Data: 2010-09-02 11:02:19 | |
Autor: pamana | |
producent i info na produkcie | |
Czy producent produkujący np. dżem ma obowiązek informować na etykiecie o ew.ryzyku występowania drobin pestki w produkcie ?
Widziałam kilka razy info na etykiecie ,że produkt nie zawiera orzechów ale w zakładzie produkuje się rzeczy z orzechami i w tym bez mogą one występować. Rozumiem,że to rodzaj zabezpieczenia przed ew. pozwem od alergika a co z drobinami pestek? p. |
|
Data: 2010-09-03 08:03:10 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "pamana" <brak@adresu.pl> napisał
Ta, i jeszcze o możliwości wystąpienia śladowej ilości owoców. Widziałam kilka razy info na etykiecie ,że produkt nie zawiera orzechów ale w zakładzie produkuje się rzeczy z orzechami i w tym bez mogą one występować. Bo jak kupujesz produkt nie zawierający orzechów to znalezienie się tam orzecha będzie zaskakujące. W produkcie z owoców pestkowych pestka aż tak bardzo nie dziwi, nie? Napis niepotrzebny, wystarczy rozum. Tu jeszcze nie USA żeby na kubku kawy pisać "HOT!". Rozumiem,że to rodzaj zabezpieczenia przed ew. pozwem od alergika a co z drobinami pestek? Jak złamiesz sobie ząb to ten mikroskopijny napis cię udobrucha? |
|
Data: 2010-09-03 11:17:49 | |
Autor: pamana | |
producent i info na produkcie | |
Ta, i jeszcze o możliwości wystąpienia śladowej ilości owoców. nie o to pytam to raz dwa nie masz nic mądrego do powiedzenia to siedż cicho i jedz dżem z mikroskopijna ilością owoców. Osobiście pestka w dżemie jest dla mnie zaskakująca i nieoczekiwana a na dodatek dość bolesna. p. |
|
Data: 2010-09-03 11:53:48 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "pamana" <brak@adresu.pl> napisał Osobiście pestka w dżemie jest dla mnie zaskakująca i nieoczekiwana a Jeśli pestka jest z owocu, z jakiego wykonano dżem, to chyba żartujesz. Jeśli dżem z malin, a pestka z wiśni, to faktycznie, masz rację. K. |
|
Data: 2010-09-03 15:03:33 | |
Autor: mvoicem | |
producent i info na produkcie | |
(09/03/2010 11:53 AM), Krzysztof wrote:
Jeżeli kupuję dżem wiśniowy - to spodziewam się że nie znajdę tam pestki (z wiśni oczywiście). p. m. |
|
Data: 2010-09-03 16:19:50 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w
Jeżeli kupuję dżem wiśniowy - to spodziewam się że nie znajdę tam pestki (z wiśni oczywiście). Ja też zakładam, że w dżemie raczej nie będzie pestek, ale jeśli się zdarzy, to bynajmniej nie jest ona dla mnie jakoś specjalnie "zaskakująca i nieoczekiwana". Wiśnie z zasady mają pestki, a jedna z nich mogła z różnych przyczyn przedostać się w procesie produkcyjnym do słoika. Co w tym nadzwyczajnego? Zaskakujący i nieoczekiwany w dżemie, to mógłby być co najwyżej szyling kenijski albo zużyty kondom. K. |
|
Data: 2010-09-04 00:09:37 | |
Autor: niusy.pl | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Krzysztof" <kdoriain@antyspam.pl> Jeżeli kupuję dżem wiśniowy - to spodziewam się że nie znajdę tam pestki (z wiśni oczywiście). Ale .. klient mógł na oczy nie widzieć wiśni i nie wie, że w nich są pestki bo co prawda klienci zwykle wiedzą jak wiśnia wygląda ale już jakiś owoc torpikalny raczej nie, więc czasem zdarzy się taki klient co akurat wiśni na oczy nie widział |
|
Data: 2010-09-04 07:35:42 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał
Jak ktoś jest takim [...] to i słoika z dżemem sobie nie otworzy. Bo skąd miałby wiedzieć że pokrywkę trzeba przekręcić, i to w okresloną stronę? Tak więc mordercze wiśnie pozostaną uwięzione w słoiku i krzywdy mu nie zrobią. |
|
Data: 2010-09-04 22:57:06 | |
Autor: niusy.pl | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> Jeżeli kupuję dżem wiśniowy - to spodziewam się że nie znajdę tam pestki (z wiśni oczywiście). Coś w tym jest, ale jednak rozważ czy wiesz jakie owoce tropikalne, które niby znasz, mają pestkę czy nie mają |
|
Data: 2010-09-04 23:03:29 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał
Napis na etykiecie niczego nie załatwia bo prawie nikt tego nie czyta. Jeśli już, to oczekiwałbym braku pestek a nie bezsensownych ostrzeżeń o ich ewentualnej obecności. |
|
Data: 2010-09-03 15:43:55 | |
Autor: pamana | |
producent i info na produkcie | |
Jeśli pestka jest z owocu, z jakiego wykonano dżem, to chyba żartujesz. ale ja nie pytam jakiej pestki kto oczekuje w swoim dżemie ja pytam o to czy producent ma obowiązek umieścić info o ew.pestkach na etykiecie. p. |
|
Data: 2010-09-03 16:26:01 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "pamana" <brak@adresu.pl> napisał ale ja nie pytam jakiej pestki kto oczekuje w swoim dżemie ja pytam o to czy producent ma obowiązek umieścić info o ew.pestkach na etykiecie. Nie ma takiego obowiązku, ponieważ pestki w dżemie to nie jakaś reguła, tylko przypadek. Ale na tyle przewidywalny, że dziwię się, że się dziwisz :) K. |
|
Data: 2010-09-03 16:31:54 | |
Autor: Michał Gut | |
producent i info na produkcie | |
Nie ma takiego obowiązku, ponieważ pestki w dżemie to nie jakaś reguła, tylko przypadek. ba! nic nie stoi na przeszkodzie zeby zrobic pestki z dzemem:) wtedy bedziesz odpowiadal z jakiej racji jest dzem pomiedzy pestkami - szkoda klawiatury:) |
|
Data: 2010-09-03 16:48:14 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał ba! nic nie stoi na przeszkodzie zeby zrobic pestki z dzemem:) wtedy bedziesz odpowiadal z jakiej racji jest dzem pomiedzy pestkami - szkoda klawiatury:) Nie ma to jak sprowadzić dyskusję do absurdu, c'nie? ;-) K. |
|
Data: 2010-09-07 00:57:17 | |
Autor: gr | |
producent i info na produkcie | |
On 3 Wrz, 15:43, pamana <b...@adresu.pl> wrote:
> Jeli pestka jest z owocu, z jakiego wykonano dem, to chyba artujesz. Na truskawkowym to masz nawet informacj graficzn. |
|
Data: 2010-09-03 18:21:21 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "pamana" <brak@adresu.pl> napisał
Jak nie zrozumiałeś to przeczytaj jeszcze raz a nie pyskuj. Osobiście pestka w dżemie jest dla mnie zaskakująca i nieoczekiwana a na dodatek dość bolesna. A maleńki napis na etykiecie uśmierzy ten ból? |
|
Data: 2010-09-07 00:56:27 | |
Autor: gr | |
producent i info na produkcie | |
On 3 Wrz, 11:17, pamana <b...@adresu.pl> wrote:
Osobicie pestka w demie jest dla mnie zaskakujca i nieoczekiwana Tak zwaszcza w truskawkowym. |
|
Data: 2010-09-04 10:29:00 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-02 11:02, pamana pisze:
Widziałam kilka razy info na etykiecie ,że produkt nie zawiera orzechów Dlatego, że orzechy mogą powodować ciężkie powikłania u części osób, więc producent się zabezpiecza. A może nawet prawo mu nakazuje, nie znam szczegółów. Choć faktycznie śmiesznie brzmi napis tego typu na pudełku z orzechami. No ale równie idiotycznie brzmi napis ,,Najlepiej spożyć przed: data na zgrzewie'' zamiast po prostu ,,Data przydatności do spożycia na zgrzewie''. Producenci mają po prostu dużo debilnego poczucia chómora. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 13:27:38 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-04 10:29, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-02 11:02, pamana pisze: Hmmm - w czasach keczupu bez pomidorow (http://megawacia.w.interia.pl/ketchup_tomatoless.htm a i kiedys czytalem wywiad facetem, ktory produkowal keczup przemyslowo, ale wycofal sie z tego, jak sie okazalo, ze w ramach ciecia kosztow konkurencja zrobila keczup bezpomidorowy) to i orzeszki bez orzechow nie dziwia. Tak wiec ten napis ma sens No ale równie idiotycznie brzmi napis ,,Najlepiej spożyć przed: data na sprawa jest prosta - szukasz tekstu "nalezy spozyc" albo "najlepiej spozyc" i wiesz, ze dotyczy to tej daty. W Twoim przypadku producenci wymyslaliby coraz ciekawsze teksty, aby tylko ukryc to, kiedy mija faktyczna data przydatnosci danego produktu. Juz oczami wyobrazni widze tekst: "W dniu 2.07.2014 ten produkt bylby dokladnie 2 lata po terminie przydatnosci do spozycia" (przy czym data pogrubiona i wieksza niz reszta tekstu). A jeszcze wyobraz sobie ze kupowalbys produkt przeznaczony na rynek francuski, czy hiszpanski. Tak masz 2 formulki i wiesz co oznacza data po nich (albo gdzie szukac tej daty) Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-04 16:36:18 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 13:27, Maseł pisze:
W Twoim przypadku producenci Nie wiem, jakoś jako dziecko PRL umiałem sobie żyć z ,,Data ważności: 12 marca 1986'' która idealnie pasowała do: ,,Data ważności podana na zgrzewie'' A potem Balcerowicz poza tym, że rozdupczył kraj, to wprowadził takie durne zapisy. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 16:41:35 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 16:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Nie wiem, jakoś jako dziecko PRL umiałem sobie żyć z Ale masz jakieś wsparcie? -- spp |
|
Data: 2010-09-04 15:25:49 | |
Autor: januszek | |
producent i info na produkcie | |
spp napisa?(a):
A potem Balcerowicz poza tym, że rozdupczył kraj, to wprowadził takie Ale masz jakieś wsparcie? Daj spokoj bo przyjdzie Izolda i będzie marudzić ;P j. -- bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym... |
|
Data: 2010-09-04 19:12:38 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 16:41, spp pisze:
Ale masz jakieś wsparcie? Jakie znów wsparcie? Mam pamięć. Za PRL było napisane ,,Data ważności'' lub ,,Data przydatności do spożycia'' -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 19:15:56 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:12, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Jakie znów wsparcie? Mam pamięć. Za PRL było napisane ,,Data ważności'' 20 lat minęło a Ty się nie zdołałeś przeprogramować? -- spp |
|
Data: 2010-09-04 19:26:40 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:15, spp pisze:
20 lat minęło a Ty się nie zdołałeś przeprogramować? I nie zdołam prawdopodobnie nigdy. Jestem dość odporny na idiotyzmy, a to głupie sformułowanie jest jednym z nich. Maseł jest pewnie na tyle młody, że nie pamięta normalnych czasów i dlatego wyjaśniałem mu, że da się to zapisać inaczej i niekoniecznie obecna forma jest rozsądna. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 19:32:46 | |
Autor: mvoicem | |
producent i info na produkcie | |
(09/04/2010 07:26 PM), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-04 19:15, spp pisze: Ależ ta forma jest rozsądna. Z jednej strony czyni zadość obowiązkowi przekazania jaki jest termin przydatności do spożycia, z drugiej strony sugeruje że po tym terminie będzie jeszcze do spożycia zdatne (i często jest to zdatne). p. m. |
|
Data: 2010-09-04 19:38:35 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:32, mvoicem pisze:
Ależ ta forma jest rozsądna. Tak, wiem... Po tym jak zanegowałeś SJP i znaczenie słowa ,,wymaga'', nie spodziewam się, żebyśmy się zgodzili językowo. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 01:20:06 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-04 19:26, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-04 19:15, spp pisze: Pamietam inne formy, bo pamietam wspominane przez Ciebie z rozrzewnieniem czasy "komuny". Pamietam tez czasy "radosnego kapitalizmu" i dla tego nie dziwi mnie napis: "W dniu 2.07.2014 ten produkt bylby dokladnie 2 lata po terminie przydatnosci do spozycia" - w sumie producent tez moglby sie uprzec, ze dokladnie okreslil termin przydatnosci, tyle ze konsumentowi nie jest juz tak latwo "na pierwszy rzut oka" stwierdzic, jaka jest faktyczna data przydatnosci. A ze produkcja wielkoseryjna ma swoje prawa - to i daty przydatnosci nalezy szukac na zgrzewie/szyjce/denku/zakretce. Pozdro Masel |
|
Data: 2010-09-05 08:22:12 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał
I jeszcze ceny były drukowane przez producenta na opakowaniu i były jednakowe w każdym sklepie. A jak prosiłeś ekspedientkę o cukier to nie pytała "który?". Bo był jeden rodzaj albo wcale. W ogóle pod pewnymi względami życie było wtedy prostsze, jak to w niewoli. Nie było tylu wyborów, nie trzeba było podejmować tylu decyzji, więc i ryzyko mniejsze. Starsi ludzie do dziś miewają problem z przystosowaniem się do nowego. Ale Tristan nie ma osiemdziesiątki na karku :0 A ze produkcja wielkoseryjna ma swoje prawa - to i daty przydatnosci Za komuny też tak było. Data dla jogurtu była tłoczona w denku, dla mleka i śmietany w kapslu a dla masła byłaperforowana w "złotku". To naprawdę nie jest nic nowego. |
|
Data: 2010-09-05 13:23:51 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 08:22, Alek pisze:
I jeszcze ceny były drukowane przez producenta na opakowaniu i były Do dzisiaj tak jest u dobrych producentów. A w niektórych branżach to wręcz obowiązek dla sprzedawcy i producenci np. gazet to ścigają za sprzedaż za inną cenę. względami życie było wtedy prostsze, jak to w niewoli. Teraz jest większa niewola niż wtedy, ale nie w tym rzecz. A ze produkcja wielkoseryjna ma swoje prawa - to i daty przydatnosciZa komuny też tak było. Data dla jogurtu była tłoczona w denku, dla No bo to nic złego. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-07 09:34:28 | |
Autor: 'Tom N' | |
producent i info na produkcie | |
Alek w <news:i5vcul$n3b$1news.onet.pl>:
A jak prosie ekspedientk o cukier Znalazem ostatnio w szafce: <http://img695.imageshack.us/gal.php?g=dsc00232b.jpg> Sodki by ;-) -- Tomasz Nycz [priv-- >>X-Email] |
|
Data: 2010-09-05 13:20:04 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 01:20, Maseł pisze:
Pamietam tez czasy "radosnego kapitalizmu" i dla tego nie dziwi mnie A jaki ma to związek z dyskusją? A ze produkcja wielkoseryjna ma swoje prawa - to i daty przydatnosci No i co to przeszkadza w gramatycznym formułowaniu zdań oraz w nieoszukiwaniu klientów, że ,,najlepiej''? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 19:24:14 | |
Autor: mvoicem | |
producent i info na produkcie | |
(09/04/2010 07:12 PM), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-04 16:41, spp pisze:Ale co do tego ma Balcerowicz o którym wspomniałeś? p. m. |
|
Data: 2010-09-04 19:34:42 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:24, mvoicem pisze:
Ale co do tego ma Balcerowicz o którym wspomniałeś? Być może personalnie nie, ale jego ekipa rozdupczyła kraj i wprowadziła stado idiotyzmów. A potem już poszło za ciosem i tak trwa do dzisiaj. Dzisiaj jakiś dziennikarzyna się dziwił, że mamy prezydenta, który ma bardzo mały kontakt z rzeczywistością i prawie nie wie, że żyje. Tak jakby kilka lat z Tuskiem nie przyzwyczaiło go do niekontaktujących polityków. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 19:37:57 | |
Autor: mvoicem | |
producent i info na produkcie | |
(09/04/2010 07:34 PM), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-04 19:24, mvoicem pisze: No ale jesteś pewien że ta ekipa wprowadziła stadio "idiotyzmów" typu "najlepiej spożyć przed"? Mi się wydawało że to przedsiębiorcy sami zaczęli stosować taki zwrot, bez przymusu ze strony "ekipy". p. m. |
|
Data: 2010-09-04 19:41:55 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:37, mvoicem pisze:
No ale jesteś pewien że ta ekipa wprowadziła stadio "idiotyzmów" typu Nie. Przymus jest: http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=22 ========= Data ta powinna być poprzedzona określeniem: * "najlepiej spożyć przed: dzień, miesiąc, rok" w odniesieniu do produktów o trwałości nie przekraczającej 3 miesięcy, lub * "najlepiej spożyć przed końcem: miesiąc, rok" dla produktów o trwałości od 3 do 18 miesięcy lub "najlepiej spożyć przed końcem: rok" dla produktów, o trwałości przekraczającej 18 miesięcy. ========= Nie chce mi się szukać teraz w jakiej ustawie to weszło, ale pojawiło się z nienackiego koło początków lat 90. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 21:11:24 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał Nie chce mi się szukać teraz w jakiej ustawie to weszło, ale pojawiło I na pewno wprowadził to ówczesny minister *finansów*. Weź ... K. |
|
Data: 2010-09-04 21:58:01 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 21:11, Krzysztof pisze:
I na pewno wprowadził to ówczesny minister *finansów*. A może przeczytasz, co napisałem? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 22:07:16 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
A może przeczytasz, co napisałem? Odniosłem się do: "A potem Balcerowicz poza tym, że rozdupczył kraj, to wprowadził takie durne zapisy." Wprawdzie za chwilę prostujesz, że: "Być może personalnie nie, ale jego ekipa rozdupczyła kraj i wprowadziła stado idiotyzmów" ale o jakiej JEGO ekipie mówisz? Był ministrem finansów, więc jakim cudem miał mieszać w ustawach i rozporządzeniach dotyczących ministerstwa rolnictwa? Zresztą to, co przytaczasz: http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=22 tyczy się okresu 2000-2001, gdy Balcerowicz był już zaledwie prezesem NBP. Ja całkowicie rozumiem, że Balcerka albo się kocha albo nienawidzi, ale nawet jeśli to drugie, to sugeruję robić to bez zbędnych manipulacji faktami. K. |
|
Data: 2010-09-04 22:18:19 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Krzysztof" <kdoriain@antyspam.pl> napisał
Jak jest fiksacja to fakty się nie liczą. |
|
Data: 2010-09-05 09:30:05 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 22:07, Krzysztof pisze:
Odniosłem się do: Tej, z którą przyszedł. Mazowieckie, Geremki i inne Balcerowicze właśnie. Ciężko to nazwać, bo nazwy zmieniali co 10 minut i przemieszywali się pomiędzy partiami, a ja mało polityczny jestem, więc na niuansach personalnych itepe się nie znam. Wiem, że Balcerowicz rozwalił gospodarkę, a pozostali mu satelitowali. Zresztą to, co przytaczasz: Nie sądzę, żeby tylko tego okresu, bo pamiętam te durne zapisy z lat 90. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 10:25:00 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Ta, zastał kwitnącą gospodarkę, inflacja nie przekraczała 1000%, zarabialiśmy miliony a octu było w sklepach pod dostatkiem, można było kupować bez kartek. |
|
Data: 2010-09-05 10:50:32 | |
Autor: januszek | |
producent i info na produkcie | |
Alek napisa?(a):
Wiem, że Balcerowicz rozwalił gospodarkę Ta, zastał kwitnącą gospodarkę, inflacja nie przekraczała 1000%, Wtedy byś takiego szybko przekonał kilkoma rolkami papieru toaletowego - dziś lepiej z nim nie dyskutować ;) j. -- bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym... |
|
Data: 2010-09-05 13:15:51 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 10:25, Alek pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał No i co z tego? Mnie logika: ,,Była zła gospodarka, więc rozdupczmy cały majątek, rozkradnijmy, rozburzmy i zostawmy pustynię na żer bogatym kapitalistom z zagranicy, coby wycyckali wszystko do zera.'' nie przekonuje. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 13:17:09 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
No i co z tego? Mnie logika: ,,Była zła gospodarka, więc rozdupczmy cały Takie kłamstwa akurat nikogo nie przekonują. :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 13:30:43 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
No i co z tego? Mnie logika: ,,Była zła gospodarka, więc rozdupczmy cały A co by Cię wówczas przekonało? (pomijając już fakt, że to, co opisałeś wyżej, brzmi mniej więcej jak ten przeterminowany do dnia 12-09-2010 serek z ziemniakami i kaszą w składzie) Tylko tak realnie poproszę. K. |
|
Data: 2010-09-05 15:25:45 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:30, Krzysztof pisze:
A co by Cię wówczas przekonało? Prywatyzacja i ochrona dawnych majątków, a nie ich rozdawnictwo w części nadającej się do wyniesienia oraz rozburzanie w części, która popadła w ruinę. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 18:21:10 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Prywatyzacja i ochrona dawnych majątków, a nie ich rozdawnictwo w części A co *konkretnie* wg Ciebie zostało wówczas *rozdane* lub *popadło w ruinę*? K. |
|
Data: 2010-09-05 21:11:32 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 18:21, Krzysztof pisze:
A co *konkretnie* wg Ciebie zostało wówczas *rozdane* lub *popadło w Majątki fabryk, zakładów itepe. Wyposażenie, budynki... Wiesz ile po PRLowskich ruin rozbiera się w kraju dopiero teraz, a ile jeszcze stoi? Np. PGRy. W wielu miejscach polikwidowano na hurra sklepy wielobranżowe i przeniesiono handel do szczęk. A jak już się radośnie okazało, że to gupi pomysł, to polskich sklepów wielkopowierzchniowych już nie było i wiadomo co weszło. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 19:29:26 | |
Autor: januszek | |
producent i info na produkcie | |
Przemysław Adam Śmiejek napisa?(a):
A jak już się radośnie okazało, że to gupi pomysł, to polskich sklepów wielkopowierzchniowych już nie było i wiadomo co weszło. Jak to w skeczu Bałtroczyka: "W całym Carrefourze, tato, tylko ocet stał?". j. -- bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym... |
|
Data: 2010-09-05 21:32:21 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał Majątki fabryk, zakładów itepe. Wyposażenie, budynki... Ale których konkretnie? Jakie fabryki rozdano, a jakie zburzono/zniszczono? Np. PGRy. Co wg Ciebie miano z nimi zrobić? PGRy to była zmora wszystkich rolników. W wielu miejscach polikwidowano na hurra sklepy wielobranżowe ? i przeniesiono handel do szczęk. ?? Twoim zdaniem w szczękach handlowali byli sprzedawcy sklepów wielobranżowych? A jak już się radośnie okazało, że to Wiadomo tylko, że to co weszło, wcześniej w żadnej postaci nie istniało. No chyba, że chcesz porównywać osiedlowe supersamy do pozamiejskich hipermarketów, ale to Ci się raczej nie uda, bo to tak, jakbyś przyrównywał przystanek autobusowy do dworca PKP. K. |
|
Data: 2010-09-05 22:02:04 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 21:32, Krzysztof pisze:
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu.... DOWOLNE w zasadzie. Np. PGRy.Co wg Ciebie miano z nimi zrobić? Sprywatyzować, jak to miało miejsce, o ile wiem, w Czechosłowacji. PGRy to była zmora wszystkich rolników. Bo trzeba było pracować i nie można było szarpać dotacji z EU na zdechłą krowę i uprawę siana[1]? A wracając do PGRów, to one nie były złym pomysłem. Trzeba przyznać, że większe gospodarstwa są wydajniejsze i ekonomiczniejsze, a do tego dają pracę ludziom, którzy są zbyt nierozgarnięci aby zająć się samodzielnie uprawą i hodowlą, ale jak im dać traktor, pokazać pole, to będą idealnie się sprawdzać. Zresztą duże gospodarstwa kontra dziadek z krzywą krową i dwoma kurami to mniej więcej to samo co szczęka balcerkowa kontra hala targowa. I tak jak pobalcerowiczowe szczęki wymarły zabite przez hale targowe (tym razem niestety zagraniczne i wysysające kasę z Polski), tak małe gospodarstewka też wymierają. Nie wymrą aż tak, bo tu skala faktycznie może być mniejsza, a do tego jako wsparcie do agroturystyki lub domowego układu ,,rodzina pracuje, a babcia se krowę chowa z nudów'' się nadają nawet takie małe. W wielu miejscach polikwidowano na hurra sklepy wielobranżowe? No wiesz, takie polskie reale, praktikery i inne prowadzone przez Społemy i inne takie. i przeniesiono handel do szczęk.?? A co za różnica kto? ROzdupczono istniejące majątki, rozdupczono istniejące struktury, a nie zbudowano żadnych nowych, tylko puszczono wszystko na samowolkę. Więc różni Władex Market Second Hand pootwierali szczęki, które docelowo się nie sprawdziły, ale wtedy hale targowe już były zabite, a polskich się nie udało zbudować. A jak już się radośnie okazało, że toWiadomo tylko, że to co weszło, wcześniej w żadnej postaci nie istniało. No pacz pan. Musi mam jakieś imaginacje. Bo ja pamiętam PRLowskie placówki tego typu. Owszem, nie były to baraki-blaszaki ułożone w poziomie, tylko częściej pionowe i normalne murowane. Tu masz taki znany przykład, opiewany nawet w piosenkach: http://pl.wikipedia.org/wiki/PDT_Wola_w_Warszawie ale to tylko jeden z przykładów, taki szybki do wybingania. No chyba, że chcesz porównywać osiedlowe supersamy do pozamiejskich Pomijając to, że nie masz racji, to zauważ, że obecnie jakoś ,,osiedlowe supersamy'' również istnieją, tylko nie Supersamy, a Carefoury, Lidle, Tesco i inksze zagraniczne. ============= Przypisy [1] Obecnie marnotrawizm EU to jest masakra. Mam znajomości po wsiach, to wiem. 10 lat temu zasuwali po polach, żeby jakoś wyjść na swoje. Teraz siedzą paniska przed szopami, a pola koszą tylko i uprawiają na nich siano, żeby w razie kontroli z powietrza EU widziała, że coś się dzieje. A tam gdzie uprawiali tabakę, to w ogóle wypas, bo EU dała 300000zł na przebranżowienie. Tak! TRZYSTA TYSIĘCY. Ja na tyle muszę pracować 10 lat, a gość dostał tyle na ,,przebranżowienie'' i zaprzestanie uprawiania tabaki. Więc się ,,przebranżowi'' np. w producenta siana a żył będzie za te 300. Część ,,rolników'' bierze dotacje za sianopole, a nawet tam nie mieszkają, tylko są mieszczanami pracującymi w mieszczańskim stylu, a sianopole im obkasza jeden dyżurny wioskowy, za parę groszy. I oczywiście kto za to zapłaci, my wszyscy. Do tego dotacje wykończyły wieś do tego stopnia, że nie można już nigdzie kupić masła i mleka. Nie mówię o sklepach miastowych, ale nawet o gospodarzach. Byłem na wczasach w Brennej i przez 2 tygodnie udało mi się raz wysępić kostkę masła. I to też tylko dlatego, że jedno, jedyne gospodarstwo w okolicy miało 3 krowy pokazowe, unijne, do dopłat. Będące zresztą właśnie własnością miastowego, co je podrzucił na chów kontrolny. =-=-=-= [2] A propos pozamiejskich: Polecam przypadek zabrskiego Platana, można się uśmiać do łez, jak ktoś ma na tyle wytrzymałe nerwy, żeby sobie nie palnąć w łeb z rozpaczy nad głupotą polityków dopuszczających takie cudo. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 22:09:58 | |
Autor: RadoslawF | |
producent i info na produkcie | |
Dnia 2010-09-05 22:02, Uytkownik Przemysaw Adam miejek napisa:
PGRy to bya zmora wszystkich rolnikw. Tak twierdzili komunici, w teorii mieli racj a w praktyce wedle statystyki PGRy miay niszy plon z hektara od rolnikw indywidualnych. Ale rolnik dba o swoje a o PGRy nie dbali ani pracownicy ani dyrekcja, wic byo tak jak byo. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-09-07 09:23:24 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu.... Na razie faktycznie nie ma. DOWOLNE w zasadzie. Ale pytałem o konkrety. Bo na tej zasadzie "rozdano fabryki" można napisać jakiekolwiek kłamstwo. Sprywatyzować, jak to miało miejsce, o ile wiem, w Czechosłowacji. Kto miałby kupić PGRy i za co? Ktokolwiek by to zrobił - określiłbyś to mianem rozdawnictwa (gdyby sprzedano zbyt tanio polskim inwestorom) albo w przypadku sprzedaży zagranicznym, mianem wyprzedaży rodowych sreber, bo mniej więcej taką dialektyką posługiwano się w podobnych przypadkach. PGRy to była zmora wszystkich rolników. Bo trzeba było pracować Nie, nie dlatego. Jedź na Kubę, jeśli tak cholernie tęsknisz za komuną. Może Ci się przypomni DLACZEGO. A wracając do PGRów, to one nie były złym pomysłem. Tak, podobnie jak socjalizm też z zasady nie był złym pomysłem. Tylko się kurna jakoś nie sprawdził. Trzeba przyznać, że I do tego potrzebne jest PAŃSTWOWE (czyli tak naprawdę niczyje) gospodarstwo? I tak jak pobalcerowiczowe szczęki wymarły zabite przez hale targowe (tym Mogłeś założyć własną halę targową za polski, jak sądzę, kapitał. Ba! Nadal możesz to zrobić - czy ktoś Ci broni? :> No wiesz, takie polskie reale, praktikery i inne prowadzone przez Że przepraszam CO? Podaj mi choć jeden przykład takiego polskiego reala czy praktikera prowadzonego przez Społem. A co za różnica kto? Chodzi mi o to, że chyba nie bardzo rozumiesz "instytucję" szczęk i dlaczego one powstały. ROzdupczono istniejące majątki, rozdupczono Bla-bla-bla. Znów puste słowa, bez żadnych konkretów. tylko puszczono wszystko na samowolkę. To się nazywa wolny rynek, ew. swoboda działalności gospodarczej. Jeśli Ci nie pasuje, to Kuba czeka. Poważnie. No pacz pan. Musi mam jakieś imaginacje. Bo ja pamiętam PRLowskie Tak, tak. Pamiętasz też skład serka z ziemniakami przeterminowanego 12 września 2010 ;-) Tu masz taki znany przykład, opiewany nawet w piosenkach: Dokładnie. Jeden przykład w DC, który zresztą nijak nie oddaje charakteru obecnych marketów (i nie chodzi mi o zaopatrzenie). Ile takich było w Polsce? Kilka? To nijak nie stanowi normy. Zresztą nawet jeśli wziąć pod uwagę te kilka sklepów, to nadal nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz. Uważasz, że te kilka budynków miałoby zastąpić sieci obecnych hipermarketów? Pomijając to, że nie masz racji, to zauważ, że obecnie jakoś ,,osiedlowe To rozejrzyj się bardziej dokładniej. Sieć 34, Lewiatan, Bomi, Piotr i Paweł, Alma, Delikatesy ABC, Społem (nie wiem, jak to się teraz nazywa, ale zdaje się, że identycznie) i cała masa lokalnych, prywatnych sklepów wielkoformatowych (nie sklepików!) i przestań cudować. To na razie same spożywczaki. POLSKIE! Pozostałych branż poszukaj na własną rękę. [1] Zdaje się mówiliśmy o wczesnych latach 90. EU to zupełnie inna bajka. [2] A propos pozamiejskich: Polecam przypadek zabrskiego Platana, można Trudno mi skomentować, ponieważ w Zabrzu nie byłem i na razie być nie planuję. Ale rozumiem, że ten Platan to też sprawka Balcerowicza... K. |
|
Data: 2010-09-06 01:16:01 | |
Autor: poreba | |
producent i info na produkcie | |
Dnia Sun, 5 Sep 2010 21:32:21 +0200, Krzysztof napisa(a):
dasz aby T. Ci poda wykaz kilku tysicy idiotycznych, zodziejskich czyMajtki fabryk, zakadw itepe. Wyposaenie, budynki...Ale ktrych konkretnie? Jakie fabryki rozdano, a jakie zburzono/zniszczono? nomenklaturowych prywatyzacji? A moe by jeden, znamienny: Huta Julia w Szklarskiej Porbie -- pozdro poreba |
|
Data: 2010-09-06 01:51:26 | |
Autor: animka | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-06 01:16, poreba pisze:
Dnia Sun, 5 Sep 2010 21:32:21 +0200, Krzysztof napisa(a): Czy to bya ta synna Huta Szka? -- animka |
|
Data: 2010-09-07 09:23:47 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"poreba" <dmicfg@polboks.pl> napisa
dasz aby T. Ci poda wykaz kilku tysicy idiotycznych, zodziejskich Wystarczy kilkanacie (to i tak piku w skali caego PRLu z tak bujnie rozkwitnit - zdaniem Tristana - gospodark) przykadw owych fabryk, ktre rzekomo rozdano. Albo zniszczono/wyburzono. A moe by jeden, znamienny: Huta Julia w A jak sdzisz - jakie byyby jej obecne losy, gdyby w ogle nie zostaa sprywatyzowana? Tylko staraj si pisa w miar realnie, bo czcze marzenia mnie nie interesuj. K. |
|
Data: 2010-09-05 21:50:57 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 21:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
... to polskich sklepów wielkopowierzchniowych już nie było^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ ROTFL Przepraszam, ale o czym ty piszesz? Największy _polski_ sklep _wielkopowierzchniowy_ odziedziczony po PRL w takim Poznaniu dzisiaj mógłby robić za kiosk przy takim np. Lidlu lub Tesco (które to sklepy do największych nie należą). :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 23:08:25 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał
W dniu 2010-09-05 21:11, Przemysław Adam Śmiejek pisze: O serku wytwarzanym z mleka, kaszy, mąki i ziemniaków. Przeterminowanym na 7 dni przed terminem. |
|
Data: 2010-09-06 17:50:12 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 21:50, spp pisze:
w takim Poznaniu No to wiele wyjaśnia. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-07 09:24:51 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:i632jm$s1o$4news.onet.pl... W dniu 2010-09-05 21:50, spp pisze: To trzeba było od razu uprzedzić, że piszesz wyłącznie o DC. K. |
|
Data: 2010-09-05 12:28:30 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Wiem, że Balcerowicz rozwalił gospodarkę, a pozostali mu satelitowali. Mógłbyś to uzasadnić i przedstawiać na konkretnych przykładach? Nie sądzę, żeby tylko tego okresu, bo pamiętam te durne zapisy z lat 90. To nie przytaczaj w takim razie linków, które potem sam deprecjonujesz. K. |
|
Data: 2010-09-05 12:38:56 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 12:28, Krzysztof pisze:
Nie sądzę, żeby tylko tego okresu, bo pamiętam te durne zapisy z lat 90. Akurat link był dobry - prowadził do obowiązującej ustawy. Gdybyś się w nią wczytał to jeden z ostatnich artykułów tejże ustawy odwołuje obowiązywanie innej - z 1995 r., a ta zaś - z 1970 r. Przedpiśca ma rację - te zapisy zostały usankcjonowane w połowie ostatniego dziesięciolecia XX w. Czy są mądre czy nie - dla mnie bez większego znaczenia, są zrozumiałe równie jasno jak 'termin przydatności do spożycia'. :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 13:18:23 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 12:38, spp pisze:
są zrozumiałe równie jasno jak 'termin przydatności do spożycia'. :) No nie do końca. Pomijając durny zapis gramatyczny, to sugerują, że po tym terminie jest przydatne do spożycia, tylko już nie ,,najlepsze''. Jak ktoś pisze ,,najlepiej spożyć przed: 1 lipca 2010'' to w zasadzie dzisiaj też se mogę zjeść, tyle że już nie będzie to ,,najlepiej''. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 13:29:23 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
są zrozumiałe równie jasno jak 'termin przydatności do spożycia'. :) No widzisz - rozumiesz ten zapis. :) Taki jest właśnie sens tych zdań I taka różnica między nimi. Chociaż dla jasności powinni dopisać - 'po tym terminie jesz na własne ryzyko'. ;) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 15:38:02 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:29, spp pisze:
W dniu 2010-09-05 13:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Tylko, że ja wychowałem się w PRL i tam nie było ,,poprawnych politycznie sformułowań''. Do tego jestem przeciętnie inteligentnym obywatelem z wyższym wykształceniem i sporym doświadczeniem życiowym. Takie sformułowanie grozi, że: a) jakiś mądry inaczej zje to i się zatruje b) jakiś mądry inaczej młody sprzedawca nie przyjmie mi reklamacji, bo powie, że ten serek jest co prawda 5 dni po terminie, ale to był tylko termin najlepszości. Dodatkowo nie widzę powodu do zmiany rozsądnych zapisów typu ,,data ważności'' czy ,,data przydatności do spożycia'' na takie zidiociałe. W dniu 2010-09-05 13:38, Krzysztof pisze: "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał W pewnym sensie. Chyba nie sądziłeś, że termin przydatności do spożycia jest "na styk" i A co, nie zdarzyło ci się? Ja i owszem, miałem do czynienia z serkiem, który był dzień po terminie i rosło na nim futerko. Albo z mlekiem, które następnego dnia już się zwarzyło. Ba! Nawet jednodniowe mleko źle przechowywane się zwarzy. Oczywiście mówię o mleku, a nie chemicznym napoju mlekopodobnym sprzedawanym w sklepach, ale przyznać trzeba, że wśród produktów spożywczych można znaleźć zarówno głęboko impregnowane chemiczne związki udające pożywienie, jak i jedynie częściowo chemicznie zakonserwowane powiedzmy półpłody rolne. Więc czasami i owszem, termin jest prawie na styk. W każdym razie, istnienie ew. tolerancji jest nie dla jaj, a dla określonego powodu, jakim jest brak możliwości dokładnego ustalenia tej daty. A skoro tak, to i nie można niefrasobliwie zakładać, że akurat mam szczęście i tolerancja mi zwisa. Byłoby to cokolwiek nierozważne ze strony producentów. Dlaczego? Gdyby dało się idealnie określić datę, to i by tak robili. A skoro się nie da, to uśredniają tolerancję, ale jej ignorowanie jest głupotą. W przypadku Żeby uwzględnić błąd testów. I jakoś nie jest napisane ,,Najlepiej zjeść przed'' tylko normalnie ,,Data ważności'' o ile się nie mylę. Jak ktoś pisze ,,najlepiej spożyć przed: 1 lipca 2010'' to w zasadzieWidzę, że zaczynasz łapać. Nie, nie zaczynam. To było wykazanie absurdu. Swoją drogą nadawałbyś się do USA, gdzie na kubkach z kawą w A nie może? Może. Przykład bez związku. Data ważności na produktach musi być podana, bo inaczej skąd klient ma wiedzieć do kiedy może bezpiecznie jeść? A skoro ma być podana, to może być podana po ludzku, a nie durnym niegramatycznym zdaniem, które w dodatku sugeruje coś nieco innego niż wszyscy wiemy, że znaczy. -- Przemysław Adam Śmiejek -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 13:38:32 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
No nie do końca. Pomijając durny zapis gramatyczny, to sugerują, że po Co akurat jest w pewnym sensie prawdą. Chyba nie sądziłeś, że termin przydatności do spożycia jest "na styk" i słodka śmietanka zaraz na drugi dzień kwaśnieje i pokrywa się pleśnią. Byłoby to cokolwiek nierozważne ze strony producentów. W przypadku produkcji leków są jeszcze większe restrykcje, bo podany na opakowaniu termin ważności bywa nawet do pół roku krótszy, niż ten realny, wynikający z przeprowadzonych testów. Jak ktoś pisze ,,najlepiej spożyć przed: 1 lipca 2010'' to w zasadzie Widzę, że zaczynasz łapać. Swoją drogą nadawałbyś się do USA, gdzie na kubkach z kawą w shit-foodach piszą, że "uwaga, może poparzyć!" ;-) K. |
|
Data: 2010-09-06 00:10:17 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-05 13:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-05 12:38, spp pisze: Moze kiedys do Twojej glowy dotrze, ze sa 2 zapisy: - "nalezy spozyc przed:" - "najlepiej spozyc przed:" Pierwszy dotyczy rzeczy, ktore po tym terminie raczej na pewno sie zepsuje i beda niejadalne, czy wrecz szkodliwe (serek, smietana, mieso). Drugi dotyczy rzeczy, ktore nawet po tym terminie beda nieszkodliwe i co najwyzej straca troche swoje wlasciwosci - np: kawa, ktora troche zwietrzeje, ale ciagle bedzie "nieszkodliwa". Co do zgodnosci zapisu po dwukropku z zasadami polskiej odmiany - zacznij zasypywac swoimi wywodami "niegramotnych" producentow serkow i jogurcikow... Jak znajdziesz wiecej takich jak ty - to moze uda ci sie przekonac kazdego z producentow po kolei, ze napis powinien tam byc w takiej formie, aby nie urazic Tristanowego poczucia zasad poprawnej pisowni... Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-05 13:25:05 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał To nie przytaczaj w takim razie linków, które potem sam deprecjonujesz. Akurat link był dobry Link jako taki jest absolutnie w porządku, ale na Boga nie jako poparcie słów, że zmiany w przepisach dotyczących resortu rolnictwa popełnił Balcerowicz i jego ekipa. prowadził do obowiązującej ustawy. Gdybyś się w nią wczytał to jeden z ostatnich artykułów tejże ustawy odwołuje obowiązywanie innej - z 1995 r., a ta zaś - z 1970 r. Na marginesie - z czego wnosisz, że w połowie lat 90, skoro sam właśnie napisałeś, że ustawa z 2000 odwołuje przepisy z 1995, a ta zaś z 1970? Skąd wiesz, które konkretne zapisy obu ustaw zostały wykreślone, a które zostały stworzone jako całkowicie nowe? I ponownie - co ma z tym wspólnego *finansista* Balcerowicz? K. |
|
Data: 2010-09-05 13:31:54 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:25, Krzysztof pisze:
Na marginesie - z czego wnosisz, że w połowie lat 90, skoro sam właśnie Bo ... też pamiętam tamte czasy? Rzeczywiście za komuny obowiązywało sformułowanie 'Termin przydatności do spożycia'. :) I ponownie - co ma z tym wspólnego *finansista* Balcerowicz? Hmm, chyba byłem tym, który jako pierwszy poprosił autora o linki dowodzące winy Balcerowicza. ;) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 13:44:23 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał Bo ... też pamiętam tamte czasy? Tu się zgadzam, ale chodzi mi o to, skąd masz pewność, że nowe sformułowanie weszło w życie faktycznie w latach 90, a nie np. dopiero właśnie z tą ustawą z 2000? Ja szczerze mówiąc w ogóle nie potrafię odnotować w pamięci zmian w tej kwestii. Najwyraźniej jestem bardziej elastyczny niż Przemysław i nie zwracam uwagi na takie pierdoły ;-) Hmm, chyba byłem tym, który jako pierwszy poprosił autora o linki dowodzące winy Balcerowicza. ;) A to sorki. K. |
|
Data: 2010-09-05 14:19:53 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:44, Krzysztof pisze:
Tu się zgadzam, ale chodzi mi o to, skąd masz pewność, że nowe Bo sprawdziłem w ustawie z 95 r. :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 18:13:04 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał Bo sprawdziłem w ustawie z 95 r. :) To trzeba było tak od razu :) [faktycznie sprawdzałeś, czy blefujesz? ;-] K. |
|
Data: 2010-09-05 19:34:40 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 18:13, Krzysztof pisze:
Bo sprawdziłem w ustawie z 95 r. :) Sprawdziłem. :) http://www.prawo.net/dzienniki-ustaw/1994/86/402 Byłem przekonany że to trochę wcześniejszy pomysł, tak z okolic Wilczka, ale ustawa z 95 znosi właśnie tę z 1970. Były co prawda jej nowelizacje (np. w 1985 r.) ale wszystkie linki wskazują że dotyczyło to zmian kompetencji w nietórych sprawach. Ustawy z 70 nie znalazłem w necie ale pamiętam ten nieszczęsny termin przydatności do spożycia. :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 01:15:14 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-04 19:41, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-04 19:37, mvoicem pisze: co wiecej, w tej ustawie oprocz "najlepiej spozyc" jest jeszcze "nalezy spozyc" A Tristan to sie czepia tego, ze zamist konkretnej daty po dwukropku ma odsylacz do "na zgrzewie" - facet pewnie jest tak stary, ze pamieta czasy "manufaktur", kiedy to rzemieślnik i jego czeladnicy taki napis recznie umieszczali gdzie im bylo wygodniej. Nalezy mu wytlumaczyc, ze w przypadku produkcji wielekoseryjnej 99,99% zawartosci etykiety drukuje drukarnia, a maszyna pakujaca produkt do opakowan dystrybucyjnych ze wzgledow wydajnosciowych moze swoj nadruk umiescic na zgrzewie/szyjce/denku - bo te elementy "pozycjonuja" sie prawie automatycznie i bez zbednego dbania o to, czy przypadkiem nadrukowywana data nie przesunela sie o 3 mm w stosunku do reszty etykiety. Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-05 09:33:20 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 01:15, Maseł pisze:
A Tristan to sie czepia tego, ze zamist konkretnej daty po dwukropku ma No i jak zwykle nie zrozumiałeś. Nie przeszkadza mi, że data jest na zgrzewie, ale że napisano: Najlepiej spożyć przed: data na zgrzewie zamiast po polsku, na przykład tak: Najlepiej spożyć przed datą podaną na zgrzewie. Zresztą właśnie mam w rękach serek, na którym data jest na opakowaniu, ale napis POD DATĄ. I wychodzi coś takiego: 12.09.2010 Najlepiej spożyć przed: Skład: Mleko, kasza, mąka, ziemniaki. Więc nie mów, że grafik, co projektował opakowanie nie mógł dać napisu NAD datą. Jest białe pole do stemplowania daty i napis POD tym polem. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 10:27:33 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Tak, to na pewno jest serek. Inne rzeczy równie trafnie postrzegasz. |
|
Data: 2010-09-05 10:45:00 | |
Autor: spp | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 10:27, Alek pisze:
Zresztą właśnie mam w rękach serek, na którym data jest na opakowaniu, ROTFL. :) -- spp |
|
Data: 2010-09-05 13:13:32 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 10:27, Alek pisze:
A co za różnica czy to serek, maślanka czy pieczony kurczak? Napisane na nim było że jakiś serek. Już nie mam, bo oddałem go, bo był przeterminowany. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 13:28:09 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
A co za różnica czy to serek, maślanka czy pieczony kurczak? Z kaszą i ziemniakami w składzie? Już nie mam, bo oddałem go, bo był przeterminowany.^^^^^^^^^^^^^^^^ "Zresztą właśnie mam w rękach serek, na którym data jest na opakowaniu, ale napis POD DATĄ. I wychodzi coś takiego: 12.09.2010 ^^^^^^^^^^^^" Zdumiewające ... K. |
|
Data: 2010-09-05 15:24:18 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 13:28, Krzysztof pisze:
"Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał A co za różnica czy to serek, maślanka czy pieczony kurczak?Z kaszą i ziemniakami w składzie? A jakie to ma znaczenie? Może być i z mięsem z krokodyla. Już nie mam, bo oddałem go, bo był przeterminowany.^^^^^^^^^^^^^^^^ Co cię znów zdumiewa? Że pisząc przykład odnośnie sformułowania napisałem dowolną datę i skład z powietrza, bo serek już odniosłem do sklepu? -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 17:06:29 | |
Autor: mvoicem | |
producent i info na produkcie | |
(09/05/2010 03:24 PM), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-05 13:28, Krzysztof pisze:Wcześniej napisałeś że masz go właśnie w rękach. Zaraz po tym napisałeś że pisałeś z powietrza bo serek oddałeś do sklepu. p. m. |
|
Data: 2010-09-05 17:34:25 | |
Autor: animka | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 17:06, mvoicem pisze:
(09/05/2010 03:24 PM), Przemysaw Adam miejek wrote: Ja zawsze najpierw sprawdzam termin przydatnoci do spoycia i ewentualnie potem wrzucam do koszyka. -- animka |
|
Data: 2010-09-05 19:15:55 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał
I to ustawia właściwą perspektywę dla lektury jego postów. |
|
Data: 2010-09-05 21:08:39 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 17:06, mvoicem pisze:
Wcześniej napisałeś że masz go właśnie w rękach. Zaraz po tym napisałeś No. Miałem go w rękach parę chwil wcześniej, jak żona przyleciała że chyba przeterminowany. Była wbita data w pole i zastanawialiśmy czy to data produkcji czy ważności. Więc jak łoś szukałem napisu co to za data. No i w końcu znalazłem małym druczkiem POD białym polem, a przed składem. Przepraszam, faktycznie użyłem nieco ,,poetyckiego'' zwrotu. Pisząc, że właśnie mam w rękach nieco skłamałem, bo mając serek w rękach nie mógłbym pisać na klawiaturze. Więc chodziło raczej o to, że piszę z obserwacji świeżo poczynionej właśnie dokładnie tego dnia kilka minut wcześniej. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-06 00:14:57 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-05 21:08, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-05 17:06, mvoicem pisze: Czyli biale pole to byl "obrazek", a to malym drukiem, to "podpis pod obrazkiem". Zazwyczaj jest tak, ze taki podpis pod obrazkiem opisuje co tez na tym obrazku sie znajduje. :-) Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-06 17:50:46 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-06 00:14, Maseł pisze:
Czyli biale pole to byl "obrazek", a to malym drukiem, to "podpis pod Gdyby jeszcze nie było dwukropka, to bym się zgodził. A tak wyglądało durnowanto. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-05 12:25:47 | |
Autor: Krzysztof | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:i5vh41$vmv$1news.onet.pl... Zresztą właśnie mam w rękach serek,[...] Skład: Mleko, kasza, mąka, ziemniaki. Może już nie jedz więcej tych "serków" ... K. |
|
Data: 2010-09-05 19:23:16 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-05 09:33, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No i jak zwykle nie zrozumiałeś. Nie przeszkadza mi, że data jest na Jak juz to; "najlepiej spozyc przed: datą podaną na zgrzewie" - czesc tego tekstu jest wymuszona ustawa i nie moze byc modyfikowana. Zreszta - tekst ze swojego przy pomocy dorysowania dwoch ogonkow dlugopisem bez problemu doprowadzisz do postaci dajacej ci pelnie zadowolenia. Zresztą właśnie mam w rękach serek, na którym data jest na opakowaniu, Grafik sobie, a produkcja sobie. Moze nie znal mozliwosci maszyny, moze maszyna pakujaca w miedzyczasie zostala wymieniona, moze przesunela sie glowoca drukarki, albo papier wzgledem glowicy, ... Nadrukowanie daty to nie jakis high-endoey druk offsetowy, wiec nikt na skraju etykieety nie nadrukuje ci wyciagu barwnego i markerow pozycjonujacych.... Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-05 21:40:49 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 19:23, Maseł pisze:
On 2010-09-05 09:33, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Ale ustawa może być modyfikowana :D Zreszta - a propos ogonków, to coś ci je zjadło i twój tekst stał się mało czytelny. Zresztą właśnie mam w rękach serek, na którym data jest na opakowaniu,Grafik sobie, a produkcja sobie. Moze nie znal mozliwosci maszyny, No znał, bo zostawił białe pole na bicie daty właśnie. Woreczek był niebieski i wyglądał tak ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, [====================================== [ [ tu białe pole z wbitą datą [ duże białe, żeby maszyna nie musiała [ celować [ [====================================== Najlepiej spożyć przed: Skład: ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-06 00:19:01 | |
Autor: Maseł | |
producent i info na produkcie | |
On 2010-09-05 21:40, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 2010-09-05 19:23, Maseł pisze: Zbierz 100000 podpisow i nawt pOslem nie musisz byc, zeby taka modyfikacje zaproponowac... Zreszta -a propos ogonków, to coś ci je zjadło i twój tekst stał się mało czytelny. <Tristan_mode> ale na mojej klawiaturze ich nie ma </Tristan_mode> No znał, bo zostawił białe pole na bicie daty właśnie. Woreczek był Daj link do zdjecia tego opakowania, bo cos czuje, ze pograzasz sie coraz bardziej... Pozdro Maseł |
|
Data: 2010-09-06 17:40:18 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-06 00:19, Maseł pisze:
No znał, bo zostawił białe pole na bicie daty właśnie. Woreczek byłDaj link do zdjecia tego opakowania, bo cos czuje, ze pograzasz sie Nie dam, bo go odniosłem do sklepu. Dlatego naszkicowałem: ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, [====================================== [ [ tu białe pole z wbitą datą [ duże białe, żeby maszyna nie musiała [ celować [ [====================================== Najlepiej spożyć przed: Skład: ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, ble, -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 19:45:14 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał
Ale co do tego ma Balcerowicz o którym wspomniałeś? Jasne, bo przed Balcerowiczem, czyli za komuny było pieknie, mądrze i bogato. Takich sfrustrowanych sklerotyków jak ty powinno się zamknąć w skansenie i pokazywać za pieniądze. |
|
Data: 2010-09-04 19:56:03 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 19:45, Alek pisze:
Jasne, bo przed Balcerowiczem, czyli za komuny było pieknie, Tylko metoda ,,rozdupczymy to, co zostało i zrobimy z kraju pustynię i ruinę, żeby musieć budować od zera[1], bo jakby nie, to jeszcze by ktoś powiedział, że mamy majątek po złych komunistach''. [1] co się oczywiście nie udało i mamy co mamy. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-04 22:17:49 | |
Autor: Jotte | |
producent i info na produkcie | |
W wiadomości news:i5u0jb$q52$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Balcerowicz to łotr spod ciemnej gwiazdy, ma krew na rękach.Być może personalnie nie, ale jego ekipa rozdupczyła krajJasne, bo przed Balcerowiczem, czyli za komuny było pieknie, Nie ma w tym kontekście znaczenia co było wcześniej. Takich sfrustrowanych sklerotyków jak tyMoże lepiej jednak nie pokazywać? -- Jotte |
|
Data: 2010-09-04 22:55:01 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał
I taaaaakie zębiska. Na śniadanie zjada nauczycieli a na kolację związkowców. Na surowo. Takich sfrustrowanych sklerotyków jak tyMoże lepiej jednak nie pokazywać? Dlaczego? To lepsze niż baba z brodą. I bardziej pouczające. |
|
Data: 2010-09-04 23:05:51 | |
Autor: Jotte | |
producent i info na produkcie | |
W wiadomości news:i5ubn6$p9i$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Mało wiesz, mało rozumiesz, to i głupstwa gadasz.Balcerowicz to łotr spod ciemnej gwiazdy, ma krew na rękach.I taaaaakie zębiska. Te "żarty" są nie na miejscu wobec ofiar (w tym śmiertelnych) działań tego skurwysyna. Z paru powodów. Podam najprostszy - wiem jak on wygląda.Dlaczego?Takich sfrustrowanych sklerotyków jak tyMoże lepiej jednak nie pokazywać? To lepsze niż baba z brodą. I bardziej pouczające.To są nieetyczne pomysły - pokazywać za kasę chorego jako przestrogę przed chorobą? -- Jotte |
|
Data: 2010-09-04 23:17:11 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał
Bredzisz. I jak na tupeciarza przystało im mniej kumasz tym bardziej głos podnosisz. Mylisz przyczyny i skutki, lekarstwo i chorobę. |
|
Data: 2010-09-04 23:27:26 | |
Autor: Jotte | |
producent i info na produkcie | |
W wiadomości news:i5ud0o$suv$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Nie, synu. Niczego nie mylę, a podnoszenie głosu nie jest potrzebne.Bredzisz. I jak na tupeciarza przystało im mniej kumasz tym bardziej głos podnosisz. Mylisz przyczyny i skutki, lekarstwo i chorobę.Mało wiesz, mało rozumiesz, to i głupstwa gadasz.Balcerowicz to łotr spod ciemnej gwiazdy, ma krew na rękach.I taaaaakie zębiska. Ja po prostu widziałem więcej, niż ty i zapomniałem więcej niż ty kiedykolwiek wiedziałeś. I dlatego nie oczekuję od ciebie rozumienia. Mam propozycję - zrób mi uprzejmość i zamknij gębę na temat zbrodniarza, OK? -- Jotte |
|
Data: 2010-09-05 08:12:17 | |
Autor: Alek | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał
Nie będę się z tobą licytował na ilość tego co przeżyłem czy widziałem. Chetnie jednak zgodzę sie z tym, że sporo zapomniałeś. Lub raczej wyparłeś z pamięci. Ja żyłem w PRL, przeżyłem stan wojenny i lata 80' i pamiętam stan gospodarki w tamtych czasach. Jesli chcesz pisać o ofiarach (w tym śmiertelnych) to dopisz je do rachunku komunistów, którzy rządzili Polską przed pięć dekad i ją zrujnowali. Łącznie z Gierkiem, tak ostatnio chwalonym przez jarkacza. Balcerowicz nie stworzył hiperinflacji tylko ją pokonał. Nie pozbawił naszego pieniądza wartości tylko mu ją przywrócił. Itd. Mam propozycję - zrób mi uprzejmość i nie nazywaj zbrodniarzem człowieka, któremu zawdzięczamy więcej niż większości innych polityków ostatniego półwiecza, OK? |
|
Data: 2010-09-05 17:47:26 | |
Autor: Jotte | |
producent i info na produkcie [końsko długie] | |
W wiadomości news:i5vcc3$lv4$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Mam propozycję - zrób mi uprzejmość i nie nazywaj zbrodniarzem człowieka, któremu zawdzięczamy więcej niż większości innych polityków ostatniego półwiecza, OK?Nie, nie OK. I nie popisuj się, ze przeżyłeś PRL, stan wojenny itd., bo są miliony, które też przeżyły. Ale są tacy, co przeżywszy wojnę, stalinizm, komunę, planu zbrodniarza Balcerowicza jednak nie przeżyli. Zresztą nie wystarczy jakiejś epoki tylko przeżyć, trzeba ją jeszcze rozumieć, czego szczerze ci życzę Oto nieco opinii, na początek: <cit> Jednym z ważnych elementów „planu Balcerowicza” była ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych. Wprowadzała ona tzw. „zmienną stopę oprocentowania” kredytów. Jeśli na przykład umowa z bankiem opiewała na 4 procent rocznie, to zmienna stopa oprocentowania sięgała 40 procent miesięcznie. Stawiało to kredytobiorców w bardzo trudnej sytuacji, często na granicy bankructwa. Ale na tym nie koniec, bo jednocześnie, dla symetrii, Leszek Balcerowicz wprowadził wysokie oprocentowanie lokat terminowych w bankach komercyjnych. Sięgały one nawet 100 procent. Trzecim elementem tej operacji było zamrożenie kursu walutowego; za dolara płacono 9 500 złotych. W ten sposób uruchomiony został osobliwy przepływ pieniędzy. Kredytobiorcy – a warto pamiętać, że w tamtym okresie kredyty brali bogatsi chłopi i drobni przedsiębiorcy, a więc zalążek przyszłej polskiej klasy średniej – więc ci kredytobiorcy byli bezlitośnie drenowani przez banki przy pomocy opisanej już zmiennej stopy oprocentowania. A co się dalej działo z wydrenowanymi w ten sposób pieniędzmi? Otóż finansiści, głównie ze wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, przyjeżdżali do Polski z dolarami, wymieniali je po 9 500 złotych za sztukę, pieniądze umieszczali na lokatach, a po upływie roku – odbierali je w ilości dwukrotnie powiększonej, wymieniali je na dolary po tym samym kursie 9,5 tysiąca i zadowoleni wracali do domu. </cit> Kto to pisze? Niejaki St. Michalkiewicz, publicysta współpracujący m.in. z Radiem Maryja, a chyba nikt nie może mnie podejrzewać o jakąkolwiek sympatię do tej wszawej rozgłośni. No to teraz coś z innej strony barykady: <cit> Procesy denacjonalizacji i wprowadzanie zasad gospodarki rynkowej, Plan Balcerowicza były w rezultacie mniej „szokową” i bardziej skuteczną formą transformacji niż przedsięwzięte w innych krajach. Pociągnęło to za sobą określone koszty społeczne (pauperyzacja, bezrobocie, dezadaptacja, pogłębiające się stany frustracyjne) ze wszystkimi tego konsekwencjami. Autorka sądzi jednak, że koszty ponoszone przez społeczeństwo w innych postkomunistycznych krajach, w warunkach zaszłości innych niż w Polsce, były wyższe. Przynajmniej, jeśli za miernik kosztów społecznych przyjąć ten wskaźnik dezintegracji społeczeństwa, jakim są samobójstwa. Wszystko to świadczy jednak o relatywnie lepszej, nie zaś dobrej sytuacji Polski, o niższych - lecz nie o niskich - wskaźnikach śmierci samobójczej. </cit> Wychodzi na to, że trzeba zbrodniarza pochwalić, bo doprowadził mniej ludzi do samobójczej śmierci, niż to zaszło w innych krajach. Aha - tekst autorstwa prof. zw. dr hab. Marii Janosz z Instytutu Studiów Politycznych PAN Popatrzmy dla odmiany po różnych forach, swobodne wypowiedzi: <cit> ten autor "reform"doprowadził kiedyś do bankructwa miliony Polaków, odcinająz swobonie "zera"(niby likwidował inflacje).Wiele tysiecy rodzin do dzisiaj przez jego reformu zyje w skrajnej nedzy a tysiące innych popełniło samobójstwa...czy ten człowiek nadal uważa, ze ma czyste sumienie??? </cit> Albo: <cit> Co wy tak chwalicie tego Balcerowicza? On doprowadził do upadku wiele polskich przedsiębiorstw. Bezrobocie, bieda wśród obywateli, problemy gospodarcze nie są dziełem niewidzialnej ręki rynku, ale widzialnych rąk polskich polityków pokroju Balcerowicza. Łatwo jest coś zniszczyć, a trudniej odbudować. Polskie przedsiębiorstwa zamiast niszczyć można było sprywatyzować, zmodernizować i zrestrukturyzować lub wspomóc finansowo do czasu, aż staną się konkurencyjne i dobrze prosperujące. Prawdą jest, że niektórzy poszkodowani przez plan Balcerowicza popełnili samobójstwa, a to klasyfikuje Leszka Balcerowicza jako kogoś kto przyczynił się do ludobójstwa, za to grożą trybunały stanu. </cit> Jest tego dużo więcej, tylko nie chce mi się wklejać. Ale sqrwysyn bez honoru dalej ślini się swoimi pomysłami, dotrzymywanie słowa dla tego łajdaka nie istnieje. Oto jego pomysły na obecne problemy budżetu państwa: <cit> Balcerowicz: Podatki i tak mamy wysokie, tnijmy wydatki (...) - Polska miała być krajem cudu gospodarczego, tymczasem rząd zaczyna reformę finansów od podnoszenia podatków - ubolewa Leszek Balcerowicz. Te same pieniądze trafiłyby do budżetu, gdyby obniżono zasiłek pogrzebowy, zrezygnowano z podwyżek dla nauczycieli, a PKO BP wycofał się z kupna BZ WBK (...) W kraju, gdzie podatki i tak już są wysokie, należy ograniczać wydatki - krytykuje zręby planu finansowego rządu na następne cztery lata były szef NBP i minister finansów Leszek Balcerowicz. (...) Podczas środowej debaty w Sejmie premier Donald Tusk ogłosił, że jego rząd nie zdecyduje się na żadne radykalne reformy, zwłaszcza takie, których koszty musieliby ponosić "ci, co mają najgorzej". Zapowiedział, że nie będzie słuchał "pseudoekspertyz" ekonomistów. - Przyjmujemy drogę bezpieczną, zdroworozsądkową, a nie drogę ideologów, eksperymentatorów, radykałów, wariatów - mówił Tusk. - To dyskusja w kategorii epitetów i etykietek - odpowiedział mu wczoraj Balcerowicz na konferencji prasowej Forum Obywatelskiego Rozwoju. Jego zdaniem rząd mógłby zapewnić budżetowi brakujące środki bez uciekania się do podnoszenia płaconych przez nas danin. Gdyby wydatki publiczne w tym roku rosły realnie o 1 proc. (tę regułę rząd chce stosować dla części wydatków od 2011 r.), a nie o 6,2 proc., to deficyt sektora finansów publicznych wyniósłby w tym roku 3,5 proc. i byłby niższy aż o 54 mld zł! Takie ograniczenie trudno byłoby jednak wprowadzić, gdyż trzy czwarte wydatków to wydatki sztywne i by je hamować, trzeba by zmieniać ustawy. Zamiast tego FOR proponuje, by: - radykalnie zmniejszyć zasiłek pogrzebowy do 30 proc. średniego wynagrodzenia (dziś wynosi dwie średnie pensje, prawie 7 tys. zł) i uzależnić jego otrzymywanie od sytuacji dochodowej - oszczędność 2 mld zł - zrezygnować z podwyżek dla nauczycieli, tym bardziej że podwyżki nie wiążą się z poprawą efektywności nauczania, nie promują najlepszych nauczycieli - oszczędność 2 mld zł - zlikwidować dotacje do kopalń i ograniczyć je w przypadku innych firm - oszczędność 0,5 mld zł - znieść becikowe dla wszystkich i dotacje do kredytów hipotecznych - oszczędność 0,7 mld zł - obniżyć zasiłki dla bezrobotnych do poziomu z 2009 r. - oszczędność 0,3 mld zł. Balcerowicz jest też zdania, że PKO BP powinien zrezygnować z zakupu BZ WBK. Wtedy mógłby dać 2,5 mld zł z dywidendy do kasy państwa. Były szef NBP wytknął rządowi nie tylko, że podniósł VAT, ale też że podwyżka ta odbywa się bez uproszczenia jego skali. Do tego najważniejsze dla gospodarki reformy są odkładane na trudną do przewidzenia przyszłość, a rząd nie robi nic, by wpłynąć na lawinowo rosnące zatrudnienie i płace dla administracji samorządowej. </cit> <cit> Przewodniczący Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszek Balcerowicz podkreśla, że zdecydowane reformy finansów są konieczne, bo w porównaniu z innymi krajami naszej części Europy, polska gospodarka wypada słabo. Odnosząc się do zaproponowanej przez rząd podwyżki VATu były minister finansów wskazuje, że kraje, których reformy opierają się na podnoszeniu podatków, ponoszą klęskę. Wśród propozycji Forum Obywatelskiego Rozwoju znalazły się też: rezygnacja z podwyżek dla nauczycieli w tym i przyszłym roku, obniżenie zasiłku dla bezrobotnych do poziomu z 2009 roku oraz likwidacja dotacji dla kopalni i ograniczenie pomocy dla innych przedsiębiorstw państwowych. </cit> Jeśli ktoś chce, może mnie za tego końskiego posta zjebać od ostatnich, mam to w dupie. A te cytaty nie są potrzebne mnie, wrzuciłem je dla nieświadomych i otumanionych. Ja osobiście dobrze znałem człowieka, który się przez tego gnoja na B. zabił, bo już nie miał jak żyć straciwszy wszystko. A z opowieści naocznego świadka o jeszcze jednym podobnym wypadku. Więcej mi nie trzeba, wielbicielu zwyrodnialca. Przydałby się jakiś Eligiusz Niewiadomski czy inny Lee Harvey Oswald... -- Jotte |
|
Data: 2010-09-05 14:34:11 | |
Autor: Liwiusz | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-04 10:29, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Choć faktycznie śmiesznie brzmi napis tego typu na pudełku z orzechami. Specjalnie dla Ciebie, abyś nie obrażał się na cały świat za swoją żenującą ignorancje: http://www.ih.katowice.pl/strona.php?co=podstrona&id5=51&id_link=5&kat=Prawa%20konsumenta&PHPSESSID=6d344937 "Żywność znakuje się terminem przydatności do spożycia lub datą minimalnej trwałości. Termin przydatności do spożycia jest charakterystyczny dla żywności nietrwałej, łatwo psującej się, przeznaczonej na dietę, dla niemowląt oraz dla dzieci do trzech lat. Informacja o nim składa się z dnia, miesiąca i, jeśli to możliwe, roku, poprzedzonych słowami „należy spożyć do...”. Datę minimalnej trwałości rozpoznamy po określeniu „najlepiej spożyć przed...”. Jeśli trwałość nie przekracza 3 miesięcy, podaje się po nim dzień i miesiąc. Gdy jest dłuższa, lecz nie przekracza 18 miesięcy, wystarczy tylko miesiąc i rok, a powyżej 18 miesięcy - jedynie rok. W tych dwóch wypadkach liczby poprzedzone są słowami „najlepiej spożyć przed końcem...”. Niektóre produkty, między innymi piekarskie i ciastkarskie, przeznaczone do spożycia do 24 godzin od chwili ich wytworzenia, pojedyncze porcje lodów nie muszą być oznaczane żadnym z tych terminów." Resztę sobie wygooglasz. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-09-05 15:24:47 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-05 14:34, Liwiusz pisze:
Resztę sobie wygooglasz. Oczywiście panie Kolumb. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-09-06 01:27:58 | |
Autor: poreba | |
producent i info na produkcie | |
Dnia Sun, 05 Sep 2010 14:34:11 +0200, Liwiusz napisa(a):
Tristan jak zwykle zawile wyuszcza. Nie sdzicie,idiotycznie brzmi napis ,,Najlepiej spoySpecjalnie dla Ciebie /.../ Informacja /.../ e 'stary' sposb wyraania tego samego by po prostu bardziej prosty: "termin przydatnoci do spoycia". "Najlepsze przed" nie okrela przecie kiedy co ju do spoycia si nie bdzie nadawao. Sugeruje ponadto e po tej dacie jeszcze si moe nadawa. AFAIR zapisy zmieniono aby ywno 'przeterminowana' (a bya po prostu po terminie gwarancji producenta) moga by jeszcze jako ywno traktowana, a nie jako odpad z bezwzgldnym zakazem dopuszczania do obrotu, chociaby jako pasza. -- pozdro poreba |
|
Data: 2010-09-06 01:56:14 | |
Autor: animka | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-06 01:27, poreba pisze:
Dnia Sun, 05 Sep 2010 14:34:11 +0200, Liwiusz napisał(a): 2 razy kupiłam w Carrefourze paczkowany żólty ser Podlaski w kawałku. Termin przydatności do spożycia dosyć długi. Po 3 dniach od zakupu zielone i różowe kropki na nim, brrr, -- animka |
|
Data: 2010-09-09 00:08:59 | |
Autor: niusy.pl | |
producent i info na produkcie | |
Użytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl> 2 razy kupiłam w Carrefourze paczkowany żólty ser Podlaski w kawałku. Termin przydatności do spożycia dosyć długi. Po 3 dniach od zakupu zielone i różowe kropki na nim, brrr, -- Malowali pokoje ? |
|
Data: 2010-09-09 01:39:42 | |
Autor: animka | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-09 00:08, niusy.pl pisze:
W lodwce? -- animka |
|
Data: 2010-09-10 22:41:17 | |
Autor: niusy.pl | |
producent i info na produkcie | |
Uytkownik "animka" <animka@to.nie.ja.wp.pl>
W lodwce? -- Sufit lodwki malowali ? |
|
Data: 2010-09-10 22:57:17 | |
Autor: animka | |
producent i info na produkcie | |
W dniu 2010-09-10 22:41, niusy.pl pisze:
Czy Ty nie zorientowae si zupenie, e to zabjcza ple (te kropki rowe i zielone)? -- animka |
|