Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   prawa dwa

prawa dwa

Data: 2019-05-24 19:39:13
Autor: J.F.
prawa dwa
Aa aa aaa, prawa dwa

https://natemat.pl/273713,dzialka-morawieckiego-sprzedana-bez-zgody-watykanu

"Zgodnie z obowiązującymi wtedy kościelnymi przepisami, aby sprzedać dobra, których wartość przekraczała 100 tys. dol. (wtedy 400 tys. zł), trzeba było uzyskać zgodę biskupa.

Jeśli natomiast kwota przekraczała 500 tys. zł zgodzić na transakcję musiał się Watykan. Głową Kościoła był wtedy Jan Paweł II. Z aktu notarialnego wynika jednaj, że żadnej zgody Stolicy Apostolskiej na pozbycie się ziemi nie było.

Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne. Co oznacza, że w takim przypadku umowa może zostać unieważniona, a władze Kościoła mogą domagać się zwrotu.

Jak dowiadujemy się z "Gazety Wyborczej", takie przypadki już się zdarzały. - Sąd Najwyższy orzekł, że naruszenie przepisów prawa kanonicznego ma skutek cywilnoprawny - mówił prof. Bartosz Rakoczy, znawca prawa kanonicznego z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i adwokat pracujący w kościelnym Gnieźnieńskim Trybunale Metropolitalnym."

Choc w zasadzie ... skad obywatel ma wiedziec, czy ksiadz jest do czegos uprawniony ?
Nie chce byc oszukany, to powinien sie dowiedziec :-)

Ale przy sprzedazy nieruchomosci notariusz powinien wiedziec ...

J.

Data: 2019-05-24 19:46:20
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa

Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne.

Że co kurwa? Poważnie?

Jak dowiadujemy się z "Gazety Wyborczej", takie przypadki już się zdarzały. - Sąd Najwyższy orzekł, że naruszenie przepisów prawa kanonicznego ma skutek cywilnoprawny - mówił prof. Bartosz Rakoczy, znawca prawa kanonicznego z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i adwokat pracujący w kościelnym Gnieźnieńskim Trybunale Metropolitalnym."

Chętnie bym uzasadnienie przeczytał. Bo wiem już z doświadczenia, że sentencja może mieć brado luźny związek z tym co chce przekazać papuga.

Choc w zasadzie ... skad obywatel ma wiedziec, czy ksiadz jest do czegos uprawniony ?
Nie chce byc oszukany, to powinien sie dowiedziec :-)

Ale przy sprzedazy nieruchomosci notariusz powinien wiedziec ...

A skąd - na drzwiach od katedry te swoje prawa przybijają?

Shrek

Data: 2019-05-24 20:11:45
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ce82dec$0$537$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa
Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne.
Że co kurwa? Poważnie?

Mnie nie pytaj ... ale wyglada, ze powaznie :-)

Choc w zasadzie ... skad obywatel ma wiedziec, czy ksiadz jest do czegos uprawniony ?
Nie chce byc oszukany, to powinien sie dowiedziec :-)

Ale przy sprzedazy nieruchomosci notariusz powinien wiedziec ...

A skąd - na drzwiach od katedry te swoje prawa przybijają?

No ale skad wiesz, ze uprawniony ?
Moze to koscielny, wikary, ministrant, czy oszust calkiem obcy, co sobie sutanne kupil.

Nie wiem - zaswiadczenia od biskupa maja ?

Widac ktos zapomnial przy konkordacie - mogliby byc w KRS wpisani :-)

J.

Data: 2019-05-24 20:15:31
Autor: Marek
prawa dwa
On Fri, 24 May 2019 19:46:20 +0200, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Że co kurwa? Poważnie?

A co w tym dziwnego? Prawo to prawo.

--
Marek

Data: 2019-05-24 20:19:16
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 20:15, Marek pisze:
On Fri, 24 May 2019 19:46:20 +0200, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Że co kurwa? Poważnie?

A co w tym dziwnego? Prawo to prawo.

A prawo worów w zakonie też honorują? Prawo to prawo. To może i prawo pięści;)

Shrek

Data: 2019-05-24 20:42:28
Autor: Sonn
prawa dwa
W dniu 2019-05-24 o 19:46, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa

Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne.

Że co kurwa? Poważnie?


A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem cywilnym.

--
Sonn

Data: 2019-05-24 20:55:30
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 20:42, Sonn pisze:

A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem cywilnym.


Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.

Shrek

Data: 2019-05-24 21:10:18
Autor: Sonn
prawa dwa
W dniu 2019-05-24 o 20:55, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2019 o 20:42, Sonn pisze:

A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem cywilnym.


Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.


Ale jest też coś takiego jak np. warunek zastrzegający i zasada swobody kształtowania umów. Jeśli więc strony w umowie sprzedaży zawrą sobie zastrzeżenie, że warunki transakcji muszą spełniać wymogi prawa kanonicznego, to niby dlaczego sąd miałby tego nie honorować?

--
Sonn

Data: 2019-05-24 21:46:02
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 21:10, Sonn pisze:

Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.


Ale jest też coś takiego jak np. warunek zastrzegający i zasada swobody kształtowania umów.

Ale to zupełnie co innego, niż "Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne."

Chyba że przez analogię napiszesz, że w wyniku sprzedaży działki przez starego Gozdowskiego córce ciotki Greglakowej "Prawa Gozdowskiego dotyczące sprzedaży działek są uznawane przez sądy powszechne".


Jeśli więc strony w umowie sprzedaży zawrą sobie zastrzeżenie, że warunki transakcji muszą spełniać wymogi prawa kanonicznego, to niby dlaczego sąd miałby tego nie honorować?

Jak wyżej. Nie znaczy to że sądy uznają prawa kościelne. Dlatego byłem ciekawy uzasadnienia - bo być może twój trop jest prawidłowy - należy czytać dalej niż sentencja;)

Shrek

Data: 2019-05-27 14:40:55
Autor: Tomasz Kaczanowski
prawa dwa
W dniu 2019-05-24 o 21:46, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2019 o 21:10, Sonn pisze:

Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.


Ale jest też coś takiego jak np. warunek zastrzegający i zasada swobody kształtowania umów.

Ale to zupełnie co innego, niż "Kościelne przepisy dotyczące sprzedaży działek uznawane są przez sądy powszechne."

Chyba że przez analogię napiszesz, że w wyniku sprzedaży działki przez starego Gozdowskiego córce ciotki Greglakowej "Prawa Gozdowskiego dotyczące sprzedaży działek są uznawane przez sądy powszechne".


Jeśli więc strony w umowie sprzedaży zawrą sobie zastrzeżenie, że warunki transakcji muszą spełniać wymogi prawa kanonicznego, to niby dlaczego sąd miałby tego nie honorować?

Jak wyżej. Nie znaczy to że sądy uznają prawa kościelne. Dlatego byłem ciekawy uzasadnienia - bo być może twój trop jest prawidłowy - należy czytać dalej niż sentencja;)


Z drugiej strony, jak masz firmę i w statucie jest, że przy umowach na kwoty powyżej jakiejśtam musi być aprobata co najmniej 2 członków zarządu (albo coś w ten deseń), tak samo jest prawne, że w imieniu firmy, umowę związaną z wyższymi kwotami musi zatwierdzić ileś tam osób i jeśli tego nie uczynią, to umowa może być nieważna... Jakby potraktować instytucję kościelną, jako firmę, w której statutem jest prawo kościelne, to chyba sędziowie w orzecznictwie mieliby rację...

--
http://zrzeda.pl

Data: 2019-05-27 15:15:22
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qcglsn$v2p$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2019-05-24 o 21:46, Shrek pisze:
[...]
Z drugiej strony, jak masz firmę i w statucie jest, że przy umowach na kwoty powyżej jakiejśtam musi być aprobata co najmniej 2 członków zarządu (albo coś w ten deseń), tak samo jest prawne, że w imieniu firmy, umowę związaną z wyższymi kwotami musi zatwierdzić ileś tam osób i jeśli tego nie uczynią, to umowa może być nieważna... Jakby potraktować instytucję kościelną, jako firmę, w której statutem jest prawo kościelne, to chyba sędziowie w orzecznictwie mieliby rację...

Tylko, ze to jest w KRS wpisane.
I kazdy moze przeczytac.

Inna sprawa ... ide do banku, czy np operatora telefonicznego, podpisujemy umowe, i nie znam zakresu umocowania pracownika.
Pieniadze na lokate przyjal, odsetki obiecal, a bank sie wypnie :-)


J.

Data: 2019-05-27 19:17:55
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 14:40, Tomasz Kaczanowski pisze:

Z drugiej strony, jak masz firmę i w statucie jest, że przy umowach na kwoty powyżej jakiejśtam musi być aprobata co najmniej 2 członków zarządu (albo coś w ten deseń), tak samo jest prawne, że w imieniu firmy, umowę związaną z wyższymi kwotami musi zatwierdzić ileś tam osób i jeśli tego nie uczynią, to umowa może być nieważna... Jakby potraktować instytucję kościelną, jako firmę, w której statutem jest prawo kościelne, to chyba sędziowie w orzecznictwie mieliby rację...

Tak - jak już przyznałem brzmi rozsądnie. Tylko właśnie dlatego prosiłem o uzasadnienie tego wyroku, bo sentencja "że sądy respektują prawo kanoniczne" jest jednak w tym przypadku trochę... jak nie nadużyciem to mało precyzyjne.

Shrek

Data: 2019-05-25 01:18:23
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 21:10, Sonn pisze:

Ale jest też coś takiego jak np. warunek zastrzegający i zasada swobody
kształtowania umów. Jeśli więc strony w umowie sprzedaży zawrą sobie
zastrzeżenie, że warunki transakcji muszą spełniać wymogi prawa
kanonicznego, to niby dlaczego sąd miałby tego nie honorować?

Ogólnie masz rację, ale w wypadku nieruchomości już nie. Wyklucza to
art. 157 kc. Tak, czy siak ostatecznie musi dojść do umowy bezwarunkowej
(§2).

Natomiast najpradopodobniej - moim zdaniem - autorowi artykułu chodziło
o przepisy dotyczące reprezentowania osoby prawnej, jaką jest Kościół
Katolicki.

Data: 2019-05-25 06:04:33
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 01:18, Robert Tomasik pisze:

Natomiast najpradopodobniej - moim zdaniem - autorowi artykułu chodziło
o przepisy dotyczące reprezentowania osoby prawnej, jaką jest Kościół
Katolicki.

Brzmi rozsądnie.

Shrek

Data: 2019-05-25 00:13:32
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5ce83e22$0$537$65785112@news.neostrada.pl>, Shrek <1@wp.pl> napisał(-a):

W dniu 24.05.2019 o 20:42, Sonn pisze:

> A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem cywilnym.

Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.

No, ale sprzedaje instytucja więc sprzedający jakieś umocowanie prawne do
sprzedaży musi mieć.

A może coś na ten temat jest wpisane w konkordat?

Data: 2019-05-26 16:54:43
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 00:13, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem cywilnym.
Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym, ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.
No, ale sprzedaje instytucja więc sprzedający jakieś umocowanie prawne do
sprzedaży musi mieć.
A może coś na ten temat jest wpisane w konkordat?

No jest. Podałem przepis.

Data: 2019-05-25 01:12:16
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 20:55, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2019 o 20:42, Sonn pisze:

A dlaczego miałyby nie być? Co do zasady ztcw sa zgodne z prawem
cywilnym.


Więc obowiązuje prawo cywilne. Prawa państw członkowskich są co do
zasady (aczkolwiek w praktyce niekoniecznie) zgodne z prawem unijnym,
ale nie znaczy to że w Polsce obowiązuje prawo czeskie.

CZasem, choć dość sporadycznie, obowiązuje. Jest UStawa Prawo
Międzynarodowe i ona głównie to normuje. Bywają też różne normujące
takie rzeczy umowy międzynarodowe.

Natomiast Kościół Katolicki nie jest państwem.

Data: 2019-05-25 01:16:14
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 01:12, Robert Tomasik pisze:
Natomiast Kościół Katolicki nie jest państwem.


Watykan

:)))))))))))))))

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-25 01:27:55
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 01:16, u2 pisze:
W dniu 25.05.2019 o 01:12, Robert Tomasik pisze:
Natomiast Kościół Katolicki nie jest państwem.
Watykan
:)))))))))))))))

Ale prawo Watykanu nie ma w Polsce zastosowania wprost. Jest do tego
Konkordat (https://tiny.pl/t9zh1). Ten przewiduje, że w zakresie
administracji zarządzanie sprawami Kościoła jest normowane Prawem
Kanonicznym (art. 5). Nie wydaje mi się to szczególnie dziwne, skoro do
zarządzania mieniem spółki czy stowarzyszenia stosuje się ich wewnętrzne
przepisy.

Data: 2019-05-25 10:43:51
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 01:27, Robert Tomasik pisze:
Ale prawo Watykanu nie ma w Polsce zastosowania wprost.


w stosunku do obywateli Watykanu ma zastosowanie wprost, nie ściemniaj:))))))))))))

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-25 11:49:50
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 10:43, u2 pisze:

Ale prawo Watykanu nie ma w Polsce zastosowania wprost.
w stosunku do obywateli Watykanu ma zastosowanie wprost, nie
ściemniaj:))))))))))))

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Data: 2019-05-25 12:29:10
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Sat, 25 May 2019 11:49:50 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 10:43, u2 pisze:
Ale prawo Watykanu nie ma w Polsce zastosowania wprost.
w stosunku do obywateli Watykanu ma zastosowanie wprost, nie
ściemniaj:))))))))))))

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...

J.

Data: 2019-05-25 12:36:13
Autor: A. Filip
prawa dwa
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:
Dnia Sat, 25 May 2019 11:49:50 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 10:43, u2 pisze:
Ale prawo Watykanu nie ma w Polsce zastosowania wprost.
w stosunku do obywateli Watykanu ma zastosowanie wprost, nie
ściemniaj:))))))))))))

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...

J.

Zwolnił?  Czy zmniejszył _maksymalny_ wymiar odsiadki?
[ Nie jestem pewny czy pamiętam ostatnią wersję ]

AFAIR: W UK dostał dożywocie ale nie mniej niż osiem lat.
W Polsce po "dostosowaniu" do prawa RP wyszło 15 lat.
Jak rozumiem różnica w minimalnym wymiarze kary do odsiedzenia jest drobna,
a ja się BARDZO zdziwię jak w Polsce tych ośmiu lat (i paru miesięcy)
nie odsiedzi.

--
A. Filip
| Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi.  (Przysłowie chińskie)

Data: 2019-05-25 12:53:54
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Sat, 25 May 2019 12:36:13 +0200 (CEST), A. Filip napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:
Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...

Zwolnił?  Czy zmniejszył _maksymalny_ wymiar odsiadki?
[ Nie jestem pewny czy pamiętam ostatnią wersję ]

Pismaki napisaly, ze uwolnil, ale czy teraz, czy hen dawno temu jak
wsadzal/uznawal angielski wyrok, to zmniejszyl ...

AFAIR: W UK dostał dożywocie ale nie mniej niż osiem lat.
W Polsce po "dostosowaniu" do prawa RP wyszło 15 lat.
Jak rozumiem różnica w minimalnym wymiarze kary do odsiedzenia jest drobna,
a ja się BARDZO zdziwię jak w Polsce tych ośmiu lat (i paru miesięcy)
nie odsiedzi.

Jak rozumiem 12 odsiedzial.

Tym niemniej ... takie to dwuznaczne - z jednej strony uznajemy
angielski wyrok, z drugiej, mowimy, ze polskie prawo wazniejsze ...

J.

Data: 2019-05-26 19:33:51
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 12:53, J.F. pisze:

Tym niemniej ... takie to dwuznaczne - z jednej strony uznajemy
angielski wyrok, z drugiej, mowimy, ze polskie prawo wazniejsze ...

Uznaje się wyrok w zakresie ustaleń co do winy. Natomiast dostosowuje w
zakresie co do kary.

Data: 2019-05-26 19:31:51
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 12:29, J.F. pisze:

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

Nie każdy obywatel obcego państwa jest dyplomatą.

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...

Możesz jakiś link? Bo trochę trudno komentować, nie wiedząc, o czym piszesz.

Data: 2019-05-26 23:07:40
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Sun, 26 May 2019 19:31:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 12:29, J.F. pisze:
Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

Nie każdy obywatel obcego państwa jest dyplomatą.

Ale mowimy o Watykanie ... no ciekaw jestem :-)

A kto w zasadzie jest tam obywatelem, bo dzieci urodzonych to chyba
nie ma :-)

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...

Możesz jakiś link? Bo trochę trudno komentować, nie wiedząc, o czym piszesz.

https://www.tvp.info/41241106/poznaniak-skazany-za-gwalt-w-exeter-jest-juz-na-wolnosci

J.

Data: 2019-05-27 00:36:07
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 23:07, J.F. pisze:
Dnia Sun, 26 May 2019 19:31:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 12:29, J.F. pisze:
Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Zagraniczni dyplomaci maja immunitet :-)

Nie każdy obywatel obcego państwa jest dyplomatą.

Ale mowimy o Watykanie ... no ciekaw jestem :-)
A kto w zasadzie jest tam obywatelem, bo dzieci urodzonych to chyba
nie ma :-)

Nie chce mi się tego badać, ale nadal twierdzę, że utrzymywanie, że
wszyscy obywatele danego kraju są dyplomatami jest niedorzeczne.

No ale widziales - jak Polak zgwalcil i uszkodzil Angielke, to go w
koncu polski sad zwolnil zgodnie z polskim prawem...
Możesz jakiś link? Bo trochę trudno komentować, nie wiedząc, o czym piszesz.
https://www.tvp.info/41241106/poznaniak-skazany-za-gwalt-w-exeter-jest-juz-na-wolnosci

Artykuł niedorzecznie próbuje sugerować, ze powodem zmiany wyroku była
niepewność co do winy skazanego. To byłby jakiś absurd. Gdyby procesowo
podważyć wine skazane, to nie można mu zamienić z tego powodu kary na
nieco niższą. Trzeba by było go uniewinnić.

Na ile znam prawo anglosaskie, to kara dożywocia wcale nie oznacza, ze
gość do śmierci z wiezienia nie wyjdzie. Oni tam mają różne dziwne
przepisy i trzeba by było zbadać, czy czasem odsiadując w Królestwie
kary też by nie wyszedł. W Polsce w art. 37 określono maksymalną karę
pozbawienia wolności na 15 lat za zgwałcenie i sąd tu wiele wiecej
zrobić nie mógł.

Data: 2019-05-25 14:06:26
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 11:49, Robert Tomasik pisze:

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?

Z przekroczeniem prędkości to nie wiem, ale jak przeleci przypadkiem nieletniego, to go przenoszą do innej parafi.

Shrek

Data: 2019-05-26 19:37:28
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 14:06, Shrek pisze:

Czyli, jak w Polsce zatrzymamy obywatela Watykanu za przekroczenie
prędkości, to mówisz, że dostanie mandat na podstawie watykańskiego
prawa wykroczeń, a nie polskiego komendanta? Naprawdę?
Z przekroczeniem prędkości to nie wiem, ale jak przeleci przypadkiem
nieletniego, to go przenoszą do innej parafi.

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący? No i to nie Polska go
przenosi, a Kościół Katolicki. Kościół nie jest z kolei organem ścigania
i nie wiem, dlaczego tego od niego oczekujesz. Kościół robi to, co uważa
dla niego za najlepsze. Przeniesienie do innej parafii przecież nie
powoduje, że nie można tej osoby ścigać. Chwilowo zmniejsza nawet szanse
na wpływanie przez samego podejrzanego na zeznania świadków. Nie idź za
owczym pędem osób krytykujących dla zasady Kościół.

Data: 2019-05-26 20:40:40
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 19:37, Robert Tomasik pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?

Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.

Kościół robi to, co uważa
dla niego za najlepsze.

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.

Nie idź za
owczym pędem osób krytykujących dla zasady Kościół.

Kiedy ta krytyka jest słuszna. Wpierali przestępców w swoim gronie - teraz zbierają za to zasłużone lanie. Czemu miałbym nie krytykować kościoła w tej sprawie, skoro to słuszne? Jak najbardziej krytykuje i dziwię się jeśli ktoś uważa inaczej.

Shrek

Data: 2019-05-26 23:58:54
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 20:40, Shrek pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.

Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks. Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.

Kościół robi to, co uważa dla niego za najlepsze.
Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.

Po pierwsze mamy coś takiego, jak tajemnicę spowiedzi. Jest ona nawet w
prawie świeckim honorowana. Po drugie - i hierarchowie często się tak
tłumaczą - czasem nie do końca wiadomo, jak tam było. Pomówionego
przenosi się na wszelki wypadek, ale podstaw do zawiadomienia nie ma.

Oczywiście teraz wychodzą na jaw sytuacje, gdzie zarzut był oczywiście
prawdziwy. Tyle tylko, że teraz dziennikarze polują na wszystkie
przypadki pomówień i dopatrują się za każdym razem tuszowania. Kazdy
głos rozsądku, ze coś wymaga zbadania jest stygmatyzowany, jako obrona
pedofilii.

Nie idź za owczym pędem osób krytykujących dla zasady Kościół.
Kiedy ta krytyka jest słuszna. Wpierali przestępców w swoim gronie - teraz zbierają za to zasłużone lanie. Czemu miałbym nie krytykować kościoła w tej sprawie, skoro to słuszne? Jak najbardziej krytykuje
i dziwię się jeśli ktoś uważa inaczej.

Moim zdaniem to problem podobny, do tego z AED. Nie dopuszczasz po
prostu innego punktu widzenia albo tego, że ktoś podejmuje decyzje
taktyczne na podstawie posiadanej w danym momencie wiedzy, a nie na
podstawie tego, co ustalono "po latach" i po prostu może się pomylić.

Data: 2019-05-27 00:04:59
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-26, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 26.05.2019 o 20:40, Shrek pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.

Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks. Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.

Kolega dość dawno temu oglądał pornola, a potem opowiadał, że tam jakiś facet zaczał się szarpać z jakąś facetką i ta facetka, ona znaczy, na nim siadła aby go unieruchomić, a że oboje byli (co naturalne, bo w lecie się działo) na gaciach to kolega mówił, że się stało. Kolega nie ma linka. --
Marcin

Data: 2019-05-27 02:23:39
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 02:04, Marcin Debowski pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks. Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.
Kolega dość dawno temu oglądał pornola, a potem opowiadał, że tam jakiś facet zaczał się szarpać z jakąś facetką i ta facetka, ona znaczy, na nim siadła aby go unieruchomić, a że oboje byli (co naturalne, bo w lecie się działo) na gaciach to kolega mówił, że się stało. Kolega nie ma linka.
Tylko, czy to była czynność seksualna. Jak lekarz ginekolog dziewczynie
ręce tam wkłada, to czynność seksualna?

Data: 2019-05-27 00:58:06
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-27, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 27.05.2019 o 02:04, Marcin Debowski pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks. Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.
Kolega dość dawno temu oglądał pornola, a potem opowiadał, że tam jakiś facet zaczał się szarpać z jakąś facetką i ta facetka, ona znaczy, na nim siadła aby go unieruchomić, a że oboje byli (co naturalne, bo w lecie się działo) na gaciach to kolega mówił, że się stało. Kolega nie ma linka.
Tylko, czy to była czynność seksualna. Jak lekarz ginekolog dziewczynie
ręce tam wkłada, to czynność seksualna?

Zapytałem kolegi i twierdzi, że chyba musiała być bo jakby nie była, to nawet jakby na tym facecie ta facetka siadła to nic by się nie stało.

--
Marcin

Data: 2019-05-27 18:12:48
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 02:58, Marcin Debowski pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks. Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.
Kolega dość dawno temu oglądał pornola, a potem opowiadał, że tam jakiś facet zaczał się szarpać z jakąś facetką i ta facetka, ona znaczy, na nim siadła aby go unieruchomić, a że oboje byli (co naturalne, bo w lecie się działo) na gaciach to kolega mówił, że się stało. Kolega nie ma linka.
Tylko, czy to była czynność seksualna. Jak lekarz ginekolog dziewczynie
ręce tam wkłada, to czynność seksualna?
Zapytałem kolegi i twierdzi, że chyba musiała być bo jakby nie była, to nawet jakby na tym facecie ta facetka siadła to nic by się nie stało.

Po czym on poznał, ze się coś stało? :-)

Data: 2019-05-27 06:38:00
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 23:58, Robert Tomasik pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.

Ja nie pytam przez co. To dość złożony problem, zwłaszcza w wypadku tak
złożonej materii, jak seks.

A mówią, "proste jak jebanie"...

Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można sie
tego nieumyślnie dopuścić. Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale
może mam za małą wyobraźnię.

Można - po pijaku, na dragach, W skrajnym przypadku można nie wiedzieć co to seks - pamiętaj, że teoretycznie praktycznie każdy duchowny jest prawiczkiem;)

Po pierwsze mamy coś takiego, jak tajemnicę spowiedzi. Jest ona nawet w
prawie świeckim honorowana.

Z ciekwawości - paragraf? Nie mówię, że nie.

Po drugie - i hierarchowie często się tak
tłumaczą - czasem nie do końca wiadomo, jak tam było.

Ale to nie problem - prokurator od ręki postawi zarzuty (oczywiście dla dobra duchownego), a potem wszystko wyjaśni:P

Oczywiście teraz wychodzą na jaw sytuacje, gdzie zarzut był oczywiście
prawdziwy. Tyle tylko, że teraz dziennikarze polują na wszystkie
przypadki pomówień i dopatrują się za każdym razem tuszowania. Kazdy
głos rozsądku, ze coś wymaga zbadania jest stygmatyzowany, jako obrona
pedofilii.

I słusznie - skoro mieli na tyle wątpliwości, żeby wysyłać klienta na seksturystykę między parafiami, to znaczy, że mieli na tyle podstaw, żeby się z tym podzielić z prokuratorem. On to powinien wyjaśnić - prawda?

Moim zdaniem to problem podobny, do tego z AED. Nie dopuszczasz po
prostu innego punktu widzenia albo tego, że ktoś podejmuje decyzje
taktyczne na podstawie posiadanej w danym momencie wiedzy, a nie na
podstawie tego, co ustalono "po latach" i po prostu może się pomylić.

A moim zdaniem ty masz coś nie tak pod czaszką.

Shrek

Data: 2019-05-27 18:18:59
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 06:38, Shrek pisze:

Ja pytam, czy - Twoim zdaniem -można się tego nieumyślnie dopuścić.
Bo ja sobie nie wyobrażam czego takiego, ale może mam za małą
wyobraźnię.
Można - po pijaku, na dragach, W skrajnym przypadku można nie
wiedzieć co to seks - pamiętaj, że teoretycznie praktycznie każdy
duchowny jest prawiczkiem;)

Dość ciekawa koncepcja. Znasz jakieś popierające ją orzecznictwo? Bo
zgwałcenie jest przestępstwem umyślnym, więc gdyby tak p opijanemu to
było nieumyślne, to wiele wyroków by można obalić.

Po pierwsze mamy coś takiego, jak tajemnicę spowiedzi. Jest ona
nawet w prawie świeckim honorowana.
Z ciekwawości - paragraf? Nie mówię, że nie.

art. 178 kpk

Po drugie - i hierarchowie często się tak tłumaczą - czasem nie do
końca wiadomo, jak tam było.
Ale to nie problem - prokurator od ręki postawi zarzuty (oczywiście
dla dobra duchownego), a potem wszystko wyjaśni:P

Żaden, ale argument przeciwko konieczności złożenia zawiadomienia.

Oczywiście teraz wychodzą na jaw sytuacje, gdzie zarzut był
oczywiście prawdziwy. Tyle tylko, że teraz dziennikarze polują na
wszystkie przypadki pomówień i dopatrują się za każdym razem
tuszowania. Kazdy głos rozsądku, ze coś wymaga zbadania jest
stygmatyzowany, jako obrona pedofilii.
I słusznie - skoro mieli na tyle wątpliwości, żeby wysyłać klienta
na seksturystykę między parafiami, to znaczy, że mieli na tyle
podstaw, żeby się z tym podzielić z prokuratorem. On to powinien
wyjaśnić - prawda?

Niekoniecznie, a nawet na pewno nie. Samo pomówienie może być powodem
wysłania na inną parafię, by ukrócić plotki. Nie ejst to na tyle
niedorzeczne, by zaprzeczyć.

Moim zdaniem to problem podobny, do tego z AED. Nie dopuszczasz po prostu innego punktu widzenia albo tego, że ktoś podejmuje decyzje taktyczne na podstawie posiadanej w danym momencie wiedzy, a nie
na podstawie tego, co ustalono "po latach" i po prostu może się
pomylić.
A moim zdaniem ty masz coś nie tak pod czaszką.

MAsz prawo mieć swoje zdanie.

Data: 2019-05-27 19:15:58
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 18:18, Robert Tomasik pisze:

Można - po pijaku, na dragach, W skrajnym przypadku można nie
wiedzieć co to seks - pamiętaj, że teoretycznie praktycznie każdy
duchowny jest prawiczkiem;)

Dość ciekawa koncepcja. Znasz jakieś popierające ją orzecznictwo?

A może być na gruncie prawa bozi, skoro to dotyczy jej pracowników? Zdaje się, że przed zawarciem małżeństwa to u nich nie wolno. Przytłaczająca większość duchownych nie była w małżeństwie (co nie przeszkadza im być specjalistami w tej dziedzinie i nawet przygotowywać do życia w małżeństwie innych), więc w teorii powinni być prawiczkami;)

Bo
zgwałcenie jest przestępstwem umyślnym, więc gdyby tak p opijanemu to
było nieumyślne, to wiele wyroków by można obalić.

A - o to ci chodzi. Zgwałcenie może i tak, seks niekoniecznie. Nie wnikając w szczegóły, niejednemu zdarzyło się obudzić i nie pamiętać jakiegoś wyraźnego zamiaru uprawiania seksu. A jednak się zdarzyło;)

Po pierwsze mamy coś takiego, jak tajemnicę spowiedzi. Jest ona
nawet w prawie świeckim honorowana.
Z ciekwawości - paragraf? Nie mówię, że nie.

art. 178 kpk

Jako świadka nie można przesłuchiwać. Ale co do zasady może (a może nawet powinien) sam sprawę zgłosić, jeśli jest ściagana z urzędu? Przyznam, że nie wiem. Z drugiej strony pewnie obrońsca nie powinien do proka latać...

Po drugie - i hierarchowie często się tak tłumaczą - czasem nie do
końca wiadomo, jak tam było.
Ale to nie problem - prokurator od ręki postawi zarzuty (oczywiście
dla dobra duchownego), a potem wszystko wyjaśni:P

Żaden, ale argument przeciwko konieczności złożenia zawiadomienia.

No to jak nie był problem, ale zaniechali, to trudno - teraz trzeba ponosić konsekwencje - a konsekwencje są takie, że większość uważa, że hierarchowie kryli pedofili. Niby też żaden problem, a jednak kogoś widać uwiera.

I słusznie - skoro mieli na tyle wątpliwości, żeby wysyłać klienta
na seksturystykę między parafiami, to znaczy, że mieli na tyle
podstaw, żeby się z tym podzielić z prokuratorem. On to powinien
wyjaśnić - prawda?

Niekoniecznie, a nawet na pewno nie. Samo pomówienie może być powodem
wysłania na inną parafię, by ukrócić plotki. Nie ejst to na tyle
niedorzeczne, by zaprzeczyć.

Skoro tak uważasz. To ukrócili te plotki, czy raczej na odwrót? :P

Moim zdaniem to problem podobny, do tego z AED. Nie dopuszczasz po
prostu innego punktu widzenia albo tego, że ktoś podejmuje decyzje
taktyczne na podstawie posiadanej w danym momencie wiedzy, a nie
na podstawie tego, co ustalono "po latach" i po prostu może się
pomylić.
A moim zdaniem ty masz coś nie tak pod czaszką.

MAsz prawo mieć swoje zdanie.

Takiem mam zdanie - dla niektórych jest oczywiste, że jak człowiek "trochę nie oddycha" to należy mu udzielić pomocy, a jak są podejrzenia że ksiądz rucha dziecko to należy powiadomić prokuratora (jak nie ksiądz to oczywiście też). Widać nie dla wszystkich jest to oczywiste.

Shrek

Data: 2019-05-28 22:44:21
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 19:15, Shrek pisze:

A może być na gruncie prawa bozi, skoro to dotyczy jej pracowników? Zdaje się, że przed zawarciem małżeństwa to u nich nie wolno. Przytłaczająca większość duchownych nie była w małżeństwie (co nie przeszkadza im być specjalistami w tej dziedzinie i nawet
przygotowywać do życia w małżeństwie innych), więc w teorii powinni
być prawiczkami;)

Wiesz, że zastanawiałem się już kilka razy nad tym i o ile zakaz
cudzołóstwa dotyczy mężatek, to trudno o tym mówić w wypadku osoby,
która nie jest poślubiona. Kościół niby naucza o tym zakazie, ale jak
zapytać, z czego on konkretnie wynika, to to już gorzej ze wskazaniem
powiedzmy konkretnego fragmentu Ewangelii.

Po za tym ksiądz jest księdzem od chwili święceń. Ale wcześniej? Ludzie
nie są doskonali. Nawet w zakonach składasz śluby czystości na pewien
okres i znam osoby, kóre po tym okresie wystąpiły i założyły szcześliwe
związki, w których maja dzieci. Dopiero któreś kolejne śluby są wieczyste.

Bo zgwałcenie jest przestępstwem umyślnym, więc gdyby tak p
opijanemu to było nieumyślne, to wiele wyroków by można obalić.
A - o to ci chodzi. Zgwałcenie może i tak, seks niekoniecznie. Nie wnikając w szczegóły, niejednemu zdarzyło się obudzić i nie pamiętać jakiegoś wyraźnego zamiaru uprawiania seksu. A jednak się zdarzyło;)

Jak nie pamięta, to czasem trudno stwierdzić, czy chciał/a, czy nie.
Stąd czasem są różne kontrowersje. Kobieta nie pamięta, by wyrażała
zgodę - ale czy z tego wynika, że nie wyrażała? Czasem rzecz się wydaje
oczywista. ale czasem wcale nie.

Po pierwsze mamy coś takiego, jak tajemnicę spowiedzi. Jest
ona nawet w prawie świeckim honorowana.
Z ciekwawości - paragraf? Nie mówię, że nie.
art. 178 kpk
Jako świadka nie można przesłuchiwać. Ale co do zasady może (a może nawet powinien) sam sprawę zgłosić, jeśli jest ściagana z urzędu? Przyznam, że nie wiem. Z drugiej strony pewnie obrońsca nie powinien
do proka latać...

Serial pt. "Ksiądz Mateusz", to niby taka bajka, ale czasem są tam fajne
aspekty przemycane. Co ma zropbić ksiądz, który dowie się podczas
spowiedzi świętej o planowanym zabójstwie?

Po drugie - i hierarchowie często się tak tłumaczą - czasem nie
do końca wiadomo, jak tam było.
Ale to nie problem - prokurator od ręki postawi zarzuty
(oczywiście dla dobra duchownego), a potem wszystko wyjaśni:P
Żaden, ale argument przeciwko konieczności złożenia zawiadomienia.
No to jak nie był problem, ale zaniechali, to trudno - teraz trzeba ponosić konsekwencje - a konsekwencje są takie, że większość uważa,
że hierarchowie kryli pedofili. Niby też żaden problem, a jednak
kogoś widać uwiera.

Nie zawsze większość ma rację. Poza tym czy na pewno większość? To
nagonka dziennikarska. Ile Ty osobiście znasz ofiar pedofilii księży?
Ale takich, w odniesieniu do których masz pewność. Ja osobiście znam ze
dwie osoby, a i to mam wątpliwość co do prawdziwości tych relacji.

I słusznie - skoro mieli na tyle wątpliwości, żeby wysyłać
klienta na seksturystykę między parafiami, to znaczy, że mieli na
tyle podstaw, żeby się z tym podzielić z prokuratorem. On to
powinien wyjaśnić - prawda?
Niekoniecznie, a nawet na pewno nie. Samo pomówienie może być
powodem wysłania na inną parafię, by ukrócić plotki. Nie ejst to na
tyle niedorzeczne, by zaprzeczyć.
Skoro tak uważasz. To ukrócili te plotki, czy raczej na odwrót? :P

Wiesz, moim zdaniem jak gość wyjedzie, to po pewnym czasie ludzie po
prostu zapomną. Takie pomówienia - jeśli to pomówienia - mogą wynikać z
czegoś. Ktoś kogoś nie lubi. Ktoś chce zaistnieć. Przeniesienie
powoduje, że można to zweryfikować. Jeśli w nowej parafii będą te same
problemy, to problem jest z księdzem. Jeśli w starej kolejny ksiądz
okaże się pedofilem, top problemem nie jest ksiądz, a parafia. W  każdym
razie nie powiesz, ze to niedorzeczna taktyka.

Moim zdaniem to problem podobny, do tego z AED. Nie dopuszczasz
po prostu innego punktu widzenia albo tego, że ktoś podejmuje
decyzje taktyczne na podstawie posiadanej w danym momencie
wiedzy, a nie na podstawie tego, co ustalono "po latach" i po
prostu może się pomylić.
A moim zdaniem ty masz coś nie tak pod czaszką.
MAsz prawo mieć swoje zdanie.

Takiem mam zdanie - dla niektórych jest oczywiste, że jak człowiek "trochę nie oddycha" to należy mu udzielić pomocy, a jak są
podejrzenia że ksiądz rucha dziecko to należy powiadomić prokuratora
(jak nie ksiądz to oczywiście też). Widać nie dla wszystkich jest to
oczywiste.

Powiedzmy, że przyjdzie ktoś i pomówi o pedofilię twojego kumpla z
roboty. Polecisz do prokuratora, czy uznasz, ze skoro przyszedł do
Ciebie, to może iść też do prokuratora, skoro tak uważa?

Data: 2019-05-29 01:07:53
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 22:44, Robert Tomasik pisze:

A może być na gruncie prawa bozi, skoro to dotyczy jej pracowników?
Zdaje się, że przed zawarciem małżeństwa to u nich nie wolno.
Przytłaczająca większość duchownych nie była w małżeństwie (co nie
przeszkadza im być specjalistami w tej dziedzinie i nawet
przygotowywać do życia w małżeństwie innych), więc w teorii powinni
być prawiczkami;)

Wiesz, że zastanawiałem się już kilka razy nad tym i o ile zakaz
cudzołóstwa dotyczy mężatek, to trudno o tym mówić w wypadku osoby,
która nie jest poślubiona.

A ty co - islamista - mężatek tak, a mężów już nie? Wydaje mi się, że oni przez cudzołóżstwo  rozumieją również seks pozamałżeński. Nie mój problem;)

Kościół niby naucza o tym zakazie, ale jak
zapytać, z czego on konkretnie wynika, to to już gorzej ze wskazaniem
powiedzmy konkretnego fragmentu Ewangelii.

Łatwo czy ciężko -tak naucza, więc teoretycznie znakomita większość kleru to powinni być prawiczki.

Po za tym ksiądz jest księdzem od chwili święceń. Ale wcześniej?

A wcześniej na ogół katolikiem. I te zasady go tak samo obowiązują. Co chcesz udowodnić - że to hipokryci, który głoszone przez siebie zasady mają głęboko w dupie (często dosłownie)?

Bo zgwałcenie jest przestępstwem umyślnym, więc gdyby tak p
opijanemu to było nieumyślne, to wiele wyroków by można obalić.
A - o to ci chodzi. Zgwałcenie może i tak, seks niekoniecznie. Nie
wnikając w szczegóły, niejednemu zdarzyło się obudzić i nie pamiętać
jakiegoś wyraźnego zamiaru uprawiania seksu. A jednak się zdarzyło;)

Jak nie pamięta, to czasem trudno stwierdzić, czy chciał/a, czy nie.
Stąd czasem są różne kontrowersje. Kobieta nie pamięta, by wyrażała
zgodę - ale czy z tego wynika, że nie wyrażała? Czasem rzecz się wydaje
oczywista. ale czasem wcale nie.

O tym mówię - ale to temat bardzo poboczny w naszym wątku.

Serial pt. "Ksiądz Mateusz", to niby taka bajka, ale czasem są tam fajne
aspekty przemycane. Co ma zropbić ksiądz, który dowie się podczas
spowiedzi świętej o planowanym zabójstwie?

Nie mam telewizora - serio. I co ma zrobić?

No to jak nie był problem, ale zaniechali, to trudno - teraz trzeba
ponosić konsekwencje - a konsekwencje są takie, że większość uważa,
że hierarchowie kryli pedofili. Niby też żaden problem, a jednak
kogoś widać uwiera.

Nie zawsze większość ma rację. Poza tym czy na pewno większość?

A jakie znaczenie ma czy większość? Ja tak uważam. I wolno mi - prawda?

To
nagonka dziennikarska. Ile Ty osobiście znasz ofiar pedofilii księży?

A jakie ma to znaczenie? A ile ty znasz ofiar pedofili wogóle? Nie znam też osobiście (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) ofiar gwałtów, kradzieży na wnuczka, księży szykanowanych przez SB ani nikogo kogo by zamordowano na komisriacie - i co z tego?

Wiesz, moim zdaniem jak gość wyjedzie, to po pewnym czasie ludzie po
prostu zapomną.

No i widzisz - przez takich wrednych Sekielskich nie zapomniano - to dobrze czy źle? Poza tym w pedofilii w kościele nie chodzi o to, żeby zapomniano.

Takie pomówienia - jeśli to pomówienia - mogą wynikać z
czegoś. Ktoś kogoś nie lubi. Ktoś chce zaistnieć.

O tego jest prokurator, żeby sprawdzić. Najwyżej kóremuś z hierarchów postawi zarzuty - skoro stawia się zarzuty matce, której zmarło dziecko (dla jej dobra), to w czym problem? Ksiądz z zarzutami powinien być wdzięczny - ma speclajne prawa, sprawa zostanie uczciwie wyjaśniona... (oczywiście ironia, gdybyś się nie domyślił).

Przeniesienie
powoduje, że można to zweryfikować. Jeśli w nowej parafii będą te same
problemy, to problem jest z księdzem.

Noż kurwa mać. Podejrzeń o pedofilie nie weryfikuje się podsuwając podejrzanemu nowe dzieci! Czy ty jesteś normalny?

Jeśli w starej kolejny ksiądz
okaże się pedofilem, top problemem nie jest ksiądz, a parafia. W  każdym
razie nie powiesz, ze to niedorzeczna taktyka.

Oczywiście, że powiem. To jest kurwa tak głupie, że aż ciężko uwierzyć, że wyszło spod klawiatury policjanta? Wychowawcę też kurwa przeniesiesz do innego przedszkola?

Takiem mam zdanie - dla niektórych jest oczywiste, że jak człowiek
"trochę nie oddycha" to należy mu udzielić pomocy, a jak są
podejrzenia że ksiądz rucha dziecko to należy powiadomić prokuratora
(jak nie ksiądz to oczywiście też). Widać nie dla wszystkich jest to
oczywiste.

Powiedzmy, że przyjdzie ktoś i pomówi o pedofilię twojego kumpla z
roboty. Polecisz do prokuratora, czy uznasz, ze skoro przyszedł do
Ciebie, to może iść też do prokuratora, skoro tak uważa?

Jeśli będzie przekonywujący to raczej sam do proka pójdę. Z tym, że moja robota nic do rzeczy nie ma.

Shrek

Data: 2019-05-29 16:19:20
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 01:07, Shrek pisze:
W dniu 28.05.2019 o 22:44, Robert Tomasik pisze:

A może być na gruncie prawa bozi, skoro to dotyczy jej
pracowników? Zdaje się, że przed zawarciem małżeństwa to u nich
nie wolno. Przytłaczająca większość duchownych nie była w
małżeństwie (co nie przeszkadza im być specjalistami w tej
dziedzinie i nawet przygotowywać do życia w małżeństwie innych),
więc w teorii powinni być prawiczkami;)

Wiesz, że zastanawiałem się już kilka razy nad tym i o ile zakaz cudzołóstwa dotyczy mężatek, to trudno o tym mówić w wypadku
osoby, która nie jest poślubiona.

A ty co - islamista - mężatek tak, a mężów już nie? Wydaje mi się,
że oni przez cudzołóżstwo  rozumieją również seks pozamałżeński. Nie
mój problem;)

Rzuć okiem do Dekalogu. Tam jest "nie pożądaj żony bliźniego swego" - o
mężach nic nie ma.

Kościół niby naucza o tym zakazie, ale jak
zapytać, z czego on konkretnie wynika, to to już gorzej ze
wskazaniem powiedzmy konkretnego fragmentu Ewangelii.
Łatwo czy ciężko -tak naucza, więc teoretycznie znakomita większość kleru to powinni być prawiczki.

Założenie chyba dobre.

Po za tym ksiądz jest księdzem od chwili święceń. Ale wcześniej?
A wcześniej na ogół katolikiem. I te zasady go tak samo obowiązują.
Co chcesz udowodnić - że to hipokryci, który głoszone przez siebie
zasady mają głęboko w dupie (często dosłownie)?

Ludzie nie są doskonali.

No to jak nie był problem, ale zaniechali, to trudno - teraz
trzeba ponosić konsekwencje - a konsekwencje są takie, że
większość uważa, że hierarchowie kryli pedofili. Niby też żaden
problem, a jednak kogoś widać uwiera.
Nie zawsze większość ma rację. Poza tym czy na pewno większość?
A jakie znaczenie ma czy większość? Ja tak uważam. I wolno mi -
prawda?

Pisałeś o większości, a nie o sobie.

To nagonka dziennikarska. Ile Ty osobiście znasz ofiar pedofilii
księży?
A jakie ma to znaczenie? A ile ty znasz ofiar pedofili wogóle? Nie
znam też osobiście (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) ofiar
gwałtów, kradzieży na wnuczka, księży szykanowanych przez SB ani
nikogo kogo by zamordowano na komisriacie - i co z tego?

Ano zatem nie jest to jakaś powszechna praktyka.

Wiesz, moim zdaniem jak gość wyjedzie, to po pewnym czasie ludzie
po prostu zapomną.
No i widzisz - przez takich wrednych Sekielskich nie zapomniano - to dobrze czy źle? Poza tym w pedofilii w kościele nie chodzi o to,
żeby zapomniano.

O ile to pedofilia.

Takie pomówienia - jeśli to pomówienia - mogą wynikać z czegoś.
Ktoś kogoś nie lubi. Ktoś chce zaistnieć.
O tego jest prokurator, żeby sprawdzić. Najwyżej kóremuś z
hierarchów postawi zarzuty - skoro stawia się zarzuty matce, której
zmarło dziecko (dla jej dobra), to w czym problem? Ksiądz z zarzutami
powinien być wdzięczny - ma speclajne prawa, sprawa zostanie uczciwie
wyjaśniona... (oczywiście ironia, gdybyś się nie domyślił).

Na podstawie zawiadomienia osoby trzeciej, to nic się w praktyce nie da
zrobić, albo niewiele. To bardzo specyficzne akurat postępowania. Musi
być współpraca pokrzywdzonego.

Przeniesienie powoduje, że można to zweryfikować. Jeśli w nowej
parafii będą te same problemy, to problem jest z księdzem.
Noż kurwa mać. Podejrzeń o pedofilie nie weryfikuje się podsuwając podejrzanemu nowe dzieci! Czy ty jesteś normalny?

Wg Ciebie nie. Sądzisz, ze jak go pozostawisz na starej, to coś zmieni?
Tam ne ma innych dzieci? Te dzieci ze starej parafii są mniej narażone?
Mniej cenne? Za to na nowej parafii gość może przez chwilę rozeznawać
temat. Będzie nowy proboszcz, który znając przyczyny przenosin może
zwróci uwage.

Jeśli w starej kolejny ksiądz okaże się pedofilem, top problemem
nie jest ksiądz, a parafia. W  każdym razie nie powiesz, ze to
niedorzeczna taktyka.
Oczywiście, że powiem. To jest kurwa tak głupie, że aż ciężko
uwierzyć, że wyszło spod klawiatury policjanta? Wychowawcę też kurwa
przeniesiesz do innego przedszkola?

Do czasu udowodnienia albo wyjaśnienia to może być niezłe rozwiązanie.

Takiem mam zdanie - dla niektórych jest oczywiste, że jak
człowiek "trochę nie oddycha" to należy mu udzielić pomocy, a jak
są podejrzenia że ksiądz rucha dziecko to należy powiadomić
prokuratora (jak nie ksiądz to oczywiście też). Widać nie dla
wszystkich jest to oczywiste.
Powiedzmy, że przyjdzie ktoś i pomówi o pedofilię twojego kumpla z roboty. Polecisz do prokuratora, czy uznasz, ze skoro przyszedł do Ciebie, to może iść też do prokuratora, skoro tak uważa?
Jeśli będzie przekonywujący to raczej sam do proka pójdę. Z tym, że
moja robota nic do rzeczy nie ma.

Ma, bo ksiadz dla ksiedza jest kolegą z pracy. Ja bym raczej tego
przychodzacego namawiał na złożenie zawiadomienia.

Data: 2019-05-29 16:24:18
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 16:19, Robert Tomasik pisze:
Ludzie nie są doskonali.


oprócz ciebie:)

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 17:56:15
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 16:19, Robert Tomasik pisze:

Rzuć okiem do Dekalogu. Tam jest "nie pożądaj żony bliźniego swego" - o
mężach nic nie ma.

No to ty przeczytaj jeszcze raz - zakaz dotyczy facetów - laski mogą się puszczać:P

Przeniesienie powoduje, że można to zweryfikować. Jeśli w nowej
parafii będą te same problemy, to problem jest z księdzem.
Noż kurwa mać. Podejrzeń o pedofilie nie weryfikuje się podsuwając
podejrzanemu nowe dzieci! Czy ty jesteś normalny?

Wg Ciebie nie. Sądzisz, ze jak go pozostawisz na starej, to coś zmieni?
Tam ne ma innych dzieci? Te dzieci ze starej parafii są mniej narażone?
Mniej cenne? Za to na nowej parafii gość może przez chwilę rozeznawać
temat. Będzie nowy proboszcz, który znając przyczyny przenosin może
zwróci uwage.

Napiszę dosadnie. Czy ty kurwa normalny jesteś? Pedofila należy przenieść do zakładu zamkniętego, a nie kurwa do innej parafii! I to pisze policjant?


Jeśli w starej kolejny ksiądz okaże się pedofilem, top problemem
nie jest ksiądz, a parafia.

Ja pierdole... Tak - dzieci księdza zgwałciły. Masz ty trochę rozumu i godności człowieka?


Robert - weź ty się na spacer przejedź, zapomnij na chwilę o tym co tu napisałeś i przemyśl sprawę jeszcze raz. Bo to co napisałeś jest tak popierdolone, że słów brakuje. Chcę wierzyć, że się na czymś zafiksowałeś i wcale nie miałeś na myśli tego co napisałeś. A jeśli miałeś to masz nieźle porąbane pod kopułą.

Shrek

Data: 2019-05-29 17:59:39
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 17:56, Shrek pisze:
Ja pierdole... Tak - dzieci księdza zgwałciły. Masz ty trochę rozumu i godności człowieka?


ale ale dla Romka P. sama matka podesłała córkę na rozbieraną sesyjkę, podobnie rodzice podesłali swoje dzieci do łóżka Michaela J., który co prawda nie wykorzystywał je seksualnie, ale za to rodzice wyciągnęli od Michaela niezłe sumki:)



--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 07:40:21
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 22:44, Robert Tomasik pisze:


Serial pt. "Ksiądz Mateusz", to niby taka bajka, ale czasem są tam fajne
aspekty przemycane. Co ma zropbić ksiądz, który dowie się podczas
spowiedzi świętej o planowanym zabójstwie?

Rzeczywiście, fajny aspekt. A jaki dylemat! Normalnie nie do rozwiązania. (ironia)

Jak to co ma zrobić? To co każdy przyzwoity człowiek.

Ale zaciekawiłeś mnie. Co zrobił w serialu?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-29 08:15:50
Autor: ń
prawa dwa
Onkolog nie musi chorować na raka itp. itd.
Poza tym mogą poczuć powołanie w wieku przykładowo 22-26 lat.
Do tego w stan mogą wstąpić wdowcy.
Itp. itd.
Byłeś zgwałcony, że udajesz specjalistę w temacie?


-- -- -
(co nie przeszkadza im być specjalistami w tej dziedzinie i nawet przygotowywać do życia w małżeństwie innych)

Data: 2019-05-29 08:29:50
Autor: A. Filip
prawa dwa
ń <n@n.n> pisze:
(co nie przeszkadza im być specjalistami w tej dziedzinie i nawet
przygotowywać do życia w małżeństwie innych)

Onkolog nie musi chorować na raka itp. itd.
Poza tym mogą poczuć powołanie w wieku przykładowo 22-26 lat.
Do tego w stan mogą wstąpić wdowcy.
Itp. itd.
Byłeś zgwałcony, że udajesz specjalistę w temacie?

<ironia> Żaden facet nie powinien być ginekologiem, co on tam może
rozumieć?! </ironia>

--
A. Filip
| Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje.  (Przysłowie polskie)

Data: 2019-05-27 09:46:59
Autor: jureq
prawa dwa
W dniu Sun, 26 May 2019 20:40:40 +0200, użytkownik Shrek napisał:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.

A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak "przestępstwa wnioskowe" i "przestępstwa prywatnoskargowe"? To są te,  których ściganie odbywa się wyłącznie na wniosek poszkodowanego. Jeśli nie jesteś poszkodowanym, to powiadomienie organów nie odniesie żadnego skutku.

Data: 2019-05-27 16:11:23
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 11:46, jureq pisze:
W dniu Sun, 26 May 2019 20:40:40 +0200, użytkownik Shrek napisał:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.

A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak "przestępstwa wnioskowe" i
"przestępstwa prywatnoskargowe"? To są te,  których ściganie odbywa się
wyłącznie na wniosek poszkodowanego. Jeśli nie jesteś poszkodowanym, to
powiadomienie organów nie odniesie żadnego skutku.

W swej naiwności jestem przekonany, że wykorzystywanie seksualne nieletnich podpada pod ściganie z urzędu. Ale być może się myle - i wtedy jak rozumiem zachowanie hierarchów kościelnych jest ok, a moja krytyka takiego postępowania nieuzasadnionym atakiem na kościół i mową nienawiści;)

Shrek

Data: 2019-05-27 18:29:07
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 16:11, Shrek pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak "przestępstwa wnioskowe" i
"przestępstwa prywatnoskargowe"? To są te,  których ściganie odbywa się
wyłącznie na wniosek poszkodowanego. Jeśli nie jesteś poszkodowanym, to
powiadomienie organów nie odniesie żadnego skutku.
W swej naiwności jestem przekonany, że wykorzystywanie seksualne
nieletnich podpada pod ściganie z urzędu. Ale być może się myle - i
wtedy jak rozumiem zachowanie hierarchów kościelnych jest ok, a moja
krytyka takiego postępowania nieuzasadnionym atakiem na kościół i mową
nienawiści;)

I tu się z Tobą zgodzę, zwłaszcza w tej części o naiwności :-) Jeśli
pokrzywdzony / a nie złożą zeznań,m bo nie chcą ścigania, to jak sobie
wyobrażasz skazanie kogoś? Na jakiej podstawie? No, chyba ze są twarde
dowody w postaci jakiegoś filmu albo w wypadku nieletniej ciąża.
Stosunek seksualny przeważnie odbywa się w parach i bez świadków.

Założenie, że każde podejrzenie wymaga sprawdzenia, czy nie doszło do
popełnienia czynu ściganego z urzędu prowadziło by do absurdalnego
wniosku, że lekarz dowiedziawszy się o ciąży kobiety miałby obowiązek
złożenia zawiadomienia o popełnienia przestępstwa, zaś prokurator
zbadania, czy czasem ciąża nie jest wynikiem przestępstwa :-)

Data: 2019-05-27 19:23:47
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 18:29, Robert Tomasik pisze:

I tu się z Tobą zgodzę, zwłaszcza w tej części o naiwności :-) Jeśli
pokrzywdzony / a nie złożą zeznań,m bo nie chcą ścigania, to jak sobie
wyobrażasz skazanie kogoś?

Tak jak w każdym innym przypadku przestępstwa ściganego z urzędu. Na przykład ofiary zabójstw na ogół nie składają zażaleń u proków, a jednak ci jakoś się z urzędu włączają.

Shrek

Data: 2019-05-28 22:53:36
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 19:23, Shrek pisze:

I tu się z Tobą zgodzę, zwłaszcza w tej części o naiwności :-) Jeśli
pokrzywdzony / a nie złożą zeznań,m bo nie chcą ścigania, to jak sobie
wyobrażasz skazanie kogoś?
Tak jak w każdym innym przypadku przestępstwa ściganego z urzędu. Na
przykład ofiary zabójstw na ogół nie składają zażaleń u proków, a jednak
ci jakoś się z urzędu włączają.

Ale w wypadku zabójstwa masz twardy dowód - zwłoki. Przy zgwałceniu
jednym z elementów jest zgoda, lub jej brak. Pomijając ekstremalne
sytuacje typu filmik, to jak chcesz bez zeznania samego niepokrzywdzonej
ustalić, czy wyrażała zgodę? Ba, jak nawet masz filmik, na którym
nagrano, że dziewczyna protestowała, a ona zezna, ze to było dla pozoru?
Takie rzeczy się zdarzają nie tylko w filmach. Wykluczysz?

Data: 2019-05-29 01:09:32
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 22:53, Robert Tomasik pisze:

I tu się z Tobą zgodzę, zwłaszcza w tej części o naiwności :-) Jeśli
pokrzywdzony / a nie złożą zeznań,m bo nie chcą ścigania, to jak sobie
wyobrażasz skazanie kogoś?
Tak jak w każdym innym przypadku przestępstwa ściganego z urzędu. Na
przykład ofiary zabójstw na ogół nie składają zażaleń u proków, a jednak
ci jakoś się z urzędu włączają.

Ale w wypadku zabójstwa masz twardy dowód - zwłoki.

Dobra misiu - nie kombinuj. Pedofilia jest ścigana z urzedu czy nie? Coraz bardziej mnie przerażasz, biorąc pod uwagę, że poniekąd jesteś elitą wśród policjantów.

Shrek

Data: 2019-05-29 14:46:56
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5ced9fd1$0$17365$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 27.05.2019 o 19:23, Shrek pisze:
I tu się z Tobą zgodzę, zwłaszcza w tej części o naiwności :-) Jeśli
pokrzywdzony / a nie złożą zeznań,m bo nie chcą ścigania, to jak sobie
wyobrażasz skazanie kogoś?
Tak jak w każdym innym przypadku przestępstwa ściganego z urzędu. Na
przykład ofiary zabójstw na ogół nie składają zażaleń u proków, a jednak
ci jakoś się z urzędu włączają.

Ale w wypadku zabójstwa masz twardy dowód - zwłoki.

No chyba, ze sprawa Ewy Tylman.

J.

Data: 2019-05-29 15:01:00
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 14:46, J.F. pisze:
Ale w wypadku zabójstwa masz twardy dowód - zwłoki.

No chyba, ze sprawa Ewy Tylman.


skazywano za zabójstwa i w poszlakowych procesach:)

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 15:04:15
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 14:46, J.F. pisze:

Tak jak w każdym innym przypadku przestępstwa ściganego z urzędu. Na
przykład ofiary zabójstw na ogół nie składają zażaleń u proków, a jednak
ci jakoś się z urzędu włączają.

Ale w wypadku zabójstwa masz twardy dowód - zwłoki.

No chyba, ze sprawa Ewy Tylman.

Przypomnnę tylko w jakim kontekście rozmawiamy o tym czy pedofilia jest ściana z urzędu - o przestępstwach ściganych z urzędu każdy jest zobowiązany zawiadomić organy.

Shrek

Data: 2019-05-27 21:31:04
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5cebb213$0$17346$65785112@news.neostrada.pl>, jureq <jureq@nowhere.no>
napisał(-a):

W dniu Sun, 26 May 2019 20:40:40 +0200, użytkownik Shrek napisał:

> Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
> przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.

A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak "przestępstwa wnioskowe" i "przestępstwa prywatnoskargowe"? To są te,  których ściganie odbywa się wyłącznie na wniosek poszkodowanego. Jeśli nie jesteś poszkodowanym, to powiadomienie organów nie odniesie żadnego skutku.

Pedofilia jest ścigana z urzędu.

Data: 2019-05-28 22:56:54
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 21:31, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
A słyszałeś kiedyś o czymś takim jak "przestępstwa wnioskowe" i "przestępstwa prywatnoskargowe"? To są te,  których ściganie odbywa się wyłącznie na wniosek poszkodowanego. Jeśli nie jesteś poszkodowanym, to powiadomienie organów nie odniesie żadnego skutku.
Pedofilia jest ścigana z urzędu.

Ale trzeba mieć dowód na tę pedofilię. Jeśli nie ma twardych dowodów, to
pozostają zeznania. A tu już bywa różnie.

Data: 2019-05-26 20:55:22
Autor: A. Filip
prawa dwa
Shrek <1@wp.pl> pisze:
W dniu 26.05.2019 o 19:37, Robert Tomasik pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?

Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.

No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała wiec
Wielki Reżyser Polański w Hollywood ma dupę krytą że hej! ;-)

Kościół robi to, co uważa
dla niego za najlepsze.

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]

Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?

Nie mam nic przeciw obowiązkowi każdego pracownika doniesienia
policji/prokuraturze o każdym podejrzeniu wobec szefa czyli
wrednego kapitalisty krwiopijcy! ;-)

Weź ty może pierdol ZNACZNIE BARDZIEJ PRECYZYJNIE bo twoje super
uproszczone podejście ma BARDZO daleko idące konsekwencje
nawet jak masz sporawo racji.

--
A. Filip
| Do każdych drzwi jakiś klucz się nada.   (Przysłowie suahili)

Data: 2019-05-26 21:16:59
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 20:55, A. Filip pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]

Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?

Dlaczego prawnej - to duchowny przestaje być osobą fizyczną? Jeśli wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci, to jego zasranym obowiązkiem było powiadomienie odpowiednich organów (i nie mam na myśli biskupa). Jeśli tego nie robił, bo myślał, że w ten sposób chroni swoją organizację, to teraz ta organizacja ponosi tego konsekwencje. Nie rozumiem czemu miałbym tej organizacji za taki stan rzeczy nie krytykować.

Kościół katolicki ma tylko jedną zaletę, ale na tej grupie nie wypada o niej głośno mówić, bo podpadałoby to pewnie pod paragrafy związane z rasizmem i obrażaniem uczuć religijnych. Ale to bardzo nisko ustawiona poprzeczka.

Shrek

Data: 2019-05-27 00:09:16
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 21:16, Shrek pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Dlaczego prawnej - to duchowny przestaje być osobą fizyczną? Jeśli
wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci, to jego
zasranym obowiązkiem było powiadomienie odpowiednich organów (i nie mam
na myśli biskupa).

Wskaż, że czego ów obowiązek wynika, ale konkretnie z jakiego przepisu,
to podyskutujemy. Jak znajdziesz ten przepis, to może po jego
przeczytaniu sam zrozumiesz, że nie do końca to oczywiste.

Data: 2019-05-27 06:29:02
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:09, Robert Tomasik pisze:

Dlaczego prawnej - to duchowny przestaje być osobą fizyczną? Jeśli
wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci, to jego
zasranym obowiązkiem było powiadomienie odpowiednich organów (i nie mam
na myśli biskupa).

Wskaż, że czego ów obowiązek wynika,

§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Jak znajdziesz ten przepis, to może po jego
przeczytaniu sam zrozumiesz, że nie do końca to oczywiste.

Co nie jest oczywiste?

Shrek

Data: 2019-05-27 18:11:16
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 06:29, Shrek pisze:
W dniu 27.05.2019 o 00:09, Robert Tomasik pisze:

Dlaczego prawnej - to duchowny przestaje być osobą fizyczną? Jeśli
wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci, to jego
zasranym obowiązkiem było powiadomienie odpowiednich organów (i nie mam
na myśli biskupa).

Wskaż, że czego ów obowiązek wynika,

§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z
urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Jak znajdziesz ten przepis, to może po jego
przeczytaniu sam zrozumiesz, że nie do końca to oczywiste.

Co nie jest oczywiste?

To, czy biskup dowiedziawszy się o pomówieniu o pedofilię musi w to
uwierzyć.

Data: 2019-05-27 18:28:01
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 27.05.2019 o 06:29, Shrek pisze:
W dniu 27.05.2019 o 00:09, Robert Tomasik pisze:

Dlaczego prawnej - to duchowny przestaje być osobą fizyczną? Jeśli
wiedział o przypadkach wykorzystania seksualnego dzieci, to jego
zasranym obowiązkiem było powiadomienie odpowiednich organów (i nie mam
na myśli biskupa).

Wskaż, że czego ów obowiązek wynika,

§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z
urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Jak znajdziesz ten przepis, to może po jego
przeczytaniu sam zrozumiesz, że nie do końca to oczywiste.

Co nie jest oczywiste?

To, czy biskup dowiedziawszy się o pomówieniu o pedofilię musi w to
uwierzyć.

Albo inaczej: Czy biskup dowiedziawszy się o oskarżeniach/pomówieniach
strony trzeciej MUSI _zamiast tej strony_ złożyć zawiadomienie o
podejrzeniu popełnienia (świeckiego) przestępstwa?

IMHO dopiero przypadek gdy "informacji" jest kilka, każda _z osobna_ nie
wygląda bardzo groźne ale po złożenie do kupy wyglądają groźnie zaczyna być
czymś co powinno podpadać pod brak zawiadomienia o czymś czego nie jest
się bezpośrednim świadkiem.
IMHO To jest najbardziej oczywisty przypadek gdy się powinno zawiadomić
"w imieniu stron trzecich".

--
A. Filip
| Lekarstwem na gniew jest milczenie. (Przysłowie arabskie)

Data: 2019-05-27 18:49:21
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 18:28, A. Filip pisze:

To, czy biskup dowiedziawszy się o pomówieniu o pedofilię musi w to
uwierzyć.
Albo inaczej: Czy biskup dowiedziawszy się o oskarżeniach/pomówieniach
strony trzeciej MUSI _zamiast tej strony_ złożyć zawiadomienie o
podejrzeniu popełnienia (świeckiego) przestępstwa?
IMHO dopiero przypadek gdy "informacji" jest kilka, każda _z osobna_ nie
wygląda bardzo groźne ale po złożenie do kupy wyglądają groźnie zaczyna być
czymś co powinno podpadać pod brak zawiadomienia o czymś czego nie jest
się bezpośrednim świadkiem.
IMHO To jest najbardziej oczywisty przypadek gdy się powinno zawiadomić
"w imieniu stron trzecich".
Zwłaszcza, gdy ma podstawy sądzić, że pokrzywdzeni o sobie nawzajem nie
wiedzą, gdyż przenosił duchownego w różne miejsca. Tu się zgodzę i chyba
o to obecnie Stolicy Apostolskiej chodzi.

Data: 2019-05-27 20:23:25
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 27.05.2019 o 18:28, A. Filip pisze:

To, czy biskup dowiedziawszy się o pomówieniu o pedofilię musi w to
uwierzyć.
Albo inaczej: Czy biskup dowiedziawszy się o oskarżeniach/pomówieniach
strony trzeciej MUSI _zamiast tej strony_ złożyć zawiadomienie o
podejrzeniu popełnienia (świeckiego) przestępstwa?
IMHO dopiero przypadek gdy "informacji" jest kilka, każda _z osobna_ nie
wygląda bardzo groźne ale po złożenie do kupy wyglądają groźnie zaczyna być
czymś co powinno podpadać pod brak zawiadomienia o czymś czego nie jest
się bezpośrednim świadkiem.
IMHO To jest najbardziej oczywisty przypadek gdy się powinno zawiadomić
"w imieniu stron trzecich".
Zwłaszcza, gdy ma podstawy sądzić, że pokrzywdzeni o sobie nawzajem nie
wiedzą, gdyż przenosił duchownego w różne miejsca. Tu się zgodzę i chyba
o to obecnie Stolicy Apostolskiej chodzi.

No to się z grubsza zgodziliśmy co do _obowiązków_ prawnych.
Tyle że sędziami nie jesteśmy :-)

IMHO przez najbliższe kilka+ lat KRK na zdrowie wyjdzie "nadgorliwość"
w powiadamianiu _na piśmie_ policji/prokuratury o tym czego się
dowiedziało.  IMHO Dla KRK wskazane będzie super staranne obijanie sobie
dupy blachą jako zabezpieczenie przed pozwami cywilnymi i w trosce o
wizerunek/PR.

Jak planują długofalowo to za paręnaście lat przyda się dobrze
udokumentowany zestaw pomówień o pedofilię gromadzony już dziś.
Pomówienia też muszą być, tyle że _obecnie_ to (wizerunkowo) mało ważne
przy ilości potwierdzonych zarzutów.

--
A. Filip
| Kto nie pracuje ten nie je.  (Przysłowie polskie)

Data: 2019-05-26 23:44:02
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <anfi+u2zisu98zf-j5q0@wp.eu>, "A. Filip" <anfi@pseudonim.pl> napisał(-a):

> Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
> przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
> [...]

Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?

Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?

Ps. Ech, filipku...

Data: 2019-05-27 00:16:36
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 23:44, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła. Po drugie mamy art. 240 kk, a
tam co prawda inna czynność seksualna jest, ale mowa o "uzasadnionym
podejrzeniu", a to już otwiera wiele możliwości interpretacyjnych.

Data: 2019-05-27 00:23:46
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Mon, 27 May 2019 00:16:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26.05.2019 o 23:44, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła.

A jak to szpital ? :-)

Ale moze byc tez np fabryka pralek czy innego niebezpiecznego sprzetu.

J.

Data: 2019-05-27 00:15:27
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-26, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Mon, 27 May 2019 00:16:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26.05.2019 o 23:44, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła.

A jak to szpital ? :-)

Ale moze byc tez np fabryka pralek czy innego niebezpiecznego sprzetu.

MZ nie ma znaczenia co. Ma być przynajmniej w jakimś zakresie związek przyczynowo-skutkowy gdzie wplątani są i pracodawca i pracownik. Jeśli pacjent umiera przez zaniedbanie / brak kompetencji lekarza czy pracodawcy to taki związek jest bo (np.) to pracodawca dokonywał selekcji lekarzy i jednym z kryteriów powinny być ich kompetencje. Albo nie stworzył odpowiednich warunków do pracy a lekarz mimo tego pracował w takich warunkach.

Akurat w przypadku KK taki związkem MZ często jest.

--
Marcin

Data: 2019-05-27 15:23:56
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:z_FGE.314455$LE7.114435@fx11.ams1...
On 2019-05-26, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Mon, 27 May 2019 00:16:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26.05.2019 o 23:44, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła.

A jak to szpital ? :-)
Ale moze byc tez np fabryka pralek czy innego niebezpiecznego sprzetu.

MZ nie ma znaczenia co. Ma być przynajmniej w jakimś zakresie związek
przyczynowo-skutkowy gdzie wplątani są i pracodawca i pracownik. Jeśli

No i jest - pracownik zle pralke zmontowal, i prad zabil klienta.

pacjent umiera przez zaniedbanie / brak kompetencji lekarza czy
pracodawcy to taki związek jest bo (np.) to pracodawca dokonywał
selekcji lekarzy i jednym z kryteriów powinny być ich kompetencje. Albo
nie stworzył odpowiednich warunków do pracy a lekarz mimo tego pracował
w takich warunkach.
Akurat w przypadku KK taki związkem MZ często jest.

Z tym, ze jakby mowimy o o tym, ze szpital/fabryka powinni prokuratora zawiadomic, jesli odkryja, ze to przez błąd pracownika ...

Takie rzeczy to tylko w bankach ?
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/byly-prezes-idea-banku-zatrzymany-w-zwiazku-z-afera-getback/t6xys5g
https://www.wprost.pl/kraj/10194469/byli-czlonkowie-zarzadu-idea-banku-popelnili-przestepstwo-sa-pierwsze-zatrzymania.html


J.

Data: 2019-05-28 00:23:23
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-27, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
MZ nie ma znaczenia co. Ma być przynajmniej w jakimś zakresie związek
przyczynowo-skutkowy gdzie wplątani są i pracodawca i pracownik. Jeśli

No i jest - pracownik zle pralke zmontowal, i prad zabil klienta.

Całkiem mozliwe, ale jeśli specjalnie tak zmontował aby zabić, bo go konkubina rano wk.. a kierownik nie dał podwyżki, to juz raczej nie.

Akurat w przypadku KK taki związkem MZ często jest.

Z tym, ze jakby mowimy o o tym, ze szpital/fabryka powinni prokuratora zawiadomic, jesli odkryja, ze to przez błąd pracownika ...

MZ powinni, a już na pewno jeśli dostaną klarowne zgłoszenie. A czy powinni jeśli wyjdzie podczas spowiedzi? (tak, stary problem)

Takie rzeczy to tylko w bankach ?
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/byly-prezes-idea-banku-zatrzymany-w-zwiazku-z-afera-getback/t6xys5g
https://www.wprost.pl/kraj/10194469/byli-czlonkowie-zarzadu-idea-banku-popelnili-przestepstwo-sa-pierwsze-zatrzymania.html

Że powiadomiono?

--
Marcin

Data: 2019-05-27 00:47:08
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:23, J.F. pisze:

Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
obowiązku tego zgłosić?
Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła.
A jak to szpital ? :-)
Ale moze byc tez np fabryka pralek czy innego niebezpiecznego sprzetu.

