Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   przygody fotograficzne z BORem i policja

przygody fotograficzne z BORem i policja

Data: 2013-05-14 22:40:41
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
Wersja poprawiona, soryy.
Uwaga crosspost!
Witam,
Pogoda sie zrobila fotograficzna, wiec wyciagnalem rowerek i aparat zeby popstrykac. Wieczorkiem, zaraz po zachodzie, bo wtedy swiatlo fajne.
Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Jade dalej i sobie przypomnialem, ze nie mam zdjecia Belwederu, choc od 30 lat mieszkam o rzut beretem dalej.
Stanalem, przymierzam sie do kadru, a tu ze srodka jakis mudurowy podchodzi i zagaja przez kraty rozmowe.

-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia.
-No tak, ale my pana juz od pewnego czasu obserwujemy, jak pan robil zdjecia pod pomnikiem.
-Ale co konkretnie bylo w tym podejrzanego? No bo przeciez setki ludzi tu robi zdjecia?
-No, pan dlugo robil i ten statyw...
-Ja na to, ze ciezko po zmroku robic z reki.
-On na to, zebym sie oddalil, bo oni ten obiekt, znaczy Belweder, ochraniaja. -Ja na to, ze ma podac podstawe prawna, a poza tym, moglby mnie pouczac, jakbym byl na terenie obiektu, a ja jestem na publicznym chodniku  przed obiektem.
-On na to, 'a pan wie kto tu mieszka'?
-Ja mowie, ze o ile wiem tutaj mieszkal Marszalek, ale to bylo dawno.
No i w czasie rozmowy skrecam sobie statyw.
Ja, swoje, on swoje.
Potem pyta mnie o dokumenty - caly czas przez ta krate.
-Ja na to, ze mu nie pokaze.
Zawezwal jakiegos tajniaka z policjantem z drogowki.
Pokazalem dowod - oni na to ze powinienem natychamiast sie oddalic bo bedzie 'Glowa Panstwa' przyjezdzala.
Ja na to - czy to oznacza, ze zwykly obywatel nie ma prawa ogladac Glowy Panstwa?
-Bo Pan stwarza zagrozenie.
-Ale prosze uzasadnic - ja na to.
I zaczeli mi z waznymi minami tlumaczy ze chronia obiekt a ja sie nie stosuje do polecen.  Ja na to, ze polecenia sa bezsensowne i oni naduzywaja wladzy.

W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)
Caly incydent trwal jakies 40 minut -  zadna Glowa Panstwa ani inni VIP nie wjezdzal ani nie wyjezdzal z terenu Belvederu.

Niestety, potwierdza sie moje wrazenie, ze zachowanie nizszych funkcjonariuszy sluzb mundurowych nie zmienilo sie wiele od czasow Barei i dowcipy o policjantach maja mocne uzasanienie w zyciu codziennym. ]
Na koniec poczestowalem ich historia, ze ostatni raz podobna historie mialem 3 lata temu, ale to bylo w Sudanie, panstwie uznawanym za policyjne.
 No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

Data: 2013-05-14 22:53:11
Autor: Karol Misiukiewicz
przygody fotograficzne z BORem i policja
Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a):

 
No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

Jest gdzies paragraf za niepodporządkowanie sie poleceniom wydawanym przez
funkcjonariusza i na to zawsze cie mogą capnąć.
Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.

Data: 2013-05-14 23:05:58
Autor: hiki o!
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 14.05.2013 22:53, Karol Misiukiewicz wrote:

Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.

Moze po prostu wiedzieli, ze kolejny fotoamator, a nie terrorysta, ale swoje musieli powiedziec a nie brac na komisariat i uprzykrzac wszystkim zycie...







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-05-14 23:06:35
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kac5qo667y4a$.1h94z6c53rczo$.dlg@40tude.net>,
 Karol Misiukiewicz <k.misiukiewicz@tlen.pl> wrote:

Dnia Tue, 14 May 2013 22:40:41 +0200, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a):

  > No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze > wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim > razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?

Jest gdzies paragraf za niepodporządkowanie sie poleceniom wydawanym przez
funkcjonariusza i na to zawsze cie mogą capnąć.
Myslalem, ze to tylko w wojsku takie cos.
I to tylko w stosunku do podwladnego.
Znaczy dowolny funkcjonaiusz moze wydawac mi bezsensowne polecenia i ja musze sie podporzadkowywac?
Pytalem ich o podstawe prawna to udawali ze nie rzumieja pytania.

Miałeś fart, bo jakby byli bardziej kumaci to kilka godzin na komisariacie
byś spędził.
E, akurat dysponowalem wolnym czasem.
--
TA

Data: 2013-05-14 22:53:50
Autor: grzech
przygody fotograficzne z BORem i policja
W


No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?



Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci odpowie.

Data: 2013-05-14 23:07:07
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kmu8qf$c5a$1@mx1.internetia.pl>,
 grzech <grzechnet@gazeta.pl> wrote:

W

>
> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
> razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?
>


Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.
--
TA

Data: 2013-05-14 23:14:55
Autor: hiki o!
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 14.05.2013 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-05-14 23:44:00
Autor: animka
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 23:14, hiki o! pisze:
On 14.05.2013 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D

Telefonem komórkowym tez można zrobić i nikt się nie pokapuje. Po co zaraz ze statywem.
Ostatnio w Wilanowie pstryknęłam telefonem i piękne zdjęcia mi wyszły. Tak ustawiałam, żeby mi ludzie w kadr nie wchodzili.
https://picasaweb.google.com/100917731673404686737/Wilanow


--
animka

Data: 2013-05-15 05:42:14
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
animka wrote:
W dniu 2013-05-14 23:14, hiki o! pisze:
On 14.05.2013 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D

Telefonem komórkowym tez można zrobić i nikt się nie pokapuje. Po co
zaraz ze statywem.
Ostatnio w Wilanowie pstryknęłam telefonem i piękne zdjęcia mi wyszły.
Tak ustawiałam, żeby mi ludzie w kadr nie wchodzili.
https://picasaweb.google.com/100917731673404686737/Wilanow

jaki fotograf takie zdjęcia...

Data: 2013-05-15 09:38:53
Autor: Janek Wlodak
przygody fotograficzne z BORem i policja

"animka" <animka@tonieja.wp.pl> schrieb im Newsbeitrag news:kmub7c$hth$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2013-05-14 23:14, hiki o! pisze:
On 14.05.2013 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D

Telefonem komórkowym tez można zrobić i nikt się nie pokapuje. Po co zaraz ze statywem.
Ostatnio w Wilanowie pstryknęłam telefonem i piękne zdjęcia mi wyszły. Tak ustawiałam, żeby mi ludzie w kadr nie wchodzili.
https://picasaweb.google.com/100917731673404686737/Wilanow


Piękne......
A ta latarnia to tak zajebiście pozowała, że powinnaś to wysłać do National Geographic.

Data: 2013-05-15 18:40:07
Autor: animka
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 09:38, Janek Wlodak pisze:

Piękne......
A ta latarnia to tak zajebiście pozowała, że powinnaś to wysłać do National
Geographic.

:D


--
animka

Data: 2013-05-16 14:47:29
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Janek Wlodak wrote:
"animka" <animka@tonieja.wp.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:kmub7c$hth$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2013-05-14 23:14, hiki o! pisze:
On 14.05.2013 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

bez sensu czas marnowac

;)

po prostu raz na tydzien idz tam zrobic 3 fotki

albo tylko rozstaw statyw i go zloz

bedziesz mial spacer i odrobine emocji :D

Telefonem komórkowym tez można zrobić i nikt się nie pokapuje. Po co
zaraz ze statywem.
Ostatnio w Wilanowie pstryknęłam telefonem i piękne zdjęcia mi
wyszły. Tak ustawiałam, żeby mi ludzie w kadr nie wchodzili.
https://picasaweb.google.com/100917731673404686737/Wilanow


Piękne......
A ta latarnia to tak zajebiście pozowała, że powinnaś to wysłać do
National Geographic.

nie widzisz ze to zdjęcie szpiegowskie...  dokumentuje infrastrukturę techniczną...

Data: 2013-05-18 10:38:10
Autor: Jawi
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 23:44, animka pisze:
Telefonem komórkowym tez można zrobić i nikt się nie pokapuje. Po co
zaraz ze statywem.
Ostatnio w Wilanowie pstryknęłam telefonem i piękne zdjęcia mi wyszły.
Tak ustawiałam, żeby mi ludzie w kadr nie wchodzili.
https://picasaweb.google.com/100917731673404686737/Wilanow

Piszesz nie na temat, nie wiesz co to "piękne" zdjęcie, nie czytasz całego wątku chyba,
nie wiesz do czego służy statyw. A zabierasz głos. U Ciebie to już normalne.


--

Data: 2013-05-14 23:47:03
Autor: grzech
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <kmu8qf$c5a$1@mx1.internetia.pl>,
grzech <grzechnet@gazeta.pl> wrote:

W

>
> No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
> wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?
> A moze oni faktycznie maja takie idiotyczne procedury - kto w takim
> razie je ukladal? I czy je mozna zaskarzyc?
>


Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci
odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.


Od rzecznika czego?

Data: 2013-05-15 06:53:52
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 23:07, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Jak chce ci się bawić to napisz skargę do szefa BOR i zobacz co ci
odpowie.

Hm, chyba raczej zaczne od rzecznika.

Pisz do szefa. I tak odpowie Ci rzecznik w imieniu szefa. Nie zapomnij pochwalić się co Ci odpisali. Przy okazji napisz "bokiem" do jakiegoś pismaka.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-15 00:19:58
Autor: jo44
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 22:40, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

No i teraz pytanie - gdzie to mozna zglosic, zeby ktos na gorze
wyciagnal wnioski i takich sytuacje sie nie powtarzaly?

Pisz Pan na BerdyczĂłw. :)

Data: 2013-05-15 08:40:46
Autor: Mariusz [mr.]
przygody fotograficzne z BORem i policja

<Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:

[...]
-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia.
-No tak, ale my pana juz od pewnego czasu obserwujemy, jak pan robil
zdjecia pod pomnikiem.
-Ale co konkretnie bylo w tym podejrzanego? No bo przeciez setki ludzi
tu robi zdjecia?
-No, pan dlugo robil i ten statyw...
-Ja na to, ze ciezko po zmroku robic z reki.
-On na to, zebym sie oddalil, bo oni ten obiekt, znaczy Belweder,
ochraniaja.
[...]

    A bo widzisz, zdjęcia to trzeba robić jak wszyscy: telefonem. :))
Wtedy uwag nie będzie...

    W środku gęstej akcji focenia telefonami wyciągam swój aparat i od
razu słyszę skierowany do siebie głos jakiegoś ciecia: - Proszę nie
robić zdjęć!

    Dlatego chętnie wymieniłbym aparat na nieczarny (ze względu na makro
i zbliżenia nie może też być kolorowy), np. jasnoszary na poziomie
jasności twarzy (ew. ciut jaśniejszy, bo szkła czasem są tylko czarne).

    Mniej podpada też kadrowanie na zombie (kadrowanie przez wizjer
za bardzo przypomina celowanie ze snajperki). Najgorszy ze wszystkiego
jest statyw.



    BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela bez
uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze tak źle...



pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

Data: 2013-05-15 09:16:46
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 08:40, Mariusz [mr.] pisze:

A bo widzisz, zdjęcia to trzeba robić jak wszyscy: telefonem. :))
Wtedy uwag nie będzie...

Wiesz... zdjęcia można robić telefonem, owszem. Można pić borygo zamiast whisky, jeździć do pracy hulajnogą, oglądać MŚ na cz-b tv 7". Owszem, można...

BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela bez
uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-15 09:24:44
Autor: Mariusz [mr.]
przygody fotograficzne z BORem i policja

"zgred" <zgred@empty.com> wrote:

[...]
BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym jeszcze
tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


    Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

    Filmu nie widziałem.


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

Data: 2013-05-15 09:29:25
Autor: Mariusz [mr.]
przygody fotograficzne z BORem i policja

BTW: W niektórych krajach przy próbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym
jeszcze tak źle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


   Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterów o sytuacji w
poszczególnych krajach.

   Filmu nie widziałem.


    BTW: Podobny temat mam poruszony w podręczniku survivalu. Filmów
mało oglądam.


[mr.]

Data: 2013-05-15 09:40:08
Autor: J.R.
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 09:29, Mariusz [mr.] pisze:

BTW: W niektĂłrych krajach przy prĂłbie sfotografowania siedziby
bieżącego "prezydęta" czy innego "demokraty" ochrona strzela
bez uprzedzenia, więc sam pomyśl, że nie wyszedłeś na tym
jeszcze tak Ĺşle...

Za dużo filmów się naoglądałeś... "Psy wojny"?


   Nie, czytałem jakiś raport dla fotoreporterĂłw o sytuacji w
poszczegĂłlnych krajach.

   Filmu nie widziałem.


    BTW: Podobny temat mam poruszony w podręczniku survivalu. FilmĂłw
mało oglądam.

http://theonlinephotographer.typepad.com/the_online_photographer/2007/06/draconian-pho-1.html

--
J.R.

Data: 2013-05-15 13:30:31
Autor: hiki o!
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 15.05.2013 09:16, zgred wrote:
oglądać MŚ na cz-b tv 7".

pomijajac, ze kolor, to sa tacy co filmy ogladaja na telefonach hyhyhyhyhy







--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-05-15 13:56:16
Autor: z
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 08:40, Mariusz [mr.] pisze:

    W środku gęstej akcji focenia telefonami wyciągam swój aparat i od
razu słyszę skierowany do siebie głos jakiegoś ciecia: - Proszę nie
robić zdjęć!

    Dlatego chętnie wymieniłbym aparat na nieczarny (ze względu na makro
i zbliżenia nie może też być kolorowy), np. jasnoszary na poziomie
jasności twarzy (ew. ciut jaśniejszy, bo szkła czasem są tylko czarne).

http://www.dobreprogramy.pl/Seria-Galaxy-S4-rozrasta-sie-o-modele-Zoom-i-Active,Aktualnosc,41252.html
http://tiny.pl/h8s56
"Panie! Jaki aparat? :-)

z

Data: 2013-05-15 09:46:38
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-14 22:40, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Wersja poprawiona, soryy.
Uwaga crosspost!
Witam,
Pogoda sie zrobila fotograficzna, wiec wyciagnalem rowerek i aparat zeby
popstrykac. Wieczorkiem, zaraz po zachodzie, bo wtedy swiatlo fajne.
Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Jade dalej i sobie przypomnialem, ze nie mam zdjecia Belwederu, choc od
30 lat mieszkam o rzut beretem dalej.
Stanalem, przymierzam sie do kadru, a tu ze srodka jakis mudurowy
podchodzi i zagaja przez kraty rozmowe.

Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by problemu.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-15 13:45:39
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Jeśli jakiś nadgorliwy baran nie zna prawa to niech je pozna.
Nic nie stało na przeszkodzie przecież żeby Tytusa wylegitymować, zwyczajnie spisać, skoro nabrali podejrzeń - do tego mieli prawo. Nie mieli prawa jednak uprzykrzać mu bardziej życia.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 08:34:31
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-15 13:45, quent pisze:
W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.

Wszystko traktujesz binarnie?


--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 09:09:20
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?
Jeśli wolno ale służby mają podejrzenie to niech go spiszą i zostawią w spokoju.
W tym przypadku sprawa jest prosta. To przecież nie jakieś śledztwo poszlakowe!

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 09:20:19
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?

Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości, życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem świadkiem).
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się, że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 09:30:11
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
W dniu 2013-05-16 09:09, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 08:34, jurski pisze:
Wszystko traktujesz binarnie?

Wszystko to, co binarnie warto traktować.
Facet robi zdjęcia w miejscu publicznym.
Co na to prawo? Wolno?


Po pierwsze to mówię o rzeczach mało binarnych - uprzejmości,
życzliwości, nie spinaniu się i nie marszczeniu.
Kolega chciał fotografować - ja to rozumiem, ochrona chciała mieć spokój
i ja to też rozumiem. Wydaje mi się, że w tym przypadku strony się
wzajemnie nie zrozumiały (mogę się oczywiście mylić bo nie byłem
świadkiem).
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma miejsca na uprzejmość czy życzliwość. Nie sądzę, aby ta procedura pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup waspraszczion".


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-16 09:34:25
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 09:30, zgred pisze:

Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".

A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 10:07:10
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:34, Andrzej Lawa pisze:
A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający
grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

Racja, tak *niestety* jest :-/
Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych, których nie chcesz.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 10:25:13
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 10:07, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:34, Andrzej Lawa pisze:
A właśnie że nie mógłby. Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
istnieje jeszcze dość oczywisty zapis w Kodeksie Wykroczeń wyznaczający
grzywnę za odmowę obsługi bez legalnego uzasadnienia.

Racja, tak *niestety* jest :-/

A właśnie że bardzo dobrze.

Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych,
których nie chcesz.

Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Chcesz otworzyć na swojej prywatnej własności sklep? Musi spełniać odpowiednie warunki.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 10:39:25
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

Jednak u nas państwo powstawaniu konkurencji kładzie pod nogi kłody, stad w wielu dziedzinach konkurencja jest na tyle mała, że klient ma drogo i obsługiwany jest kiepsko.

A faszyzm jest wtedy gdy państwo łamie prawo własności... wtedy gdy istnieje możliwość, że państwo w każdej chwili, najgłupszemu pomysłowi *może* nadać rangę obowiązującego prawa.

Chcesz otworzyć na swojej prywatnej własności sklep? Musi spełniać
odpowiednie warunki.

To nie jest "własność prywatna". Używanie tego zwrotu w tym kontekście jest groteskowe.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 11:16:26
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 10:39, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.

To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.

Mhm. Jedyna restauracja w okolicy, jedyna stacja benzynowa w promieniu paru kilometrów, jedyna apteka blisko domu chorej osoby, a ty chcesz żeby podobny tobie matoł wyganiał klienta bo np. Murzyn albo się z nim posprzeczał o "zbrodnię smoleńską"?

Tak wygląda normalność.

Tak wygląda twoja totalna bezmyślność.

Cały świat nie składa się z wielkich metropolii, gdzie w odległości spaceru jest konkurencyjna placówka.

Jednak u nas państwo powstawaniu konkurencji kładzie pod nogi kłody,
stad w wielu dziedzinach konkurencja jest na tyle mała, że klient ma
drogo i obsługiwany jest kiepsko.

Mhm. A jakie to kłody kładzie?

[ciach]

To nie jest "własność prywatna". Używanie tego zwrotu w tym kontekście
jest groteskowe.

Groteskowy to jest twój kontakt z rzeczywistością.

Twoje wywody miałby cień sensu, jakby w bliskiej okolicy każdej placówki handlowo-usługowej istniało co najmniej kilka niemalże identycznych. A to jest niemożliwe nawet jakbyś w ogóle państwo zlikwidował, bo wielki koncern może postawić swój wielki market, zrobić dumping, wykosić konkurencję i potem zyskać monopol.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 11:25:21
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:
To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt normalny dalej nie będzie czytał.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 11:47:59
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 11:25, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:
To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt
normalny dalej nie będzie czytał.

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać skrzywdzoną sierotkę.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:03:42
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 11:47, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 11:25, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 11:16, Andrzej Lawa pisze:
To wypierdalaj do jakiejś bananowej "republiki".

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt
normalny dalej nie będzie czytał.

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać
skrzywdzoną sierotkę.

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.
Wątek poniekąd jest o chamach do których Ty się właśnie zaliczasz.
Z chamami dyskusji nie ma, ktoś tu napisał to już, bodaj Animka.
Ale kto inny znów napisał, że powinno się okazać empatię i na "wypierdalaj" pewnie powinienem się uśmiechnąć.
Niestety, ja tak nie uważam.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:07:54
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:03, quent pisze:

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.
Wątek poniekąd jest o chamach do których Ty się właśnie zaliczasz.

Nie jest dla mnie autorytetem anonimowy cham, dla którego większym chamstwem jest "brzydkie słowo" niż faktyczne, realne, namacalne utrudnianie życia.

Z chamami dyskusji nie ma, ktoś tu napisał to już, bodaj Animka.
Ale kto inny znów napisał, że powinno się okazać empatię i na
"wypierdalaj" pewnie powinienem się uśmiechnąć.
Niestety, ja tak nie uważam.

LOL

Jeśli dla ciebie autorytetem jest animka, to już wszystko jasne...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:08:54
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:03, quent pisze:

Tia, jak nie ma argumentów, to najlepiej strzelić focha i udawać
skrzywdzoną sierotkę.

Ależ uwierz mi, nie chodzi o brak argumentów.

I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie wirtualnego dyla.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:14:54
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:08, Andrzej Lawa pisze:
I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie
masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie
wirtualnego dyla.

Nie dosyć, że cham to jeszcze żałosny... odpuść sobie.
Nie raz prowadziłem tu bardzo długie flejmy na różne tematy.
Twoich chamskich wypocin po prostu nie chce mi się czytać.
Ale rozumiem, Ty lubisz jak ktoś Ci pluje w twarz na początku rozmowy więc tego nie zrozumiesz.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:21:38
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:14, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 12:08, Andrzej Lawa pisze:
I nie, nie zamierzam tobie wierzyć. Uważam, że kłamiesz i faktycznie nie
masz argumentów, więc używasz pretekstu, żeby dać tchórzliwie
wirtualnego dyla.

Nie dosyć, że cham to jeszcze żałosny... odpuść sobie.
Nie raz prowadziłem tu bardzo długie flejmy na różne tematy.
Twoich chamskich wypocin po prostu nie chce mi się czytać.
Ale rozumiem, Ty lubisz jak ktoś Ci pluje w twarz na początku rozmowy
więc tego nie zrozumiesz.

Aha. Czyli jesteś kłamcą i zasmarkanym hipokrytą ("żałosny", "wypociny").

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 08:38:03
Autor: TujChusk
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik "quent"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5194a5a3$0$1209$65785112@news.neostrada.pl...

Jak już się pocisz pisząc tyle to nie zaczynaj w ten sposób, nikt normalny dalej nie będzie czytał.


Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

Data: 2013-05-17 08:46:23
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 08:38, TujChusk pisze:
Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

Generalnie staram się nie zwracać uwagi na to kto pisze, żeby się nie uprzedzać.
Tyle, że Rubikon przekroczony więc...

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 08:59:29
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 08:46, quent pisze:
W dniu 2013-05-17 08:38, TujChusk pisze:
Najlepiej zrobisz nie "dyskutując" z tym chorym człowiekiem.
Przynajmniej nie wywlekasz go innym z KF-a.

Generalnie staram się nie zwracać uwagi na to kto pisze, żeby się nie
uprzedzać.
Tyle, że Rubikon przekroczony więc...

Chłopaki, znajdźcie sobie osobny pokój do tego wazelinowania... a nie tak publicznie.

PS: nadal, cwaniaczku, migasz się do odpowiedzi na moje argumenty.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 11:47:27
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było nienormalne.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 12:00:37
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 11:47, jurski pisze:
Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było
nienormalne.

Ale o co chodzi? Konkretnie.
Mamy tu w okolicy pensjonat w lesie, przepiękny, drogo tam ale naprawdę bajecznie - wiem bo robiłem im reklamę.
Niestety właścicielka nie chce żadnych innych gości jak zza granicy, powiedziała mi to wprost (mieszkam praktycznie na granicy PL-DE). Jak ktoś dzwoni z PL to mówi, że nie ma miejsc.
Boi się pewnie, że ją okradną, zabiją... a zagraniczniakom ufa.

W zasadzie powód jest nieważny. W biznesie każdy powienien móc dyskryminować kogo chce. W wolnym biznesie oczywiście.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:02:57
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:00, quent pisze:

Boi się pewnie, że ją okradną, zabiją... a zagraniczniakom ufa.

No to mam nadzieję, że ktoś z zagranicy są okradnie i zabije ;->

W zasadzie powód jest nieważny. W biznesie każdy powienien móc
dyskryminować kogo chce.

Nie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:15:25
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:00, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 11:47, jurski pisze:
Nur für Deutsche - to już było, ale zawsze myślałem, że to było
nienormalne.

Ale o co chodzi? Konkretnie.

Na prawdę nie widzisz różnicy między nie przyjęciem zlecenia, bo zakres, bo termin, bo cena, a wywieszką na stacji benzynowej "nie obsługujemy samochodów marki polonez i tych na ukraińskich rejestracjach"?

Pani cytowana przez Ciebie trafiłaby co najmniej do teleekspresu za tabliczkę "Polaków nie obsługujemy".

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 12:19:04
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:15, jurski pisze:
Pani cytowana przez Ciebie trafiłaby co najmniej do teleekspresu za
tabliczkę "Polaków nie obsługujemy".

Otóż to!
Pokazana w TV może mieć okropną antyreklamę!
Słusznie.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:12:44
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.
Oczywiście gdy jest wolność gospodarcza to taki właściciel ma na karku
sporą konkurencję i normą jest, że o klienta się dba.
Tak wygląda normalność.

W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

Data: 2013-05-16 12:16:41
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:12, trolling tone pisze:
W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

Służba zdrowia? Co to?

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:28:24
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:16, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 12:12, trolling tone pisze:
W twoim "normalnym" świecie służba zdrowia, w tym np. pogotowie, też
mają być prywatne z pełną wolnością gospodarczą? A jeśli nie, to
dlaczego?

Służba zdrowia? Co to?

Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.
Odpowiesz?

Data: 2013-05-16 12:34:44
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin itp.

To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do odszukania w necie.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:38:31
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:34, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.

Mhm. No to konsekwentnie: masz wypadek, przyjeżdża karetka... i obsługa pozwala ci zdychać, bo "ja tego pana nie lubię, a to moja prywatna karetka i mogę sobie obsługiwać kogo chcę - niech sobie wezwie inną".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:42:33
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
Ty się weź zdecyduj, albo mam wypierdalać albo chcesz dyskutować.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 12:52:33
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:42, quent pisze:
Ty się weź zdecyduj, albo mam wypierdalać albo chcesz dyskutować.

Ty faktycznie jesteś tak głupi, że nie zrozumiałeś prostego zdania w jego kontekście, czy celowo manipulujesz?

Pisałem, że do "republiki bananowej" możesz się udać, jeśli chcesz sobie ludzi dyskryminować.

Tutaj mamy kraj w miarę cywilizowany i są inne normy. Ale jak się nie podoba - droga wolna.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:51:35
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:34, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko margines
państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin itp.

To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami. Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste. Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Data: 2013-05-16 13:06:45
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 13:09:03
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:06, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które trzeba
poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby
żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś
powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

Data: 2013-05-16 13:19:59
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

Możesz sobie zakładać co chcesz nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy.
W małej mieścinie ludzie zrobią Ci smród za to i tyle. Skonfliktujesz się.

Z racji swojej pracy odwiedzam najmniejsze mieściny w powiecie i w co którejś tam mieszka jakiś lekarz, który przyjmuje ludzi, więc jak nie tu to gdzieś indziej.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 13:28:57
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:19, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

Możesz sobie zakładać co chcesz nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy.
W małej mieścinie ludzie zrobią Ci smród za to i tyle. Skonfliktujesz się.

Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Z racji swojej pracy odwiedzam najmniejsze mieściny w powiecie i w co
którejś tam mieszka jakiś lekarz, który przyjmuje ludzi, więc jak nie tu
to gdzieś indziej.

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

Data: 2013-05-16 13:47:21
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.
Albo nie mieszkałeś na wsi/miasteczku.
No chyba, że państwo ich wyręcza we wszystkim to i ten instynkt zanika.

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

No i nawet teraz gdzie państwo niby "zapewnia", w wielu miejscach nie ma blisko opieki medycznej, trzeba do miasta jechać.

Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

Nie widzisz... widzę.
Trochę też nie chcesz zobaczyć no i co ważne w tym wypadku, Twoja wiara w państwowe jest duża.


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 13:50:29
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 13:47, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.

Taaak? A jak? Przypominam, że prasę ma w nosie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:05:40
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:47, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 13:28, trolling tone pisze:
Przyjadę "za późno" do jednego z drugim i im przejdzie :)

Teraz to Ty mnie rozbawiasz.
To nie jest naprawa tv. Ludzie potrafią zadbać o takie rzeczy.
Albo nie mieszkałeś na wsi/miasteczku.
No chyba, że państwo ich wyręcza we wszystkim to i ten instynkt zanika.

Jak niby zadbać? Proponujesz jakiś solidaryzm społeczny? Toż to czyste
lewactwo. Fuj. Normalni będą tracić z powodu jakichś rudych? Gdzie tu
mechanizm rynkowy?

Ale to małe miasteczko na zadupiu. Najbliższe gdzie indziej to
za daleko na nagłe wypadki.

No i nawet teraz gdzie państwo niby "zapewnia", w wielu miejscach nie ma
blisko opieki medycznej, trzeba do miasta jechać.

Czyli w twoim "normalnym" świecie lepiej nie będzie. A jak jesteś
rudy, to już w ogóle przerąbane...


Wciąż czekam na ten magiczny mechanizm wolnego rynku i go nie widzę.

Nie widzisz... widzę.
Trochę też nie chcesz zobaczyć no i co ważne w tym wypadku, Twoja wiara
w państwowe jest duża.

Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

Data: 2013-05-16 15:08:55
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 15:23:43
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:29:10
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 15:44:04
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:50:13
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do
obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów odmawiałby pomocy.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 16:37:26
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:50, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:44, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:23, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.


BEZ INGERENCJI PAŃSTWA

Pytasz się jak wyegzekwować prawo bez ingerencji państwa? Trzeba
zezwolić na tworzenie urzędu miejskiego szeryfa.

Łaskawie śledź uważniej wątek.

Zaczęło się od przepisu z KW, który "zmusza" przedsiębiorcę do
obsługiwania klientów i narzekania na niego jako na "ingerencję państwa".

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że
rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów
odmawiałby pomocy.

Prywatnych lekarzy również obowiązują regulacje ustawowe. Działają
w warunkach urągających wolności rynkowej. Może nie lubią rudych,
ale przepisy ich zmuszają do udzielania im pomocy? Tego nie wiesz.
Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Data: 2013-05-16 17:10:05
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek udzielenia pomocy.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 17:21:04
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Data: 2013-05-16 17:24:03
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu. Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 17:38:16
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 17:24, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi
kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać
ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne. Nie ma
żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

Data: 2013-05-16 19:56:55
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 17:38, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:24, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 17:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 17:10, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 16:37, trolling tone pisze:

Dlaczego restaurator ma mieć większą wolność gospodarczą niż lekarz?
Najwyższa pora zlikwidować te durne przepisy, rynek wszystko ustawi :D

Obaj mają wolność ograniczoną w ten sam sposób - mają obowiązek
udzielenia pomocy.

No ale ty postulujesz, by restaurator miał prawo odmowy świadczenia
usług z powodów np. rasowych. Dlaczego nie postulujesz tego dla
lekarzy? Według was, upr-owców, każda ingerencja państwa tylko
pogarsza sprawę, jakość, dostęp itp, a rynek automagicznie wszystko
doskonale reguluje. Mowa jest o wolności _gospodarczej_, nie wolności
w ogóle.

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

To, że zaczniesz zdanie od "bzdura" nie oznacza, że co dalej napiszesz bzdurą nie jest. A jest.

Różnica "w dolegliwości" jak najbardziej ma wpływ na karalność. Pierwszy z brzegu przykład - pobicie z obrażeniami poniżej i powyżej 7 dni.

Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne.

Jak sam wspomniałeś, jest to norma cywilizacyjna, a nie norma państwowa, ergo utrzymuje się nawet bez istnienia państwa. Karalne mogą być tylko te wyjątkowe sytuacje, które są szczególnie brzemienne w skutkach.

> Nie ma
> żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

Jeśli większość będzie przeciw dyskryminacji, to jej nie będzie bez ingerencji państwa. Jeśli większość będzie za dyskryminacją, to ją stworzy w samych państwowych ingerencjach. Wówczas jedyne to, co może ochronić nas przed niesprawiedliwą ingerencją państwa jest właśnie zakaz takiej ingerencji.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 21:34:44
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 19:56, Liwiusz pisze:

Bzdura. Różnica w dolegliwości nie ma żadnego znaczenia. W obu
przypadkach naruszone są dobra osobiste. A z tą kupą śmiechu
to chyba żartujesz sobie - "spadaj polaczku" wydaje ci się dowcipne?

To, że zaczniesz zdanie od "bzdura" nie oznacza, że co dalej napiszesz
bzdurą nie jest. A jest.

Różnica "w dolegliwości" jak najbardziej ma wpływ na karalność. Pierwszy
z brzegu przykład - pobicie z obrażeniami poniżej i powyżej 7 dni.

Że niby "poniżej" nie podlega karze? Czego to się człowiek nie dowie
w usenecie... Gdybyś się wciąż nie domyślał - chodzi mi o fakt
karalności, nie o wysokość kary.


Nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Obowiązek udzielania pomocy jest
normą cywilizacyjną, tak samo jak zakaz dyskryminacji z powodów np.
rasowych. Obie te normy mają swoje (słuszne) zapisy prawne.

Jak sam wspomniałeś, jest to norma cywilizacyjna, a nie norma państwowa,
ergo utrzymuje się nawet bez istnienia państwa. Karalne mogą być tylko
te wyjątkowe sytuacje, które są szczególnie brzemienne w skutkach.

Co rozumiesz przez "utrzymywanie się" normy? Bo chyba nie chodzi ci
o jej przestrzeganie? Bez państwa nie działa to nawet w przypadku
"nie zabijaj".


 > Nie ma
 > żadnych mechanizmów rynkowych, które zastąpią w tym państwo.

Jeśli większość będzie przeciw dyskryminacji, to jej nie będzie bez
ingerencji państwa. Jeśli większość będzie za dyskryminacją, to ją
stworzy w samych państwowych ingerencjach. Wówczas jedyne to, co może
ochronić nas przed niesprawiedliwą ingerencją państwa jest właśnie zakaz
takiej ingerencji.

Czyli - raz większość stanowi prawo, raz go nie stanowi. Dokładnie tak,
jak ci wygodnie.

Data: 2013-05-16 22:21:26
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 17:24, Liwiusz pisze:

Różnica jest w skutkach. Efektem odmowy restauratora jest kupa śmiechu.
Efektem odmowy lekarza może być śmierć.

Efektem nie nakarmienia głodnego też może być śmierć. A przynajmniej pogorszenie stanu zdrowia, zwłaszcza jak ktoś musi terminowo jeść i przyjmować leki z przyczyn zdrowotnych (przy np. chorobie Parkinsona).

Ba, ktoś ma lekką cukrzycę, nie dostanie jedzenia na miejscu i jadąc do odległej konkurencji zasłabnie za kierownicą...

Coś jak różnica pomiędzy rzucaniem w parę młodą ryżem lub kilogramowymi
kamieniami. Chyba nie błądzisz tak bardzo, że z faktu, że można rzucać
ryżem wywodzisz możliwość rzucania kamieniami?

Ale oni się na to rzucanie ryżem sami zgodzili.

Jak byś losowych ludzi obrzucał ryżem na ulicy, to byś podpadł co najmniej pod parę wykroczeń

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 22:30:07
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:50, Liwiusz pisze:

Magiczny wolny rynek ma zmuszać ludzi do właściwego zachowania.

I zmusza. Nie znam żadnego prywatnego lekarza, który by twierdził, że
rudych nie leczy, tudzież z równie innych absurdalnych powodów
odmawiałby pomocy.

Bo po prostu mało wiesz o życiu i historii.

Swego czasu w niektórych niby cywilizowanych krajach normą były szpitale które "kolorowych nie przyjmowały".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:24:25
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

To jest właśnie ingerencja państwa w prywatny biznes. W "normalnym"
świecie quenta nie do przyjęcia, wszystko ma regulować rynek. Tak
samo jak restaurator ma mieć prawo do nieobsługiwania czarnych,
rudych, czy kogo tam nie lubi.

Data: 2013-05-16 15:33:54
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:24, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 15:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:05, trolling tone pisze:
Jeszcze raz - kto i jak będzie w stanie mnie zmusić do obsługiwania
rudych? Bez ingerencji państwa?

162kk.

To jest właśnie ingerencja państwa w prywatny biznes. W "normalnym"
świecie quenta nie do przyjęcia, wszystko ma regulować rynek. Tak
samo jak restaurator ma mieć prawo do nieobsługiwania czarnych,
rudych, czy kogo tam nie lubi.

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i niesienie pomocy.

Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to nic się nie stanie. Jak ktoś komuś nie uratuje życia, to konsekwencje będą poważniejsze i post factum chcemy mieć możliwość ukarania takiej osoby, ponieważ jest to ciężkie przewinienie.

Przypominam również, że "tylko dla Niemców", czy "nie dla żydów" to przykłady jak najbardziej PAŃSTWOWEJ ingerencji.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 15:41:39
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:
Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

Data: 2013-05-16 15:45:49
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:41, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:
Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie knajpy istnieją.

Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary, że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone. Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 16:11:39
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 15:41, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-16 15:33, Liwiusz pisze:
Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa.

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Naprawdę? Gdyby ci Niemiec powiedział "wypad stąd, Polaków i Cyganów nie
obsługujemy" nic nie tracisz? To ja nie mam więcej pytań.

Data: 2013-05-16 22:30:38
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:45, Liwiusz pisze:

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Głębia twojej ignorancji poraża.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 13:16:10
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 22:30, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:45, Liwiusz pisze:

O to właśnie chodzi, że jeden taki sugeruje. Żeby można było napisać
na knajpie "tylko dla białych" i państwu nic do tego.

I nie powinno być nic, bo ani biali ani czarni nie tracą, jeśli takie
knajpy istnieją.

Głębia twojej ignorancji poraża.

Trudno się odnieść do Twojej wypowiedzi, bo treści nie przekazuje żadnej, jak zwykle u czerwonych przypartych do muru, ale dodam tylko jeszcze, że jeśli faktycznie mamy społeczeństwo tak bardzo antagonistycznie do siebie nastawione, to raczej lepiej jest, jeśli każda z części organizuje sobie swój świat - swoje szkoły, knajpy, kościoły itp. A państwo demokratyczne jest takie, jacy są jego obywatele, zapewniam, że w społeczeństwie gdzie czarni nie lubią białych, a biali czarnych, państwo będzie te podziały jeszcze wspierać.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 08:11:18
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:
Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary,
że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone.
Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie
zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

Miło, że ktoś jeszcze to rozumie ;-)

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę. Moja sprawa - moja ewentualna strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.
To jest normalne.

Socjalista jednak tego nie przyjmuje do wiadomości. Dlatego właśnie jest jak jest - w szpitalach państwowych ludzi traktuje się jak bydło, w prywatnych jakoś wręcz przeciwnie.
Dlatego 90% usług państwowych to totalna kpina, na którą z podatków idą ogromne pieniądze.

Oczywiście pewne grupy na tym zyskują kosztem innych - to taka "sprawiedliwość społeczna".
To lewicowe skrzywienie to rak, który toczy nasze społeczeństwo.
Szkoda mi tylko naszych dzieci bo za chorą politykę socjalistów zadłużającą kraj będą płacić one, ich dzieci, ...

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 08:24:21
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 08:11, quent pisze:

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić
niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć

Ortografii też najwyraźniej nie lubisz.

prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę.

Bo tak?

Moja sprawa - moja ewentualna
strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.

I czyjeś ewentualne poważne utrudnienie życia lub w skrajnym przypadku nawet jego zagrożenie.

To jest normalne.

Nie, to nie jest normalne.

Socjalista jednak tego nie przyjmuje do wiadomości. Dlatego właśnie jest

Ograniczony oszołom z wielkiego miasta nie przyjmuje do wiadomości, że nie wszędzie kilka zbliżonych placówek handlowo-usługowych występuje zawsze w zasięgu spaceru od siebie i opcja "zagłosowania nogami" istnieje.

Osoba inteligentna, nawet od urodzenia mieszkająca w wielkim mieście spełniającym taki warunek, zdaje sobie jednak sprawę, że są inne miejscowości gdzie może działać np. jedna apteka albo jeden sklep w całej okolicy gdzie np. starsza czy z inaczej ograniczoną mobilnością nie będzie w stanie dotrzeć do konkurencji 20km dalej. Nie każdy ma samochód, nie każdy może dojechać.

[ciach brednie]

Niech zgadnę: jesteś fanbojem JKM?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 13:16:50
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 08:24, Andrzej Lawa pisze:
Osoba inteligentna, nawet od urodzenia mieszkająca w wielkim mieście
spełniającym taki warunek, zdaje sobie jednak sprawę, że są inne
miejscowości gdzie może działać np. jedna apteka albo jeden sklep w
całej okolicy gdzie np. starsza czy z inaczej ograniczoną mobilnością
nie będzie w stanie dotrzeć do konkurencji 20km dalej. Nie każdy ma
samochód, nie każdy może dojechać.

Osoba inteligenta wie, że sklepy, apteki, lekarze, nie występują w każdej miejscowości i zawsze tak będzie, że ktoś będzie musiał pojechać, poprosić o podwiezienie, poprosić o zakupy, przeprowadzić się lub obyć się bez takiej usługi.

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją, że gdyby nie państwo, to lekarze natychmiast przestaliby leczyć rudych/albinosów/inne nieżyciowe argumenty z przedszkola.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 13:57:04
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 13:16, Liwiusz pisze:

Osoba inteligenta wie, że sklepy, apteki, lekarze, nie występują w
każdej miejscowości i zawsze tak będzie, że ktoś będzie musiał pojechać,
poprosić o podwiezienie, poprosić o zakupy, przeprowadzić się lub obyć
się bez takiej usługi.

Osoba inteligentna, w odróżnieniu od ciebie, jest w stanie zastanowić się zanim coś napisze i jest w stanie odróżnić pojedynczy przykład od jedynej możliwe sytuacji. Co więcej osoba inteligentna jest w stanie inteligentnie prześledzić własną odpowiedź i zrozumieć, że jeszcze gorszą sytuacją będzie, jeśli ktoś doczłapie się te 10km do najbliższego sklepu (bo w jego miejscowości nie ma) a tam mu odpowiedzią np. "osobom bez krawata nie sprzedajemy" (bo tak im się nagle zachciało).

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją,
że gdyby nie państwo, to lekarze natychmiast przestaliby leczyć
rudych/albinosów/inne nieżyciowe argumenty z przedszkola.

To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:07:27
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną. Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].



--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 14:37:18
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:41:03
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:37, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
włosów to był PRZYKŁAD.

Twierdzisz, że się nie zdarza?

Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 14:46:51
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np. zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:51:03
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:46, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:

Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok pisał o cyganach, co odszkodowanie wygrali. Czyli nawet nie musi być przepisu o nakazie sprzedaży, wystarczą ogólne reguły w kc. Cyganie się wycyganili i wygrali trochę grosza w sądzie. Koniec tematu, wielkie mi mecyje.



I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom
bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu
własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np.
zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego
pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".

A w Wielkiej Brytanii za takie "okołobliskowschodnie" pochodzenie mogą zastrzelić. Policjanci. Czyli państwo.

Nic nie ma pewnego na świecie. A państwo nie jest niczego gwarantem, zwykle jest antygwarantem.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 15:02:02
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:51, Liwiusz pisze:

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 15:03:02
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 15:02, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 14:51, Liwiusz pisze:

Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.

Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 15:07:54
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 15:03, Liwiusz pisze:

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży. Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 15:23:17
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 15:07, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 15:03, Liwiusz pisze:

Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.

A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?

Nie rozumiem związku tego pytania z dyskusją.

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży.
Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

Nie rozumiem, dlaczego się mnie pytasz o trudności dowodowe.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 15:26:16
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 15:23, Liwiusz pisze:

Przepis z KW zabrania (obiektywnie) nieuzasadnionej odmowy sprzedaży.
Jeśli jest obiektywnie uzasadniona - odmawiający jest czysty.

Nadal nie rozumiesz?

Nie rozumiem, dlaczego się mnie pytasz o trudności dowodowe.


No to faktycznie bardzo mało rozumiesz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:54:37
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:41, Liwiusz pisze:
Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

Dla zysku?
Ależ to muszą być kapitaliści-krwiopijcy z tych weterynarzy.
Nic sumienia!

PS
Na tej samej maszynie usg psiego brzucha jest 3x tańsze od usg brzucha człowieka ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-18 13:35:08
Autor: TujChusk
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kn53j8$bbq$2@node1.news.atman.pl...

Poza tym, na Boga, nie zniżajmy się do poziomu Andrzeja Lawy z dyskusją,

Więc nie wywlekaj tego śmiecia innym z KF-a bez sensu. Taka pseudointeligentna  pseudodyskusja i tak nic nie wniesie poza wzajemnymi obelgami.

Data: 2013-05-17 09:10:06
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 08:11, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 15:45, Liwiusz pisze:
Problem się zaczyna, jeśli niechęć do czarnych przybiera takie rozmiary,
że są tylko knajpy dla białych, a knajpy dla czarnych są palone.
Rozwiązaniem jednak nie jest nakaz sprzedaży, ani też nakaz taki nie
zapobiegnie takim napięciom, a wręcz przeciwnie, może je eskalować.

Miło, że ktoś jeszcze to rozumie ;-)

*Prywatnie* każdy powinien móc sobie nielubić kogo chce. Mogę nie lubić
niemców albo ogólnie blondynów. Jeśli mam swoją firmę powinienem mieć
prawo nie świadczyć usług komu mam ochotę. Moja sprawa - moja ewentualna
strata - moje ewentualne ośmieszenie luz zysk, kto wie.

Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom. W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie. W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo. To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Data: 2013-05-17 09:21:13
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:
Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą chcieli mnie odwiedzać!

W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo.

Podaj definicję wolności gospodarczej to pójdziemy dalej.

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 09:35:33
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 09:21, quent pisze:
W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:
Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą
chcieli mnie odwiedzać!

My tutaj na grupie twoich gości nie oceniamy - może masz takich, którzy lubią syf. Wolny kraj ;)

[ciach]

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

Sanepid ma conieco do powiedzenia.

Musisz przyjąć zapłatę w złotówkach (możesz w innej walucie lub inaczej, ale gotówkę złotówkową MUSISZ przyjąć).

Podlegasz pod ostrzejsze przepisy p-poż (drogi ewakuacyjne itepe) niż prywatny dom.

Nie możesz odmówić obsługi na podstawie własnego widzimisię.

Musisz mieć kasę fiskalną i się rozliczać z podatków.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 10:18:43
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 09:21, quent pisze:
W dniu 2013-05-17 09:10, trolling tone pisze:
Mylisz się. Twoja knajpa to nie to samo, co twój dom.  W domowej kuchni
możesz sobie mieć syf, w knajpie już nie.

No co Ty!!! Żartujesz chyba. Jak będę miał syf w domu to goście nie będą
chcieli mnie odwiedzać!

Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)? Wolisz zwiększone
ryzyko zrujnowania sobie zdrowia? Nie każdy, tak jak ty, znajdzie
potem pełną satysfakcję w wygranych (co też nie jest pewne) procesach
cywilnych i w fakcie, że restaurator splajtował. Niektórzy zdrowie
cenią sobie bardziej, niż ideologię UPR.


W ogóle mylisz wolność
obywatelską z gospodarczą, to nie to samo.

Podaj definicję wolności gospodarczej to pójdziemy dalej.

Zwięzłą definicję znajdziesz choćby na wiki. Zasadnicza sprawa:
wolność gospodarcza funkcjonuje w sferze prawa publicznego,
normy prawa prywatnego nie mają do niej zastosowania.

To, że knajpa jest w 100 %
twoją prywatną własnością, nie zwalnia cię z przestrzegania ogólnych
norm prawnych.

Konkretnie. Przykład podaj.

Przykłady podał już Andrzej.

Data: 2013-05-17 10:59:02
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 10:18, trolling tone pisze:
Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)?

Zaraz. Piszesz, że w domu mogę mieć syf a w knajpie nie.
Co jeśli potruję gości na proszonym obiedzie?
Jaka jest różnica? Mogę truć w domu?

Zwięzłą definicję znajdziesz choćby na wiki.

Zacytuj tu, na pewno jest krótka.

Przykłady podał już Andrzej.

Chama nie czytam.
Podaj przykład pewnie masz ich sporo.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 11:14:40
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 10:59, quent pisze:

Przykłady podał już Andrzej.

Chama nie czytam.

....napisał anonimowy cham i kłamca, który w ten sposób unika odpowiedzi na trudne pytania burzące porządek jego urojonego świata.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 11:30:41
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 10:59, quent pisze:
W dniu 2013-05-17 10:18, trolling tone pisze:
Ile razy widziałeś kuchnię w restauracji, w której jadłeś obiad
(i sprawdzałeś przestrzeganie norm sanitarnych)?

Zaraz. Piszesz, że w domu mogę mieć syf a w knajpie nie.
Co jeśli potruję gości na proszonym obiedzie?
Jaka jest różnica? Mogę truć w domu?

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?
Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.
Ubzdurałeś sobie, że wolność gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Data: 2013-05-17 11:41:45
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 11:30, trolling tone pisze:

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?
Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.
Ubzdurałeś sobie, że wolność gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Typowe dla prostych fanbojĂłw JKM.

Najchętniej chodziliby z rewolwerem u pasa, rozliczali się złotem, sprywatyzowali sądy i liczyli, że wolny rynek wszystko naprawi.

Sęk w tym, że obnażają tym swoją naiwność/głupotę opartą dokładnie na tym samym, co idealistyczni komuniści - że wszystko będzie działać zgodnie z ich założeniami, wszyscy będą rozsądni, dalekowzroczni i myślący podobnie jak oni ;)

Kojarzy mi się to z tym:
http://www.bigheadpress.com/tpbtgn

W sumie zabawne komiksy, oparte na podobnej "nucie" - kapitalistyczna anarchia i "złoto królem".

Fajna utopia, ale czynią cholernie mocne założenia w np. walce z przestępczością (oczywiście policja i sądy prywatne ;) ) - że przestępcy się nie zorganizują. Np. taka urocza wizja - ktoś się włamie staruszce do domu, staruszka oczywiście dzielnie się obroni swoim rewolwerem, po czym włamywacz będzie grzecznie płacił jej odszkodowanie.


--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 12:00:37
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:
Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

Unikasz odpowiedzi na prosto postawione pytanie więc to Ty durnia udajesz. Zresztą pytałem o to co sam napisałeś.

To co piszesz dalej jest oczywiście bardzo typowe -"obowiązek przestrzegania norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich" - tylko co jeśli nie byłoby sanepidu? Czy jest niezbędny?
Jak wiadomo np. nad morzem w sezonie mało kto w ogóle się sanepidem przejmuje. Dostają jakieś śmieszne kary w razie czego i tyle.
Jeśli ktoś się zatruje to do sądu raczej nie pójdzie bo w PL sądy to kpina, sprawy ciągną się latami.
Restauratorzy o tym wiedzą więc, mimo ogromnej zbiurokratyzowanej machiny, która pilnuje naszego "dobra" na każdym kroku i tak za bardzo się nie przejmują.
Tylko margines ludzi ma w PL swojego prawnika, są za drodzy - norma jest taka, że ludzie, żyją od wypłaty do wypłaty.

Trzeba zmniejszyć rolę państwa do tylko kilku kwestii, najważniejszych, czyli m.in. właśnie sądownictwo, pilnowanie przestrzegania (uproszczonego, zrozumiałego) prawa i *surowe* karanie w przypadku jego łamania. Bez sprawnego sądownictwa możesz sobie mnożyć służby typu sanepid a efekt będzie i tak marny.

Gdyby państwo nie zajmowało się sportem, kulturą, transportem i pierdylionem innych zbędnych rzeczy to o wiele łatwiej byłoby skupić się np. na usprawnieniu sądownictwa. Dziś jego reforma jest nierealna.


Proces cywilny ma miejsce po zaistnieniu szkody, często nieodwracalnej.

No i? Istnienie sanepidu niczego nie zmienia poza tym, że trzeba opłacać te struktury.

Ubzdurałeś sobie, że wolność gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Bez definicji nie ma dyskusji. Nie umiesz jej podać więc sobie odpuść.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 14:18:11
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 12:00, quent pisze:
W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:
Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

Unikasz odpowiedzi na prosto postawione pytanie więc to Ty durnia
udajesz. Zresztą pytałem o to co sam napisałeś.

Pytanie było nie tyle prosto postawione, co infantylne, nie zakładałem,
że oczekujesz odpowiedzi. Ale proszę bardzo - podtrucie gości na
proszonym obiedzie w skrajnym przypadku mogłoby się skończyć jakimś
procesem cywilnym, skutkowałoby też pewnie unikaniem przez twoich
znajomych kolejnych takich atrakcji. PorĂłwnanie tego do restauracji
miałoby sens wtedy, gdyby jej klientelę stanowiło wąskie grono twoich
znajomych. Wtedy rzeczywiście, każdy z nich wie, że nie warto u ciebie
jeść i plajtujesz. Jeśli jednak jest to normalna restauracja, będą
przychodzić klienci, którzy niczego o tobie nie wiedzą. W miejscu
przy ruchliwej trasie zawsze możesz liczyć na nowych, niczego nie
świadomych. Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.


To co piszesz dalej jest oczywiście bardzo typowe -"obowiązek
przestrzegania norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra
wszystkich" - tylko co jeśli nie byłoby sanepidu? Czy jest niezbędny?
Jak wiadomo np. nad morzem w sezonie mało kto w ogóle się sanepidem
przejmuje. Dostają jakieś śmieszne kary w razie czego i tyle.
Jeśli ktoś się zatruje to do sądu raczej nie pójdzie bo w PL sądy to
kpina, sprawy ciągną się latami.
Restauratorzy o tym wiedzą więc, mimo ogromnej zbiurokratyzowanej
machiny, ktĂłra pilnuje naszego "dobra" na kaĹźdym kroku i tak za bardzo
się nie przejmują.
Tylko margines ludzi ma w PL swojego prawnika, są za drodzy - norma jest
taka, że ludzie, żyją od wypłaty do wypłaty.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar. To, że zasady nie wszędzie są
właściwie egzekwowane, nie jest żadnym argumentem za ich zniesieniem.

Ubzdurałeś sobie, że wolność gospodarcza jest jakimś szczególnym
rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Bez definicji nie ma dyskusji. Nie umiesz jej podać więc sobie odpuść.

Wolność gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.
Przeklejone z wiki.
A teraz odpowiedz na pytanie - w czym wolność gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

Data: 2013-05-17 14:50:02
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:
Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.

W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć. Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.
Ludzie nie mają kasy na prawników, sądy są niedofinansowane i niewydolne.
Kasa jest od ludzi ściągana ale większość się marnuje.
Podatki powinny być ściągane jedynie na wspólne cele a nie tak jak dziś do wspólnego wora z którego potem się dzieli i kradnie.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar.

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez sanepid a nie przez ludzi/media?

Wolność gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.

"wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?

w czym wolność gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

Ja nie jestem na tyle naiwny, że wierzę, że da się wprowadzić wolny rynek w PL, że możliwa jest wolność gospodarcza bez ograniczeń.
Chodzi o dążenie do celu.
Chodzi o to aby ludzie przestali patrzeć na świat przez czerwone okulary, porzucili retorykę lewicową i wreszcie o to aby zmienić prawo. Poszerzyć wolność gospodarczą jak się tylko da.
I to jest dobre zwłaszcza dla najbiedniejszych.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-14 09:23:47
Autor: J.F
przygody fotograficzne z BORem i policja
UĹźytkownik "quent"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:
Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.

W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć. Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.
Ludzie nie mają kasy na prawników, sądy są niedofinansowane i niewydolne.
Kasa jest od ludzi ściągana ale większość się marnuje.

Masz tez druga strone medalu czyli USA.
Restaurator drzy ... wiec kupuje ubezpieczenie, albo/i sie zabezpiecza w inny sposob.
Bo jak nie otruje, to poda za goraca kawe itp ...
Albo i nie drzy, bo maja tam prywatne bankructwa :-)

Tylko ze tez nie chodzi o to aby puscic restauratora w skarpetkach, tylko zeby on nie trul.
Tzn zeby dbal o higiene na codzien.

Wiec nie martw sie  - w USA  jest odpowiednik Sanepidu :-)

Podatki powinny być ściągane jedynie na wspólne cele a nie tak jak dziś do wspólnego wora z którego potem się dzieli i kradnie.

Ale dzieli sie zasadniczo na wspolne cele.

Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar.

Ale browar tez moze dbac o wlasna marke.

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez sanepid a nie przez ludzi/media?

Sanepid zasadniczo dziala po cichu.

J.

Data: 2013-05-17 15:36:42
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:50, quent pisze:
W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć.
Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.

Nie zapewnia, ale ogranicza skalę zjawisk. Nie wszędzie zadowalająco,
ale działa, w przeciwieństwie do mrzonek "powinno się".

Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez
sanepid a nie przez ludzi/media?

Liwiusz to jakiś nieomylny prorok?
http://lmgtfy.com/?q=sanepid+wykry%C5%82+2013
Lubisz powtarzać po kimś jak papuga, bez zastanowienia?


Wolność gospodarcza – swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
wolna od ingerencji państwa.

"wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?

Jasne. Swoboda _podejmowania_. Nie oznacza braku jakichkolwiek
ograniczeń.

w czym wolność gospodarcza jest ważniejsza
od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
jak tamte?

Ja nie jestem na tyle naiwny, że wierzę, że da się wprowadzić wolny
rynek w PL, że możliwa jest wolność gospodarcza bez ograniczeń.
Chodzi o dążenie do celu.
Chodzi o to aby ludzie przestali patrzeć na świat przez czerwone
okulary, porzucili retorykę lewicową i wreszcie o to aby zmienić prawo.
Poszerzyć wolność gospodarczą jak się tylko da.
I to jest dobre zwłaszcza dla najbiedniejszych.

Ale ja pytam o powód, dlaczego według ciebie wolność gospodarcza ma
być najświętsza, ważniejsza od wszystkich innych praw. Poetyckie
bajania o lewicowości możesz sobie darować. Do komuchów tak samo mi
daleko jak do was, upr-owców, zresztą mentalnie trudno was odróżnić.

Data: 2013-05-17 23:08:40
Autor: Polak Catholic
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:


Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
prowadzonych np. przez browar. To, że zasady nie wszędzie są
właściwie egzekwowane, nie jest żadnym argumentem za ich zniesieniem.

I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Data: 2013-05-17 23:28:57
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Data: 2013-05-18 06:46:24
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-18 09:12:44
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?

Data: 2013-05-18 19:12:45
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 09:12, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?


Sensy są aż dwa, a może i trzy - po pierwsze nieprawdą jest, że ludzie gotują czysto tylko ze względu na sanepid.

Sens drugi jest taki, że sanepid nic nie pomoże - jak ktoś będzie chciał "pluć do zupy", to będzie pluł, bo sanepid nie kontroluje codziennie, tylko raz na rok.

Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz przeciwnie - świadomość braku kontroli państwa stworzy rynek dla prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie będą jeść w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-18 19:47:06
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-18 09:12, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 06:46, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 23:28, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-17 23:08, Polak Catholic pisze:
I pewnie nie plułeś klientom do zupy z powodu sprawnych służb
Sanepidu?

Twój post wiele wniósł do dyskusji. Jestem pod wrażeniem.

Po prostu go nie zrozumiałeś

Pocieszyłeś mnie. Więc jednak jest w tym jakiś ukryty sens?
Mógłbyś go przystępnie przedstawić mnie, głupiemu?


Sensy są aż dwa, a może i trzy - po pierwsze nieprawdą jest, że ludzie
gotują czysto tylko ze względu na sanepid.

A czy ja gdzieś twierdziłem coś takiego? Przecież to oczywiste.
I co z tego ma wynikać? Również nieprawdą jest, że ludzie nie kradną
tylko ze względu na policję i sądy. Likwidujemy policję i sądy?


Sens drugi jest taki, że sanepid nic nie pomoże - jak ktoś będzie chciał
"pluć do zupy", to będzie pluł, bo sanepid nie kontroluje codziennie,
tylko raz na rok.

No tak, jak będzie rządziła UPR, przestanie pluć do zupy, przecież
to jasne. UPR będzie codziennie kontrolowała zupy?


Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomość braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeść w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

O jakim monopolu państwa mówisz? Przecież w każdej chwili możesz
założyć taką firmę, zatrudnić laborantów itp., przeprowadzać
kontrole na życzenie i wystawiać certyfikaty.

Ogólnie - jestem zawiedziony. Liczyłem, że w tamtym zdaniu była
jakaś odrobina sensu. Nie ma.

Data: 2013-05-18 21:19:56
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:
Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomość braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeść w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Data: 2013-05-18 22:52:39
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 21:19, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:
Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomość braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeść w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-18 23:21:14
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:
Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie część badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliĹźsze 2 lata?
Pomysł, by kontrolowany płacił kontrolującemu nie jest nowy,
zdarza się, że niektórzy płacą policjantowi za kontrolę trzeźwości,
dziwnym trafem taka opłacona kontrola nigdy nie daje wyniku
niekorzystnego dla płacącego.
Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

Data: 2013-05-19 01:47:06
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 23:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:
Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie część badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliĹźsze 2 lata?

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

Pomysł, by kontrolowany płacił kontrolującemu nie jest nowy,
zdarza się, że niektórzy płacą policjantowi za kontrolę trzeźwości,
dziwnym trafem taka opłacona kontrola nigdy nie daje wyniku
niekorzystnego dla płacącego.

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Nie mam w tej materii doświadczenia.

Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwość kąpieli nawet w szambie.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 09:08:53
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 01:47, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-18 23:21, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 22:52, Liwiusz pisze:
Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Płaci ten, co zleca badanie.

Dobra. UPR zdobywa władzę, sanepid do likwidacji. Pojawiają się
natychmiast dwie firmy kontrolerskie. Firma A kontroluje rzetelnie,
jeśli zlecający nie zasługuje na certyfikat, nie otrzymuje go.
Firma B ma bardziej luźne podejście, często przymyka oko na takie
czy inne niedociągnięcia, certyfikat przeważnie wydaje, w dodatku
odpuszcza sobie część badań, by obniżyć koszty. Oba certyfikaty
są tak samo ładne. Jak sądzisz, która z tych firm przetrwa na
rynku najbliĹźsze 2 lata?

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za
badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Pytanie bonusowe, za rozbawienie:
Wredny, lewacki sanepid prowadzi kontrole wyrywkowe. Zdarza się,
że wykryją np. w basenie skandaliczny stan sanitarny, wymagający
natychmiastowego zamknięcia. Szast, prast, basen zamknięty.
Jak sobie wyobrażasz zamknięcie basenu przez prywatnego kontrolera?

Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwość kąpieli nawet w szambie.

Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie
nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie
je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?
To jest zasada "po trupach do celu, bo idea jest słuszna".
Nie istnieje cywilizowane państwo bez służb sanitarnych
uprawnionych do ingerencji w sytuacji zagroĹźenia np.
epidemiologicznego. To co proponujesz, to jakiś chory sen
rewolucjonisty. Dziwi mnie tylko, Ĺźe poprzestajesz na sanepidzie.
Policja państwowa jak działa, wszyscy wiemy. Zlikwidujmy policję,
stworzy się rynek dla policji prywatnych, zniknie przestępczość
i wszyscy będziemy piękni, zdrowi i bogaci.

Data: 2013-05-19 09:17:39
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 09:08, trolling tone pisze:

Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.


Nie trzeba zamykać. Wolny człowiek ma możliwość kąpieli nawet w szambie.

Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli, dalej to już wybór klienta.


nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie

Nie dorabiaj argumentów - nie nieświadomi.


je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie wygląda to zupełnie inaczej. Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w razie czego życzę DUŻO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali świadczonej tam jakości usług.

To jest zasada "po trupach do celu, bo idea jest słuszna".
Nie istnieje cywilizowane państwo bez służb sanitarnych
uprawnionych do ingerencji w sytuacji zagroĹźenia np.
epidemiologicznego. To co proponujesz, to jakiś chory sen
rewolucjonisty. Dziwi mnie tylko, Ĺźe poprzestajesz na sanepidzie.
Policja państwowa jak działa, wszyscy wiemy. Zlikwidujmy policję,
stworzy się rynek dla policji prywatnych, zniknie przestępczość


Policja ma pilnować przestrzegania stanowionego przez państwo prawa, ale masz rację - wiele jej obowiązków mogłyby świadczyć prywatne podmioty.

> i wszyscy będziemy piękni, zdrowi i bogaci.

Błąd logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w państwie A jest najbogatszym w państwie B.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 10:43:39
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 09:17, Liwiusz pisze:
Rozumiem. Czekamy na procesy cywilne. Przez ten czas niech sobie

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli,
dalej to juĹź wybĂłr klienta.

Oczywiście, każdy wywiesza taki certyfikat ze śpiewem na ustach.
Nie musi, a wywiesza. Nie myślałeś o karierze w branży kabaretowej?

nieświadomi ludzie łapią różne syfy. Niektórzy może skojarzą, gdzie

Nie dorabiaj argumentów - nie nieświadomi.

Są świadomi, gdyż? Chodzą na basen z własnym zestawem do badań?
Chodzą od domu do domu i zasięgają opinii?

je złapali, może w basenie, może w knajpie (wszędzie wiszą ładne
certyfikaty), będą jakieś tam podejrzenia, może nawet trafi się
ryzykant, który pozwie właściciela basenu bez 100 % pewności, że
się nie myli. Kto w końcu skontroluje ten basen, by zebrać ew.
dowody przeciw właścicielowi? Jak udowodnisz, że wtedy również
był tam syf?

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie
wygląda to zupełnie inaczej.

Dlaczego więc postulujesz rezygnację z możliwości zamknięcia czegoś
takiego natychmiast? Jakiś racjonalny argument, bez mitów o nowej
świadomości ludzi?

Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w
razie czego życzę DUŻO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa
kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może
wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali
świadczonej tam jakości usług.

Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ? Boszsz, co ta propaganda UPR robi
ludziom z mĂłzgĂłw...

Błąd logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie
mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w
państwie A jest najbogatszym w państwie B.

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

Data: 2013-05-19 12:42:30
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 10:43, trolling tone pisze:

Pozew o co? Certyfikant oświadcza, że woda nie nadaje się do kąpieli,
dalej to juĹź wybĂłr klienta.

Oczywiście, każdy wywiesza taki certyfikat ze śpiewem na ustach.

Nie wywiesza - nie ma klientĂłw.

Są świadomi, gdyż? Chodzą na basen z własnym zestawem do badań?
Chodzą od domu do domu i zasięgają opinii?

Robią dokładnie to samo, co obecnie - patrzą, jak wygląda basen, czytają opinie w internecie, sprawdzają, kto zaświadcza, że jest ok.

Tak samo jak teraz. Tak, są to trudne dowodowo sprawy, ale teraz nie
wygląda to zupełnie inaczej.

Dlaczego więc postulujesz rezygnację z możliwości zamknięcia czegoś
takiego natychmiast? Jakiś racjonalny argument, bez mitów o nowej
świadomości ludzi?

Już wspomniałem - "człowiek żyjący w wolnym kraju musi mieć możliwość kąpieli w szambie". Inaczej to nie będzie wolny kraj.



Nie życzę Ci zarażenia się WZW-C, ale w
razie czego życzę DUŻO powodzenia w dowodzeniu winnego. Państwowa
kontrola nic tu nie zmienia. A wręcz przeciwnie - 99% ludzi nie może
wybrać innego szpitala niż państwowy, nawet gdyby nie uznawali
świadczonej tam jakości usług.

Powstawanie prywatnych, konkurencyjnych szpitali jest dziś zakazane?
Nie mogą zawierać kontraktów z NFZ? Boszsz, co ta propaganda UPR robi
ludziom z mĂłzgĂłw..

Ale nie zmieniamy tematu dyskusji - palnąłeś głupi argument, że nie może być prywatnych usług z uwagi na trudności dowodowe w dowiedzeniu windy w szkodzie. Sytuacja taka jednak niczym się nie różni od obecnej.


Błąd logiczny - bogactwo to pojęcie względne, z definicji wszyscy nie
mogą być bogaci. Jednakże może być sytuacja, że najbiedniejszy w
państwie A jest najbogatszym w państwie B.

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.

Nie wymyślaj argumentów, z którymi potem dzielnie walczysz.

Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

Podstawowa zasada logiki jest taka, że "mogę zjeść obiad tam gdzie chcę". Obrażasz moją inteligencję, chcąc zabronić mi tego.


Powoli chyba czas kończyć dyskusję. Naprawdę nie chce mi się uczestniczyć we flejmie, w którym muszę udowadniać, dlaczego nie chcę jeść, kąpać się, czy leczyć, pod warunkami ustanowionymi przez państwo.

eot.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 23:15:53
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 12:42, Liwiusz pisze:
Powoli chyba czas kończyć dyskusję. Naprawdę nie chce mi się
uczestniczyć we flejmie, w którym muszę udowadniać, dlaczego nie chcę
jeść, kąpać się, czy leczyć, pod warunkami ustanowionymi przez państwo.

Zupełnie słusznie, skompromitowałeś się już wystarczająco.

Data: 2013-05-20 20:19:42
Autor: Krzysztof Halasa
przygody fotograficzne z BORem i policja
trolling tone <az@anyad.org> writes:

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

No ale przecież tak jest. Tyle że to działa inaczej - problemem nie jest
to, że ludzie leczą się nie płacąc bezpośrednio, tylko to, że "koszty"
państwa są bardzo duże.

Natomiast z tymi ubezpieczeniami zdrowotnymi prywatnymi i państwowymi
sprawa wygląda zupełnie inaczej, chociaż dość prosto:

- czy to ma być tak, że wszyscy płacą składki po równo, a jeśli kogoś
  nie stać, to nie jest ubezpieczony, czy raczej
- wszyscy płacą "składki" jako de facto podatek, zależnie od dochodu czy
  czegoś tam (w kaĹźdym razie, "bogaci", cokolwiek by to nie znaczyło,
  dopłacają statystycznie do "biednych").

Ubezpieczenie prywatne - składki równe, biednego nie stać. Dodatkowo
duża część składek idzie nie na leczenie, a na zysk ubezpieczyciela
(wynagrodzenie za ryzyko, por. takĹźe "prywatyzacja zyskĂłw,
nacjonalizacja strat").

W wersji prywatnej ubezpieczenie od "zwykłych chorób" jest ekonomicznie
bez sensu, sens może mieć tylko i wyłącznie ubezpieczenie od drogich
i mało prawdopodobnych kosztów.

"Ubezpieczenie" typu NFZ (nie będące w istocie żadnym ubezpieczeniem,
tylko zwykłym podatkiem) - każdego stać (nawet być może bezrobotnego),
problemy typowe dla biurokracji i korupcji, teoretycznie (ale jakoś nie
praktycznie) moĹźliwa optymalizacja kosztĂłw i "centralne planowanie".
--
Krzysztof Halasa

Data: 2013-05-20 21:11:10
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 20:19, Krzysztof Halasa pisze:
trolling tone <az@anyad.org> writes:

"Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
Na Twoim miejscu terminu "logika" używałbym bardziej powściągliwie.

No ale przecież tak jest. Tyle że to działa inaczej - problemem nie jest
to, że ludzie leczą się nie płacąc bezpośrednio, tylko to, że "koszty"
państwa są bardzo duże.

Wyciąłeś to zdanie z kontekstu w dyskusji. Też uważam, że rola państwa
powinna być rozsądnie jak najmniejsza, z dużym naciskiem na "rozsądnie".
Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

Data: 2013-05-20 12:29:56
Autor: StaM
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 20 Maj, 21:11, trolling tone <a...@anyad.org> wrote:
W dniu 2013-05-20 20:19, Krzysztof Halasa pisze:

> trolling tone <a...@anyad.org> writes:

>> "Jesteśmy biedni, bo państwo nas okrada." Najświętsza mantra UPR.
..
Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

Nie pomyslal  ktos o likwidacji Polski? ...ile to by problemow
rozwiazalo!

Pozdrawiam serdecznie StaM

Data: 2013-05-21 08:06:47
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 21:29, StaM pisze:

Chłopaki w rewolucyjnym zapale proponują częściowy demontaż (jak np.
likwidacja sanepidu), przeciw czemu protestuję.

Nie pomyslal  ktos o likwidacji Polski? ...ile to by problemow
rozwiazalo!

Swoją drogą tacy sami krzykacze nie tylko u nas... w USA też ich pełno - ta cała "Tea Party" (chociaż określenie popularne - "teabaggers" - jest znacznie zabawniejsze ;) )

Kilku cwaniaczków i cynicznie wykorzystywani idioci, ze sztandarowym przykładem idioty w postaci faceta z butlą z tlenem pod PAŃSTWOWĄ pomocą medyczną z transparentem "rządowe ręce precz od mojej opieki medycznej" i sztandarowym przykładem cwaniaczków w postaci pewnego znamienitego "teabaggera" z żoną protestujących przeciwko subwencjom i podatkom... a żyjących z subwencji rolniczych!

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 08:27:47
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 08:31:22
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 08:27, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:

Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził? I czy w ogóle sprawdził? (statystycznie prawdopodobieństwo, że w ciągu ostatniego miesiąca w knajpie był sanepid jest znikome).

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 09:08:40
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 10:26:03
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placĂłwek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
Nie pogadasz, szkoda czasu.

Data: 2013-05-20 10:27:34
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placĂłwek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety sprawdzało państwo.

Nie pogadasz, szkoda czasu.

Idem.


--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 10:37:01
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne straty także dla państwa.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 10:43:09
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 10:37, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny
przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym na głowie problemie można rzeczywiście dojść do absurdalnych wniosków. Łącznie z takim, że to TYLKO państwo ma za zadanie karmić swoich obywateli.

Co tylko dowodzi tego, że jak najszybciej trzeba wrócić do normalności.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 11:06:40
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 10:43, Liwiusz pisze:

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest
stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym
na głowie problemie można rzeczywiście dojść do absurdalnych wniosków.

Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też prywatnie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 11:07:37
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 11:06, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 10:43, Liwiusz pisze:

Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.

Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest
stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym
na głowie problemie można rzeczywiście dojść do absurdalnych wniosków.

Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla
państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też prywatnie.



Tak, tak, każdy kilogram obywatela... Normalni ludzie spieprzają za granicę od takiego Bareizmu.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 11:13:24
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 11:07, Liwiusz pisze:
Utrata, nawet czasowa, produktywnego obywatela jest ZAWSZE stratą dla
państwa, nawet jeśli pracuje w prywatnej firmie i leczy się też
prywatnie.



Tak, tak, każdy kilogram obywatela... Normalni ludzie spieprzają za
granicę od takiego Bareizmu.


Przestań bełkotać...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 11:34:43
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 10:27, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placĂłwek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Przyznanie, że wyrywkowe kontrole jednak działają, przerasta Twoje
możliwości. Nie ma to jak ucieczka do ulubionej mantry, nie?

Data: 2013-05-20 11:43:23
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 11:34, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 10:27, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:

A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.

A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?

Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma
interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placĂłwek.

I czy w ogóle sprawdził?

Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.

Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.

Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.

Przyznanie, że wyrywkowe kontrole jednak działają, przerasta Twoje
możliwości. Nie ma to jak ucieczka do ulubionej mantry, nie?

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię wcześniejszych klientów. Po prostu porównujesz różne rzeczy. Jak zawsze, w socjalistycznej "logice".

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 11:50:20
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 11:54:29
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 12:04:37
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

I ja nadal czekam na jakąś SENSOWNĄ propozycję rozwiązania tego problemu.

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym. Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na drzewo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 12:07:42
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:04, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Już o tym dyskutowaliśmy.

I ja nadal czekam na jakąś SENSOWNĄ propozycję rozwiązania tego problemu.

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym kontrolom?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 12:10:34
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 12:12:52
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól drogowa już mu niestraszna.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 12:16:04
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa juĹź mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

Data: 2013-05-20 12:26:36
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:16, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa juĹź mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

No nie wykrywa. Andrzej musi chodzić do knajpy z zestawem małego laboranta!

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 12:52:20
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:26, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:16, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-20 12:12, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-20 12:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:07, Liwiusz pisze:

Zlecenie prywatnego badania na własny koszt wszystkich restauracji (i
nie tylko!) z ostatniego miesiąca nie jest rozwiązaniem sensownym.
Zwłaszcza, że restauratorzy mogą odesłać takich prywatnych badaczy na
drzewo.

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt. Zdajemy się na sanepid, który wyłapie że dostawy są
robione przez te same drzwi, co wchodzą klienci (strrrraszne), ale sól
drogowa juĹź mu niestraszna.

I nie wykrywa plucia do zupy!

No nie wykrywa. Andrzej musi chodzić do knajpy z zestawem małego laboranta!

Wszyscy musimy, dopĂłki jest sanepid. Zlikwidujemy sanepid, ludzie
przestaną pluć do zupy.

Data: 2013-05-20 12:25:41
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 12:12, Liwiusz pisze:

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt.

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 12:27:33
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 12:25, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 12:12, Liwiusz pisze:

Ktoś Ci każe jeść w restauracjach, które nie poddają się obiektywnym
kontrolom?

Obiektywnym? A kto za nie płaci?

Jak na razie nikt.

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

Ten kto chce, aby coś przetestowano. Tak jak przykładowo teraz adept na prawo jazdy.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-20 12:30:01
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 20.05.2013 12:27, Liwiusz pisze:

Udajesz głupka? Czy nie udajesz?

Kto za nie płaci w tym twoim wymarzonym świecie bez sanepidu.

Ten kto chce, aby coś przetestowano.

Czyli trzeba bulić prywatnej firmie za wyrywkowe badania. Czyli wychodzi na to samo.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-20 11:57:31
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-20 11:50, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 20.05.2013 11:43, Liwiusz pisze:

Wyrywkowe kontrole działają. A najlepiej działają ciągłe kontrole
konsumentów. Tylko o ile klienci autobusów nie będą sobie nawzajem
sprawdzać biletów, to klienci restauracji bardzo chętnie poznają opinię
wcześniejszych klientów.

Mhm. A jak klient zostanie miesiąc później zdiagnozowany, że ma tasiemca
albo inne paskudztwo, to jak odgadnie, w której jadłodajni to podłapał?

Nawet, jeśli odgadnie, to udowodnienie winy właścicielowi wymagałoby
kontroli z nakazu administracyjnego, czyli instytucji z uprawnieniami
sanepidu :)

Data: 2013-05-19 14:46:10
Autor: Polak Catholic
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 09:08, trolling tone pisze:


Klienci będą widzieć. że prawie każda knajpa ma certyfikat, nie ten
to inny. Jak i kiedy ma się to przełożyć na większe zaufanie do
jakiegoś konkretnego?

Klient pójdzie tam, gdzie jest smacznie, czysto, miło i tanio. Proste? Nie tam, gdzie są jakieś licytacje kretyńskich certyfikatów wymyślonych przez cwaniaków lub urzędników. Certyfikat nie chroni przed przysłowiowym "napluciem do zupy", a nawet wręcz przeciwnie.
Pozdr.J.

Data: 2013-05-20 08:25:39
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 19.05.2013 01:47, Liwiusz pisze:

Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za

A jak odróżnisz, która jest która? Zwłaszcza że w tym twoim ukochanym wolnym rynku ludzie zachowają tendencję do kupowania jak najtaniej.

badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.

A jak klient miałby stracić zaufanie? Sam by przeprowadził badanie?

Bo wiesz, większość zagrożeń nie ujawnia się od razu po narażeniu na nie i jak następnego dnia dostaniesz nagle potwornej biegunki, to jak zgadniesz, gdzie złapałeś zatrucie?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-19 05:44:23
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-18 21:19, trolling tone pisze:
W dniu 2013-05-18 19:12, Liwiusz pisze:
Sens trzeci - już jako dodatek ode mnie - zniesienie monopolu państwa na
regulowanie sposobów gotowania nie oznacza braku kontroli. Wręcz
przeciwnie - świadomość braku kontroli państwa stworzy rynek dla
prywatnych kontrolerów. I dla ryzykantów-konsumentów, którzy świadomie
będą jeść w knajpach nie poddających się żadnej kontroli.

Mam jeszcze pytanie konkretnie do tego trzeciego "sensu". Taki
prywatny kontroler to z czego będzie żył, kto mu będzie płacił?

Knajpiarz?
Knajpiarz sobie powiesi nad drzwiami "tutaj jakości pilnuje [jakieś dobre nazwisko], a sałdatam, sabakam..."

  Nigdy nie natknąłeś się na kontrolera w prywatnej linii busowej?

--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-19 06:50:47
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 05:44, zgred pisze:

Knajpiarz?
Knajpiarz sobie powiesi nad drzwiami "tutaj jakości pilnuje [jakieś
dobre nazwisko], a sałdatam, sabakam..."

  Nigdy nie natknąłeś się na kontrolera w prywatnej linii busowej?

Lepszą analogią byłoby: czy nigdy nie wziąłeś do ręki butelki wody mineralnej, gdzie byłby podany jej skład potwierdzony przez jakąś odpowiednią instytucję (zwykle jakieś laboratorium)?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 13:44:49
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:

Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?

A oddziały prewencji też działają prewencyjnie dla dobra wszystkich :)
(z wyjątkiem tych prewencyjnie spacyfikowanych).

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-17 13:57:55
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:08:51
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 14:10:17
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:08, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:

wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.

Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.


Zresztą  -  abyś mĂłgł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś "afery sanitarnej", ktĂłrą odkrył sanepid, a nie sami zainteresowani-poszkodowani lub media?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 14:34:19
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:10, Liwiusz pisze:

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.


Zresztą  -  abyś mĂłgł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś
"afery sanitarnej", którą odkrył sanepid, a nie sami
zainteresowani-poszkodowani lub media?


A wrzuć sobie w google "snapeid wykrył".

I powiedz "hau-hau" jak grzeczny piesek.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:30:43
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:08, Liwiusz pisze:

Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie

Nie. Ale działa na wyrywki i motywuje.

ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

A policjanci też przestępców nie łapią tylko łapówki biorą.

I w USA biją Murzynów.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:57:08
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:33, Liwiusz pisze:

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania
przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I ustanowiło prawo: jak masz sklep, to każdy klient jest twój pan.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 17:08:06
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:57, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:33, Liwiusz pisze:

Cóż, kradzieże też karzemy, nikt tutaj nie sugeruje braku jakiejkolwiek
ingerencji państwa. Przede wszystkim państwo jest od pilnowania
przestrzegania stanowionego przez siebie prawa.

I ustanowiło prawo: jak masz sklep, to każdy klient jest twój pan.

Ojej, i o tym właśnie dyskutujemy, co wyciąłeś niepotrzebnie


"I o zakresie tego prawa dyskutujemy"

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 22:12:21
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Liwiusz wrote:
I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona od upału.


Jak ktoś komuś nie uratuje życia, to konsekwencje
będą poważniejsze i post factum chcemy mieć możliwość ukarania takiej
osoby, ponieważ jest to ciężkie przewinienie.

Przypominam również, że "tylko dla Niemców", czy "nie dla żydów" to
przykłady jak najbardziej PAŃSTWOWEJ ingerencji.

woly rynek :)

Data: 2013-05-19 22:16:10
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:
Liwiusz wrote:
I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 22:31:47
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-19 22:12, Marek Dyjor pisze:
Liwiusz wrote:
I o zakresie tego prawa dyskutujemy. Nie ma potrzeby nakazywać
sprzedaży picia, bo odbywa się to bez regulacji. Tak samo jak i
niesienie pomocy.
Jednak różnica pomiędzy piciem a ratowaniem życia jest taka, że jak
dojdzie do absurdalnej sytuacji, że ktoś komuś nie sprzeda picia, to
nic się nie stanie.

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko
odwodniona od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

no dokłądnie...

więc odmowa leczenia przez lekarza bo "...", jest równoważna z przypadkiem gdy nie ma tam lekarza.

Dodam tylko że prywaten pogotowie może sobie jeździć jak chce do puki nie jest częścią jakiegoś szerszego systemu pomocy medycznej.

to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.  Jakby każdy mógł otwierać "aptekę" to takie apteki mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają

Data: 2013-05-19 22:33:21
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to takie apteki mogłyby sobie same ustalac co, komu i za ile sprzedają

To byłby dopiero bałagan, lol.

"Do tej apteki nie idę, bo tam nie sprzedają dla krzywozębnych".

Ileż to absurdów lewacy muszą nawymyślać, aby usprawiedliwić swój terror :(

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 23:01:48
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 19.05.2013 22:33, Liwiusz pisze:

Ileż to absurdów lewacy muszą nawymyślać, aby usprawiedliwić swój terror :(

Buhuhu, jaki Liwiuszek biedny, sterroryzowany... Nie wolno mu prześladować ludzi, których nie lubi...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-19 22:35:04
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc apteki
sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je każdemu kto ma
uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz recepty.

Dziękuję, postoję.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 23:18:53
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
recepty.
Dziękuję, postoję.

też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko znaleźć jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić każdy lek jaki sie ma ochotę.

Data: 2013-05-19 23:21:09
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-19 23:18, Marek Dyjor pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.


Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
bez "uprawnienia" i leku nie kupi.

Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
recepty.
Dziękuję, postoję.

też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko
znaleźć jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić
każdy lek jaki sie ma ochotę.

No ale na tym polega chyba rozwój, że organizujemy coś lepszego, a nie równamy do tego co jest. "Tego nigdzie nie ma" (pomijając zwykle fałszywość takiego twierdzenia) nie jest argumentem, aby tego czegoś nadal nie było. Kiedyś nie było telefonów komórkowych, a jednak je wprowadzono na rynek :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-19 23:00:42
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 19.05.2013 22:16, Liwiusz pisze:

chyba ze to jest jedyny sklep w okolicy a osoba jest cieżko odwodniona
od upału.

No ba, a jakby sklepu w ogóle nie było? To dopiero koszmar. Zachowajmy
jednak odrobinę poziomu w dyskusji i podnoszonych argumentach :)

To wtedy można być gotowym na taką sytuację.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:03:24
Autor: JDX
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D

Data: 2013-05-16 15:12:36
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:03, JDX pisze:
On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D

Skąd masz pewność, że będzie lepszy i mnie wygryzie? W westernach tak
jest, że ten dobry charakter równocześnie szybciej strzela, w życiu
niekoniecznie. A tych pięciu rudych w miasteczku chętnie odstąpię za
flaszkę, nie wpłynie to znacząco na zyski.

Data: 2013-05-16 15:22:55
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:03, JDX pisze:
On 2013-05-16 13:09, trolling tone wrote:
[...]
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.
Po prostu znajdzie się ktoś inny kto założy konkurencyjną firmę i będzie
obsługiwał rudych oraz nierudych. Może nawet co jakiś czas będzie ci
podsyłał flaszeczkę za to, że mu klientów odstępujesz. :-D


A skąd wiesz, że się znajdzie? Może się nie znajdzie, bo rynek za mały.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:06:19
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i cieszy się monopolem.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 15:19:45
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:06, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

Życzę mu powodzenia :D

Data: 2013-05-16 15:24:03
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:06, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

I plajtuje po kilku tygodniach.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:30:15
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 15:24, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:06, Liwiusz pisze:
W dniu 2013-05-16 13:09, trolling tone pisze:
Teraz to mnie rozbawiłeś. Załóżmy, że jestem twardy, prasę i tv mam
głęboko. Wskaż mechanizm rynkowy, który umożliwi rudym przetrwanie.

To ktoś inny zakłada pogotowie obsługujące tyko rudych w mieście i
cieszy się monopolem.

I plajtuje po kilku tygodniach.

Bla bla bla.

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 13:13:07
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 13:06, quent pisze:

Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie daliby
żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz ktoś

Dla kilku rudych? Którzy i tak pewnie są Żydami, których np. miasteczko nie lubi?

powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

Straszne. I co z tego? Przypominam - jedyne pogotowie w okolicy. Obrażą się i przestaną nagle chorować i mieć wypadki?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 14:54:02
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które
trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie
daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz
ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

a jakby koleś był kumplem gubernatora a właściciel gazety jego kuzynem?

Data: 2013-05-16 15:18:29
Autor: trolling tone
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 14:54, Marek Dyjor pisze:
quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:51, trolling tone pisze:
Liczyłem, że umiesz odpowiedzieć swoimi słowami.

Trudny, to znaczy - dużo pisania. Wiele powiązanych kwestii które
trzeba poruszyć.
Tu można krótko tylko


Trudny temat, powiadasz
a dopiero co wszystko było takie proste.

Wszystko? Piszesz niezrozumiale.
Nigdzie tak nie napisałem.


Na przykład - jestem
właścicielem prywatnego pogotowia, jedynego w miasteczku, mam taki
kaprys, że nie obsługuję rudych, bo są fałszywi i ich nie lubię.
Stać mnie, rudzi to mniejszość. Czy państwo ma prawo wpierniczać
mi się jakimiś durnymi przepisami w moją świętą wolność gospodarczą?

Przykłady są dobre. Można do czegoś dojść.
Państwo nie powinno się wpierniczać w ogóle.
Możesz być tego pewien, że w takim małym miasteczku ludziska nie
daliby żyć takiemu przedsiębiorcy co to nie obsługuje rudych. Zaraz
ktoś powiadomiłby prasę, tv i koleś byłby napiętnowany.

a jakby koleś był kumplem gubernatora a właściciel gazety jego kuzynem?

Nie musi. W "normalnym" państwie rządzonym przez UPR prasa i tv byłyby
po mojej, słusznej stronie.

Data: 2013-05-16 14:52:27
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

Data: 2013-05-16 15:07:42
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 14:52, Marek Dyjor pisze:
quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

To już tam znieśli Obamacare?

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 15:25:41
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 14:52, Marek Dyjor pisze:
quent wrote:
W dniu 2013-05-16 12:28, trolling tone pisze:
Taki ogół byznesu związanego z lekarzami, lekami i takimi tam.

Jeśli nie ma to sensu a nie ma to powinno to być prywatne.
Proporcje usług na rynku powinny być zupełnie odwrócone.
Z wolnego rynku powinna iść zdecydowana większość usług a tylko
margines państwowy - dla ludzi kompletnie wyautowanych, bez rodzin
itp.
To trudny temat. Ciężko jest o tym tak tu w skrócie. Dużo i ciekawie
mówi o tym niejaki Ron Paul polityk republikański. Też lekarz. Do
odszukania w necie.

poczytaj jak ten system cudownie w USA Działa :)

Widzę, że w obiegowej opinii ciągle krąży ciągle mit o WR usług medycznych w USA. W USA od dawna nie ma WR usług medycznych.
Ciągle o tym pisze Ron Paul.
Nie było go nawet przed ObamaCare!!
Był zdaje się jeszcze w latach 50tych.

Tam jest coś pośredniego co także jest kiepskim rozwiązaniem.
Na YT jest fajny film wyjaśniający jak to tam funkcjonuje - "Chorować w Ameryce" chyba w 6 czy 7 częściach.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 16:05:29
Autor: Krystek
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.

Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
komu tylko chce itp.

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych.

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2013-05-17 17:00:43
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kn5dfa$kns$1@node1.news.atman.pl>,
 Krystek <spamtrap@krystek.art.pl> wrote:

W dniu 2013-05-16 10:39, quent pisze:
> W dniu 2013-05-16 10:25, Andrzej Lawa pisze:
>> Żeby jakiś lokalny pieprzony faszysta nie mógł sobie klientami pomiatać.
>
> Powinien móc pomiatać do woli, kim chce! Pomiatać w sensie - nie
> obsłużyć. Każdy właściciel np. restauracji powinien móc zabronić wstępu
> komu tylko chce itp.

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych.

OK, to sa prywatne lokale i nic mi do tego.

Ale chodzi mi o to zeby funkcjonariusz panstwowy nie zachowywal sie jak pospolity bramkarz z dyskoteki i nie dzialal wg wlasnego widzimisie.
'Ten moze fotografowac, a ten nie moze bo mi sie nie podoba.'

Czy moglibysmy wrocic do meritum?
--
TA

Data: 2013-05-19 22:59:37
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 16:05, Krystek pisze:

Ależ przecież tak już jest. Tzw. selekcja klienteli w lokalach
gastronomiczno-rozrywkowych.

Tylko to jest nielegalne i z tego co pamiętam parę osób już nasłało na selekcjonujących bramkarzy policję.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:42:23
Autor: TheGuru
przygody fotograficzne z BORem i policja


///Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego

//Racja, tak *niestety* jest :-/
Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych, których
nie chcesz.


no niestety(?) nie da się tego pominąć ;-)

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

Data: 2013-05-17 14:52:29
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok drastycznie odmienny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 14:52:51
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:52, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:

w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację
rasową.

A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie
głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
drastycznie odmienny.

I jeszcze sanepid na cyganów nasłać :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-17 15:02:27
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 17.05.2013 14:52, Liwiusz pisze:

Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
drastycznie odmienny.

I jeszcze sanepid na cyganów nasłać :)

Przepisy są po to, aby je wykorzystywać ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-17 15:27:35
Autor: TheGuru
przygody fotograficzne z BORem i policja

//A jakby np. powołał ....


myślę ,że gapami karmiony nie jest i powoływał się na wszystko łącznie z prawem naturalnym (cokolwiek ono znaczy)

Jeszcze ta poprawność polityczna wyjdzie nam bokiem

Data: 2013-05-17 14:59:50
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:42, TheGuru pisze:
w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).

Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.

Masakra.
To nie jest jego knajpa :(
W państwie socjalistycznym nie można mówić o "własności prywatnej".
Już niemal wszystkie pojęcia są popsute do cna przez czerwonych.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 09:50:32
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja

Jest drobna różnica. BORowik jest urzędnikiem i powinien ściśle
przestrzegać zatwierdzonych i narzuconych z góry procedur. Tu nie ma
miejsca na uprzejmość czy życzliwość. Nie sądzę, aby ta procedura
pozwalała przeganiać z ulicy człowieka, który nie robi niczego zakazanego.
Kasjerka w markecie reprezentuje prywatnego przedsiębiorcę, który mógł
sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".


Я думаю, что это не тот путь, чтобы описать все пункты. Но это только мое мнение, и я не собираюсь никого убеждать.

--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 09:56:49
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:50, jurski pisze:

sobie napisać nad drzwiami "sałdatam, sabakam i jewrejam wstup
waspraszczion".


Я думаю, что это не тот путь, чтобы описать все пункты. Но это только
мое мнение, и я не собираюсь никого убеждать.

перид "и" не даем запиатаи :)


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-16 10:01:13
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Wszystko ok tylko jaka jest analogia w Twoim przykładzie?
Panowie spod Belwederu kazali mu się "oddalić". Powiedzieli mu to wprost.
IMVHO to czyste chamstwo o ile nie mieli do tego prawa oczywiście.
Zakładam, że nie mieli.
Problem jest w tym, że człowiek ma prawo być zostawionym w spokoju i to prawo jest bardzo często naruszane z *byle powodu*.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 10:09:31
Autor: jurski
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:01, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:20, jurski pisze:
Dam Ci taki przykład, jeśli w markecie Pani otwiera pudełko z żarówką w
środku, żeby sprawdzić czy nie przełożyłem droższej, to nie burzę się,
że ktoś mnie traktuje jako potencjalnego złodzieja.
Pozdrawiam, luzu i uśmiechu życzę.

Wszystko ok tylko jaka jest analogia w Twoim przykładzie?

"-Co pan tu robi?
-Mowie, ze przeciez widzi ze robie zdjecia."

Kluczem do sprawy była odpowiedź na pierwsze pytanie.
Z mojej strony kończę bicie piany.


--
jurski
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
tak młodo jak dziś już się nie spotkamy

Data: 2013-05-16 10:14:09
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 10:56:38
Autor: hiki o!
przygody fotograficzne z BORem i policja
On 16.05.2013 10:14, quent wrote:
W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.

a jak mieli zapytac?

szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym miejscu w srodkuwarszawy

??






--

POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci!  Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

   http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrodzen.aspx

Data: 2013-05-16 11:06:02
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:56, hiki o! pisze:
szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac
panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym
miejscu w srodkuwarszawy

Mogli zapytać jeśli nie wolno robić zdjęć.
Jeśli wolno to takie pytanie jest oczywiście sugestią aby się oddalić.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 15:02:11
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
hiki o! wrote:
On 16.05.2013 10:14, quent wrote:
W dniu 2013-05-16 10:09, jurski pisze:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.

a jak mieli zapytac?

szanowny panie, zwazywszy na czas i miejsce wielce chcielibysmy zadac
panu byc moze niestosowne pytanie, czo Pan tu robisz, w tym pieknym
miejscu w srodkuwarszawy

nie pytać tylko dyskretnie obserwować i ewentualnie interweniować gdyby jego działania stwarzały zagrożenie.
mogli zrobić zdjęcia. Ale przyłażenie i pytanie co pan tu robi jest z lekka bezszczelne, bo wypada na nie odpowiedzieć nie wasz zasrany interes, albo pluję i drobię.

Generalnie jeśli nie ma żadnego USTAWOWEGO zakazu fotografowania, czy przebywania na terenie publicznym w okolicy belwederu, to panowi borowcy nie mają żadnej podstawy zadawać takiego pytania.

Data: 2013-05-16 15:20:33
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:02, Marek Dyjor pisze:

Generalnie jeśli nie ma żadnego USTAWOWEGO zakazu fotografowania, czy
przebywania na terenie publicznym w okolicy belwederu, to panowi borowcy
nie mają żadnej podstawy zadawać takiego pytania.

No nie do końca - jakby płoszył tym fotografowaniem jakieś gniazdujące ptaki to podstawa prawna by się znalazła ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 11:17:18
Autor: Yakhub
przygody fotograficzne z BORem i policja
W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.




--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Data: 2013-05-16 11:32:06
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 11:17, Yakhub pisze:
Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,

Zastanów się z czyjej obronie stajesz?
Moim zdaniem chamstwo należy piętnować.
Chamstwem było zasugerowanie w pierwszym zdaniu aby się oddalić, w drugim powiedzieli to wprost bo do tego przecież zmierzali zadając pierwsze, czyż nie?

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 11:33:23
Autor: Yakhub
przygody fotograficzne z BORem i policja
W liście datowanym 16 maja 2013 (11:32:06) napisano:

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,

Zastanów się z czyjej obronie stajesz?
Moim zdaniem chamstwo należy piętnować.
Chamstwem było zasugerowanie w pierwszym zdaniu aby się oddalić, w drugim powiedzieli to wprost bo do tego przecież zmierzali zadając pierwsze, czyż nie?

W  niczyjej  obronie  nie  staję.  Co  najwyżej  - w obronie wzajemnej
empatii.  Przy  tym delikatnie zasugerowałem, co zrobić na przyszłość,
żeby bez stresu zrobić kilka zdjęć.




--
Pozdrowienia,
 Yakhub

Data: 2013-05-16 11:49:11
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <1153548445.20130516111718@gazeta.pl>,
 Yakhub <yakhub@gazeta.pl> wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>> "-Co pan tu robi?

> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
> Szkoda, że tego nie czujesz.
> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
--
TA

Data: 2013-05-16 12:11:54
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 11:49, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <1153548445.20130516111718@gazeta.pl>,
Yakhub <yakhub@gazeta.pl> wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
>> "-Co pan tu robi?

> Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
> Szkoda, że tego nie czujesz.
> IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Data: 2013-05-16 12:20:02
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:11, konsul41@wp.pl pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:30:36
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11, konsul41@wp.pl pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.
Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.
Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
Bo...
sam sobie dopisz.

Data: 2013-05-16 12:34:38
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:30, konsul41@wp.pl pisze:
W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11, konsul41@wp.pl pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

No i?


jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.

Podstawa?

Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone. Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.

Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika oddania tego narzędzia?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 12:53:50
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja

Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone. Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.
Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania tajemnicy.

Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Data: 2013-05-16 13:10:54
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 12:53, konsul41@wp.pl pisze:

Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie działaniach pozorowanuch.


Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć
od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie BORowika
oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 14:47:03
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 13:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:53, konsul41@wp.pl pisze:

Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie działaniach pozorowanuch.

A może to była zasłona dymna?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

Narzędzie gwałtu to bardzo szerokie pojęcie.
Pewnie powiedziałbym, a bujaj się.

Data: 2013-05-16 15:19:23
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 14:47, konsul41@wp.pl pisze:

Jeśli tajemnicą była jego twarz, to ją właśnie ujawnił. I pilnowanie
zachowania tajemnicy ma polegać na właściwym zabezpieczeniu, a nie
działaniach pozorowanuch.

A może to była zasłona dymna?

Kombinujesz jak koń pod górę.

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

Twojej.

Narzędzie gwałtu to bardzo szerokie pojęcie.
Pewnie powiedziałbym, a bujaj się.

Jak śmiesz nie wykonywać poleceń funkcjonariusza, który tylko dba o to, żeby żadna kobieta nie została przez ciebie zgwałcona (co przecież potencjalnie możesz zrobić).

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:05:55
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik wrote:
Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
tajnych.

Polska nie ma odpowiednika "Official Secrets Act" - za tajność
informacji niejawnych odpowiada ten, komu zostały one powierzone.
Jeśli twoja gęba jest tajna - noś maskę. Jeśli ktoś zrobi ci zdjęcie
twojej tajnej gęby i je opublikuje (dla ustalenia uwagi - jako
nieistotny element kompozycji, żeby nie podpaść pod normalną ochronę
wizerunku) to za ujawnienie tej tajnej gęby odpowiadasz ty bo ty
miałeś obowiązek dopilnować, żeby się nie ujawniła.
Sam sobie zaprzeczasz, Borowik kazał spadać więc pilnował zachowania
tajemnicy.

na jakiej podstawie prawnej...
skoro belweder jest tajny to trzeba postawić płot wysoki na 4 metry a od góry zasłonić siatkami maskującymi...



Przy okazji: popełniasz "szkolny błąd" nie odróżniając robienia zdjęć
od publikowania zdjęć.

Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.

Masz narzędzie gwałtu? Jaka byłaby twoja reakcja na polecenie
BORowika oddania tego narzędzia?

Chcesz odpowiedzi normalnej czy Pedagogicznej? ;-D

podstawy prawnej

Data: 2013-05-16 15:09:08
Autor: Zbynek Ltd.
przygody fotograficzne z BORem i policja
Andrzej Lawa napisał(a) :
W dniu 16.05.2013 12:30, konsul41@wp.pl pisze:
W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11, konsul41@wp.pl pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

No i?

Już byś go nie męczył :-)
Konsul ma wiedzę sprzed 30 lat. Tabliczka nic nie zmienia. Tak jakby jej nie było. To czego nie można fotografować jest niedostępne dla osób postronnych. Powinien o to zadbać zarządzający tym zabronionym do focenia obiektem.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

Data: 2013-05-16 15:04:22
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik wrote:
W dniu 16-05-2013 12:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 12:11, konsul41@wp.pl pisze:

Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można,
ale

A co zmienia tabliczka?
Oficjalna informacja dla obywatela że jest to obiekt np: wojskowy itd.

jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.

Bo?

Bo ma do tego prawo.
Bo upublicznione twoje zdjęcia mogą wchodzić w zakres operacji
tajnych. Bo może twoje zdjęcia posłużą przygotowaniu zamachu.
Bo...
sam sobie dopisz.

podstawa prawna...  a nie bo se...

Data: 2013-05-16 15:04:01
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik wrote:
W dniu 16-05-2013 11:49, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <1153548445.20130516111718@gazeta.pl>,
Yakhub <yakhub@gazeta.pl> wrote:

W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest
ładna pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć.
Można się było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
mógł sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez
następne pół godziny.

Glupawe to bylo imho takie pytanie do czlowieka, ktory od kilkunastu
minut, bynajmniej nie ukradkiem, robi zdjecia pomnika Pilsudskiego i
przymierza sie do zdjecia Palacu Belweder .

Ale moze ktos jednak by sie merytorycznie wypowiedzial.

Mozna te zdjecia robic czy nie?
I czy jakis funkcjonariusz moze o tym decydowac?
Oficjalnie jeżeli nie ma tabliczki zakaz fotografowania to można, ale
jeżeli Borowik powie wypier... to musisz se iść.


a ponieważ to grupa prawo to proszę o podstawę prawną z paragrafami itd...

Data: 2013-05-18 13:49:09
Autor: TujChusk
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kn2lfq$e6s$1@news.task.gda.pl...


a ponieważ to grupa prawo to proszę o podstawę prawną z paragrafami itd...

Jeśli znalezienie ich w necie jest dla Ciebie zbyt trudne to i ich podanie nic Ci nie da, bo nie zrozumiesz;)
Normalne dziecko podstawę prawną i uprawnienia BOR znajduje w kilka sekund.

Data: 2013-05-16 15:02:51
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Yakhub wrote:
W liście datowanym 16 maja 2013 (10:14:09) napisano:
"-Co pan tu robi?

Kluczem do sprawy było zadanie pytania w *taki* prostacki sposób.
Szkoda, że tego nie czujesz.
IMO nie mogła tu paść inna odpowiedź.

Można  było  -  trudne  słowo  - UPRZEJMIE odpowiedzieć, że jest ładna
pogoda,  dobre  światło,  i  chciał sobie zrobić parę zdjęć. Można się
było - jeszcze trudniejsze słowo - UŚMIECHNĄĆ.

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to pytanie.

Data: 2013-05-16 15:14:57
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja

Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił, mógł
sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez następne pół
godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to pytanie.
Ustawa o BOR
http://www.bor.gov.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf

Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1, BOR w szczególnosci:
1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urzadzen;
2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagro3enia;
3) zapobiega powstawaniu zagro3en;
4) koordynuje realizacje działan ochronnych;
5) wykonuje bezposrednia ochrone;
6) zabezpiecza obiekty i urzadzenia;
7) doskonali metody pracy.
....
Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2 ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie dla bezpieczenstwa
osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR, a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic zagro3enie dla realizacji__
__zadania,_
b) zatrzymania pojazdu,
c) usuniecia pojazdu z miejsca postoju;
_2) legitymowac osoby w celu ustalenia ich to3samosci;_
_3) zatrzymywac osoby stwarzajace w sposób oczywisty bezposrednie zagro3enie dla 3ycia lub zdrowia__
__ludzkiego oraz dla mienia, a tak3e osoby w sposób ra3acy naruszajace porzadek publiczny;_
_4) dokonywac kontroli osobistej, a tak3e przegladac zawartosc baga3y i sprawdzac ładunki i__
__pomieszczenia, w sytuacjach, je3eli jest to niezbedne dla zapewnienia bezpieczenstwa ochranianych__
__osób, obiektów i urzadzen;_
5) 3adac niezbednej pomocy od instytucji panstwowych, organów administracji rzadowej i samorzadu
terytorialnego oraz jednostek gospodarczych prowadzacych działalnosc w zakresie u3ytecznosci
publicznej; wymienione instytucje, organy i jednostki sa obowiazane, w zakresie swojego działania,
do udzielenia tej pomocy;
6) zwracac sie o niezbedna pomoc do innych jednostek gospodarczych i organizacji społecznych, jak
równie3 zwracac sie w nagłych wypadkach do ka3dej osoby o udzielenie doraznej pomocy.
2. Osobie zatrzymanej na podstawie ust. 1 pkt 3 przysługuja uprawnienia przewidziane w Kodeksie
postepowania karnego.
3. Zatrzymanie osoby mo3e nastapic tylko wówczas, gdy czynnosci, o których mowa w ust. 1 pkt 1, 2
i 4, okazały sie nieskuteczne.
4. Osobe zatrzymana nale3y niezwłocznie poddac, w przypadku uzasadnionej potrzeby lub na
prosbe tej osoby, badaniu lekarskiemu lub udzielic jej pierwszej pomocy medycznej.
5. Czynnosci, o których mowa w ust. 1, powinny byc wykonywane w sposób mo3liwie najmniej
naruszajacy dobra osobiste osoby, wobec której zostaja podjete.
6. Rada Ministrów okresli, w drodze rozporzadzenia, szczegółowy tryb wykonywania czynnosci, o
których mowa w ust. 1, z uwzglednieniem uprawnien osób, wobec których czynnosci te sa podejmowane.
7. Minister własciwy do spraw wewnetrznych, w porozumieniu z ministrem własciwym do spraw
zdrowia, okresli, w drodze rozporzadzenia, tryb przeprowadzania badan lekarskich, o których mowa w ust.
4, w sposób zapewniajacy ochrone zdrowia osoby zatrzymanej. Rozporzadzenie powinno okreslic w
szczególnosci osoby własciwe do przeprowadzenia badan, przypadki u3ycia specjalnego srodka
transportu oraz sposób dokumentowania przypadków uniemo3liwienia przeprowadzenia badania.
akty wykonawcze

Data: 2013-05-16 15:22:28
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:14, konsul41@wp.pl pisze:

Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie
dla bezpieczenstwa osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR,
a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic
zagro3enie dla realizacji__ __zadania,_

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie zgwałcona.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-16 15:27:35
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 15:22, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 16.05.2013 15:14, konsul41@wp.pl pisze:

Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc zagro3enie
dla bezpieczenstwa osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR,
a w szczególnosci wydawac polecenia:
_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e stanowic
zagro3enie dla realizacji__ __zadania,_

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie zgwałcona.

To nie istotne, ocena należy do funkcjonariusza.

Data: 2013-05-16 15:58:04
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16.05.2013 15:27, konsul41@wp.pl pisze:

Z tym że było to zagrożenie tak samo realne, jak zagrożenie że każda
kobieta znajdująca się w twoim sąsiedztwie może zostać przez ciebie
zgwałcona.

To nie istotne, ocena należy do funkcjonariusza.

Twoja nieznajomość zasad pisowni "nie" z przymiotnikami stanowi zagrożenie bezpieczeństwa państwa! ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-19 22:25:16
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik wrote:
Że nie ma takiego obowiązku? Owszem, nie ma. Ale gdyby to zrobił,
mógł sobie  oszczędzić  nerwów  i głupawych przepychanek przez
następne pół godziny.


ale kluczem jest pytanie na jakiej podstawie prawnej zadali to
pytanie.
Ustawa o BOR
http://www.bor.gov.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf

Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1,
BOR w szczególnosci:
1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urzadzen;
2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagro3enia;
3) zapobiega powstawaniu zagro3en;
4) koordynuje realizacje działan ochronnych;
5) wykonuje bezposrednia ochrone;
6) zabezpiecza obiekty i urzadzenia;
7) doskonali metody pracy.
...


Art. 13. 1. Funkcjonariusz, wykonujac zadania, o których mowa w art. 2
ust. 1, ma prawo:
1) wydawac polecenia osobom, których zachowanie mo3e stworzyc
zagro3enie dla bezpieczenstwa
osób, obiektów i urzadzen podlegajacych ochronie BOR, a w
szczególnosci wydawac polecenia:

_a) opuszczenia przez osoby miejsca, w którym przebywanie mo3e
stanowic zagro3enie dla realizacji__
__zadania,_

?  czy fotografowanie stanowiło zagrożenie dla realizacji zadania?

_2) legitymowac osoby w celu ustalenia ich to3samosci;_
_3) zatrzymywac osoby stwarzajace w sposób oczywisty bezposrednie
zagro3enie dla 3ycia lub zdrowia__
__ludzkiego oraz dla mienia, a tak3e osoby w sposób ra3acy naruszajace
porzadek publiczny;_

_4) dokonywac kontroli osobistej, a tak3e przegladac zawartosc baga3y
i sprawdzac ładunki i__
__pomieszczenia, w sytuacjach, je3eli jest to niezbedne dla
zapewnienia bezpieczenstwa ochranianych__
__osób, obiektów i urzadzen;_


5. Czynnosci, o których mowa w ust. 1, powinny byc wykonywane w sposób
mo3liwie najmniej
naruszajacy dobra osobiste osoby, wobec której zostaja podjete.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

powstaje więć pytanie czy BORowiec nie nadużył prawa...
czy sposób zadania pytania nie naruszał dóbr osobistych osoby.

bo jeśli przegania i zadaje obcesowe pytania fotografowi ze statywem to powinienien takie same środki stosować wobec setek innych fotografów bez statywów.

Data: 2013-05-16 09:08:32
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:
W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Otóż nie do końca.
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych). Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji "Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

Data: 2013-05-16 09:13:19
Autor: Liwiusz
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:08, konsul41@wp.pl pisze:
W dniu 15-05-2013 13:45, quent pisze:
W dniu 2013-05-15 09:46, jurski pisze:
Myślę, że gdyby Twoja i ich empatia spotkały się w środku, nie było by
problemu.

Ale jaka empatia?
Albo wolno robić fotki w miejscu publicznym albo nie.
Otóż nie do końca.
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

Dane wrażliwe? LOL :)

--
Liwiusz

Data: 2013-05-16 09:13:49
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:08, konsul41@wp.pl pisze:
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas zezwala na to czy nie.
Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 09:32:56
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 09:13, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:08, konsul41@wp.pl pisze:
Mieszkam w Łomży i chciałem sam sprawdzić ile samochodów dziennie
przejeżdża przez miasto.
Chciałem postawić kamerkę na rondzie i filmować samochody następnie
swoim programem zapisać wszystkie rejestracje samochodów na dysku w celu
weryfikacji ilości zliczonych samochodów(osobowych i ciężarowych).
Podzieliłem się tym pomysłem z byłym urzędnikiem wydziału komunikacji
"Czy można coś takiego zrobić?" Odpowiedź: To zależy ile tych
rejestracji będzie, jeżeli kilka to ok, kilkaset ... hm. Kilka tysięcy
to może ktoś uznać że to są tak zwane "dane wrażliwe" i tego zakazać.
Może to samo uznały Borowiki.

No dobrze ale Tytus robił zdjęcia i ja jestem ciekawy czy prawo u nas zezwala na to czy nie.
Urzędnik *musi* podać podstawę prawną swojego działania.

Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Wątek robi się za długi i nie na temat.

Data: 2013-05-16 10:04:00
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 09:32, konsul41@wp.pl pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia w miejscu publicznym.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 10:29:33
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:32, konsul41@wp.pl pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

Data: 2013-05-16 10:41:04
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-16 10:29, konsul41@wp.pl pisze:
BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.

Ale działają na podstawie...

a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz

I o tym właśnie pisał Tytus - nadużycie władzy.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-16 14:49:36
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik wrote:
W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:32, konsul41@wp.pl pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku
dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia
w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał
podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub
za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie
zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod
nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

tylko ci się tak wydaję...

podobnie jak rwizja na blachę.

Data: 2013-05-16 15:08:04
Autor: konsul41@wp.pl
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 16-05-2013 14:49, Marek Dyjor pisze:
Użytkownik wrote:
W dniu 16-05-2013 10:04, quent pisze:
W dniu 2013-05-16 09:32, konsul41@wp.pl pisze:
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Masz na myśli policję?
Oni także mogą działać tylko w ramach obowiązującego prawa, ani kroku
dalej. Muszą wiedzieć na jakiej podstawie zabraniają mu robić zdjęcia
w miejscu publicznym.

BOR to też funkcjonariusze nie urzędnicy.
Co do prawa - ochraniał budynek specjalnego znaczenia - ktoś podawał
podstawę prawną na jakiej działał, a jeżeli chodzi o zdarzenie, to
Policja mogła go zamknąć na 48 za twarz (bo im się nie podobała), lub
za nie podporządkowanie się do wyjaśnienia i nic im za to by nie
zrobiono w dodatku nie można byłoby tego podciągnąć (prawnie) pod
nadgorliwość i we wszystkich cywilizowanych krajach tak jest.

tylko ci się tak wydaję...

podobnie jak rwizja na blachę.
Masz pewność Aby podważyć słowo policjanta potrzebujesz świadka on nie.

Data: 2013-05-16 20:18:36
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <51948baa$0$1246$65785112@news.neostrada.pl>,
 "konsul41@wp.pl" <konsul41@wp.pl> wrote:

>
Urzędnik tak, to był funkcjonariusz, co by to nie znaczyło.

Wątek robi się za długi i nie na temat.

No, wlasnie.
No i kolejne pytanie - czy w tym kraju ktokolwiek jest w mundurze moze mnie legitymowac?
Bo, ze policja i straz miejska to wiadomo.
Ale jakis BORowiec?
I to z za kraty?
Dla mnie on mial mundur wojskowy. Czy w takim razie ja musze znac wykaz funkcjonariuszy uprawnionych do legtymowania? Chyba tak :-( Bo nieznajomosc prawa nie zwalnia etc
--
TA

Data: 2013-05-16 15:01:48
Autor: Zbynek Ltd.
przygody fotograficzne z BORem i policja
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a) :
W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)

Z rewizji mogłeś zażądać spisania protokołu. To tak na przyszłość.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

Data: 2013-05-16 20:13:55
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kn2ld6$ai2$1@node2.news.atman.pl>,
 "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a) :
> W miedzyczasie  wezwali patrol, ktory przyjechal, tez mnie > wylegitymyowal  (chyba z 15 minut ogladali dowod) a nawet na koniec (bo > chyba nie mieli juz zadnych pomyslow) poddali  rewizji zawartosc mojego > plecaka ( i bardzo sie dziwii ze mam tam m.in. drugi telefon)

Z rewizji mogłeś zażądać spisania protokołu. To tak na przyszłość.

Ano tak.
:-)
Thanks for the hint.
Ale nie wiem czy byli na to przygotowani.
Bo mieli np. lateksowe rekawiczki jak sprawdzali zawartosc plecaka, ale latarki juz nie i musialem im telefonem swiecic.

Tak czy siak wciaz nie wiem jak z ta legalnoscia i zasadnoscia ich dzialan.
Chcialem tylko zaznaczyc, ze nie mam pretensji do kultury funkcjonariuszy, a do absurdalnosci ich dzialan oraz chorobliwej  podejrzliwosci. W miedzyczasie wygooglowalem to:
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Biuro_Ochrony_Rz%C4%85du>
http://tinyurl.com/ctodsxl

<http://fotoprawo.pl/index.php/2012/02/zakaz-fotografowania-czy-aby-na-pe
wno/#podpowiedz>
http://tinyurl.com/d5p5jp3

(http://www.f-lex.pl/category/f-lex/zakaz-fotografowania-f-lex/)
http://tinyurl.com/c75edmm

Ciekawe, ale o fotografowaniu obiektow takich jak Belweder niewiele.
Trzebaby zapoznac sie z tym rozporzadzniem Rady Ministrow z 24 czerwca 2003 w sprawie obiektow szczegolnie waznych dla bezpieczenstwa i obronnosci panstwa oraz ich szczegolnej ochrony.
Moze tam cos jest?
--
TA

Data: 2013-05-16 20:30:16
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <Titus_Atomicus-16A6E4.20135416052013@news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:



Ciekawe, ale o fotografowaniu obiektow takich jak Belweder niewiele.
Trzebaby zapoznac sie z tym rozporzadzniem Rady Ministrow z 24 czerwca 2003 w sprawie obiektow szczegolnie waznych dla bezpieczenstwa i obronnosci panstwa oraz ich szczegolnej ochrony.
Moze tam cos jest?

No, jest:
http://isip.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20031161090
Ale nt fotografowania nic nie ma.
--
TA

Data: 2013-05-17 11:47:08
Autor: J.F
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik  napisał w wiadomości
Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

J.

Data: 2013-05-17 14:15:16
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <5195fc9e$0$26703$65785112@news.neostrada.pl>,
 "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik  napisał w wiadomości
>Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
>Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.
--
TA

Data: 2013-05-14 09:15:38
Autor: J.F
przygody fotograficzne z BORem i policja
Użytkownik  napisał w wiadomości
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Droga sklada sie z jezdni, chodnika, pobocza, drogi dla rowerow, a pas drogowy to chyba nawet szerzej.

Chyba ze tam sam chodnik, to moze inaczej.

J.

Data: 2013-05-17 14:26:40
Autor: quent
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:15, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Stalem na chodniku.

To niestety też zalicza się jako pas drogowy ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

Data: 2013-05-17 14:59:42
Autor: zgred
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-17 14:15, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Utrudnianie ruchu pieszych, narażanie na poważne uszkodzenie ciała wskutek nadziania się okiem na nogę przewróconego statywu...
Ty się chłopie ciesz, że nie siedzisz i masz wszystkie (no - te, co miałeś przed tym epizodem) zęby!




--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-17 15:07:50
Autor: Zbynek Ltd.
przygody fotograficzne z BORem i policja
zgred napisał(a) :
W dniu 2013-05-17 14:15, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
zezwolenia :-)

Stalem na chodniku.

Utrudnianie ruchu pieszych, narażanie na poważne uszkodzenie ciała wskutek nadziania się okiem na nogę przewróconego statywu...
Ty się chłopie ciesz, że nie siedzisz i masz wszystkie (no - te, co miałeś przed tym epizodem) zęby!

I jak każde spotkanie z "władzą" można uznać za szczęśliwe, jeśli skończyło się tylko "a mógł zabić" ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

Data: 2013-05-22 11:13:31
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
Titus! Do tablicy!

<cytat>
Szanowny Panie!



Dokładamy wszelkich starań by podejmowane przez funkcjonariuszy BOR działania charakteryzował profesjonalizm. Z przytoczonego przez Pana opisu zdarzenia wnioskuję, iż są podstawy do tego, by przyjrzeć się reakcjom funkcjonariuszy BOR. Jednocześnie dla uzyskania pełnego obrazu sprawy oraz celem dokonania obiektywnej oceny, niezbędna będzie dogłębna analiza zgromadzonego materiału.

Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.



Z poważaniem,

mjr Dariusz Aleksandrowicz



Rzecznik prasowy

Biuro Ochrony Rządu
<koniec cytatu>

(to ich reakcja na podesłanie im Twojego opisu zdarzenia)

Data: 2013-05-22 12:19:16
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kni27r$c22$1@node1.news.atman.pl>,
 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na zapisie monitoringu.
A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.
Wyslalem na priv.
--
TA

Data: 2013-05-22 13:11:49
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 22.05.2013 12:19, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane
z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na
zapisie monitoringu.

Ale mogli się szefostwu nie pochwalić.

A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-22 15:53:57
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kni95l$5jp$1@node2.news.atman.pl>,
 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

W dniu 22.05.2013 12:19, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:


> A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

Doszla do ciebie wiadomosc na priv?
Pisalem na adres z ktorego wysylasz (po odjeciu anty-spamu).
--
TA

Data: 2013-05-22 18:17:57
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 22.05.2013 15:53, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> A tak poza tym dziekuje za jakies konkretne dzialanie z twojej strony.

Ależ nie ma za co - ja tylko zrobiłem to, o czym było pisane w wątku ;)

Doszla do ciebie wiadomosc na priv?
Pisalem na adres z ktorego wysylasz (po odjeciu anty-spamu).

Doszło, doszło.

Ja tylko wysłałem pytanie do rzecznika i przekazałem odpowiedź. Nic więcej nie wiem :)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-22 13:19:03
Autor: Zbynek Ltd.
przygody fotograficzne z BORem i policja
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a) :
In article <kni27r$c22$1@node1.news.atman.pl>,
 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc na zapisie monitoringu.

Bo nie było oficjalnej skargi. Skoro lemingi nigdy nie protestują na nadużycia władzy, to funkcjonariusze robiliby tak dalej. Być może bez oficjalnej wiedzy przełożonych o tym. Pewnie i tak skończy się na pokiwaniu palcem i mrugnięciu oczkiem do podwładnych - że też wam się taki upierdliwy trafił ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

Data: 2013-05-23 07:08:05
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
Zbynek Ltd. wrote:
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a) :
In article <kni27r$c22$1@node1.news.atman.pl>,
 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:


Kierownictwo Biura Ochrony Rządu pragnie bardzo rzetelnie wyjaśnić
całe zajście, dlatego zwracam się z prośbą do Pana o udostępnienie
danych personalnych i kontaktowych zarówno Pana jak i osoby będącej
autorem opisu. Nie bagatelizujemy podobnych sygnałów, więc w naszym
zainteresowaniu leży obiektywne wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
[...]
He, he.
Pewnie teraz mnie pociagna do odpowiedzialnosci za zdradzanie
tajemnic majacych istotne znaczenia dla bezpieczenstwa panstwa.
Przeciez oni maja moje dane (zarowno ten BOR jak i policja spisali
dane z dowodu) i na pewno sporzadzili notatke. A calosc powinna byc
na zapisie monitoringu.

Bo nie było oficjalnej skargi. Skoro lemingi nigdy nie protestują na
nadużycia władzy, to funkcjonariusze robiliby tak dalej. Być może
bez oficjalnej wiedzy przełożonych o tym. Pewnie i tak skończy się
na pokiwaniu palcem i mrugnięciu oczkiem do podwładnych - że też wam
się taki upierdliwy trafił ;-)

większość nie protestuje więc jest jak jest...

gdyby każdy zgłaszał taki fakt to by w końcu stwierdzili dajmy se spokój.

za skargą jest zawsze jakieś śledztwo wewnętrzne, trzeba sporządzić notatki, wytłumaczyć sie przełożonym itd...

więc im więcej skarg tym większa szansa na to że funkcjonariusze będą starli sie tak postępować aby nie prowokować skarg.

Data: 2013-05-23 14:19:46
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <knk87f$4ve$1@news.task.gda.pl>,
 "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> wrote:



większość nie protestuje więc jest jak jest...

gdyby każdy zgłaszał taki fakt to by w końcu stwierdzili dajmy se spokój.

za skargą jest zawsze jakieś śledztwo wewnętrzne, trzeba sporządzić notatki, wytłumaczyć sie przełożonym itd...

więc im więcej skarg tym większa szansa na to że funkcjonariusze będą starli sie tak postępować aby nie prowokować skarg.

Tez tak uwazam.
Tylko, ze jestem w mniejszosci.
Wszedzie gdzie pietnuje jakies absurdy slysze tylko - Pan jest pierwszy, ktory zwraca na to uwage. Nikt wczesniej sie nie skarzyl.
--
TA

Data: 2013-05-23 16:36:00
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.
--
TA

Data: 2013-05-23 22:39:55
Autor: animka
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 2013-05-23 16:36, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany
ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?


--
animka

Data: 2013-05-23 22:44:40
Autor: Zbynek Ltd.
przygody fotograficzne z BORem i policja
animka napisał(a) :
W dniu 2013-05-23 16:36, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany
ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że grupy dyskusyjne służą do pisania. Też. Do czytania też służą. Już nie musisz czytać całego archiwum p.s.p. Wystarczyłoby, żebyś chociaż przeczytała to co napisano o takich tabliczkach w tym wątku. Tak wiele wymagam?

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

Data: 2013-05-24 08:12:07
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 23.05.2013 22:44, Zbynek Ltd. pisze:

tabliczkach w tym wątku. Tak wiele wymagam?

W tym przypadku - owszem ;-> Durnej animki nie znasz?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-05-24 01:11:06
Autor: Gotfryd Smolik news
przygody fotograficzne z BORem i policja
On Thu, 23 May 2013, animka wrote:

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

  Że co, ma ich oskarżyć o niegospodarność?
  W sumie...

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-05-27 02:00:54
Autor: Marek Dyjor
przygody fotograficzne z BORem i policja
animka wrote:
W dniu 2013-05-23 16:36, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby
zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat
przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

Była na bramie tabliczka z napisem ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA?

na płocie pisało dupa...

Data: 2013-06-07 03:11:08
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <Titus_Atomicus-606C66.16360023052013@news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

A nie macie pomyslow, ktory magazyn fotograficzny bylby zainteresowany ta historia?
Przy okazji mieliby pomysl na jakis merytoryczny artykul na temat przepisow dotyczacych zakazow fotografowania w Polsce.

No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac mnie do rzecznika BOR.
W kazdym razie - napisalem mu (znaczy temu rzecznikowi) maila ze potwierdzam prawdziwosc historii tu opisanej.
Minely juz dwa tygodnie, a rzeczony rzecznik sie nie odezwal.

Wyslalem tez info z zapytaniem do kilku magazynow fotograficznych.
Papierowych i elektronicznych.
Zero reakcji.
Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.
--
TA

Data: 2013-06-07 13:20:24
Autor: Andrzej Lawa
przygody fotograficzne z BORem i policja
W dniu 07.06.2013 03:11, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac
mnie do rzecznika BOR.

To się nazywa projekcja. Jesteś najwyraźniej kłamcą i oszustem skoro każdego odruchowo o to posądzasz - nawet jeśli ktoś bezinteresownie chce ci pomóc.

[ciach]

Zero reakcji.
Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.

Jak zaczynasz od obrażania "ooo, chyba mnie tutaj oszukują i żarty sobie robią" to nic dziwnego.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-06-10 01:08:15
Autor: Titus Atomicus
przygody fotograficzne z BORem i policja
In article <kosflp$ban$1@node2.news.atman.pl>,
 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:

W dniu 07.06.2013 03:11, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> No, tak - nie wiem czy kol. Andrzej Lawa mnie nie wkrecal wysylajac
> mnie do rzecznika BOR.

To się nazywa projekcja. Jesteś najwyraźniej kłamcą i oszustem skoro każdego odruchowo o to posądzasz - nawet jeśli ktoś bezinteresownie chce ci pomóc.

E, to sie nazywa projekcja.
W ktorym miejscu nazwalem cie klamca lub oszustem?
Jestes nadwrazliwy.

[ciach]

> Zero reakcji.
> Wyglada na to, ze nikogo to nie interesuje.

Jak zaczynasz od obrażania "ooo, chyba mnie tutaj oszukują i żarty sobie robią" to nic dziwnego.
Hm, jestes najwyrazniej nadwrazliwy.
:-(
--
TA

przygody fotograficzne z BORem i policja

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona