Data: 2009-03-21 03:29:27 | |
Autor: hhrafc | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Witam,
Jakis czas temu przestal dzialac moj GPS Garmin - zero reakcji na wlaczanie. Chociaz wiedzialem ze nie jest na gwarancji oddalem do serwisu Garmin, zeby naprawili, o ile nie bedzie to za drogie. Obslugujacy mnie kolo po tygodniu odezwal sie i stwierdzil ze sprzet w ogole nie nadaje sie do naprawy i jedyne co moze zrobic to wymienic go na inny za 400 PLN. Poniewaz za 400 PLN moge sobie kupic sam bez "wymieniania" grzecznie podziekowalem. W domu okazalo sie, ze pan z serwisu nawet nie otworzyl GPSa (folie nienaruszone) a pozniej okazalo sie, ze zeby GPS zaczal dzialac, wystarczylo wymienic wewnetrzna baterie (nie akumulatory tylko taka mala baterie-pastylke, koszt kilkanascie PLN)!!! Czyli ogolnie ktos probowal mnie zrobic w balona. Opisalem cala sprawe w reklamacji i w odpowiedzi dostalem dlugawe pismo, w ktorym sie obficie tlumacza dlaczego nie naprawili w ramach gwarancji (bzdura, bo bylo jasne ze gwarancji nie ma) a potem na koniec pisza, ze <cytat> Wobec takich okolicznosci faktycznych [ze nie bylo gwarancji] pracownik nie mial zadnej podstawy do zdejmowania plomb i otwierania urzadzenia, a jedyna czynnosc jaka mógl wykonac to podlaczenie odbiornika do zasilania zewnetrznego i wykonanie procedury tzw. twardego resetu urzadzenia. Czynnosc ta nie doprowadzila jednak do uruchomienia odbiornika i na tej podstawie pojawilo sie przypuszczenie, iz nie nadaje sie on juz do naprawy. W takim przypadku, a przede wszystkim z uwagi na fakt, iz urzadzenie nie bylo objete ani gwarancja, ani rekojmia jedynym rozwiazaniem sugerowanym przez GARMIN jest wymiana na nowy model o najbardziej zblizonych parametrach za zryczaltowana oplata. Takie odbiorniki nie nadajace sie do naprawy sa nastepnie odsylane do GARMIN i jest to czynnosc konczaca cala procedure. Z powyzszego wynika zatem, iz postepowanie pracownika EXCEL bylo jak najbardziej prawidlowe, gdyz niedysponowanie przez klienta dowodem zakupu ani tez karta gwarancyjna uniemozliwialo skorzystanie przez niego z jakichkolwiek napraw gwarancyjnych EXCEL i dawalo podstawe jedynie do zaoferowania uslugi pogwarancyjnej, która zgodnie z wytycznymi GARMIN polega na wymianie urzadzenia na nowe za pobraniem oplaty zryczaltowanej. </cytat> Czyli ktos mnie dalej probuje robic w balona. Oddaje sprzet do serwisu zeby mi go naprawili a ten w ramach uslugi pogwarancyjnej stwierdza to, co ja stwierdzilem (ze sie nie uruchamia) i na tej podstawie mnie informuje, ze sie nie nadaje do naprawy?? co za bzdura!! Gdyby chociaz gosc powiedzial, ze sprzetu po gwarancji nie naprawiaja (bo tak ewidentnie jest) tylko wymieniaja jezeli nie dziala za doplata. Ale ten twierdzil, ze sie nie nadaje do naprawy, co bylo nieprawda (w sumie nawet nie trzeba bylo niczego naprawiac, tylko baterie wymienic). Pozatym jak zabieralem GPSa z serwisu to mialem wrazenie, ze gosc sie bardzo zmartwil ze nie chce "wymienic", co mi sie od razu wydalo troche podejrzane. Prosze poradzcie co zrobic z takim kretactwem?? jakie mozliwosci dzialania widzicie? Jestem zdeterminowany, zeby wycisnac z nich jakies zadoscuczynienie, czy chociaz przeprosiny i obietnice poprawy,;-) zeby juz nikogo tak nie nacieli. pozdr hhrafc |
|
Data: 2009-03-21 11:36:46 | |
Autor: Robert Tomasik | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Uzytkownik <hhrafc@yahoo.de> napisal w wiadomosci news:16bf74b7-ae33-4784-92b3-855782390e25e38g2000yqa.googlegroups.com...
Serwis w Szczecinie? Ja mialem podobna historie kilka miesiecy temu. Tez GARMIN Legend nagle przestal sie wlaczac. Tez po gwarancji. Tylko, ze mój wczesniej mial jakies inne problemy (zanikal ekran) i myslalem, ze to ciag dalszy usterki. Zaproponowali mi nowego za 300 zl i sie zdecydowalem. Niestety starego nie otrzymalem, choc wlasnie mialem takie podejrzenia, jak Ty, ze im taniej wychodzi wymieniac na nowe, niz naprawiac. Proponuje dyskusje przeniesc na pl.rec.gps. Sam jestem ciekawy, czy to tylko nasze dwa odosobnione przypadki, czy to jakas ogólna praktyka tego rzekomo renomowanego serwisu. |
|
Data: 2009-03-21 03:54:19 | |
Autor: hhrafc | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
On 21 Mrz., 11:36, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote:
Uzytkownik <hhr...@yahoo.de> napisal w wiadomoscinews:16bf74b7-ae33-4784-92b3-855782390e25e38g2000yqa.googlegroups.com... Tak , Szczecin. Jak dla mnie to juz wystarczy moj przypadek. Bardziej mnie interesuje, jak do takiego oszustwa od strony prawno-praktycznej podejsc. Oszustwa, no bo sorry, 400 PLN byl bym w plecy a nie wierze, ze ten renomowany serwis sprawne GPSy, w ktore wystarczy nowa baterie wsadzic - do smietnika wyrzuca. |
|
Data: 2009-03-21 17:18:05 | |
Autor: TataPsychopata | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Uzytkownik <hhrafc@yahoo.de> napisal w wiadomosci news:9818fb9c-db5e-4121-8711-cb8912ef1d14y13g2000yqn.googlegroups.com...
On 21 Mrz., 11:36, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote: Uzytkownik <hhr...@yahoo.de> napisal w wiadomoscinews:16bf74b7-ae33-4784-92b3-855782390e25e38g2000yqa.googlegroups.com... Tak , Szczecin. Jak dla mnie to juz wystarczy moj przypadek. Bardziej mnie interesuje, jak do takiego oszustwa od strony prawno-praktycznej podejsc. Oszustwa, no bo sorry, 400 PLN byl bym w plecy a nie wierze, ze ten renomowany serwis sprawne GPSy, w ktore wystarczy nowa baterie wsadzic - do smietnika wyrzuca. Alez Panowie, czemu sie dziwicie? Przeciez prawdziwych serwisów juz dawno nie ma! Tak jak prawdziwych serwisantów! A ci co sa to na wymarciu... Koledze telewizor plazmowy sie popsul, serwis krzyczy 900 PLN, bo wymiana przetwornicy (czy czegos tam), a jeden (slownie jeden) znajomy magik z tych wymierajacych (karmimy go, moze jeszcze pozyje ;-)) robi naprawe w pól godziny wymieniajac tranzystor i kondensator. Koszt (z piwem) 80 PLN. Telewizor jak nowy. Ci w "serwisach" nic w wiekszosci nie robia, wymieniaja moduly i juz. Zreszta wiekszosc elektroniki teraz jest tak zrobiona, ze to najprosciej, a ze koszt idzie w kosmos... klient zaplaci. -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2009-03-22 02:21:16 | |
Autor: Robert Tomasik | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Uzytkownik "TataPsychopata" <TataPsychopata@spam.com> napisal w wiadomosci news:gq34gh$sdf$1mx1.internetia.pl...
Uzytkownik <hhrafc@yahoo.de> napisal w wiadomosci news:9818fb9c-db5e-4121-8711-cb8912ef1d14y13g2000yqn.googlegroups.com.. Wymiana modulu, to wymoana modulu, ale jesli ktos zada wymiany urzadzenia w zamian za baterie, to chyba lekka przesada - no nie? |
|
Data: 2009-03-22 10:23:26 | |
Autor: Marcin Debowski | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Dnia 22.03.2009 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał/a:
Wymiana modulu, to wymoana modulu, ale jesli ktos zada wymiany urzadzenia w zamian za baterie, to chyba lekka przesada - no nie? Jeśli przewidziano możliwość wymiany a niekompetentny serwisant nie wymienił to jest to przegięcie, ale jesli to jakieś wlutowane cudo ot choćby jak na niektórych płytach głownych do pc, to w sumie co za różnica czy bateria czy opornik, czy kondensator? -- Marcin |
|
Data: 2009-03-25 12:34:29 | |
Autor: przemek.jedrzejczak | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
//Alez Panowie, czemu sie dziwicie? Przeciez prawdziwych serwisów juz
dawno nie ma! Tak jak prawdziwych serwisantów! A ci co sa to na wymarciu... święte słowa :-) padł mi kluczyk samochodowy (centralny zamek nie reagował na sygnał) rozebrałem obudowę i wymieniłem baterie, nic nie pomogło w ASO zaśpiewali parę stówek za nowy + zaprogramowanie itd, poszedłem do SERWISU RTV siedziało dwóch magików, wzięli kluczyk, okazało się ze malutki scalak się odkruszył, przylutowali za 5 PLN i znów działa :-))) PS jeśli chodzi o Garmina to jest garniak.pl, serwis to jest pomylka P. |
|
Data: 2009-03-21 18:47:16 | |
Autor: Marcin Debowski | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Dnia 21.03.2009 hhrafc@yahoo.de <hhrafc@yahoo.de> napisał/a:
Prosze poradzcie co zrobic z takim kretactwem?? jakie mozliwosci Prawne i skuteczne - żadne. Jestem zdeterminowany, zeby wycisnac z nich jakies zadoscuczynienie, Napisz do HQ Garmina. MOŻE się przejmą. -- Marcin |
|
Data: 2009-03-21 08:43:37 | |
Autor: witek | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Marcin Debowski wrote:
Nie przejmą się. Garmin, tomtom nie świadczą żadnego serwisu pogwarancyjnego. Jeśli masz pecha, że sie zepsuje tuż po gwarancji to zostałeś z kawałkiem elektroniki w ręce i możesz sobie kupić następny. Taka polityka |
|
Data: 2009-03-21 07:13:46 | |
Autor: hhrafc | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
On 21 Mrz., 14:43, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
Marcin Debowski wrote: ok, zasady dzialania serwisu - jezeli sa takie jakie piszesz - sa w miare zrozumiale, prawo firmy je dowolnie ustalac. Jesli o mnie chodzi moga takie byc, nawet moze w ogole nie byc tego serwisu albo najblizszy na ksiezycu, albo moze sie zajmowac produkcja gaci zamiast naprawa sprzetu Garmin. ALE czuje sie oszukany, bo nawet w tym u gory cytowanym pismie twierdza, ze nie wlacza sie = nie nadaje sie do naprawy. Serwis autoryzowany, wyrocznia ekspertow czarno na bialym pisze bzdety, bo sprzet nawet nie byl uszkodzony, tylko po roku padla bateria. Uczciwie byloby chyba twierdzic, nie wlacza sie = *MY* NIE NAPRAWIAMY, nie wymieniamy bateryjek i w ogole nie zagladamy do srodka tego badziewia, bo taka mamy polityke, prawda? |
|
Data: 2009-03-22 07:56:40 | |
Autor: Marcin Debowski | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Dnia 21.03.2009 hhrafc@yahoo.de <hhrafc@yahoo.de> napisał/a:
On 21 Mrz., 14:43, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:[..] Uczciwie byloby chyba twierdzic, nie wlacza sie = *MY* NIE Prawnie z oszustwami jest zawsze ten kłopot, że należy udowodnić ZAMIAR. Jeśli jest tak jak napisał Witek, to mimo pozornej oczywistości przypadku trudno przypuszczać, że taka firma jak Garmin narażałaby się na taki zarzut. nie wymieniamy bateryjek i w ogole nie zagladamy do srodka tego Żeby to powiedzieć musieliby zdiagnozować konkretniej problem. Może robią tylko diagnozę do pewnego poziomu - nie wiem, softwarowo np. - w sumie nie wiesz co z nim robili, a dalej już zlewają bo im tak wyszło z rachunku ekonomicznego. Tak robi w sumie kupa firm a to co Cię tu MZ głównie bulwersuje to trywializm problemu. Tylko zwróć uwagę, że jest on trywalny jak już znasz rozwiązanie. Od wielu lat jest przyjętą praktyką wymiana całych modułów urządzeń typu rtv/agd i pewnie w 99% przypadków koszt uszkodzonej, konkretnej cześci w obrębie modułu jest dużo niższy niż tej bateryjki. Z 5 lat temu popaliło mi się gniazdo zasilania w laptopie della. Serwis (della) powiedział, że mogą jedynie wymienić płytę główna (na niej fizycznie siedziało gniazdo). Nawet nie trzeba było czegkolwiek diagnozować, a koszt części był mniejszy niż Twojej bateryjki :) -- Marcin |
|
Data: 2009-03-22 10:50:41 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Dnia 21.03.2009 14:43 użytkownik witek napisał :
Marcin Debowski wrote: Nawet na gwarancji nie specjalnie się przejmują, zwalając na "accidental damage". -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2009-03-21 13:14:48 | |
Autor: TomN | |
pomocy ktos mnie robi w balona!!! | |
Marcin Debowski w <news:k6te96-k5b.ln1ziutka.router>:
Dnia 21.03.2009 hhrafc@yahoo.de <hhrafc@yahoo.de> napisał/a: Prawne i skuteczne - żadne. Ciekawe co ten serwis robi ze "złomem" elektronicznym, jaką dokumentację prowadzi... -- Tomasz Nycz [priv-- >>X-Email] |