Rozwiń, jak sobie wyobrażasz, by szpital kogokolwiek zabił. Cały? Tylko
jego część? A może jednak jego pracownicy :-)

Data: 2019-05-27 00:48:58
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:47, Robert Tomasik pisze:
Rozwiń, jak sobie wyobrażasz, by szpital kogokolwiek zabił.


w Holandii są już odpowiednie szpitalne procedury

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-27 19:56:12
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5ceb1047$0$535$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

W dniu 26.05.2019 o 23:44, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

>>> Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
>>> przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
>>> [...]
>> Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?
> Tak. Jeżeli twój pracownik zabije w biurze klientkę, to wg ciebie firma nie ma
> obowiązku tego zgłosić?

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła

A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?

Data: 2019-05-28 17:06:36
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 19:56, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

Data: 2019-05-28 17:25:08
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 17:06, Robert Tomasik pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

I czy zgwałcił policjanta czy policję?

Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.

Shrek

Data: 2019-05-28 17:39:50
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 17:25, Shrek pisze:
W dniu 28.05.2019 o 17:06, Robert Tomasik pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

I czy zgwałcił policjanta czy policję?

Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.


e tam Szrek codziennie siebie gwałci i nie dochodzi roszczeń:)


--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-28 22:45:55
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 17:25, Shrek pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
I czy zgwałcił policjanta czy policję?
Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to
zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje
czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.

Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie. Ale musi być
do tego konkretna ustawa. W odniesieniu do Kościoła - o ile wiem - nie ma.

Data: 2019-05-28 23:04:18
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5ced9e04$0$530$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

W dniu 28.05.2019 o 17:25, Shrek pisze:

>> A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
> I czy zgwałcił policjanta czy policję?
> Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to
> zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje
> czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.

Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie. Ale musi być
do tego konkretna ustawa. W odniesieniu do Kościoła - o ile wiem - nie ma.

Czyli jeżeli w mojej firmie pracownik zabije klienta, to ja spokojnie mogę go
zakopać, bo żadna ustawa w odniesieniu do mojej firmy nie nakazuje mi tego?

Data: 2019-05-29 00:42:08
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 23:04, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
I czy zgwałcił policjanta czy policję?
Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to
zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje
czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.
Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie. Ale musi być
do tego konkretna ustawa. W odniesieniu do Kościoła - o ile wiem - nie ma.
Czyli jeżeli w mojej firmie pracownik zabije klienta, to ja spokojnie mogę go
zakopać, bo żadna ustawa w odniesieniu do mojej firmy nie nakazuje mi tego?

Tobie nakazuje. Twojej firmie nie. Firma, to twór prawny. Osoba prawna
nie może popełnić przestępstwa. Może, na zasadach opisanych w ustawach,
odpowiadać za przestępstwa popełnione przez osoby działające w jej
imieniu, ale to musi z czegoś wynikać.

Jeśli policjant przekraczając swoje uprawnienia komuś uczyni szkodę, to
Policja za to cywilnie odpowiada. Ale jak zrobi to nie w związku ze
służbą, to już nie.

Gdyby ksiądz dopuścił się przestępstwa podczas zajęć religii
organizowanych przez Kościół, to Kościół by za to odpowiadał cywilnie.
Ale jeśli czyni to jako nauczyciel, to fakt, że jest księdzem nie ma
większego znaczenia, bo odpowiada szkoła.

Teraz pozostaje pytanie, na ile to, co robi ksiądz poza terenem kościoła
i w trakcie czynności niezwiązanych z posługą kapłańską, ma związek z
Kościołem. Nie twierdzę, że nie ma, ale w każdym razie nie jest to
oczywiste i wymaga zbadania każdego przypadku z osobna. Nie można a'
priori założyć, że ksiądz zawsze działa w ramach działalności Kościoła.

Data: 2019-05-29 07:53:06
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 00:42, Robert Tomasik pisze:


Gdyby ksiądz dopuścił się przestępstwa podczas zajęć religii
organizowanych przez Kościół, to Kościół by za to odpowiadał cywilnie.
Ale jeśli czyni to jako nauczyciel, to fakt, że jest księdzem nie ma
większego znaczenia, bo odpowiada szkoła.

Teraz pozostaje pytanie, na ile to, co robi ksiądz poza terenem kościoła
i w trakcie czynności niezwiązanych z posługą kapłańską, ma związek z
Kościołem. Nie twierdzę, że nie ma, ale w każdym razie nie jest to
oczywiste i wymaga zbadania każdego przypadku z osobna. Nie można a'
priori założyć, że ksiądz zawsze działa w ramach działalności Kościoła.

Zaraz, zaraz. To się kupy nie trzyma.
Czyli jak ksiądz nie zgwałcił dziecka podczas mszy, albo podczas chrztu, tylko przed, albo po, to wszystko w porządku? Można powiedzieć, że zrobił to nie w ramach kościoła?
To ksiądz jest księdzem tylko w trakcie posługi kapłańskiej, a nie całą dobę?
Dziwne, że jeszcze nie wpadli na to, że celibat ich też obowiązuje tylko podczas posługi kapłańskiej.

I co z tymi na etatach w urzędach i szpitalach? Dlaczego etat, a nie umowa-zlecenie na pół godziny, gdy chory pacjent wezwie go na pół godziny posługi?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-29 08:13:34
Autor: A. Filip
prawa dwa
Kviat pisze:
W dniu 29.05.2019 o 00:42, Robert Tomasik pisze:


Gdyby ksiądz dopuścił się przestępstwa podczas zajęć religii
organizowanych przez Kościół, to Kościół by za to odpowiadał cywilnie.
Ale jeśli czyni to jako nauczyciel, to fakt, że jest księdzem nie ma
większego znaczenia, bo odpowiada szkoła.

Teraz pozostaje pytanie, na ile to, co robi ksiądz poza terenem kościoła
i w trakcie czynności niezwiązanych z posługą kapłańską, ma związek z
Kościołem. Nie twierdzę, że nie ma, ale w każdym razie nie jest to
oczywiste i wymaga zbadania każdego przypadku z osobna. Nie można a'
priori założyć, że ksiądz zawsze działa w ramach działalności Kościoła.

Zaraz, zaraz. To się kupy nie trzyma.
Czyli jak ksiądz nie zgwałcił dziecka podczas mszy, albo podczas
chrztu, tylko przed, albo po, to wszystko w porządku? Można
powiedzieć, że zrobił to nie w ramach kościoła?

W ramach odszkodowań/prawa cywilnego? Powiedzieć można a tyle skutecznie
że porządny sąd najczęściej _szybko_ nie rozstrzygnie.

To ksiądz jest księdzem tylko w trakcie posługi kapłańskiej, a nie
całą dobę?
Dziwne, że jeszcze nie wpadli na to, że celibat ich też obowiązuje
tylko podczas posługi kapłańskiej.

Wymóg celibatu jest (jeszcze) wpisany do prawa świeckiego? :-)

I co z tymi na etatach w urzędach i szpitalach? Dlaczego etat, a nie
umowa-zlecenie na pół godziny, gdy chory pacjent wezwie go na pół
godziny posługi?

Podejdź do tego z punktu widzenia logiki świeckiego prawa (pracy).
Jeśli księdza na etacie w urzędzie/szpitalu wybrał sobie sam
urząd/szpital to IMHO mogłoby to wskazywać dominującą odpowiedzialność
po linii urzędu/szpitala.  Jeśli jest to wybór "narzucony przez biskupa"
to odpowiedzialność urzędu/szpitala zostaje dość znacząco ograniczona
jeśli mają choć "prawo do zwolnienia".
Jak z tym jest (bo mi się nawet szukać nie chciało)?

--
A. Filip
| Małpa ubrana w czapkę przypomina człowieka.  (Przysłowie chińskie)

Data: 2019-05-29 08:21:11
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 00:42, Robert Tomasik pisze:

Teraz pozostaje pytanie, na ile to, co robi ksiądz poza terenem kościoła
i w trakcie czynności niezwiązanych z posługą kapłańską, ma związek z
Kościołem. Nie twierdzę, że nie ma, ale w każdym razie nie jest to
oczywiste i wymaga zbadania każdego przypadku z osobna. Nie można a'
priori założyć, że ksiądz zawsze działa w ramach działalności Kościoła.

Ani w drugą stronę. Jeśli wykorzystuje autorytet kościoła i religii, to jak najbardziej punkt zaczepienia jest, Reszta w rękach sądu.

Shrek

Data: 2019-05-29 12:03:41
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5cedb942$0$516$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

>> Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie. Ale musi być
>> do tego konkretna ustawa. W odniesieniu do Kościoła - o ile wiem - nie ma.
> Czyli jeżeli w mojej firmie pracownik zabije klienta, to ja spokojnie mogę go
> zakopać, bo żadna ustawa w odniesieniu do mojej firmy nie nakazuje mi tego?
> Tobie nakazuje. Twojej firmie nie. Firma, to twór prawny. Osoba prawna
nie może popełnić przestępstwa. Może, na zasadach opisanych w ustawach,
odpowiadać za przestępstwa popełnione przez osoby działające w jej
imieniu, ale to musi z czegoś wynikać.

Reasumując:
- jeżeli ja się o tym dowiem to muszę zgłosić

Więc jeżeli biskup się o tym dowie, to też musi zgłosić.

Data: 2019-05-29 12:18:51
Autor: A. Filip
prawa dwa
nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
w <5cedb942$0$516$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

>> Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie. Ale musi być
>> do tego konkretna ustawa. W odniesieniu do Kościoła - o ile wiem - nie ma.
> Czyli jeżeli w mojej firmie pracownik zabije klienta, to ja spokojnie mogę go
> zakopać, bo żadna ustawa w odniesieniu do mojej firmy nie nakazuje mi tego?
> Tobie nakazuje. Twojej firmie nie. Firma, to twór prawny. Osoba prawna
nie może popełnić przestępstwa. Może, na zasadach opisanych w ustawach,
odpowiadać za przestępstwa popełnione przez osoby działające w jej
imieniu, ale to musi z czegoś wynikać.

Reasumując:
- jeżeli ja się o tym dowiem to muszę zgłosić

Więc jeżeli biskup się o tym dowie, to też musi zgłosić.

Biskup MUSI donieść o także o podejrzeniu popełnienia przestępstwa
"nie doniesienia" przez osobę która jemu/KRK doniosła zamiast prokuraturze?

Biskup się dowiaduje "od kogoś" zwykle spoza hierarchii KRK.
Jeśli biskup ma mieć (bezwzględny) obowiązek donieść na
policję/prokuraturę to ta osoba tym bardziej.  Jeśli biskup
popełnia przestępstwo nie donosząc to ta osoba tym bardziej.

Jak pisałem dla mnie nie doniesienie przez biskupa na
policję/prokuraturę "zamiast donoszącego TYLKO do KRK"
zaczyna wyglądać naprawdę fatalnie _prawnie_ gdy dopiero
złożenie do kupy kilku doniesień zaczyna wyglądać poważnie.
[ Najbardziej oczywisty przypadek, inne możliwe]

--
A. Filip
| U nas nie Polska, chłop ważniejszy od baby.  (Przysłowie rosyjskie)

Data: 2019-05-29 01:26:22
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 22:45, Robert Tomasik pisze:
W dniu 28.05.2019 o 17:25, Shrek pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
I czy zgwałcił policjanta czy policję?
Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to
zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje
czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.

Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie.

No cywilnie.

Ale musi być
do tego konkretna ustawa.

NIe wydaje mnie się. Zastanówmy się - poszukajmy czegoś niszowego, żeby raczej nie było ustawy na ten temat. O dajmy na to geodeta - zatrudniasz firmę żeby ci zbudowali nie wiem - park wodny. Geodeta się piedolnął i postawili lustrzane odbicie i co - nikt nie odpowiada - odpowiada przed tobą generalny wykonawca, przed generalnym podwykonawca zatrudniający geodetę. A ty nawet nie musisz znać jego nazwiska tylko ściągasz z ubezpieczenia GW. Albo jak nie dajboże jest ustawa o geodetach, to może być różdżkarz czy jak tam się pisze faceta kijem;)

Shrek

Data: 2019-05-29 20:25:54
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 01:26, Shrek pisze:
W dniu 28.05.2019 o 22:45, Robert Tomasik pisze:
W dniu 28.05.2019 o 17:25, Shrek pisze:

A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
I czy zgwałcił policjanta czy policję?
Zgwałcił niewątpliwie policjant. Czy odpowiada za to policja, to
zupełnie inna i wbrew pozorom wcale nie oczywista sprawa. Instytucje
czasem w dość dużym zakresie odpowiadają za poczynania pracowników.

Na zasadzie ryzyka i zasad praworządności, a i to cywilnie.

No cywilnie.

Ale musi być
do tego konkretna ustawa.

NIe wydaje mnie się. Zastanówmy się - poszukajmy czegoś niszowego, żeby
raczej nie było ustawy na ten temat. O dajmy na to geodeta - zatrudniasz
firmę żeby ci zbudowali nie wiem - park wodny. Geodeta się piedolnął i
postawili lustrzane odbicie i co - nikt nie odpowiada - odpowiada przed
tobą generalny wykonawca, przed generalnym podwykonawca zatrudniający
geodetę. A ty nawet nie musisz znać jego nazwiska tylko ściągasz z
ubezpieczenia GW. Albo jak nie dajboże jest ustawa o geodetach, to może
być różdżkarz czy jak tam się pisze faceta kijem;)

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

Data: 2019-05-29 20:30:20
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:25, Robert Tomasik pisze:
W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

g
w


--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 20:30:43
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:25, Robert Tomasik pisze:

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Shrek

Data: 2019-05-29 20:34:57
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:30, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:25, Robert Tomasik pisze:

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską. Organista bywa zatrudniony. Kościelny. Ale
ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci, chyba, ze jest gdzieś zatrudniony.
Na tym polegała "kombinacja" z religią nauczaną w szkołach. Państwo dało
im ubezpieczenie społeczne i stałą pensję.

Data: 2019-05-29 20:37:16
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:34, Robert To-ma-sik pisze:
im ubezpieczenie społeczne i stałą pensję.


śmierć

https://www.youtube.com/watch?v=492jB4DXETM






--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 20:49:17
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:34, Robert Tomasik pisze:
Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,

Nie, nie płaci sam sobie.

I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś się, że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-29 21:13:38
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:49, Kviat pisze:
Pozdrawiam
Piotr


a ja nie pozdrawiam, zdychaj !

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 21:23:45
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:49, Kviat pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:34, Robert Tomasik pisze:
Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,

Nie, nie płaci sam sobie.

I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś się,
że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?

https://diecezja.waw.pl/46

Data: 2019-05-29 22:19:25
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 21:23, Robert Tomasik pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:49, Kviat pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:34, Robert Tomasik pisze:
Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,

Nie, nie płaci sam sobie.

I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś się,
że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?

https://diecezja.waw.pl/46

Napisz czego nie zrozumiałeś z linka, który sam podałeś:

b) pracujący w duszpasterstwie (dochód przekracza 824 zł) - płacą 20% składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe, reszte pokrywa Fundusz Kościelny;

c) pracujący w duszpasterstwie (dochód nie przekracza 824 zł) - płacą 20% składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe tylko od różnicy powstałej po odjęciu przychodów od sumy 824 zł;

f) misjonarze - zwolnieni z wszelkich opłat na rzecz ZUS (wszystko pokrywa Fundusz Kościelny);

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-30 00:04:16
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 22:19, Kviat pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,
Nie, nie płaci sam sobie.
I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś się,
że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?
https://diecezja.waw.pl/46
Napisz czego nie zrozumiałeś z linka, który sam podałeś:

Ja? Wszystko. Podejrzewam, ze Ty niestety nic. Skoro duszpasterz sobie
płaci ubezpieczenie, to nie ma pracodawcy. Jak nie ma pracodawcy, to w
szczególności Kościół nim nie może być. No już prościej nie potrafię.

Data: 2019-05-30 00:16:27
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 30.05.2019 o 00:04, Robert Tomasik pisze:
W dniu 29.05.2019 o 22:19, Kviat pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,
Nie, nie płaci sam sobie.
I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś się,
że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?
https://diecezja.waw.pl/46
Napisz czego nie zrozumiałeś z linka, który sam podałeś:

Ja? Wszystko. Podejrzewam, ze Ty niestety nic. Skoro duszpasterz sobie
płaci ubezpieczenie,

Przecież płaci tylko 20%
Masz jakąś blokadę założoną na mózg?

pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-30 21:24:57
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 30.05.2019 o 00:16, Kviat pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,
Nie, nie płaci sam sobie.
I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś
się,
że to nie jest prawda.
Dlaczego to robisz?
https://diecezja.waw.pl/46
Napisz czego nie zrozumiałeś z linka, który sam podałeś:
Ja? Wszystko. Podejrzewam, ze Ty niestety nic. Skoro duszpasterz sobie
płaci ubezpieczenie,
Przecież płaci tylko 20%
Masz jakąś blokadę założoną na mózg?

Ja chyba nie. Ty - jak wynika z powyższego - tak. Jakby był zatrudniony,
to by nie płacił nic. To, ze jakiś tam fundusz mu refunduje część nie
powoduje, ze staje się od tego pracownikiem. Nawet, gdyby tak podejść do
tematu, to jego pracodawcą byłby ów Fundusz, a nie Kościół.

Data: 2019-05-31 08:26:03
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 30.05.2019 o 21:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 30.05.2019 o 00:16, Kviat pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci,
Nie, nie płaci sam sobie.
I nie rozumiem dlaczego to powtarzasz, skoro wcześniej dowiedziałeś
się,
że to nie jest prawda.

To, ze jakiś tam fundusz mu refunduje część nie
powoduje, ze staje się od tego pracownikiem.

A co ma piernik do wiatraka?

"Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci"

Zdejmij blokadę i przyjmij w końcu do wiadomości, że nie płaci sobie sam.
I nie powtarzaj więcej tych głupot, że płaci sobie sam.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-05-31 23:05:26
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 08:26, Kviat pisze:

To, ze jakiś tam fundusz mu refunduje część nie
powoduje, ze staje się od tego pracownikiem.
A co ma piernik do wiatraka?
"Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci"
Zdejmij blokadę i przyjmij w końcu do wiadomości, że nie płaci sobie sam.
I nie powtarzaj więcej tych głupot, że płaci sobie sam.

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.
Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi. Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem. A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.

Data: 2019-06-01 12:38:09
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 23:05, Robert Tomasik pisze:
W dniu 31.05.2019 o 08:26, Kviat pisze:

To, ze jakiś tam fundusz mu refunduje część nie
powoduje, ze staje się od tego pracownikiem.
A co ma piernik do wiatraka?
"Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci"
Zdejmij blokadę i przyjmij w końcu do wiadomości, że nie płaci sobie sam.
I nie powtarzaj więcej tych głupot, że płaci sobie sam.

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.

Ma do rzeczy do tego: "Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci"

Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi.

Nie. Nie o to chodzi. Chodzi powtarzanie bzdur i utrwalanie (celowo?) u ludzi błędnego myślenia, że "Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci"

Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem.

To nie ma nic do rzeczy.

A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.

A przedmiotem tej odnogi dyskusji jest powtarzanie kłamstw.

Czy teraz blokada z mózgu spadła, czy trzeba jeszcze bardziej łopatologicznie? Dzisiaj dzień dziecka, więc możesz liczyć na moją zwiększoną cierpliwość w tłumaczeniu oczywistości.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-01 12:54:53
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 23:05, Robert Tomasik pisze:

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.
Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi. Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem. A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.

Nie ma koneczności stosunku pracy dla odpowiedzialności firmy. Ty naprawdę sądzisz, że wystarczy zmienić umowy na śmieciówki i firma za nic nie odpowiada?

Shrek

Data: 2019-06-02 01:16:37
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 01.06.2019 o 12:54, Shrek pisze:

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.
Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi. Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem. A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.
Nie ma koneczności stosunku pracy dla odpowiedzialności firmy. Ty
naprawdę sądzisz, że wystarczy zmienić umowy na śmieciówki i firma za
nic nie odpowiada?

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

Data: 2019-06-02 06:57:24
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 01.06.2019 o 12:54, Shrek pisze:

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.
Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi. Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem. A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.
Nie ma koneczności stosunku pracy dla odpowiedzialności firmy. Ty
naprawdę sądzisz, że wystarczy zmienić umowy na śmieciówki i firma za
nic nie odpowiada?

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

No to zacznijmy od ogona:
Każdy może przyjechać i wsiąść sobie parafię (jak się zwolni)?
Nawet jeśli miałbyś rację że odpowiedzialność biskupa+ nie wynika z
zatrudnienia w ramach prawa pracy to po prostu by znaczyło że
odpowiedzialność leci po innej ścieżce prawnej.
AFAIR był jeden przypadek pedofila zakonnika katechety w szkole
państwowej. Tam KRK nie miał żadnej roli w nawiązaniu stosunku pracy
nawet jeśli nie był _formalnym_ pracodawcą?

IMHO na chwilę obecną i średnią przyszłość sytuacja prawna "całkowicie
wyjątkowa" działaby na niekorzyść KRK.  Owszem przebicie się "w górę" z
prawomocnymi wyrokami skazującymi (za proboszcza/wikarego) trwałoby
zapewne wyraźnie dłużej ale marzenie "wrogów KRK" żeby zrobić prawo/bat
praktycznie tylko na KRK byłoby znacznie prostsze do realizacji.  Zawsze
jest "coś za coś".  Ja się mogę średnio trudno zgodzić że sprawa
(*nowych*) przypadków pedofilii w KRK jest "rozdymana" ale jakieś nowe
przypadki BĘDĄ przy tej ilość księży+.  Statystyczne cuda najczęściej
zdarzają się na skutek fałszowania statystyk.

--
A. Filip
| Mucha nie potrafi wlecieć przez zamknięte usta.
| (Przysłowie sycylijskie)

Data: 2019-06-02 16:12:13
Autor: Tom N
prawa dwa
A. Filip w <news:anfi+il58aiflrf-j620@wp.eu>:

No to zacznijmy od ogona:
Każdy może przyjechać i wsiąść

Tak IDIOTO!
Każdy nieuczciwy może kraść ("wziąść"), uczciwy -- ewentualnie może wziąć i
usiąść, i pożałować cię kmiocie, ale niekoniecznie...

--
'Tom N'

Data: 2019-06-02 18:20:47
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 02.06.2019 o 06:57, A. Filip pisze:
  Statystyczne cuda najczęściej
zdarzają się na skutek fałszowania statystyk.


oj tam, naginasz, no i weź do ręki słownik ortograficzny:))))))))))))))

--
I love love

Data: 2019-06-03 18:59:12
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 02.06.2019 o 06:57, A. Filip pisze:

Przyjmiemy, ze za niego płaci "Kowalski", ale to nie ma nic do rzeczy.
Bo nie jest ubezpieczony, jak pracownik i o to chodzi. Nie ma zatem
stosunku pracy pomiędzy nim, a Kościołem. A to jest przedmiotem naszej
dyskusji, a nie to kto i z jakich środków płaci to ubezpieczenie.
Nie ma koneczności stosunku pracy dla odpowiedzialności firmy. Ty
naprawdę sądzisz, że wystarczy zmienić umowy na śmieciówki i firma za
nic nie odpowiada?

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

No to zacznijmy od ogona:
Każdy może przyjechać i wsiąść sobie parafię (jak się zwolni)?

Spłycasz. Czemu ma się zwalniać. Przecież możesz przyjechać i ogłosić,
że tu bedzie Twoja parafia. Oczywiście przydałoby się jeszcze kilku
wierzących, ale to osobna kwestia.

Nawet jeśli miałbyś rację że odpowiedzialność biskupa+ nie wynika z
zatrudnienia w ramach prawa pracy to po prostu by znaczyło że
odpowiedzialność leci po innej ścieżce prawnej.

Tylko, że Ty z kolei zakładasz, że ta odpwiedzialność istnieje, a
jedynie szukasz jej podstaw. Ja twierdzę, że nie istnieje - przeważnie -
i oczekuję wskazania, z czego by miała wynikać.

AFAIR był jeden przypadek pedofila zakonnika katechety w szkole
państwowej. Tam KRK nie miał żadnej roli w nawiązaniu stosunku pracy
nawet jeśli nie był _formalnym_ pracodawcą?

No i czemu uważasz, że szkoła nie odpowiada tutaj?

IMHO na chwilę obecną i średnią przyszłość sytuacja prawna "całkowicie
wyjątkowa" działaby na niekorzyść KRK.  Owszem przebicie się "w górę" z
prawomocnymi wyrokami skazującymi (za proboszcza/wikarego) trwałoby
zapewne wyraźnie dłużej ale marzenie "wrogów KRK" żeby zrobić prawo/bat
praktycznie tylko na KRK byłoby znacznie prostsze do realizacji.  Zawsze
jest "coś za coś".  Ja się mogę średnio trudno zgodzić że sprawa
(*nowych*) przypadków pedofilii w KRK jest "rozdymana" ale jakieś nowe
przypadki BĘDĄ przy tej ilość księży+.  Statystyczne cuda najczęściej
zdarzają się na skutek fałszowania statystyk.

Twoja metodologia badana - upraszczając - polega na tym, ze jeśoli fakty
są sprzeczne z Twoim poglądem, to tym gorzej dla faktów :-)
Niespecjalnie mi się to podoba :-)

Data: 2019-06-02 07:06:39
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 02.06.2019 o 01:16, Robert Tomasik pisze:

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

Możesz sobie nawet zatrudnić na czarno. Jeśli "pracują" dla firmy, to firma za ich "pracę" odpowiada. Umowa o pracę w jakiejkolwiek formie nie jest tu potrzebna.

Co konkretnie próbujesz udowodnić?

Shrek

Data: 2019-06-03 19:01:14
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 02.06.2019 o 07:06, Shrek pisze:
W dniu 02.06.2019 o 01:16, Robert Tomasik pisze:

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

Możesz sobie nawet zatrudnić na czarno. Jeśli "pracują" dla firmy, to
firma za ich "pracę" odpowiada. Umowa o pracę w jakiejkolwiek formie nie
jest tu potrzebna.

Co konkretnie próbujesz udowodnić?

Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

Data: 2019-06-03 19:07:38
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf5525a$0$539$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 02.06.2019 o 07:06, Shrek pisze:
W dniu 02.06.2019 o 01:16, Robert Tomasik pisze:
Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż.

Możesz sobie nawet zatrudnić na czarno. Jeśli "pracują" dla firmy, to
firma za ich "pracę" odpowiada. Umowa o pracę w jakiejkolwiek formie nie
jest tu potrzebna.
Co konkretnie próbujesz udowodnić?

Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

A jesli zrobi to:
-w pomieszczeniach zarzadu PTTK ?

- ... w schronisku PTTK,
-na wycieczce organizowanej przez PTTK, gdzie jest przewodnikiem,
-i moze jeszcze szkolnej wycieczce dzieci ...

J.

Data: 2019-06-03 21:03:28
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 19:07, J.F. pisze:

Księża nawet śmieciówek nie mają. Jeśli mają, to wskaż
Możesz sobie nawet zatrudnić na czarno. Jeśli "pracują" dla firmy, to
firma za ich "pracę" odpowiada. Umowa o pracę w jakiejkolwiek formie nie
jest tu potrzebna.
Co konkretnie próbujesz udowodnić?

Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

A jesli zrobi to:
-w pomieszczeniach zarzadu PTTK ?

To co to zmieni w Twojej ocenie? Czy jakby to zrobiuł w pokoju
hotelowym, to dyrektora hotelu zamierzasz ścigać?

- ... w schronisku PTTK,

O! To, to!

-na wycieczce organizowanej przez PTTK, gdzie jest przewodnikiem,

Normalnym następstwem wysłania kogoś jako przewodnika nie jest
zgwałcenie uczestnika, więc trudno tu dopatrzeć się winy. No może, gdyby
wiedzieli, że dana osoba ma zakaz kontaktu z dziećmi i na wniosek
skierowany do Zarządu o wyznaczenie przewodnika, wysłaliby świadomie
taką osobę, to dałoby się z tego coś wydłubać.

-i moze jeszcze szkolnej wycieczce dzieci ...

Idziemy podobnym tokiem rozumowania.

Generalnie, jeśli to nie jest sytuacja, że szkoła zleca PTTK
przewodnictwo, a PTTK wysyła konkretną osobę, to nie ponosi za to
odpowiedzialności moim zdaniem.

Data: 2019-06-04 11:23:54
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf56f01$0$524$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 03.06.2019 o 19:07, J.F. pisze:
Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

A jesli zrobi to:
-w pomieszczeniach zarzadu PTTK ?

To co to zmieni w Twojej ocenie? Czy jakby to zrobiuł w pokoju
hotelowym, to dyrektora hotelu zamierzasz ścigać?

A jak w areszcie komendy ? :-)

- ... w schronisku PTTK,
O! To, to!

-na wycieczce organizowanej przez PTTK, gdzie jest przewodnikiem,
Normalnym następstwem wysłania kogoś jako przewodnika nie jest
zgwałcenie uczestnika, więc trudno tu dopatrzeć się winy. No może, gdyby
wiedzieli, że dana osoba ma zakaz kontaktu z dziećmi i na wniosek
skierowany do Zarządu o wyznaczenie przewodnika, wysłaliby świadomie
taką osobę, to dałoby się z tego coś wydłubać.

-i moze jeszcze szkolnej wycieczce dzieci ...
Idziemy podobnym tokiem rozumowania.
Generalnie, jeśli to nie jest sytuacja, że szkoła zleca PTTK
przewodnictwo, a PTTK wysyła konkretną osobę, to nie ponosi za to
odpowiedzialności moim zdaniem.

Zakladajac, ze szkola zawiera umowe z PTTK, a nie z konkretnym przewodnikiem z polecenia/listy PTTK,
to spodziewa sie wlasciwego wykonania uslugi. Gwalt nie wchodzi w zakres.

A jesli schronisko niedostosowane do przebywania dzieci, bo np nie ma mozliwosci zapewnienia bezpieczenstwa ... to czy nie powinnien PTTK odmowic ?
Tylko znow - umowa jest pewnie z ajentem konkretnego schroniska.
I na udostepnieje pokojow i wyzywienie, nie na organizacje wycieczki szkolnej ... a moze sie myle ?

P.S. Czy mi sie wydaje, czy przewodnik PTTK jest obowiazkowy, przynajmniej w niektorych miejscach ?


J.

Data: 2019-06-04 16:48:59
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 04.06.2019 o 11:23, J.F. pisze:

Zakladajac, ze szkola zawiera umowe z PTTK, a nie z konkretnym
przewodnikiem z polecenia/listy PTTK,
to spodziewa sie wlasciwego wykonania uslugi. Gwalt nie wchodzi w zakres.

Toteż z tego powodu nie kojarzę, by PTTK się w coś takiego angażował.

A jesli schronisko niedostosowane do przebywania dzieci, bo np nie ma
mozliwosci zapewnienia bezpieczenstwa ... to czy nie powinnien PTTK
odmowic ?

Nie znam żadnego przepisu, który by to normował. Zresztą problem jest
dość złożony. Przepis określa minimalną ilość opiekunów, na liczbę
dzieci, ale nie określa kto ma pilnować dzieci, jak opiekunowie po
prostu śpią. A spać przecież na kilkudniowej wycieczce muszą.

Tylko znow - umowa jest pewnie z ajentem konkretnego schroniska.
I na udostepnieje pokojow i wyzywienie, nie na organizacje wycieczki
szkolnej ... a moze sie myle ?

Pewnie różnie bywa.

P.S. Czy mi sie wydaje, czy przewodnik PTTK jest obowiazkowy,
przynajmniej w niektorych miejscach ?

Nie chce mi się szukać, ale zapewne możesz mieć racje. Zaczął bym szukać
od Parków Narodowych i muzeów.

Data: 2019-06-04 17:25:23
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 04.06.2019 o 16:48, Robert Tomasik pisze:

Zresztą problem jest
dość złożony. Przepis określa minimalną ilość opiekunów, na liczbę
dzieci, ale nie określa kto ma pilnować dzieci, jak opiekunowie po
prostu śpią. A spać przecież na kilkudniowej wycieczce muszą.

Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie ilością maksymalnie dozwoloną.
No ale skoro przepis mówi o ilości minimalnej, to po cholerę brać więcej opiekunów i niech nie śpią kilka dni, bo problem jest dość złożony.

Poza tym, trudno nazwać człowieka śpiącego opiekunem, skoro śpi i się nie opiekuje, więc może jednak przepis mówi o minimalnej ilości opiekunów, którzy się opiekują, a nie śpią?

Więc jeżeli dana grupa wymaga np. 2 opiekunów, to trzeba zabrać trzech.
Dwóch się opiekuje, a jeden śpi.
Ja rozumiem, że przy większych grupach problem złożoności rośnie, ale chyba nie aż tak drastycznie, żeby średnio inteligentny człowiek tego nie ogarnął. A jak ktoś nie ogarnia, to żyjemy w XXI wieku i może skorzystać z komputera, który za niego pomyśli jak rozwiązać tak złożony problem.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-04 17:45:12
Autor: J.F.
prawa dwa

Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf68d62$0$17342$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 04.06.2019 o 16:48, Robert Tomasik pisze:
Zresztą problem jest
dość złożony. Przepis określa minimalną ilość opiekunów, na liczbę
dzieci, ale nie określa kto ma pilnować dzieci, jak opiekunowie po
prostu śpią. A spać przecież na kilkudniowej wycieczce muszą.

Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Jest opiekun w poblizu i zakladamy, ze wystarczy...

J.

Data: 2019-06-04 18:30:56
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 04.06.2019 o 17:45, J.F. pisze:

Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf68d62$0$17342$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 04.06.2019 o 16:48, Robert Tomasik pisze:
Zresztą problem jest
dość złożony. Przepis określa minimalną ilość opiekunów, na liczbę
dzieci, ale nie określa kto ma pilnować dzieci, jak opiekunowie po
prostu śpią. A spać przecież na kilkudniowej wycieczce muszą.

Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Poproszę o bardziej złożony problem do rozwiązania, bo ten mi rozwalił mózg.
Ktoś złośliwy mógłby jeszcze zapytać dlaczego zadajesz pytania kompletnie bez związku, a że ja nie jestem złośliwy, to nie zapytam.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-04 22:07:33
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-04, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 04.06.2019 o 17:45, J.F. pisze:
Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Poproszę o bardziej złożony problem do rozwiązania, bo ten mi rozwalił mózg.
Ktoś złośliwy mógłby jeszcze zapytać dlaczego zadajesz pytania kompletnie bez związku, a że ja nie jestem złośliwy, to nie zapytam.

Nie, bardzo dobry pszykład. Nikt chyba jeszcze nikogo nie skazał za brak opieki rodzicielskiej, za sam fakt, że oboje rodzice spali, to dlaczego opiekunowie PTTK mieliby czuwać?

--
Marcin

Data: 2019-06-05 09:42:29
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 00:07, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-04, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 04.06.2019 o 17:45, J.F. pisze:
Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma
przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do
rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie
ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Poproszę o bardziej złożony problem do rozwiązania, bo ten mi rozwalił mózg.
Ktoś złośliwy mógłby jeszcze zapytać dlaczego zadajesz pytania
kompletnie bez związku, a że ja nie jestem złośliwy, to nie zapytam.

Nie, bardzo dobry pszykład.

Nie, to nie jest dobry przykład.
Rodzice zwykle mają mniej dzieci pod opieką, niż każdy z opiekunów na wycieczce, a więc i problem do rozwiązania o kilka rzędów łatwiejszy.
O tym, że opiekują się własnymi dziećmi, a nie cudzymi nie wspomnę.

Nikt chyba jeszcze nikogo nie skazał za brak
opieki rodzicielskiej,

Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html

za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.

to dlaczego
opiekunowie PTTK mieliby czuwać?

Może dlatego, żeby zapewnić opiekę grupie dzieci?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-05 08:09:09
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-05, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 05.06.2019 o 00:07, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-04, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 04.06.2019 o 17:45, J.F. pisze:
Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma
przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do
rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie
ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Poproszę o bardziej złożony problem do rozwiązania, bo ten mi rozwalił mózg.
Ktoś złośliwy mógłby jeszcze zapytać dlaczego zadajesz pytania
kompletnie bez związku, a że ja nie jestem złośliwy, to nie zapytam.

Nie, bardzo dobry pszykład.

Nie, to nie jest dobry przykład.
Rodzice zwykle mają mniej dzieci pod opieką, niż każdy z opiekunów na wycieczce, a więc i problem do rozwiązania o kilka rzędów łatwiejszy.
O tym, że opiekują się własnymi dziećmi, a nie cudzymi nie wspomnę.

Jak zapewne wiesz, bywają i 10cio i więcej osobowe rodziny więc może być jak na wycieczce. I wtedy co, śpią na zmianę?

Nikt chyba jeszcze nikogo nie skazał za brak
opieki rodzicielskiej,

Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html

za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.

Jo, zero różnicy.

--
Marcin

Data: 2019-06-05 11:11:44
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 10:09, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-05, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 05.06.2019 o 00:07, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-04, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 04.06.2019 o 17:45, J.F. pisze:
Faktycznie, bardzo złożony, bo trzeba włączyć myślenie, a nie ma
przepisu, który by to normował. Normalnie problem wręcz nie do
rozwiązania.
Jak opiekunowie śpią, to powinni być też opiekunowie, którzy nie śpią.
Albowiem ponieważ ilość minimalna opiekunów nie jest równocześnie
ilością maksymalnie dozwoloną.

Niby tak, ale czy z zona czuwacie na zmiane ?

Poproszę o bardziej złożony problem do rozwiązania, bo ten mi rozwalił mózg.
Ktoś złośliwy mógłby jeszcze zapytać dlaczego zadajesz pytania
kompletnie bez związku, a że ja nie jestem złośliwy, to nie zapytam.

Nie, bardzo dobry pszykład.

Nie, to nie jest dobry przykład.
Rodzice zwykle mają mniej dzieci pod opieką, niż każdy z opiekunów na
wycieczce, a więc i problem do rozwiązania o kilka rzędów łatwiejszy.
O tym, że opiekują się własnymi dziećmi, a nie cudzymi nie wspomnę.

Jak zapewne wiesz, bywają i 10cio i więcej osobowe rodziny więc może być
jak na wycieczce. I wtedy co, śpią na zmianę?

To mają podobnie "złożony problem" do rozwiązania.

Pomijając ekstrema, takie jak sześcioraczki, których urodzenie zdarza się raz na 4,5 mld urodzeń, to ktoś decydując się na dziesiąte dziecko, wcześniej opiekował się dziewięciorgiem. To chyba wie co robi?
Nie bez powodu państwo przejmuje opiekę nad dziećmi tych rodziców, którzy nie wiedzą co czynią, bo nie przewidzieli, że kiedyś trzeba spać.

Nikt chyba jeszcze nikogo nie skazał za brak
opieki rodzicielskiej,

Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html

za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.

Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-05 14:32:56
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:

(...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.

Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

"Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i publikować,  nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

--
Trefniś

Data: 2019-06-05 15:04:56
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 14:32, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:

(...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.

Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

KK
Art.160
Art.210

Kodeks Wykroczeń
Art.106

Kodeks rodzinny i opiekuńczy
Dasz radę znaleźć samodzielnie (no chyba, że nie dasz rady...)

"Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i publikować, nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

I jeżeli nie rozumiesz sformułowań w stylu "podlega karze do..." albo "podlega karze od... do...", to się nie wstydź i napisz, chętnie ci wyjaśnię, bo to żaden wstyd, że jesteś analfabetą pomimo tego, że potrafisz czytać, pisać i publikować.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2019-06-05 16:10:00
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 15:04 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 14:32, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
 (...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie..
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
 Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Właśnie dlatego piszę o twoim analfabetyźmie, podwiędły Kviecie :)
Przeczytaj _dokładnie_ co pisałeś powyżej.
Wskaż, _gdzie_ masz w kodeksach literalnie rozróżnienie na chlanie/spanie  i brak opieki, z różnicą w wysokości kary o której WYRAŹNIE piszesz.

To, że przeklejasz jakieś fragmenty kodeksu to żaden wyczyn - robienie  tego bez rozumienia to właśnie analfabetyzm.

"Powrotu do zdrowia" nie życzę, bo to nieuprawnione założenie, że kiedyś  było z tobą lepiej. I że to odwracalne...

--
Trefniś

Data: 2019-06-05 17:37:00
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 16:10, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 15:04 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 14:32, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
 (...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
 Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Właśnie dlatego piszę o twoim analfabetyźmie, podwiędły Kviecie :)
Przeczytaj _dokładnie_ co pisałeś powyżej.
Wskaż, _gdzie_ masz w kodeksach literalnie rozróżnienie na chlanie/spanie i brak opieki, z różnicą w wysokości kary o której WYRAŹNIE piszesz.

Dziecko drogie, specjalnie dla ciebie rozróżnienie:
"podlega karze do..." albo "podlega karze od... do..."

To, że przeklejasz jakieś fragmenty kodeksu to żaden wyczyn - robienie tego bez rozumienia to właśnie analfabetyzm.

Pokaż palcem którego fragmentu nie zrozumiałeś. Zastanowię się, czy istnieje jakiś prostszy sposób żeby ci to wyjaśnić.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2019-06-05 19:08:09
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 17:37 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 16:10, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 15:04 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 14:32, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
 (...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
 Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!
 Właśnie dlatego piszę o twoim analfabetyźmie, podwiędły Kviecie :)
Przeczytaj _dokładnie_ co pisałeś powyżej.
Wskaż, _gdzie_ masz w kodeksach literalnie rozróżnienie na  chlanie/spanie i brak opieki, z różnicą w wysokości kary o której  WYRAŹNIE piszesz.

Dziecko drogie, specjalnie dla ciebie rozróżnienie:
"podlega karze do..." albo "podlega karze od... do..."

To, że przeklejasz jakieś fragmenty kodeksu to żaden wyczyn - robienie  tego bez rozumienia to właśnie analfabetyzm.

Pokaż palcem którego fragmentu nie zrozumiałeś. Zastanowię się, czy  istnieje jakiś prostszy sposób żeby ci to wyjaśnić.

Ze względu na Art. 207 KK nie będę się dalej znęcał, przy twojej  nieporadności.
Żegnam.

--
Trefniś

Data: 2019-06-05 19:38:04
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 19:08, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 17:37 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 16:10, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 15:04 <Kviat> pisze:

W dniu 05.06.2019 o 14:32, Trefniś pisze:
W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
 (...)
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
 Jo, zero różnicy.

Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
 Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!
 Właśnie dlatego piszę o twoim analfabetyźmie, podwiędły Kviecie :)
Przeczytaj _dokładnie_ co pisałeś powyżej.
Wskaż, _gdzie_ masz w kodeksach literalnie rozróżnienie na chlanie/spanie i brak opieki, z różnicą w wysokości kary o której WYRAŹNIE piszesz.

Dziecko drogie, specjalnie dla ciebie rozróżnienie:
"podlega karze do..." albo "podlega karze od... do..."

To, że przeklejasz jakieś fragmenty kodeksu to żaden wyczyn - robienie tego bez rozumienia to właśnie analfabetyzm.

Pokaż palcem którego fragmentu nie zrozumiałeś. Zastanowię się, czy istnieje jakiś prostszy sposób żeby ci to wyjaśnić.

Ze względu na Art. 207 KK nie będę się dalej znęcał, przy twojej nieporadności.
Żegnam.

Zastanowiłem się. Nie ma prostszego sposobu.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2019-06-06 11:18:55
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:

(...)
>>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
>>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
>>  Jo, zero różnicy.
>
> Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.

Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia przewiny.
Dlaczego więc nie dałeś rady?

"Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i publikować,  nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

Hmm...

Data: 2019-06-06 05:12:26
Autor: u2
prawa dwa
W dniu czwartek, 6 czerwca 2019 11:22:11 UTC+2 użytkownik nie_ma...@onet.pl napisał:
w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

> W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
> > (...)
> >>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
> >>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
> >>  Jo, zero różnicy.
> >
> > Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
> > Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia przewiny.
Dlaczego więc nie dałeś rady?


nie ma emaila, nie ma rozumu:)))))))))

> "Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i publikować,  > nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

Hmm...

zabolało ? chyba nie, bo jak się nie ma rozumu to nie boli jak wali się w głowę:)))))))))))

Data: 2019-06-06 17:31:35
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 14:12 u2 <u_2@o2.pl> pisze:

W dniu czwartek, 6 czerwca 2019 11:22:11 UTC+2 użytkownik  nie_ma...@onet.pl napisał:
w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

> W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
>
> (...)
> >>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
> >>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
> >>  Jo, zero różnicy.
> >
> > Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
>
> Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia  przewiny.
Dlaczego więc nie dałeś rady?


nie ma emaila, nie ma rozumu:)))))))))

> "Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i  publikować,
> nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

Hmm...

zabolało ? chyba nie, bo jak się nie ma rozumu to nie boli jak wali się  w głowę:)))))))))))

Nadal nie _rozumiecie_ o co zapienił się kviatek.
Żądałem wskazania zapisów w KK na jego stwierdzenia, czego uczynić nie  mógł.
Bo ich zwyczajnie nie ma.

Czytać kodeksy trzeba umieć, to dlatego studia prawnicze są trudne..
A to zaledwie początek drogi, bo żeby zostać sędzią:

https://gratka.pl/regiopraca/portal/rynek-pracy/zawody/jak-zostac-sedzia-jakie-zmiany-pojawily-sie-w-2017-roku

Dlatego lepiej nie wypowiadać się tak stanowczo w sprawach orzecznictwa,  moi panowie...

--
Trefniś

Data: 2019-06-06 20:10:43
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 17:31, Trefniś pisze:

Nadal nie _rozumiecie_ o co zapienił się kviatek.

Nie dziecko. To ty nie zrozumiałeś.

Żądałem wskazania zapisów w KK na jego stwierdzenia, czego uczynić nie mógł.

I je dostałeś.

Bo ich zwyczajnie nie ma.

Znowu ci się pogorszyło.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2019-06-06 20:13:15
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 20:10 <Kviat> pisze:

W dniu 06.06.2019 o 17:31, Trefniś pisze:

Nadal nie _rozumiecie_ o co zapienił się kviatek.

Nie dziecko. To ty nie zrozumiałeś.

Żądałem wskazania zapisów w KK na jego stwierdzenia, czego uczynić nie  mógł.

I je dostałeś.

Bo ich zwyczajnie nie ma.

Znowu ci się pogorszyło.

Kviatek, otrzyj buzię.

--
Trefniś

Data: 2019-06-06 17:24:06
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 11:18 <nie_ma_emaila@onet.pl> pisze:

w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:

(...)
>>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
>>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
>>  Jo, zero różnicy.
>
> Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.

Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!

Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia  przewiny.
Dlaczego więc nie dałeś rady?

"Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i  publikować,
nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)

Hmm...

Kolejny z ludycznym poczuciem sprawiedliwości.
"Jak mały Kviatek et consortes rozumie wyrokowanie"...

--
Trefniś

Data: 2019-06-07 10:16:51
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <op.z2yyegzfmtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

W dniu .06.2019 o 11:18 <nie_ma_emaila@onet.pl> pisze:

> w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
> napisał(-a):
>
>> W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
>>
>> (...)
>> >>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
>> >>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
>> >>  Jo, zero różnicy.
>> >
>> > Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
>>
>> Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!
>
> Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia  > przewiny.
> Dlaczego więc nie dałeś rady?
>
>> "Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i  >> publikować,
>> nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)
>
> Hmm...

Kolejny z ludycznym poczuciem sprawiedliwości.
"Jak mały Kviatek et consortes rozumie wyrokowanie"...

Ludycznego poczucia to sobie szukaj w obecnym pararządzie.
Jak pomyślisz, to dowiesz się dlaczego wyroku są od-do, a nie X lat.

Data: 2019-06-07 13:56:57
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 10:16 <nie_ma_emaila@onet.pl> pisze:

w <op.z2yyegzfmtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
napisał(-a):

W dniu .06.2019 o 11:18 <nie_ma_emaila@onet.pl> pisze:

> w <op.z2wvs7fomtaby1@tncap.home>, Trefniś <trefnis1@mailinator.com>
> napisał(-a):
>
>> W dniu .06.2019 o 11:11 <Kviat> pisze:
>>
>> (...)
>> >>> Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
>> >>> Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
>> >>  Jo, zero różnicy.
>> >
>> > Jedynie w wysokości kary. Istoty to nie zmienia.
>>
>> Konkret proszę - KK w łapę i udowadniaj ową różnicę w wysokości kary!
>
> Nawet debil powinien zrozumieć, że wysokość kary zależy od stopnia
> przewiny.
> Dlaczego więc nie dałeś rady?
>
>> "Dzięki rozpowszechnieniu oświaty, można dziś czytać, pisać i
>> publikować,
>> nie przestając być analfabetą" (Hugo Steinhaus)
>
> Hmm...

Kolejny z ludycznym poczuciem sprawiedliwości.
"Jak mały Kviatek et consortes rozumie wyrokowanie"...

Ludycznego poczucia to sobie szukaj w obecnym pararządzie.
Jak pomyślisz, to dowiesz się dlaczego wyroku są od-do, a nie X lat.


Czyli cała dyskusja to tzw. "lista obecności" :)
Zero merytoryki.
Kviat może liczyć na kompulsywną obronę przez całą sfrustrowaną część  sceny politycznej.

Dyskusja była - "GDZIE piszą o INNYM wyrokowaniu przy spożyciu alkoholu -  konkretny art. KK z literalnie wyszczególnionym przypadkiem użycia  alkoholu". Bo tak twierdzi zwiędły...

Problem stąd, że nie rozumie słowa pisanego, ani NAWET nie rozumie  własnych wypowiedzi.
Po zastanowieniu - może to nie jest analfabetyzm, a tylko niski poziom  intelektualny.
BTW - dajcie Kviatowi już spokój, nie jest łatwo przez kilka dni czytać o  swoich niepotrzebnych i nieprzemyślanych wypowiedziach.

--
Trefniś

Data: 2019-06-07 19:06:32
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 07.06.2019 o 13:56, Trefniś pisze:

Kviat może liczyć na kompulsywną obronę przez całą sfrustrowaną część sceny politycznej.

No i się wydało :)
Próbujesz nieudolnie przypieprzyć się na siłę, pod pretekstem "merytoryczności", bo nie podobają ci się moje poglądy polityczne.
A skoro już wiadomo jaką "scenę polityczną" ty reprezentujesz, to równocześnie wyjaśniło się, dlaczego robisz to tak nieudolnie.

Dyskusja była - "GDZIE piszą o INNYM wyrokowaniu przy spożyciu alkoholu

No piszą w KK... :):)
"podlega karze od... do..."

- konkretny art. KK z literalnie wyszczególnionym przypadkiem użycia alkoholu". Bo tak twierdzi zwiędły...

Nie odpowiadam za twoje urojenia. Ale jest mi przykro, że je masz.
Nigdzie nie twierdziłem, że taki "literalnie wyszczególniony przypadek" z alkoholem występuje. To ty się idiotycznie uparłeś, żebym wskazał coś, co nie istnieje.

Problem stąd, że nie rozumie słowa pisanego, ani NAWET nie rozumie własnych wypowiedzi.

Pewne jest to, że nie rozumiem twoich idiotycznych żądań :)

Problem w tym, że ty kompletnie nie masz pojęcia co to jest KK, jak stosuje się prawo, czym jest sąd. I czym są dodatkowe okoliczności.

Pozostaje ci jedynie zgadywanie, dlaczego w KK nie ma "literalnie wyszczególnionych przypadków" (to nawet średnio ogarnięty gimnazjalista by zrozumiał), a sądowi umożliwiono stosowanie widełek.

Po zastanowieniu - może to nie jest analfabetyzm, a tylko niski poziom intelektualny.

Już się pochwaliłeś swoim poziomem intelektualnym typowego reprezentanta niesfrustrowanej części sceny politycznej. Dotarło do mnie, już nie musisz więcej tego robić.

BTW - dajcie Kviatowi już spokój,

:):)

nie jest łatwo przez kilka dni czytać o swoich niepotrzebnych i nieprzemyślanych wypowiedziach.

Domyślam się, że nie jest łatwo. Ale przecież nikt cię nie zmusza żebyś czytał o swoich niepotrzebnych i nieprzemyślanych wypowiedziach.
Podpowiem ci w tajemnicy, że nie musiałbyś ich czytać, gdybyś w ogóle ich nie napisał.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

Data: 2019-06-08 10:11:14
Autor: Trefniś
prawa dwa
W dniu .06.2019 o 19:06 <Kviat> pisze:

W dniu 07.06.2019 o 13:56, Trefniś pisze:

Kviat może liczyć na kompulsywną obronę przez całą sfrustrowaną część  sceny politycznej.

No i się wydało :)
Próbujesz nieudolnie przypieprzyć się na siłę, pod pretekstem  "merytoryczności", bo nie podobają ci się moje poglądy polityczne.

Ze skrajną głupotą należy walczyć żywym ogniem, co niniejszym uczyniłem!
Tylko tyle.

Nigdy nie byłeś mądry i nigdy nie będziesz, zatem żadnych życzeń się nie  spodziewaj.
Spodziewam się jeszcze piany od pieniacza, w końcu to dowód na celność  strzału - ugodzony może tak dłuuuuuugo :)
Ale mimo wszystko ogłaszam EOT...

--
Trefniś

Data: 2019-06-06 11:55:15
Autor: Michał Jankowski
prawa dwa
W dniu 05.06.2019 o 09:42, Kviat pisze:


Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html
za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.


Gdyby nie było różnicy, to byłyby wyroki za zaniedbanie opieki poprzez spanie na trzeźwo. A takich wyroków nie ma.

   MJ

Data: 2019-06-06 13:29:13
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 11:55, Michał Jankowski pisze:
W dniu 05.06.2019 o 09:42, Kviat pisze:


Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html
za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.


Gdyby nie było różnicy, to byłyby wyroki za zaniedbanie opieki poprzez spanie na trzeźwo. A takich wyroków nie ma.

Bo zarzuty czy wyroki nie są za spanie, lecz za brak opieki.
Tak samo jak nie ma wyroków za krzątanie się matki po kuchni, gdy w tym czasie dziecko się topi w przydomowym szambie.
Spanie i krzątanie się po kuchni nie jest zakazane.
Picie alkoholu też nie jest zakazane, ale chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego jest to dodatkowa okoliczność, którą sądy (i prokurator) bierze pod uwagę? Czy jednak muszę tłumaczyć?

Pierwsze z brzegu, 2 sekundy w googlach:

https://wiadomosci.wp.pl/dwulatek-wypadl-z-okna-matka-uslyszala-zarzut-narazenia-zycia-dziecka-6027709228741761a

"Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek."

"Matka chłopców została zatrzymana. W momencie wypadku była trzeźwa.

- Kobieta złożyła wyjaśnienia. Usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia za co grozi kara do pięciu lat więzienia. W piątek zostanie doprowadzona do prokuratury - mówiła asp. Justyna Dziedzic z chorzowskiej policji."

Nie napisali, że spała. Nie napisali też, że nie spała.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-06 13:33:52
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf8f90a$0$503$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 06.06.2019 o 11:55, Michał Jankowski pisze:
W dniu 05.06.2019 o 09:42, Kviat pisze:
Jak nie, jak tak?
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,89625,24315738,sad-czestochowa-za-brak-opieki-nad-dzieckiem-pol-roku-wiezienia.html
za sam fakt, że oboje rodzice spali,

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.

Gdyby nie było różnicy, to byłyby wyroki za zaniedbanie opieki poprzez spanie na trzeźwo. A takich wyroków nie ma.

Bo zarzuty czy wyroki nie są za spanie, lecz za brak opieki.
Tak samo jak nie ma wyroków za krzątanie się matki po kuchni, gdy w tym czasie dziecko się topi w przydomowym szambie.
Spanie i krzątanie się po kuchni nie jest zakazane.
Picie alkoholu też nie jest zakazane, ale chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego jest to dodatkowa okoliczność, którą sądy (i prokurator) bierze pod uwagę? Czy jednak muszę tłumaczyć?

Chyba jednak musisz


Pierwsze z brzegu, 2 sekundy w googlach:
https://wiadomosci.wp.pl/dwulatek-wypadl-z-okna-matka-uslyszala-zarzut-narazenia-zycia-dziecka-6027709228741761a
"Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek."
"Matka chłopców została zatrzymana. W momencie wypadku była trzeźwa.
- Kobieta złożyła wyjaśnienia. Usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia za co grozi kara do pięciu lat więzienia. W piątek zostanie doprowadzona do prokuratury - mówiła asp. Justyna Dziedzic z chorzowskiej policji."

Nie napisali, że spała. Nie napisali też, że nie spała.

Czyli jednak lepiej nie krzątac sie w kuchni, jak dziecko biega dookola szamba.

Teraz tylko pytanie: sad rozumie, ze czlowiek musi sie wyspac, a policja nie rozumie ?

Bo ze sad rozumie, ze alkohol jest dozwolony, ale rodzicowi spozywac go nie wolno, to mozna w wyrokach wyczytac :-)

J.

Data: 2019-06-06 12:03:23
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
Bo zarzuty czy wyroki nie są za spanie, lecz za brak opieki.
Chyba jednak musisz

Czyli jednak lepiej nie krzątac sie w kuchni, jak dziecko biega dookola szamba.

Teraz tylko pytanie: sad rozumie, ze czlowiek musi sie wyspac, a policja nie rozumie ?

Zrozumieją i sąd i policja bo jest to bolesnie oczywiste, że nie chodzi o spanie a o niedopełnienie warunków bezpieczeństwa. Dziecko nie powinno samo biegać po podwórku jeśli może wpaść do szamba. Rodzice nie mogą spać jeśli w mieszkaniu gotuje się zupa a dziecko może ją na siebie zciągnąć. Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy spało.
 Dlatego tez to czy opiekunowie PTTK mogą spać czy nie zależy, czy ich podopieczni są bezpieczni, a nie bo opiekunowie spać nigdy nie powinni. To jest kompletna bzdura.

--
Marcin

Data: 2019-06-06 14:08:15
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:fi7KE.311149$Dw7.151972@fx12.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
Bo zarzuty czy wyroki nie są za spanie, lecz za brak opieki.
Chyba jednak musisz

Czyli jednak lepiej nie krzątac sie w kuchni, jak dziecko biega
dookola szamba.

Teraz tylko pytanie: sad rozumie, ze czlowiek musi sie wyspac, a
policja nie rozumie ?

Zrozumieją i sąd i policja bo jest to bolesnie oczywiste, że nie chodzi
o spanie a o niedopełnienie warunków bezpieczeństwa. Dziecko nie powinno
samo biegać po podwórku jeśli może wpaść do szamba. Rodzice nie mogą
spać jeśli w mieszkaniu gotuje się zupa a dziecko może ją na siebie
zciągnąć. Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie
ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

To poszukaj, z dopiskiem "nietrzezwi" :-)

Dlatego tez to czy opiekunowie PTTK mogą spać czy nie zależy, czy ich
podopieczni są bezpieczni, a nie bo opiekunowie spać nigdy nie powinni.
To jest kompletna bzdura.

a) skad maja wiedziec, czy sa bezpieczni, jesli spia ?

b) to jednak zorganizowana wycieczka, wiec moga inne zasady obowiazywac.
    ze np co najmniej jeden opiekun czuwa.

J.



--
Marcin

Data: 2019-06-06 12:41:26
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:fi7KE.311149$Dw7.151972@fx12.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
Bo zarzuty czy wyroki nie są za spanie, lecz za brak opieki.
Chyba jednak musisz

Czyli jednak lepiej nie krzątac sie w kuchni, jak dziecko biega
dookola szamba.

Teraz tylko pytanie: sad rozumie, ze czlowiek musi sie wyspac, a
policja nie rozumie ?

Zrozumieją i sąd i policja bo jest to bolesnie oczywiste, że nie chodzi
o spanie a o niedopełnienie warunków bezpieczeństwa. Dziecko nie powinno
samo biegać po podwórku jeśli może wpaść do szamba. Rodzice nie mogą
spać jeśli w mieszkaniu gotuje się zupa a dziecko może ją na siebie
zciągnąć. Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie
ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

To poszukaj, z dopiskiem "nietrzezwi" :-)

Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się obudzisz to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz ani za dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz. Czym się różni spanie od pójścia do pokoju obok i oglądanie nieco głośniej telewizji?

Dlatego tez to czy opiekunowie PTTK mogą spać czy nie zależy, czy ich
podopieczni są bezpieczni, a nie bo opiekunowie spać nigdy nie powinni.
To jest kompletna bzdura.

a) skad maja wiedziec, czy sa bezpieczni, jesli spia ?

Pewnie stąd skąd rodzic oceniająć rozsądnie wie, że jego dziecko jest bezpieczne.

b) to jednak zorganizowana wycieczka, wiec moga inne zasady obowiazywac.
    ze np co najmniej jeden opiekun czuwa.

A są? --
Marcin

Data: 2019-06-06 15:25:41
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:WR7KE.284923$ys.222224@fx10.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
o spanie a o niedopełnienie warunków bezpieczeństwa. Dziecko nie
powinno
samo biegać po podwórku jeśli może wpaść do szamba. Rodzice nie mogą
spać jeśli w mieszkaniu gotuje się zupa a dziecko może ją na siebie
zciągnąć. Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli
dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie
wyjdzie
ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice
wtedy spało.

To poszukaj, z dopiskiem "nietrzezwi" :-)

Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy
byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się obudzisz
to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz ani za
dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz.

Ja tam mam dosc mocny sen i na trzezwo trudno mnie obudzic.

A jak sie pijany obudze ... nadal dziecko moge sciagnac z parapetu, czy ogien ugasic.

Czym się różni spanie od pójścia
do pokoju obok i oglądanie nieco głośniej telewizji?

Sprawdz w wyrokach :-)

Dlatego tez to czy opiekunowie PTTK mogą spać czy nie zależy, czy ich
podopieczni są bezpieczni, a nie bo opiekunowie spać nigdy nie
powinni.
To jest kompletna bzdura.

a) skad maja wiedziec, czy sa bezpieczni, jesli spia ?

Pewnie stąd skąd rodzic oceniająć rozsądnie wie, że jego dziecko jest
bezpieczne.

Ale wycieczka jest np schronisku i nie wiadomo, czy sie jakis pedofil nie kreci.
Albo czy dzieci nie bawia sie zapalkami ...

b) to jednak zorganizowana wycieczka, wiec moga inne zasady
obowiazywac.
  ze np co najmniej jeden opiekun czuwa.

A są?

Nie wiem.
A moze sa tak niewyrazne, ze nie wiadomo.
Bo co to znaczy "opiekowac sie" ? :-)

J.

Data: 2019-06-06 19:35:26
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice
wtedy spało.

To poszukaj, z dopiskiem "nietrzezwi" :-)

Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy
byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się obudzisz
to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz ani za
dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz.

Ja tam mam dosc mocny sen i na trzezwo trudno mnie obudzic.

A jak sie pijany obudze ... nadal dziecko moge sciagnac z parapetu, czy ogien ugasic.

Albo poprowdzisz samochód.

Czym się różni spanie od pójścia
do pokoju obok i oglądanie nieco głośniej telewizji?

Sprawdz w wyrokach :-)

A są jakieś? :)

a) skad maja wiedziec, czy sa bezpieczni, jesli spia ?

Pewnie stąd skąd rodzic oceniająć rozsądnie wie, że jego dziecko jest
bezpieczne.

Ale wycieczka jest np schronisku i nie wiadomo, czy sie jakis pedofil nie kreci.
Albo czy dzieci nie bawia sie zapalkami ...

Ufam, że potrafisz ocenić, kiedy spać można a kiedy nie, tak jak pewnie potrafisz ocenić prawdopodobienstwo zajścia określonych zdarzeń z uwzglednienie inteniejacych warunków, lokalowych, społecznych, pogodowych i innych :)

b) to jednak zorganizowana wycieczka, wiec moga inne zasady
obowiazywac.
  ze np co najmniej jeden opiekun czuwa.

A są?

Nie wiem.
A moze sa tak niewyrazne, ze nie wiadomo.
Bo co to znaczy "opiekowac sie" ? :-)

A jak się wszystkim wychowawcom w nocy naraz zachce kupę, to próbując uchronić schronisko przed posraniem, wyczerpia już znamiona braku opieki? :)

--
Marcin

Data: 2019-06-07 12:08:15
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:2WdKE.376464$LE7.145638@fx11.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy
byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się
obudzisz
to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz ani
za dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz.

Ja tam mam dosc mocny sen i na trzezwo trudno mnie obudzic.

A jak sie pijany obudze ... nadal dziecko moge sciagnac z parapetu,
czy ogien ugasic.

Albo poprowdzisz samochód.

Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare bezpiecznie, mimo ~1 promila.
I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do szpitala ...

A po dwoch piwach to juz w ogole nie ma co mowic o jakim stanie nietrzewosci, ale przeciez wielkim przestepca bym byl za kierownica ....

Czym się różni spanie od pójścia do pokoju obok i oglądanie nieco głośniej telewizji?
Sprawdz w wyrokach :-)
A są jakieś? :)

Trzeba poszukac. Moze i sa.

a) skad maja wiedziec, czy sa bezpieczni, jesli spia ?
Pewnie stąd skąd rodzic oceniająć rozsądnie wie, że jego dziecko jest
bezpieczne.
Ale wycieczka jest np schronisku i nie wiadomo, czy sie jakis pedofil
nie kreci.
Albo czy dzieci nie bawia sie zapalkami ...

Ufam, że potrafisz ocenić, kiedy spać można a kiedy nie, tak jak pewnie
potrafisz ocenić prawdopodobienstwo zajścia określonych zdarzeń z
uwzglednienie inteniejacych warunków, lokalowych, społecznych,
pogodowych i innych :)

Ale ja we wlasnym mieszkaniu, czy ja bedac opiekunem wycieczki w nieznanym schronisku publicznie dostepnym ?

A co bedzie, jak dzieciaki zechca sie bawic w duchy po polnocy ? :-)

b) to jednak zorganizowana wycieczka, wiec moga inne zasady
obowiazywac.
  ze np co najmniej jeden opiekun czuwa.
A są?
Nie wiem.
A moze sa tak niewyrazne, ze nie wiadomo.
Bo co to znaczy "opiekowac sie" ? :-)
A jak się wszystkim wychowawcom w nocy naraz zachce kupę, to próbując
uchronić schronisko przed posraniem, wyczerpia już znamiona braku
opieki? :)

A skad wiesz, czy nie ? :-)

J.

Data: 2019-06-07 22:24:11
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 07.06.2019 o 12:08, J.F. pisze:

Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare bezpiecznie, mimo ~1 promila.
I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do szpitala ...

Od tego jest karetka. Nie ma obowiązku a często i sensu posiadać samochód. W razie czego możesz poprosić o pomoc milicjanta;)

Shrek

Data: 2019-06-08 02:01:00
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfac7e9$0$501$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 07.06.2019 o 12:08, J.F. pisze:
Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare bezpiecznie, mimo ~1 promila.
I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do szpitala ...

Od tego jest karetka.

Ale slyszysz - 40 minut, 2 godziny ...

Nie ma obowiązku a często i sensu posiadać samochód. W razie czego możesz poprosić o pomoc milicjanta;)

Czytales - nie wolno mu dowiezc do szpitala :-)

J.

Data: 2019-06-08 07:47:56
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 02:01, J.F. pisze:
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfac7e9$0$501$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 07.06.2019 o 12:08, J.F. pisze:
Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare bezpiecznie, mimo ~1 promila.
I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do szpitala ...

Od tego jest karetka.

Ale slyszysz - 40 minut, 2 godziny ...

Prawdę mówiąc parę razy czekałem (nie osobiście dla mnie) i nigdy to długo nie trwało. A tylko dwa razy określiłbym to jako zagrożenie życia (co najciekawsze przyjechali raz bez bomb, ale w nocy).

Shrek

Data: 2019-06-08 02:39:25
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-07, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:2WdKE.376464$LE7.145638@fx11.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy
byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się
obudzisz
to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz ani
za dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz.

Ja tam mam dosc mocny sen i na trzezwo trudno mnie obudzic.

A jak sie pijany obudze ... nadal dziecko moge sciagnac z parapetu,
czy ogien ugasic.

Albo poprowdzisz samochód.

Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare bezpiecznie, mimo ~1 promila.

Ustawodawca uważa inaczej, a i pewnie będzie w stanie naukowo wykazać, że stałes się wyrodnym rodzicem.

I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do szpitala ...

To byłby stan wyższej konieczności. Ale jak lezysz półprzytomnu w domu i trawisz jabłecznik to statystyki wskazuje, że Twoje zdolności opiekuńcze ulegają jakby pewnemu osłabieniu.

A po dwoch piwach to juz w ogole nie ma co mowic o jakim stanie nietrzewosci, ale przeciez wielkim przestepca bym byl za kierownica

Po 2ch piwach to wątpliwe aby sąd stwierdził, że to się przyczyniło.

Ufam, że potrafisz ocenić, kiedy spać można a kiedy nie, tak jak pewnie
potrafisz ocenić prawdopodobienstwo zajścia określonych zdarzeń z
uwzglednienie inteniejacych warunków, lokalowych, społecznych,
pogodowych i innych :)

Ale ja we wlasnym mieszkaniu, czy ja bedac opiekunem wycieczki w nieznanym schronisku publicznie dostepnym ?

Nie wychodzisz z dziećmi z domu?

A co bedzie, jak dzieciaki zechca sie bawic w duchy po polnocy ? :-)

To się zapewne pobawią :)

A jak się wszystkim wychowawcom w nocy naraz zachce kupę, to próbując
uchronić schronisko przed posraniem, wyczerpia już znamiona braku
opieki? :)

A skad wiesz, czy nie ? :-)

Trochę po tej dyskucji zwątpiłem, ale nadal wierzę w zdrowy rozsądek.

--
Marcin

Data: 2019-06-10 17:16:17
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:xdFKE.363841$Vc1.185166@fx16.ams1...
On 2019-06-07, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
Wbrew twierdzeniom niektórych osób jest podstawowa różnica pomiędzy
byciem nawalonym a spaniem. Ta różnica to... achtung!.. jak się
obudzisz to nie jesteś pijany, a jak jesteś pijany to ani się nie obudzisz
ani za dotknięciem różdżki nie wytrzeżwiejesz.

Ja tam mam dosc mocny sen i na trzezwo trudno mnie obudzic.

A jak sie pijany obudze ... nadal dziecko moge sciagnac z parapetu,
czy ogien ugasic.

Albo poprowdzisz samochód.

Ale nie wybieram sie prowadzic samochodu.
Zreszta ... po tych 3 czy 4 piwach pewnie bym pojechal w miare
bezpiecznie, mimo ~1 promila.

Ustawodawca uważa inaczej, a i pewnie będzie w stanie naukowo wykazać,
że stałes się wyrodnym rodzicem.

I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do
szpitala ...

To byłby stan wyższej konieczności.

I nagle przestaje byc pijany ?

Ale jak lezysz półprzytomnu w domu i
trawisz jabłecznik to statystyki wskazuje, że Twoje zdolności opiekuńcze
ulegają jakby pewnemu osłabieniu.

To ja bez jablecznika mam takie oslabienie przez ok 8h na dobe ...

A po dwoch piwach to juz w ogole nie ma co mowic o jakim stanie
nietrzewosci, ale przeciez wielkim przestepca bym byl za kierownica
Po 2ch piwach to wątpliwe aby sąd stwierdził, że to się przyczyniło.

Ale jednak ponad 0.5 promila, wiec nietrzezwy jak swinia ..

Ufam, że potrafisz ocenić, kiedy spać można a kiedy nie, tak jak
pewnie
potrafisz ocenić prawdopodobienstwo zajścia określonych zdarzeń z
uwzglednienie inteniejacych warunków, lokalowych, społecznych,
pogodowych i innych :)

Ale ja we wlasnym mieszkaniu, czy ja bedac opiekunem wycieczki w
nieznanym schronisku publicznie dostepnym ?

Nie wychodzisz z dziećmi z domu?

Wychodze, ale nadal nie jestem wtedy opiekunem wycieczki ...

A co bedzie, jak dzieciaki zechca sie bawic w duchy po polnocy ? :-)
To się zapewne pobawią :)

Z konsekwencjami typu pozar, spadniecie z dachu, zabładzenie w lesie :-)

J.

Data: 2019-06-11 00:25:31
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-10, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup
I gdyby gdyby np zaszla taka potrzeba, ze np dziecko trzeba pilnie do
szpitala ...

To byłby stan wyższej konieczności.

I nagle przestaje byc pijany ?

To by nie było stanu wyśzej konieczności. Kombinuj dalej :)

Ale jak lezysz półprzytomnu w domu i
trawisz jabłecznik to statystyki wskazuje, że Twoje zdolności opiekuńcze
ulegają jakby pewnemu osłabieniu.

To ja bez jablecznika mam takie oslabienie przez ok 8h na dobe ...

No widzisz, znasz siebie, potrafisz ocenic i odpowiednio pozarządzać ryzykiem.

A po dwoch piwach to juz w ogole nie ma co mowic o jakim stanie
nietrzewosci, ale przeciez wielkim przestepca bym byl za kierownica
Po 2ch piwach to wątpliwe aby sąd stwierdził, że to się przyczyniło.

Ale jednak ponad 0.5 promila, wiec nietrzezwy jak swinia ..

Nie znam orzecznictwa, ale coś mi się wydaje że jednak nie. Kreowanie twardej zalezności pomiędzy dowolnym stanem po spozyciu alkoholu a winą to są media. Później te same media są w szoku, gdy mamy pijanego uczestnika wypadku a sąd bada na ile jego stan się przyczynił i na tej podstawie wyorkuje. Społecznie i medialnie przeciez wiadomo, że kazdy pijak to złodziej.

Ale ja we wlasnym mieszkaniu, czy ja bedac opiekunem wycieczki w
nieznanym schronisku publicznie dostepnym ?

Nie wychodzisz z dziećmi z domu?

Wychodze, ale nadal nie jestem wtedy opiekunem wycieczki ...

A jak będzie rożnica, jeśli, załóżmy, nie ma jednak uregulowań szczegółowych?

A co bedzie, jak dzieciaki zechca sie bawic w duchy po polnocy ? :-)
To się zapewne pobawią :)

Z konsekwencjami typu pozar, spadniecie z dachu, zabładzenie w lesie :-)

CO moze się równie dobrze zdarzyć, jeśli spać nie będziesz, prawda? :)

--
Marcin

Data: 2019-06-11 11:48:58
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:%xCLE.418422$_R1.86432@fx05.ams1...
On 2019-06-10, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ale jak lezysz półprzytomnu w domu i
trawisz jabłecznik to statystyki wskazuje, że Twoje zdolności
opiekuńcze ulegają jakby pewnemu osłabieniu.
To ja bez jablecznika mam takie oslabienie przez ok 8h na dobe ...

No widzisz, znasz siebie, potrafisz ocenic i odpowiednio pozarządzać
ryzykiem.

Nie potrafie. Po prostu mialem szczescie, ze dzieci w nocy nie zmarl.
Ale jakbym troche tego jablecznika wypil, to nie ja bede ocenial ryzyko, tylko policjant, prokurator, sedzia ...


A po dwoch piwach to juz w ogole nie ma co mowic o jakim stanie
nietrzewosci, ale przeciez wielkim przestepca bym byl za kierownica
Po 2ch piwach to wątpliwe aby sąd stwierdził, że to się przyczyniło.

Ale jednak ponad 0.5 promila, wiec nietrzezwy jak swinia ..

Nie znam orzecznictwa, ale coś mi się wydaje że jednak nie. Kreowanie
twardej zalezności pomiędzy dowolnym stanem po spozyciu alkoholu a winą
to są media. Później te same media są w szoku, gdy mamy pijanego
uczestnika wypadku a sąd bada na ile jego stan się przyczynił i na tej
podstawie wyorkuje. Społecznie i medialnie przeciez wiadomo, że kazdy
pijak to złodziej.

Media i spoleczenstwo, tylko nie wiadomo co bardziej - media wyrosly ze spoleczenstwa czy spoleczenstwo jest wychowane przez media :-P

Ale nie po to prowadzenie pojazdow jest zakazane juz od 0.2%%, zeby 0.51%% stanowilo taryfe ulgowa.
Tzn na pewno sad jakos tam lzej potraktuje od tego co mial 2.51%%, ale na ile ...

Ale ja we wlasnym mieszkaniu, czy ja bedac opiekunem wycieczki w
nieznanym schronisku publicznie dostepnym ?
Nie wychodzisz z dziećmi z domu?

Wychodze, ale nadal nie jestem wtedy opiekunem wycieczki ...
A jak będzie rożnica, jeśli, załóżmy, nie ma jednak uregulowań
szczegółowych?

Jedno to "zwykle zycie rodzinne"  a drugie to jednak praca zlecona ...

A co bedzie, jak dzieciaki zechca sie bawic w duchy po polnocy ?
:-)
To się zapewne pobawią :)
Z konsekwencjami typu pozar, spadniecie z dachu, zabładzenie w lesie
:-)

CO moze się równie dobrze zdarzyć, jeśli spać nie będziesz, prawda? :)

No nie, bo powinienem miec baczenie i uwazac po co gowniarze wychodza na korytarz.

A jak z tego powodu beda woleli wyjsc przez okna, to juz nie moja wina - ja pilnowalem :-)

J.

Data: 2019-06-13 00:24:45
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:%xCLE.418422$_R1.86432@fx05.ams1...
On 2019-06-10, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ale jak lezysz półprzytomnu w domu i
trawisz jabłecznik to statystyki wskazuje, że Twoje zdolności
opiekuńcze ulegają jakby pewnemu osłabieniu.
To ja bez jablecznika mam takie oslabienie przez ok 8h na dobe ...

No widzisz, znasz siebie, potrafisz ocenic i odpowiednio pozarządzać
ryzykiem.

Nie potrafie. Po prostu mialem szczescie, ze dzieci w nocy nie zmarl.
Ale jakbym troche tego jablecznika wypil, to nie ja bede ocenial ryzyko, tylko policjant, prokurator, sedzia ...

Ale taki jabłecznik to nie jedyny czynnik. Jak w tej sytuacji radzisz sobie z innymi zagrożeniami? Wietrzeniem mieszkania, starymi odbiornikami energii elektrycznej, kretem zamknietym w szafce z zamkiem bez atestu, wspomnianą dwójką, nie daj boże kuchenką gazową?

Media i spoleczenstwo, tylko nie wiadomo co bardziej - media wyrosly ze spoleczenstwa czy spoleczenstwo jest wychowane przez media :-P

Społeczeństwo jako średnia czyli tzw. suweren zawsze było głeboko hipokrytyczne, a media oragnizują im igrzyska, bo te się dobrze sprzedają.

Ale nie po to prowadzenie pojazdow jest zakazane juz od 0.2%%, zeby 0.51%% stanowilo taryfe ulgowa.

Wydaje się, że Ustawodawca mógł być świadomy zróznicowania wspomnianego ryzyka i uznał, że jak się kieruje to jest, a jak opiekuje to może i tez jest, ale mniejsze. W przeciwnym razie mielibysmy zakaz opieki nad dziećmi powyżej 0.2%%. A może chciał wyłącznie działać prewencyjnie.

Tzn na pewno sad jakos tam lzej potraktuje od tego co mial 2.51%%, ale na ile ...

Bez kurna przesady :)

Wychodze, ale nadal nie jestem wtedy opiekunem wycieczki ...
A jak będzie rożnica, jeśli, załóżmy, nie ma jednak uregulowań
szczegółowych?
Jedno to "zwykle zycie rodzinne"  a drugie to jednak praca zlecona ...

Praca wybacza zwykle mniej niż rodzina.

CO moze się równie dobrze zdarzyć, jeśli spać nie będziesz, prawda? :)

No nie, bo powinienem miec baczenie i uwazac po co gowniarze wychodza na korytarz.

Czyli musisz się z nimi zamknąć w tym samym pomieszczeniu bez martwych pól obecnych.

A jak z tego powodu beda woleli wyjsc przez okna, to juz nie moja wina - ja pilnowalem :-)

Ale nigdzie nie jest powiedziane, że masz pilnować nie śpiąć.

--
Marcin

Data: 2019-06-06 19:28:07
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 14:03, Marcin Debowski pisze:
Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie

A co jak śpi w takim, z którego wyjdzie? Mój brzdąc śpi sam we własnym pokoju i jestem niestety świadom tego, że może się tam uszkodzić na conajmniej kilkanaście sposobów. I nie - nie jestem wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc dzieckiem.

ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

Skazany może i nie. Ale jestem pewny, że niejednemu rodzicowi postawiono za to zarzuty - powinieneś pamiętać dyskusję, gdzie Robert postawił tezę, że prokuratorzy stawiają rutynowo zarzuty w takich sprawach rodzicom dla ich dobra.

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Shrek

Data: 2019-06-06 10:56:27
Autor: u2
prawa dwa
W dniu czwartek, 6 czerwca 2019 19:28:10 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".


zaraz zaraz, niedawno szrek wysyłał ratownika do ratowania cudzego życia, a teraz sam nie zamierza ruszyć swojej d4, aby ratować swoje dziecko ? pytania się mnożą:)))))))))))

Data: 2019-06-06 19:47:47
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.06.2019 o 14:03, Marcin Debowski pisze:
Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie

A co jak śpi w takim, z którego wyjdzie? Mój brzdąc śpi sam we własnym pokoju i jestem niestety świadom tego, że może się tam uszkodzić na conajmniej kilkanaście sposobów. I nie - nie jestem wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc dzieckiem.

No jakoś to trzeba ocenić, nie? Jak jest spora szansa, że wyjdzie i zrobi se kuku to albo będziesz czuwał, albo "przemeblujesz" tak, aby zredukować tę szansę. Pech to jest zdarzenie losowe o maym prawdopobieństwie zaistnienia. Spanie bądź nie spanie nie musi uchronić przed pechem.

ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

Skazany może i nie. Ale jestem pewny, że niejednemu rodzicowi postawiono za to zarzuty - powinieneś pamiętać dyskusję, gdzie Robert postawił tezę, że prokuratorzy stawiają rutynowo zarzuty w takich sprawach rodzicom dla ich dobra.

Myślę, że zdarzyć się mogło, ale bardziej w sytuacjach watpliwych. Nb. myśmy mieli monitor ruchu, taki wkładany pod materac. Załatwiał sprawę zarówno ZNZN jak i potencjalnych wypraw poza łóżeczko. Co oczywiście nie czyni nikogo winnym, jeśli takiego monitora by nie miał.

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Oczywiście, że nie ma dlatego nie należy dać się zwariować i w normalnych okolicznościach sypiać na zmianę.

--
Marcin

Data: 2019-06-06 22:00:19
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 21:47, Marcin Debowski pisze:

No jakoś to trzeba ocenić, nie? Jak jest spora szansa, że wyjdzie i
zrobi se kuku to albo będziesz czuwał, albo "przemeblujesz" tak, aby
zredukować tę szansę.

Ale dzieci dorastają. To nie kury co całe życie spedzają w klatce. Ma swój pokój, łóżko z pościelą do którego sam wchodzi i wychodzi, zabawki, okno, zaparkowany rowerek z koszyczkiem na skarby. Wystarczy żeby zrobić sobie krzywdę na kilkanaście sposobów. Przecież nie zamkniesz go w pokoju bez klamek.

Pech to jest zdarzenie losowe o maym
prawdopobieństwie zaistnienia.

No i właśnie na tym polegają wypadki. Niestety się zdarzają i będą zdarzać.

Myślę, że zdarzyć się mogło, ale bardziej w sytuacjach watpliwych. Nb.
myśmy mieli monitor ruchu, taki wkładany pod materac. Załatwiał sprawę
zarówno ZNZN jak i potencjalnych wypraw poza łóżeczko. Co oczywiście nie
czyni nikogo winnym, jeśli takiego monitora by nie miał.

No ale to się sprawdza mniej więcej do roku z tego co pamietam. No i jak słusznie nioe jest obowiązkowe. Ja miałem, w zasadzie żona miała;)

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100%
bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem
społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Oczywiście, że nie ma dlatego nie należy dać się zwariować i w
normalnych okolicznościach sypiać na zmianę.

Przepraszam nie zrozumiałem. Mam sypiać na zmianę z żoną czy nie, bo trochę niejasno napisałeś;)

Ale uważam, że generalnie to jakaś mocna psychoza panuje. Na przykład - mogę wieczorem wypić butelkę wina z żoną?

Shrek

Data: 2019-06-06 20:20:47
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.06.2019 o 21:47, Marcin Debowski pisze:

No jakoś to trzeba ocenić, nie? Jak jest spora szansa, że wyjdzie i
zrobi se kuku to albo będziesz czuwał, albo "przemeblujesz" tak, aby
zredukować tę szansę.

Ale dzieci dorastają. To nie kury co całe życie spedzają w klatce. Ma swój pokój, łóżko z pościelą do którego sam wchodzi i wychodzi, zabawki, okno, zaparkowany rowerek z koszyczkiem na skarby. Wystarczy żeby zrobić sobie krzywdę na kilkanaście sposobów. Przecież nie zamkniesz go w pokoju bez klamek.

Już to przerabialismy te 1.5 roku temu. Wiadomo, trzeba miimalizować ryzyko. 100% wyeliminowac się przeciez nie da.

Pech to jest zdarzenie losowe o maym
prawdopobieństwie zaistnienia.

No i właśnie na tym polegają wypadki. Niestety się zdarzają i będą zdarzać.

Wiadomo. Nic się z tym nie zrobi, ale większość rozsądnych osób przewidzi potencjalne skutki co bardzeij oczywistych sytuacji.

Myślę, że zdarzyć się mogło, ale bardziej w sytuacjach watpliwych. Nb.
myśmy mieli monitor ruchu, taki wkładany pod materac. Załatwiał sprawę
zarówno ZNZN jak i potencjalnych wypraw poza łóżeczko. Co oczywiście nie
czyni nikogo winnym, jeśli takiego monitora by nie miał.

No ale to się sprawdza mniej więcej do roku z tego co pamietam. No i jak słusznie nioe jest obowiązkowe. Ja miałem, w zasadzie żona miała;)

Nalezy się dostosować do zmieniających się warunków :) Większości osób się chyba udaje.

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100%
bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem
społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Oczywiście, że nie ma dlatego nie należy dać się zwariować i w
normalnych okolicznościach sypiać na zmianę.

Przepraszam nie zrozumiałem. Mam sypiać na zmianę z żoną czy nie, bo trochę niejasno napisałeś;)

Nie masz :)

Ale uważam, że generalnie to jakaś mocna psychoza panuje. Na przykład - mogę wieczorem wypić butelkę wina z żoną?

Owszem, panuje. Nie wiem czy nie wynika to z tego, że społeczeństwa robią się coraz bardziej debilne a ustawodacy z coraz większym apetytem na mikrozarządzanie.

--
Marcin

Data: 2019-06-06 22:27:47
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 22:20, Marcin Debowski pisze:

Już to przerabialismy te 1.5 roku temu. Wiadomo, trzeba miimalizować
ryzyko. 100% wyeliminowac się przeciez nie da.

Pokój dziecka jak pokój dziecka...

No ale to się sprawdza mniej więcej do roku z tego co pamietam. No i jak
słusznie nioe jest obowiązkowe. Ja miałem, w zasadzie żona miała;)

Nalezy się dostosować do zmieniających się warunków :) Większości osób
się chyba udaje.

Ogólnie zaskakująco dużo osób przeżywa dzieciństwo;)

Ale uważam, że generalnie to jakaś mocna psychoza panuje. Na przykład -
mogę wieczorem wypić butelkę wina z żoną?

Owszem, panuje. Nie wiem czy nie wynika to z tego, że społeczeństwa
robią się coraz bardziej debilne a ustawodacy z coraz większym apetytem
na mikrozarządzanie.

Ja już się spotkałem z opinią, że prohibicja dopóki się z młodym nie napiję legalnie, bo przecież ktoś musi w razie czego prowadzić samochód... A jakbym nie miał samochodu to co - mogę ;)

Shrek

Data: 2019-06-08 02:53:58
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Ja już się spotkałem z opinią, że prohibicja dopóki się z młodym nie napiję legalnie, bo przecież ktoś musi w razie czego prowadzić samochód... A jakbym nie miał samochodu to co - mogę ;)

Tak mi sie wydaje, że nazim pewnego typu ludzi zwykle nie kończy się na wspaniałej samodyscyplinie a efekty towarzyszące są dużo gorsze niż butelka wina na łeb.

--
Marcin

Data: 2019-06-08 08:09:21
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 04:53, Marcin Debowski pisze:

Tak mi sie wydaje, że nazim pewnego typu ludzi zwykle nie kończy się na
wspaniałej samodyscyplinie a efekty towarzyszące są dużo gorsze niż
butelka wina na łeb.

Możesz mieć rację. Sugerujesz, że oni po prostu nie wyobrażają sobie, że można się napić a nie najebać? ;)

Shrek

Data: 2019-06-06 21:13:38
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf94d27$0$528$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 06.06.2019 o 14:03, Marcin Debowski pisze:
Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie

A co jak śpi w takim, z którego wyjdzie? Mój brzdąc śpi sam we własnym pokoju i jestem niestety świadom tego, że może się tam uszkodzić na conajmniej kilkanaście sposobów. I nie - nie jestem wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc dzieckiem.

Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P

ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

Skazany może i nie. Ale jestem pewny, że niejednemu rodzicowi postawiono za to zarzuty - powinieneś pamiętać dyskusję, gdzie Robert postawił tezę, że prokuratorzy stawiają rutynowo zarzuty w takich sprawach rodzicom dla ich dobra.

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Czy aby na pewno "spoleczenstwu" ?

Bo to, ze prokurator stawia zarzuty dla dobra rodzica, to niekoniecznie spoleczenstwo.
To, ze policja wylapuje pijanych rodzicow/opiekunow, to tez nie spoleczenstwo
(swoja droga -  z jakiego art oskarza ?)

Albo jakies forum:
-jak to jest z czasem wolnym na kolonii, gdzie dzieci wolno puscic ?
-jaki czas wolny, nieletni musi byc zawsze pod opieka.
  nie ma samodzielnego wyjscia do sklepu.

I kto to wprowadzil ... ci, co sami za mlodu latali z kluczem na szyi, albo i bez klucza ...

J.

Data: 2019-06-06 19:52:53
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup
wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc dzieckiem.

Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P

Żeby nie zwiększać frakcji dwutlenku węgla w pomieszczeniu, w którym spi dziecko bo to z kolei zwiększa sznse wystapienia ZNZN.

--
Marcin

Data: 2019-06-07 14:47:14
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Marcin Debowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:paeKE.376466$LE7.160354@fx11.ams1...
On 2019-06-06, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup
wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na
pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc
dzieckiem.

Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P

Żeby nie zwiększać frakcji dwutlenku węgla w pomieszczeniu, w którym spi
dziecko bo to z kolei zwiększa sznse wystapienia ZNZN.

To trzeba zainstalowac wentylacje i powiesic dwa detektory.

A kto tego nie zrobi, ten wyrodny rodzic :-)

J.

Data: 2019-06-06 21:25:15
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 21:13, J.F. pisze:

Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

Niewiele - przecież nie zamknę pociechy w pokoju bez klamek obitym na miękko.

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P

A to podchwytliwe pytanie?

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Czy aby na pewno "spoleczenstwu" ?

Na pewno:P

Bo to, ze prokurator stawia zarzuty dla dobra rodzica, to niekoniecznie spoleczenstwo.

To poczytaj komentarze pod takimi artykułami. W tamtych dwóch przypadkach 1 na 50 doczytał, że matka nie zostawiła go w samochodzie na słońcu i poszła do supermarketu a w zimę na dwie minuty, oraz że rodzice nei wypuścili dzieciaka, żeby się koło szamba bawił, tylko ktoś zajebał pokrywę a gmina miała to w d4. A większość chciała ich od razu wieszać. Skądinąd ogarnięty Marcin IODP zarzucał mi, że trzymam dziecko w warsztacie stolarskim, skoro jestem w stanie od ręki wymyślić 20 sposobów na samozrobienie sobie krzywdy przez dziecko w skądinąd zadbanym pod tym kątem mieszkaniu.

To, ze policja wylapuje pijanych rodzicow/opiekunow, to tez nie spoleczenstwo
(swoja droga -  z jakiego art oskarza ?)

Nie mam pojęcia. Sam jestem ciekaw.

I kto to wprowadzil ... ci, co sami za mlodu latali z kluczem na szyi, albo i bez klucza ...

Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki byłem na wycieczce samolotem w krakowie - dwie godziny czasu wolnego, tylko punktualnie wrócić, bo samolot nie będzie czekał. Wszyscy wrócili - czwartoklasiści;)

Shrek

Data: 2019-06-06 19:58:39
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
pokrywę a gmina miała to w d4. A większość chciała ich od razu wieszać. Skądinąd ogarnięty Marcin IODP zarzucał mi, że trzymam dziecko w warsztacie stolarskim, skoro jestem w stanie od ręki wymyślić 20 sposobów na samozrobienie sobie krzywdy przez dziecko w skądinąd zadbanym pod tym kątem mieszkaniu.

A juz nie pamiętam szczegółów, ale zdaje się jakoś to sobie wzajemnie na koniec wytłumaczyliśmy i uzgodnilismy konsensus. Diabeł w szczegółach i jest różnica jak spekuluje się ogólnie a jak rozpatruje bardzo konkretna sytuację. Niedopowiedzenie - źródło jakiś 80% nieporozumień w dyskusjach na grupach :)

--
Marcin

Data: 2019-06-06 22:03:41
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 21:58, Marcin Debowski pisze:

A juz nie pamiętam szczegółów, ale zdaje się jakoś to sobie wzajemnie na
koniec wytłumaczyliśmy i uzgodnilismy konsensus.

Tak, ale na początku to mnie od miłości do dziecka odsądzałeś, skoro mam tak słabo zabezpieczoną chałupę. BTW - dziecko żyje, ma się dobrze;)

Shrek

Data: 2019-06-06 20:09:12
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 06.06.2019 o 21:58, Marcin Debowski pisze:

A juz nie pamiętam szczegółów, ale zdaje się jakoś to sobie wzajemnie na
koniec wytłumaczyliśmy i uzgodnilismy konsensus.

Tak, ale na początku to mnie od miłości do dziecka odsądzałeś, skoro mam

No takiś mi obraz narysował :)

tak słabo zabezpieczoną chałupę. BTW - dziecko żyje, ma się dobrze;)

Cieszę się, że mogłem pomóc :)

--
Marcin

Data: 2019-06-06 22:12:49
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 22:09, Marcin Debowski pisze:

No takiś mi obraz narysował :)

Nie moja wina, że zabezpieczenia kantów od razu poodrywał i próbował się nimi udławić.

tak słabo zabezpieczoną chałupę. BTW - dziecko żyje, ma się dobrze;)

Cieszę się, że mogłem pomóc :)

Ale nic nie zmieniłem po tej dyskusji:P

Shrek

Data: 2019-06-06 22:49:36
Autor: Animka
prawa dwa
W dniu 2019-06-06 o 21:25, Shrek pisze:
W dniu 06.06.2019 o 21:13, J.F. pisze:

Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

Niewiele - przecież nie zamknę pociechy w pokoju bez klamek obitym na miękko.

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P

A to podchwytliwe pytanie?

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Czy aby na pewno "spoleczenstwu" ?

Na pewno:P

Bo to, ze prokurator stawia zarzuty dla dobra rodzica, to niekoniecznie spoleczenstwo.

To poczytaj komentarze pod takimi artykułami. W tamtych dwóch przypadkach 1 na 50 doczytał, że matka nie zostawiła go w samochodzie na słońcu i poszła do supermarketu a w zimę na dwie minuty, oraz że rodzice nei wypuścili dzieciaka, żeby się koło szamba bawił, tylko ktoś zajebał pokrywę a gmina miała to w d4. A większość chciała ich od razu wieszać. Skądinąd ogarnięty Marcin IODP zarzucał mi, że trzymam dziecko w warsztacie stolarskim, skoro jestem w stanie od ręki wymyślić 20 sposobów na samozrobienie sobie krzywdy przez dziecko w skądinąd zadbanym pod tym kątem mieszkaniu.

To, ze policja wylapuje pijanych rodzicow/opiekunow, to tez nie spoleczenstwo
(swoja droga -  z jakiego art oskarza ?)

Nie mam pojęcia. Sam jestem ciekaw.

I kto to wprowadzil ... ci, co sami za mlodu latali z kluczem na szyi, albo i bez klucza ...

Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki byłem na wycieczce samolotem w krakowie - dwie godziny czasu wolnego, tylko punktualnie wrócić, bo samolot nie będzie czekał. Wszyscy wrócili - czwartoklasiści;)

Ostatnio czytałam, że dwulatek wskoczył za kierownicę i najechał/pprzygniótł ją na ciężarna matkę .
Jakie te szczyle sa teraz cwane!

--
animka

Data: 2019-06-07 14:03:35
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Animka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qdbu9m$gnd$1@news.icm.edu.pl...
Ostatnio czytałam, że dwulatek wskoczył za kierownicę i najechał/pprzygniótł ją na ciężarna matkę .
Jakie te szczyle sa teraz cwane!

Zawsze byly cwane, tylko rodzice nie mieli samochodu.
Albo byl na kluczyk i mial reczna skrzynie biegow.

No i szczyle komputerow nie mialy i nie mogly sobie pojezdzic samochodem w grze ... ale dwulatkow to raczej nie dotyczy ...

J.

Data: 2019-06-07 18:25:26
Autor: Animka
prawa dwa
W dniu 2019-06-07 o 14:03, J.F. pisze:
Użytkownik "Animka"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qdbu9m$gnd$1@news.icm.edu.pl...
Ostatnio czytałam, że dwulatek wskoczył za kierownicę i najechał/pprzygniótł ją na ciężarna matkę .
Jakie te szczyle sa teraz cwane!

Zawsze byly cwane, tylko rodzice nie mieli samochodu.
Albo byl na kluczyk i mial reczna skrzynie biegow.

No i szczyle komputerow nie mialy i nie mogly sobie pojezdzic samochodem w grze ... ale dwulatkow to raczej nie dotyczy ...

Pamiętam jak mój kolega z naprzeciwka-rówieśnik (prawie razem wychowywaliśmy się i do jednej klasy chodziliśmy) podwędził ojcu taksówkę (stara Warszawa) i czekał na mnie niedaleko przystanku tramwajowego żeby mnie podwieźć do domu. Mieliśmy może po 8-9 lat. Nie chciałam wsiąść, ale tak mnie prosił, że zlitowałam sie nad nim i wsiadłam. Kawałek pojechał, potem wjechał do rowu. Wysiadlam i poszłam do domu, a on pewnie lanie od ojca dostał. Nic nie mówił, ale na pewno tak było.


--
animka

Data: 2019-06-07 12:26:36
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf9689b$0$512$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 06.06.2019 o 21:13, J.F. pisze:
Jestes wyrodnym rodzicem.
Co zrobiles, zeby tym kilkunastu sposobom zapobiec ?

Niewiele - przecież nie zamknę pociechy w pokoju bez klamek obitym na miękko.

No i czemu nie spisz z dzieckiem w nocy ? :-P
A to podchwytliwe pytanie?

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Czy aby na pewno "spoleczenstwu" ?
Na pewno:P

Bo to, ze prokurator stawia zarzuty dla dobra rodzica, to niekoniecznie spoleczenstwo.

To poczytaj komentarze pod takimi artykułami. W tamtych dwóch przypadkach 1 na 50 doczytał, że matka nie zostawiła go w samochodzie na słońcu i poszła do supermarketu a w zimę na dwie minuty,

a artykul/komentarz byl w zimie czy w lecie ?

poza tym ...  poszla na dwie minuty, a wrocila po 2h.
A w zimie -20 :-)

oraz że rodzice nei wypuścili dzieciaka, żeby się koło szamba bawił, tylko ktoś zajebał pokrywę a gmina miała to w d4. A większość chciała ich od razu wieszać.

Ale ... kiedy ukradl ?
Bo gmina moze i miala to w d4, ale rodzice jakby tez mieli w d4 ...

Skądinąd ogarnięty Marcin IODP zarzucał mi, że trzymam dziecko w warsztacie stolarskim, skoro jestem w stanie od ręki wymyślić 20 sposobów na samozrobienie sobie krzywdy przez dziecko w skądinąd zadbanym pod tym kątem mieszkaniu.

Pierwszy z brzegu - a to juz odcinek 200+
https://joemonster.org/art/19659

I teraz sobie odpowiedz - czy jestem wyrodnym rodzicem :-)

To, ze policja wylapuje pijanych rodzicow/opiekunow, to tez nie spoleczenstwo
(swoja droga -  z jakiego art oskarza ?)
Nie mam pojęcia. Sam jestem ciekaw.

Pewnie "opiekunczo" :-P

Aczkolwiek ... ciekawe czy "czynnik spoleczny" juz dzwoni i donosi ... ludzie sie latwo daja napuszczac.

I kto to wprowadzil ... ci, co sami za mlodu latali z kluczem na szyi, albo i bez klucza ...

Pamiętam jak w 4 klasie podstawówki byłem na wycieczce samolotem w krakowie - dwie godziny czasu wolnego, tylko punktualnie wrócić, bo samolot nie będzie czekał. Wszyscy wrócili - czwartoklasiści;)

Jesli na tym glownym rynku, to od biedy - po pouczeniu zeby dalej nie odchodzic a zbiorka tu na srodku jak hejnal zagraja.

Bo wypuscic mlodziez w obcym miescie ... ambitni, jesli licza, ze nikt nie zabładzi.

No i dawniej mozna bylo pouczyc, ze jak zabłądza, to niech sie pytaja milicjanta o droge.
A dzis ... pomoze/odprowadzi, czy odprowadzi na izbe dziecka, dowiedziawszy sie ze na wycieczce bez opieki :-)

J.

Data: 2019-06-07 22:36:36
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 07.06.2019 o 12:26, J.F. pisze:

To poczytaj komentarze pod takimi artykułami. W tamtych dwóch przypadkach 1 na 50 doczytał, że matka nie zostawiła go w samochodzie na słońcu i poszła do supermarketu a w zimę na dwie minuty,

a artykul/komentarz byl w zimie czy w lecie ?

Przecież komentowałeś:P

Ale ... kiedy ukradl ?
Bo gmina moze i miala to w d4, ale rodzice jakby tez mieli w d4 ...

NIe da się cały czas działać w paranoid mode.
Pierwszy z brzegu - a to juz odcinek 200+
https://joemonster.org/art/19659

Podłoga z lawą brzmi znajomo. Dobrze że za komuny robili dobre drzwi, bo przechuśctać sięna nich to był jedyny sposób, żeby się przedostać z tapczanu na regał. Już widzę co się dzieje ze współczesnymi drzwiami;)


Jesli na tym glownym rynku, to od biedy - po pouczeniu zeby dalej nie odchodzic a zbiorka tu na srodku jak hejnal zagraja.

No na głównym, ale barierek nik nie rozstawiał. Wszyscy wrócili na czas. Zresztą niedoceniasz orientacji przestrzennej owczesnych gówniarzy. Jak teraz spojrzałem na mapę w połowie podstawówki zasięg naszych band wynosił koło 4 kilometrów, co z naddatkiem pokrywało całą dzielnicę (z wykorzystaniem wigry3). Ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich budów, oraz bocznicy i częsci huty (naklejki na stal stały się z niewiadomych powodów walutą na dzielni i byliśmy w stanie zrobić naprawdę dużo, żeby je uzyskać - na przykład przejść pod pociągami na bocznicy i zakosić całą roklę z hali walcowni). Więc co tam o jakimś rynku w krakowie;)

Shrek

Data: 2019-06-08 01:58:41
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfacad1$0$501$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 07.06.2019 o 12:26, J.F. pisze:
To poczytaj komentarze pod takimi artykułami. W tamtych dwóch przypadkach 1 na 50 doczytał, że matka nie zostawiła go w samochodzie na słońcu i poszła do supermarketu a w zimę na dwie minuty,

a artykul/komentarz byl w zimie czy w lecie ?

Przecież komentowałeś:P

To ja bylem ten jeden ? :-P

Ale ... kiedy ukradl ?
Bo gmina moze i miala to w d4, ale rodzice jakby tez mieli w d4 ...
NIe da się cały czas działać w paranoid mode.

Pierwszy z brzegu - a to juz odcinek 200+
https://joemonster.org/art/19659

Podłoga z lawą brzmi znajomo. Dobrze że za komuny robili dobre drzwi, bo przechuśctać sięna nich to był jedyny sposób, żeby się przedostać z tapczanu na regał. Już widzę co się dzieje ze współczesnymi drzwiami;)

Chyba nic - technologia podobna.

za to dawniej nie robili takich regałow ... albo takich slabych dzieci
https://www.rmf.fm/magazyn/news,12606,ikea-wycofuje-komody-ten-model-zabil-juz-8-dzieci.html

Jesli na tym glownym rynku, to od biedy - po pouczeniu zeby dalej nie odchodzic a zbiorka tu na srodku jak hejnal zagraja.

No na głównym, ale barierek nik nie rozstawiał. Wszyscy wrócili na czas.

Ale moze rozsadni byli ... a i zwiedzac jest tam co, nie trzeba isc dalej.

Zresztą niedoceniasz orientacji przestrzennej owczesnych gówniarzy. Jak teraz spojrzałem na mapę w połowie podstawówki zasięg naszych band wynosił koło 4 kilometrów, co z naddatkiem pokrywało całą dzielnicę (z wykorzystaniem wigry3). Ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich budów, oraz bocznicy i częsci huty (naklejki na stal stały się z niewiadomych powodów walutą na dzielni i byliśmy w stanie zrobić naprawdę dużo, żeby je uzyskać - na przykład przejść pod pociągami na bocznicy i zakosić całą roklę z hali walcowni). Więc co tam o jakimś rynku w krakowie;)

Ale to "swoja dzielnica", zjezdzona z banda.
A nie obce miasto widziane pierwszy raz w zyciu ...

J.

Data: 2019-06-08 07:55:35
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 01:58, J.F. pisze:

Podłoga z lawą brzmi znajomo. Dobrze że za komuny robili dobre drzwi, bo przechuśctać sięna nich to był jedyny sposób, żeby się przedostać z tapczanu na regał. Już widzę co się dzieje ze współczesnymi drzwiami;)

Chyba nic - technologia podobna.

Żartujesz - zawiasy od razu wyszłyby z futryny;)

za to dawniej nie robili takich regałow ... albo takich slabych dzieci
https://www.rmf.fm/magazyn/news,12606,ikea-wycofuje-komody-ten-model-zabil-juz-8-dzieci.html

Myślę, że wtedy po prostu nei było IKEI w Polsce i internetów. Tak na poważnie myślę, że śmiertelność wsród dzieci była większa niż teraz, ale nie było współczesnych dziennikarzy. Natomiast na pewno była niższ niż by się współczesnym wydawało, jakby się zastanowili czym się kiedyś dzieci bawiły i że w zasadzie to biegały samopas.

Zresztą niedoceniasz orientacji przestrzennej owczesnych gówniarzy. Jak teraz spojrzałem na mapę w połowie podstawówki zasięg naszych band wynosił koło 4 kilometrów, co z naddatkiem pokrywało całą dzielnicę (z wykorzystaniem wigry3). Ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich budów, oraz bocznicy i częsci huty (naklejki na stal stały się z niewiadomych powodów walutą na dzielni i byliśmy w stanie zrobić naprawdę dużo, żeby je uzyskać - na przykład przejść pod pociągami na bocznicy i zakosić całą roklę z hali walcowni). Więc co tam o jakimś rynku w krakowie;)

Ale to "swoja dzielnica", zjezdzona z banda.
A nie obce miasto widziane pierwszy raz w zyciu ...

Powiem tak - problemów nie było, wszyscy wrócili, samolot odleciał o czasie z kompletem pasażerów. Teraz piasaliby o tym w fakcie i superekspresie.

BTW - zabawna sytuacja - w całym samolocie była tylko nasza wycieczka plus dwójka opiekównów i jeszcze jeden pasażer. Potem się dowiedziałem, że to komunistyczny flying marshal - po tym jak przez pewien czas rozwinięciem LOT na miedzynarodowych było Lot Of Trouble, a na krajówkach Landing on Tempelhof.

Data: 2019-06-10 16:49:43
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfb4dd5$0$17358$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 08.06.2019 o 01:58, J.F. pisze:
Podłoga z lawą brzmi znajomo. Dobrze że za komuny robili dobre drzwi, bo przechuśctać sięna nich to był jedyny sposób, żeby się przedostać z tapczanu na regał. Już widzę co się dzieje ze współczesnymi drzwiami;)

Chyba nic - technologia podobna.

Żartujesz - zawiasy od razu wyszłyby z futryny;)

Hm ... no nie probowalem. Takie slabe ?

za to dawniej nie robili takich regałow ... albo takich slabych dzieci
https://www.rmf.fm/magazyn/news,12606,ikea-wycofuje-komody-ten-model-zabil-juz-8-dzieci.html

Myślę, że wtedy po prostu nei było IKEI w Polsce i internetów. Tak na poważnie myślę, że śmiertelność wsród dzieci była większa niż teraz, ale

Tylko ile z powodow chorob, a ile z braku opieki ..

nie było współczesnych dziennikarzy. Natomiast na pewno była niższ niż by się współczesnym wydawało, jakby się zastanowili czym się kiedyś dzieci bawiły i że w zasadzie to biegały samopas.

No, byl tez mniejszy ruch drogowy, mniej elektrycznych sprzetow, gorsza diagnostyka ... a kto wie - moze po prostu dzieci duzo znosza :-)

Zresztą niedoceniasz orientacji przestrzennej owczesnych gówniarzy. Jak teraz spojrzałem na mapę w połowie podstawówki zasięg naszych band wynosił koło 4 kilometrów, co z naddatkiem pokrywało całą dzielnicę (z wykorzystaniem wigry3). Ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich budów,

Ale to "swoja dzielnica", zjezdzona z banda.
A nie obce miasto widziane pierwszy raz w zyciu ...

Powiem tak - problemów nie było, wszyscy wrócili, samolot odleciał o czasie z kompletem pasażerów. Teraz piasaliby o tym w fakcie i superekspresie.

Moze i wrocili - jak pisalem - nie wiem gdzie was wypuscili, ale Rynek w Krakowie łatwy.
Wypuscic gdzies w miasto to bym sie bal.

A osobna sprawa, ze teraz przeciez do 10 lat dziecko nie moze sie samo poruszac po ulicy, wiec skad ma miec orientacje ... na szczescie po szkole opieka sie konczy :-)

BTW - zabawna sytuacja - w całym samolocie była tylko nasza wycieczka plus dwójka opiekównów i jeszcze jeden pasażer. Potem się dowiedziałem, że to komunistyczny flying marshal - po tym jak przez pewien czas rozwinięciem LOT na miedzynarodowych było Lot Of Trouble, a na krajówkach Landing on Tempelhof.

Marshall tez kiepski :-)

J.

Data: 2019-06-10 21:59:34
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 10.06.2019 o 16:49, J.F. pisze:

Myślę, że wtedy po prostu nei było IKEI w Polsce i internetów. Tak na poważnie myślę, że śmiertelność wsród dzieci była większa niż teraz, ale

Tylko ile z powodow chorob, a ile z braku opieki ..

Myślę, że i jedno i drugie.

No, byl tez mniejszy ruch drogowy, mniej elektrycznych sprzetow,

Za to jak już były, to behapowiec płakał...

a kto wie - moze po prostu dzieci duzo znosza :-)

"wystarczy nie mieć pecha";)

Moze i wrocili - jak pisalem - nie wiem gdzie was wypuscili, ale Rynek w Krakowie łatwy.
Wypuscic gdzies w miasto to bym sie bal.

Ja też. Ale wtedy się nie bałem;)

A osobna sprawa, ze teraz przeciez do 10 lat dziecko nie moze sie samo poruszac po ulicy, wiec skad ma miec orientacje ... na szczescie po szkole opieka sie konczy :-)

W czwartej klasie, to już dyszkę mieliśmy:P

BTW - zabawna sytuacja - w całym samolocie była tylko nasza wycieczka plus dwójka opiekównów i jeszcze jeden pasażer. Potem się dowiedziałem, że to komunistyczny flying marshal - po tym jak przez pewien czas rozwinięciem LOT na miedzynarodowych było Lot Of Trouble, a na krajówkach Landing on Tempelhof.

Marshall tez kiepski :-)

Oni byli dopiero potem;)

Data: 2019-06-11 11:53:59
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfeb6a3$0$17342$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 10.06.2019 o 16:49, J.F. pisze:
Moze i wrocili - jak pisalem - nie wiem gdzie was wypuscili, ale Rynek w Krakowie łatwy.
Wypuscic gdzies w miasto to bym sie bal.

Ja też. Ale wtedy się nie bałem;)

No ba, chlopak sie  bal nie bedzie, ale nauczyciel, majac w perspektywie odlot samolotu ?

A osobna sprawa, ze teraz przeciez do 10 lat dziecko nie moze sie samo poruszac po ulicy, wiec skad ma miec orientacje ... na szczescie po szkole opieka sie konczy :-)
W czwartej klasie, to już dyszkę mieliśmy:P

I dzielnice cala zjezdzoną.
A teraz majac dyszke, to ledwo zaczales chodzic samodzielnie.

Choc z drugiej strony ... teraz mamy jakies zielone przedszkola i dzieciaki sa jakby wczesniej wyrywane od rodzicow na jedna noc czy dwie ...

J.

Data: 2019-06-11 20:49:05
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 11:53, J.F. pisze:

Wypuscic gdzies w miasto to bym sie bal.

Ja też. Ale wtedy się nie bałem;)

No ba, chlopak sie  bal nie bedzie, ale nauczyciel, majac w perspektywie odlot samolotu ?

Widać wtedy się mniej bali. Teraz nawet dobrze strajku nie potrafią zrobić;)

Shrek

Data: 2019-06-11 22:07:17
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfff7a0$0$500$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 11:53, J.F. pisze:
Wypuscic gdzies w miasto to bym sie bal.
Ja też. Ale wtedy się nie bałem;)

No ba, chlopak sie  bal nie bedzie, ale nauczyciel, majac w perspektywie odlot samolotu ?

Widać wtedy się mniej bali. Teraz nawet dobrze strajku nie potrafią zrobić;)

No nie bylo co chwila "prokurator zarzucil brak opieki".

Ale ryzykowac, ze ktorys sie spozni i trzeba bedzie zostawic dyzurnego nauczyciela i wracac pociagiem ?

Odwazni, glupi, pedofile - noc w hotelu z dzieckiem ... zaraz, w jakim hotelu, na dworcu przy ludziach :-)

Czy moze milicja bez problemu takie dzieci odsylala, wystarczylo odebrac na dworcu docelowym :-)

Albo samolot czarterowy i mogl poczekac godzine, dwie ...


J.

Data: 2019-06-11 22:42:09
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 22:07, J.F. pisze:

Albo samolot czarterowy i mogl poczekac godzine, dwie ...

Lotowski, ale wszystkie miejsca wykupione przez wycieczkę, więc prawie czarter;) Pewnie i by poczekał, bo to lot po 20 więc pewnie nigdzie dalej nie leciał ale nie wiem jak wtedy z łącznością było. Generalnie inne czasy.

Shrek

Data: 2019-06-11 23:00:13
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d001220$0$17360$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 22:07, J.F. pisze:
Albo samolot czarterowy i mogl poczekac godzine, dwie ...

Lotowski, ale wszystkie miejsca wykupione przez wycieczkę, więc prawie czarter;) Pewnie i by poczekał, bo to lot po 20 więc pewnie nigdzie dalej nie leciał ale nie wiem jak wtedy z łącznością było. Generalnie inne czasy.

Nie ma pasazerow, to nie odleci.
Ale czy pilot bedzie czekal, czy pojdzie do domu ... a potem z braku lacznosci przyjdzie dopiero rano :-)


J.

Data: 2019-06-11 23:17:34
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 23:00, J.F. pisze:

Nie ma pasazerow, to nie odleci.
Ale czy pilot bedzie czekal, czy pojdzie do domu ... a potem z braku lacznosci przyjdzie dopiero rano :-)

Nigdy się nei dowiemy, bo gówniaki przyszły na czas:P

Shrek

Data: 2019-06-12 14:49:55
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d001a6e$0$17360$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 23:00, J.F. pisze:
Nie ma pasazerow, to nie odleci.
Ale czy pilot bedzie czekal, czy pojdzie do domu ... a potem z braku lacznosci przyjdzie dopiero rano :-)

Nigdy się nei dowiemy, bo gówniaki przyszły na czas:P

Ale ciekawe - wiecej takich wycieczek bylo i zawsze przychodzili ?

Czy ta byla pierwsza i przedostatnia :-)


J.

Data: 2019-06-12 17:19:47
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 12.06.2019 o 14:49, J.F. pisze:

Ale ciekawe - wiecej takich wycieczek bylo i zawsze przychodzili ?

Czy ta byla pierwsza i przedostatnia :-)

NIe sądzę - raczej jednostkowa wycieczka. Mąż wychowawczyni robił coś w locie.

Przedostatnia to była ta, co nas do teatru wielkiego zabrali na "Halkę" w szóstej klasie;)

Shrek

Data: 2019-06-12 17:24:27
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d011811$0$17363$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2019 o 14:49, J.F. pisze:
Ale ciekawe - wiecej takich wycieczek bylo i zawsze przychodzili ?
Czy ta byla pierwsza i przedostatnia :-)

NIe sądzę - raczej jednostkowa wycieczka. Mąż wychowawczyni robił coś w locie.

Za PRL bywalo ciekawie ... ceny samolotow zdarzaly sie bardzo przystepne.
Ba - uczniowie mieli znizke, ale to jakos przyslugiwalo w "last minute".

Gdzies w okolicach 1986 to i ceny taksowek zrobily sie bardzo przystepne ... na studencka kieszen :-)

Tak czy inaczej  - nie bylo problemow z "czasem wolnym" dla dzieci ... choc majac w perspektywie godzine odlotu, to bym nie ryzykowal.

Przedostatnia to była ta, co nas do teatru wielkiego zabrali na "Halkę" w szóstej klasie;)

A co - w operze sie zgubiliscie ? :-)

Halka to gdzies w programie szkolnym chyba byla ...

J.

Data: 2019-06-12 17:33:17
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 12.06.2019 o 17:24, J.F. pisze:

Tak czy inaczej  - nie bylo problemow z "czasem wolnym" dla dzieci ... choc majac w perspektywie godzine odlotu, to bym nie ryzykowal.

Przedostatnia to była ta, co nas do teatru wielkiego zabrali na "Halkę" w szóstej klasie;)

A co - w operze sie zgubiliscie ? :-)

Nie - byliśmy na balkonie i ludzie na parterze zaczęli odnajdywać cukierki spadające z góry. Spowodowało to interwencję jednego z opiekunów (rodzic), co skończyło się wymianą zdań z prowodyrem w kuluarach, zakończoną delikatną szarpaniną. Co z kolei spowodowało interwencję "ochrony" i przyjazd policji (chyba już policji) celem wyjaśnienia sytuacji. To była przedostatrnia wycieczka - ostatnia była z innym nauczycielem, bo wychowawczyni odmówiła;)

Halka to gdzies w programie szkolnym chyba byla ...

Nie wiem kto wpadł na pomysł zabierania szóstoklasistów do teatru na operę. Nie raczej nie była w programie podstawówki.

Shrek

Data: 2019-06-13 11:16:03
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d011b3b$0$17363$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2019 o 17:24, J.F. pisze:
Przedostatnia to była ta, co nas do teatru wielkiego zabrali na "Halkę" w szóstej klasie;)

A co - w operze sie zgubiliscie ? :-)

Nie - byliśmy na balkonie i ludzie na parterze zaczęli odnajdywać cukierki spadające z góry.

Ech ten brak wyobrazni ... a kto pilnowal, zeby dzieci nie zaczely spadac z balkonu :-)

Spowodowało to interwencję jednego z opiekunów (rodzic), co skończyło się wymianą zdań z prowodyrem w kuluarach, zakończoną delikatną szarpaniną. Co z kolei spowodowało interwencję "ochrony" i przyjazd policji (chyba już policji) celem wyjaśnienia sytuacji.

Nie rozumiem - opiekun uzyl paska, a 6-klasista byl wyrosniety, wiec zrobila sie szarpanina ? :-)

A gdzie Was puszczali w tym Krakowie ... bo z Wawelu to sie fajnie rzuca :-)

To była przedostatrnia wycieczka - ostatnia była z innym nauczycielem, bo wychowawczyni odmówiła;)

Halka to gdzies w programie szkolnym chyba byla ...
Nie wiem kto wpadł na pomysł zabierania szóstoklasistów do teatru na operę. Nie raczej nie była w programie podstawówki.

No ale kultura taka - mamy opery, to trzeba kiedy gowniazerie zaprowadzic ... i nauczyc jak sie zachowuje :-)

J.

Data: 2019-06-13 19:39:59
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 11:16, J.F. pisze:

Spowodowało to interwencję jednego z opiekunów (rodzic), co skończyło się wymianą zdań z prowodyrem w kuluarach, zakończoną delikatną szarpaniną. Co z kolei spowodowało interwencję "ochrony" i przyjazd policji (chyba już policji) celem wyjaśnienia sytuacji.

Nie rozumiem - opiekun uzyl paska, a 6-klasista byl wyrosniety, wiec zrobila sie szarpanina ? :-)

Z zeznań opiekuna wynika, że dzieciak go strzelił z liścia. Z zeznań dzieciaka wynika, że wprost znokautował opiekuna;)


Shrek

Data: 2019-06-13 20:28:20
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d028a6e$0$536$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13.06.2019 o 11:16, J.F. pisze:
Spowodowało to interwencję jednego z opiekunów (rodzic), co skończyło się wymianą zdań z prowodyrem w kuluarach, zakończoną delikatną szarpaniną. Co z kolei spowodowało interwencję "ochrony" i przyjazd policji (chyba już policji) celem wyjaśnienia sytuacji.

Nie rozumiem - opiekun uzyl paska, a 6-klasista byl wyrosniety, wiec zrobila sie szarpanina ? :-)

Z zeznań opiekuna wynika, że dzieciak go strzelił z liścia. Z zeznań dzieciaka wynika, że wprost znokautował opiekuna;)

Czyli dzieciak wyrosniety i nowoczesny a opiekun nie mial kwalifikacji :-)

Zaraz ... jaki nowoczesny, to przeciez musialobyc jeszcze w ubieglym wieku, dzieciaki takie pyskate chyba jeszcze nie byly, a prawo ich tylkow nie chronilo :-)

J.

Data: 2019-06-13 21:19:13
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 20:28, J.F. pisze:

Czyli dzieciak wyrosniety i nowoczesny a opiekun nie mial kwalifikacji :-)

Blisko prawdy.

Zaraz ... jaki nowoczesny, to przeciez musialobyc jeszcze w ubieglym wieku, dzieciaki takie pyskate chyba jeszcze nie byly, a prawo ich tylkow nie chronilo :-)

Bo to rodzic był a nie pedagog. Gówniarza wyprostował facet od ZPTów potem.

Data: 2019-06-13 21:25:26
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d02a1b0$0$525$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13.06.2019 o 20:28, J.F. pisze:
Czyli dzieciak wyrosniety i nowoczesny a opiekun nie mial kwalifikacji :-)
Blisko prawdy.

Zaraz ... jaki nowoczesny, to przeciez musialobyc jeszcze w ubieglym wieku, dzieciaki takie pyskate chyba jeszcze nie byly, a prawo ich tylkow nie chronilo :-)

Bo to rodzic był a nie pedagog. Gówniarza wyprostował facet od ZPTów potem.

Rodzic tez moze miec ciezka, robotnicza reke, albo staz w OR/ZO/MO,
ale to opery to pewnie jakiegos inteligencika wyslali :-)

Ale mnie ten gowniarz dziwi ... wtedy jeszcze powinni miec jakis szacunek
(do paska :-))

J.

Data: 2019-06-14 06:18:16
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 21:25, J.F. pisze:

Bo to rodzic był a nie pedagog. Gówniarza wyprostował facet od ZPTów potem.

Rodzic tez moze miec ciezka, robotnicza reke, albo staz w OR/ZO/MO,
ale to opery to pewnie jakiegos inteligencika wyslali :-)

Tak było:P

Ale mnie ten gowniarz dziwi ... wtedy jeszcze powinni miec jakis szacunek
(do paska :-))

Współecześnie nazwalibyśmy go patolem.

Shrek

Data: 2019-06-06 22:39:42
Autor: Animka
prawa dwa
W dniu 2019-06-06 o 19:28, Shrek pisze:
W dniu 06.06.2019 o 14:03, Marcin Debowski pisze:
Ale mogą oboje spać i nikt ich za to nie ukarze, jeśli dziecko
jest bezpieczne w kojcu z którego oceniając rozsądnie samo nie wyjdzie

A co jak śpi w takim, z którego wyjdzie? Mój brzdąc śpi sam we własnym pokoju i jestem niestety świadom tego, że może się tam uszkodzić na conajmniej kilkanaście sposobów. I nie - nie jestem wyrodnym rodzicem, który ma wszystko w d4. Po prostu wiem, że na pecha nic nie poradzisz, ponadto pamiętam co sam robiłem będąc dzieckiem.

ani nic mu w tym kojcu się nie stanie. Nie słyszałem aby ktokolwiek
został skazany śmierć łóżeczkową dziecka, a zapewne w 99% rodzice wtedy
spało.

Skazany może i nie. Ale jestem pewny, że niejednemu rodzicowi postawiono za to zarzuty - powinieneś pamiętać dyskusję, gdzie Robert postawił tezę, że prokuratorzy stawiają rutynowo zarzuty w takich sprawach rodzicom dla ich dobra.

Również wtedy pisałem, że nie ma możliwości zapewnienia 100% bezpieczeństwa dzieciom i dalej to podtrzymuje. Moim zdaniem społeczeństwu odbiło już na punkcie "maluszków".

Moim zdaniem naleałoby zainstalować kamerkę z mikrofonem w pokoju dziecka. Fakt, że rodzice też muszą spać. Teraz jest dużo możliwości, dużo kamerek do wyboru. Dawniej tego nie było.
Kiedyś lekarz zapisał mi jakieś proszki na serce, które bardzo obnizały ciśnienie (wzięłam je tylko raz) i przysnęłam niechccy w dzień. Moja córeczka bawila się klockami na dywanie, ale jak zobaczyła, że mam oczy zamknięte to zaczęła mi wsadzać paluszki do oczu i płakała. Chciał niechciał musiałam wstać i dopóki proszki nie przestały działać chodziłam trzymając się ścian. Ciśnienie miałam normalne. ale posłuchałam głupiego lekarza i proszki wykupiłam. Oczywiście potem je wywaliłam.


--
animka

Data: 2019-06-08 02:51:54
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-06, Animka <animka.tonie.ja@wp.pl> wrote:
Moim zdaniem naleałoby zainstalować kamerkę z mikrofonem w pokoju dziecka. Fakt, że rodzice też muszą spać. Teraz jest dużo możliwości, dużo kamerek do wyboru. Dawniej tego nie było.

Nie pomoże to na przypadki losowe. Miałem gdzieindziej wymieniony czujnik ruchu + tzw. elektroniczną nianię (kamera z mikrofonem) i do tego cctv i nianię, taką mięsną siedzącą za drzwiami i zerkającą na monitorek niani z drutów. No i żona raz będąc w pracy zerknęła na to cctv i patrzy a młody usiłuje uporczywie wyleźć przez barierkę z łóżeczka. Telefon do domu, nic, niania się nie rusza. Dzwonienie na przemian na stacjonarny i komórkę z 10 min. Zadzwoniła do mnie, wsiadłem na motor i zap.. ze swojej roboty. W międzyczasie niania dała się jednak dobudzić i nic się nie stało. A co się okazało, niania miała cukrzycę bez żadnej kontroli i okresowo odjeżdżała. Kto wie, czy to cctv nie uratowało 2ch osób.

--
Marcin

Data: 2019-06-08 08:11:36
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 04:51, Marcin Debowski pisze:

A co się okazało, niania miała cukrzycę
bez żadnej kontroli i okresowo odjeżdżała. Kto wie, czy to cctv nie
uratowało 2ch osób.

Ile lat to dziecko miało, że znalezienie się poza łóźeczkiem miałoby oznaczać zgon?

Shrek

Data: 2019-06-08 06:25:21
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-08, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 08.06.2019 o 04:51, Marcin Debowski pisze:

A co się okazało, niania miała cukrzycę
bez żadnej kontroli i okresowo odjeżdżała. Kto wie, czy to cctv nie
uratowało 2ch osób.

Ile lat to dziecko miało, że znalezienie się poza łóźeczkiem miałoby oznaczać zgon?

Jakieś 2-3. Zostawiłbyś samego dzieciaka w tym wieku na parę gdzin bez opieki w domu? Nie bałbyś, że sobie pożuje jakiś kabel od lampy? W domu były schody z bramką oczywiście, ale młody opanował jej otwieranie już gdzieś w tym wieku. Albo by coś wziął do gęby i się zadławił. Wszystkiego się nie zabezpieczy i nie przewidzi.

--
Marcin

Data: 2019-06-08 08:46:33
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 08:25, Marcin Debowski pisze:

Jakieś 2-3. Zostawiłbyś samego dzieciaka w tym wieku na parę gdzin bez
opieki w domu?

Na parę godzin nie. Ale niania białkowa, niania elektroniczna, rodzice wpartujący się 7/24 w tą drugą...

Nie bałbyś, że sobie pożuje jakiś kabel od lampy? W domu
były schody z bramką oczywiście, ale młody opanował jej otwieranie już
gdzieś w tym wieku. Albo by coś wziął do gęby i się zadławił.
Wszystkiego się nie zabezpieczy i nie przewidzi.

No właśnie... Ale żeby od razu dwie nianie (i trzecie za monitorem)... Za chwilę pójdzie do szkoły, potem do liceum, będzie się szwędał po imprezach, laski wyrywał... I co wtedy - tak łatwo zrezygnujesz z "niani"? IMHO troszkę przesadzasz i raczej nie wyjdzie to młodemu na zdrowie w przyszłości. Bez obrazy - po prostu takie jest moje zdanie - rozumiem twoje, ale go po prostu nie podzielam.

Sherk.

Data: 2019-06-08 07:12:34
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-08, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 08.06.2019 o 08:25, Marcin Debowski pisze:

Jakieś 2-3. Zostawiłbyś samego dzieciaka w tym wieku na parę gdzin bez
opieki w domu?

Na parę godzin nie. Ale niania białkowa, niania elektroniczna, rodzice wpartujący się 7/24 w tą drugą...

Nie bałbyś, że sobie pożuje jakiś kabel od lampy? W domu
były schody z bramką oczywiście, ale młody opanował jej otwieranie już
gdzieś w tym wieku. Albo by coś wziął do gęby i się zadławił.
Wszystkiego się nie zabezpieczy i nie przewidzi.

No właśnie... Ale żeby od razu dwie nianie (i trzecie za monitorem)... Za chwilę pójdzie do szkoły, potem do liceum, będzie się szwędał po imprezach, laski wyrywał... I co wtedy - tak łatwo zrezygnujesz z "niani"? IMHO troszkę przesadzasz i raczej nie wyjdzie to młodemu na zdrowie w przyszłości. Bez obrazy - po prostu takie jest moje zdanie - rozumiem twoje, ale go po prostu nie podzielam.

No ale co niby było nadmiarowe? Nikt przecież nie ślęczał jak sugerujesz nad cctv tylko zerknął z raz w ciągu dnia i trafiło. Dwie nianie, to przepraszam, ale jedna idzie w którymś momencie do domu i natralnie się zerka co dziecko. Cctv nie jest tu za wygodne. Miałem chować elektroniczną do szafy bo przychodziła białkowa? A reszta to standard jak oboje rodzice pracują.

--
Marcin

Data: 2019-06-08 09:44:23
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 09:12, Marcin Debowski pisze:

No ale co niby było nadmiarowe? Nikt przecież nie ślęczał jak sugerujesz
nad cctv tylko zerknął z raz w ciągu dnia i trafiło.

To po co wam te kamery, jak na nie nie patrzycie? ;)

 A reszta to standard
jak oboje rodzice pracują.

Nie wiem. U mnie oboje pracujemy i nie mamy elektronicznej. Jaki ona ma zasięg, że w pracy go widzicie?

Tak jak pisałem - zastanów się co będzie jak się ze smyczy urwie - on sobie poradzi. Jak wy się będziecie z tym czuli, skoro teraz jesteście tak przywiązani do podglądania młodego;)

Shrek

Data: 2019-06-08 07:57:25
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-08, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 08.06.2019 o 09:12, Marcin Debowski pisze:

No ale co niby było nadmiarowe? Nikt przecież nie ślęczał jak sugerujesz
nad cctv tylko zerknął z raz w ciągu dnia i trafiło.

To po co wam te kamery, jak na nie nie patrzycie? ;)

Młody był z niania od jakiegoś 4. miesiąca. Dla naszego spokoju po prostu.

 A reszta to standard
jak oboje rodzice pracują.

Nie wiem. U mnie oboje pracujemy i nie mamy elektronicznej. Jaki ona ma zasięg, że w pracy go widzicie?

Tak jak pisałem - zastanów się co będzie jak się ze smyczy urwie - on sobie poradzi. Jak wy się będziecie z tym czuli, skoro teraz jesteście tak przywiązani do podglądania młodego;)

Ale jaki to ma związek z cctv? Obserwować to jeszcze nie oznaczy na nic nie pozwalać.

--
Marcin

Data: 2019-06-08 11:13:51
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 09:57, Marcin Debowski pisze:

Tak jak pisałem - zastanów się co będzie jak się ze smyczy urwie - on
sobie poradzi. Jak wy się będziecie z tym czuli, skoro teraz jesteście
tak przywiązani do podglądania młodego;)

Ale jaki to ma związek z cctv? Obserwować to jeszcze nie oznaczy na nic
nie pozwalać.

Ale będziesz musiał kiedyś przestać. Będziesz mu wtedy smartfona monitorował - nie martw się - da sobie radę;)

Shrek

Data: 2019-06-08 10:07:38
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-08, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 08.06.2019 o 09:57, Marcin Debowski pisze:

Tak jak pisałem - zastanów się co będzie jak się ze smyczy urwie - on
sobie poradzi. Jak wy się będziecie z tym czuli, skoro teraz jesteście
tak przywiązani do podglądania młodego;)

Ale jaki to ma związek z cctv? Obserwować to jeszcze nie oznaczy na nic
nie pozwalać.

Ale będziesz musiał kiedyś przestać. Będziesz mu wtedy smartfona monitorował - nie martw się - da sobie radę;)

Czy Ty czasami nie widzisz u mnie swoich niespełnionych zapędów? :)
Nb. tak zaebiście monitoruje, że po ponad miesiącu się zorientowałem, że NVR padł, a zorientowałem się tylko dlatego, że dioda dysku paliła się światłem ciągłym, co w końcu zwróciło moją uwagę. Rozebrałem ustrostwo i kontempluję czy dać kolejne :)

--
Marcin

Data: 2019-06-08 12:18:51
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 12:07, Marcin Debowski pisze:

Czy Ty czasami nie widzisz u mnie swoich niespełnionych zapędów? :)

NIe - ale znam dwie osoby co tak się przyzwyczaiły do kontrolowania pociech, że próbowały tego dalej jak dzieciaki już do szkoły poszły.

Nb. tak zaebiście monitoruje, że po ponad miesiącu się zorientowałem, że NVR
padł, a zorientowałem się tylko dlatego, że dioda dysku paliła się
światłem ciągłym, co w końcu zwróciło moją uwagę. Rozebrałem ustrostwo i
kontempluję czy dać kolejne :)

No to po co ci, jak nie używasz?

Shrek

Data: 2019-06-08 12:03:05
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-08, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 08.06.2019 o 12:07, Marcin Debowski pisze:

Czy Ty czasami nie widzisz u mnie swoich niespełnionych zapędów? :)

NIe - ale znam dwie osoby co tak się przyzwyczaiły do kontrolowania pociech, że próbowały tego dalej jak dzieciaki już do szkoły poszły.

Nb. tak zaebiście monitoruje, że po ponad miesiącu się zorientowałem, że NVR
padł, a zorientowałem się tylko dlatego, że dioda dysku paliła się
światłem ciągłym, co w końcu zwróciło moją uwagę. Rozebrałem ustrostwo i
kontempluję czy dać kolejne :)

No to po co ci, jak nie używasz?

1. przyzwyczaiłem się
2. lubię się w tym babrać - zdjęcia poklatkowe z okna, te sprawy

--
Marcin

Data: 2019-06-10 16:06:26
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfb8b8b$0$17355$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 08.06.2019 o 12:07, Marcin Debowski pisze:
Nb. tak zaebiście monitoruje, że po ponad miesiącu się zorientowałem, że NVR
padł, a zorientowałem się tylko dlatego, że dioda dysku paliła się
światłem ciągłym, co w końcu zwróciło moją uwagę. Rozebrałem ustrostwo i
kontempluję czy dać kolejne :)

No to po co ci, jak nie używasz?

Zeby byl zapis w razie potrzeby.
A ze potrzeby nie ma, to sie po roku dowiaduje, ze monitoring padl :-)


Ty codziennie patrzysz, co sie dzialo na podworku ? :-)

J.

Data: 2019-06-10 22:00:21
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 10.06.2019 o 16:06, J.F. pisze:

Ty codziennie patrzysz, co sie dzialo na podworku ? :-)

No on akurat patrzył, jak coś się działo;) Farta miał.

Shrek

Data: 2019-06-08 10:34:41
Autor: Kubuś Puchatek
prawa dwa
W dniu 08.06.2019 o 09:44 Shrek <1@wp.pl> pisze:

W dniu 08.06.2019 o 09:12, Marcin Debowski pisze:

No ale co niby było nadmiarowe? Nikt przecież nie ślęczał jak sugerujesz
nad cctv tylko zerknął z raz w ciągu dnia i trafiło.

To po co wam te kamery, jak na nie nie patrzycie? ;)

 A reszta to standard
jak oboje rodzice pracują.

Nie wiem. U mnie oboje pracujemy i nie mamy elektronicznej. Jaki ona ma  zasięg, że w pracy go widzicie?

Tak jak pisałem - zastanów się co będzie jak się ze smyczy urwie - on  sobie poradzi. Jak wy się będziecie z tym czuli, skoro teraz jesteście  tak przywiązani do podglądania młodego;)
Tak mi się skojarzyło...
https://www.imdb.com/title/tt5709250/videoplayer/vi2074261529?ref_=tt_ov_vi


Shrek

Pozdrawiam
Kamil

Data: 2019-06-10 16:38:12
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfb59c9$0$542$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 08.06.2019 o 08:25, Marcin Debowski pisze:
Jakieś 2-3. Zostawiłbyś samego dzieciaka w tym wieku na parę gdzin bez
opieki w domu?

Na parę godzin nie.

A na ile ?

Z przygod znajomych - babcia odbiera telefon od wnuczki - dzieci sa u drugiej babci,
dzieci sie obudzily, babci nie ma, to za telefon do pierwszej babci.
I jedna tesciowa dostala niemily telefon od drugiej tesciowej.
A wyskoczyla rano po bulki do sklepu, zeby dzieci mialy swieze..

Ale niania białkowa, niania elektroniczna, rodzice
wpartujący się 7/24 w tą drugą...

Nie bałbyś, że sobie pożuje jakiś kabel od lampy? W domu
były schody z bramką oczywiście, ale młody opanował jej otwieranie już
gdzieś w tym wieku. Albo by coś wziął do gęby i się zadławił.
Wszystkiego się nie zabezpieczy i nie przewidzi.

No właśnie... Ale żeby od razu dwie nianie (i trzecie za monitorem)... Za chwilę pójdzie do szkoły, potem do liceum, będzie się szwędał po imprezach, laski wyrywał... I co wtedy - tak łatwo zrezygnujesz z "niani"?

Przestanie sie bac, ze kabel pogryzie, zacznie sie bac, co sie w mieszkaniu wyrabia :-)

IMHO troszkę przesadzasz i raczej nie wyjdzie to młodemu na zdrowie w przyszłości. Bez obrazy - po prostu takie jest moje zdanie - rozumiem twoje, ale go po prostu nie podzielam.

Ale co ma mu nie wyjsc na zdrowie ?
Dyskretna opieka rodzicow, czy frustrujacy widok tego obiektywu ?

Do tego drugiego niech sie przyzwyczaja, takie czasy :-)

P.S.  https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/170190

"Do tragicznego wypadku doszło dwa lata temu. Prąd poraził raczkujące dziecko w mieszkaniu, które wynajmowała jego rodzina. W przedpokoju dotknęło ono, jak się okazało, niezabezpieczonych i pod napięciem elementów dzwonka, który znajdował się nieco nad podłogą. W stanie bardzo ciężkim dziecko trafiło do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Zmarło dwa tygodnie później.


Według ustaleń prokuratury, opartych na opiniach biegłych, mieszkanie zostało wynajęte przez właściciela domu, mimo że instalacja elektryczna była wykonana nieprawidłowo, w złym stanie i wymagała pilnego remontu, bo w różnych częściach nieruchomości znajdowały się elementy stwarzające zagrożenie porażeniem prądem, m.in. gniazdka, które wypadały ze ścian.

W lutym Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał oskarżonego na tysiąc złotych grzywny za nieumyślne narażenie rodziny najemców na niebezpieczeństwo w mieszkaniu, w związku ze stanem instalacji elektrycznej.
Sąd ten nie znalazł jednak dowodów na to, że - jako właściciel mieszkania - oskarżony odpowiada za niemyślne spowodowanie śmierci 10-miesięcznego dziecka porażonego w tym mieszkaniu prądem.

W uzasadnieniu tego wyroku sąd rejonowy ocenił, że sprzeczne ze sobą były zeznania członków rodziny najemców (rodziców i siostry chłopca), przyznał, że miał trudności z ustaleniem, w jakich okolicznościach doszło do dotknięcia przez dziecko elementów pod napięciem. W ocenie tego sądu, różnice dotyczyły tego, gdzie dzwonek był umieszczony, w jakim był stanie oraz czy miał założoną obudowę.

Początkowo śledczy zarzuty postawili matce chłopca, uznając, że w sposób niewłaściwy sprawowała nad nim opiekę. Kiedy jednak zebrali pełniejszy materiał dowodowy, w tym uzyskali opinie biegłych, ten wątek śledztwa prokuratura umorzyła."

Dzwonek umieszczony  przy podlodze ?
Sad, co nie potrafi ustalic gdzie byl dzwonek ?

Czy po prostu nie wiadomo co sie stalo, ale prokurator cos tam dopasowal ...
Ale rodzice nie widzieli tego dzwonka ?

J.

Data: 2019-06-10 22:04:55
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 10.06.2019 o 16:38, J.F. pisze:

Na parę godzin nie.

A na ile ?

"Na chwilę".

No właśnie... Ale żeby od razu dwie nianie (i trzecie za monitorem)... Za chwilę pójdzie do szkoły, potem do liceum, będzie się szwędał po imprezach, laski wyrywał... I co wtedy - tak łatwo zrezygnujesz z "niani"?

Przestanie sie bac, ze kabel pogryzie, zacznie sie bac, co sie w mieszkaniu wyrabia :-)

Paradoksalnie współcześnie kabel (a w zasadzie przewód) jest na ogół mało groźny.

IMHO troszkę przesadzasz i raczej nie wyjdzie to młodemu na zdrowie w przyszłości. Bez obrazy - po prostu takie jest moje zdanie - rozumiem twoje, ale go po prostu nie podzielam.

Ale co ma mu nie wyjsc na zdrowie ?

Nadopiekuńczość rodziców.

Shrek

Data: 2019-06-11 00:16:38
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-10, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Paradoksalnie współcześnie kabel (a w zasadzie przewód) jest na ogół mało groźny.

Na czym ta paradoksalna małogroźność polega?

--
Marcin

Data: 2019-06-11 06:31:36
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 02:16, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-10, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Paradoksalnie współcześnie kabel (a w zasadzie przewód) jest na ogół
mało groźny.

Na czym ta paradoksalna małogroźność polega?

Na wyłączniku różnicowoprądowym.

Shrek

Data: 2019-06-11 04:45:00
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-11, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 11.06.2019 o 02:16, Marcin Debowski pisze:
On 2019-06-10, Shrek <1@wp.pl> wrote:
Paradoksalnie współcześnie kabel (a w zasadzie przewód) jest na ogół
mało groźny.

Na czym ta paradoksalna małogroźność polega?

Na wyłączniku różnicowoprądowym.

A różnicówka to nie działa czasami z prądem upływowym do ziemi/PE, bo tu chyba niekoniecznie musi zajść taki przypadek - dwa kable w ustach, izolacja śpoiszkowa od podłogi.

--
Marcin

Data: 2019-06-11 18:35:58
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 06:45, Marcin Debowski pisze:

A różnicówka to nie działa czasami z prądem upływowym do ziemi/PE,

Tak.

bo tu
chyba niekoniecznie musi zajść taki przypadek - dwa kable w ustach,
izolacja śpoiszkowa od podłogi.

To musiałby być naprawdę duży pech. Nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Powiedzmy raz na 50 przypadków - prędzej nie zadziała, bo uszkodzona;)

Shrek

Data: 2019-06-11 20:02:29
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cffd86d$0$503$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 06:45, Marcin Debowski pisze:
A różnicówka to nie działa czasami z prądem upływowym do ziemi/PE,
Tak.

bo tu
chyba niekoniecznie musi zajść taki przypadek - dwa kable w ustach,
izolacja śpoiszkowa od podłogi.

To musiałby być naprawdę duży pech. Nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Powiedzmy raz na 50 przypadków - prędzej nie zadziała, bo uszkodzona;)

Ja bym tam powiedzial, ze 99%.
Beton slabo przewodzi prad, a przeciez na nim parkiet/panele/wykladzina.

No dobra - w nowych instalacjach z 50% - moze przegryzie do przewodu ochronnego i roznicowka zadziala.
Ale przeciez sa tez stare instalacje i PE tam nie ma.
I nie ma obowiazku zmodernizowac.

troche wiecej
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/bialystok/bialystok-dzwonek-zabil-dziecko-rusza-proces/1zkm2pg

"Nikt nigdy mi nie zgłaszał, że były tam jakieś nieprawidłowości - mówił przed sądem 64-latek.
Oskarżony zapewniał również, że to nie on wykonywał instalację elektryczną w domu, który odziedziczył go po ojcu. Mężczyzna twierdzi też, że nie wiedział nic o nieprawidłowościach.
W sądzie mówił, że informował lokatorów o tym, że dzwonek jest odłączony od prądu.
Miał im też mówić, iż przewody zasilające są zaizolowane i schowane za kaloryferem.
64-latek sugerował, że dzwonek mógł z powrotem podłączyć do zasilania konkubent matki dziecka, gdy robił tam remont.
Wspomniany konkubent zaprzeczył temu twierdząc, że jedynie przemalował ściany i wykonał część remontu łazienki, w oparciu o materiały, które kupił właściciel domu.

http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,24400666,prad-zabil-raczkujace-niemowle-koniec-procesu.html

"Tuż nad podłogą usytuowany był głośnik dzwonka elektrycznego. Dzwonek generalnie nie działał.
Jednak 20 czerwca 2017 r. - w czasie silnej burzy, która przechodziła nad miastem - sam się włączył.
Marta M. dotykała dzwonka, chcąc go wygłuszyć, jednak bezskutecznie.
Po pewnym czasie Jan B. powiadomił ją, że w związku z uporczywym sygnałem odłączył jej dzwonek od prądu.

Następnego dnia kobieta została w mieszkaniu z córką Aleksandrą i raczkującym synem Mattiasem.
W pewnym momencie maluch, pozostawiony na chwilę przez matkę, przemieścił się do przedpokoju i chwycił za będące pod napięciem przewody elektryczne wystające z dzwonka. "

Cos mi tu nie gra, ale zbieznosc czasowa jakby byla.

J.

Data: 2019-06-11 20:55:23
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 20:02, J.F. pisze:

To musiałby być naprawdę duży pech. Nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Powiedzmy raz na 50 przypadków - prędzej nie zadziała, bo uszkodzona;)

Ja bym tam powiedzial, ze 99%.
Beton slabo przewodzi prad, a przeciez na nim parkiet/panele/wykladzina.

Nie tak na to patrzysz. Jak bardzo słabo przewodzi to różnicówka by nie wywaliła ale... skoro prąd nie płynie, to gdzie tu niebezpieczeństwo?:P

No dobra - w nowych instalacjach z 50% - moze przegryzie do przewodu ochronnego i roznicowka zadziala.
Ale przeciez sa tez stare instalacje i PE tam nie ma.

Tam gdzie nie ma PE, nie ma też różnicówki. Przynajmniej w teorii. A co do różnicówki - uzyskanie stanu, że cały prąd płynie przez człowieka od fazy do neuralnego (zero dla nieelektyków) jest wystarczająco ciężkie. Utrzymanie tego stanu, to już trzeba się postarać - więc albo wywali od razu, albo po chwili.

I nie ma obowiazku zmodernizowac.

Dlatego dodałem "współcześnie".

Shrek

Data: 2019-06-11 22:01:32
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cfff91a$0$500$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 20:02, J.F. pisze:
To musiałby być naprawdę duży pech. Nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Powiedzmy raz na 50 przypadków - prędzej nie zadziała, bo uszkodzona;)

Ja bym tam powiedzial, ze 99%.
Beton slabo przewodzi prad, a przeciez na nim parkiet/panele/wykladzina.

Nie tak na to patrzysz. Jak bardzo słabo przewodzi to różnicówka by nie wywaliła ale... skoro prąd nie płynie, to gdzie tu niebezpieczeństwo?:P

niebezpieczentwo, jak dziecko zacznie gryzc kabel i dogryzie sie do zyly fazowej i zerowej.

Albo tak, jak w przykladzie - wystawaly dwa druty i dziecko chwycilo oba.

No dobra - w nowych instalacjach z 50% - moze przegryzie do przewodu ochronnego i roznicowka zadziala.
Ale przeciez sa tez stare instalacje i PE tam nie ma.
Tam gdzie nie ma PE, nie ma też różnicówki. Przynajmniej w teorii.

W praktyce tez.
Ale czy to znaczy, ze trzeba oskarzyc wlasciciela starego mieszkania, lub ze nie moze on go wynajmowac ?

A co do różnicówki - uzyskanie stanu, że cały prąd płynie przez człowieka od fazy do neuralnego (zero dla nieelektyków) jest wystarczająco ciężkie. Utrzymanie tego stanu, to już trzeba się postarać - więc albo wywali od razu, albo po chwili.

Bardzo latwe - chwyc fazowy i neutralny i zobacz po jakim czasie wywali roznicowka :-P
Mozesz nawet boso stac na podlodze.

J.

Data: 2019-06-11 22:50:39
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 22:01, J.F. pisze:

Ja bym tam powiedzial, ze 99%.
Beton slabo przewodzi prad, a przeciez na nim parkiet/panele/wykladzina.

Nie tak na to patrzysz. Jak bardzo słabo przewodzi to różnicówka by nie wywaliła ale... skoro prąd nie płynie, to gdzie tu niebezpieczeństwo?:P

niebezpieczentwo, jak dziecko zacznie gryzc kabel i dogryzie sie do zyly fazowej i zerowej.

Musiałoby się najpierw dogryźć do N potem do L - już masz 50%. Dalej musiałoby być naprawdę solidnie odizolowane od ziemi. I tak jak pisałem trudno to uzyskać, jeszcze trudniej utrzymać - niech będzie w fachowych "trzewikach dielektycznych". Jak go trzepnie to się przewróci i już popłynie do ziemi - różnicówka wywala. Generalnie naprawdę trzeba mieć dużego pecha albo umiejętności żeby nie wywaliła bo zamknie się między L a N. Już prędziej będzie po prostu... zepsuta.

Albo tak, jak w przykladzie - wystawaly dwa druty i dziecko chwycilo oba.

Ale tam nie było różnicówki, więc ma się nijak do naszych rozważań.

W praktyce tez.
Ale czy to znaczy, ze trzeba oskarzyc wlasciciela starego mieszkania, lub ze nie moze on go wynajmowac ?

Nie - oficjanie różnicówka w zasadzie nie powinna nigdy zadziałać w ten sposób, że prąd płynie przez człowieka i dlatego wywala - to jest taka ostatnia linia - oficjalie się takiej sytauacji nie rozważa - między innymi dlatego nie stosuje się różnicówek w układzie TN-C (dwużyłowym), z naciskiem na między innymi - jaka jest prawdziwa przyczyna poznasz po lekturze elektrody:P

A tam po prostu była zrąbana instalacja...

A co do różnicówki - uzyskanie stanu, że cały prąd płynie przez człowieka od fazy do neuralnego (zero dla nieelektyków) jest wystarczająco ciężkie. Utrzymanie tego stanu, to już trzeba się postarać - więc albo wywali od razu, albo po chwili.

Bardzo latwe - chwyc fazowy i neutralny i zobacz po jakim czasie wywali roznicowka :-P
Mozesz nawet boso stac na podlodze.

Jak będę stał na podłodze na bosaka, to momentalnie. Potwierdzone info - sprawdziłem wcześniej;)

Shrek

Data: 2019-06-11 22:58:53
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d00141e$0$17360$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 22:01, J.F. pisze:
Ja bym tam powiedzial, ze 99%.
Beton slabo przewodzi prad, a przeciez na nim parkiet/panele/wykladzina.

Nie tak na to patrzysz. Jak bardzo słabo przewodzi to różnicówka by nie wywaliła ale... skoro prąd nie płynie, to gdzie tu niebezpieczeństwo?:P

niebezpieczentwo, jak dziecko zacznie gryzc kabel i dogryzie sie do zyly fazowej i zerowej.

Musiałoby się najpierw dogryźć do N potem do L - już masz 50%.

Imo moze odwrotnie. Na samym L roznicowka nie zadziala.

Dalej musiałoby być naprawdę solidnie odizolowane od ziemi.

No i jest.
wykladzina, panele, styropian, beton i dopiero zbrojenie :-)

I tak jak pisałem trudno to uzyskać, jeszcze trudniej utrzymać - niech będzie w fachowych "trzewikach dielektycznych". Jak go trzepnie to się przewróci i już popłynie do ziemi - różnicówka wywala. Generalnie naprawdę trzeba mieć dużego pecha albo umiejętności żeby nie wywaliła bo zamknie się między L a N. Już prędziej będzie po prostu... zepsuta.

Albo tak, jak w przykladzie - wystawaly dwa druty i dziecko chwycilo oba.
Ale tam nie było różnicówki, więc ma się nijak do naszych rozważań.

trzech rak nie ma, wiec szansa ze nie chwyci za PE jest spora :-)

W praktyce tez.
Ale czy to znaczy, ze trzeba oskarzyc wlasciciela starego mieszkania, lub ze nie moze on go wynajmowac ?

Nie - oficjanie różnicówka w zasadzie nie powinna nigdy zadziałać w ten sposób, że prąd płynie przez człowieka i dlatego wywala - to jest taka ostatnia linia - oficjalie się takiej sytauacji nie rozważa - między innymi dlatego nie stosuje się różnicówek w układzie TN-C (dwużyłowym), z naciskiem na między innymi - jaka jest prawdziwa przyczyna poznasz po lekturze elektrody:P

Ja wiem - bedzie wywalala co chwila.

A tam po prostu była zrąbana instalacja...

W sumie, to trudno powiedziec co tam bylo.
Ale wychodzi na to, ze druty pod napieciem wystawaly ze sciany.
A moze z dzwonka ?

A co do różnicówki - uzyskanie stanu, że cały prąd płynie przez człowieka od fazy do neuralnego (zero dla nieelektyków) jest wystarczająco ciężkie. Utrzymanie tego stanu, to już trzeba się postarać - więc albo wywali od razu, albo po chwili.

Bardzo latwe - chwyc fazowy i neutralny i zobacz po jakim czasie wywali roznicowka :-P
Mozesz nawet boso stac na podlodze.

Jak będę stał na podłodze na bosaka, to momentalnie. Potwierdzone info - sprawdziłem wcześniej;)

Daj filmik :-)

J.

Data: 2019-06-11 23:16:43
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 11.06.2019 o 22:58, J.F. pisze:

Imo moze odwrotnie. Na samym L roznicowka nie zadziala.

Zadziała. Zawsze czegoś dotknie.

Dalej musiałoby być naprawdę solidnie odizolowane od ziemi.

No i jest.
wykladzina, panele, styropian, beton i dopiero zbrojenie :-)

To sprawdź (to ironia i nie należy traktować tego jako próby namówienia do samobójstwa - nie rób tego w domu):P

trzech rak nie ma, wiec szansa ze nie chwyci za PE jest spora :-)

Ale gdzieś zawsze ucieknie.

Nie - oficjanie różnicówka w zasadzie nie powinna nigdy zadziałać w ten sposób, że prąd płynie przez człowieka i dlatego wywala - to jest taka ostatnia linia - oficjalie się takiej sytauacji nie rozważa - między innymi dlatego nie stosuje się różnicówek w układzie TN-C (dwużyłowym), z naciskiem na między innymi - jaka jest prawdziwa przyczyna poznasz po lekturze elektrody:P

Ja wiem - bedzie wywalala co chwila.

A niby czemu? Pisałeś, że tak dobrze wszystko odizolowane od ziemi:P Nie - nie dlatego. Dlatego, że niewolno. A dlaczego niewolno... to jest pytanie;)

A tam po prostu była zrąbana instalacja...

W sumie, to trudno powiedziec co tam bylo.
Ale wychodzi na to, ze druty pod napieciem wystawaly ze sciany.

Czyli raczej dobra nie była:P

Jak będę stał na podłodze na bosaka, to momentalnie. Potwierdzone info - sprawdziłem wcześniej;)

Daj filmik :-)

Ja tam swoich fakapów nie filmuję;) Może w którymś odcinku yutubowego elektryka z jedną brwią będzie. A tak na poważnie - wpadłem na "doskonały" pomysł, że nie będę wyłączał bo z drabinki "prezes" nie dosięgałem do bezpiecznika (swoją droga tak nie wolno robić rozdzilnicy). Drabinka jak można obejrzeć przed pałacem plastikowa, wykabinowałem, ze jedną reką na plastikowej drabinie... I było dobrze, dopóki nie dotknąłem ściany drugim łokciem. Wywaliło.

Shrek

Data: 2019-06-12 14:55:47
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d001a3b$0$17360$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 11.06.2019 o 22:58, J.F. pisze:
Imo moze odwrotnie. Na samym L roznicowka nie zadziala.
Zadziała. Zawsze czegoś dotknie.

Dalej musiałoby być naprawdę solidnie odizolowane od ziemi.

No i jest.
wykladzina, panele, styropian, beton i dopiero zbrojenie :-)

To sprawdź (to ironia i nie należy traktować tego jako próby namówienia do samobójstwa - nie rób tego w domu):P

No i zwatpilem w swoj miernik.

0.01mA .. to chyba za malo, zeby zapalic neonowke ?

Jest jakis pik w chwili dotkniecia, ale potem odczyt spada.

trzech rak nie ma, wiec szansa ze nie chwyci za PE jest spora :-)
Ale gdzieś zawsze ucieknie.

No, jakby mokra pielucha siedzial na trawniku to tak, ale nie siedzial.

Nie - oficjanie różnicówka w zasadzie nie powinna nigdy zadziałać w ten sposób, że prąd płynie przez człowieka i dlatego wywala - to jest taka ostatnia linia - oficjalie się takiej sytauacji nie rozważa - między innymi dlatego nie stosuje się różnicówek w układzie TN-C (dwużyłowym), z naciskiem na między innymi - jaka jest prawdziwa przyczyna poznasz po lekturze elektrody:P

Ja wiem - bedzie wywalala co chwila.

A niby czemu? Pisałeś, że tak dobrze wszystko odizolowane od ziemi:P

Pralka nie, lodowka nie, kuchenka gazowa nie ...

Jak będę stał na podłodze na bosaka, to momentalnie. Potwierdzone info - sprawdziłem wcześniej;)

Daj filmik :-)

Ja tam swoich fakapów nie filmuję;) Może w którymś odcinku yutubowego elektryka z jedną brwią będzie. A tak na poważnie - wpadłem na "doskonały" pomysł, że nie będę wyłączał bo z drabinki "prezes" nie dosięgałem do bezpiecznika (swoją droga tak nie wolno robić rozdzilnicy). Drabinka jak można obejrzeć przed pałacem plastikowa, wykabinowałem, ze jedną reką na plastikowej drabinie... I było dobrze, dopóki nie dotknąłem ściany drugim łokciem. Wywaliło.

A sciana z czego ?

J.

Data: 2019-06-12 17:28:39
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 12.06.2019 o 14:55, J.F. pisze:

No i zwatpilem w swoj miernik.

0.01mA .. to chyba za malo, zeby zapalic neonowke ?

A czemu za mało? Nie wydaje mnie się, żeby to było za mało. Ale nie sprawdzałem - co ty w ogóle mierzysz i jak?

No, jakby mokra pielucha siedzial na trawniku to tak, ale nie siedzial.

Ucieknie. Jak bardzo nie wierzysz, to złap fazę i zobacz czy ucieka przez ciebie do ziemi (uwaga ironia!).

Ja wiem - bedzie wywalala co chwila.

A niby czemu? Pisałeś, że tak dobrze wszystko odizolowane od ziemi:P

Pralka nie, lodowka nie, kuchenka gazowa nie ...

Racja. Ale nie ma żadnego powodu, żeby przez nie prąd płynał, kiedy ma prosto drutem z przyzerową impedancją. Różnica potencjałów między zero a zero też zerowa (choć jakaś będzie, bo to nie to samo zero).

Ja tam swoich fakapów nie filmuję;) Może w którymś odcinku yutubowego elektryka z jedną brwią będzie. A tak na poważnie - wpadłem na "doskonały" pomysł, że nie będę wyłączał bo z drabinki "prezes" nie dosięgałem do bezpiecznika (swoją droga tak nie wolno robić rozdzilnicy). Drabinka jak można obejrzeć przed pałacem plastikowa, wykabinowałem, ze jedną reką na plastikowej drabinie... I było dobrze, dopóki nie dotknąłem ściany drugim łokciem. Wywaliło.

A sciana z czego ?

Z silikatu. Konstrukcja budynku z żelbetu.

Shrek

Data: 2019-06-12 17:52:43
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d011a25$0$17363$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2019 o 14:55, J.F. pisze:
No i zwatpilem w swoj miernik.
0.01mA .. to chyba za malo, zeby zapalic neonowke ?

A czemu za mało? Nie wydaje mnie się, żeby to było za mało.

10 uA ... troche malo. Aczkolwiek przy 100V to juz 1mW ...

Ale nie sprawdzałem - co ty w ogóle mierzysz i jak?

Jedna koncowke amperomierza w dziurke, a druga w reke.

Tylko to k* ambitny miernik, cyfrowy, duzo zakresow, automatyka ...

Ja wiem - bedzie wywalala co chwila.
A niby czemu? Pisałeś, że tak dobrze wszystko odizolowane od ziemi:P
Pralka nie, lodowka nie, kuchenka gazowa nie ...

Racja. Ale nie ma żadnego powodu, żeby przez nie prąd płynał, kiedy ma prosto drutem z przyzerową impedancją. Różnica potencjałów między zero a zero też zerowa (choć jakaś będzie, bo to nie to samo zero).

Ale w gniazdku masz bolec polaczony z N.
Czyli N laczysz z obudowa pralki. I z  wodociagiem.
A na tym N jest drobny potencjal, np 2V wynikle ze spadkow napiecia.

I juz sie prad rozplywa - czesc wraca drutem z gniazdka do transformatora, czesc przez ziemie.
I roznicowka wylatuje.

Ja tam swoich fakapów nie filmuję;) Może w którymś odcinku yutubowego elektryka z jedną brwią będzie. A tak na poważnie - wpadłem na "doskonały" pomysł, że nie będę wyłączał bo z drabinki "prezes" nie dosięgałem do bezpiecznika (swoją droga tak nie wolno robić rozdzilnicy). Drabinka jak można obejrzeć przed pałacem plastikowa, wykabinowałem, ze jedną reką na plastikowej drabinie... I było dobrze, dopóki nie dotknąłem ściany drugim łokciem. Wywaliło.

A sciana z czego ?
Z silikatu. Konstrukcja budynku z żelbetu.

No to tak mi sie wydaje, ze nie powinno nic byc.
Chyba, ze sie myle, i silikat dobrze przewodzi prad.
Albo mokry byl ... ale to chyba bardzo mokry.

Albo po prostu nie zauwazyles co jeszcze polaczyles przypadkiem.
Wystarczy np N z PE zewrzec na chwile - o co latwo przy przykrecaniu kabelkow.

I juz roznicowka wylatuje.

Zreszta mozesz powtorzyc - tylko nie lokciem a kawalkiem druta - polacz faze ze sciana - IMO nic nie bedzie ...

J.

Data: 2019-06-12 20:21:20
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 12.06.2019 o 17:52, J.F. pisze:

Jedna koncowke amperomierza w dziurke, a druga w reke.

Tylko to k* ambitny miernik, cyfrowy, duzo zakresow, automatyka ...

No to masz szczęście, że coś spieprzyłeś. Amperomierzem to tak jakbyś wsadził gwóźdź i złapał. Eee - z tym sprawdzaniem to naprawdę żartowałem. Nie rób tego.

  >> Racja. Ale nie ma żadnego powodu, żeby przez nie prąd płynał, kiedy ma
prosto drutem z przyzerową impedancją. Różnica potencjałów między zero a zero też zerowa (choć jakaś będzie, bo to nie to samo zero).

Ale w gniazdku masz bolec polaczony z N.

No mam.

Czyli N laczysz z obudowa pralki. I z  wodociagiem.

Wróć - albo z N albo z wodociągiem. Nie na raz!

A na tym N jest drobny potencjal, np 2V wynikle ze spadkow napiecia.

No to weźmy trzy dla równego rachunku. 3V/R=30mA, R=3*30m=90m. 0,09 oma taka rezystancja jest potrzebna żeby wywalić różnicówkę. Raczej nie będzie tak mało nie będzie.

Prawidłowa odpowiedź brzmi bo PEN _nie_wolno_ przerywać.

I juz sie prad rozplywa - czesc wraca drutem z gniazdka do transformatora, czesc przez ziemie.
I roznicowka wylatuje.

Patrz wyżej. Za mało wypłynie.

A sciana z czego ?
Z silikatu. Konstrukcja budynku z żelbetu.

No to tak mi sie wydaje, ze nie powinno nic byc.
Chyba, ze sie myle, i silikat dobrze przewodzi prad.
Albo mokry byl ... ale to chyba bardzo mokry.

Nie był.

Albo po prostu nie zauwazyles co jeszcze polaczyles przypadkiem.
Wystarczy np N z PE zewrzec na chwile - o co latwo przy przykrecaniu kabelkow.

I juz roznicowka wylatuje.

Ale mnie jebło:P i wyleciała - co było do udowodnienia;P

Shrek

Data: 2019-06-12 22:50:36
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-12, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 12.06.2019 o 17:52, J.F. pisze:
A sciana z czego ?
Z silikatu. Konstrukcja budynku z żelbetu.

No to tak mi sie wydaje, ze nie powinno nic byc.
Chyba, ze sie myle, i silikat dobrze przewodzi prad.
Albo mokry byl ... ale to chyba bardzo mokry.

Nie był.

Albo po prostu nie zauwazyles co jeszcze polaczyles przypadkiem.
Wystarczy np N z PE zewrzec na chwile - o co latwo przy przykrecaniu kabelkow.

I juz roznicowka wylatuje.

Ale mnie jebło:P i wyleciała - co było do udowodnienia;P

A teraz JF odpowie za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

--
Marcin

Data: 2019-06-13 00:56:21
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 00:50, Marcin Debil pisze:
A teraz JF odpowie za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub
zdrowia.


ano, Debil to Debil:)))))))))))))))))0
--
I love love

Data: 2019-06-13 06:27:40
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 00:50, Marcin Debowski pisze:

Ale mnie jebło:P i wyleciała - co było do udowodnienia;P

A teraz JF odpowie za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub
zdrowia.

Nie jestem pewny, czy jak mnie jebło, to znałem już JFa:P Gorzej że on coś z amperomierzem sprawdzał i chyba coś popieprzył na szczęście, bo z opisu to go po prostu jebnąć powinno:P

Shrek

Data: 2019-06-15 00:28:10
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-13, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 13.06.2019 o 00:50, Marcin Debowski pisze:

Ale mnie jebło:P i wyleciała - co było do udowodnienia;P

A teraz JF odpowie za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub
zdrowia.

Nie jestem pewny, czy jak mnie jebło, to znałem już JFa:P Gorzej że on coś z amperomierzem sprawdzał i chyba coś popieprzył na szczęście, bo z opisu to go po prostu jebnąć powinno:P

Myślałem, że to było o tej części, gdzie spieraliście czy wywali różnicówkę czy nie wywali, i sprowokowany przez JFa postaanowiłeś przeprowadzić dowód :)

--
Marcin

Data: 2019-06-13 11:08:04
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d0142a0$0$521$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2019 o 17:52, J.F. pisze:
Jedna koncowke amperomierza w dziurke, a druga w reke.
Tylko to k* ambitny miernik, cyfrowy, duzo zakresow, automatyka ...

No to masz szczęście, że coś spieprzyłeś. Amperomierzem to tak jakbyś wsadził gwóźdź i złapał. Eee - z tym sprawdzaniem to naprawdę żartowałem. Nie rób tego.

Ale czemu ? ja sie gwozdzia nie boje.

Co z tego, ze bede mial faze w rece, jak stoje na wykladzinie, ktora jest na parkiecie ... i pewnie jeszcze na plastykowych podeszwach, ale specjalnie dla Ciebie bylem tylko w przepoconych skarpetkach :-)

Oczywiscie trzeba uwazac, bo jak sie komus trafi jakis przewodzacy silikat :-)

Racja. Ale nie ma żadnego powodu, żeby przez nie prąd płynał, kiedy ma
prosto drutem z przyzerową impedancją. Różnica potencjałów między zero a zero też zerowa (choć jakaś będzie, bo to nie to samo zero).

Ale w gniazdku masz bolec polaczony z N.

No mam.

Czyli N laczysz z obudowa pralki. I z  wodociagiem.
Wróć - albo z N albo z wodociągiem. Nie na raz!

N jest w gniazku polaczona z bolcem. Bolec przez wtyczke i kabel jest polaczony z obudowa pralki.
Obudowa jest polaczona z wodociagiem ...

A na tym N jest drobny potencjal, np 2V wynikle ze spadkow napiecia.

No to weźmy trzy dla równego rachunku. 3V/R=30mA, R=3*30m=90m. 0,09 oma taka rezystancja jest potrzebna żeby wywalić różnicówkę. Raczej nie będzie tak mało nie będzie.

Liczyc nie umiesz :-P

3V/R=30mA
R=3V/30mA = 0.1 kohm
lub jak kto woli
R=3V/30mA = 3V/0.03A = 100 ohm

Woda w plastikowym wezu raczej ma wiecej, rura wodociagowa tez juz czesto plastikowa,
ale kuchenka gazowa polaczona stalową rurą....

W nowym sprzecie to jest jeszcze kwestia telewizora/dekodera, polaczonego ze zbiorca instalacja antenowa.
Ale one z kolei czesto maja izolowane gniazdo antenowe ...

Prawidłowa odpowiedź brzmi bo PEN _nie_wolno_ przerywać.

Ja tam nie wiem, ale gdzie go chcesz przerywac ?

Przeciez mozesz zrobic remont i zrobic instalacje z roznicowką, tylko niestety wymaga to prucia scian i polozenia nowych przewodow, bo stare mialy tylko dwa druty.

I juz sie prad rozplywa - czesc wraca drutem z gniazdka do transformatora, czesc przez ziemie.
I roznicowka wylatuje.
Patrz wyżej. Za mało wypłynie.

Czyli mowisz, ze dlatego, ze PEN nie wolno przerywac roznicowek nie ma ?
I to roznicowka przerywa PEN ?

To powinni zrobic roznicowki, ktore tylko faze rozlaczaja.

A sciana z czego ?
Z silikatu. Konstrukcja budynku z żelbetu.

No to tak mi sie wydaje, ze nie powinno nic byc.
Chyba, ze sie myle, i silikat dobrze przewodzi prad.
Albo mokry byl ... ale to chyba bardzo mokry.
Nie był.

Albo po prostu nie zauwazyles co jeszcze polaczyles przypadkiem.
Wystarczy np N z PE zewrzec na chwile - o co latwo przy przykrecaniu kabelkow.
I juz roznicowka wylatuje.
Ale mnie jebło:P i wyleciała - co było do udowodnienia;P

Musialbym zobaczyc, moze zmierzyc.
Bo o ile wierze, ze cie j*o, to jakos niespecjalnie wierze, ze suchy silikat prad przewodzi.
Cegla na pewno nie, beton chyba slabo ... silikatu w sumie nie znam...

hm ...
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.baztech-3dc0c29f-ae75-4baa-8f86-e0dd16ef947c/c/Kohutek_Mlody_11_2016.pdf

opor betonu spada wraz ze starzeniem ?
Czy to jakas specyficzna metoda pomiaru rezystywnosci ?


J.

Data: 2019-06-13 19:49:25
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 11:08, J.F. pisze:

Ale czemu ? ja sie gwozdzia nie boje.

Co z tego, ze bede mial faze w rece, jak stoje na wykladzinie, ktora jest na parkiecie ... i pewnie jeszcze na plastykowych podeszwach, ale specjalnie dla Ciebie bylem tylko w przepoconych skarpetkach :-)

Oczywiscie trzeba uwazac, bo jak sie komus trafi jakis przewodzacy silikat :-)

Dobra - jakby prokurator pytał, to nie namawiałem.

No to weźmy trzy dla równego rachunku. 3V/R=30mA, R=3*30m=90m. 0,09 oma taka rezystancja jest potrzebna żeby wywalić różnicówkę. Raczej nie będzie tak mało nie będzie.

Liczyc nie umiesz :-P

3V/R=30mA
R=3V/30mA = 0.1 kohm
lub jak kto woli
R=3V/30mA = 3V/0.03A = 100 ohm

Racja.

Prawidłowa odpowiedź brzmi bo PEN _nie_wolno_ przerywać.

Ja tam nie wiem, ale gdzie go chcesz przerywac ?

różnicówka przerywa.

Czyli mowisz, ze dlatego, ze PEN nie wolno przerywac roznicowek nie ma ?
I to roznicowka przerywa PEN ?

To powinni zrobic roznicowki, ktore tylko faze rozlaczaja.

I robili - czesi. Już nie robią. Norma europejska.

Cegla na pewno nie, beton chyba slabo ... silikatu w sumie nie znam...

A uziemnienie to się robi do ziemi. Piasek też słabo przewodzi...


hm ...
http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.baztech-3dc0c29f-ae75-4baa-8f86-e0dd16ef947c/c/Kohutek_Mlody_11_2016.pdf opor betonu spada wraz ze starzeniem ?
Czy to jakas specyficzna metoda pomiaru rezystywnosci ?

NIe wiem...

Shrek

Data: 2019-06-13 14:30:39
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d0142a0$0$521$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 12.06.2019 o 17:52, J.F. pisze:
Jedna koncowke amperomierza w dziurke, a druga w reke.
Tylko to k* ambitny miernik, cyfrowy, duzo zakresow, automatyka ...

No to masz szczęście, że coś spieprzyłeś. Amperomierzem to tak jakbyś wsadził gwóźdź i złapał. Eee - z tym sprawdzaniem to naprawdę żartowałem. Nie rób tego.

Dzisiaj miernik jakies sensowniejsze wyniki daje.

siedze na podlodze i 45uA plynie.
Przez neonowke 30uA, i to jej wystarcza.

dotkniecie regipsowej sciany całą dłonią dodaje ~2uA.


J.

Data: 2019-06-13 19:50:16
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 14:30, J.F. pisze:

Dzisiaj miernik jakies sensowniejsze wyniki daje.

siedze na podlodze i 45uA plynie.
Przez neonowke 30uA, i to jej wystarcza.

dotkniecie regipsowej sciany całą dłonią dodaje ~2uA.

NIe chcę tego słuchać:P

Shrek

Data: 2019-06-13 20:49:44
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5d028cd7$0$536$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13.06.2019 o 14:30, J.F. pisze:
Dzisiaj miernik jakies sensowniejsze wyniki daje.
siedze na podlodze i 45uA plynie.
Przez neonowke 30uA, i to jej wystarcza.
dotkniecie regipsowej sciany całą dłonią dodaje ~2uA.

NIe chcę tego słuchać:P

Elektryka prad nie tyka :-P

J.

Data: 2019-06-13 21:19:50
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 13.06.2019 o 20:49, J.F. pisze:

NIe chcę tego słuchać:P

Elektryka prad nie tyka :-P

Kolega po fachu?

Data: 2019-06-12 02:28:41
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-06-11, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 11.06.2019 o 06:45, Marcin Debowski pisze:
bo tu
chyba niekoniecznie musi zajść taki przypadek - dwa kable w ustach,
izolacja śpoiszkowa od podłogi.

To musiałby być naprawdę duży pech. Nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Powiedzmy raz na 50 przypadków - prędzej nie zadziała, bo uszkodzona;)

Gówniaki som zdolne. Sam będąc jakoś tak koło 11-12 chyba, naprawiałem lampę na łózku po czym usnąłem sobie zostawiwszy luzem i pod prądem, niezaizolowany kabel. Wypaliłem sobie tym dziurę w przedramieniu się nie budząc.

--
Marcin

Data: 2019-06-12 06:07:30
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 12.06.2019 o 04:28, Marcin Debowski pisze:

Gówniaki som zdolne. Sam będąc jakoś tak koło 11-12 chyba, naprawiałem
lampę na łózku po czym usnąłem sobie zostawiwszy luzem i pod prądem,
niezaizolowany kabel. Wypaliłem sobie tym dziurę w przedramieniu się nie
budząc.

Som. NIc nie poradzisz.

Shrek

Data: 2019-06-12 06:10:15
Autor: A. Filip
prawa dwa
Shrek <1@wp.pl> pisze:
W dniu 12.06.2019 o 04:28, Marcin Debowski pisze:

Gówniaki som zdolne. Sam będąc jakoś tak koło 11-12 chyba, naprawiałem
lampę na łózku po czym usnąłem sobie zostawiwszy luzem i pod prądem,
niezaizolowany kabel. Wypaliłem sobie tym dziurę w przedramieniu się nie
budząc.

Som. NIc nie poradzisz.

Shrek

Nic?  Czy raczej "bez ciężkiej paranoi do pełnej gwarancji się nie zbliżysz"?

--
A. Filip
| Słuchaj uchem, a nie brzuchem.  (Przysłowie polskie)

Data: 2019-06-06 20:16:23
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 13:33, J.F. pisze:
Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup

Picie alkoholu też nie jest zakazane, ale chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego jest to dodatkowa okoliczność, którą sądy (i prokurator) bierze pod uwagę? Czy jednak muszę tłumaczyć?

Chyba jednak musisz

(...)
Bo ze sad rozumie, ze alkohol jest dozwolony, ale rodzicowi spozywac go nie wolno, to mozna w wyrokach wyczytac :-)

To teraz już nie wiem, czy muszę tłumaczyć czy nie muszę...
Dobrze, że zauważyłeś, że sąd to rozumie bez tłumaczenia.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-06 22:14:05
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 11:55, Michał Jankowski pisze:

Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
Gdyby nie było różnicy, to byłyby wyroki za zaniedbanie opieki poprzez
spanie na trzeźwo. A takich wyroków nie ma.

Moim zdaniem to jest wynik takiej nowej mody. Przez miliony lat rodzice
sypiali w nocy i jeśli w trakcie chwilowego braku nadzoru coś się stało,
to nikt ich do więzienia nie wtrącał. Bo to powinno się jakoś sensownie
analizować. Normalnym  następstwem udania się przez matkę do ubikacji
nie jest wypadnięcie dziecka z okna. Dzieci mają różne dzikie pomysły.

W mojej ocenie, wiele tych skazujących wyroków "przechodzi", bo rodzice
po utracie dziecka mają poważniejsze problemy, niż "kopanie" się z
wymiarem sprawiedliwości. A jak jeszcze wyleje się hejt, że matka była
pijana, to po drodze brakuje głosu rozsądku - "no i co z tego?".

Data: 2019-06-06 22:18:23
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 06.06.2019 o 22:14, Robert Tomasik pisze:

W mojej ocenie, wiele tych skazujących wyroków "przechodzi", bo rodzice
po utracie dziecka mają poważniejsze problemy, niż "kopanie" się z
wymiarem sprawiedliwości. A jak jeszcze wyleje się hejt, że matka była
pijana, to po drodze brakuje głosu rozsądku - "no i co z tego?".

Przypomnę tylko, że ty tłumaczyłeś, że w takich sytuacjach stawia sie rodzicom zarzuty rutynowo i dla ich dobra... Tłumaczenie, że rodzice po utracie dziecka powinni być raczej pod opieką psychologa niż prokuratora do ciebie nie trafiały.

Shrek

Data: 2019-06-07 14:10:17
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf9750f$0$512$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 06.06.2019 o 22:14, Robert Tomasik pisze:
W mojej ocenie, wiele tych skazujących wyroków "przechodzi", bo rodzice
po utracie dziecka mają poważniejsze problemy, niż "kopanie" się z
wymiarem sprawiedliwości. A jak jeszcze wyleje się hejt, że matka była
pijana, to po drodze brakuje głosu rozsądku - "no i co z tego?".

Przypomnę tylko, że ty tłumaczyłeś, że w takich sytuacjach stawia sie rodzicom zarzuty rutynowo i dla ich dobra... Tłumaczenie, że rodzice po utracie dziecka powinni być raczej pod opieką psychologa niż prokuratora do ciebie nie trafiały.

Moze oskarzonemu przysluguje, a nieoskarzony ... niech biegnie do przychodni :-)

Cos tam czasem slysze, ze policja przyslala psychologa i nieoskarzonemu, ale moze to przekroczenie uprawnien :-)


J.

Data: 2019-06-07 14:15:08
Autor: J.F.
prawa dwa
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cf9740d$0$17362$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 06.06.2019 o 11:55, Michał Jankowski pisze:
Nie ma znaczenia czy spali, czy chlali gorzałę i mieli w dupie.
Kara nie jest za spanie, czy chlanie, lecz za brak opieki.
Gdyby nie było różnicy, to byłyby wyroki za zaniedbanie opieki poprzez
spanie na trzeźwo. A takich wyroków nie ma.

Moim zdaniem to jest wynik takiej nowej mody. Przez miliony lat rodzice
sypiali w nocy i jeśli w trakcie chwilowego braku nadzoru coś się stało,
to nikt ich do więzienia nie wtrącał.

Wiezen nie bylo.

Wiec mozesz mowic o tysiacach lat ... a tu nowa moda od kilkudziesieciu lat ...

Bo to powinno się jakoś sensownie
analizować. Normalnym  następstwem udania się przez matkę do ubikacji
nie jest wypadnięcie dziecka z okna. Dzieci mają różne dzikie pomysły.

Normalnym nastepstwem wypicia alkoholu tez nie jest.

Ale my tu o wycieczce, gdzie opiekun ma sie "opiekowac" :-)

W mojej ocenie, wiele tych skazujących wyroków "przechodzi", bo rodzice
po utracie dziecka mają poważniejsze problemy, niż "kopanie" się z
wymiarem sprawiedliwości. A jak jeszcze wyleje się hejt, że matka była
pijana, to po drodze brakuje głosu rozsądku - "no i co z tego?".

Ale co to - Policja i Prokuratura tez sie daje poniesc hejtowi ?

Powiedzial bym, ze wyp*, ale ja jestem jeden, a hejtujacych wielu :-)

J.

Data: 2019-06-07 18:28:48
Autor: Kviat
prawa dwa
W dniu 07.06.2019 o 14:15, J.F. pisze:
Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup

W mojej ocenie, wiele tych skazujących wyroków "przechodzi", bo rodzice
po utracie dziecka mają poważniejsze problemy, niż "kopanie" się z
wymiarem sprawiedliwości. A jak jeszcze wyleje się hejt, że matka była
pijana, to po drodze brakuje głosu rozsądku - "no i co z tego?".

Ale co to - Policja i Prokuratura tez sie daje poniesc hejtowi ?

Powiedzial bym, ze wyp*, ale ja jestem jeden, a hejtujacych wielu :-)

Po to właśnie ludzie wymyślili sąd, żeby to sąd wydawał wyroki, również uniewinniające lub zwalniające z kary pomimo winy. Biorąc pod uwagę okoliczności.
Jeżeli jakiś człowiek ginie (dziecko to też człowiek) lub doznaje uszczerbku na zdrowiu, to policja nie jest od tego, żeby rozstrzygać "no i co z tego?".

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2019-06-03 20:25:07
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 19:01, Robert Tomasik pisze:

Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

Ale wytłumaczysz, co ma do tego umowa o pracę i zus? Jakby PTTK płacił za niego zus i miał z nim umowę o pracę to coś to zmienia?

Co do odpowiedzialności kościoła za duchownych to praktyka pokazuje, że to mniej utopijne, niż ci się wydaje.

Shrek.

Data: 2019-06-03 21:05:45
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 20:25, Shrek pisze:
W dniu 03.06.2019 o 19:01, Robert Tomasik pisze:

Generalnie próbuję dowieźć, że jeśli ktoś należy do- powiedzmy
przykładowo - do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i
podczas wędrówki górami kogoś zgwałci, to próba karnego ścigania Zarządu
PTTK jest raczej utopią.

Ale wytłumaczysz, co ma do tego umowa o pracę i zus? Jakby PTTK płacił
za niego zus i miał z nim umowę o pracę to coś to zmienia?

Zdecydowanie. Gdyby było tak, ze szkoła zamawia w PTTK usługę
przewodnika, a PTTK podpisuje umowę (może być dzieło, zlecenie czy o
pracę, albo jakakolwiek inna nienazwana) z przewodnikiem, jemu płaci i
wysyła go z dziećmi, to co do zasady PTTK ponosiłoby odpowiedzialność
cywilną.

Co do odpowiedzialności kościoła za duchownych to praktyka pokazuje, że
to mniej utopijne, niż ci się wydaje.

Wiesz, z tą praktyką bywa różnie. Z zasady z wyrokami prawomocnymi nie
polemizuję. Ale przecież mogę mieć odmienne zdanie.

Data: 2019-06-03 21:12:20
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 21:05, Robert Tomasik pisze:

Ale wytłumaczysz, co ma do tego umowa o pracę i zus? Jakby PTTK płacił
za niego zus i miał z nim umowę o pracę to coś to zmienia?

Zdecydowanie. Gdyby było tak, ze szkoła zamawia w PTTK usługę
przewodnika,

Ale ty coś o zusie piszesz. Mozesz mi wytłumaczyć co do tego ma zus?

Co do odpowiedzialności kościoła za duchownych to praktyka pokazuje, że
to mniej utopijne, niż ci się wydaje.

Wiesz, z tą praktyką bywa różnie. Z zasady z wyrokami prawomocnymi nie
polemizuję. Ale przecież mogę mieć odmienne zdanie.

No możesz - to są grupy dyskusyjne. Tylko nie pisz, że to utopia. No i daj znać co z tym zusem - nie wiem czy płacić;)

Shrek

Data: 2019-06-03 22:25:56
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 21:12, Shrek pisze:

Ale wytłumaczysz, co ma do tego umowa o pracę i zus? Jakby PTTK płacił
za niego zus i miał z nim umowę o pracę to coś to zmienia?
Zdecydowanie. Gdyby było tak, ze szkoła zamawia w PTTK usługę
przewodnika,
Ale ty coś o zusie piszesz. Mozesz mi wytłumaczyć co do tego ma zus?

Nie, bowiem wyjaśniłem to już wiele razy w tym wątku. Skoro nie
zrozumiałeś mam podstawy sadzić, że nie zrozumiesz. Przyjmij na dogmat,
ze ma kluczowe znaczenie, albo uznaj sobie, że nie ma.

Co do odpowiedzialności kościoła za duchownych to praktyka pokazuje, że
to mniej utopijne, niż ci się wydaje.
Wiesz, z tą praktyką bywa różnie. Z zasady z wyrokami prawomocnymi nie
polemizuję. Ale przecież mogę mieć odmienne zdanie.
No możesz - to są grupy dyskusyjne. Tylko nie pisz, że to utopia. No i
daj znać co z tym zusem - nie wiem czy płacić;)

Za swoich pracowników płać. Za przypadkowych księży nie, bo jeszcze
przyjdzie ktoś i na tej podstawie Ci zarzut pedofilii postawi :-)

Data: 2019-06-03 22:40:48
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 03.06.2019 o 22:25, Robert Tomasik pisze:
W dniu 03.06.2019 o 21:12, Shrek pisze:

Ale wytłumaczysz, co ma do tego umowa o pracę i zus? Jakby PTTK płacił
za niego zus i miał z nim umowę o pracę to coś to zmienia?
Zdecydowanie. Gdyby było tak, ze szkoła zamawia w PTTK usługę
przewodnika,
Ale ty coś o zusie piszesz. Mozesz mi wytłumaczyć co do tego ma zus?

Nie, bowiem wyjaśniłem to już wiele razy w tym wątku.

To napisz jeszcze raz - jak sam za siebie zus płacę, to mogę molestować koleżanki z pracy?

Za swoich pracowników płać. Za przypadkowych księży nie, bo jeszcze
przyjdzie ktoś i na tej podstawie Ci zarzut pedofilii postawi :-)

Aha.

Data: 2019-05-29 20:57:05
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:30, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:25, Robert Tomasik pisze:

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską. Organista bywa zatrudniony. Kościelny. Ale
ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci, chyba, ze jest gdzieś zatrudniony.
Na tym polegała "kombinacja" z religią nauczaną w szkołach. Państwo dało
im ubezpieczenie społeczne i stałą pensję.

Czy dyrektor szkoły osobiście wybiera kogo zatrudni jako katechetę a KRK
nie ma na to wpływu?  AFAIR Katecheta *NIE JEST* nauczycielem całkiem
takim samym jak inni nauczyciele.

Ze względu na "nietypową/szczególną sytuacje" KRK jest szeroko
wystawiony na odpowiedzialność (cywilną) za działania księży ale z całą
pewnością jest to odpowiedzialność automatyczna w sensie prawa cywilnego.

--
A. Filip
| Gramatyka w mowie jest jak sól w jedzeniu.   (Przysłowie arabskie)

Data: 2019-05-29 21:14:21
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:57, A. Filip pisze:
  (Przysłowie arabskie)






--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 21:25:32
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:57, A. Filip pisze:

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.
Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.
Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską. Organista bywa zatrudniony. Kościelny. Ale
ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci, chyba, ze jest gdzieś zatrudniony.
Na tym polegała "kombinacja" z religią nauczaną w szkołach. Państwo dało
im ubezpieczenie społeczne i stałą pensję.
Czy dyrektor szkoły osobiście wybiera kogo zatrudni jako katechetę a KRK
nie ma na to wpływu?  AFAIR Katecheta *NIE JEST* nauczycielem całkiem
takim samym jak inni nauczyciele.
Ze względu na "nietypową/szczególną sytuacje" KRK jest szeroko
wystawiony na odpowiedzialność (cywilną) za działania księży ale z całą
pewnością jest to odpowiedzialność automatyczna w sensie prawa cywilnego.

Wskażesz jakieś źródło? Czy to jest Twoje stanowisko.

Data: 2019-05-29 21:18:33
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:34, Robert Tomasik pisze:

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską.

Poważnie są na śmieciówkach i każdy ma jednosobowy kościół?

Ale
ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci

Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.


Shrek.

Data: 2019-05-29 21:26:53
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 21:18, Shrek pisze:

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za
działania swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.
Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną działalność duszpasterską.
Poważnie są na śmieciówkach i każdy ma jednosobowy kościół?

https://diecezja.waw.pl/46

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.

Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.

Data: 2019-05-29 21:39:25
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 21:26, Robert Tomasik pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.

Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.

Wykonuje usługi (posługi) w imieniu KK? No to KK za jego działanie w zakresie tych usług/posług odpowiada. W pozostałym zakresie - zależy jak oceni sąd.

To może inaczej - spora część lekarzy jest zatrudniona na kontrakty nie będące umowami o pracę. Jak taki lekarz popełni błąd, albo wsadzi łapę nie tam gdzie trzeba, to pozywa się szpital - prawda? A czemu - przecież lekarze sami za siebie płacą ZUS? Naprawdę nie wiem do czego dążysz.


Shrek

Data: 2019-05-29 22:15:57
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 21:39, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2019 o 21:26, Robert Tomasik pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.

Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.

Wykonuje usługi (posługi) w imieniu KK? No to KK za jego działanie w
zakresie tych usług/posług odpowiada. W pozostałym zakresie - zależy jak
oceni sąd.

To może inaczej - spora część lekarzy jest zatrudniona na kontrakty nie
będące umowami o pracę. Jak taki lekarz popełni błąd, albo wsadzi łapę
nie tam gdzie trzeba, to pozywa się szpital - prawda? A czemu - przecież
lekarze sami za siebie płacą ZUS? Naprawdę nie wiem do czego dążysz.

Ale Szpital jest osoba prawną, która z lekarzem zawarła umowę. Zajrzyj
że raz na jakiś czas do ustawy - proszę. Kościół z księdzem właśnie
żadnej umowy nie zawiera. Na tym problem polega. Kościół lawiruje, jak
mu wygodniej. Raz staje za księżmi, a raz stwierdza, ze to są "wolni
ludzie".

Data: 2019-05-30 06:32:16
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 22:15, Robert Tomasik pisze:
W dniu 29.05.2019 o 21:39, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2019 o 21:26, Robert Tomasik pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci

To może inaczej - spora część lekarzy jest zatrudniona na kontrakty nie
będące umowami o pracę. Jak taki lekarz popełni błąd, albo wsadzi łapę
nie tam gdzie trzeba, to pozywa się szpital - prawda? A czemu - przecież
lekarze sami za siebie płacą ZUS? Naprawdę nie wiem do czego dążysz.

Ale Szpital jest osoba prawną, która z lekarzem zawarła umowę.

Ale nie o pracę i sam płaci za siebie zus. Nie wiem czemu to akurat według ciebie istotne, ale to jest tu wspólne u lekarzy i duchownych.

Zajrzyj
że raz na jakiś czas do ustawy - proszę. Kościół z księdzem właśnie
żadnej umowy nie zawiera. Na tym problem polega. Kościół lawiruje, jak
mu wygodniej. Raz staje za księżmi, a raz stwierdza, ze to są "wolni
ludzie".

Akurat z wolnumi ludzmi to pójdzie bardzo prosto bo podlegają wyższemu w hierarchi.

Data: 2019-05-30 21:28:27
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 30.05.2019 o 06:32, Shrek pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
To może inaczej - spora część lekarzy jest zatrudniona na kontrakty nie
będące umowami o pracę. Jak taki lekarz popełni błąd, albo wsadzi łapę
nie tam gdzie trzeba, to pozywa się szpital - prawda? A czemu - przecież
lekarze sami za siebie płacą ZUS? Naprawdę nie wiem do czego dążysz.
Ale Szpital jest osoba prawną, która z lekarzem zawarła umowę.
Ale nie o pracę i sam płaci za siebie zus. Nie wiem czemu to akurat
według ciebie istotne, ale to jest tu wspólne u lekarzy i duchownych.

Ano temu, że o ile lekarz wykonuje umowę na rzecz szpitala - i stąd
wynika odpowiedzialność szpitala, to podobnego stosunku w pracy księdza
i działalności kościoła dopatrzeć się nie mogę. Może błądzę, ale wskaż
konkretny przepis to normujący.

Zajrzyj
że raz na jakiś czas do ustawy - proszę. Kościół z księdzem właśnie
żadnej umowy nie zawiera. Na tym problem polega. Kościół lawiruje, jak
mu wygodniej. Raz staje za księżmi, a raz stwierdza, ze to są "wolni
ludzie".
Akurat z wolnumi ludzmi to pójdzie bardzo prosto bo podlegają wyższemu w
hierarchi.

Podlegają, dokąd chcą. Poczytaj o sprawie pewnego zakonnika z Torunia.

Data: 2019-05-30 21:37:16
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 30.05.2019 o 21:28, Robert Tomasik pisze:

Ano temu, że o ile lekarz wykonuje umowę na rzecz szpitala

Czyli z zusem już sprawa jasna - jak rozumiem odpuszczasz?

- i stąd
wynika odpowiedzialność szpitala, to podobnego stosunku w pracy księdza
i działalności kościoła dopatrzeć się nie mogę. Może błądzę, ale wskaż
konkretny przepis to normujący.

Nie no. Tak jak pisałem - każdy ma jednoosobowy kościół, wcale nie ma zwierzchników, a stan duchowny nadaje sobie sam.

Podlegają, dokąd chcą. Poczytaj o sprawie pewnego zakonnika z Torunia.

To podobnie jak w wielu innych organizacjach. To że ktoś ma w dupie szefa bo ma plecy nie czyni z niego osoby nie należącej do "firmy".

Shrek

Data: 2019-05-31 10:50:43
Autor: Tomasz Kaczanowski
prawa dwa
W dniu 2019-05-29 o 21:26, Robert Tomasik pisze:
W dniu 29.05.2019 o 21:18, Shrek pisze:

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za
działania swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.
Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską.
Poważnie są na śmieciówkach i każdy ma jednosobowy kościół?

https://diecezja.waw.pl/46

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.

Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.


ale nie musi być.... Przykład ubezpieczeń, można być agentem ubezpieczeniowym i brokerem. Różnica taka, że raz działasz w imieniu zakładu ubezpieczeń, a raz w imieniu klienta. Jeśli ktoś jest agentem, to pomimo posiadania własnej działalności, to jego decyzje mają wpływ na to za co odpowiada firma, która reprezentuje.

--
http://kaczus.zrzeda.pl

Data: 2019-05-31 23:03:27
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 10:50, Tomasz Kaczanowski pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.
Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.
ale nie musi być.... Przykład ubezpieczeń, można być agentem
ubezpieczeniowym i brokerem. Różnica taka, że raz działasz w imieniu
zakładu ubezpieczeń, a raz w imieniu klienta. Jeśli ktoś jest agentem,
to pomimo posiadania własnej działalności, to jego decyzje mają wpływ na
to za co odpowiada firma, która reprezentuje.

OK! Ale do tego jest Ustawa powodująca, ze ta odpowiedzialność cywilna
jest ponoszona na podstawie "tzw. ryzyka". Wskaż ustawę, która przenosi
na Kościół odpowiedzialność cywilną Księdza. N ie twierdzę, ze nie ma,
ale nie znam i nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł, by to wykazać.
Jak znajdziesz (Ty, albo ktoś inny) to nie mam nic przeciwko temu. Ale
znajdź.

Data: 2019-05-31 23:44:06
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 23:03, Robert Tomasik pisze:
W dniu 31.05.2019 o 10:50, Tomasz Kaczanowski pisze:

Ale ksiądz sobie sam ubezpieczenie płaci
Awcalebonie. 80% jego ubezpieczenia płaci fundusz kościelny.
Jesli nawet tak jest, to nadal nie powoduje, ze ejst jego pracodawcą.
ale nie musi być.... Przykład ubezpieczeń, można być agentem
ubezpieczeniowym i brokerem. Różnica taka, że raz działasz w imieniu
zakładu ubezpieczeń, a raz w imieniu klienta. Jeśli ktoś jest agentem,
to pomimo posiadania własnej działalności, to jego decyzje mają wpływ na
to za co odpowiada firma, która reprezentuje.

OK! Ale do tego jest Ustawa powodująca, ze ta odpowiedzialność cywilna
jest ponoszona na podstawie "tzw. ryzyka". Wskaż ustawę, która przenosi
na Kościół odpowiedzialność cywilną Księdza. N ie twierdzę, ze nie ma,
ale nie znam i nie przychodzi mi do głowy żaden pomysł, by to wykazać.
Jak znajdziesz (Ty, albo ktoś inny) to nie mam nic przeciwko temu. Ale
znajdź.


https://www.prawo.pl/prawo/kosciol-odpowiada-za-gwalt-ksiedza-jest-orzecznictwo-etpc,309002.html

Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok milionowego zadośćuczynienia dla kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza. Zapłacić ma Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, które już zapowiada wniesienie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo jak problem rozstrzygnie SN, ale Europejski Trybunał Praw Człowieka już orzekał w takiej sprawie i uznał odpowiedzialność instytucji za takie czyny.




--
I love love

Data: 2019-06-01 00:23:09
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 31.05.2019 o 23:44, u2 pisze:

Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok milionowego zadośćuczynienia dla
kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza. Zapłacić ma Towarzystwo
Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, które już zapowiada wniesienie
skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo jak problem
rozstrzygnie SN, ale Europejski Trybunał Praw Człowieka już orzekał w
takiej sprawie i uznał odpowiedzialność instytucji za takie czyny.

Nie jest to ustawa, tylko wyrok w konkretnej sprawie. Trudno powiedzieć,
z czego owa odpowiedzialność w tym konkretnym wypadku wynikało. No i
zauważ, że jednak nie Kościół Katolicki, a Zakon.

Data: 2019-06-01 00:29:17
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 01.06.2019 o 00:23, Robert Tomasik pisze:
W dniu 31.05.2019 o 23:44, u2 pisze:

Poznański Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok milionowego zadośćuczynienia dla
kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza. Zapłacić ma Towarzystwo
Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, które już zapowiada wniesienie
skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo jak problem
rozstrzygnie SN, ale Europejski Trybunał Praw Człowieka już orzekał w
takiej sprawie i uznał odpowiedzialność instytucji za takie czyny.

Nie jest to ustawa, tylko wyrok w konkretnej sprawie. Trudno powiedzieć,
z czego owa odpowiedzialność w tym konkretnym wypadku wynikało. No i
zauważ, że jednak nie Kościół Katolicki, a Zakon.



odpowiada instytucja, bo pewnikiem ksiądz gwałcił podczas służby:)

--
I love love

Data: 2019-05-29 23:30:17
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5ceed0d3$0$521$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

> Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
> swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską.

Czyli fikcyjne samozatrudnienie.
US się za to nie bierze?

;)

Data: 2019-05-30 00:04:55
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 23:30, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.
Oczywiście, ale ksiądz w Kościele nie pracuje. On prowadzi własną
działalność duszpasterską.
Czyli fikcyjne samozatrudnienie.
US się za to nie bierze?

Jak dotąd nie. I wcale nie fikcyjne.

Data: 2019-05-29 20:44:29
Autor: A. Filip
prawa dwa
Shrek <1@wp.pl> pisze:
W dniu 29.05.2019 o 20:25, Robert Tomasik pisze:

W kodeksie cywilnym masz nawet różdżkarzy uwzględnionych, bo mowa o
osobie wykonującej prace na czyjeś zlecenie.

Więc jak sam widzisz, sytuacja w której firma odpowiada za działania
swoich pracowników jest raczej regułą niż wyjątkiem.

Shrek

Czy firma odpowiada za działania swoich pracowników nie związane (dość
silnie) z pracą w firmie?  Czy molestowanie nieletnich wchodzi w zakres
obowiązków księdza?  Uważaj na jakie ryzyko odpowiedzialności cywilnej
ochoczo wystawiasz samorządy odpowiedzialne za szkoły/nauczycieli.
Taka linia obrony jest "średnio silna" i całą pewnością nie zawsze
obroni KRK (w Polsce) od odpowiedzialności ale to nie jest coś do
"przełamania z marszu" (z nielicznymi wyjątkami).

Ja nie mam (niemal) NIC przeciw temu by KRK odpowiadał za księdza na
etacie jak szkoła za nauczyciela na etacie.

--
A. Filip
| Zakąska jest zachętą do wódki.   (Przysłowie bułgarskie)

Data: 2019-05-29 20:48:18
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:44, A. Filip pisze:
Ja nie mam (niemal) NIC przeciw temu by KRK odpowiadał za księdza na
etacie jak szkoła za nauczyciela na etacie.


aijli ajlo



--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 21:28:28
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 20:44, A. Filip pisze:

Czy firma odpowiada za działania swoich pracowników nie związane (dość
silnie) z pracą w firmie?  Czy molestowanie nieletnich wchodzi w zakres
obowiązków księdza?  Uważaj na jakie ryzyko odpowiedzialności cywilnej
ochoczo wystawiasz samorządy odpowiedzialne za szkoły/nauczycieli.
Taka linia obrony jest "średnio silna" i całą pewnością nie zawsze
obroni KRK (w Polsce) od odpowiedzialności ale to nie jest coś do
"przełamania z marszu" (z nielicznymi wyjątkami).

Ja nie mam (niemal) NIC przeciw temu by KRK odpowiadał za księdza na
etacie jak szkoła za nauczyciela na etacie.

Ja też nie mam, tylko trzeba by było do tego jakąś ustawę, albo co. Po
za tym, to Kościół, to w większości wierni, a nie duchowni.

Data: 2019-05-28 23:02:47
Autor: nie ma emaila
prawa dwa
w <5ced4e7d$0$17362$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

W dniu 27.05.2019 o 19:56, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

>> Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
>> samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
> A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
> firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?
> A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

Data: 2019-05-28 23:07:10
Autor: A. Filip
prawa dwa
nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
w <5ced4e7d$0$17362$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

W dniu 27.05.2019 o 19:56, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

>> Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
>> samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
> A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
> firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?
> A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

<ironia> Policja nie musi niczego donosić bo gwałcący i gwałcony
policjant są już gruntownie wprowadzeni w sprawę. </ironia>

--
A. Filip
| Czas jest ojcem cudów.   (Przysłowie perskie)

Data: 2019-05-29 04:49:09
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-28, A. Filip <anfi@pseudonim.pl> wrote:
nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
w <5ced4e7d$0$17362$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> napisał(-a):

W dniu 27.05.2019 o 19:56, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

>> Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
>> samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
> A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
> firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?
> A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?

Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

<ironia> Policja nie musi niczego donosić bo gwałcący i gwałcony
policjant są już gruntownie wprowadzeni w sprawę. </ironia>

Ale nie jako policjanci.

--
Marcin

Data: 2019-05-29 00:31:52
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 28.05.2019 o 23:02, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?
A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

Czyli uważasz, że on jednak został przez Policję zgwałcony?

Data: 2019-05-29 01:29:41
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 00:31, Robert Tomasik pisze:

Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

Czyli uważasz, że on jednak został przez Policję zgwałcony?

Jestem prawie pewny, że gdyby to przełożony zgwałcił w miejscu pracy podwładnego, to istnieje spora szansa na odszkodowanie od firmy. No chyba że chodzi o policjantów, to nie ma mowy o gwałcie, co najwyżej przekroczenie uprawnień;)

Shrek

Data: 2019-05-29 04:48:14
Autor: Marcin Debowski
prawa dwa
On 2019-05-28, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 28.05.2019 o 23:02, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:

Po pierwsze, to jeśli pracownik zabije klienta, to ne będzie to
samooskarżenie firmy, bo nie ona zabiła
A jak ksiądz zgwałci ministranta, to już to byłoby samooskarżenie firmy, bo to
firma zgwałciła? Czy co chcesz powiedzieć?
A jak policjant zgwałci policjanta, to zgwałcił policjant, czy Policja?
Czyli Policja nie musi o tym donosić do... policji, bo firma nie ma nakazu
samooskarżania?

Czyli uważasz, że on jednak został przez Policję zgwałcony?

Ja pindole, niezłe są te dyskusje. Ale też tyle postów od tylu tygodni i zero nawiązania do Hitlera. --
Marcin

Data: 2019-05-29 07:17:01
Autor: Shrek
prawa dwa
W dniu 29.05.2019 o 06:48, Marcin Debowski pisze:

Czyli uważasz, że on jednak został przez Policję zgwałcony?

Ja pindole, niezłe są te dyskusje. Ale też tyle postów od tylu tygodni i
zero nawiązania do Hitlera.

NIe ten wątek. Ten ma dopiero pięć dni. Też się dziwię - wydawałoby się, że sprawa jest jasna - wiesz o wykorzystywaniau dzicka, to masz oboiązek powiadomienia organów. A tu jak filip z konopi wyskakuje policjant i dyskutuje, czy w kontekście obowiązku powiadomienia pedofilia jest ścigana z urzędu. Raka można dostać.

Shrek

Data: 2019-05-26 23:45:56
Autor: Animka
prawa dwa
W dniu 2019-05-26 o 20:55, A. Filip pisze:
No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała wiec
Wielki Reżyser Polański w Hollywood ma dupę krytą że hej!;-)

Na Polańskiego nie mogę patrzeć. Nie cierpię tego typa. Przestałam ogladać jego filmy.
tylko dlaczego ta matka wysłała małoletnią córkę na noc do domu, w którym bylo dwóch chłopów. Co to za matka :-(


--
animka

Data: 2019-05-27 00:07:23
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 20:55, A. Filip pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała wiec
Wielki Reżyser Polański w Hollywood ma dupę krytą że hej! ;-)

Nie chce mi się dokładnie tego wątku badać, ale inna czynność seksualna
wobec nieletniego ma to do siebie, ze zgoda samego nieletniego, czy
nawet jego opiekuna prawnego tu nic nie zmienia. Mama sobie ją mogła
wysyłać. Roman P. powinien być na tyle ogarnięty, by tego nie robić.
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go
uniewinniał.

Kościół robi to, co uważa
dla niego za najlepsze.
Hmmm - ale to chyba sprzeczne z polskim prawem - jak wiesz o
przestępstwie, to chyba masz obowiązek powiadomić organy.
[...]
Taki obowiązek samooskarżenia się osoby prawnej?

Ba! Przecież to nie osoba prawna dopuszcza sie przestępstwa, tylko jej
"pracownik".

Nie mam nic przeciw obowiązkowi każdego pracownika doniesienia
policji/prokuraturze o każdym podejrzeniu wobec szefa czyli
wrednego kapitalisty krwiopijcy! ;-)

Weź ty może pierdol ZNACZNIE BARDZIEJ PRECYZYJNIE bo twoje super
uproszczone podejście ma BARDZO daleko idące konsekwencje
nawet jak masz sporawo racji.

Racji ma sporo tylko i wyłącznie na płaszczyźnie etycznej. Od hierarchy
kościelnego można oczekiwać ponadprzeciętnej charyzmy i etyki. Ja bym w
tym wypadku oczekiwał po nim, że zrobi wszystko, by zapobiec dalszej
krzywdzie. Czy konieczne tu jest doniesienie do organów ścigania, to już
wymaga oceny danej jednostkowej sytuacji.

Data: 2019-05-27 00:26:35
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Mon, 27 May 2019 00:07:23 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 26.05.2019 o 20:55, A. Filip pisze:
Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała wiec
Wielki Reżyser Polański w Hollywood ma dupę krytą że hej! ;-)

Nie chce mi się dokładnie tego wątku badać, ale inna czynność seksualna
wobec nieletniego ma to do siebie, ze zgoda samego nieletniego, czy
nawet jego opiekuna prawnego tu nic nie zmienia. Mama sobie ją mogła
wysyłać. Roman P. powinien być na tyle ogarnięty, by tego nie robić.
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go
uniewinniał.

Mowi, ze nie znal.

A ponoc jeszcze amerykanskie prawodawstwo mowi, ze stosunek z
nieletnim to gwalt, nawet jesli dobrowolny.

J.

Data: 2019-05-27 00:48:55
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:26, J.F. pisze:

Może PRZYPADKIEM kogoś przelecieć? Tak niechcący?
Np ponoć - biskup mówił, ze to przez dzieci.
No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała wiec
Wielki Reżyser Polański w Hollywood ma dupę krytą że hej! ;-)
Nie chce mi się dokładnie tego wątku badać, ale inna czynność seksualna
wobec nieletniego ma to do siebie, ze zgoda samego nieletniego, czy
nawet jego opiekuna prawnego tu nic nie zmienia. Mama sobie ją mogła
wysyłać. Roman P. powinien być na tyle ogarnięty, by tego nie robić.
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go
uniewinniał.
Mowi, ze nie znal.

Trzeba by dowieść, że znał.

A ponoc jeszcze amerykanskie prawodawstwo mowi, ze stosunek z
nieletnim to gwalt, nawet jesli dobrowolny.

To są różnice nieistotne. Przecież oni nawet słowa "gwałt" pewnie nie
znają i używają jakiegoś angielskojęzycznego określenia. W każdym razie
jest zabronione.

Data: 2019-05-27 00:53:53
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:48, Robert Tomasik pisze:
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go
uniewinniał.
Mowi, ze nie znal.
Trzeba by dowieść, że znał.


to nie ma znaczenia, uprawiał seks z 13-latką, powinien spytać się przed seksem ile ma lat, nieznajomość prawa szkodzi:)

btw okoliczności wskazują, że postanowił zgwałcić 13-latkę wbrew jej woli, dosypał czegoś do drinka, ewentualnie odurzył drinkiem, to są proste sprawy, rozumiem tę waszą żydoską solidarność, ale w hameryce mają inne prawo:)

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-27 02:25:53
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:53, u2 pisze:
W dniu 27.05.2019 o 00:48, Robert Tomasik pisze:
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go
uniewinniał.
Mowi, ze nie znal.
Trzeba by dowieść, że znał.


to nie ma znaczenia, uprawiał seks z 13-latką, powinien spytać się przed
seksem ile ma lat, nieznajomość prawa szkodzi:)

Co, jeśli skłamie?

btw okoliczności wskazują, że postanowił zgwałcić 13-latkę wbrew jej
woli, dosypał czegoś do drinka, ewentualnie odurzył drinkiem, to są
proste sprawy, rozumiem tę waszą żydoską solidarność, ale w hameryce
mają inne prawo:)

Jak dosypał czegoś, to wiek dziewczyny ma drugorzędne znaczenie. Jak
nawet będzie miała 20 lat, to nadal będzie przestępstwo.

Data: 2019-05-29 09:48:07
Autor: u2
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 02:25, Robert Tomasik pisze:
to nie ma znaczenia, uprawiał seks z 13-latką, powinien spytać się przed
seksem ile ma lat, nieznajomość prawa szkodzi:)
Co, jeśli skłamie?

to nie będzie go usprawiedliwiać, gwałciciel to gwałciciel, nawet jeśli żydoski gwałciciel, czyli twój ziomal z gazowni:)



Jak dosypał czegoś, to wiek dziewczyny ma drugorzędne znaczenie. Jak
nawet będzie miała 20 lat, to nadal będzie przestępstwo.

widzisz, czyli twój żydoski ziomal z gazowni to przestępca:))))))))


--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Data: 2019-05-29 08:08:56
Autor: ń
prawa dwa
Taka była linia obrony.


-- -- -
Chyba, że nie znał wieku - uzasadniony błąd w tym zakresie by go uniewinniał.

Data: 2019-05-27 15:04:25
Autor: Olin
prawa dwa
Dnia Sun, 26 May 2019 20:55:22 +0200 (CEST), A. Filip napisał(a):

No tacy obrońcy Polańskiego mówili że matka 13-latkę wysłała

No właśnie, a Jankowski sam musiał biegać za dziećmi po piwnicach; co
ciekawe równocześnie się onanizował, ale tylko wtedy kiedy miał sutannę:

"Pytana, czy ksiądz się obnażał, rozbierał przy dzieciach, odparła: -
Przeważnie to było podnoszenie sutanny, czasami miał spodnie i marynarkę.
Kiedy miał sutannę, podnosił ją i onanizował się w momencie, kiedy nas
gonił pomiędzy korytarzami w piwnicy." https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/barbara-borowiecka-byla-ofiara-ksiedza-jankowskiego-opowiada-o-molestowaniu,931641.html

To kolejny dowód na prześladowanie Kościoła katolickiego w Polsce i ciężką
dolę duchownych, którzy byli i są zmuszani do wyczerpującego wysiłku.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

,,Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego,
ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać przy pomocy
Różańca"
Matka Boża do s. Łucji

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-05-29 08:10:53
Autor: ń
prawa dwa
Nie takie rzeczy się opowiada dla kasy i/lub "sławy".


-- -- -
odparła

Data: 2019-05-28 11:47:16
Autor: ń
prawa dwa
Tego podstawionego przez SB?


-- -- -
jak przeleci przypadkiem nieletniego

Data: 2019-05-24 20:14:30
Autor: Marek
prawa dwa
On Fri, 24 May 2019 19:39:13 +0200, "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Choc w zasadzie ... skad obywatel ma wiedziec, czy ksiadz jest do czegos uprawniony ?

Że starej maksymy "nieznajomość prawa szkodzi"?

--
Marek

Data: 2019-05-24 21:44:44
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa

https://natemat.pl/273713,dzialka-morawieckiego-sprzedana-bez-zgody-watykanu
Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację. To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.

Data: 2019-05-25 12:42:11
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Fri, 24 May 2019 21:44:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa
https://natemat.pl/273713,dzialka-morawieckiego-sprzedana-bez-zgody-watykanu

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".

Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.

Ech ten dualizm - to przeciez przekroczenie uprawnien jest !
To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.

A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

J.

Data: 2019-05-25 23:18:29
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Jest to prawdopodobne.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".
Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.
Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

Data: 2019-05-26 07:45:57
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Jest to prawdopodobne.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".
Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.
Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

No to zacznijmy od ogona:
*KTO* może rozpocząć procedurę unieważniania transakcji?
["Tylki sam KRK" (osoba prawna której wewnętrzne przepisy miano naruszyć)?]
Jakie są przedawnienia?
Jak chroniony jest "nabywca w dobrej wierze" i jego zyski ze wzrostu
wartości działki wiele lat po transakcji?

Za łatwo być nie może inaczej by sprzedawano frajerowi działki które
"MOGĄ mocno wzrosnąć w cenie albo i nie" z celowym "niedopełnieniem
wewnętrznych przepisów" by cofać transakcję po wielu latach jeśli działka
mocno wzrośnie w cenie.

--
A. Filip
| Złe gospodarstwo, gdzie kądziel przewodzi nad mieczem.  | (Przysłowie polskie)

Data: 2019-05-26 19:30:44
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 07:45, A. Filip pisze:

No to zacznijmy od ogona:
*KTO* może rozpocząć procedurę unieważniania transakcji?

Każdy, kto ma w tym interes prawny. To dość pojemne pojęcie, zwłaszcza w
wypadku związku wyznaniowego. Na dobrą sprawę pewnie każdy wierny.

["Tylki sam KRK" (osoba prawna której wewnętrzne przepisy miano naruszyć)?]
Jakie są przedawnienia?

30 lat, choć teraz roszczenia osób, które zostawiły ruiny po II WS
pokazały, że nie ma przedawnienia.

Jak chroniony jest "nabywca w dobrej wierze" i jego zyski ze wzrostu
wartości działki wiele lat po transakcji?
Za łatwo być nie może inaczej by sprzedawano frajerowi działki które
"MOGĄ mocno wzrosnąć w cenie albo i nie" z celowym "niedopełnieniem
wewnętrznych przepisów" by cofać transakcję po wielu latach jeśli działka
mocno wzrośnie w cenie.

Teoretycznie po 30 latach powinno być pozamiatane. Ale historia
pokazuje, że nie jest.

Data: 2019-05-27 00:03:05
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Sat, 25 May 2019 23:18:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:
Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

No powinien, ale czy tez nie powinno byc to jasno napisane w jednym
miejscu ?

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

A ksiadz to nie funkcjonariusz ? :-)

Pojecie dotyczy wszystkich, karalne niby tylko dla funkcjonariuszy ...
a nie tylko - art 296.

http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,15948811,Prezes_Korony_przekroczyl_uprawnienia__ale_sledztwa.html

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

Ale nie mozesz mowic, ze oszust :-)

J.

Data: 2019-05-27 00:52:47
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:03, J.F. pisze:

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.
A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?
Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.
No powinien, ale czy tez nie powinno byc to jasno napisane w jednym
miejscu ?

W jakim sensie? Zazwyczaj jest w upoważnieniu i jest to jedno miejsce.

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !
Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.
A ksiadz to nie funkcjonariusz ? :-)

Rzuć okiem do art. 115 kk.

Pojecie dotyczy wszystkich, karalne niby tylko dla funkcjonariuszy ...
a nie tylko - art 296.
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,15948811,Prezes_Korony_przekroczyl_uprawnienia__ale_sledztwa.html

Wykazanie, że sprzedaż nieruchomości przez nieuprawnionego jest
działaniem na szkodę osoby prawnej jest skrajnie nieprawdopodobne. nie
dość, ze osoba prawna dostaje należną cenę, to jeszcze nadal jest
właścicielem nieruchomości.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)
To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.
Ale nie mozesz mowic, ze oszust :-)

Czemu?

prawa dwa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona