Data: 2011-02-24 21:56:21 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
"Do 2003 roku obowiązywały Polskie Normy, zgodnie z którymi wędlina przekraczająca masą 130 proc. surowca (czyli z kilograma mięsa uzyskiwano powyżej 1,3 kg szynki) była uznawana za produkt szynkopodobny. Teraz stosowanie tych norm to dobra wola producenta."
- jak to się dzieje, że tego typu obostrzenia zostają zdegradowane? czy koncerny produkujące żywność mają takie wpływy? |
|
Data: 2011-02-25 08:38:42 | |
Autor: jureq | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Dnia Thu, 24 Feb 2011 21:56:21 +0100, fatima napisaĹ(a):
"Do 2003 roku obowiÄ zywaĹy Polskie Normy, zgodnie z ktĂłrymi wÄdlina DostosowaliĹmy siÄ do norm unijnych. |
|
Data: 2011-02-25 10:09:18 | |
Autor: SQLwiel | |
przepisy dotyczÄ?ce ??ywno??ci | |
jureq pisze:
Dnia Thu, 24 Feb 2011 21:56:21 +0100, fatima napisaĹ(a): MoĹźnaby gĹÄbiej podywagowaÄ i dojĹÄ do paradoksĂłw. Konserwatywna doktryna zakĹada swobodÄ zawierania umĂłw i DG, a wiÄc kaĹźdy moĹźe produkowaÄ co chce, drukowaÄ na etykiecie co mu pasuje i sprzedawaÄ po dowolnej cenie. Rynek powinien dokonaÄ selekcji. Niestety, to nie dziaĹa... Jednak w sposĂłb naturalny wchodzimy wtedy w zakres znaczeniowy sĹĂłw, np. co to jest "masĹo", a co to jest "szynka". JeĹli ktoĹ poczuje siÄ oszukany nazwÄ "masĹo roĹlinne", to powinien iĹÄ do sÄ du, a sÄ d powinien wymierzyÄ producentowi (oszustowi) takÄ karÄ, aby go skutecznie zniechÄciÄ do prĂłb oszustwa i przestrzec pozostaĹych. W skrajnych przypadkach dziaĹaĹ na szkodÄ Ĺźycia i zdrowia wielu osĂłb takiego oszusta naleĹźaĹoby eliminowaÄ. Niekoniecznie wieszaÄ, wszak to marnotrawstwo (jeĹli pominÄ Ä odzysk narzÄ dĂłw). 50 lat przymusowych ciÄĹźkich robĂłt byĹoby wĹaĹciwym zadoĹÄuczynieniem i skutecznÄ karÄ . BTW - ktoĹ-gdzieĹ-kiedyĹ proponowaĹ powrĂłt galer, jako rozwiÄ zania proekologicznego. PopieraĹbym :) Niestety, stanowiÄ cy wiÄkszoĹÄ gĹupi motĹoch bĹÄdnie utoĹźsamiany ze spoĹeczeĹstwem woli zrzec siÄ prawa do wolnoĹci w zamian za iluzjÄ bezpieczeĹstwa oferowanÄ przez hoĹotÄ zwanÄ rzÄ dem i godzi siÄ na "paĹstwowe regulacje" tego co-jest-czym i ile ma byÄ cukru w cukrze. Jedno i drugie obnaĹźa dwie powszechnie znane, acz skwapliwie pomijane prawdy: - Wymiar "sprawiedliwoĹci", a zwĹaszcza sÄ dy zdegenerowaĹ siÄ i nie speĹnia swojej roli, swojego sensu istnienia. - W miarÄ przyrostu dobrobytu spada wartoĹÄ wolnoĹci, a roĹnie zapotrzebowanie na ĹwiÄty spokĂłj i bezruch. -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. SQL-wiel. |
|
Data: 2011-02-26 02:42:27 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotyczÄ?ce ??ywno??ci | |
"SQLwiel" <nulla@com.pl> wrote in message news:ik7rkr$lgk$1news.onet.pl...
kaĹźdy moĹźe produkowaÄ co chce, drukowaÄ na etykiecie co mu pasuje i bo Ĺredni/statystyczny umysĹ nie dziaĹa. PrzeciÄtny wĹaĹciciel umysĹu nie dba o to i nie wie dlaczego byÄ moĹźe powinien. Na tym cierpi mniejszoĹÄ w 'sremokracji'. |
|
Data: 2011-02-25 20:42:44 | |
Autor: JK | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
W dniu 2011-02-24 21:56, fatima pisze:
"Do 2003 roku obowiązywały Polskie Normy, 1. Czasy się zmieniają. 2. Należy nabyć umiejętność czytania etykiet. 3. Jak już wcześniej SQLwiel napisał, skąd wiadomo co to jest szynka? -- Pozdrawiam JK |
|
Data: 2011-02-26 02:51:14 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
"JK" <spam_away@poczta.onet.pl> wrote in message news:ik90ni$u5$1news.onet.pl...
1. Czasy się zmieniają.żaden to argument. wszystko się zmienia stale - głupcem trzeba być by cos uznać za trwałe. 2. Należy nabyć umiejętność czytania etykiet.słowo 'należy' należy do tego samego słownika, co słowo 'powinno', które nie powinno istnieć. (btw, bezpodmiotowśc tych słów jest bardzo wymowna). 3. Jak już wcześniej SQLwiel napisał, skąd wiadomo co to jest szynka? prawda 'szynka dziś' a 'szynka wczoraj' - dwa różne kosmosy dobry prawnik udowodni wszsytko, ale każdy 'gupi' (ten z mniejszości zdolnej do wieedzenia) wie jak się rzeczy mają. Dla mnie (osoby po 30stce) szynka jest kiedy smakuje wygląda i ma inne walory podobne do tej z dzieciństwa. A galatretka w sklepie to jest kpina z człowieczeństwa, ludzkość sobie sama wije bat. |
|
Data: 2011-02-26 08:11:22 | |
Autor: Danusia | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "fatima" <fatima@mai.pl> napisał w wiadomości news:ik9mah$flr$1node2.news.atman.pl... "JK" <spam_away@poczta.onet.pl> wrote in message news:ik90ni$u5$1news.onet.pl... W moim mieście nagminnie jako szynke sprzedają coś z czego wycieka jakiś dziwny płyn, a niektóre z tych szynek to mozna wykręcać jak tkanine po praniu bez wirowania. Trwa to już od 3 lat i jest tylko coraz gorzej. pozdr |
|
Data: 2011-02-26 10:36:18 | |
Autor: RadoslawF | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Dnia 2011-02-26 08:11, Użytkownik Danusia napisał:
'szynka dziś' a 'szynka wczoraj' - dwa różne kosmosy Kiedyś szynka była nasączana przez leżakowanie w solance, teraz po prostu wstrzykuje się ten płyn do szynki (do innych wędlin też) przy pomocy maszyn przemysłowych. Zgodnie z normą europejską zawartość szynki w szynce powinna wynosić 40 czy 50 procent, reszta to praktycznie woda a chemią. Kto zgadnie jaki procent mięsa zgodnie z normą powinien być w parówkach ? Pozdrawiam |
|
Data: 2011-02-26 12:02:06 | |
Autor: SQLwiel | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
RadoslawF pisze:
Kiedyś szynka była nasączana przez leżakowanie w solance, teraz ... taki dowcip, importowany z Niemiec. Początek był taki, że ktoś-komuś w czymś pomógł i nie chciał zapłaty, więc ten "dłużnik", który "robił w mięsie" chciał mu się jednak odwdzięczyć w inny sposób i zapytał go, czy lubi cielęce parówki - Tak. - To niech pan ich nie je. -- Dziękuję. Pozdrawiam. SQL-wiel. |
|
Data: 2011-02-26 14:22:04 | |
Autor: qwerty | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ikahir$63p$1@news.onet.pl...
Zgodnie z normą europejską zawartość szynki w szynce powinna wynosić A później unia się dziwi dlaczego tyle ludzi ma cukrzycę / rak i inne "cywilizacyjne" choroby. |
|
Data: 2011-02-26 20:11:30 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
"qwerty" <qwerty01@poczta.fm> wrote in message news:ikaupi$lqa$1node2.news.atman.pl...
A później unia się dziwi dlaczego tyle ludzi ma cukrzycę / rak i inne "cywilizacyjne" choroby. wcale się nie dziwi, (tzn kto się dziwi, ten nich się dalej dziwi, a ci co wiedzą co robią swobodnie "dalej jeżdżą walcem" (walec z kawału o biednym Jasiu-sierocie). Stan przepisów w tym temacie wiele mówi o funkcjonujących siłch. Wybrane choroby cywilizacyjne są wspaniałym źródłem kasy. Doporwadzenie cywilizacji do stanu określonej zachorowalności (i stałego utrzymywania w określonych stadiach określonych chorób) to najprostrza rzecz na świecie - człowiek nie zwierzę - zeżre wszytko. |
|
Data: 2011-03-02 00:31:34 | |
Autor: kogutek | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci s? bardzo dobre. | |
qwerty <qwerty01@poczta.fm> napisał(a):
Użytkownik "RadoslawF" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ikahir$63p$1@news.onet.pl...Teraz są dobre przepisy dotyczące żywności. Nawet tanie artykuły spożywcze, to co piszesz że zawartość szynki w szynce 40%, pomimo wielu czasami dziwnych składników nie mogą nikomu zaszkodzić i są pelnowarościowym i smacznym jedzeniem. Bo czy moze zaszkodzić wyrób skladający się z miesa i preparatu sojowego. Oczywiście ze nie może. Nie jest argumentem ze ludzie po pzrekroczeniu pewnego wieku masowo zaczynają chorować na z reguły cięzkie i śmiertelne choroby. Ten wiek to 40-45 lat. Sto lat temu mniej więcej tyle wynosil przewidywany wiek życia w Polsce, teraz ok siedemdziesiątki. do czterdzieski nowotwory są rzadkością. Jeśli nie ma selekcji naturalnej przy urodzeniu i w pierwszych miesiącach życia to słabsi umierają wcześniej, nic w tym dziwnego. Problem z żywnością jest nie w miejscu o ktorym piszesz. Nie ma żadnej kontroli nad producentami i sprzedawcami. Kilka lat temu szukalem czegoś w necie. Wiesz jak to jest. Szukasz sznurowadeł a kończysz na rakietach kosmicznych. Przypadkowo trafilem na protokoły pokontrolne sanepidu. Dotyczyły wędlin i wedzonek. Unijne przepisy ściśle wyznaczają maksymalne ilości konserwantów. Z protokołow wynikalo ze przekroczenia były od 10 do 100 razy. Nie pzrstrzegajacy przepisów zostali ukarani mandatami w granicach 200 złotych. Wydałem wtedy sporo kasy żeby samemu zacząć robić wedliny i wędzonki. Używam tych samych środkow co w przemyśle, przemyslowych środkow nitrujących, glutaminianu sodu, preparatów sojowych, wielofosforanów. Ale zachowuję ilosci zalecane przez produceta. Kiedyś nawet na próbę zrobilem taką szynkę jak spzredają w marketach z okazji świąt po 9,90. Była bardzo smaczna ale psula się w oczach bo użylem maksymalnej dopuszczalnej ilości środkow konserwujących a nie 10 razy więcej. Zabieram się teraz do amatorskiego wedzenia preparatami dymu w plynie, tymi opluwanymi przez wszystkich. Bo sa prostsze w stosowaniu a zapewniają o wiele lepsze parametry zdrowotne i smakowe. Przepisy są dobre. To kontrole z jakiś względow są nieskuteczne. -- |
|
Data: 2011-03-02 07:59:19 | |
Autor: qwerty | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci s? bardzo dobre. | |
Użytkownik "kogutek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ikk356$8a5$1@inews.gazeta.pl...
Teraz są dobre przepisy dotyczące żywności. Nawet tanie artykuły spożywcze, to Jesteś absolutnie pewien, że mięso które kupujesz jest 1 świeżości ? |
|
Data: 2011-03-02 13:19:47 | |
Autor: cyklista | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci s? bardzo dobre. | |
Użytkownik kogutek napisał:
Teraz są dobre przepisy dotyczące żywności. Nawet tanie artykuły spożywcze, to średnio dobre co piszesz że zawartość szynki w szynce 40%, pomimo wielu czasami dziwnych to czoywiście nie dla wszystkich jest oczywiste pzrekroczeniu pewnego wieku masowo zaczynają chorować na z reguły cięzkie i przewidywalny wiek życia czy też średni?, to dwie diametralnie różniące się wartości i mówiące całkiem o czym innym czterdzieski nowotwory są rzadkością. Jeśli nie ma selekcji naturalnej przy i wysokość tego mandatu właśnie decyduje o wszystkim, bo 200 złtych jest tańsze niż zachowanie jakości i się bardziej opłaca, gdyby karą był % obrotów kontrolowanego to inaczej by się do tego podchodziło zapewniają o wiele lepsze parametry zdrowotne i smakowe. Przepisy są dobre. Toprzecież sam stwierdziłeś że są skuteczne skoro były wykazały nieprawidłowości i ukarały określonymi w przepisach mandatami, więc to właśnie w szczegółach tych przepisów jest problem i niestety w tym że większość kupuje to co tańsze a nie to co lepsze |
|
Data: 2011-03-02 19:35:07 | |
Autor: Papu5murf | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci s? bardzo dobre. | |
Órzytkownik "kogutek" napisał:
Bo czy moze zaszkodzić wyrób skladający się z miesa jesteś w wielkim błędzie!:O( żywność GMO jest bardzo szkodliwa, więc fszelkie dodatki z soi i mączek modyfikowanych trują!:O( GMO jest bardziej trujące niż trucizny chemiczne, tylko zasada działania jest trochę inna, chemia działa szybko a GMO powoli i zwykle po kilku pokoleniach, o skuteczności skażenia biologicznego GMO przekonał się nie jeden rolnik na przykładzie myszy, zafsze truł je chemią (fluorem, trutką stosowaną w pastach do zembuf i wodzie z wodociąguf) i myszy zdychały ale ciągle było ich pełno, a od ziarna GMO w stodole myszy wygineły same zez kota i trutek, myszy rozmnażają się szybko więc skutki po kilku pokoleniach są szybko widoczne:O) Z protokołow wynikalo ze przekroczenia były od 10 do 100 razy. to zacznij do produkcji wędlin stosować metody tradycyjne sprzed setek lat a nie przemysłowe, poczujesz różnice!:O) zresztą jak mięso będziesz miał GMO to nie ma znaczenia jaką metodą robisz wędliny bo one zafsze pozostaną GMO:O( Zabieram się teraz do amatorskiego wedzenia preparatami dymu w plynie nie strasz i daj sobie z tym spokuj!!!:O( |
|
Data: 2011-03-02 15:54:12 | |
Autor: PaPi | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Zgodnie z normą europejską zawartość szynki w szynce powinna wynosić Jakies zrodlo takich rewelacji ? reszta to praktycznie woda a chemią. Nie wiem jaki byc powinien. Kupuje parowki gdzie zawartosc miesa wynosi 85% - 87% - parowki ze starej wedzarni albo parowki z szynki w Piotrze i Pawle. Szynka jaka kupuje ma zawartosc miesa 94% - szynka tradycyjna Wolarka. Gdy idziesz do sklepu pod cena masz przeciez sklad wedliny. Jakiz problem kupowac takie jakie sie chce ? |
|
Data: 2011-02-27 19:32:37 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(26.02.2011 02:51), fatima wrote:
"JK" <spam_away@poczta.onet.pl> wrote in message Wiesz, w dzieciństwie wszystko smakuje wspaniale, zwłaszcza wspominane po 2x latach. Ale tak Bogiem a prawdą - przecież wtedy (myślę o latach 80tych) to co było w sklepach były jakąś kpiną z wędliny, zarówno jeżeli chodzi o ilość jak i o jakość. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 00:03:09 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
"mvoicem" <mvoicem@gmail.com> wrote in message news:4d6a98c5$0$2457$65785112news.neostrada.pl...
Wiesz, w dzieciństwie wszystko smakuje wspaniale, zwłaszcza wspominane masz rację że istnieje taki mechanizm. Ale nie chodzi tu o smak subiektywny - a o ilość i zaawansowanie szachrajstw aby sprzedać wodę ze środkami wiążącymi jako szynkę. Owszem też były szkodliwe rzeczy - ale eksperymenty na organizmach są obnecnie bardziej masowe - przetwórstwo i cudowanie z żywnością poszło w siłę. Najpierw coś jest łaskawie dopuszczone a potem nagle zabronione (jak już są poszkodowani), albo co gorsza dalej funkcjonuje (legalnie lub nie). Wtedy była u nas komuna, ale w innych krajach gdzie było coś w miejsce gdzie u nas nic - tego przeinaczania żywności nie było tyle. Ja też wolę te czasy, ale pod warunkiem że mam internet za pomocą którego (głównie) komunikuję wiedzę o tym jak robić uniki. Teraz nawet nasion wielu roślin w postaciach z lat 80 - bo masowo zastępują je 'wyslekcjonowane' (wiadomo jak). Sekmisja żywieniowa. Przyjdą czasy że mieszkańcy zabitych dechami wsi (nieliczni pozostali) będą sprzedawać 'marchewkę' z dwumetrowego ogródka za oknem dobrą kasę, innym nielicznym. |
|
Data: 2011-02-28 07:57:01 | |
Autor: Danusia | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4d6a98c5$0$2457$65785112news.neostrada.pl... (26.02.2011 02:51), fatima wrote: Kłamiesz jak z nut. Prawda jest taka, że w latach 80 ilość była za mała, ale jakość w porównaniu z tym co obecnie można kupić to palce lizać. Ja osobiście chetnie bym postała nawet godzine w kolejce aby kupić taką szynke jaka była w latach 80. A jaka była w 70, czy 60-tych latach? |
|
Data: 2011-02-28 12:49:10 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 07:57), Danusia wrote:
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4d6a98c5$0$2457$65785112news.neostrada.pl... Nie używaj pojęć których nie rozumiesz. Prawda jest taka, że w latach 80 ilość była za mała, ale jakość w porównaniu z tym co obecnie można kupić to palce lizać. Ja osobiście chetnie bym postała nawet godzine w kolejce aby kupić taką szynke jaka była w latach 80. Skoro rozmijamy się w odczuciu jakości wędliny wtedy, to rozumiem że masz na myśli "dobrą wędlinę". No to możesz sobie kupić dobrą wędlinę, żaden problem, stać w kolejce nie trzeba, wystarczy dobrze zapłacić. A jaka była w 70, czy 60-tych latach? Nie wiem, tak daleko moja pamięć nie sięga. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 13:02:07 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem wrote:
No to możesz sobie kupić dobrą wędlinę, żaden problem, stać w kolejce Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na przykład chętnie zapłacę ta wyższą cenę, jeśli szynka będzie szynką (a nie wodą z dodatkiem szynki), żółty ser żółtym serem (a nie cholera wie czym), a śmietana śmietaną. W latach osiemdziesiątych, jak "baba na targu" podrabiała śmietanę mąką, to była okrzyknięta wielką oszustką, a dziś "śmietana" zawiera pektyny, mączkę chleba świętojańskiego, diabli wiedzą , co jeszcze i jest ok. Za poprzedniej komuny nawet jak wypuszczali na rynek wyrób czekoladopodobny, to na etykietce było to zaznaczone, bo jednak "czekolada" to było co innego. J. |
|
Data: 2011-02-28 14:52:20 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 13:02), krys wrote:
mvoicem wrote: Raz po raz widzę różne "swojskie" stragany, to w marketach, to na różnych jarmarkach. To co tam sprzedają przypomina szynkę, ser żółty, biały i śmietanę, a nie ich podróbki. Poza tym często mają chleb który przypomina chleb. W latach osiemdziesiątych, jak "baba na targu" podrabiała śmietanę mąką, to była okrzyknięta wielką oszustką, a dziś "śmietana" zawiera pektyny, mączkę chleba świętojańskiego, diabli wiedzą , co jeszcze i jest ok. Tak się składa że znam temat trochę od kuchni, bo zarówno moja jak i żony rodzina jest ze wsi trudniła się "babstwem na targu", dostawami mięsa do miast i ogólnie szeroko pojętym rolnictwem. Więc powszechną praktyką było, że jak się zdobyło paszę hormonalną dla drobiu, to się sypało bez opamiętania, wielokrotnie przekraczając normy a kurczaki wręcz w oczach rosły. Jak ciotce (która tak samo robiła) zwróciliśmy uwagę że to niekoniecznie zdrowe jest, to dla rodziny sypała mniej albo w ogóle, "dla ludzi" bez zmian. Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie radzili. Ze znanych mi sposobów - sikanie do mleka i dosypywanie proszku do prania. Warzywa pędzone na nawozach, tak że marchewki osiągały wręcz monstrualne rozmiary. Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się zajmują i w jakich czasach to robią. Jeżeli można zachachmęcić - będzie zachachmęcone. I wszelkie opowieści o żywieniowym PRLowskim raju utraconym to mity po prostu. Za poprzedniej komuny nawet jak wypuszczali na rynek wyrób czekoladopodobny, to na etykietce było to zaznaczone, bo jednak "czekolada" to było co innego. Co do czekolady to się nie wypowiem. Zbyt osobisty stosunek do niej miałem w młodości żeby umieć ją porównać do dzisiejszej. Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w paskudności smaku - nawet najtańsze podróbki czekolady we wszelkiej maści dyskontach są znacznie smaczniejsze od nich. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 15:28:41 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem wrote:
(28.02.2011 13:02), krys wrote: Nie chodzi o to, co przypomina, tylko o skład. Ja nie umiem na oko rozróżnić sera od seropodobnego. A chciałabym, żeby z definicji pod etylkietka "ser" był ser, a nie jakaś breja.
To mi akurat nie przeszkadza, chleb to ja mam pierwsza klasa, sama sobie piekę. Bo miałam dość niepotrzebnych dodatków. Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie Ja pamiętam mleko przywożone jeszcze w konwiach i przedawane do baniek;-). Potem były woreczki. Na szczęście to melko sie psuło, można było zrobić zsiadłe. To, co teraz sprzedają pod nazwą mleko... Szkoda słów.
Za to dzisiejsze nawet gruntu nie wypagają, bo maja podłoża. Można sobie nabyć pomidora w styczniu, smak i zapach plastiku.
Polska Norma jednak była, i jak żarcie już było, to było jadalne. Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w A ja wlaśnie szukam prawdziwej czekolady. Kiedyś Wedel był dobry, teraz jest fuj i ciągnie w strone czekoladopodobnych. J.jak tak dalej pójdzie, zostanę Amishem. |
|
Data: 2011-02-28 15:01:53 | |
Autor: jureq | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Dnia Mon, 28 Feb 2011 15:28:41 +0100, krys napisaĹ(a):
Za to dzisiejsze nawet gruntu nie wypagajÄ , bo maja podĹoĹźa. MoĹźna sobie W dziedzinie pomidorĂłw to akurat parÄ lat temu dokĹadnie tak byĹo. Teraz siÄ poprawiĹo. Nie opĹaca siÄ w zimie uprawiaÄ w szklarniach bo importowane z afryki sÄ duĹźo taĹsze. Te afrykaĹskie smak majÄ raczej normalny. JakÄ chemiÄ zawierajÄ nie wiem. |
|
Data: 2011-02-28 16:07:26 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
jureq wrote:
Dnia Mon, 28 Feb 2011 15:28:41 +0100, krys napisał(a): E tam. Skusiłam sie na pomidorka niedawno. Plastik. Poczekam, aż pojawią się szklarniowe krajowe. J. |
|
Data: 2011-02-28 16:16:27 | |
Autor: qwerty | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4d6bba2f$0$2449$65785112@news.neostrada.pl...
E tam. Skusiłam sie na pomidorka niedawno. Plastik. Poczekam, aż pojawią się Podobnie jest z bananami. Unia dopuściła tylko jeden gatunek, który w ameryce łacińskiej dają jako paszę dla zwierząt (czyli najgorsza z odmian). Za to bez problemu dopuścili kukurydzę GMO z usa. |
|
Data: 2011-02-28 16:41:02 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
qwerty wrote:
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup Ale w nagrodę zakażą stosowania ziół. Dobrze, ze wiem, gdzie rośnie mięta;-). Lipę też sobie znajdę. J. |
|
Data: 2011-02-28 15:42:21 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 15:28), krys wrote:
mvoicem wrote: Jednak teraz masz skład wypisany na etykietce. Czy 25 lat temu kupując ser - miałeś pewność co jest w środku? [...] Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się Jestem przekonany że PN głęboko wszystkim wisiała niskim kalafiorem. Jest rzeczą chyba bezsprzeczną, że żywność uzyskana prywatnie była znacznie lepsza od żywności nabytej w "handlu uspołecznionym". Jeżeli teraz takie kwiatki jak wspomniałem były powszechne, to strach pomyśleć jakie dodatki były dodawane do żywności w obiegu oficjalnym. Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w Jak się jest w mniejszości z upodobaniami, to trzeba albo być amiszem albo się dostosować :). p. m. |
|
Data: 2011-02-28 16:05:00 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Nie chodzi o to, co przypomina, tylko o skład. Ja nie umiem na oko No mam, ale często tez lekko naciagniety. Weź takie masło. 82% tłuszczu, zamiast tłuszczu mlecznego, i juz pakujesz olej palmowy. Czy 25 lat temu kupując 25 lat temu obowiązywała PN. Restrykcyjna była.
A ja jakoś nie. Jeszcze pamietam tato jedzenie. Nawet parówki były jadalne, bo były z papieru toaletowego, a nie z soi i ściegien;-)
Strawiam dolary przeciw orzechom, że moje upodobania do jedzenia zamiast paszy, nie byłyby w mniejszosci, gdyby ludzie zwracali uwagę i mieli swiadomośc tego, co jedzą. A nie dawali się po prostu paść. Jak nie przymierzając trzoda;-P Ja wolę zostać amishem, niż dać się spasać soją z kukurydzą na przemian;-) J. |
|
Data: 2011-02-28 16:14:39 | |
Autor: qwerty | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4d6bb99c$0$2492$65785112@news.neostrada.pl...
Strawiam dolary przeciw orzechom, że moje upodobania do jedzenia zamiast Ale ile ludzi wie co kupuje, ale i tak woli jeść te za przeproszeniem gówno, bo jest tanie? Wystarczy popatrzeć w czasie świąt. Myślisz, że nikt nie wie, że to sama chemia? Skoro potrafią zrobić wino w proszku to o czym mówimy. Od czasu do czasu mam okazję zjeść wiejskiego chleba (rośnie kilka dni,a nie kilka godzin). Znacznie lepszy (i dłużej zachowuje świeżość), niż ten przemysłowy. Identyczna sytuacja jest z wędliną. Jak na wiosce było świniobicie to się bez przerwy jadło kiełbasę. :) |
|
Data: 2011-02-28 16:39:27 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
qwerty wrote:
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup No ok, ja nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie jedli co chcą, jesli im to pasuje. Mnie się nie podoba, że jakieś diabliwiedząco nazywa się serem, śmietaną, szynką, skoro w składzie ma soję z bambusem i tablicą Mendelejewa, a mleko, śmietana i mięso są tylko dodatkiem. Od czasu do Jem taki na co dzień. Sama sobie piekę, składa się z mąki, wody, soli i zakwasu. Identyczna sytuacja jest z wędliną. Jak na wiosce było Wracamy do źródeł;-). Sklepy pełne, a ludzie szukaja "lewego" mięsa;-) J. |
|
Data: 2011-02-28 17:09:43 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 16:05), krys wrote:
Jestem przekonany że PN głęboko wszystkim wisiała niskim kalafiorem.A ja jakoś nie. Jeszcze pamietam tato jedzenie. Nawet parówki były jadalne, bo były z papieru toaletowego, a nie z soi i ściegien;-) Zapytali się babci, kiedy było najlepiej: za Piłsudskiego, Hitlera czy Stalina. Odpowiedź była "za Hitlera". A dlaczego? "Bo się chłopcy za mną uganiali".
Ale widać to nie jest jakoś szczególnie dla ludzi ważne, skoro nie zwracają uwagi i nie mają świadomości. Za to dla ludzi jest *bardzo* ważna cena, na nią głownie zwracają uwagę. Skutek jest taki w większości przypadków dla niskiej ceny spada jakość. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 16:24:21 | |
Autor: januszek | |
przepisy dotyczÄ?ce ??ywno??ci | |
mvoicem napisa?(a):
Jednak teraz masz skĹad wypisany na etykietce. Czy 25 lat temu kupujÄ c A slyszales o jednym chociaz przypadku rzetelnej kontroli czy to co jest napisane na etykiecie odpowiada rzeczywistosci? j. -- http://www.predkosczabija.pl/ "PrÄdkoĹÄ zabija. WĹÄ cz myĹlenie!" |
|
Data: 2011-02-28 16:16:56 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem pisze:
Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie A sposób jest banalnie prosty - nie mieszać mleka z różnych dojen i od różnych krów, w lodówce postoi tydzień. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-02-28 17:13:01 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 16:16), Tomasz Kaczanowski wrote:
mvoicem pisze: Gdyby to było takie proste - to by sąsiadka ciotki, wyposażona w jedną krowę i sprzedająca wszystko co udoi na targu, nie dosypywała jednej łyżki "cypiska" na bańkę mleka dla zachowania świeżości. A może to jest takie proste i dosypywała z niewiedzy - tak czy inaczej, mleko było z małym dodatkiem. p. m. |
|
Data: 2011-03-01 08:20:16 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem pisze:
(28.02.2011 16:16), Tomasz Kaczanowski wrote: Jest takie proste - sprawdzone doświadczalnie :) W drzewniejszych czasach spędzałem trochę wakacji u krewnych po za miastem, jak również z racji że mieszkałem na obrzeżu - to jeździłem do zaprzyjaźnionych chłopo-robotników po mleko... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-02-28 17:15:14 | |
Autor: qwerty | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ikge96$n54$1@news.onet.pl...
A sposób jest banalnie prosty - nie mieszać mleka z różnych dojen i od różnych krów, w lodówce postoi tydzień. Prawdziwe mleko od polskiej krowy jest tłuste. Niestety unia narzuciła gust na mleko chude. Żeby nie było - piłem tłuste mleko i nie miałem nadwagi. |
|
Data: 2011-03-01 08:21:23 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
qwerty pisze:
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ikge96$n54$1@news.onet.pl... A to juz zupełnie inna sprawa - z takiego mleka po kilku dniach mozna zlac ok szklanki śmietany, która odłoży się na wierzchu. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-03-01 20:14:27 | |
Autor: spp | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
W dniu 2011-03-01 08:21, Tomasz Kaczanowski pisze:
A to juz zupełnie inna sprawa - z takiego mleka po kilku dniach mozna Urban legend.:( -- spp |
|
Data: 2011-03-01 22:50:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
W dniu 01.03.2011 20:14, spp pisze:
W dniu 2011-03-01 08:21, Tomasz Kaczanowski pisze: Pewnie. Nie po kilku dniach, tylko mniej-więcej następnego dnia rano ;) Sam się zaopatruję w prawdziwe mleko prosto od krowy i jak takie mleczko postoi w lodówce dobę z haczykiem, to 200ml śmietanki z litrowej butelki spokojnie się odleje. |
|
Data: 2011-03-02 08:44:08 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
spp pisze:
W dniu 2011-03-01 08:21, Tomasz Kaczanowski pisze: Skoro tak twierdzisz... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-03-02 09:28:49 | |
Autor: spp | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
W dniu 2011-03-02 08:44, Tomasz Kaczanowski pisze:
A to juz zupełnie inna sprawa - z takiego mleka po kilku dniach mozna Ja jeszcze pamiętam smak prawdziwego, wiejskiego masła, maślanki i chleba wypiekanego w domu. :) Śmietanę zbierało się po kilku godzinach - nikt jej nie marnował - po dwóch-trzech dniach mleko było już zsiadłe. No i najciekawsze - naczynia i urządzenia związane z obróbką mleka były zawsze najczystszymi przedmiotami w chałupie mimo, delikatnie mówiąc, zapuszczenia sanitarnego całego gospodarstwa. :) -- spp |
|
Data: 2011-03-02 10:08:46 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
spp pisze:
W dniu 2011-03-02 08:44, Tomasz Kaczanowski pisze: Trzymane w lodówce i niemieszane, na pewno nie było. Bo takowe miałem i ja. Szybko kisło, jeśli się mieszało. Niemieszane, jeśli nie było warunków niekorzystnych po tygodniu jeszcze się przegotowywało. -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-02-28 18:27:56 | |
Autor: fatima | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
"krys" <krys_@poczta.onet.pl> wrote in message news:4d6b8ebf$0$2455$65785112news.neostrada.pl...
śmietanę mąką, to była okrzyknięta wielką oszustką, a dziś "śmietana" i z proszku są robione z tego wiem wszsytkie śmietany obecnie. Ta popularna od wieków śmietana w niebieskim pudełku - kiedyś palce lizać - dziś bezpłciowe coś strasznego. "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> wrote in message news:4d6bb44c$0$2498$65785112news.neostrada.pl... Jak się jest w mniejszości z upodobaniami, to trzeba albo być amiszem kiedyś Żydów do gazu dostosowywano. "qwerty" <qwerty01@poczta.fm> wrote in message news:ikge4j$a66$1inews.gazeta.pl... Ale ile ludzi wie co kupuje, ale i tak woli jeść te za przeproszeniem gówno, bo a na co niby to ma być argument! no proszę Cię Niewiedza zawsze będzie widła prymw społeczeństwie, więc nieuniknione jewst wsaprcie syfu przez większość. Dlatego rządzić nie powinna więkoszość. "krys" <krys_@poczta.onet.pl> wrote in message news:4d6bc1b0$0$2457$65785112news.neostrada.pl... No ok, ja nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie jedli co chcą, jesli im toa ja mam z powodu jw. Niska edukacja/wiedza/świadmość większości powoduje swoje, ale to NTG. Poza tymz kim mająsię bawić (a potem żenić) moje dzieci :ppp - z jakimiś - za przeproszeniem - mutantami? (bez urazy dla mamutów, fajne zwierzątka :p) Sklepy pełne, a ludzie szukaja "lewego" mięsa;-):_)))))) |
|
Data: 2011-03-02 15:56:54 | |
Autor: PaPi | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na To idz do porzadnego sklepu - takiego gdzie masz pod kazda wedlina podany sklad procentowy i rodzajowy. |
|
Data: 2011-03-02 17:26:19 | |
Autor: krys | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
PaPi wrote:
Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na Już mi się nie chce. Muszę znaleźć tylko dobre źródło żółtego sera z mleka. Wędlinę sobie sama robię, albo kupuję domowej roboty, śmietanę mam z mleka od krowy. A producenci niech sobie dalej produkują paszę, miło się obserwuje, jak ludzie zaczynaja szukac żywnosci, a nie paszy. J. |
|
Data: 2011-03-01 09:00:30 | |
Autor: Danusia | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4d6b8bb6$0$2505$65785112news.neostrada.pl... (28.02.2011 07:57), Danusia wrote: Nie dość że kłamiesz to jeszcze powtarzasz slogany wydumane przez innych. Wdużym mieście w którym mieszkam w moim małym osiedlowym sklepie trzy lata temu można było kupić szynkę bez wody w cenie 20 zł/kg. Dwa lata temu za 20 zł/kg można było kupić szynke z wodą i za 38 zł/kg bez wody. W zeszłym roku za 25 zł/kg można było kupic kilo czegoś co można wykręcać jak mokrą szmatę. Za 30 zł/kg można kupic szynke z wodą. Szynki bez wody nie ma za żadną cenę. Dlaczego? W Carrefur na moim osiedlu podobnie dwa lata temu za 33 zł można było kupic ładną szynke bez wody, a pod koniec zeszłego roku już nie ma wogóle takiej szynki za żadne pieniądze, ale za to są wyroby seropodobne (oczywiscie bez żadnej informacji otym). Dlaczego? A w PRL? To jest tak jak powtarza to znakomita wiekszość tych co urodzili się w latach 80-tych i pamietają to co im wmawiają ich przywódcy. A ja pamiętam że w PRL były wielkie niedobory w sklepach, że duże kolejki i kartki na wszystko. Tylko Twoi przwódcy zapominają dodać że było to w latach 82-89 czyli za Jaruzelskiego. Dyplomatycznie milczą jak było wcześniej, a wcześniej w 75 roku wprowadzono kartki na cukier który w sklepach był zawsze i ilość z kartek wystarczała z zapasem dla każdej rodziny. Poza tym od 1945 do 1982 r nie było żadnych kartek, w sklepach towaru było raz więcej raz mniej, raz lepszy raz gorszy, ale to absolutna nieprawda jest że były puste półki, że to co jedliśmy to było z proszkiem do prania czy samymi nawozami. Całą ta dyskusja puki żyją ludzie którzy byli dorośli w tamtych czasach jest bez sensu, bo doskonale wiedzą jak było naprawdę. |
|
Data: 2011-03-01 13:11:52 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(01.03.2011 09:00), Danusia wrote:
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4d6b8bb6$0$2505$65785112news.neostrada.pl... Problemy z głową sugeruję załatwiać na innych grupach. PLONK. p. m. |
|
Data: 2011-03-02 15:55:57 | |
Autor: PaPi | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Kłamiesz jak z nut. Bardzo powazny zarzut. Prawda jest taka, że w latach 80 ilość była za mała, ale Skoro zarzucasz klamstwo udowodnij jaki byl sklad i receptura wedlin sprzedawanych w Polsce w latach 70-tych. |
|
Data: 2011-03-02 18:04:24 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(02.03.2011 15:55), PaPi wrote:
Kłamiesz jak z nut. Dodatkowo niech udowodni że sobię zdawałem z tego sprawę pisząc rzekomą nieprawdę. Bo żeby nieprawda była kłamstwem, potrzebna jest jeszcze intencja kłamiącego. p. m. |
|
Data: 2011-03-03 09:14:14 | |
Autor: Danusia | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4d6e7898$0$2437$65785112news.neostrada.pl... (02.03.2011 15:55), PaPi wrote: Co może pamiętać osobnik który w latach 80-tych miał 5,10, czy nawet 15 lat? Może że jadł wyrób czekoladopodobny, albo pierwszą dziewczynę, ale na pewno nie pamięta czy mama dała mu na śniadanie kanapkę z kiełbasą wrocławską czy toruńską, czy na obiad jadł karkówkę czy żeberka. Po prostu "mvoicem" powtarza sądy i zdania innych ludzi bez możliwości sprawdzenia czy mówią prawdę. Robi to celowo z pełną świadomością, a ponieważ nie pisze prawdy to kłamie przyjmując że wszystko co było za PRL było złe lub bardzo złe. Nie dociera do niego że nigdy strajki w Poznaniu, czy Gdańsku i Gdyni w latach 70 i 80, oraz pomniejsze w różnych miastach nie były o to że nie ma towaru, że są puste półki (jak głoszą to ci których zdania "mvoicem" powtarza), lecz o podwyżki cen. Wielu ludzi młodych nie wie że za PRL nie było bezrobocia, że nauka była naprawdę bezpłatna, że w przychodni zdrowia nie było kolejek, a do specjalisty termin był na bieżąco, a jak był tydzień to podnosił się straszny krzyk itd. itd. itd. Receptury wędlin z lat 60, 70-tych nie będę podawać bo po co? Każdy kto je jadał widzi i czuje jak bardzo różni sie to co jest aktualnie w sklepach od tego co wtedy jedliśmy. Wtedy był PIH, SANEPID i jeszcze parę innych instytucji które skutecznie pilnowało aby Polaków nie truto. |
|
Data: 2011-03-03 17:42:21 | |
Autor: Papu5merf | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Órzytkownik "Danusia" napisał:
Co może pamiętać osobnik który w latach 80-tych miał 5,10, czy nawet 15 trochę racja, ale co może powiedzieć osobnik który wierzy że komunizm to był dawno a teraz to się zmieniło?:O) dalej mamy ten sam komunizm co dawniej, troszkę zmodyfikowany i z nową nazwa i propagandą, ale jak był tak jest komunizm:O( |
|
Data: 2011-02-28 09:31:14 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem pisze:
Wiesz, w dzieciństwie wszystko smakuje wspaniale, zwłaszcza wspominane Jeżeli ktoś wtedy kupował wędliny w sklepie, to owszem może mieć takie złe wspomnienia... Tam gdzie mieszkałem, kazdy mial jakiś znajomych/rodzine na wsi wyroby robiło się albo samemu, albo poprzez właśnie te grupy znajomych.... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-02-28 12:32:24 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 09:31), Tomasz Kaczanowski wrote:
mvoicem pisze: Przecież teraz też nikt nie broni Ci mieć znajomych lub kupować "u chłopa". Oczywiście dużo drożej, bo wędlina jest zawsze droższa od produktu wędlinopodobnego. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 12:34:53 | |
Autor: Tomasz Kaczanowski | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
mvoicem pisze:
(28.02.2011 09:31), Tomasz Kaczanowski wrote: A czy ja piszę, że jest inaczej? Wtedy z powodu braku normalnych dostaw, takie były czymś normalnym i w zasadzie podstawowym źródłem zaopatrzenia i takie smaki większość osób pamięta, ja również i do takich smaków porównują. Odnosiłem sie do tego, a nie tego, że nie można teraz... -- Kaczus http://kaczus.republika.pl |
|
Data: 2011-02-28 13:01:10 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 12:34), Tomasz Kaczanowski wrote:
mvoicem pisze: Rozumiem. Dodam do tego że dla niektórych to nadal jest podstawowe żródło zaopatrzenia. Co prawda nie ma już kiosków ruchu "panie, ja tu mięso sprzedaję" :) w których być może jakość była lepsza, ale nam wielu którzy kupują "u chłopa" lub sobie sami robią. p. m. |
|
Data: 2011-02-28 15:50:31 | |
Autor: Henry(k) | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
Dnia Sun, 27 Feb 2011 19:32:37 +0100, mvoicem napisał(a):
Wiesz, w dzieciństwie wszystko smakuje wspaniale, zwłaszcza wspominane To prawda... chociaż z drugiej strony nie wierzę że budyń kiedyś był tak samo ohydny jak te współczesne i tak mi wtedy smakował ;-) Henry |
|
Data: 2011-02-28 17:14:26 | |
Autor: mvoicem | |
przepisy dotycz?ce ?ywno?ci | |
(28.02.2011 15:50), Henry(k) wrote:
Dnia Sun, 27 Feb 2011 19:32:37 +0100, mvoicem napisał(a): To była jedna z niewielu smacznych rzeczy wtedy chyba, mogło Ci smakować na zasadzie kontrastu. p. m. |
|