Data: 2010-11-17 23:18:12 | |
Autor: Flyte | |
powodz w mieszkaniu - problem z Generali | |
Witam,
na poczatku sierpnia, w skutek nawalnicy, zalane zostalo moje mieszkanie. Mieszkanie jest ubezpieczone w Generali (Lew Domownik) na kwote 50tys. zl. Problemy z Generali zaczely sie wlasciwie od poczatku. Szkoda nastapila w piatek. W sobote probowalem to zglosic (tak zeby ubezpieczalnia mogla zobaczyc co sie stalo), ale niestety moglem sie nagrac na skrzynke glosowa (co zresza zrobilem). W poniedzialek (po weekendzie) ponownie probowalem sie z nimi skontaktowac. Bezskutecznie. Dopiero po interwencjach przyjeli zgloszenie i nadali sprawie numer. Mimo to przez dwa tygodnie nie pojawial sie likwidator. W koncu likwidator przyszedl, pomierzyl pomieszczenia, spisany zostal protokol a szkody zostaly wycenione na 22,5tys. zl. I od tej pory cisza. Dopiero po trzech miesiacach zostala przeslana na moje konto kwota w wartosci okolo 10% szkody. Niestety, nie widzialem decyzcji na podstawie ktorej Generali kwote ta wyplacilo. Pracuje poza miejscem zamieszkania i nie moge na biezaco odbierac poczty. Prosilem wiec o skan decycji. Nadal go nie mam. Mimo usilnych prob kontaktu z likwidatorem szkody, nadal nie udalo sie z nim porozmawiac. Infolinia moze co najwyzej wpisac informacje do systemu, ale nic poza tym. Pisanie maili do likwidatora (ktory ma biuro w Katowicach) nic nie pomaga. Teraz pojawia sie pytanie co z tym zobic. Szkody byly znaczne (zalany parkiet, dywany, meble (napuchly i do wyrzucenia), rzeczy osobiste, troche elektroniki, zabawki dzieci i inne rzeczy). W mieszkaniu bylo 10cm wody. Napuchly scianki dzialowe. Konieczne bylo osuszanie i remont generalny. Dzieci na 3 tygodnie wywiozlem do dziadkow. Zastanawia mnie zachowanie Generali. Mam poczucie ze jak placisz skladke, to jestes super klientem. Ale jak masz szkode, a co za tym chcesz od nich pieniadze, to chowaja glowe w piasek. Odnosze wrazenie ze polisa wystawiona przez Generali jest NIC nie warta. Pytanie: co z tym moge zrobic? polubowne proby rozwiazania problemu nie pomagaja. Po prostu nie ma z Generali ZADNEGO kontaktu. Zglosic sprawe do Rzecznika Ubezpieczonych? oddac sprawe do sadu? Czy ktos z Grupowiczow moze polecic (na priva) prawnika w Warszawie ktory zajmue sie takimi sprawami? Bede wdzieczny za kazda sugestie. Pozdrawiam, Flyte -- |
|
Data: 2010-11-18 00:43:30 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
powodz w mieszkaniu - problem z Generali | |
W dniu 17.11.2010 23:18, Flyte pisze:
porozmawiac. Infolinia moze co najwyzej wpisac informacje do systemu, ale nic W takich sprawach wysyła się polecone z potwierdzeniem odbioru. Teraz pojawia sie pytanie co z tym zobic. Szkody byly znaczne (zalany parkiet, Wyślij poleconym opis szkód, kopie faktur i standardowe wezwane do wypłacenia odszkodowania pod groźbą skargi do KNF oraz pozwu sądowego o zapłatę należności. |
|
Data: 2010-11-18 09:18:44 | |
Autor: Flyte | |
powodz w mieszkaniu - problem z Generali | |
Witam,
W takich sprawach wysy³a siê polecone z potwierdzeniem odbioru.itam, Wy¶lij poleconym opis szkód, kopie faktur i standardowe wezwane do Opis szkod oni maja od dawna. Dostarczylem im pelna dokumentacje zdjeciowa po zdarzeniu. Zdjecia zarowno z mieszkania jak i halde rzeczy ktora z mieszkania musialem wyniesc na smieci. Z fakturami jest problem. Nie zawsze ona sa. Na drobne rzeczy (zabawki, posciel itp). Zaznaczam, ze tych drobnych rzeczy bylo duzo (co robi niemala kwote). Bardziej moge im przedstawic rachunki za rzeczy ktore odkupie, ale to bedzie troche trwalo. Czy mam imp przedstawiac paragony czy faktury? Pozdrawiam, Flyte -- |
|
Data: 2010-11-18 09:35:55 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
powodz w mieszkaniu - problem z Generali | |
W dniu 18.11.2010 09:18, Flyte pisze:
Z fakturami jest problem. Nie zawsze ona sa. Na drobne rzeczy (zabawki, posciel Najlepsze są faktury. Z paragonami jest nieco gorzej, a bez dowodów zakupu to już w ogóle kiepsko, bo pokryć straty muszą - ale masz wtedy problem z uzasadnieniem wyliczenia. Mi np. PZU wypłaciło po kradzieży pojazdu po upomnieniu się za wyposażenie obowiązkowe, w tym blokadę przeciwkradzieżową - ale była to niewielka stosunkowo suma i powoływałem się na ceny rynkowe. |
|