Data: 2011-05-25 19:46:44 | |
Autor: Bydlê | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
On 2011-05-25 18:09:16 +0200, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> said:
Grupo wszechwiedz±ca Czyli sprawa prosta - mamy winnego i po sprawie? Po zjechaniu na bok oglêdziny - na aucie ¿ony nic. Facet z samochodu z Trzeba by³o jechaæ prawid³owo. Niestety pertraktacje nic nie da³y, I tu wkracza co¶, co wynosi z domu ka¿dy doros³y - odpowiedzialno¶æ z swoje czyny. Zreszt± wina ¿ony, nie I to niby ma zas³ugiwaæ na jakie¶ specjalne traktowanie? Przecie¿ to _by³a_ jej wina... ;> Napisa³a mu I kul.
Oszczêd¼ sobie - my nie widzimy ani tamtego samochodu, ani zdjêæ. I co teraz? Nie teraz, a wtedy - czekanie na policjê. natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleæ nie mogê. To jednak czekanie na policjê. (albo niewje¿d¿anie innym w ich pojazdy) Czy Tak. Pokazaæ samochód Go¼dzikowej. Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±æ). -- Bydlê |
|
Data: 2011-05-25 20:11:43 | |
Autor: MZ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlê pisze:
Aha, trzeba.Po zjechaniu na bok oglêdziny - na aucie ¿ony nic. Facet z samochodu z I tu wkracza (ponownie) umiejêtno¶æ czytania ze zrozumieniem. Gdzie¶ wyczyta³e¶ ¿e próbowa³a uciekaæ, ¿e nie przyznawa³a siê? ¯ona chcia³a mu zap³aciæ, zw³aszcza ¿e "uszkodzenie" które wskaza³ by³o ¶mieszne. Potem sam stwierdzi³ ¿e "ze 300 z³ bêdzie" chocia¿ dla mnie to ¶mieszne, ale nawet te 300 by³a sk³onna mu daæ do ³apy byle TU w to nie mieszaæ. Jak siê zreszt± okaza³o bez sensu, bo zwy¿ka za nastêpny rok wyjdzie 100 z³. Mi nie chodzi zreszt± o t± zwy¿kê tylko o cwaniaka, który zestresowanej babce wmówi³ ¿e uszkodzi³a mu zderzak który wcze¶niej ju¿ by³ wielokrotnie poprzycierany. Zreszt± wina ¿ony, nie Ty tak masz od urodzenia czy pracowa³e¶ nad tym? Dlatego o tym pisze. Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucaæ, nieNatomiast gdy przyjecha³a i obejrza³em nasze auto na parkingu i zdjêcia o to chodzi w moim pytaniu do którego NIC póki co nie wnios³e¶ oprócz g³upawych komentarzy. Policja da³aby mandat, uderzenie z ty³u zwykle jest dla nich jednoznaczne. Ca³a sytuacja mia³a miejsce przed skrzy¿owaniem. Facet ruszy³, chcia³ przejechaæ i nagle siê rozmy¶li³ gwa³townie hamuj±c. Moja ¿ona nie zd±¿y³a, zdarza siê. Policja jednak nie wnika, zw³aszcza jak jej siê d.. zawraca wzywaj±c do b³ahostek. Aha. Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±æ).W celu? -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 18:58:58 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin MZ
Mi nie chodzi zresztą o tą zwyżkę tylko o cwaniaka, który zestresowanej Po pierwsze nie każdy codziennie ogląda swój zderzak. Niektórzy w ogóle go nie oglądają, pomijając taką sytuację, jak właśnie stłuczka. Po drugie nawet jeśli były tam inne rysy, to co z tego? Od "puknięcia" jakiś ślad na pewno pozostał, a lakieruje się i tak cały zderzak. Po trzecie skoro gość mówił o 300 zł (i jednocześnie nie chciał gotówki), to cwaniakiem raczej nie był, bo za 300 zł nie da się porządnie polakierować w Warszawie zderzaka, nie mówiąc o usunięciu jakiegoś wgniecenia. Nie kombinuj. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 00:11:59 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4ddd5172$0$2442$65785112news.neostrada.pl...
begin MZ Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia innymi drzwiami) wypłacił bez gadania 500, więc jak znam życie należało się 1000. I to nie w Warszawie. |
|
Data: 2011-05-26 01:16:56 | |
Autor: PiteR | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
na ** p.m.s ** Cavallino pisze tak:
Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia Moja ostatnia szkoda by³a w roku 2004 i wszystko odby³o siê szybko i sprawnie a ostatnio musia³em walczyæ jak Lef a¿ mi siê s³uchawka zagrza³a. Leon Likwidator juz nie siedzi za biurkiem bo mu biurko zakosili a kaciapê wydzier¿awili na solarium. Teraz sie dzwoni na infoliniê. Powinno byæ OC+OC za szkody na zdrowiu po kontakcie z ubezpieczeniem sprawcy ;) -- Piter vw golf mk2 1.3 '87 vw passat B5 1.6 '98 |
|
Data: 2011-05-25 21:11:22 | |
Autor: pm | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
?>>> Po zjechaniu na bok oglêdziny - na aucie ¿ony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera siê, na wgniecenie na zderzaku i rysê, na oko oko³o 15 cm 1. teoretycznie je¿eli mia³ choæ jedn± ryskê z przed zdarzenia to TU nie powinno wyp³aciæ mu odszkodowania (bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawa³ siê do naprawy) 2. mimo, ¿e o¶wiadczenie zosta³o napisane to i tak jeszcze raz trzeba bêdzie potwierdziæ fakty, czyli TU przy¶le ci li¶cik z opisem zdarzenia i bêdziesz musia³ (albo ¿ona) potwierdziæ. - tu mo¿esz sobie zaprotestowaæ, albo napisaæ ¿e by³o stare uszkodzenie. 3. daj facetowi ten prezent i niech sobie skasuje kaskê z TU, 100z³ za zwy¿ke z OC, bior±c pod uwagê ¿e twoja ¿ona spierniczy³a facetowi dzieñ to nie jest a¿ tak du¿o. Nie b±d¼ pies ogrodnika. |
|
Data: 2011-05-25 21:23:04 | |
Autor: MZ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 21:11, pm pisze:
2. mimo, ¿e o¶wiadczenie zosta³o napisane to i tak jeszcze raz trzebaPrzez telefon jej powiedzia³em, ¿e ma dok³adnie opisaæ wskazane uszkodzenie wraz z faktem ¿e by³y ju¿ inne i zrobiæ zdjêcia. Facet ponoæ siê zacz±³ bardzo krzywiæ jak zobaczy³ ¿e pisze o tych innych i fotografuje. Dlatego podejrzewam, ¿e szuka³ jelenia i mo¿liwe ¿e nawet teraz nie zg³osi tylko bêdzie je¼dziæ dalej i czekaæ na takiego co grzecznie napisze ¿e rozwali³ mu zderzak. To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z TU (prawdopodobnie przedstawicie handlowy, auto flotowe jednej z du¿ych firm, w leasingu). Patrz±c na fotki to faktycznie mo¿e byæ, ¿e go¶æ poobija³ siê (albo da³ poobijaæ) na parkingu a teraz szuka kogo¶ komu wci¶nie to w OC, ¿eby nie zg³aszaæ z firmowego AC. ¯eby to by³a faktycznie "szkoda" to nawet bym nie rusza³ tematu, ale wszystko wskazuje na to, ¿e po dzisiejszym nie by³o ¶ladu (zderzaki s± jednak elastyczne, a prêdko¶æ by³a minimalna), a go¶æ postanowi³ skorzystaæ z okazji. Wiêc co do tego kto komu spierniczy³ dzieñ to dyskutowa³bym, ale po co. -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 21:34:57 | |
Autor: pm | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
?>Dlatego podejrzewam, ¿e szuka³ jelenia i mo¿liwe ¿e nawet
teraz nie zg³osi tylko bêdzie je¼dziæ dalej i czekaæ na takiego co [...] To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z e... przeczysz sam sobie. we¼ wyluzuj, bo ju¿ chyba Ci siê pomyli³o kto komu w co wjecha³. gdyby nie ugoda to, ¿ona dosta³aby mandacik (i punkty), wnoszê ¿e lepiej by siê pewnie poczu³a ni¿ teraz , trac±c rzeczone 100z³ zni¿ki i jeszcze dziel±c zapa³kê na 4. |
|
Data: 2011-05-25 22:17:42 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin MZ
Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet A ja sądzę, że jesteście lekko bezczelni. Twoja żona wjechała mu w tył, narobiła mu kłopotu, stracił przez nią pewnie sporo czasu. Mimo wszystko nie wezwał policji, chociaż mógł, a wtedy skończyłoby się zapewne na 300 zł i 6 punktach karnych. A Wy w obliczu powyższego debatujecie nad tym, czy była tam wcześniej jakaś ryska, czy nie było. Jakie to ma właściwie znaczenie? Większość aut ma jakieś drobne uszkodzenia na zderzakach, wystarczy się dobrze przyjrzeć. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-25 21:50:12 | |
Autor: BrunoJ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
pm <xpm_zonk_@wp.pl> napisa³(a):
?>>> Po zjechaniu na bok oglêdziny - na aucie ¿ony nic. Facet z samochodu zBzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak najbardziej naprawiony z ubezpieczenia. conajwyzej - jesli sprawny gosc bedzie to wycenial dla ubezpieczalni to potraci czesc kasy, traktujac zderzak jako niepelno wartosciowy. Mi kiedys wyliczyli ze potraca 30% za male pekniecie (ostatecznie pokryli calosc, bo udalo sie zrobic taniej inne rzeczy). Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape a zderzaka nie naprawi i ze wyraznie wykorzystal naiwnosc malzonki. Coz, nauka na bledach... -- pozdr Bruno, Bydg Citroeny rozne -- |
|
Data: 2011-05-26 09:32:56 | |
Autor: PM | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
1. teoretycznie je¿eli mia³ choæ jedn± ryskê z przed zdarzenia to TU nie Bzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak mo¿e i jest to bzdura, ale piszê z autopsji. niedawno kto¶ mi w jecha³ w ty³. efekt: uszkodzony (lekko zderzak) i ma³e ryski na prawym b³otniku. sa dwie osobne kwestie: otó¿ - koszt zderzaka w wycenie to 50% ceny nowego bo "wspó³czynnik zuzycia" - czyli ¿e do 10letniego samochodu nie nalezy mi siê nowy zderzak tylko u¿ywka. Montaz i lakierowanie zderzaka normalnie. teraz kolej na b³otnik - Pan likwidator znalaz³ na nim ryskê, która jego zdaniem nie mog³a powstaæ podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdzi³ ¿e element kwalifikowa³ siê do naprawy wczesniej wiêc mi za to nie zap³ac±. pomijaj±c b³êdy wnioskowania - bo rysa mog³a powstac po zdarzeniu, to w sumie logiczne uzasadnienie. tymniemniej napisa³em odwo³anie i kasê dosta³em tak¿e za b³otnik. ubezpieczyciel to PZU Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape ajak wykorzysta³? gdyby specjalnie siê pod³o¿y³, z³o¶liwie przhamowa³.. no to jeszcze mo¿e ale tak? jak to siê zawsze szuka winy w innych a nie w sobie. |
|
Data: 2011-05-26 12:07:08 | |
Autor: BrunoJ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
PM <xpm@wp.pl> napisa³(a):
>> 1. teoretycznie je¿eli mia³ choæ jedn± ryskê z przed zdarzenia to TU nie teraz kolej na b³otnik - Pan likwidator znalaz³ na nim ryskê, która jego zdaniem nie mog³a powstaæ podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdzi³ ¿e element kwalifikowa³ siê do naprawy wczesniej wiêc mi za to nie zap³ac±.no wiec po pierwsze jakos te kase dostales, mimo ze wymagalo to dodatkowej faktygi. po drugie z opisu wynika ze powinni wyplacic ale (lobuzy) nie chcieli. A wczesniej bylo napisane ze jesli jest ryska to sie nie nalezy. Troche niekonsekwentie. Jesli juz - gdy byla ryska nalezy sie spodziewac ze ubezpieczyciel bedzie kombinowal. jesli nic sie nie stalo to nie trzeba szukac winnych. Jesli gosc mial wgniecenie czy rysy wczesniej to zwyczajnie naciagal, mogl uczciwie powiedziec, ze spoko, to stare, nic sie nie stalo. No ale latwa kasa, krojenie rodaka to sport narodowy u nas... -- pozdr Bruno, bydg Citroeny rozne -- |
|
Data: 2011-05-25 22:33:28 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin pm
1. teoretycznie jeżeli miał choć jedną ryskę z przed zdarzenia to TU nie Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niż przed szkodą. Połowy zderzaka nie da się naprawić, więc musi naprawić cały. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 09:39:16 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niżopisałem wyzej co i jak ale: skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy zderzaka nie da się naprawić" wiec poprzednie małe uszkodzenie kwalifikowało przykładowy zderzak (u mnie błotnik) do całkowitego lakierowania a wiec konsekwentnie: ubezpieczyciel nie naprawiając (nie finansując naprawy) elementu pozostawi go w stanie niegorszym niż przed wypadkiem, czyli kwalifikujacym się do lakierowania. i co Ty na to? |
|
Data: 2011-05-26 08:12:20 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy To jest naprawdę proste, spróbuj zrozumieć. Skoro na zderzaku powstało dodatkowe uszkodzenie, to ubezpieczyciel ma obowiązek je naprawić. W jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie NIE GORSZYM niż wcześniej. Zderzak, który miał jedno uszkodzenie, a teraz ma dwa JEST W STANIE GORSZYM. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 10:33:10 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
słuchaj przedstawiłem przykład z życia, wysnułem logiczy dowód na sens takiego postępowania a Ty ze swojej strony co? Skoro na zderzaku powstało^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ a jestes pewien? czy tak gdybasz na czuja? W jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie Wiesz, odczucia co do tej sprawy mam podobne jak Ty, ale spróbujmy trzymać sie zasad logiki. co to jest gorszy stan? zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak w stanie gorszym+koszt_naprawy2 skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2 to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym |
|
Data: 2011-05-26 08:47:02 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
co to jest gorszy stan? Zrozum, ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM niż przed szkodą. Dodatkowe uszkodzenie to jest stan ewidentnie gorszy. Skoro ubezpieczyciel nie potrafi naprawić tylko tego jednego uszkodzenia, to musi wymienić cały zderzak. Nigdzie nie jest powiedziane, że auto nie może być w stanie lepszym niż przed szkoda. Ma nie być w stanie NIE GORSZYM. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 11:24:10 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
co to jest gorszy stan? pomóż mi w tym najlepiej jakimś dowodem logicznym, albo wykaz bład w rozumowaniu. samo pisanie "zrozum" nie wystarczy ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? dla mniej bystrych. masz zardzewiały przegnity błotnik ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoś na skuterku. i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik? to takie ekstremum żebys tym razem Ty zrozumiał. |
|
Data: 2011-05-26 09:31:26 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? Aż zrozumiesz. dla mniej bystrych. Może usunąć samą rysę, jeśli potrafi. Jego problem w jaki sposób zlikwiduje szkodę, ale ma obowiązek to zrobić, bo na tym polega ubezpieczenie. Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 11:40:13 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
tu idzie o brak argumentów i dowodów z twojej strony (może chociaz cyctat z jakiegos OWU czy cóś)i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? żeby ci było łatwiej zaneguj już wyprowadzony dowód: zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak w stanie gorszym+koszt_naprawy2 skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2 to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym i po sprawie. tzn nie odnies się jeszcze do przykładu ekstremalnego Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy. ale nie musi? |
|
Data: 2011-05-26 09:49:31 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy? Koszt nie ma w tym kontekście żadnego związku ze stanem. Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to stan się pogorszył. Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie nie gorszy niż wcześniej. Jak to zrobi, to jego sprawa. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 13:32:25 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak tak, tytlko czekam na jakiś dowód, albo definicję. Koszt nie ma w tym kontekście ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie wypłacając nic doprowadził twoja własność do stanu przed szkodą. pewnie lepiej byś sie poczuł jakbyś dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka do stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł." Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy sprawa będzie jasna. aby ci pomóc - zastanów się czmu TU finansuje np. polerowania 1 rysy. Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie nie pisz juz wiecej tego samego, mogę sobie 500 razy przeczytac twoje poprzednie posty. |
|
Data: 2011-05-26 13:37:07 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Koszt nie ma w tym kontekście Czyim zdaniem? Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. Życzę powodzenia. |
|
Data: 2011-05-26 13:53:19 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Koszt nie ma w tym kontekście jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy 0 to przykład ekstremalny, taki żebys zrozumiał. Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie obczajasz?. |
|
Data: 2011-05-26 14:03:36 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. Wykazałem tylko podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu. zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować Musisz - wtedy od razu będziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartość. Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojęcia. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie Jako że nie jesteś w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartość jest wyższa niż 0 zł. Rynkowa i faktyczna też. |
|
Data: 2011-05-26 14:30:28 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Wykazałem tylko podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu. zdawało Ci się nic nie wykazałeś. zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiś argument?. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie ziew. to że przykład 0 zł to był przykład żeby coś uwypuklic to długo będę musiał powtarzac? może być zero, moze być1000zł może być milion za błotnik, bez znaczenia. ubezpieczyciel ewentualnie odkupuje ci "100% sprawną powłokę lakierniczą" a ty takiej nie posiadałeś (w przykładzie). toja była sprawna w 0% bo ma stan binarny albo jest ok albo nie. |
|
Data: 2011-05-26 14:35:02 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować Bo Tobie się wycena rzeczoznawcy (który jednak z reguły wycenia na więcej niż 0) nie podoba i twierdzisz, że wiesz lepiej, że wartość jest 0.
Uwypukliłeś. To że nie masz pojęcia o czym gadasz.
Niech sobie wykupuje co chce - to jego problem a nie poszkodowanego. Ma wypłacić równowartość szkody. Nigdy nie będzie ona równa 0, jeśli są ślady po kolizji. |
|
Data: 2011-05-26 14:53:44 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
dobra na początek skup się na czytaniu po kolei i ze zrozumieniem.a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiś argument?. ja miałem taki przypadek wrzeczywistości. z tymże ja zajmowałem pozycję taką jak ty teraz, a likwidator szkód taką jak obecnie. udało mi się uzyskac odszkodowanie bo, zakwestionowałem stwierdzenie że uszkodzenie lakieru istniało przed szkodą. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie puste słowa, tak to sobie mozesz pierniczyć do woli. Ma wypłacić równowartość szkody. udowodnij: wyceń 1 ryskę i róznice w cenie między dwoma dotarło? |
|
Data: 2011-05-26 15:39:08 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
ja miałem taki przypadek wrzeczywistości. Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. Dopiero jak biegły sądowy stwierdzi, że szkoda której ślady są widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz. Ma wypłacić równowartość szkody. Nie będę nic wyceniał, od tego są biegli. Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realną szkodę wycenić na 0, tak jak Ty byś chciał. |
|
Data: 2011-05-26 16:07:25 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. oki nadal nie wyszedłeś poza stwierdzenie "mi się należy" weź udowodnij jakoś logicznie albo prawnie. Ma wypłacić równowartość szkody. uhum a likwidator szkód jest biegłym czy nie? Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realną szkodę wycenić na 0, tak jak Ty byś chciał. taaak baaaaaaaadzo bym chciał weź jak już musisz to wkładaj w usta co innego i komu innemu. |
|
Data: 2011-05-26 16:12:23 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlnca$rmd$1mx1.internetia.pl...
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. To co mi się należy to udowadniam. Ubezpieczycielowi w sądzie. Od Ciebie nic nie chcę, więc nie bardzo wiem co miałbym Ci udowadniać. BTW: Jak nie wiesz jak się odbywa wycena szkody, w której nie jest uwzględniony ubezpieczyciel, to się po prostu zapytaj, podpowiem. Nie będę nic wyceniał, od tego są biegli. Nie. Jest pracownikiem ubezpieczyciela, którego jedynym zadaniem jest zaniżanie odszkodowań.
Przeczytaj co napisałeś w tym wątku i jeśli chodziło Ci o coś innego, to napisz to jeszcze raz. |
|
Data: 2011-05-27 10:42:29 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest A sam nie umiesz? Twoim zdaniem mogę pójść z gwoździem w miasto i rysować po każdym aucie na elementach, gdzie znajdę jakąś ryskę? Według Twojej teorii jest to zgodne z prawem i nie poniosę żadnej odpowiedzialności. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-28 12:44:31 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>>> Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest
wygodna, więc to żaden argument. ja stoję po drugiej stronie w dyskusji więc staram się wykazać to co chcę. Twoim zdaniem mogę pójść z gwoździem w miasto i rysować No w końcu jakaś ciekawa argumentacja. Więc możesz, ale nie radzę. Według Twojej jeżeli sąd uzna że nie pogorszyłeś stanu tego elementu to nie poniesiesz. poszkodowany musi udowodnić że coś stracił. zamiast rysować gwoździem, idź znajdź samochód z wybita szybą i wybij ją jeszcze raz. |
|
Data: 2011-05-27 10:36:11 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie Po pierwsze porysowany błotnik czy zderzak nie ma wartości "zero". Sprawdź na Allegro. Po drugie ubezpieczyciel ma wypłacić odszkodowanie pozwalające doprowadzić auto do stanu nie gorszego, niż przed szkodą, co nie musi mieć bezpośredniego związku z rynkową wartością jakiegoś elementu. W aucie są części, których w praktyce nie da się sprzedać osobno (nie ma na nie popytu, czyli mają wartość "zero"), są też takie, których odsprzedawać nie wolno. Czyli co, zgodnie z Twoją głupawą teorią tych części w ogóle nie trzeba naprawiać? ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy Skoro jest dodatkowa rysa, to stan jest gorszy, bo każda rysa to dodatkowe uszkodzenie. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-28 12:12:28 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>> ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie
wypłacając nic doprowadził twoja własność do stanu przed szkodą. pewnie zgoda, fajny wywód tylko nie na temat. 0 (zerową) wartość to ma uszkodzony lakier na istniejącym w samochodzie błotniku/zderzaku (w każdym razie elemencie którego się nie wymienia, i o tym od początku piszę. W aucie są części, których w praktyce nie da się sprzedać osobno (nie ma po pierwsze to nie teoria tylko przykład z życia po dwa "głupawa teoria" to będzie jak wykażesz jakiś błąd logiczny po trzy znowu nie na temat interesuje mnie cena zakupu części (lub odtworzenia stanu sprzed), a nie sprzedaży ktoś tu już pytałok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy czy malujesz cały element czy każdą ryskę. podobnie nie możesz być martwy w połowie. Wiadomo że każdy woli mieć 1 rysę niż 2 albo boczną szybę pękniętą niż wybitą Czyli uznaję, że samochód z jedną rysą jest obiektywnie więcej wart niż z wieloma, tym niemniej jeżeli masz zamiar go polakierować to kolejne rysy nic nie wnoszą. |
|
Data: 2011-05-26 11:33:35 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
W dniu 2011-05-26 11:24, PM pisze:
To nie ekstremum tylko b. często spotykane zachowanie pt. "zrobić sobie remont z cudzego OC". W praktyce ubezpieczyciel wymieni i polakieruje błotnik, a raczej skończy się na wzięciu gotówki. W każdym mieście są takie ronda (najczęściej), na których kręcą się tacy właśnie amatorzy taniego remontu czekając na kogoś kto im przywali. Znałem nawet kiedyś takiego typa na moim poprzednim osiedlu który żył z takich akcji (stłuczka z czyjejś winy, rozliczenie gotówkowe z TU do kieszeni, podklepać i podmalować i powrót "do pracy"). -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 12:39:08 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania szkód u kogoś. Niezależnie od tego czym ten ktoś jeździ i w jakim stanie.
Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. |
|
Data: 2011-05-26 14:04:41 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] nie jesteś zbyt bystry w sledzeniu wątku - ja do bezkarności się nie odnosiłem ale parafrazując Twoje stwierdzenie: nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, przed zdarzeniem). czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu porysowany bardziej - 0 kasy. przed, był porysowany a po porysowany i wgnieciony = wymiana+lakierowanie = kasa.
no to się zgadzamy 0zł. skoro lakier ma stan zero-jedynkowy, a takiego odszkodowania się domagacie ;-)) |
|
Data: 2011-05-26 13:15:56 | |
Autor: to | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu Podaj podstawę prawną tego bzdurnego stwierdzenia. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 16:18:06 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
może to dotrze bardziej:czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu "samochód był spalony przed ponownym podpaleniem - zero kasy" już? zaskoczyłeś? odszkodowanie to wyrównanie szkód, tylko, nic ponad to. |
|
Data: 2011-05-26 16:23:59 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlo0b$uvc$1mx1.internetia.pl...
Zero analogii. |
|
Data: 2011-05-26 18:10:37 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>> może to dotrze bardziej:
no tak"samochód był spalony to zamyka dyskusję idź robić kwietniki z opon. |
|
Data: 2011-05-26 19:00:43 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "pm" <xpm_zonk_@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlu22$8cg$1news.net.icm.edu.pl...
no takmoże to dotrze bardziej: Ona była zamknięta od samego początku, a Ty od samego początku bredzisz. |
|
Data: 2011-05-26 14:13:20 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, przed zdarzeniem). Bezzasadnej nie ma, jest tylko zasadna, tzn. taka która wyrówna mu straty. To że Tobie się coś wydaje, nijak nie oznacza, że Twoje wydawanie się jest zasadne. Zniszczone w 100% jest coś, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartość mniejszą lub większą posiada. Zwłaszcza jeśli jest zamontowane na samochodzie i służy do celu dla którego zostało wykonane. Podam Ci przykład z życia - 2 lata temu zdjąłem z alu felg niby zużyte opony. Też mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, albo i jeszcze mniej. Chciałem nawet kwietniki z nich zrobić po pomalowaniu, ale kuzyn stwierdził że on na nich będzie jeździł do końca, bo jego są gorsze. Felgi leżą sobie od 2 lat w garażu. A teraz mam problem - kupiłem auto z felgami które trzeba pomalować, ale żeby to zrobić potrzebowałbym drugiego kompletu kół, na których mógłbym auto postawić na czas malowania, felgi mam, ale opon nie. Pytałem nawet gumiarzy o używane opony i okazuje się że za takie które wyrzuciłem musiałbym zapłacić z 50 zł za sztukę, czyli 200 zł w sumie !!!! Czyli mimo, że mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coś warte. Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. Nie dyskutujemy o wartości Twoich przemyśleń, tylko rzeczy materialnych. |
|
Data: 2011-05-26 15:03:49 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, brawo! zbliżamy się do konsensusu Zniszczone w 100% jest coś, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartość mniejszą lub większą posiada.[bla bla bla] Czyli mimo, że mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coś warte. ja pierdolę, a gdybym miał córeczkę to czy ona lubiłaby kluseczki???? Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. a to juz wiem dlaczego nic nie kapujesz dyskutujemy o róznych sprawach, a Ty nawet nie wiesz o czym. dotychczas usłyszałem Twoje przemyslenia o wartosci rzeczy - słuszne poniekąd tylko że rozpatrujemy kwestię wyceny szkody przez TU - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem ale nie o oponach i kuzynie |
|
Data: 2011-05-26 15:42:16 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
tylko że rozpatrujemy kwestię wyceny szkody przez TU Nie - Ty dyskutujesz o swoich wyobrażeniach o zerowych szkodach. - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem A co mnie obchodzi wycena przez TU? Ona nie ma NIC wspólnego ze stanem faktycznym zazwyczaj. Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właśnie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sądowego, o 100% różniąca się od wyceny PTU. Rozprawa w poniedziałek. Mogę podać adres sądu, jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU. |
|
Data: 2011-05-26 16:14:06 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:4dde58b7$0$2493$65785112news.neostrada.pl... Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news: nic nie kapujesz - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem no to nie wysilaj się już, nie to nie. Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właśnie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sądowego, o 100% różniąca się od wyceny PTU. no to czekam, pokaż uzasadnienie i zobaczymy czy to wogóle ma jakiś związek z rozpatrywanym przykładem. Jak nie, to nic nie pokazuj bo po co mi znowu jakies opony i kwietniki. Zachowujesz sie jakbym Ci chciał kasę zabrać, nie ja tylko chcę wykazac że przyjęte przez TU założenie ma jakiś logiczne podstawy. |
|
Data: 2011-05-26 16:23:32 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Mogę podać adres sądu, jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU. Mogę Ci adres sądu podać i sam możesz sobie iść zobaczyć i poszerzyć swoją wiedzę. Nauka kosztuje, więc nie bardzo widzę powód dla których Twoja nauka ma się odbywać na mój koszt. Co najwyżej jak grzecznie poprosisz, to zacytuję wyrok. i zobaczymy czy to wogóle ma jakiś związek z rozpatrywanym przykładem. No tak - analogii nie zrozumiałeś raz, to pewnie nie zrozumiesz i drugi. |
|
Data: 2011-05-26 16:53:50 | |
Autor: DoQ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 26-05-2011 16:14, PM pisze:
no to czekam, poka¿ uzasadnienie Bredzisz i nie wiedzieæ czemu brniesz w to jeszcze bardziej. Pó³ roku temu facet cofaj±c samochodem uderzy³ w moje prawe drzwi, w efekcie wgniót³ drzwi i zniszczy³ listwê ochronn±. Rzeczoznawca wyceni³ szkodê na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, za³o¿yli now± listwê i wycieniowali bok samochodu. Przed szkod± prawy b³otnik by³ lekko zarysowany, a listwa mia³a urwan± spinkê - wiêc si³± rzeczy obie "usterki" zosta³y naprawione. Ciekawe jak sobie wyobra¿asz inn± formê naprawy? Mia³em partycypowaæ w kosztach czy je¼dziæ odcieniowym kameleonem? Pozdrawiam Pawe³ |
|
Data: 2011-05-26 18:09:35 | |
Autor: pm | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
?
Pó³ roku temu facet cofaj±c samochodem uderzy³ w moje prawe drzwi, w efekcie wgniót³ drzwi i zniszczy³ listwê ochronn±.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ mia³e¶ wcze¶niej wgniecione drzwi? Rzeczoznawca wyceni³ szkodê na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, za³o¿yli now± listwê i wycieniowali bok samochodu. Przed szkod± prawy b³otnik by³ lekko zarysowany, co¶ siê dzia³o z tym b³otnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj a listwa mia³a urwan± spinkê - wiêc si³± rzeczy obie "usterki" zosta³y naprawione. nie wiem czy zezna³e¶ likwidatorowi (w±tpiê), ¿e listwa by³a uszkodzona wcze¶niej ponadto naprawienie, a ujêcie w kosztorysie to 2 ró¿ne rzeczy. dodatkowo podej¶cie likwidatora tez mo¿e byæ ludzkie lub upierdliwe. Ciekawe jak sobie wyobra¿asz inn± formê naprawy? Mia³em partycypowaæ w kosztach czy je¼dziæ odcieniowym kameleonem?widzisz takie pytanie pojawiaj± siê, jak siê zabiera g³os na koñcu i nie ca³kiem na temat. |
|
Data: 2011-05-26 18:52:03 | |
Autor: DoQ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 26-05-2011 18:09, pm pisze:
? Nie, ale listwa mia³a wyrwan± spinkê. Rzeczoznawca wyceni³ szkodê na 3500PLN - naprawili i polakierowalico¶ siê dzia³o z tym b³otnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj Nie, przecie¿ napisa³em co siê sta³o. a listwa mia³a urwan± spinkê - wiêc si³± rzeczy obie "usterki" zosta³ynie wiem czy zezna³e¶ likwidatorowi (w±tpiê), ¿e listwa by³a uszkodzona Likwidator ma doprowadziæ samochód do stanu przed szkod±. Nawet je¶li by³y jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalowaæ ca³o¶æ - nikt nie bêdzie robi³ korekt pêdzlem. Ciekawe jak sobie wyobra¿asz inn± formê naprawy? Mia³em partycypowaæ wwidzisz takie pytanie pojawiaj± siê, jak siê zabiera g³os na koñcu i nie Za to spalony samochód to wybitnie "mocny" argument. Pozdrawiam Pawe³ |
|
Data: 2011-05-26 21:54:38 | |
Autor: pm | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
?
Nie, ale listwa mia³a wyrwan± spinkê.Pó³ roku temu facet cofaj±c samochodem uderzy³ w moje prawe drzwi, w^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ no dobrze, rozumiem ¿e w kosztorysie likwidator umie¶ci³ pozycjê "porysowany b³otnik" ciekawe na jakiej podstawie? czemu nie zafundowa³ Ci malowania jeszcze czego¶ innego, ot tak z dobrej woli, przy okazji? ponadto naprawienie, a ujêcie w kosztorysie to 2 ró¿ne rzeczy. czê¶æ wypowiedzi prawdziwa... Nawet je¶li by³y jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalowaæ ca³o¶æ - nikt nie bêdzie robi³ korekt pêdzlem. ...a czê¶æ naci±gana. streszczê za³o¿enie s± elementy w samochodzie które maj± stan 0/1 -> nieuszkodzone/uszkodzone czyli np. lakier na 1 elemencie mo¿e byæ: 0 - nieuszkodzony 1 - uszkodzony je¼dzi³e¶ z lakierem w stanie 1, kto¶ Ciê przerysowa³ i jaki masz stan lakieru? tak - 1 chcesz uzyskaæ stan sprzed zdarzenia? ³atwiej bêdzie to sobie wyobraziæ jak zamiast lakieru podstawimy np. st³uczony reflektor a co Ci siê w tym przyk³adzie nie podoba?Ciekawe jak sobie wyobra¿asz inn± formê naprawy? Mia³em partycypowaæ wwidzisz takie pytanie pojawiaj± siê, jak siê zabiera g³os na koñcu i nie to tylko taka zabawa logiczna. to ¿e w 99% naprawia siê hurtem i przy okazji stare sprawy, to ja wiem i OK nie mam nic przeciwko. Rozmawiamy o teoretycznym wypadku upierdliwego likwidatora i zak³adamy, ¿e nie bêdziesz ¶ciemnia³ ¿e uszkodzenia (takiego 0/1 elementu) nie by³o przed zdarzeniem. Przypominam, ¿e w moim (realnym) wypadku likwidator przyj±³ w³a¶nie takie za³o¿enie, po odwo³aniu naprawili wszystko. Zak³adam, ¿e jego za³o¿enie nie wziê³o siê ca³kiem z powietrza. |
|
Data: 2011-05-26 09:52:00 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
W dniu 2011-05-26 09:39, PM pisze:
Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niżopisałem wyzej co i jak Panowie, mówimy o stanie jak na fotce (czerwona strzałka to to rzekome uszkodzenie, dolna rysa): http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/ Żeby złapać skalę to obok widać jeden z czujników parkowania. Kurz został starty do zrobienia zdjęcia, wcześniej cały zderzak był zakurzony. Przespałem się z tym i chyba po prostu machnę ręką, niech ma. Szkoda nerwów. Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takim przypadku (pomijam że wzywanie do dupereli nie ma sensu i nic dziwnego że nie chcą przyjeżdżać). Czy jeśli nie ma uszkodzeń lub są właśnie takie dyskusyjne i powiedzmy że w trakcie interwencji zostaną zakwestionowane to policja wypisuje mandat? -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 10:01:57 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takimoczywiście kazde zetknięcie pojazdów to już będzie kolizja w tej kwestii tez mam doświadczenie (żona ma) zima, droga osiedlowa, mocno zwężona przez zwały śniegu na poboczu zona dojeżdza do skrzyżowania a z przeciwnej strony jedzie BMW X5 logicznei myśląc trzeba by się minąć na skrzyzowaniu (bo szerzej) niestety X5 wciska się w ulice z której wjyjeżdza zona i lusterko przesuwa się bo boku BMW. kierowca z BMW wyskakuje i oczywiście zaczyna straszenie i naciąganie na kasę. wzywa policję policja przyjeżdza stwierdza, że na tej drodze oba samochody nie mogły się zmieścic no i jedyne co moze zaproponowac to mandat dla kazdego z kierowców ;-) (pojechaliby bez karania ale kierowca BMW nalegał ze koniecznie musza coś zrobić). uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazującym starł kurz z błotnika na długości 1m. moje lusterko tez nie uszkodzone. cała afera rozpętna przez pieniacza z BMW. |
|
Data: 2011-05-26 10:55:17 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
oczywiście<cut> uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazującym starł kurz z błotnika na długości 1m. Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ nieuszkodzone!;-) A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika... -- Dman-666 6A13 z bombom LPG, Stolec |
|
Data: 2011-05-26 11:16:13 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
oczywiście<cut> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało się doczytac? ;-) A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...spróbuj to sam roztrzygnąc. napisałem że droga miała szerokość < niż BMW+mój samochód wiec kto w kogo wjechał? wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już. gdyby zona się zatrzymała to byłaby bezsporna wina BMW. choc dywagujac dlaej skoro szerokośc BMW>niż mojego samochodu to raczej BMW było poza osią. |
|
Data: 2011-05-26 11:48:54 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ napisales "jakby"... Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie nastepujaco w zaleznosci od tego czy jestes dmuchanym czy Ciebie dmuchaja: -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w nastepstwie eksperymentu drogowego -"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego obiektu > A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie. wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już. A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam podobne "niemanie winy". -- Dman-666 6A13 z bombom LPG, Stolec |
|
Data: 2011-05-26 13:22:27 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ "jakbym" - tak napisałem. Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie Przepraszam, ale to jakiś bełkot.. > A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie. czego nie nakreśliłem? może masz skopany czytnik który nie watkuje odpowiednio? wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już. z naszej strony odmowa przyjęcia mandatu a nastepnie odwołanie od wyroku sadu z powołaniem się na odpowiedni zapis prawa o ruchu drogowym czyli mniej wiecej że, ...żona podjęła wszelkie mozliwe sposoby unikniecia kolizji ale nie udało się bo była za wąska droga...itp itd. sprawa umożona. |
|
Data: 2011-05-26 13:50:12 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
> -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w Zazwyczaj poszkodowany i sprawca przedstawiaja zupenie odmienne zakresy szkod. Troche jak z prawem Kalego... >> wina obopĂłlna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i juĹĽ. OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu? -- Dman-666 |
|
Data: 2011-05-26 14:12:29 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu?nie pamiętam, jakieś 2mies moze 1. |
|
Data: 2011-05-26 10:06:31 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
Przespałem się z tym i chyba po prostu machnę ręką, niech ma. Szkoda Oczywiście, przecież karalny jest sam fakt spowodowania kolizji, a nie rozmiar uszkodzeń w jej wyniku. |
|
Data: 2011-05-25 22:25:52 | |
Autor: Bydlê | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
On 2011-05-25 20:11:43 +0200, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> said:
W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlê pisze: I zauwa¿, ¿e to rozwi±zuje wszelkie problemy. Powsta³e w³a¶nie przez jazdê nieprawid³ow±. Co dalej? To trudno wyt³umaczyæ pokoleniu wychowanym na komputerowych grach (trzy ¿ycia, kody do nie¶miertelno¶æi itp.), ale spróbujê: dalej nastêpuje odpowiedzialno¶æ za czyny. Czasem wystarczy przeprosiæ, czasem naprawiæ szkodê, czasem zado¶æuczyniæ, a czasem (ale to ju¿ coraz rzadsze) ¿yæ z odium... I tu wkracza (ponownie) umiejêtno¶æ czytania ze zrozumieniem. To raczej ty masz z tym problemy - doskonale wiem, co napisa³em i dlaczego. Stuknê³a w cudzy pojazd i trzeba ponie¶æ konsekwencje swojego czynu. Gdzie¶ Ty masz naprawdê spore problemy - gdzie, wg ciebie, napisa³em, ¿e ucieka³a? ;>>> ¯ona chcia³a mu Dysponowa³a kosztorysem naprawy? Kul... , zw³aszcza ¿e "uszkodzenie" które wskaza³ by³o ¶mieszne. To ty tak twierdzisz, bo nie twoje auto uszkodzono. My - jak wspomina³em - nie widzieli¶my ani jednego, a ni drugiego pojazdu. Ani przed, ani po zdarzeniu... ;> Potem Jeszcze lepiej. Przemy¶l to dok³adnie... Mi nie chodzi zreszt± o t± zwy¿kê tylko o cwaniaka Cwaniak specjanie i z³o¶liwie stan±³ na drodze samochodu, który prowadzi³a twoja ¿ona? Co za ¶winia... , który zestresowanej Ty tak twierdzisz. My (chyba wspomina³em?) nie mamy pojêcia o czym piszesz, bo nie widzieli¶my tych pojazdów...
Nie, mam to na skutek procesu kszta³cenia. To, ¿e synapsy u mnie robi± tylo u³atwi³o ten proces, ale go nie zast±pi³o. Ale je¶³i chcesz, napisz jaka to bohaterska postawa by³a. W koñcu nikt tego nie zweryfikuje... Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucaæ Skoro tak twierdzisz...
Pytasz jak byæ odpowiedzialnym i odpowiadaæ za swoje czyny? Nie teraz, a wtedy - czekanie na policjê.Policja da³aby mandat, uderzenie z ty³u zwykle jest dla nich Cieszê siê, ¿e jednak to zaakceptowa³e¶. Aha. Twierdzisz, ¿e ¶lady dowodz±, i¿ niemo¿liwe by³o uszkodzenie tamtego pojazdu. To teraz zgadnij jak chcesz przekonaæ sêdziego, ¿e masz racjê. Poprosisz o zeznanie Go¼dzikowej, czy rzeczoznawcy? ;>>> -- Bydlê |
|
Data: 2011-05-25 22:59:41 | |
Autor: MZ | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 22:25, Bydlê pisze:
W zasadzie to nie zamierzam dalej prowadziæ z tob± dyskusji, ale (g³ównie dla innych z tego w±tku, mo¿esz siê ju¿ nie fatygowaæ z kolejnym b³yskotliwym komentarzem) wklejam jedno ze zdjêæ zderzaka poszkodowanego, dla zilustrowania moich w±tpliwo¶ci. Strza³k± jest zaznaczone rzekome uszkodzenie spowodowane tym dzisiejszym stukniêciem (ta mniejsza ryska, tej du¿ej powy¿ej ani pozosta³ych nie próbowa³ sugerowaæ) http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/ -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 03:59:52 | |
Autor: freddiPL | |
pukniêcie - próba naci±gactwa? | |
Nie badz nieuzyty.Wina ¿ony a to czy byly jakies inne uszkodzenia nie
powinno cie obchodzic. Gdyby to ty mialbys jakas inna ryske i w cebie by wjechali to powiedzial bys ubezpieczycielowi zeby wyplacili ci polowe bo druga polowe pokrywasz z wlasnej kieszeni poniewaz ryska nie powstala z winy sprawcy ?! Jak kalego uderza to niedobrze,jak kali uderzy to dobrze. Znizke tracisz taka sama niezaleznie a gosciu i tak ma malowany zderzak niezaleznie czy byly inne uszkodzenia czy nie
|
|