Data: 2009-07-01 08:19:28 | |
Autor: Monika Trr | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu.
Czy to jest prawidlowe ? Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz. U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ? -- |
|
Data: 2009-07-01 09:03:13 | |
Autor: Jacek_P | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Monika Trr napisal:
Czy to jest prawidlowe ? Nie. Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz. Zadam pytanie: co cie to tak boli? U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ? Dlaczego masz ochote zaradzic? A moze ona w odwecie zaradzi twojemu wstecznemu podpisywaniu? -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2009-07-01 11:37:56 | |
Autor: Herald | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 08:19:28 +0000 (UTC), Monika Trr napisał(a):
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu. Może szykuje sobie alibi i w pewnym momencie popełni jakieś przestępstwo ;) U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ? W teorii, osoba z "dozoru" powinna swoim podpisem potwierdzić zgodność wpisów na liście obecności. Gdyby nie było tego, pracownicy na pewno by sobie "dopisywali" nadgodziny ;) |
|
Data: 2009-07-01 23:09:38 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Monika Trr pisze:
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu. Niezbyt. Z drugiej strony - z czym ty masz problem? Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz. Skoro widział, to widział też, że podpisuje może niezbyt "zgodnie ze sztuką", ale uczciwe. U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ? Prezentujesz moralność Kalego. |
|
Data: 2009-07-07 10:00:05 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <h2f66g$7kl$1@inews.gazeta.pl> Monika Trr napisal(a):
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu. U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ? ZDECYDOWANIE sytuacja jest nieprawidłowa. i to z KAZDEJ strony. 1.Koleżance nie wolno podpisywac dnówek w "przód" 2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!) 3.Szef ma obowiazek kontrolowac liste na bieżąco, i nie pozwalać na takie incydenty Dlaczego? Bo w przeciwnym przypadku istnienie takiej listy mija sie całkowicie z sensem jej stworzenia i istnienia. Ona ma DYSCYPLINOWAĆ punktualnośc i obecnośc pracowników. W takiej sytuacji jak wasza, możecie równie dobrze latami jej nie podpisywać. PS. A Andrzej,Herald i Jacek, jak zwykle na tej grupie dopieprzyli sie do Ciebie. bo to jest TYPOWE dla takich...... "dyskutantów'. Nie na temat wywołany, ale walnąć w osobowośc i motywy piszacego. Co was to obchodzi? Na czym Monice zależy? Wasz to interes? Może zgłoście do prokuratury podejrzenie popełnienia przestepstwa? -- Pozdr. Zbig.Drwięga Linux Reg.User #166848 , gg1100100111000000111010 ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 13:20:31 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał w wiadomości news:4a531ca5news.home.net.pl...
2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!) A jeśli jednak zapomni, to co? Zostaje puste miejsce? |
|
Data: 2009-07-07 12:16:06 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <h2vb25$otb$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał w wiadomości news:4a531ca5news.home.net.pl... 2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!) A jeśli jednak zapomni, to co? Zostaje puste miejsce? Udzielę Ci odpowiedzi, bo może szczerze pytasz? a nie z głupiej przekory? Tak, zostaje puste miejsce.a lista ZWYKLE ( w _normalnych_ organizacjach) jest po 15 min. od czasu rozpoczęcia liczenia czasu - zabierana. Brak podpisu w zadanym czasie trzeba potem wyjasnic. Dziwne bedzie codziennie wyjasniac.... dlaczego sie nie podpisało na czas. Znaczy (inaczej) - zalicza sie SPÓŹNIENIE. -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 14:34:33 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał
Udzielę Ci odpowiedzi, bo może szczerze pytasz? a nie z głupiej przekory? W takim razie znamy różne normalne organizacje. Brak podpisu w zadanym czasie trzeba potem wyjasnic. No to się wyjaśni - "zapomniałem się podpisać". To jakaś straszna i niewybaczalna sprawa? Dziwne bedzie codziennie wyjasniac.... A skąd Ci się wzięło to "codziennie"? Znaczy (inaczej) - zalicza sie SPÓŹNIENIE. Dlaczego spóźnienie? Rozmawialiśmy o sytuacji, gdy ktoś_zapomniał_się podpisać. |
|
Data: 2009-07-07 14:06:00 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <h2vfcv$lk3$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):
Dlaczego spóźnienie? Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"??? Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji. 15 min spóźnienia JEDEN raz, i 50 % premii miesiecznej idzie w pizdu! To sa normalne wymogi. A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł. PS. Spadaj na drzewo. -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 12:12:56 | |
Autor: BK | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
On 7 Lip, 16:06, "Orange :)" <aquar...@aqua.pl> wrote:
W artykule <h2vfcv$lk...@news.onet.pl> Baloo napisal(a): Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej listy obecnosci. Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy nie. W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego wydajnosc, jego wyniki. W dupie ludzie maja 15 minut w to - 15 minut w tamto. Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na 8.00 w robocie, tylko co z tego? Co bedzie miala firma z tego ze taka malpa przychodzi i skutecznie pracuje jedynie nad odciskami na swoim tylku? Liczy sie zeby pracownik zrobil to co ma zrobic. Po tzrecie, normalna organizacja nie karze obcieciem premii o 50% za 15 minut bo po pierwszym takim numerze kazdy NORMALNY pracownik poszukalby innego - normalnego - miejsca pracy... Swoja droga pracowalem w normalnych i nienormalnych organizacjach ale w zadnej nikt nikogo nie probowal karac obcieciem premii za jedno 15 minutowe spoznienie. |
|
Data: 2009-07-08 07:05:41 | |
Autor: spp | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
BK pisze:
Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej A od kiedy to forma kontroli obecności świadczy o normalności firmy? To naprawdę drugorzędna sprawa. Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów współczesnego biznesu. W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego Nie, nie mają w dupie - ani współpracownicy ani kontrahenci. Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na I na czas - nie pięć minut później Po tzrecie, normalna organizacja nie karze obcieciem premii o 50% za Dlatego najczęściej taka kara jest za drugi, trzeci a nawet kolejny numer. -- spp |
|
Data: 2009-07-08 08:41:32 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4a542925$1news.home.net.pl...
Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów współczesnego biznesu. Owszem, są firmy i/lub sytuacje, gdy punktualność jest bezwzględnie wymagana. Jednakże gdy ktoś pracuje zadaniowo i na samodzielnym stanowisku, to przybycie do pracy obowiązkowo na punkt 8:00 jest pozbawione większego sensu. I pewnie o takich przypadkach pisał BK. I na czas - nie pięć minut później. No właśnie niekoniecznie. Wszystko zależy od charakteru pracy i wewnętrznych ustaleń. U nas w ogóle nie sprawdza się godziny przyjścia i wyjścia z pracy (z punktu widzenia prawa pracy nie jest to nawet wymagane), a jakoś nie ma problemów z kombinatorstwem. |
|
Data: 2009-07-08 01:27:31 | |
Autor: BK | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
On 8 Lip, 08:41, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:
"spp" <s...@op.pl> napisał w wiadomościnews:4a542925$1news.home.net.pl... Aye. Wyrazilem sie nieprecyzyjnie. Rozumiem, ze przy pracy np. przy tasmie lub zepsolowej obecnosc moze miec znaczenie ale mialem na mysli samodzielne stanowiska [z jakiejs niewyjasnionej przyczyny odnosilem wrazenie, ze glownie taka "kategoria" pracownikow tu dyskutuje.]. To raz. Dwa rozumiem punktualnosc- jak jestem umowiony z klientem, szefem, wspolpracownikiem, gosciem itp. Ale samo bycie dla bycia w biurze o 8.00 rano bo jakis "zegarek" tak kaze nie jest normalne. Nie wiem Panowie moze dla was czym innym jest normalnosc niz dla mnie. Dla mnie normalnosc to rozliczanie z wynikow pracy, nie z obecnosci na 8 rano. Prosze tu nie mowic o terminowosci bo to zupelnie inna rzecz. Rozumiem, ze jak mam zrobic projekt na piatek 8.00 to mam go zrobic na piatek na 8.00, nie zas na sobote na 14.23. Tylko dla mnie oznaka normalnego srodowiska pracy jest to, ze dynda wszystki czy do tego piatku chodzilem do pracy w godzinach 8.00 - 16.00 czy 8.05 - 16.25. To dla mnie jest normalnosc. Skoro zawarlem umowe ze swoim pracodawca, ze cos zrobie to to zrobie. Tylko sam sobie prace zorganizuje. To dla mnie jest normalnosc. Zawsze wzbudza u mnie glupi smiech i trwoge historia "normalnych" miejsc pracy gdzie ludzie sa jak w fabryce rozliczani z obecnosci od 8 do 16. Ani minuty wiecej, ani mniej bo nie liczy sie robota tylko obecnosc [cecha instytucji panstwowych - nie wazne czy jest co robic czy nie, 8h w miescu pracy od 8 do 16 i juz]. Smieszy tez mnie jak moi znajomi w wielu "normalnych" organizacjach siedziw pracy do 21, nawet jesli nie maja co robic, bo po prostu nie wypada wyjsc wczesniej. Dla mnie to nie jest normalne. Rozumiem punktualnosc, terminowosc, solidnosc i profesjonalizm. Tylko nie jestem w stanie zaakceptowac - i chyba nigdy nie zaakceptuje prymatu zegarka nad efektem. W Polsce niestety panuje takie przekonanie "czy sie stoi czy sie lezy" - nie wazne jak sie pracuje i co sie robi, wazne zeby kazdego dnia wpisac w liste odpowiednia parafke w odpowiednich godzinach. Nie minute wczesniej, nie minute pozniej :) Sprzeczne jest to z moja natura i pogladami. ;-) Szczytem szczytow sa postawy takie jak prezentuje np. zalozyciel watku, ktory sie zastanawia jak "zaradzic" temu, ze jakas kolezanka ma ten listowy formalizm gleboko w dupie. Albo "kolega" Orange:), ktory za JEDNO 15 minutowe spoznienie chce odbierac polowe miesiecznej premii - i nazywa to "normalnym". Szczerze Panowie ilu z was chcialoby miec takich normalnych kolegow i przelozonych jak Ci dwaj? :) Bo jesli dla was to jest normlanosc to sorry :) > I na czas - nie pięć minut później. U mnie w pracy jest dokladnie tak samo. |
|
Data: 2009-07-10 10:59:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
spp pisze:
Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy Ale nie w tak patologicznym sensie, jak ty tę punktualność pojmujesz. W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego ROTFL W realnym życiu punktualność co do dnia jest dobra, a co do godziny - znakomita. Punktualność co do minuty świadczy o chorobie psychicznej ;) |
|
Data: 2009-07-08 08:30:49 | |
Autor: Herald | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Dnia Tue, 7 Jul 2009 12:12:56 -0700 (PDT), BK napisał(a):
Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej Na razie nie widzę sęsu instalowania terminala i czytnika kart magnetycznych dla pracowników w sytuacji gdy mam ich ~12. Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy Heheh - jakiś popaprany jesteś. Spóźniasz się 15 minut, potem się przebierasz w arbajt ancug, może jeszcze kawę sobie poranną zrobisz? I w sytuacji kiedy pracuje się w terenie (usługi) 5 osób (co najmniej) czeka na spóźnialskiego by wyjechać "na robotę". Twierdzisz dalej dziwaku że to nie robi różnicy? To policz teraz np. 15 minut razy te 5 osób .... Pomijam to że jak pracownicy mają zostać np. 10minut by coś dokończyć to od razu chca nadgodziny - zapominają o swoich spóźnieniach. Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na Ale obecne pokolenia mają w dupie - jak szef nie patrzy to patrzą gdzie się "uwalić" i podrzemać. Swoja droga pracowalem w normalnych i nienormalnych organizacjach ale Za jedno to raczej nie. Ale za notoryczne? Było takich trzech "młodych" - przychodzili zawsze 5-7 minut po 7 do pracy (praca od 7 do 15). W ciągu stycznia wykorzystali 4 dni urlopu na żądanie, do marca praktycznie wykorzystali 33 dni zwolnienia chorobowego (po 2-3 dni ZLA - hehehe, zajebiste choroby co nie?). Został tylko jeden - i potrafi teraz przyjść w porę do pracy .... z tym że ożenił się - może zrozumiał że ma teraz obowiązki..... |
|
Data: 2009-07-07 16:19:52 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał
Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"??? "2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!)" Twoje własne słowa. Gdzie tu mowa o spóźnieniu? Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji. Normalne jedynie dla kogoś, kto jest tak niewiele wart, że nie ma szans, by wynegocjować normalne warunki zatrudnienia i siłą rzeczy musi pracować u palanta. Poza tym nie to jest tematem dyskusji. PS. A ty koniecznie zmień psychiatrę. Choć wątpię, czy w tym stadium choroby ma to jeszcze jakiś sens. |
|
Data: 2009-07-07 15:29:00 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <h2vlie$6qq$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):
A ty koniecznie zmień psychiatrę. leczyc to powinieneś sie ty, skoro myslisz/myślałes, że ja będe tym KOLEJNYM naiwnym, który wda sie z toba w wielowątkowe filipiki słowne/postowe o tzw."dupie Maryni" Kształcić swe oratorskie talenta to ty możesz, ale np. w oborze, z krowami. Jesli natomiast chcesz DYSKUTOWAĆ,zdecydowanie skupiaj na _meritum_. Bedziesz wtedy jako dyskutant ceniony. Nie bedzie z pewnościa tak,jak jest teraz.... ;) -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 17:42:51 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał
[ciach bzdety] Niestety tak jak przypuszczałem - na zmianę lekarza już za późno. |
|
Data: 2009-07-07 18:34:01 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Orange :) pisze:
Kształcić swe oratorskie talenta to ty możesz, ale np. w oborze, z krowami. Mało kto chce iść w twoje ślady. |
|
Data: 2009-07-07 17:56:46 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <p0aci6-1hl.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):
Mało kto chce iść w twoje ślady. Doskoczył drugi kundel ujadać ;) a poszedł ty! po psem poszczuję ;) -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 20:07:18 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Orange :) pisze:
W artykule <p0aci6-1hl.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a): Możesz mi skoczyć, gnojku. |
|
Data: 2009-07-07 17:26:01 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Orange :) pisze:
W artykule <h2vfcv$lk3$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a): Dla każdego rozumnego człowieka brak podpisu na liście _nie_ jest równoznaczny ze spóźnieniem. Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji. To nie jest organizacja normalna, tylko popierdolona. Z osobnikami z psychozą natręctw u władzy. To sa normalne wymogi. U świrów z odchyłami - może. A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł. ROTFL Ładna dniówka ;) |
|
Data: 2009-07-07 17:59:31 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <f16ci6-67l.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):
A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł. ROTFL Ładna dniówka ;) gupiś chyba, bo słabo myslisz. To sumaryczne koszty roczne. Tłumaczę, jak krowie na rowie. -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 20:10:48 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał
gupiś chyba, bo słabo myslisz. Wydaje ci się, że cokolwiek tłumaczysz. Na razie jedynie pieprzysz bez sensu. A przejrzawszy twoją dotychczasową 'tfurczość' juznetową bez wahania mogę stwierdzić, że pieprzenie to twoja główna domena. |
|
Data: 2009-07-07 21:50:24 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Orange :) pisze:
W artykule <f16ci6-67l.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a): Tak często wspominasz te biedne zwierzęta gospodarskie... Ale w sumie to pasuje do tej słomy, co ci z łapci wystaje. |
|
Data: 2009-07-07 17:22:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Orange :) pisze:
Bo w przeciwnym przypadku istnienie takiej listy mija sie całkowicie Jeśli by terminowo i kompetentnie robili swoją robotę, to w czym problem?
Przyganił kocioł garnkowi... |
|
Data: 2009-07-07 18:06:38 | |
Autor: poreba | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
Dnia 7 Jul 2009 12:00:05 +0200, Orange :) napisał(a):
Zgoda.Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscieZDECYDOWANIE sytuacja jest nieprawidłowa. i istnienie takiej listy mija sie całkowicieA tu już nie. Głównym celem 'listy' jest _dokumentowanie_ czasu pracy pracowników. Dyscyplinowanie jest przy okazji i raczej w związku z chowaniem listy, o którym dalej piszesz. NB niziutko lecisz w dyskusji z baloo, oj niziutko. walnąć w osobowośc i motywy piszacegoJa zakładam, że główny motyw to ciekawość: a jak powinno być? Pewnie się mylę naiwnie... -- pozdro poreba |
|
Data: 2009-07-07 18:11:15 | |
Autor: Orange :) | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
W artykule <endj70dego3c.122yho4xujotx.dlg@40tude.net> poreba napisal(a):
A tu już nie. Głównym celem 'listy' jest Jesli w regulaminie pracy (który kazdy pracownik podpisuje, i zobowiazuje sie do jego przestrzegania będzie stało,że istnieje lista, której podpisywanie jest obowiazkowe w takich to a takich warunkach, to dalsze uzasadnione prawa pracodawcy chyba mozna se dopowiedziec. Taka lista jest prymitywną formą karty kodowej i czytników elektronicznych na bramkach wejsciowo/wyjsciowych. Czy ktoś neguje prawo pracodawcy do korzystania z takich bramek i rozliczania wg. nich czasu pracy? NB niziutko lecisz w dyskusji z :) Nisko se z nim lece, bo przeciez czytam jego wypociny w kazdym prawie watku. i zeby to jeszcze wypowiadał sie z umiarem. Często, jak napisałem, dowala sie do pytajacego w takich tematach, ze normalnego człek to osłabia ;) A niech se tam i zaspokaja ciekawośc,ale nie wtedy, gdy człowiek pyta,walnąć w osobowośc i motywy piszacegoJa zakładam, że główny motyw to ciekawość: a i ODPOWIEDZI oczekuje, a nie przepytywania w stylu: "kto, z kim ile razy i z jakich motywów"..... -- Pozdr. ________________________________________________________________________ |
|
Data: 2009-07-07 20:25:28 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał
Jesli w regulaminie pracy [...] "Jeśli". To kluczowe słowo, więc twoje dywagacje, a co gorsza uznawanie ich za powszechnie przyjęte wymogi, są po prostu śmieszne, żeby nie powiedzieć żenujące. To, że ty masz/miałeś w pracy popieprzone układy nie oznacza, że tak jest wszędzie. Często, jak napisałem, dowala sie do pytajacego w takich tematach, Gwarantuję ci, że normalnego człowieka bardziej osłabia palanctwo twego pokroju. Żebyś ty jeszcze był dzieciakiem z generacji 89, to machnąłbym ręką i zwaliłbym to na karb młodzieńczej głupoty. Ale stare dziadzisko wypisujące brednie i to na tak żenującym poziomie zasługuje jedynie na popukanie się w czoło. A niech se tam i zaspokaja ciekawośc,ale nie wtedy, gdy człowiek pyta, Jeśli ci to nie pasuje, to nie czytaj (albo bardziej na twoim poziomie "wypad, bo psem poszczuję") To jest grupa dyskusyjna, a nie darmowa poradnia prawnicza. |
|
Data: 2009-07-07 18:32:46 | |
Autor: Baloo | |
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod | |
"poreba" <dmicfg@polboks.pl> napisał w wiadomości news:endj70dego3c.122yho4xujotx.dlg40tude.net...
A tu już nie. Głównym celem 'listy' jest Dokładnie. Co więcej - lista obecności nie jest obowiązkowa. Obowiązkowa jest jedynie ewidencja czasu pracy, a tu mowy nie ma o dsycyplinowaniu kogokolwiek. http://www.praca.egospodarka.pl/35279,Lista-obecnosci-w-pracy-a-ewidencja-czasu-pracy,1,47,1.html Dyscyplinowanie jest przy okazji i raczej w Przy czym tak czy owak to nie stanowi wymogu czy normy w świetle obecnych przepisów pracy. To, że ktoś sobie wymyślił dyscyplinowanie za pomocą podpisów na liście, to jego prywatna sprawa i nie ma żadnego uzasadnienia prawnego. Równie dobrze pracodawca może sobie wyznaczyć pracownika do stania na bramce i notowania wszystkich, którzy się spóźnią. Czyli nie ma niczego niewłaściwego w podpisywaniu się na liście, gdy się o tym zapomniało po przyjściu do pracy. |