Data: 2011-05-25 18:09:16 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
Grupo wszechwiedz±ca
padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]). DC, korek, podjeżdżanie i bum, a wła¶ciwie puk, w tył poprzedzaj±cego auta. Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyn± alternatyw± było wezwanie policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie odległo¶ci" itd i godzina albo lepiej czekania. Zreszt± wina żony, nie neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu o¶wiadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia". Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasuj± mi do zrobionych teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć ramka od rejestracji (ni± uderzyła, dopiero ruszaj±c więc na minimalnej prędko¶ci) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakie¶ mini wgniecenie które podobno wła¶nie teraz się stało. Jednak na fotce wszystko wygl±da na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam wcze¶niej (nie było ¶ladów ¶wieżego przytarcia). I co teraz? O¶wiadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale jako¶ przeboleję) natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę. Czy można co¶ z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jako¶ zwrócić uwagę rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te uszkodzenia, zanim go¶ć z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygl±da procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy, więc nie wiem, czy się TU jako¶ kontaktuje ze sprawc±, czy wszystko idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że wła¶nie 10% zniżki poszło w.. sobie i koniec pie¶ni. Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct. -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 18:27:01 | |
Autor: marjan | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 18:09, MZ pisze:
Grupo wszechwiedz±ca ;) padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]). [...] Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia [...] idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że wła¶nie 10% zniżki poszło W większo¶ci (wszystkich) znanych mi firmach ubezpieczeniowych zwyżka na OC nie ma żadnego zwi±zku z wysoko¶ci± odszkodowania. Zakładaj±c, że jakakolwiek szkoda na samochodzie poszkodowanego została wyrz±dzona, to czy to jest mała ryska, czy skasowane pół samochodu, ubezpieczyciel zrobi jedn± zwyżkę i tyle. Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct. Dla AutoCasco w Liberty Direct każda jedna szkoda to + 2 klasy (czyli + 20%) w przyszłym roku ubezpieczenia. Nie wiem czy tak samo jest dla OC. Oczywi¶cie próba wci±gnięcia starej, większej szkody pod niewielk±, wyrz±dzon± przez Twoj± żonę jest chamstwem, ale zakładaj±c że i tak wchodzi w grę wypłata odszkodowania to nie ma znaczenia (dla Ciebie) czy z ubezpieczenia wypłac± 500 zł, czy 5000 zł. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz (e-mail bez cyferek) |
|
Data: 2011-05-25 18:50:05 | |
Autor: =Marcos= | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
O¶wiadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale A to takie 100% cwaniactwo? Bo jak kto¶ jest w firmie, gdzie jest trochę aut i nie ma swojego "stałego", to naprawdę nie wie, ani w ogóle nie interesuje się jakie auto ma uszkodzenia. Więc jak jest puknięcie i zauważa co¶ w okolicy mniej więcej puknięcia, to woli dmuchać na zimne, niż potem mieć potr±cone z wypłaty... -- Marcos marek [AT] microstock . pl http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży |
|
Data: 2011-05-25 18:53:52 | |
Autor: mdrok | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
MZ <mcold0[wyt]@poczta.onet.pl> napisał(a):
Grupo wszechwiedz±ca Samochód z przodu to biały kombi focus a winowajca to sejczento? :) Je¶li tak to jechałem dzisiaj za Twoj± żon± i lepiej żeby patrzyła przed siebie a nie w lusterko wsteczne jak skręca na skrzyżowaniu :)). Huku trochę było. Pozdrawiam, MD -- |
|
Data: 2011-05-25 21:12:25 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 20:53, mdrok pisze:
Samochód z przodu to biały kombi focus a winowajca to sejczento? :)Nie. Akcja po 16 koło Dworca Wilenskiego. Corolla w Vecrę. Je¶li tak to jechałem dzisiaj za Twoj± żon± i lepiej żeby patrzyła przed Pewnie kto¶ się naczytał o tych motocyklach co s± wszędzie:] -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 19:46:44 | |
Autor: Bydlę | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
On 2011-05-25 18:09:16 +0200, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> said:
Grupo wszechwiedz±ca Czyli sprawa prosta - mamy winnego i po sprawie? Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z Trzeba było jechać prawidłowo. Niestety pertraktacje nic nie dały, I tu wkracza co¶, co wynosi z domu każdy dorosły - odpowiedzialno¶ć z swoje czyny. Zreszt± wina żony, nie I to niby ma zasługiwać na jakie¶ specjalne traktowanie? Przecież to _była_ jej wina... ;> Napisała mu I kul.
OszczędĽ sobie - my nie widzimy ani tamtego samochodu, ani zdjęć. I co teraz? Nie teraz, a wtedy - czekanie na policję. natomiast cwaniactwa jako¶ przeboleć nie mogę. To jednak czekanie na policję. (albo niewjeżdżanie innym w ich pojazdy) Czy Tak. Pokazać samochód GoĽdzikowej. Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±ć). -- Bydlę |
|
Data: 2011-05-25 20:11:43 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlę pisze:
Aha, trzeba.Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z I tu wkracza (ponownie) umiejętno¶ć czytania ze zrozumieniem. Gdzie¶ wyczytałe¶ że próbowała uciekać, że nie przyznawała się? Żona chciała mu zapłacić, zwłaszcza że "uszkodzenie" które wskazał było ¶mieszne. Potem sam stwierdził że "ze 300 zł będzie" chociaż dla mnie to ¶mieszne, ale nawet te 300 była skłonna mu dać do łapy byle TU w to nie mieszać. Jak się zreszt± okazało bez sensu, bo zwyżka za następny rok wyjdzie 100 zł. Mi nie chodzi zreszt± o t± zwyżkę tylko o cwaniaka, który zestresowanej babce wmówił że uszkodziła mu zderzak który wcze¶niej już był wielokrotnie poprzycierany. Zreszt± wina żony, nie Ty tak masz od urodzenia czy pracowałe¶ nad tym? Dlatego o tym pisze. Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucać, nieNatomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia o to chodzi w moim pytaniu do którego NIC póki co nie wniosłe¶ oprócz głupawych komentarzy. Policja dałaby mandat, uderzenie z tyłu zwykle jest dla nich jednoznaczne. Cała sytuacja miała miejsce przed skrzyżowaniem. Facet ruszył, chciał przejechać i nagle się rozmy¶lił gwałtownie hamuj±c. Moja żona nie zd±żyła, zdarza się. Policja jednak nie wnika, zwłaszcza jak jej się d.. zawraca wzywaj±c do błahostek. Aha. Albo rzeczoznawcy (trzeba go naj±ć).W celu? -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 18:58:58 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin MZ
Mi nie chodzi zresztą o tą zwyżkę tylko o cwaniaka, który zestresowanej Po pierwsze nie każdy codziennie ogląda swój zderzak. Niektórzy w ogóle go nie oglądają, pomijając taką sytuację, jak właśnie stłuczka. Po drugie nawet jeśli były tam inne rysy, to co z tego? Od "puknięcia" jakiś ślad na pewno pozostał, a lakieruje się i tak cały zderzak. Po trzecie skoro gość mówił o 300 zł (i jednocześnie nie chciał gotówki), to cwaniakiem raczej nie był, bo za 300 zł nie da się porządnie polakierować w Warszawie zderzaka, nie mówiąc o usunięciu jakiegoś wgniecenia. Nie kombinuj. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 00:11:59 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4ddd5172$0$2442$65785112news.neostrada.pl...
begin MZ Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia innymi drzwiami) wypłacił bez gadania 500, więc jak znam życie należało się 1000. I to nie w Warszawie. |
|
Data: 2011-05-26 01:16:56 | |
Autor: PiteR | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
na ** p.m.s ** Cavallino pisze tak:
Mnie ubezpieczyciel za odprysk lakieru na drzwiach (od uderzenia Moja ostatnia szkoda była w roku 2004 i wszystko odbyło się szybko i sprawnie a ostatnio musiałem walczyć jak Lef aż mi się słuchawka zagrzała. Leon Likwidator juz nie siedzi za biurkiem bo mu biurko zakosili a kaciapę wydzierżawili na solarium. Teraz sie dzwoni na infolinię. Powinno być OC+OC za szkody na zdrowiu po kontakcie z ubezpieczeniem sprawcy ;) -- Piter vw golf mk2 1.3 '87 vw passat B5 1.6 '98 |
|
Data: 2011-05-25 21:11:22 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
?>>> Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm 1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie powinno wypłacić mu odszkodowania (bo element juz wcze¶niej uszkodzony i nadawał się do naprawy) 2. mimo, że o¶wiadczenie zostało napisane to i tak jeszcze raz trzeba będzie potwierdzić fakty, czyli TU przy¶le ci li¶cik z opisem zdarzenia i będziesz musiał (albo żona) potwierdzić. - tu możesz sobie zaprotestować, albo napisać że było stare uszkodzenie. 3. daj facetowi ten prezent i niech sobie skasuje kaskę z TU, 100zł za zwyżke z OC, bior±c pod uwagę że twoja żona spierniczyła facetowi dzień to nie jest aż tak dużo. Nie b±dĽ pies ogrodnika. |
|
Data: 2011-05-25 21:23:04 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 21:11, pm pisze:
2. mimo, że o¶wiadczenie zostało napisane to i tak jeszcze raz trzebaPrzez telefon jej powiedziałem, że ma dokładnie opisać wskazane uszkodzenie wraz z faktem że były już inne i zrobić zdjęcia. Facet ponoć się zacz±ł bardzo krzywić jak zobaczył że pisze o tych innych i fotografuje. Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet teraz nie zgłosi tylko będzie jeĽdzić dalej i czekać na takiego co grzecznie napisze że rozwalił mu zderzak. To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z TU (prawdopodobnie przedstawicie handlowy, auto flotowe jednej z dużych firm, w leasingu). Patrz±c na fotki to faktycznie może być, że go¶ć poobijał się (albo dał poobijać) na parkingu a teraz szuka kogo¶ komu wci¶nie to w OC, żeby nie zgłaszać z firmowego AC. Żeby to była faktycznie "szkoda" to nawet bym nie ruszał tematu, ale wszystko wskazuje na to, że po dzisiejszym nie było ¶ladu (zderzaki s± jednak elastyczne, a prędko¶ć była minimalna), a go¶ć postanowił skorzystać z okazji. Więc co do tego kto komu spierniczył dzień to dyskutowałbym, ale po co. -- MZ |
|
Data: 2011-05-25 21:34:57 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
?>Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet
teraz nie zgłosi tylko będzie jeĽdzić dalej i czekać na takiego co [...] To nie jest kwestia psa ogrodnika, bo facet z tego nie dostanie kasy z e... przeczysz sam sobie. weĽ wyluzuj, bo już chyba Ci się pomyliło kto komu w co wjechał. gdyby nie ugoda to, żona dostałaby mandacik (i punkty), wnoszę że lepiej by się pewnie poczuła niż teraz , trac±c rzeczone 100zł zniżki i jeszcze dziel±c zapałkę na 4. |
|
Data: 2011-05-25 22:17:42 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin MZ
Dlatego podejrzewam, że szukał jelenia i możliwe że nawet A ja sądzę, że jesteście lekko bezczelni. Twoja żona wjechała mu w tył, narobiła mu kłopotu, stracił przez nią pewnie sporo czasu. Mimo wszystko nie wezwał policji, chociaż mógł, a wtedy skończyłoby się zapewne na 300 zł i 6 punktach karnych. A Wy w obliczu powyższego debatujecie nad tym, czy była tam wcześniej jakaś ryska, czy nie było. Jakie to ma właściwie znaczenie? Większość aut ma jakieś drobne uszkodzenia na zderzakach, wystarczy się dobrze przyjrzeć. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-25 21:50:12 | |
Autor: BrunoJ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
pm <xpm_zonk_@wp.pl> napisał(a):
?>>> Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu zBzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak najbardziej naprawiony z ubezpieczenia. conajwyzej - jesli sprawny gosc bedzie to wycenial dla ubezpieczalni to potraci czesc kasy, traktujac zderzak jako niepelno wartosciowy. Mi kiedys wyliczyli ze potraca 30% za male pekniecie (ostatecznie pokryli calosc, bo udalo sie zrobic taniej inne rzeczy). Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape a zderzaka nie naprawi i ze wyraznie wykorzystal naiwnosc malzonki. Coz, nauka na bledach... -- pozdr Bruno, Bydg Citroeny rozne -- |
|
Data: 2011-05-26 09:32:56 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie Bzdury jakies piszesz. Zderzak z ryska pukniety pozniej zostanie jak może i jest to bzdura, ale piszę z autopsji. niedawno kto¶ mi w jechał w tył. efekt: uszkodzony (lekko zderzak) i małe ryski na prawym błotniku. sa dwie osobne kwestie: otóż - koszt zderzaka w wycenie to 50% ceny nowego bo "współczynnik zuzycia" - czyli że do 10letniego samochodu nie nalezy mi się nowy zderzak tylko używka. Montaz i lakierowanie zderzaka normalnie. teraz kolej na błotnik - Pan likwidator znalazł na nim ryskę, która jego zdaniem nie mogła powstać podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdził że element kwalifikował się do naprawy wczesniej więc mi za to nie zapłac±. pomijaj±c błędy wnioskowania - bo rysa mogła powstac po zdarzeniu, to w sumie logiczne uzasadnienie. tymniemniej napisałem odwołanie i kasę dostałem także za błotnik. ubezpieczyciel to PZU Tak naprawde najgorsze w tym przypadku jest to ze gosc wezmie kase w lape ajak wykorzystał? gdyby specjalnie się podłożył, zło¶liwie przhamował.. no to jeszcze może ale tak? jak to się zawsze szuka winy w innych a nie w sobie. |
|
Data: 2011-05-26 12:07:08 | |
Autor: BrunoJ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
PM <xpm@wp.pl> napisał(a):
>> 1. teoretycznie jeżeli miał choć jedn± ryskę z przed zdarzenia to TU nie teraz kolej na błotnik - Pan likwidator znalazł na nim ryskę, która jego zdaniem nie mogła powstać podczas zdarzenia i na tej podstawie stwierdził że element kwalifikował się do naprawy wczesniej więc mi za to nie zapłac±.no wiec po pierwsze jakos te kase dostales, mimo ze wymagalo to dodatkowej faktygi. po drugie z opisu wynika ze powinni wyplacic ale (lobuzy) nie chcieli. A wczesniej bylo napisane ze jesli jest ryska to sie nie nalezy. Troche niekonsekwentie. Jesli juz - gdy byla ryska nalezy sie spodziewac ze ubezpieczyciel bedzie kombinowal. jesli nic sie nie stalo to nie trzeba szukac winnych. Jesli gosc mial wgniecenie czy rysy wczesniej to zwyczajnie naciagal, mogl uczciwie powiedziec, ze spoko, to stare, nic sie nie stalo. No ale latwa kasa, krojenie rodaka to sport narodowy u nas... -- pozdr Bruno, bydg Citroeny rozne -- |
|
Data: 2011-05-25 22:33:28 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin pm
1. teoretycznie jeżeli miał choć jedną ryskę z przed zdarzenia to TU nie Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niż przed szkodą. Połowy zderzaka nie da się naprawić, więc musi naprawić cały. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 09:39:16 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niżopisałem wyzej co i jak ale: skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy zderzaka nie da się naprawić" wiec poprzednie małe uszkodzenie kwalifikowało przykładowy zderzak (u mnie błotnik) do całkowitego lakierowania a wiec konsekwentnie: ubezpieczyciel nie naprawiając (nie finansując naprawy) elementu pozostawi go w stanie niegorszym niż przed wypadkiem, czyli kwalifikujacym się do lakierowania. i co Ty na to? |
|
Data: 2011-05-26 08:12:20 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
skoro jedno uszkodzenie kwalifikuje elemetn do lakierowania "Połowy To jest naprawdę proste, spróbuj zrozumieć. Skoro na zderzaku powstało dodatkowe uszkodzenie, to ubezpieczyciel ma obowiązek je naprawić. W jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie NIE GORSZYM niż wcześniej. Zderzak, który miał jedno uszkodzenie, a teraz ma dwa JEST W STANIE GORSZYM. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 10:33:10 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
słuchaj przedstawiłem przykład z życia, wysnułem logiczy dowód na sens takiego postępowania a Ty ze swojej strony co? Skoro na zderzaku powstało^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ a jestes pewien? czy tak gdybasz na czuja? W jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa, ale finalnie zderzak ma być w stanie Wiesz, odczucia co do tej sprawy mam podobne jak Ty, ale spróbujmy trzymać sie zasad logiki. co to jest gorszy stan? zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak w stanie gorszym+koszt_naprawy2 skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2 to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym |
|
Data: 2011-05-26 08:47:02 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
co to jest gorszy stan? Zrozum, ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM niż przed szkodą. Dodatkowe uszkodzenie to jest stan ewidentnie gorszy. Skoro ubezpieczyciel nie potrafi naprawić tylko tego jednego uszkodzenia, to musi wymienić cały zderzak. Nigdzie nie jest powiedziane, że auto nie może być w stanie lepszym niż przed szkoda. Ma nie być w stanie NIE GORSZYM. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 11:24:10 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
co to jest gorszy stan? pomóż mi w tym najlepiej jakimś dowodem logicznym, albo wykaz bład w rozumowaniu. samo pisanie "zrozum" nie wystarczy ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? dla mniej bystrych. masz zardzewiały przegnity błotnik ten błotnik a raczej rdze na nim przerysowuje ci ktoś na skuterku. i co. ubezpieczyciel lakieruje ci ten błotnik? to takie ekstremum żebys tym razem Ty zrozumiał. |
|
Data: 2011-05-26 09:31:26 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? Aż zrozumiesz. dla mniej bystrych. Może usunąć samą rysę, jeśli potrafi. Jego problem w jaki sposób zlikwiduje szkodę, ale ma obowiązek to zrobić, bo na tym polega ubezpieczenie. Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 11:40:13 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
tu idzie o brak argumentów i dowodów z twojej strony (może chociaz cyctat z jakiegos OWU czy cóś)i co będziesz to tak wklejał i wklejał bez końca? żeby ci było łatwiej zaneguj już wyprowadzony dowód: zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak w stanie gorszym+koszt_naprawy2 skoro: koszt_naprawy1=koszt_naprawy2 to: zderzak przed kolizją=zderzak w stanie gorszym i po sprawie. tzn nie odnies się jeszcze do przykładu ekstremalnego Zrozum. Stan nie gorszy. Może być lepszy. ale nie musi? |
|
Data: 2011-05-26 09:49:31 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak Ogarniasz w ogóle o czym dyskutujemy? Koszt nie ma w tym kontekście żadnego związku ze stanem. Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to stan się pogorszył. Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie nie gorszy niż wcześniej. Jak to zrobi, to jego sprawa. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 13:32:25 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
zderzak nieuszkodzony = zderzak przed kolizją+ koszt_naprawy1 = zderzak tak, tytlko czekam na jakiś dowód, albo definicję. Koszt nie ma w tym kontekście ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie wypłacając nic doprowadził twoja własność do stanu przed szkodą. pewnie lepiej byś sie poczuł jakbyś dostał wpłate: "doprowadzenie zderzaka do stanu z przed zdarzenia 0zł + 23% vat =0zł." Skoro pojawiło się dodatkowe uszkodzenie, to ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy sprawa będzie jasna. aby ci pomóc - zastanów się czmu TU finansuje np. polerowania 1 rysy. Ubezpieczyciel ma obowiązek sprawdzić, że stan będzie nie pisz juz wiecej tego samego, mogę sobie 500 razy przeczytac twoje poprzednie posty. |
|
Data: 2011-05-26 13:37:07 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Koszt nie ma w tym kontekście Czyim zdaniem? Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. Życzę powodzenia. |
|
Data: 2011-05-26 13:53:19 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Koszt nie ma w tym kontekście jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy 0 to przykład ekstremalny, taki żebys zrozumiał. Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. jak będziesz tak wyrywał z kontekstu to nie pogadamy zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie obczajasz?. |
|
Data: 2011-05-26 14:03:36 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Weź idź kup zderzak, nawet porysowany i zamontuj go na pojeździe za 0 zł. Wykazałem tylko podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu. zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować Musisz - wtedy od razu będziesz w stanie prawidłowo ustalić jego wartość. Do tego czasu - nawijasz o rzeczach o których nie masz pojęcia. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie Jako że nie jesteś w stanie go kupić za 0 zł, to znaczy że jego wartość jest wyższa niż 0 zł. Rynkowa i faktyczna też. |
|
Data: 2011-05-26 14:30:28 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Wykazałem tylko podstawowy błąd w Twoim rozumowaniu. zdawało Ci się nic nie wykazałeś. zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiś argument?. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie ziew. to że przykład 0 zł to był przykład żeby coś uwypuklic to długo będę musiał powtarzac? może być zero, moze być1000zł może być milion za błotnik, bez znaczenia. ubezpieczyciel ewentualnie odkupuje ci "100% sprawną powłokę lakierniczą" a ty takiej nie posiadałeś (w przykładzie). toja była sprawna w 0% bo ma stan binarny albo jest ok albo nie. |
|
Data: 2011-05-26 14:35:02 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
zderzaka o wartosci 0 nie musze kupować Bo Tobie się wycena rzeczoznawcy (który jednak z reguły wycenia na więcej niż 0) nie podoba i twierdzisz, że wiesz lepiej, że wartość jest 0.
Uwypukliłeś. To że nie masz pojęcia o czym gadasz.
Niech sobie wykupuje co chce - to jego problem a nie poszkodowanego. Ma wypłacić równowartość szkody. Nigdy nie będzie ona równa 0, jeśli są ślady po kolizji. |
|
Data: 2011-05-26 14:53:44 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
dobra na początek skup się na czytaniu po kolei i ze zrozumieniem.a to rzeczoznawca wycenia nie ja, dlaczego musze kupowac jakiś argument?. ja miałem taki przypadek wrzeczywistości. z tymże ja zajmowałem pozycję taką jak ty teraz, a likwidator szkód taką jak obecnie. udało mi się uzyskac odszkodowanie bo, zakwestionowałem stwierdzenie że uszkodzenie lakieru istniało przed szkodą. ani montowac bo już przeciez jest w samochodzie puste słowa, tak to sobie mozesz pierniczyć do woli. Ma wypłacić równowartość szkody. udowodnij: wyceń 1 ryskę i róznice w cenie między dwoma dotarło? |
|
Data: 2011-05-26 15:39:08 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
ja miałem taki przypadek wrzeczywistości. Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. Dopiero jak biegły sądowy stwierdzi, że szkoda której ślady są widoczne, była warta 0 zł, to wtedy napisz. Ma wypłacić równowartość szkody. Nie będę nic wyceniał, od tego są biegli. Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realną szkodę wycenić na 0, tak jak Ty byś chciał. |
|
Data: 2011-05-26 16:07:25 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. oki nadal nie wyszedłeś poza stwierdzenie "mi się należy" weź udowodnij jakoś logicznie albo prawnie. Ma wypłacić równowartość szkody. uhum a likwidator szkód jest biegłym czy nie? Ale żaden ubezpieczyciel nie jest na tyle głupi, żeby realną szkodę wycenić na 0, tak jak Ty byś chciał. taaak baaaaaaaadzo bym chciał weź jak już musisz to wkładaj w usta co innego i komu innemu. |
|
Data: 2011-05-26 16:12:23 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlnca$rmd$1mx1.internetia.pl...
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest wygodna, więc to żaden argument. To co mi się należy to udowadniam. Ubezpieczycielowi w sądzie. Od Ciebie nic nie chcę, więc nie bardzo wiem co miałbym Ci udowadniać. BTW: Jak nie wiesz jak się odbywa wycena szkody, w której nie jest uwzględniony ubezpieczyciel, to się po prostu zapytaj, podpowiem. Nie będę nic wyceniał, od tego są biegli. Nie. Jest pracownikiem ubezpieczyciela, którego jedynym zadaniem jest zaniżanie odszkodowań.
