Data: 2012-03-27 04:07:03 | |
Autor: muto2100 | |
post Euro2012 Apokalipsa made in P0-land | |
Zaraz po Euro 2012 czeka nas prawdziwa masakra sektora budowlanego w
Polsce, spowodowana w dużej mierze błędną polityką państwa w sferze inwestycji infrastrukturalnych, wojną cenową, zabójczym tempem budów by zadowolić kibiców na Euro 2012 i niewykluczone, że sporą ilością przekrętów zwłaszcza z powodu tzw. przetargów z wolnej ręki i licznych aneksów. .. Bankructwa, wielkie zwolnienia pracowników budowlanych po Euro 2012 ( 30-50 tys.), procesy sądowe, góry niezapłaconych faktur, puste, a drogie w eksploatacji ( 20-35 mln zł), stadiony, kryzys rynku mieszkaniowego i deweloperów może zmusić banki do żądania przedterminowych spłat kredytów. Po Euro 2012 lawina kłopotów może spaść nie tylko na GDDKiA, miejskie budżety , budżet państwa, ale i banki, które wielce@@@ną ręką kredytowały spółki budowlane, deweloperskie, w tym również te giełdowe. Kilka z nich jest już w dramatycznej sytuacji na pograniczu bankructwa, ukrywa przed akcjonariuszami skalę swoich problemów. Mamy banki w Polsce, które samodzielnie udzieliły deweloperom i firmom budowlanym kredytów w skali od 13-15 mld zł. Byli to przedstawiciele sektora budowlanego nie tylko z Polski, ale również z Irlandii, Hiszpanii czy Włoch. Mamy w Polsce banki wręcz przyspawane do budowlanych projektów inwestycyjnych, mające wielkie hipoteki na nieruchomościach i działkach budowlanych, które gwałtownie tracą na wartości. Mamy takich giełdowych rekordzistów jak podaje prasa np. spółka GTC, której łączne zadłużenie zbliża się do astronomicznej kwoty ok. 6 mld zł .. W stosunku do dolnośląskiej spółki DSS odpowiedzialnej za newralgiczny, choć bardzo pechowy odcinek A-2, otrzymany w spadku po Chińczykach z COVEC-u podwykonawcy składają wnioski o upadłość i są ogromne problemy z płatnościami dla podwykonawców. Niektórzy deweloperzy i firmy budujące drogi i autostrady po ci@@@uż rozpoczęli negocjacje z bankami dotyczące restrukturyzacji ich zadłużenia m.in. spółka z GPW Trakcja Tiltra dla swej spółki zależnej. Nawet wielcy w polskiej branży budowlanej mają coraz większe problemy .. Piętrzą się góry opóźnionych i niezapłaconych faktur za wykonane roboty na autostradach, szacowane aktualnie na 2,8 mld zł. Zaległości w płatnościach nawet na ukończonym Stadionie Narodowym mogą sięgać 100 mln zł. Z 34 spółek budowlanych notowanych na GPW, aż 8 w 2011 r. miało straty, kolejnych 8 gorsze wyniki, spora część musiała wyprzedawać aktywa i podrasowywać wyniki. Mieszkania sprzedają się coraz gorzej, a kilkadziesiąt tysięcy nowych mieszkań czeka już na nabywców. Rynek nieruchomości w Polsce przez najbliższe lata będzie się obsuwał systematycznie .. To jeszcze nie hiszpański kryzys, ale idziemy w tą samą stronę. Sektor budowlany i deweloperski w Polsce jest na krawędzi. Przy czym olbrzymia część wykonanych już i przyjętych robót to absolutna fuszerka pękające i przejezdne autostrady, złe specyfikacje, opóźnienia, piąty raz wymieniane murawy czy brak faktur to normalka. Polskie autostrady budowane są często przez firmy bez żadnego doświadczenia i renomy tzw. firmy teczkowe, które świadomie skrajnie zaniżały kosztorysy by wygrać przetargi, dziś same znalazły się w pułapce i na progu bankructwa .. Fuszerki, niechlujstwo, brak kontroli, słaby nadzór to już oczywista oczywistość. Ale może się okazać, że będziemy mieli do czynienia ze sporą skalą oszust, przekrętów, obchodzenia procedur i marnotrawstwa. Tyle, że dowiemy się o tym już pewno po Euro 2012, gdy Urzędy Miast, Ośrodki Sportu i Rekreacji, a zwłaszcza stadiony, autostrady i obwodnice zostaną profesjonalnie skontrolowane choćby przez NIK. .. Przypomnijmy, że nie najdroższy przecież stadion Lecha w Poznaniu (700 mln zł) po kontroli CBA zaliczył wnioski do prokuratury. Co więc może się wydarzyć w przypadku Stadionu Narodowego, który kosztował przecież krocie, aż 2mld zł, a 4 mniejsze stadiony 2,5 mld zł. Gdy kilometr autostrady na mazowieckich piaskach kosztuje 40-50 mln zł, rekordowy kilometr nawet 200 mln zł, 30-40 km autostrady ok. 2-3 mld zł, jest niewątpliwie z czego uszczknąć. To efekt braku całościowej koncepcji budowy infrastruktury na Euro 2012 i gigantycznych znacznie zawyżonych kosztów tej imprezy szacowanych na kwotę od 80 do 100 mld zł. Towarzyszyły temu bylejakość, ciągłe aneksy, przetargi z wolnej ręki, dublowane wydatki, gigantyczne premie i wynagrodzenia w spółkach nadzorujących i częsta rezygnacja z egzekwowania należnych kar .. To one dopełniają czary goryczy i kompromitacji. Być może kiedyś dowiemy się ile z tej wielkiej góry pieniędzy, za które przyjdzie nam słono płacić przez lata, trafiło do szarej strefy, ile zmarnotrawiono, a ile po prostu rozkradziono. Nie można wykluczyć, że ujawnią się podobne zjawiska do tych znanych już z ustawianych przez urzędników kontraktów w informatyzacji. Choć Premier D.Tusk publicznie ogłosił, że jesteśmy już gotowi do Euro 2012, to prawdziwy sprawdzian dopiero przed nami. Euforia równie szybko może przerodzić się w generalną klapę oraz niespłacone weksle i górę długów, do których nikt nie będzie się chciał przyznać. .. Nie zrobiono przecież poważnego bilansu tak gigantycznej i kosztownej imprezy jak Euro 2012, ani tym bardziej planu pokrycia wydatków i pewnych już strat. Niektórzy niewątpliwie zrobili interes życia tyle, że za nasze pieniądze. Totalny bezrefleksyjny optymizm ustępuje miejsca obawom co będzie po, gdy idzie o długi .. Coraz mniej Polaków akceptuje zawołanie niech się wali, niech się pali my będziemy w piłkę grali. Zamiast fiesty możemy mieć potężny ból głowy jak to dokończyć |
|