Data: 2010-12-07 13:25:27 | |
Autor: Johnson | |
przedawnienie zachówku - jak zapobiec? | |
Jagna W. pisze:
Roszczenia stwierdzone wyrokiem (tak rozumiem zwrot "zachówek zostaje przyznany") przedawniają się 10 lat. I zachowek nie zachówek -- @2010 Johnson Przeciwko nudzie nawet bogowie walczyli daremnie. |
|
Data: 2010-12-08 10:09:14 | |
Autor: Jagna W. | |
przedawnienie zachówku - jak zapobiec? | |
"Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał
Roszczenia stwierdzone wyrokiem (tak rozumiem zwrot "zachówek zostaje przyznany") przedawniają się 10 lat. No to już lepiej :) A co w ciągu tych 10 lat? Przecież spadkobierca A cały czas może twierdzić, że on 'bidny' i nie ma z czego wypłacić. I zachowek nie zachówek Szczerze mówiąc też miałam wątpliwości, bo i w necie i w realu widziałam/słyszałam dwie wersje. Dziękuję i pozdrawiam JW |
|
Data: 2010-12-11 13:58:13 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
przedawnienie zachówku - jak zapobiec? | |
On Wed, 8 Dec 2010, Jagna W. wrote:
"Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał Raz na 10 lat posłać komornika. Ale odzywam się z innego powodu - jak to działa, że jednocześnie: - dostał spadek - o który WARTO się ubiegać (bo o zachowek w wysokości kilkuset zł nie robiłbyś awantury) - i "jest bidny". Logic error. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-12-11 14:58:56 | |
Autor: Jagna W. | |
przedawnienie zachówku - jak zapobiec? | |
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Raz na 10 lat posłać komornika. I bieg przedawnienia się przerywa w tym wypadku? Ale odzywam się z innego powodu - jak to działa, że jednocześnie: Pozornie :) Gdy ktoś musi się pozbyć części majątku, to jeszcze bardziej absurdalne argumenty wymyśla, żeby tylko tego nie robić albo odsunąć w czasie jak najdalej :) Poza tym teraz biedny być nie musi, ale wystarczy, że przepisze wszystko na dzieci albo zbędzie odziedziczony majątek, przechula kasę i już się stanie :) No chyba, że to tak nie działa i wówczas na jego dzieciach będzie ciążył obowiązek wypłaty zachowku. Ale nawet jeśli, to i tak pewnie dopiero po jego śmierci. Trochę teoretyzuję, ale czeka mnie niedługo taka sprawa i mam jakieś tam obawy, czy wszystko pójdzie gładko i bez nerwów. Nie od dziś wiadomo, że krewni + spadek = wojna domowa i to nawet w najlepszej rodzinie ;-) Pozdrawiam JW |
|