Data: 2012-05-06 13:59:23 | |
Autor: s_13 | |
prawo do spadku | |
witam
sprawa dość skomplikowana, przynajmniej do ogarnięcia przeze mnie... oczywiście wybieram się do prawnika, ale zasięgnę opinii grupowiczów :-) Ojciec, gdy miałem kilka lat, wyjechał do USA i słuch po nim zaginął (przynajmniej teoretycznie), był poszukiwany, ścigany za alimenty i przez interpol za jakieś ciemne sprawy, matka uzyskała rozwód, jako że został uznany za zaginionego. Ojciec miał brata i rodziców (moi dziadkowie). Dziadkowie zmarli, brat ojca zerwał kontakty ze mną i matką (z moim ojcem miał w tajemnicy kontakt). Po dziadkach zostało mieszkanie, w którym zamieszkał brat ojca, pozostały też wartościowe rzeczy (kolekcje, jakieś lokaty, nie wiem dokładnie, ale byli bogaci...). Potem zmarł ojciec (dostałem anonimowo akt zgonu od jego drugiej amerykańskiej żony, ale nic z nim nie robiłem). Teraz okazało się, że brat ojca sprzedał mieszkanie po dziadkach, ale jakoś dotychczas nie skontaktował się ze mną w sprawie podziału spadku po nich... No i teraz pytania: czy mam szansę coś ugrać? jakiś spadek, jakiś zachowek? nie wiem oczywiście (nikt mnie nie wtajemniczał) czy dziadkowie spisali testament, czy brat ojca spłacił go, jakie dokumenty posiada... druga sprawa, czy realne jest (czy w ogóle ruszać sprawę) ruszenie sprawy "amerykańskiego" spadku po ojcu? nie wiem gdzie mieszkał, nie mam danych drugiej żony, nie wiem czy miał majątek, czy długi, czy miał jeszcze inne dzieci... mam tylko amerykański akt zgonu... pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2012-05-06 23:01:56 | |
Autor: witek | |
prawo do spadku | |
s_13 wrote:
witam zaczne od konca. Amerykanski aktu zgonu jest wystarczajacy do tego, zeby go namierzyc w Ameryce, co robil co posiadal i co sie z tym stało. Niestety, zeby to tam ruszyc musisz znalezc prawnika, ktory by sie tym na miejscu zajął. A to tanie nie jest. Od kilku do kilkunastu tysiecy dolarow. Szukac musisz w stanie, w którym zmarł lub w którym posidał majątek, bo prawnicy mają prawo wykonywania zawodu tylko w tym stanie, w którym mają licencję. Prawnik z nowego jorku nie załatwi ci niczego w kaliforni, po pierwsze nie zna prawa kalifornijskiego, po drugie mu nie wolno. Oczywiscie duze kancelarie prawnicze maja prawników w kilku stanach wiec są w stanie pociagnac sprawe w calosci. Najprosciej jest poszukac dobrej kancelarii, wyslac im akt zgonu ze wszystkim co wiesz i zapytac ile by za rozeznanie sie w sprawie chcieli wziac. Potem za pociagniecie sprawy dalej podadza ci stawkę godzinową. Zwykle kilkaset dolarów za godzinę. Co do polskiego spadku. Majątek po dziadkach dziedzicza ich dzieci czyli twoj ojciec i jego brat. Po ojcu dziedziczych ty i ewntualnie rodzenstwo jesli miales. Co sie stało z nieruchomosciami dowiesz sie zapewne z ksiag wieczystych tychze. Tam jest cała historia. kto był właścicielem kto i kiedy sprzedał i kupil. Co do spraw spadkowych to masz do rozgryzienia dwie, po dziadkach i po ojcu. Kazda z nich oddzielnie. Sądem wlasiciwym do spraw spadkowych jest sąd wg ostatniego miejsca zamieszkania zmarlych. Wiec o to czy sprawa spadkowa po dziadkach sie odbyla, kiedy i co zostało postanowione dowiesz sie w sadzie tam gdzie mieszkali. Analogicznej po ojcu, w sądzie ostatniego jego miejsca zamieszkania. Akty zgonu, bo bedą ci potrzebne dostaniesz w urzedzie ze wzgledu na miejsce zgodu. Z dziadkami sprawa prostu. Szukasz tam gdzie zmarli. Z ojcem moze byc dwojako. Albo nikt go w polsce nigdy nie umiscil w polskich aktach i po prostu polski akt zgonu nie istnieje, ale wowczas zapewne nikt sprawy spadkowej po ojcu nie przeprowadzal, a jak sprawa spadkowa byla to i w aktach znajdziesz akt zgonu. Tyle jestes w stanie zrobic samodzielnie. Z tego sie dowiesz kto odziedziczyl, co sie działo z nieruchomosciami i czy wszystko było ok. Jesli tak, to na tym sprawa sie konczy. Ojciec np. mógł bratu nieruchomosc darować. mial prawo. pozostaje ewentualnie sprawa zachowku. jesli ktos natomiast cos nakrecil to bez prawnika ciezko ci to bedzie odkrecic. Z drugiej strony zreszta po co? Dla kasy? |
|
Data: 2012-05-07 10:15:41 | |
Autor: s_13 | |
prawo do spadku | |
Z tego sie dowiesz kto odziedziczyl, co sie działo z nieruchomosciami i mógł, gdyby nie figurował jako zaginiony, myślę, że gdyby przy sprawie spadkowej lub wcześniej jego brat przedstawił jakikolwiek dokument z jego podpisem, jakąś umowę między nimi, to jego status zmieniłby się diametralnie, a łapę położyłby na majątku komornik, ot choćby za niepłacenie alimentów... pozostaje ewentualnie sprawa zachowku. to się należy chyba jak psu buda... jesli ktos natomiast cos nakrecil to bez prawnika ciezko ci to bedzie gdyby wszystko było, jak przez lata, czyli ojciec poszedł w świat i słuch o nim zaginął to bym odpuścił, a wraz z aktem jego zgonu dowiedziałem się, że miał cały czas w tajemnicy kontakt z bratem, dziadkami, a oni nigdy nie puścili pary z ust, ani sami nie poczuli się do pomocy matce wychowującej samotnie dziecko ich syna, gdybym to wiedział wcześniej (gdyby matka wiedziała) nie mielibyśmy skrupułów ciągnąć alimenty od nich... poza tym dziadkowie widywali się ze mną często, stosunki między nami były dobre, aż do ich śmierci, nie chce mi się wierzyć, że dopuścili do tego, że z ich spuścizny nic dla wnuka świadomie, nie zostawili, syna mogli uważać za chuja, ale raczej nie mnie... jeszcze bardziej mnie to boli, gdy mam już własne dzieci... bardzo mnie też boli fakt, że w mojej rodzinie nie zostaną pamiątki, które przechodziły przez pokolenia do kolejnych "dziedziców", fakt mające sporą wartość materialną, ale przede wszystkim sentymentalną, symboliczną... a co do przekrętów stryja to wszystko możliwe, jakoś po śmierci dziadków nagle zerwał kontakty, jakby chcąc uprawdopodobnić przy sprawie spadkowej, że nic mu o bracie i jego potomkach (czyli udziałowców w spadku) nie wiadomo i tu może być haczyk na gościa.... znalazłem już prawnika, z opinii dosyć zawzięty :-), zazwyczaj takie sprawy, gdzie ktoś coś zakombinował, zataił rozwiązuje bez sądu, przedstawiając propozycję nie do odrzucenia...:-) ale jeszcze przed spotkaniem mam zamiar sprawdzić to o czym pisałeś, potem umówić się ze stryjem i poznać jego wersję, może też da mi do wglądu jakieś dokumenty... chociaż może niech prawnik z nim 'profesjonalniej' pogada, ja jeszcze coś spalę, albo po prostu w mordę mu dam...:-) pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2012-05-07 10:22:52 | |
Autor: s_13 | |
prawo do spadku | |
Majątek po dziadkach dziedzicza ich dzieci czyli twoj ojciec i jego no właśnie... ojciec musiał najpierw odziedziczyć, zanim przekazał bratu, a jeśli odziedziczył, to zanim przekazał, czy najpierw sąd nie upomni się należności za choćby ponad 20 lat zaległych alimentów? pozdrawiam s_13 |
|
Data: 2012-05-07 14:00:20 | |
Autor: witek | |
prawo do spadku | |
s_13 wrote:
by sie upomniał jakby wiedział, ze taki majątek istniał.Majątek po dziadkach dziedzicza ich dzieci czyli twoj ojciec i jego pozostaje ewentualnie skarga paulianska |
|
Data: 2012-05-07 19:28:09 | |
Autor: spp | |
prawo do spadku | |
W dniu 2012-05-07 19:22, s_13 pisze:
Majątek po dziadkach dziedzicza ich dzieci czyli twoj ojciec i jego To Twój ojciec płacił alimenty sądowi? Za co? -- spp |
|
Data: 2012-05-08 00:24:28 | |
Autor: s 13 | |
prawo do spadku | |
To Twój ojciec płacił alimenty sądowi? Za co? sorry... może niepoprawnie się wyraziłem, nomenklatura prawnicza jest mi obca...:-) chodzi o to, że matka po zniknięciu ojca złożyła pozew o alimenty, sad zasądził je, ale on nie płacił, przez jakiś czas alimenty wypłacał ZUS, ciągle sprawdzając, czy ojciec się nie ujawnił, po uznaniu go za zaginionego i zaocznym rozwodzie, alimenty z Zusu też się skończyły, ale jakby teraz wyszło z worka, że się po prostu ukrywał, mając kontakt z bratem (dowód - ewentualne umowy majątkowe z bratem), to ze spadku po nim sąd (komornik) powinien ściągnąć te zobowiązania (alimenty do 26 roku mojego życia), nie wiem, czy na konto ZUSu czy też matki, co jakiś czas ZUS wysyłał pisma do matki, z pytaniem czy się nie ujawnił, bo ciąży na nim zobowiązanie wobec państwa polskiego, czy jakoś tak, a wszelkie próby ukrycia tego faktu to różne paragrafy... pozdrawiam s_13 |
|