Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   pogróżki na skrzyżowaniu

pogróżki na skrzyżowaniu

Data: 2010-04-28 10:51:52
Autor: Artur\(m\)
pogróżki na skrzyżowaniu

Użytkownik "Pedro" <lapadura@o2.pl> napisał w wiadomości
news:hr760d$m8i$1news.dialog.net.pl...

Ku mądrości potomnych moje pytanie, co najlepiej zrobić w takiej sytuacji
kiedy jakiś ham atakuje moją przestrzeń w samochodzie?Że wychodzić na
zewnątrz nie powinienem to wiem, bo w razie pobicia/śmierci ide pierdzieć
do
paki jak pan Tercjak.

Ja przetestowałem.

Mówisz takiemu. Przepraszam.
Cham nie zrozumie tego słowa, ale nie zabrzmi mu jak atak, więc zbaranieje
i przez parę miesięcy będzie go to zastanawiało. Inny Cep przez przypadek
będący w podstawówce
na lekcji, gdzie tłumaczyli co oznacza to słowo,  powie The Bilowi, i Go -
ROZJAŚNI

A poważnie. Jestem nerwus i w takich chwilach ciągnąłem do "bliskiego
kontaktu"
Do pewnego dnia, kiedy jakiś dziwny facet zareagował nieadekwatnie do
sytuacji
Zawrócił, stanął i wychodzi z samochodu. Normalnie byłaby nawalanka, ze ho,
ho...
Coś mnie tknęło żeby powiedzieć "przepraszam". To było ostatnie słowo które
chciałem mówić
w takich przypadkach:).
Facet idzie ze "słowami na ustach", a ja - luz, i "przepraszam".
Nie liczyłem na skutek taki jaki zobaczyłem.
Stanął w miejscu jakby patelnią w twarz dostał, coś tam jeszcze o jakiś
"panienkach" mówił
....i poszedł sobie.
Najważniejsze to jest to, że oprócz braku ewentualnych braków w uzębieniu
po 10 minutach już o zajściu nie pamiętałem (no może po 20:)).
Normalnie po takim "cyrku" (nawet bez rękoczynów) nerwy koiły się przez
wiele, wiele godzin,
i te spokojne nerwy są największym zyskiem, gdy nawet za najbardziej debilne
zachowanie atakującego
- JEGO przeprosisz.

Artur(m)

pogróżki na skrzyżowaniu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona