Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   pracoholizm czy naiwność

pracoholizm czy naiwność

Data: 2014-12-22 00:44:03
Autor: nkab
pracoholizm czy naiwność
W dniu niedziela, 21 grudnia 2014 01:13:31 UTC+1 użytkownik Antonio Pasquall napisał:
hejka nieśpiący o tej porze :) i każdej innej :D temat bardzo uproszę ze względu na pore. 1.Dostałem prace miesiąc temu za minimum minimum tj najniższa krajowa. 2.Celem mojej pracy jest zapoznanie się ze wszystkimi stanowiskami pracy w celu bycia "uniwersalnym" czyli "...." 3.Docelowo mam pracować na konkretnym urządzeniu, znając inne moge zastąpić innych.... 4.Dodatkowym zadaniem w trakcie przyuczania na maszynach, okazało się po 2 tygodniach pracy że mam zrobić statystyki pracy pracowników na maszynach w oparciu o dane komputerowe z tychże maszyn. Przed otrzymaniem tego zadania ludzie ze mną rozmawiali, śmiali się, żartowali było fajnie prawie jak w domu. Nauczyli jak pracować czyli = walić ścieme przed kamerami, robić 8 h i więcej ale efektowność tej pracy to 2-3h czyli 5 godzin marnuje ale udaje że coś robie i tego typu podobny styl pracy pracuje w firmie zatrudniającej 50 osob. Po otrzymaniu tego zadania stałem się "tym złym" W rzeczywistości próbowano zwalić na mnie 1 raz wine ale postawiłem się kierownikowi zmiany i wybroniłem przed dyrektorem- wyszło z tego że pracownicy nie znają programu a wyszło tylko z tego że ma być zorganizowane szkolenie. ( jak to wygłądało w rzeczywistości: ucząc się programu odytowanego elementu na ekranie kolor był zbliżony do tła, w związku z czym zmieniłem go na bardziej przyjazny-dostałem bure za to że nie powinienem tego robić bo pracownicy kolejnych zmian nie wiedzieli dlaczego tak jest i to wpłyneło min na to że maszyna generowała błędy)-ten temat wybroniłem potem dowiedziałem się pokątnie że maszyna często się psuje. Pracownicy w tej firmie są od wszystkiego tj każdy zna się niby na wszystkim, pracownik kotłowni potrafi tyle co nie jeden z pracowników.... różnice są tylko w pensjach... Wielu z pracowników pracujących na konkretnych maszynach potrafią tak "mielić buzią" że na 50 słów 45 jest niepotrzebnych przez co potrafią ogłupić człowieka, zbałamucić wyprowadzić na manowce etc... W ten sposób właśnie podchodzi grupa zarządzająca kierowników do dyrektora który jako właściciel firmy ma kase ale zna się ogólnie na maszynach przez co jest łatwym kąskiem dla tych ludzi i tu właśnie pojawia się mój problem. Odpowiadam przed kierownikiem zmiany ale od momętu kiedy zajołem się tym tematem "wydajności pracy maszyn z uwzględnieniem czasu pracy ludzi" okazuje się że zaczęto mnie kontrolować. Nie wolno mi nic poza jedną funkcją robić temat wydajności robie w domu nie wiem już czy dla siebie czy firmy. Bo jak przedstawić temat dyrektorowi którym manipulują kierownicy a moje słowa jak nowego pomimo danych liczbowych mogą zostać podważone przez zagadanie np kierownika który będzie opowiadał w temacie ale o całkiem innej rzeczy= skąd wiem- bo ten temat przetestowałem na jednym z nich i tak właśnie zaczoł mieszać opowiadać o wszystkim i niczym że potem nic z tego nie wiedziałbbym sam gdybym nie wiedział czego chce. tzn gdyby był między nami dyrektor firmy byłby zmęczony samym słuchaniem nas w tym temacie bo niewiedziałby do końca o czym rozmawiamy i tak właśnie działa na niego kadra kierownicza. Po dokładnej analizie liczb i uwzględnieniu wszystkich możliwych sytuacji przerw etc wynika że maszyna z 24h-1h(przerwy) jest włączona przez 23 ale w rzeczywistości przepracowuje tylko ok 8 godzin z czego jeszcze dwie to jest sam czas pracy jałowej maszyny(albo i więcej) Prace robią na 3 zmianach mogliby te maszyny na 1,5 zmiany dobrze wyłączyć i byłaby oszczędność.... Dochód firmy jest wiadomy ponieważ na podsstawie dochodu miesięcznego tylko w ten sposób dyrektor wie czy jest miesiąc opłacalny czy nie.. Więc wszyscy wiedzą że skoro kiedyś można było robić za 40% większy obrót firmy to z czasem go znieśli do minimum żeby się nie urobić ale jemu nie dać zarobić. Problem mam taki że nie wiem jak mu to przedstawić, żeby go nie zmęczyć, nie wystraszyć, jak powiedzieć o tym wszystkim na raz ale tak aby to do niego dotarło, jaką postawe przybrać tzn potrafie rozmawiać ale czuje pewien "respekt" wchodząc do jego gabinetu choć ciągle powtarzam sobie że to tylko człowiek, na takiej pracy za min z min mi nie zależy ale.... tu pojawia się drugi temat naiwność a może chęć pomocy komuś lub innym gdyż: skoro ja dostaje minimum z minimum to jest tego jakiś powód ludzi nie chce zwalniać bo każdy potrzebuje na opłaty są to różni ludzie(jego interes mnie nie interesuje napewno wychodzi na swoje) a skoro potrzebuje statystyki to mają jakiś cel i właśnie skoro opowiem mu to wszystko ludzie mogą być źli na mnie inni mogą moje dane podważać pomomi że to liczby, szukać winy gdzie indziej-jest też wina w innym dziale firmy. Poprostu zamiast dyrektor rządzić kierownikami - kierownicy zaczeli rządzic firmą a dyrektor stał się marionetką w ich rękach. Powiedzizeć mu trzeba bo może zamiast 3 zmian zrobi 2 i da podwyżki tym co tego naprawde potrzebują bo z powodu tych którzy nim manipulują nie urobią się pracownicy ale też nie zarobią. W sumie w pracy jest tak że do środy jest luz środa po południu do soboty jest co robić ale się też człowiek nie przerobi. Wydaje mi się że na podstawie zebranych danych można podnieść wydajność firmy o 40% Końcowy dylemat to właśnie taki = zapyta ktoś czemu ja- no właśnie już byli inni i ci którzy mieli to za zadanie wylecieli bo podpadli kierownikom lub podłożyli im świnie musieli płacić za jakieś straty powstałe etc... Podejrzewam że już jestem na wylocie ale ambicjonalnie trzeba zadanie zamknąć nawet kosztem utraty pracy jednak jak zrobić żeby dyrektorowi przekazać to wszystko co wiem nie męcząc go.


Do sporządzenia raportu zaproś tych kierowników.

A tak między nami to ten dyrektor to kretyn.
Ja na jego miejscu ubrałbym strój roboczy i pokazał
jak należy pracować wydajnie na tych maszynach.

Andrzej.

Data: 2014-12-22 01:46:25
Autor: Kris
pracoholizm czy naiwność
W dniu poniedziałek, 22 grudnia 2014 09:44:04 UTC+1 użytkownik nk...@toya.net.pl napisał:
A tak między nami to ten dyrektor to kretyn.
Skąd tak stanowcze założenie
Ja na jego miejscu ubrałbym strój roboczy i pokazał
jak należy pracować wydajnie na tych maszynach.
A jesteś pewny że to co pisze autor wątku to stan faktyczny?

Data: 2014-12-22 10:59:19
Autor: Budzik
pracoholizm czy naiwność
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

W dniu poniedziałek, 22 grudnia 2014 09:44:04 UTC+1 użytkownik
nk...@toya.net.pl napisał:
A tak między nami to ten dyrektor to kretyn.
Skąd tak stanowcze założenie
Ja na jego miejscu ubrałbym strój roboczy i pokazał
jak należy pracować wydajnie na tych maszynach.
A jesteś pewny że to co pisze autor wątku to stan faktyczny?
Dokładnie.
Kazdy post powinniśmy okraszać stwierdzeniem z gwiazdką: "o ile wątkotwórca mówi prawde a opisany przez niego stan jest zgodny z prawdą".

Tylko czy to coś zmieni?

Data: 2014-12-22 03:09:40
Autor: Kris
pracoholizm czy naiwność
W dniu poniedziałek, 22 grudnia 2014 11:59:21 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Kazdy post powinniśmy okraszać stwierdzeniem z gwiazdką: "o ile wątkotwórca mówi prawde a opisany przez niego stan jest zgodny z prawdą".
Tu nawet nie chodzi o prawdę czy nieprawdę bo nie zakładam ze wątkotwórca kłamie. Zakładam jednak sytuację ze wątkotwórca błędnie zdiagnozował stan faktyczny. Zależy tez co to za maszyna- bo inaczej będzie z wydajnością dla kosiarki do trawy a inaczej dla obrabiarki CNC
Tylko czy to coś zmieni?
Gość pyta to odpowiadamy;)
Praca pytającego została wyceniona na najniższą krajowa to na jego miejscu bym się nie bawił w jakieś raporty w dwóch egzemplarzach jak ktoś radzi tylko robił to za co płacą.

Data: 2014-12-22 11:59:20
Autor: Budzik
pracoholizm czy naiwność
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Kazdy post powinniśmy okraszać stwierdzeniem z gwiazdką: "o ile
wątkotwórca mówi prawde a opisany przez niego stan jest zgodny z
prawdą".

Tu nawet nie chodzi o prawdę czy nieprawdę bo nie zakładam ze
wątkotwórca kłamie. Zakładam jednak sytuację ze wątkotwórca błędnie
zdiagnozował stan faktyczny. Zależy tez co to za maszyna- bo inaczej
będzie z wydajnością dla kosiarki do trawy a inaczej dla obrabiarki
CNC

Jasne.

Tylko czy to coś zmieni?
Gość pyta to odpowiadamy;)
Praca pytającego została wyceniona na najniższą krajowa to na jego
miejscu bym się nie bawił w jakieś raporty w dwóch egzemplarzach jak
ktoś radzi tylko robił to za co płacą.
A to tez juz pisałem.

Data: 2014-12-23 01:00:57
Autor: nkab
pracoholizm czy naiwność
W dniu poniedziałek, 22 grudnia 2014 10:46:25 UTC+1 użytkownik Kris napisał:
W dniu poniedziałek, 22 grudnia 2014 09:44:04 UTC+1 użytkownik nk...@toya.net.pl napisał:
> A tak między nami to ten dyrektor to kretyn.
Skąd tak stanowcze założenie
> Ja na jego miejscu ubrałbym strój roboczy i pokazał
> jak należy pracować wydajnie na tych maszynach.
A jesteś pewny że to co pisze autor wątku to stan faktyczny?

Zakładam, że jest to stan faktyczny a nie podpucha.

Z opisu wyraźnie wynika, że dyrektor do wymiany
chociażby za wynagrodzenia ale i za "kometencje".

Wesołych świąt.

Andrzej.

Data: 2014-12-23 01:34:58
Autor: Kris
pracoholizm czy naiwność
W dniu wtorek, 23 grudnia 2014 10:00:58 UTC+1 użytkownik nk...@toya.net.pl napisał:
 
Zakładam, że jest to stan faktyczny a nie podpucha.
Niekoniecznie podpucha- raczej wygląda mi to na błędna "diagnozę".
Z opisu wyraźnie wynika, że dyrektor do wymiany
Zbyt daleko idące wnioski moim zdaniem na podstawie tego co gościu napisał. No i dyrektor to właściciel firmy jak wynika z postu więc szybciej autor postu zmieni firmę jak firma dyrektora.

chociażby za wynagrodzenia ale i za "kometencje".
Wynagrodzenia jak wynagrodzenie- najniższa krajowa jest jaka jest a niektórzy cieszą się ze dostają aż tyle.

Data: 2014-12-23 11:59:49
Autor: Budzik
pracoholizm czy naiwność
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

chociażby za wynagrodzenia ale i za "kometencje".
Wynagrodzenia jak wynagrodzenie- najniższa krajowa jest jaka jest a
niektórzy cieszą się ze dostają aż tyle.

Weź nie zartuj...
Minimalna pensja jest do minimalnych wymagań...

Data: 2014-12-23 04:22:29
Autor: Kris
pracoholizm czy naiwność
W dniu wtorek, 23 grudnia 2014 13:00:02 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Weź nie zartuj...
Minimalna pensja jest do minimalnych wymagań...
A to inna sprawa. Skoro gościowi zaproponowali minimalna to pewnie na tyle wycenili jego prace i mieli wobec niego minimalne wymagania. Więc tym bardziej utwierdza to mnie w przekonaniu że jego diagnoza może być błędna.
Z drugiej strony za czasami połowę minimalnej "ochroniarz" pilnuje majątku wartego miliony.

Data: 2014-12-23 13:31:08
Autor: Liwiusz
pracoholizm czy naiwność
W dniu 2014-12-23 o 13:22, Kris pisze:
W dniu wtorek, 23 grudnia 2014 13:00:02 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
WeĹş nie zartuj...
Minimalna pensja jest do minimalnych wymagań...
A to inna sprawa. Skoro gościowi zaproponowali minimalna to pewnie na tyle wycenili jego prace i mieli wobec niego minimalne wymagania. Więc tym bardziej utwierdza to mnie w przekonaniu że jego diagnoza może być błędna.
Z drugiej strony za czasami połowę minimalnej "ochroniarz" pilnuje majątku wartego miliony.

Pilnuje - albo po prostu spełnia wymóg formalny ubezpieczyciela. Z
drugiej strony sama obecność ochroniarza  na miejscu potencjalnego
zdarzenia daje zaskakująco dużo, a nie jest to skorelowane z tym ile
zarabia.

--
Liwiusz

Data: 2014-12-22 09:16:53
Autor: Budzik
pracoholizm czy naiwność
Użytkownik  nkab@toya.net.pl ...

Do sporządzenia raportu zaproś tych kierowników.

A tak między nami to ten dyrektor to kretyn.
Ja na jego miejscu ubrałbym strój roboczy i pokazał
jak należy pracować wydajnie na tych maszynach.

Juz widze te komentarze - patrz, patrz, jeden dzien to kazdy potrafi tak pracować.

A prawda jest troche bardziej bolesna - płacacąc minimum, nie stosując premii motywacyjnych trudno oczekiwać od pracowników, zeby sami z siebie chcieli zwiekszac wydajnosc. Po co?

Data: 2014-12-23 13:50:54
Autor: Shrek
pracoholizm czy naiwność
On 2014-12-22 10:16, Budzik wrote:

Juz widze te komentarze - patrz, patrz, jeden dzien to kazdy potrafi tak
pracować.

A prawda jest troche bardziej bolesna - płacacąc minimum, nie stosując
premii motywacyjnych trudno oczekiwać od pracowników, zeby sami z siebie
chcieli zwiekszac wydajnosc. Po co?

Ja bym powiedział, że obydwa powyższe akapity są prawdą.

Shrek.

pracoholizm czy naiwność

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona