Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   podróby?

podróby?

Data: 2011-05-31 00:39:31
Autor: Piotrpo
podróby?
On 31 Maj, 00:36, " mariuszmo" <mariuszm.o.SKA...@gazeta.pl> wrote:
zainspirowany tym:http://allegro.pl/fsa-k-force-carbon-ritchey-xtr-sram-xx-x-0-wcs-xt-i...

Chcę zadać pytanie - czy aby na pewno na rynku rowerowym istnieje pojęcie podróby?

Właściwie wszystko można podrobić ale części rowerowe to chyba nie jest ta
branża gdzie jest to opłacalne.
Wprawdzie można podrobić markę ale koszty wytworzenia są podobne. Nadal trzeba
mieć technologię, maszyny itp.
 To nie rynek odzieżowy gdzie kawałek szmaty firmowany odpowiednią marką
urasta do chorych cen a podobny produkt może wytworzyć chińczyk za miskę ryżu
na domowej maszynie do szycia.
Zależy o jakich częściach piszesz. Manetki, przerzutki - raczej nie,
bo to mało opłacalne i na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie
tak. Takie rzeczy jak mostki, kierownice, sztyce i inny balast -
prawdopodobnie tak - ostatecznie wystarczy wziąć kawałek rury z
odpowiedniego (albo i nie) materiału i nadrukować na niej jakiś
znaczek.
Jeśli chodzi o akcesoria rowerowe, to mówienie o podróbkach jest już
śmieszne, bo spora część tzw, markowych produktów, to najtańszy chłam
z nadrukowanym znaczkiem. Zwróć uwagę zwłaszcza na Kelly's, Author,
Merida. Chociaż widziałem również inne "marki" sprzedające plastikowe,
czy materiałowe gówienko za 2-5 razy wyższą cenę niż normalnie. Jak
łatwo można się domyślić - naklejenie znaczka nie podnosi jakości
wyrobu.


tak więc są podróbki czy nie i jest to tylko forma wciskania kupującym kitu ?
  Kiedyś tak zwani "oficjalni przedstawiciele" usiłując wepchnąć nam sprzęt
dwa razy droższy niż na zachodzie w stosunku do oferujących w zdrowszych
cenach towar sklepów na allegro roztaczali wizję tzw "przemytników" którzy pod
osłoną nocy noszą przez granicę sprzęt w workach na plecach.
Polscy dystrybutorzy to osobna kwestia. Przykre ale pod tym względem
to mamy wciąż Lachistan a nie normalny rynek. Chrzanienie o
podróbkach, przemycie i inne takie w 90% przypadków jest jedynie
żałosną próbą uzasadnienia wyższej o dziesiąt procent ceny w
"oficjalnej" dystrybucji. Pamiętaj, że "Cośtam Polska" z firmą "Cośtam
LLC/GMBH/..." nie ma najczęściej kompletnie nic wspólnego, poza umową
handlową o dyskusyjnej legalności i rodowodzie z wczesnych lat 90-
tych.
Osobiście wolę kupić coś za granicą niż w Polsce - niższe ceny, lepsza
obsługa klienta, o warunkach gwarancji i sposobie podejścia do klienta
już nawet nie wspominam.
Mały przykład:
http://www.airzound.pl/
http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=20105
Czyli 100zł w naszej "dystrybucji" lub 68zł w tej złej, zagranicznej
Szkoda tylko, że przez żenujący poziom polskich przedstawicielstw
obrywają sklepy rowerowe, bo o ile lubię pójść i kupić czasami w swoim
USR jakąś część i świadomie przepłacić za lepszą obsługę i atmosferę,
bo coś doradzą przy okazji przesmarują i bez kręcenia nosem zrobią
przy okazji drobną naprawę/wymianę czegoś tam, to już finansowanie
drobnego cwaniaczka mało mi się uśmiecha.

podróby?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona