Szanowna grupo może już było ale nie mogę znaleźć.
Na pewno słyszeliście o klubach go go w których klienci zostawiali po kilkadziesiąt tysięcy złotych albo i więcej.
Pomijam fakt czy można mieć tyle gotówki na rorze.
Ale czy jest możliwe żebym kartą zapłacił rachunek jakieś poważniejsze kwoty powiedzmy powyżej 10000 zł?

S

jeżeli masz odpowiedni limit oraz max kwotę autoryzacji to dlaczego nie?
pewnie z niektórych banków dzwonią, aby potwierdzić transakcję, ale większości to nie interesuje ile i gdzie wydajesz

ps
do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

--
pozdrawiam
RobertS

Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...

Szanowna grupo może już było ale nie mogę znaleźć.
Na pewno słyszeliście o klubach go go w których klienci zostawiali po
kilkadziesiąt tysięcy złotych albo i więcej. Pomijam fakt czy można
mieć tyle gotówki na rorze. Ale czy jest możliwe żebym kartą zapłacił
rachunek jakieś poważniejsze kwoty powiedzmy powyżej 10000 zł?

jeżeli masz odpowiedni limit oraz max kwotę autoryzacji to dlaczego
nie? pewnie z niektórych banków dzwonią, aby potwierdzić transakcję,
ale większości to nie interesuje ile i gdzie wydajesz

ps
do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

Jak głosi plotka - tamta karta to była jakas wypasiona służbowa bezl imitów.

Jak głosi plotka - tamta karta to była jakas wypasiona służbowa bezl
imitów.

no to też na byle kogo nie trafiło, "szeregowy" pracownik nawet nie ma szansy takiej karty zobaczyć

ps
ciekawe czy firma "wrzuci sobie w koszty" czy też pracownik będzie musiał to rozliczyć jako prywatne wydatki?

--
pozdrawiam
RobertS

Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...

Jak głosi plotka - tamta karta to była jakas wypasiona służbowa bezl
imitów.

no to też na byle kogo nie trafiło, "szeregowy" pracownik nawet nie ma szansy takiej karty zobaczyć

ps
ciekawe czy firma "wrzuci sobie w koszty" czy też pracownik będzie musiał to rozliczyć jako prywatne wydatki?

Moze odzyskają? W koncu juz ponoc winnych złapali.

Budzik napisał(a) :

Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...

Jak głosi plotka - tamta karta to była jakas wypasiona służbowa bezl
imitów.

no to też na byle kogo nie trafiło, "szeregowy" pracownik nawet nie ma szansy takiej karty zobaczyć

ps
ciekawe czy firma "wrzuci sobie w koszty" czy też pracownik będzie musiał to rozliczyć jako prywatne wydatki?

Moze odzyskają? W koncu juz ponoc winnych złapali.

Majątek pewnie przepisany na matkę, żonę czy kochankę.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

W dniu 2014-04-22 13:43, Zbynek Ltd. pisze:

Majątek pewnie przepisany na matkę, żonę czy kochankę.

Tylko czy dużo to da? Komornik przyssie się do pensji, która z pewnością należy do wysokich (zakładając, że go dyscyplinarnie nie wywalą).

Wątpię czy firma weźmie na siebie ten dług. Bank - o ile jednoznacznie nie udowodnią przestępstwa - pewnie też nie. Odzyskać na pewno się nie da. W mniejszych sprawach tego typu prokuratura umarzała. Jeśli tylko w mediach przycichnie to sprawa rozejdzie się po kościach.

--
-- -- -- -- -- -
Pozdrawiam
Szymon

Użytkownik "S"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-04-22 13:43, Zbynek Ltd. pisze:

Majątek pewnie przepisany na matkę, żonę czy kochankę.

Tylko czy dużo to da? Komornik przyssie się do pensji, która z pewnością należy do wysokich (zakładając, że go dyscyplinarnie nie wywalą).

Wątpię czy firma weźmie na siebie ten dług.

Pan dyrektor zadecyduje czy wezmie ? :-)

Ale zaraz przyjdzie US, i opodatkuje, a to moze byc duzo - np 75% jesli zapomni na PIT wykazac  :-)

Bank - o ile jednoznacznie  nie udowodnią przestępstwa - pewnie też nie. Odzyskać na pewno się nie  da.

Czemu ? Te pieniadze na konto klubu wplynely lub wplyna, i ciagle je mozna zabezpieczyc.
Byc moze mozna tez uruchomic jakies mechanizmy VISA do zabezpieczenia przed oszustami i potem to niech sie Cocomo sadzi o naleznosc.

W mniejszych sprawach tego typu prokuratura umarzała. Jeśli tylko w mediach przycichnie to sprawa rozejdzie się po kościach.

Tylko tu sprawa jest wieksza, i zaczyna sie pytanie na co on to to wydal.
Postawil kolejke wszystkim klientom ?
Mogl, ale setka klientow po 200zl za drink to raptem 20 tys.
50 kolejek bylo ? Byc moze, ale klient tyle nie wypije, a i na stanie tyle wodki klub nie mial.
I mamy oszustwo pelna geba ... i w sumie bardzo dobrze, gdyby sad takich naciagaczy troche utemperowal..

J.

W dniu środa, 23 kwietnia 2014 11:43:21 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Użytkownik "S"  napisał w wiadomości
Mogl, ale setka klientow po 200zl za drink to raptem 20 tys.
50 kolejek bylo ? Byc moze, ale klient tyle nie wypije, a i na stanie tyle wodki klub nie mial.

Gdzieś pisali że szampan + pokaz tańca3 "tancerek" to koszt 15tys zł w tym klubie.
Pan dyrektor z kolegami kilkanaście godzin chyba tam balowali to może i 60szampanów postawił;)

Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Mogl, ale setka klientow po 200zl za drink to raptem 20 tys.
50 kolejek bylo ? Byc moze, ale klient tyle nie wypije, a i na stanie
tyle wodki klub nie mial.

Gdzieś pisali że szampan + pokaz tańca3 "tancerek" to koszt 15tys zł w
tym klubie.

Bez tanca tyle tez kosztuje. Najlepszy.
Taniec masz gratis :)

Winnych juz złapali, moze jest szansa, że nie zdazyli wszystkiego od razy upłynnić. Kto wie...

Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości
W dniu środa, 23 kwietnia 2014 11:43:21 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Użytkownik "S"  napisał w wiadomości
Mogl, ale setka klientow po 200zl za drink to raptem 20 tys.
50 kolejek bylo ? Byc moze, ale klient tyle nie wypije, a i na stanie
tyle wodki klub nie mial.

Gdzieś pisali że szampan + pokaz tańca3 "tancerek" to koszt 15tys zł w tym klubie.
Pan dyrektor z kolegami kilkanaście godzin chyba tam balowali to może i 60szampanów postawił;)

Poznania nie ma, ale cennik pewnie podobny jak wroclawski
http://www.klubcocomo.com/wroclaw/cennik/

Nawet zakladajac ze towarzystwo wypilo po litrze na glowe, tancerki chleja niczym smoki, a taniec prywatny trwa dwie minuty, to i tak wychodzi cos drogo :-)
A przeciez prokurator do oficjalnego cennika musi sie odniesc :-)

Aczkolwiek 10 tancerek inkasujacych po 120 zl/2 min i rozlewajace w czasie tanca swoje drinki tacami przez pare godzin moze portfej niezle oproznic.
Ale to musi byc impreza pelna geba :-)

J.

W dniu środa, 23 kwietnia 2014 12:32:58 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

W dniu środa, 23 kwietnia 2014 11:43:21 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

> Użytkownik "S"  napisał w wiadomości

> Mogl, ale setka klientow po 200zl za drink to raptem 20 tys.

> 50 kolejek bylo ? Byc moze, ale klient tyle nie wypije, a i na stanie > tyle wodki klub nie mial.

Gdzieś pisali że szampan + pokaz tańca3 "tancerek" to koszt 15tys zł w tym klubie.

Pan dyrektor z kolegami kilkanaście godzin chyba tam balowali to może i 60szampanów postawił;)

Mimo wszystko kwota milion złotych wydaje się zbyt wysoka.
Coś gdzieś pisało o pigułce gwałtu.
Obsługa mogła po prostu podejrzeć jak pan dyr. wpisuje pin a potem "pożyczyć"
kartę.

W dniu 2014-04-21 22:56, RobertS pisze:

Jak głosi plotka - tamta karta to była jakas wypasiona służbowa bezl
imitów.

no to też na byle kogo nie trafiło, "szeregowy" pracownik nawet nie ma
szansy takiej karty zobaczyć

W przypadku kart korporacyjnych, taką wypasioną z kosmicznym limitem możesz dostać jako "narzędzie pracy", choćbyś jej nawet wcale nie chciał. Wystarczy że pracujesz dużo na delegacjach albo np. przy zaopatrzeniu.

ciekawe czy firma "wrzuci sobie w koszty" czy też pracownik będzie
musiał to rozliczyć jako prywatne wydatki?

Pójdzie na pracownika. Te karty są tak niefajnie skonstruowane, że mimo że służbowe, to jednak indywidualne. Wyciąg z karty przychodzi do osoby która jest użytkownikiem karty, użytkownik jest też osobiście odpowiedzialny za jej spłacenie. Zwykle działa to w ten sposób, że pracownik przedstawia w księgowości rozliczenie wydatków które zrobił kartą (np. rozliczenie delegacji, bilety lotnicze czy faktura za zakup materiałów), księgowość przelewa zwrot kosztów na konto pracownika, a pracownik spłaca zadłużenie na karcie. Jeśli firma nie zaaprobuje jakiegoś wydatku, to pracownik spłaca to z własnej kieszeni.

pozdrawiam

On Sun, 18 May 2014 18:59:09 +0200, Piotr <brak.emaila@gov.ru> wrote:

Pójdzie na pracownika. Te karty są tak niefajnie skonstruowane, że

mimo

że służbowe, to jednak indywidualne. Wyciąg z karty przychodzi do

osoby

?
Przecież umowa kredytowa (bo tym de facto jest kk) jest z firmą a nie pracownikiem, pierwszy raz słyszę o takiej formie rozliczania, żeby pracownik sam spłacał kartę firmową. Najczęściej jest tak, że firma sama spłaca, może jedynie na drodze cywilnej obciążyć pracownika za transakcję nienależną i zażądać zwrotu.

--
Marek

UĹźytkownik "Marek"  napisał w wiadomości

On Sun, 18 May 2014 18:59:09 +0200, Piotr <brak.emaila@gov.ru> wrote:

Pójdzie na pracownika. Te karty są tak niefajnie skonstruowane, że

mimo

że służbowe, to jednak indywidualne. Wyciąg z karty przychodzi do

osoby

Przecież umowa kredytowa (bo tym de facto jest kk) jest z firmą a nie pracownikiem, pierwszy raz słyszę o takiej formie rozliczania, żeby pracownik sam spłacał kartę firmową. Najczęściej jest tak, że firma sama spłaca, może jedynie na drodze cywilnej obciążyć pracownika za transakcję nienależną i zażądać zwrotu.

Hm ... a byl kiedys taki przepis, ze pracownika za spowodowane straty mozna obciazyc co najwyzej do 3 miesiecznych pensji.
Ciekawe czy sie kwalifikuje w tym przypadku :-)

J.

W dniu poniedziałek, 19 maja 2014 16:50:45 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Hm ... a byl kiedys taki przepis, ze pracownika za spowodowane straty mozna obciazyc co najwyzej do 3 miesiecznych pensji.
Ciekawe czy sie kwalifikuje w tym przypadku :-)

To jakiś ważny dyrektor był więc może te 3 pensje starczą;)

W dniu 2014-05-19 09:24, Marek pisze:

Przecież umowa kredytowa (bo tym de facto jest kk) jest z firmą a nie
pracownikiem, pierwszy raz słyszę o takiej formie rozliczania, żeby
pracownik sam spłacał kartę firmową.

Tak jest np. z korporacyjnym Amex'em. Jak sobie zobaczysz na ich stronie
http://corp.americanexpress.com/gcs/intl/poland/corporatecards/kartykorporacyjne/ to jest to ukryte w takim niewinnie brzmiącym punkcie:
"bezpieczeństwo Firmy — Karty Korporacyjne umożliwiają Firmie wyeliminowanie ryzyka związanego z korzystaniem z Karty przez pracowników. Firma nie ponosi odpowiedzialności za nieautoryzowane, prywatne transakcje pracowników". A w praktyce jest to zrealizowane w taki sposób jak opisałem wcześniej.

pozdrawiam

W dniu poniedziałek, 21 kwietnia 2014 22:00:58 UTC+2 użytkownik RobertS napisał:

do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

Na to tez maja sposob: zamroczony klient podpisuje papier, na ktorym stoi, ze jak wroci do domu, niezwlocznie odda dlug, ktory zaciagnal w klubie.

--
pozdr.
ls

W dniu 2014-04-24 08:15, ls pisze:

W dniu poniedziałek, 21 kwietnia 2014 22:00:58 UTC+2 użytkownik RobertS napisał:

do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

Na to tez maja sposob: zamroczony klient podpisuje papier, na ktorym stoi, ze jak wroci do domu, niezwlocznie odda dlug, ktory zaciagnal w klubie.

No to z  gotówka, obstawą i bez dokumentów :)

W dniu sobota, 26 kwietnia 2014 12:59:13 UTC+2 użytkownik MarcinF napisał:

W dniu 2014-04-24 08:15, ls pisze:

> W dniu poniedzia�ek, 21 kwietnia 2014 22:00:58 UTC+2 u�ytkownik RobertS napisa�:

>> do takich klub�w zawsze chodzi si� z got�wk�!

> Na to tez maja sposob: zamroczony klient podpisuje papier, na ktorym stoi, ze jak wroci do domu, niezwlocznie odda dlug, ktory zaciagnal w klubie.

No to z  gotďż˝wka, obstawďż˝ i bez dokumentďż˝w :)

A najbezpieczniej z zona lub tesciowa ;)

--
pozdr.
ls

W dniu 2014-04-26 12:59, MarcinF pisze:

W dniu 2014-04-24 08:15, ls pisze:

W dniu poniedziałek, 21 kwietnia 2014 22:00:58 UTC+2 użytkownik
RobertS napisał:

do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

Na to tez maja sposob: zamroczony klient podpisuje papier, na ktorym
stoi, ze jak wroci do domu, niezwlocznie odda dlug, ktory zaciagnal w
klubie.

No to z  gotówka, obstawą i bez dokumentów :)

Nie pomoże.
Obstawa w magiczny sposób zniknie (był przypadek, że ochrona wyrzuciła kolegę poszkodowanego), lub straci pamięć jak poszkodowany.
Do klubu zupełnie przypadkiem zajrzy notariusz, którego poszkodowany ubłaga, aby spisał oświadczenie notarialne o zwrocie długu i pozwolił "podpisać" je odciskiem palca.
Taka będzie wersja klubu i notariusza.

Pozdrawiam

do takich klubów zawsze chodzi się z gotówką!

Na to tez maja sposob: zamroczony klient podpisuje papier, na ktorym
stoi, ze jak wroci do domu, niezwlocznie odda dlug, ktory zaciagnal w
klubie.

No to z  gotówka, obstawą i bez dokumentów :)

Nie pomoże.
Obstawa w magiczny sposób zniknie (był przypadek, że ochrona wyrzuciła
kolegę poszkodowanego), lub straci pamięć jak poszkodowany.
Do klubu zupełnie przypadkiem zajrzy notariusz, którego poszkodowany
ubłaga, aby spisał oświadczenie notarialne o zwrocie długu i pozwolił
"podpisać" je odciskiem palca.
Taka będzie wersja klubu i notariusza.

No to z gotówką i fałszywym dowodem.
Tylko potem po gębie znajdą i obiją ;-)

W dniu poniedziałek, 28 kwietnia 2014 08:53:44 UTC+2 użytkownik cef napisał:

No to z gotówką i fałszywym dowodem.
Tylko potem po gębie znajdą i obiją ;-)

Albo, co gorsza, zostaniesz oskarzony o oszustwo i bezwzglednie osadzony (podejrzenie mataczenia).
Co wiecej: US stwierdzi, ze ogladajac tance z falszywym DO osiagnales przychod i naliczy podatek, np. od teoretycznego miliona zl, ktory moglbys wydac

--
pozdr.
ls

W dniu 2014-04-28 10:03, ls pisze:

W dniu poniedziałek, 28 kwietnia 2014 08:53:44 UTC+2 użytkownik cef napisał:

No to z gotówką i fałszywym dowodem.
Tylko potem po gębie znajdą i obiją ;-)

Albo, co gorsza, zostaniesz oskarzony o oszustwo i bezwzglednie osadzony (podejrzenie mataczenia).
Co wiecej: US stwierdzi, ze ogladajac tance z falszywym DO osiagnales przychod i naliczy podatek, np. od teoretycznego miliona zl, ktory moglbys wydac

W tej całej sytuacji, to akurat US wyrządziłby mi najmniej szkód :-)