Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod

podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod

Data: 2009-07-01 08:19:28
Autor: Monika Trr
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu.
Czy to jest prawidlowe ?
Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz.

U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ?

--


Data: 2009-07-01 09:03:13
Autor: Jacek_P
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
 Monika Trr napisal:
Czy to jest prawidlowe ?

Nie.

Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz.

Zadam pytanie: co cie to tak boli?

U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ?

Dlaczego masz ochote zaradzic? A moze ona w odwecie zaradzi
twojemu wstecznemu podpisywaniu?
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2009-07-01 11:37:56
Autor: Herald
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Dnia Wed, 1 Jul 2009 08:19:28 +0000 (UTC), Monika Trr napisał(a):

Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu.
Czy to jest prawidlowe ?
Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz.

Może szykuje sobie alibi i w pewnym momencie popełni jakieś przestępstwo ;)

U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ?

W teorii, osoba z "dozoru" powinna swoim podpisem potwierdzić zgodność
wpisów na liście obecności. Gdyby nie było tego, pracownicy na pewno by
sobie "dopisywali" nadgodziny ;)

Data: 2009-07-01 23:09:38
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
 Monika Trr pisze:
Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu.
Czy to jest prawidlowe ?

Niezbyt. Z drugiej strony - z czym ty masz problem?

Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz.

Skoro widział, to widział też, że podpisuje może niezbyt "zgodnie ze
sztuką", ale uczciwe.

U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ?

Prezentujesz moralność Kalego.

Data: 2009-07-07 10:00:05
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <h2f66g$7kl$1@inews.gazeta.pl>  Monika Trr napisal(a):

Kolezanka z pracy podpisuje sie na liscie obecnosci na kilka dni naprzod, argumentujac to, ze i tak nie planuje urlopu.
Czy to jest prawidlowe ?
Nie wiem czy kierownik to widzial, czy nie widzial, ale chyba nie widzial skoro robi tak juz ktorys tam raz.

U nas czasem zapominamy sie podpisac i podpisujemy liste wstecznie, tylko ona naprzod. Mam watpliwosci czy robi prawidlowo i jak temu zaradzic ?

ZDECYDOWANIE sytuacja jest nieprawidłowa.
i to z KAZDEJ strony.
1.Koleżance nie wolno podpisywac dnówek w "przód"
2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!)
3.Szef ma obowiazek kontrolowac liste na bieżąco, i nie pozwalać na takie incydenty
Dlaczego? Bo w przeciwnym przypadku istnienie takiej listy mija sie całkowicie
z sensem jej stworzenia i istnienia. Ona ma DYSCYPLINOWAĆ punktualnośc
i obecnośc pracowników.
W takiej sytuacji jak wasza, możecie równie dobrze latami jej nie podpisywać.


PS.
A Andrzej,Herald i Jacek, jak zwykle na tej grupie dopieprzyli sie do Ciebie.
bo to jest TYPOWE dla takich...... "dyskutantów'.
Nie na temat wywołany, ale walnąć w osobowośc i motywy piszacego.
Co was to obchodzi? Na czym Monice zależy? Wasz to interes?
Może zgłoście do prokuratury podejrzenie popełnienia przestepstwa?

--
Pozdr. Zbig.Drwięga
Linux Reg.User #166848 , gg1100100111000000111010
________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 13:20:31
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał w wiadomości news:4a531ca5news.home.net.pl...

2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!)

A jeśli jednak zapomni, to co? Zostaje puste miejsce?

Data: 2009-07-07 12:16:06
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <h2vb25$otb$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):

"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał w wiadomości news:4a531ca5news.home.net.pl...

2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!)

A jeśli jednak zapomni, to co? Zostaje puste miejsce?

Udzielę Ci odpowiedzi, bo może szczerze pytasz? a nie z głupiej przekory?
Tak, zostaje puste miejsce.a lista ZWYKLE ( w _normalnych_ organizacjach)
jest po 15 min. od czasu rozpoczęcia liczenia czasu - zabierana.
Brak podpisu w zadanym czasie trzeba potem wyjasnic.
Dziwne bedzie codziennie wyjasniac.... dlaczego sie nie podpisało na czas.
Znaczy (inaczej) - zalicza sie SPÓŹNIENIE.


--
Pozdr.
________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 14:34:33
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał

Udzielę Ci odpowiedzi, bo może szczerze pytasz? a nie z głupiej przekory?
Tak, zostaje puste miejsce.a lista ZWYKLE ( w _normalnych_ organizacjach)
jest po 15 min. od czasu rozpoczęcia liczenia czasu - zabierana.

W takim razie znamy różne normalne organizacje.

Brak podpisu w zadanym czasie trzeba potem wyjasnic.

No to się wyjaśni - "zapomniałem się podpisać".
To jakaś straszna i niewybaczalna sprawa?

Dziwne bedzie codziennie wyjasniac....

A skąd Ci się wzięło to "codziennie"?

Znaczy (inaczej) - zalicza sie SPÓŹNIENIE.

Dlaczego spóźnienie?
Rozmawialiśmy o sytuacji, gdy ktoś_zapomniał_się podpisać.

Data: 2009-07-07 14:06:00
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <h2vfcv$lk3$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):


Dlaczego spóźnienie?
Rozmawialiśmy o sytuacji, gdy ktoś_zapomniał_się podpisać.

Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"???
Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji.
15 min spóźnienia JEDEN raz, i 50 % premii miesiecznej idzie w pizdu!
To sa normalne wymogi.
A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł.


PS.
Spadaj na drzewo.

--
Pozdr.
________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 12:12:56
Autor: BK
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
On 7 Lip, 16:06, "Orange :)" <aquar...@aqua.pl> wrote:
W artykule <h2vfcv$lk...@news.onet.pl> Baloo napisal(a):

> Dlaczego spóźnienie?
> Rozmawialiśmy o sytuacji, gdy ktoś_zapomniał_się podpisać.

Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"???
Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji.
15 min spóźnienia JEDEN raz, i 50 % premii miesiecznej idzie w pizdu!
To sa normalne wymogi.
A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł.

PS.
Spadaj na drzewo.

--
Pozdr.
________________________________________________________________________

Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej
listy obecnosci.

Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy
nie.

W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego
wydajnosc, jego wyniki. W dupie ludzie maja 15 minut w to - 15 minut w
tamto.

Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na
8.00 w robocie, tylko co z tego? Co bedzie miala firma z tego ze taka
malpa przychodzi i skutecznie pracuje jedynie nad odciskami na swoim
tylku? Liczy sie zeby pracownik zrobil to co ma zrobic.

Po tzrecie, normalna organizacja nie karze obcieciem premii o 50% za
15 minut bo po pierwszym takim numerze kazdy NORMALNY pracownik
poszukalby innego - normalnego - miejsca pracy...

Swoja droga pracowalem w normalnych i nienormalnych organizacjach ale
w zadnej nikt nikogo nie probowal karac obcieciem premii za jedno 15
minutowe spoznienie.

Data: 2009-07-08 07:05:41
Autor: spp
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
BK pisze:

Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej
listy obecnosci.

A od kiedy to forma kontroli obecności świadczy o normalności firmy?
To naprawdę drugorzędna sprawa.

Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy
nie.

Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów współczesnego biznesu.

W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego
wydajnosc, jego wyniki. W dupie ludzie maja 15 minut w to - 15 minut w
tamto.

Nie, nie mają w dupie - ani współpracownicy ani kontrahenci.

Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na
8.00 w robocie, tylko co z tego? Co bedzie miala firma z tego ze taka
malpa przychodzi i skutecznie pracuje jedynie nad odciskami na swoim
tylku? Liczy sie zeby pracownik zrobil to co ma zrobic.

I na czas - nie pięć minut później

Po tzrecie, normalna organizacja nie karze obcieciem premii o 50% za
15 minut bo po pierwszym takim numerze kazdy NORMALNY pracownik
poszukalby innego - normalnego - miejsca pracy...

Dlatego najczęściej taka kara jest za drugi, trzeci a nawet kolejny numer.

--
spp

Data: 2009-07-08 08:41:32
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4a542925$1news.home.net.pl...

Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów współczesnego biznesu.

Owszem, są firmy i/lub sytuacje, gdy punktualność jest bezwzględnie wymagana. Jednakże gdy ktoś pracuje zadaniowo i na samodzielnym stanowisku, to przybycie do pracy obowiązkowo na punkt 8:00 jest pozbawione większego sensu. I pewnie o takich przypadkach pisał BK.

I na czas - nie pięć minut później.

No właśnie niekoniecznie. Wszystko zależy od charakteru pracy i wewnętrznych ustaleń.
U nas w ogóle nie sprawdza się godziny przyjścia i wyjścia z pracy (z punktu widzenia prawa pracy nie jest to nawet wymagane), a jakoś nie ma problemów z kombinatorstwem.

Data: 2009-07-08 01:27:31
Autor: BK
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
On 8 Lip, 08:41, "Baloo" <b...@onet.eu> wrote:
"spp" <s...@op.pl> napisał w wiadomościnews:4a542925$1news.home.net.pl...

> Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów
> współczesnego biznesu.

Owszem, są firmy i/lub sytuacje, gdy punktualność jest bezwzględnie
wymagana. Jednakże gdy ktoś pracuje zadaniowo i na samodzielnym stanowisku,
to przybycie do pracy obowiązkowo na punkt 8:00 jest pozbawione większego
sensu. I pewnie o takich przypadkach pisał BK.


Aye. Wyrazilem sie nieprecyzyjnie. Rozumiem, ze przy pracy np. przy
tasmie lub zepsolowej obecnosc moze miec znaczenie ale mialem na mysli
samodzielne stanowiska [z jakiejs niewyjasnionej przyczyny odnosilem
wrazenie, ze glownie taka "kategoria" pracownikow tu dyskutuje.].

To raz.

Dwa rozumiem punktualnosc- jak jestem umowiony z klientem, szefem,
wspolpracownikiem, gosciem itp.

Ale samo bycie dla bycia w biurze o 8.00 rano bo jakis "zegarek" tak
kaze nie jest normalne.

Nie wiem Panowie moze dla was czym innym jest normalnosc niz dla mnie.
Dla mnie normalnosc to rozliczanie z wynikow pracy, nie z obecnosci na
8 rano.

Prosze tu nie mowic o terminowosci bo to zupelnie inna rzecz.
Rozumiem, ze jak mam zrobic projekt na piatek 8.00 to mam go zrobic na
piatek na 8.00, nie zas na sobote na 14.23. Tylko dla mnie oznaka
normalnego srodowiska pracy jest to, ze dynda wszystki czy do tego
piatku chodzilem do pracy w godzinach 8.00 - 16.00 czy 8.05 - 16.25.

To dla mnie jest normalnosc. Skoro zawarlem umowe ze swoim pracodawca,
ze cos zrobie to to zrobie. Tylko sam sobie prace zorganizuje. To dla
mnie jest normalnosc.

Zawsze wzbudza u mnie glupi smiech i trwoge historia "normalnych"
miejsc pracy gdzie ludzie sa jak w fabryce rozliczani z obecnosci od 8
do 16. Ani minuty wiecej, ani mniej bo nie liczy sie robota tylko
obecnosc [cecha instytucji panstwowych - nie wazne czy jest co robic
czy nie, 8h w miescu pracy od 8 do 16 i juz]. Smieszy tez mnie jak moi
znajomi w wielu "normalnych" organizacjach siedziw pracy do 21, nawet
jesli nie maja co robic, bo po prostu nie wypada wyjsc wczesniej.

Dla mnie to nie jest normalne.

Rozumiem punktualnosc, terminowosc, solidnosc i profesjonalizm. Tylko
nie jestem w stanie zaakceptowac - i chyba nigdy nie zaakceptuje
prymatu zegarka nad efektem.

W Polsce niestety panuje takie przekonanie "czy sie stoi czy sie lezy"
- nie wazne jak sie pracuje i co sie robi, wazne zeby kazdego dnia
wpisac w liste odpowiednia parafke w odpowiednich godzinach. Nie
minute wczesniej, nie minute pozniej :) Sprzeczne jest to z moja
natura i pogladami. ;-)

Szczytem szczytow sa postawy takie jak prezentuje np. zalozyciel
watku, ktory sie zastanawia jak "zaradzic" temu, ze jakas kolezanka ma
ten listowy formalizm gleboko w dupie. Albo "kolega" Orange:), ktory
za JEDNO 15 minutowe spoznienie chce odbierac polowe miesiecznej
premii - i nazywa to "normalnym".

Szczerze Panowie ilu z was chcialoby miec takich normalnych kolegow i
przelozonych jak Ci dwaj? :) Bo jesli dla was to jest normlanosc to
sorry :)



> I na czas - nie pięć minut później.

No właśnie niekoniecznie. Wszystko zależy od charakteru pracy i
wewnętrznych ustaleń.
U nas w ogóle nie sprawdza się godziny przyjścia i wyjścia z pracy (z
punktu widzenia prawa pracy nie jest to nawet wymagane), a jakoś nie ma
problemów z kombinatorstwem.

U mnie w pracy jest dokladnie tak samo.

Data: 2009-07-10 10:59:25
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
spp pisze:

Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy
nie.

Bardzo się mylisz. Punktualność to jeden z najważniejszych elementów
współczesnego biznesu.

Ale nie w tak patologicznym sensie, jak ty tę punktualność pojmujesz.

W kazdej NORMALNEJ organizacji liczy sie efektywnosc pracownika, jego
wydajnosc, jego wyniki. W dupie ludzie maja 15 minut w to - 15 minut w
tamto.

Nie, nie mają w dupie - ani współpracownicy ani kontrahenci.

ROTFL

W realnym życiu punktualność co do dnia jest dobra, a co do godziny -
znakomita. Punktualność co do minuty świadczy o chorobie psychicznej ;)

Data: 2009-07-08 08:30:49
Autor: Herald
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Dnia Tue, 7 Jul 2009 12:12:56 -0700 (PDT), BK napisał(a):


Po pierwsze, w normalnych organizacjach nikt nie prowadzi papierowej
listy obecnosci.

Na razie nie widzę sęsu instalowania terminala i czytnika kart
magnetycznych dla pracowników w sytuacji gdy mam ich ~12.
 
Po drugie, w normalnej organizacji ludziom dynda czy sie spozniasz czy
nie.

Heheh - jakiś popaprany jesteś.
Spóźniasz się 15 minut, potem się przebierasz w arbajt ancug, może jeszcze
kawę sobie poranną zrobisz?
I w sytuacji kiedy pracuje się w terenie (usługi) 5 osób (co najmniej)
czeka na spóźnialskiego by wyjechać "na robotę". Twierdzisz dalej dziwaku
że to nie robi różnicy?
To policz teraz np. 15 minut razy te 5 osób .... Pomijam to że jak pracownicy mają zostać np. 10minut by coś dokończyć to od
razu chca nadgodziny - zapominają o swoich spóźnieniach.
 
Z odrobina szczescia i szympansa mozna wtrenowac zeby pojawial sie na
8.00 w robocie, tylko co z tego? Co bedzie miala firma z tego ze taka
malpa przychodzi i skutecznie pracuje jedynie nad odciskami na swoim
tylku? Liczy sie zeby pracownik zrobil to co ma zrobic.

Ale obecne pokolenia mają w dupie - jak szef nie patrzy to patrzą gdzie się
"uwalić" i podrzemać.

Swoja droga pracowalem w normalnych i nienormalnych organizacjach ale
w zadnej nikt nikogo nie probowal karac obcieciem premii za jedno 15
minutowe spoznienie.

Za jedno to raczej nie. Ale za notoryczne?
Było takich trzech "młodych" - przychodzili zawsze 5-7 minut po 7 do pracy
(praca od 7 do 15). W ciągu stycznia wykorzystali 4 dni urlopu na żądanie,
do marca praktycznie wykorzystali 33 dni zwolnienia chorobowego (po 2-3 dni
ZLA - hehehe, zajebiste choroby co nie?). Został tylko jeden - i potrafi
teraz przyjść w porę do pracy .... z tym że ożenił się - może zrozumiał że
ma teraz obowiązki.....

Data: 2009-07-07 16:19:52
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał

Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"???

"2.Tobie nie wolno zapominać o podpisie w danym dniu (i to na wejściu!)"
Twoje własne słowa. Gdzie tu mowa o spóźnieniu?

Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji.
15 min spóźnienia JEDEN raz, i 50 % premii miesiecznej idzie w pizdu!
To sa normalne wymogi.

Normalne jedynie dla kogoś, kto jest tak niewiele wart, że nie ma szans, by wynegocjować normalne warunki zatrudnienia i siłą rzeczy musi pracować u palanta.
Poza tym nie to jest tematem dyskusji.

PS.
Spadaj na drzewo.

A ty koniecznie zmień psychiatrę.
Choć wątpię, czy w tym stadium choroby ma to jeszcze jakiś sens.

Data: 2009-07-07 15:29:00
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <h2vlie$6qq$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):

A ty koniecznie zmień psychiatrę.
Choć wątpię, czy w tym stadium choroby ma to jeszcze jakiś sens.

leczyc to powinieneś sie ty, skoro myslisz/myślałes, że ja będe tym KOLEJNYM
 naiwnym, który wda sie z toba w
 wielowątkowe filipiki słowne/postowe o tzw."dupie Maryni"

Kształcić swe oratorskie talenta to ty możesz, ale np. w oborze, z krowami.
Jesli natomiast chcesz DYSKUTOWAĆ,zdecydowanie skupiaj na _meritum_.
Bedziesz wtedy jako dyskutant ceniony.
Nie bedzie z pewnościa tak,jak jest teraz....    ;)
--
Pozdr.
________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 17:42:51
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał

[ciach bzdety]

Niestety tak jak przypuszczałem - na zmianę lekarza już za późno.

Data: 2009-07-07 18:34:01
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Orange :) pisze:

Kształcić swe oratorskie talenta to ty możesz, ale np. w oborze, z krowami.

Mało kto chce iść w twoje ślady.

Data: 2009-07-07 17:56:46
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <p0aci6-1hl.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):

Mało kto chce iść w twoje ślady.

 Doskoczył drugi kundel ujadać ;)
a poszedł ty! po psem poszczuję ;)
--
Pozdr. ________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 20:07:18
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Orange :) pisze:
W artykule <p0aci6-1hl.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):

Mało kto chce iść w twoje ślady.

 Doskoczył drugi kundel ujadać ;)
a poszedł ty! po psem poszczuję ;)

Możesz mi skoczyć, gnojku.

Data: 2009-07-07 17:26:01
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Orange :) pisze:
W artykule <h2vfcv$lk3$1@news.onet.pl> Baloo napisal(a):


Dlaczego spóźnienie?
Rozmawialiśmy o sytuacji, gdy ktoś_zapomniał_się podpisać.

Teraz, dziwaku do MNIE bedziesz sie dowalał?! Ze A to nie to samo co "a"???

Dla każdego rozumnego człowieka brak podpisu na liście _nie_ jest
równoznaczny ze spóźnieniem.

Ty w ogóle nie znasz NORMALNEJ organizacji.
15 min spóźnienia JEDEN raz, i 50 % premii miesiecznej idzie w pizdu!

To nie jest organizacja normalna, tylko popierdolona. Z osobnikami z
psychozą natręctw u władzy.

To sa normalne wymogi.

U świrów z odchyłami - może.

A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł.

ROTFL

Ładna dniówka ;)

Data: 2009-07-07 17:59:31
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <f16ci6-67l.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):


A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł.

ROTFL

Ładna dniówka ;)

gupiś chyba, bo słabo myslisz.
To sumaryczne koszty roczne. Tłumaczę, jak krowie na rowie.
--
Pozdr. ________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 20:10:48
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał

gupiś chyba, bo słabo myslisz.
To sumaryczne koszty roczne.
Tłumaczę, jak krowie na rowie.

Wydaje ci się, że cokolwiek tłumaczysz.
Na razie jedynie pieprzysz bez sensu.
A przejrzawszy twoją dotychczasową 'tfurczość' juznetową bez wahania mogę
stwierdzić, że pieprzenie to twoja główna domena.

Data: 2009-07-07 21:50:24
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Orange :) pisze:
W artykule <f16ci6-67l.ln1@ncc1701.lechistan.com> Andrzej Lawa napisal(a):


A jedna nieobecność nieusprawiedliweiona to koszt ok. 2000zł.

ROTFL

Ładna dniówka ;)

gupiś chyba, bo słabo myslisz.
To sumaryczne koszty roczne. Tłumaczę, jak krowie na rowie.

Tak często wspominasz te biedne zwierzęta gospodarskie... Ale w sumie to
pasuje do tej słomy, co ci z łapci wystaje.

Data: 2009-07-07 17:22:49
Autor: Andrzej Lawa
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Orange :) pisze:

Bo w przeciwnym przypadku istnienie takiej listy mija sie całkowicie
z sensem jej stworzenia i istnienia. Ona ma DYSCYPLINOWAĆ punktualnośc
i obecnośc pracowników.
W takiej sytuacji jak wasza, możecie równie dobrze latami jej nie podpisywać.

Jeśli by terminowo i kompetentnie robili swoją robotę, to w czym problem?


PS.
A Andrzej,Herald i Jacek, jak zwykle na tej grupie dopieprzyli sie do Ciebie.
bo to jest TYPOWE dla takich...... "dyskutantów'.
Nie na temat wywołany, ale walnąć w osobowośc i motywy piszacego.
Co was to obchodzi? Na czym Monice zależy? Wasz to interes?
Może zgłoście do prokuratury podejrzenie popełnienia przestepstwa?

Przyganił kocioł garnkowi...

Data: 2009-07-07 18:06:38
Autor: poreba
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
Dnia 7 Jul 2009 12:00:05 +0200, Orange :) napisał(a):

Kolezanka  z pracy podpisuje sie na liscie
obecnosci na kilka dni naprzod,
ZDECYDOWANIE sytuacja jest nieprawidłowa. i
to z KAZDEJ strony.
Zgoda.

istnienie  takiej listy mija sie całkowicie
z sensem jej stworzenia i istnienia. Ona ma
DYSCYPLINOWAĆ   punktualnośc   i   obecnośc
pracowników.
A  tu  już  nie.  Głównym  celem 'listy' jest
_dokumentowanie_ czasu pracy pracowników.
Dyscyplinowanie jest przy okazji i raczej w
związku z chowaniem listy, o którym dalej
piszesz. NB niziutko lecisz w dyskusji z
baloo, oj niziutko.

walnąć w osobowośc i motywy piszacego
Ja  zakładam, że główny motyw to ciekawość: a
jak powinno być? Pewnie się mylę naiwnie...
--
pozdro
poreba

Data: 2009-07-07 18:11:15
Autor: Orange :)
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
W artykule <endj70dego3c.122yho4xujotx.dlg@40tude.net> poreba napisal(a):

A  tu  już  nie.  Głównym  celem 'listy' jest
_dokumentowanie_ czasu pracy pracowników.
Dyscyplinowanie jest przy okazji i raczej w
związku z chowaniem listy, o którym dalej
piszesz.

Jesli w regulaminie pracy (który kazdy pracownik podpisuje, i zobowiazuje sie do jego przestrzegania będzie stało,że istnieje lista, której podpisywanie jest obowiazkowe w takich to a takich warunkach, to dalsze uzasadnione prawa pracodawcy chyba mozna se dopowiedziec.
Taka lista jest prymitywną formą karty kodowej i czytników elektronicznych
 na bramkach wejsciowo/wyjsciowych.
Czy ktoś neguje prawo pracodawcy do korzystania z takich bramek i rozliczania wg. nich czasu pracy?

NB niziutko lecisz w dyskusji z
baloo, oj niziutko.

:) Nisko se z nim lece, bo przeciez czytam jego  wypociny w kazdym prawie watku.
i zeby to jeszcze wypowiadał sie z umiarem.
Często, jak napisałem, dowala sie do pytajacego w takich tematach, ze normalnego człek to osłabia ;)

walnąć w osobowośc i motywy piszacego
Ja  zakładam, że główny motyw to ciekawość: a
jak powinno być? Pewnie się mylę naiwnie...
A niech se tam i zaspokaja ciekawośc,ale nie wtedy, gdy człowiek pyta,
 i ODPOWIEDZI oczekuje, a nie przepytywania w stylu:
 "kto, z kim ile razy i z jakich motywów".....

--
Pozdr.
________________________________________________________________________

Data: 2009-07-07 20:25:28
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"Orange :)" <aquarius@aqua.pl> napisał

Jesli w regulaminie pracy [...]

"Jeśli".
To kluczowe słowo, więc twoje dywagacje, a co gorsza uznawanie ich za powszechnie przyjęte wymogi, są po prostu śmieszne, żeby nie powiedzieć żenujące. To, że ty masz/miałeś w pracy popieprzone układy nie oznacza, że tak jest wszędzie.

Często, jak napisałem, dowala sie do pytajacego w takich tematach,
ze normalnego człek to osłabia ;)

Gwarantuję ci, że normalnego człowieka bardziej osłabia palanctwo twego pokroju.
Żebyś ty jeszcze był dzieciakiem z generacji 89, to machnąłbym ręką i zwaliłbym to na karb młodzieńczej głupoty.
Ale stare dziadzisko wypisujące brednie i to na tak żenującym poziomie zasługuje jedynie na popukanie się w czoło.

A niech se tam i zaspokaja ciekawośc,ale nie wtedy, gdy człowiek pyta,
i ODPOWIEDZI oczekuje, a nie przepytywania w stylu:
"kto, z kim ile razy i z jakich motywów".....

Jeśli ci to nie pasuje, to nie czytaj (albo bardziej na twoim poziomie "wypad, bo psem poszczuję")
To jest grupa dyskusyjna, a nie darmowa poradnia prawnicza.

Data: 2009-07-07 18:32:46
Autor: Baloo
podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod
"poreba" <dmicfg@polboks.pl> napisał w wiadomości news:endj70dego3c.122yho4xujotx.dlg40tude.net...

A  tu  już  nie.  Głównym  celem 'listy' jest
_dokumentowanie_ czasu pracy pracowników.

Dokładnie. Co więcej - lista obecności nie jest obowiązkowa. Obowiązkowa jest jedynie ewidencja czasu pracy, a tu mowy nie ma o dsycyplinowaniu kogokolwiek.
http://www.praca.egospodarka.pl/35279,Lista-obecnosci-w-pracy-a-ewidencja-czasu-pracy,1,47,1.html

Dyscyplinowanie jest przy okazji i raczej w
związku z chowaniem listy, o którym dalej
piszesz.

Przy czym tak czy owak to nie stanowi wymogu czy normy w świetle obecnych przepisów pracy. To, że ktoś sobie wymyślił dyscyplinowanie za pomocą podpisów na liście, to jego prywatna sprawa i nie ma żadnego uzasadnienia prawnego. Równie dobrze pracodawca może sobie wyznaczyć pracownika do stania na bramce i notowania wszystkich, którzy się spóźnią.
Czyli nie ma niczego niewłaściwego w podpisywaniu się na liście, gdy się o tym zapomniało po przyjściu do pracy.

podpis na liscie obecnosci na kilka dni naprzod

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona