12-26 15:50:41 | |
Autor: BarnabaRudge | |
pitolicie hipolicie... | |
Użytkownik "Mariusz Merta" <gumisiu1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5cd9cabb-2771-452f-8e24-6bf82c27adf926g2000yqo.googlegroups.com... j.w. zawsze uważałem, że na wikipedię trzeba uważać... ale dzisiaj poczytałem w niej na temat Piusa XII proszę poczytać, gdyby pan miał uwagi, to zawsze może je pan umieścić w w/w wikipedii i na niniejszej liście... cała rzecz w tym, że Pius XII 24/12/1945 roku wyraźnie nazwał i pokazał zło komunizmu więc czerwona swołocz mu tego nie zapomniała... pozastej pytanie, dlacze Golda Meir, minister sprawa zagranicznych powiedział to co powiedziała na wieść o jego śmierci... no i dlaczego naczelny rabin Rzymu pod jego wpływem przeszedł na katolicyzm ? pewnie to was zaboli towarzyszu...ale lata mi to Mariusz Merta -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - Poczytaj sobie moherowy towarzyszu o twoim faszystowskich antykomunistach Pius XII - czarny papież !!! napisany: Pią Czer 26, 2009 (10:31) Kiedy ambasador francuski przy Stolicy Apostolskiej, F. Charles Roux prosił papieża, aby publicznie potępił zbrodnie hitlerowskie, Pius XII niezmiennie odpowiadał: "To niepotrzebne, zbędne, niewłaściwe." Natomiast gdy pokazywał papieżowi wycinki prasowe na temat okrucieństw niemieckich, papież bezczelnie poradził mu, aby przestał czytać gazety. Minister spraw zagranicznych, Józef Beck pisał o przedwojennej inicjatywie papieskiego nuncjusza w Polsce: "Za namową monsignore Orsenigo, nuncjusza w Berlinie, papież przesłał mi za pośrednictwem monsignore Cortesi poufne pismo, w którym radził, aby Polska zaofiarowała korzystne warunki mniejszości niemieckiej w Polsce.." Natomiast wiceminister Szembek, twierdził, że nuncjusz Cortesi otrzymał od Piusa XII polecenie nakłonienia Polski do oddania Gdańska, Niemcom. Niestety, dopiero po wrześniowej tragedii unaoczniły się Beckowi skutki polityki Watykanu wobec Polski: "Uświadomiłem sobie zbyt późno, że w polityce zagranicznej realizowaliśmy cele Kościoła katolickiego. Należało prowadzić politykę przyjaźni z Rosją Radziecką i w żadnym wypadku nie popierać Hitlera.." Polska W roku 1927 abp Teodorowicz zachwycając się przywódcą faszystowskich Włoch, pisał: "Jest to człowiek opatrznościowy nie tylko dla swej ojczyzny, ale i dla obecnego powojennego świata... Jego szlachetną i czystą ambicją jest naród swój wielkim uczynić, mówiąc słowami poety, chciałby on nim cały świat zadziwić." W 1936 roku, "Przegląd Powszechny" piórem jezuity Pawelskiego, zauważa: "Jest u nas wiele sympatii dla faszyzmu z powodu imponującej dynamiki narodu włoskiego w okresie rządów Mussoliniego." W październikowym "Przeglądzie..." z roku 1936: "Niemcy w złamaniu bolszewizmu odegrać mogą wielką rolę, -- pisał jezuita Rostworowski -- że do tej roli wyraźnie się gotują, to zdaje się wątpliwości nie ulegać." "Namiętne manifesty kanclerza Hitlera, -- zachwycał się jezuita Kosibowicz -- płomienne występy jego podkomendnych, Goebbelsa czy Rosenberga, wspólny chór niemieckiej prasy, tworzą w świecie przekonanie, iż krystalizacyjna oś antykomunistycznego frontu biegnie dziś przede wszystkim przez Berlin". Tenże "Przegląd Powszechny" w grudniowym numerze pieje ku chwale faszyzmu: "W istocie rzeczy tak zwany faszyzm jest tym zabiegiem leczniczym, który narody, wiedzione instynktem samozachowawczym, zastosują przeciwko zarazie komunizmu." Ks. prof. Pastuszka, członek Opus Dei, jeszcze w roku 1939 nie dostrzegał chyba nadchodzącej tragedii Europy. W "Ateneum Kapłańskim" [_4_], Pastuszka apoteozuje hitlerowski faszyzm: "Dzisiejsza III Rzesza reprezentuje nie tylko określony ustrój polityczny. Ona podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkich idei, które mają przynieść odrodzenie ludzkości. Przeciwstawiając się międzynarodowemu komunizmowi, umocniły swą pozycję polityczną. Zajmując postawę antykomunistyczną, narodowy socjalizm niemiecki przyczynił się do powstrzymania niebezpieczeństwa bolszewizmu dla Europy. Pod tym względem zasłużył się całej ludzkości." Istotnie, "narodowy socjalizm niemiecki" zasłużył się ludzkości.. Pius XII był poinformowany przez Hitlera o terminie napaści na Polskę. Co prawda ostatecznym celem ekspansji niemieckiej był ZSRR, ale wpierw należało powalić Polskę. Kler nie zajął jednoznacznej postawy wobec zaistniałej sytuacji we wrześniu 1939r. Skala zachowań rzymskiego duchowieństwa wahała się między udziałem w walce z okupantem, aż do jawnego wysługiwania się hitlerowcom, nie wyłączając zdrady. Pozytywnych zachowań można się dopatrzyć w większości u kleru niższego szczebla. Jeszcze bohaterska Warszawa broniła się, a już 13 września 1939 r., biskup śląski, Stanisław Adamski, wydaje do swoich parafian odezwę w języku niemieckim: "Mili chrześcijanie! Współpracujcie uczciwie z władzami niemieckimi. Dopilnujcie jak dobrzy chrześcijanie i obywatele wszystkich ustaw i rozporządzeń niemieckich władz wojskowych i cywilnych. Zajmijcie się spokojnie waszą pracą domową. Ufajcie bezwzględnie organom mianowanym w waszej gminie przez władze niemieckie." Aby Niemcy docenili jego gorliwość, Adamski znosi liturgię, kazania oraz śpiewy w języku polskim, i nawołuje do podpisywania volkslisty. Podobną postawę przyjął biskup ordynariusz kielecki, Czesław Kaczmarek. "Wzywam was, -- nawoływał wiernych -- abyście okazali się posłuszni względem władz administracyjnych we wszystkim, co się nie sprzeciwia sumieniu katolickiemu." W liście z maja 1940 r. ostrzegał: "W społeczeństwie musi być ład i porządek. Nie wolno nam nakłaniać ucha na podszepty podejrzanych ludzi, gdyby usiłowali wciągnąć społeczeństwo nasze, zwłaszcza młodzież, do nieobliczalnej konspiracyjnej akcji." Niedługo po ogłoszeniu tych "patriotycznych" listów, biskupi Kaczmarek, Lorek i Kubina, złożyli wizytę na Wawelu, Hansowi Frankowi. Za swoje "zasługi" dla hitlerowców, Kaczmarek był sądzony po wojnie i skazany na kilkuletnią karę więzienia. W roku 1953 zeznał przed Sądem wojskowym: "..moje listy pasterskie, te z końca 1939 r., i następne (..) wzywały do pracy fizycznej, do uległości względem zarządzeń władz okupacyjnych. Wskazania te niewątpliwie pomagały Niemcom." Z jego dalszych wyjaśnień wynika, że postępował zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej. Sandomierski biskup, Jan Lorek nie tylko nawoływał do posłuszeństwa wobec okupanta, ale apelował do wiernych, aby zgłaszali się na roboty do Rzeszy. Siedlecki hierarcha, bp Sokołowski zawieszał w czynnościach kapłańskich tych księży, którzy w jego ocenie mało z siebie dawali w służbie okupantowi. Ksiądz Kruszyński, administrator diecezji lubelskiej, ogłosił w "Nowym Głosie Lubelskim" (28 lutego 1943) tekst, wzywając do walki ze Związkiem Radzieckim. Dla niego motywacją było "stanowisko Stolicy Apostolskiej" oraz encyklika Piusa XI "O walce przeciwko komunizmowi". Jak instrumentalnie traktował papież Pius XII posłannictwo Kościoła świadczy o tym wypowiedź Hitlera do najbliższych współpracowników z października 1940r.: "Polakom nie będzie wolno podnieść się na wyższy poziom, ponieważ staliby się natychmiast komunistami. Dlatego jest rzeczą zupełnie właściwą, ażeby Polska zachowała swój katolicyzm. Księża powinni trzymać Polaków w głupocie i ciemnocie, co zupełnie odpowiada naszym interesom". Przyszłość pokazała, że Hitler nie mylił się.. 30 września 1939 Pius XII przyjął na audiencji przedstawicieli polonii włoskiej, proszących chociaż o moralne wsparcie Polski. Papież odpowiedział im w języku niemieckim: "Nie mówię wam, żebyście osuszyli łzy. Polska nie chce umierać. I tak jak kwiaty waszej ziemi, które oczekują pod grubą warstwą śniegu delikatnego powiewu wiosennego, tak samo wy powinniście czekać godziny niebieskiego pocieszenia." Aż tyle miał do powiedzenia polskiej delegacji Pius XII. Tuż przed marszem na Wschód, generał jezuitów, Ledóchowski Włodzimierz, hrabia (1866-1942) [_5_] prowadził rozmowy o współpracy zakonu jezuitów z hitlerowskim wywiadem, które służyły przygotowaniom do wojny przeciwko ZSRR. O tym "czarnym papieżu" pisał wysoki oficer gestapo, Wilhelm Hoettl (Walter Hagen): "Już w roku 1940 grupa uczestników niemieckiego wywiadu podjęła pierwszą próbę, mającą na celu skłonienie Watykanu do pośrednictwa pomiędzy Niemcami a mocarstwami zachodnimi.. Pełnym zrozumienia rzecznikiem tych planów był generał zakonu jezuitów, hrabia Włodzimierz Halka von Ledóchowski." Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał, ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość." Kiedy Watykan konstruował plany zawarcia pokoju między Niemcami i Anglikami, pełnomocnik Piusa XII, jezuita o. Leiber przygotował dokument, w którym zawarto warunki porozumienia. Punkt piąty przewidywał: "Nie wchodzi również w rachubę zmiana granic zachodnich Niemiec, natomiast granica niemiecko-polska musi w zasadzie odpowiadać niemieckiej granicy wschodniej z roku 1914.." Zgodnie z punktem widzenia Watykanu, mającego na uwadze interes III Rzeszy, należało wrócić do granic, w których Poznań i Toruń należą do Niemiec. Po dojściu Hitlera do władzy, Watykan był pierwszym, który zawarł międzynarodową umowę z Niemcami, podpisując 20 lipca 1933 r., konkordat. [_8_] Katolicki historyk d'Arcon krótko scharakteryzował to wydarzenie: "Watykan był pierwszym państwem, które przez zawarcie układu z Hitlerem legalizowało jego podpis." Natomiast o znaczeniu konkordatu dla Hitlera pisał niemiecki abp Groeber: "Konkordat był ze stanowiska polityki zagranicznej i wewnętrznej pierwszym poważnym układem międzynarodowym zawartym z nową Rzeszą, co zostało uznane za moralny sukces partii hitlerowskiej." 28 marca 1933 zebrani w Fuldzie u grobu św. Bonifacego biskupi niemieccy, apelowali do wiernych, aby okazali "szacunek, posłuszeństwo i wierność prawnie ustanowionej władzy." [_9_] Tego samego dnia Hitler oświadczył, że papiestwo to "niezachwiany fundament moralności. Dlatego obowiązkiem naszym jest utrzymywanie i rozwijanie przyjaznych stosunków ze Stolicą Apostolską." Artykuł 16 konkordatu zawierał treść przysięgi na wierność III Rzeszy, którą mieli składać niemieccy biskupi. Natomiast art. 30 nakładał na duchownych obowiązek odprawiania po niedzielnych mszach modłów za pomyślność Niemiec hitlerowskich. Istniała tajna zmowa między Hitlerem a Piusem XII odnośnie niemieckiej agresji na ZSRR. Rola papieża w tym porozumieniu polegała "tylko" na milczeniu wobec napaści, jak i nie wzywaniu katolików do oporu, a wręcz przeciwnie: mobilizowaniu ich do antyradzieckiej krucjaty! -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- |
|
Data: 2009-12-26 08:35:07 | |
Autor: Mariusz Merta | |
to dlaczego swoich "rewelacji" nie wpisze pan do wikipedii ? | |
a za parę lat zostaną otwarte archiwa watykańskie...
piszesz pan o tym że podpisano konkrdat w 1933 roku zapomina pan o drobiazgu..."nikt wtedy nie miał pojęcia o planach tego socjalisty" np. Churchill pisał o hitlerze w 1938 roku z uznaniem a Chamberlain do końca głaskał hitlera... oczywiście, jakoś dziwnie zapomina się o "przyjaźni niemiecko radzieckiej" która pozwoliła obydwu zbójom rozpcząć wojnę... obawiam się że musi pan jeszcze sporo się douczyć gdyż odnoszę wrażenie że yntelektem dorównuje pan dickensonowskiej postaci z której wziął pan swój nickname... tedy myślenia i kojarzenia faktów nie będę od pana wymagał z bolszewickim (wg pana cyca) pozdrowieniem Szczęść Boże Mariusz Merta |
|
Data: 2009-12-26 19:00:47 | |
Autor: sofu | |
to dlaczego swoich "rewelacji" nie wpisze pan do wikipedii ? | |
Użytkownik "Mariusz Merta" <gumisiu1@wp.pl> napisał w wiadomości news:c6aaf83d-3a3c-400b-9b73-a4bd047956b026g2000yqo.googlegroups.com... a za parę lat zostaną otwarte archiwa watykańskie... piszesz pan o tym że podpisano konkrdat w 1933 roku zapomina pan o drobiazgu..."nikt wtedy nie miał pojęcia o planach tego socjalisty" np. Churchill pisał o hitlerze w 1938 roku z uznaniem a Chamberlain do końca głaskał hitlera... oczywiście, jakoś dziwnie zapomina się o "przyjaźni niemiecko radzieckiej" która pozwoliła obydwu zbójom rozpcząć wojnę... obawiam się że musi pan jeszcze sporo się douczyć gdyż odnoszę wrażenie że yntelektem dorównuje pan dickensonowskiej postaci z której wziął pan swój nickname... tedy myślenia i kojarzenia faktów nie będę od pana wymagał z bolszewickim (wg pana cyca) pozdrowieniem Szczęść Boże Mariusz Merta -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - Czy kazdy moher jest głupi? Widac, ze tak! Mieszasz fakty i ludzi. Chembrelain mierny przegrany i żałosny polityk musiał sie podac do dymisji i dzis jest kojarzony z Monachium. Anglicy chca o nim zapomnieć. Churchil walczył z Hitlerem do zwycieskiego konca. Stalin, szojusznik Hitlera.w koncu go poznał na własnej skórze. Toczył z nim bój i wygrał. Ale tego do cna skompromitowanego ucznia Belzebuba chca zrobic ŚWIĘTYM! On jeszcze po wojnie- hekatombie wstawiał sie za zbrodniarzami hitlerowskimi. Kumasz cos moherowy pajacu czy nic nie dociera do twojego zakutego łba? Poczytaj sobie moher: -- -- Watykan a droga ucieczki nazistowskich zbrodniarzy Po upadku hitlerowskiej Rzeszy i wybuchu zimnej wojny okazało się nagle, że istnieją rządy i instytucje, którym zależy na udzieleniu pomocy esesowskim zbrodniarzom. Widać więc, że wiele dróg prowadzi do organizacji ODESSA. Jedna z tych dróg wiodła przez Rzym, popularny cel pielgrzymek uciekających nazistów. 15 maja 1947 roku urzędnik amerykańskich służb bezpieczeństwa Vincent La Vista w ściśle tajnym raporcie poinformował Waszyngton, że Watykan jest "największą pojedynczą organizacją uwikłaną w nielegalną emigrację", pomaga bowiem ludziom bez względu na ich przekonania polityczne, "o ile tylko są oni antykomunistami i wyznania katolickiego". La Vista wymienia szereg organizacji katolickich, które pomagały nielegalnym wychodźcom, w tym austriacki i chorwacki komitet pomocy, ale również organizacje łotewskie, polskie, rumuńskie i inne. Faktem jest jednak, że zbrodniarze tacy jak Adolf Eichmann uciekli do Ameryki Południowej via Rzym. Niektórzy hierarchowie kościelni pomagali jednak nazistom w pełni świadomie, we współpracy z misternie utkaną siecią. Jakiekolwiek sukcesy w szmuglowaniu nazistów może odnotować na swym koncie ODESSA - jej mit nie może się równać z dokonaniami Kościoła katolickiego w tym względzie. Siłą napędową w tej sieci był austriacki biskup doktor Alois Hudal, rektor seminarium duchownego Collegio Teutonico przy Santa Maria dell'Anima, kościele narodowym dla wiernych mówiących językiem niemieckim. "Uciekłem 30 maja 1948 roku z aresztu śledczego w Linzu - opowiadał komendant obozu koncentracyjnego Franz Stangl przeprowadzającej z nim wywiad Gitta Sereny. - Potem dowiedziałem się, ze biskup Hudal w Watykanie pomaga katolickim oficerom SS, pojechałem więc do Rzymu". Stangl był komendantem w obozach zagłady w Sobiborze i Treblince, gdzie zamordowano 900000 ludzi. Po upadku Trzeciej Rzeszy schronił się jako cywil w małej austriackiej wiosce i tam Rozpoznany jako esesman - został ujęty przez Amerykanów. Nie mówiono wtedy o ludobójstwie w Treblince i chyba Amerykanie nie zorientowali się, kto wpadł im w ręce. Nie wiadomo, w jaki sposób Stangl zdołał zbiec z więzienia i przedostać się do Włoch. Simon Wiesenthal jest przekonany, że dokumenty otrzymał od ODESSY. W Rzymie Stangl nawiązał kontakt z biskupem Hudalem. "Biskup wszedł do pokoju, w którym czekałem, podał mi obie ręce i powiedział: >>Zapewne pan Stangl? Poznałem pana!<<". Biskup Hudal zaoferował mu mieszkanie w Rzymie, a także paszport Czerwonego Krzyża i wizę wjazdową do Syrii, jak również pracę w Damaszku i bilet na statek. Dzięki temu Stangl wyemigrował do Syrii, a w końcu osiedlił się w Brazylii. Dopiero w 1967 roku został wydany władzom RFN, które skazały go na dożywotnie więzienie. Jako zdeklarowany sympatyk nazistów, biskup uroił sobie coś w rodzaju "chrześcijańskiego narodowego socjalizmu", a opublikowaną w roku 1936 książkę 'Die Grundlagen des Nationalsozialismus' (podstawy narodowego socjalizmu) zadedykował >>Siegfriedowi niemieckiej wielkości<<, czyli samemu Hitlerowi. Sekcją austriacką papieskiej komisji PCA kierował Hudal, który pomagał wszystkim osobom mówiącym po niemiecku, a zwłaszcza wstawiał się za nazistami więzionymi na terenie Włoch. "Brunatny biskup" postawił sobie za cel wspieranie Niemców będących w rękach aliantów. W swoich pamiętnikach chwalił się, że udzielił pomocy byłemu gubernatorowi "okręgu Galicja", który podczas wojny był postrachem okupowanego Lwowa: "W rzymskim szpitalu Santo Spirito zmarł na moich rękach, pocieszany przeze mnie do ostatniej chwili, wicegubernator Polski, Generalleutnant i Sturmbannführer SS, baron von Wächter, poszukiwany wszędzie przez aliantów i Żydów. Podczas gdy jego szef, gubernator generalny Hans Frank, został powieszony w Norymberdze, Wächter - między innymi dzięki wzruszającej i bezinteresownej pomocy ze strony włoskich duchownych - ukrywał się przez kilka miesięcy pod zmienionym nazwiskiem w Rzymie, dopóki nie został otruty". Korzystając z pomocy "sieci klasztorów" uciekły do Ameryki Łacińskiej setki esesmanów, wśród nich kilku najcięższych zbrodniarzy wojennych. Poszukiwany na całym świecie Adolf Eichmann uciekł w 1950 roku dzięki pomocnej dłoni - jak potem zeznał - "pewnego ojca franciszkanina w Genui, który załatwił mi paszport uchodźcy na nazwisko Ricardo Klementa oraz wizę wjazdową do Argentyny". Prawdopodobnie był to węgierski zakonnik Edoardo Dömöter z parafii San Antonio w Genui, w tych sprawach bliski współpracownik biskupa Hudala. Esesman Walter Kutschmann, winien zamordowania tysięcy Żydów w Polsce i licznych deportacji z Francji, zdołał zbiec w 1948 roku, w czym pomógł mu hiszpański zakon karmelitów. Przebrany za mnicha Kutschmann uciekł przez Hiszpanię do Argentyny. Walter Rauff zbiegł - prawdopodobnie przy pomocy metropolity genueńskiego Siri - do Syrii. Także Hauptsturmführer Erichn Priebke otrzymał od Papieskiej Komisji Niesienia Pomocy swoje nowe dokumenty osobiste na nazwisko Otto Pape, które umożliwiły mu otrzymanie paszportu Czerwonego Krzyża. "Ze swoim paszportem nie mogłem przecież podróżować - wyznał potem - dlatego biskup Hudal pomógł mi w Watykanie, dając paszport Czerwonego Krzyża in blanco". Priebke, najbliższy współpracownik szefa gestapo w Rzymie, uczestniczył 24 marca 1944 roku w masakrze w jaskiniach Ardeatyńskich pod Rzymem. Ofiarami tej największej zbrodni nazistowskiej na włoskiej ziemi było 335 cywilów, którzy zostali zabici przez esesmanów strzałami w tył głowy. Nie wyklucza się, że pomoc ze strony Kościoła umożliwiła też ucieczkę Josefowi Mengele oraz Aloisowi Brennerowi, najlepszemu ze "specjalistów" Eichmanna do spraw deportacji Żydów. W swoich pamiętnikach Hudal napisał z dumą, że po 1945 roku "poświęcił całą swoją działalność charytatywną głównie byłym funkcjonariuszom narodowosocjalistycznym i faszystowskim, zwłaszcza tak zwanym zbrodniarzom wojennym i dzięki fałszywym papierom uchronił ich przed ciemiężycielami, pomagając uciec do szczęśliwszych krajów". W obliczu tak jednoznacznych dowodów pytanie o to, czy papież Pius XII był w pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale też całkowicie naiwne. Hitlerowski as lotnictwa Hans-Ulrich Rudel pisał z Argentyny pełen wdzięczności: "Byli tacy, którzy w przebraniu zakonnym wędrowali przez Alpy od klasztoru do klasztoru. Ludzie mają różny stosunek do katolicyzmu, ale to, co w tamtych latach uczynił Kościół, a zwłaszcza, co uczyniły pewne wybitne jednostki spośród hierarchów kościelnych, ratując przed pewną śmiercią wartościową część naszego narodu, nie może pójść w zapomnienie!". Dodam od siebie, że istotnie, świat nie powinien zapomnieć o owych poplecznikach nazistowskich zbrodniarzy. -- -- -- -- -- |
|