Przeczytaj co napisałeś w tym wątku i jeśli chodziło Ci o coś innego, to napisz to jeszcze raz. |
|
Data: 2011-05-27 10:42:29 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest A sam nie umiesz? Twoim zdaniem mogę pójść z gwoździem w miasto i rysować po każdym aucie na elementach, gdzie znajdę jakąś ryskę? Według Twojej teorii jest to zgodne z prawem i nie poniosę żadnej odpowiedzialności. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-28 12:44:31 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>>> Likwidator szkód to sobie zazwyczaj zajmuje pozycję jaka mu jest
wygodna, więc to żaden argument. ja stoję po drugiej stronie w dyskusji więc staram się wykazać to co chcę. Twoim zdaniem mogę pójść z gwoździem w miasto i rysować No w końcu jakaś ciekawa argumentacja. Więc możesz, ale nie radzę. Według Twojej jeżeli sąd uzna że nie pogorszyłeś stanu tego elementu to nie poniesiesz. poszkodowany musi udowodnić że coś stracił. zamiast rysować gwoździem, idź znajdź samochód z wybita szybą i wybij ją jeszcze raz. |
|
Data: 2011-05-27 10:36:11 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie Po pierwsze porysowany błotnik czy zderzak nie ma wartości "zero". Sprawdź na Allegro. Po drugie ubezpieczyciel ma wypłacić odszkodowanie pozwalające doprowadzić auto do stanu nie gorszego, niż przed szkodą, co nie musi mieć bezpośredniego związku z rynkową wartością jakiegoś elementu. W aucie są części, których w praktyce nie da się sprzedać osobno (nie ma na nie popytu, czyli mają wartość "zero"), są też takie, których odsprzedawać nie wolno. Czyli co, zgodnie z Twoją głupawą teorią tych części w ogóle nie trzeba naprawiać? ok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy Skoro jest dodatkowa rysa, to stan jest gorszy, bo każda rysa to dodatkowe uszkodzenie. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-28 12:12:28 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>> ma, skoro przed szkodą cos miało wartośc 0 to ubezpiueczyciel nie
wypłacając nic doprowadził twoja własność do stanu przed szkodą. pewnie zgoda, fajny wywód tylko nie na temat. 0 (zerową) wartość to ma uszkodzony lakier na istniejącym w samochodzie błotniku/zderzaku (w każdym razie elemencie którego się nie wymienia, i o tym od początku piszę. W aucie są części, których w praktyce nie da się sprzedać osobno (nie ma po pierwsze to nie teoria tylko przykład z życia po dwa "głupawa teoria" to będzie jak wykażesz jakiś błąd logiczny po trzy znowu nie na temat interesuje mnie cena zakupu części (lub odtworzenia stanu sprzed), a nie sprzedaży ktoś tu już pytałok tu tkwi bład, spróbuj mi udowodnić, że stan sie pogorszył, wtedy czy malujesz cały element czy każdą ryskę. podobnie nie możesz być martwy w połowie. Wiadomo że każdy woli mieć 1 rysę niż 2 albo boczną szybę pękniętą niż wybitą Czyli uznaję, że samochód z jedną rysą jest obiektywnie więcej wart niż z wieloma, tym niemniej jeżeli masz zamiar go polakierować to kolejne rysy nic nie wnoszą. |
|
Data: 2011-05-26 11:33:35 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
W dniu 2011-05-26 11:24, PM pisze:
To nie ekstremum tylko b. często spotykane zachowanie pt. "zrobić sobie remont z cudzego OC". W praktyce ubezpieczyciel wymieni i polakieruje błotnik, a raczej skończy się na wzięciu gotówki. W każdym mieście są takie ronda (najczęściej), na których kręcą się tacy właśnie amatorzy taniego remontu czekając na kogoś kto im przywali. Znałem nawet kiedyś takiego typa na moim poprzednim osiedlu który żył z takich akcji (stłuczka z czyjejś winy, rozliczenie gotówkowe z TU do kieszeni, podklepać i podmalować i powrót "do pracy"). -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 12:39:08 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] Najlepiej tak długo aż nie pojmiesz, że nie ma bezkarnego powodowania szkód u kogoś. Niezależnie od tego czym ten ktoś jeździ i w jakim stanie.
Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. |
|
Data: 2011-05-26 14:04:41 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
ubezpieczyciel ma sprawić, że auto będzie w stanie NIE GORSZYM[ciach to samo po raz enty] nie jesteś zbyt bystry w sledzeniu wątku - ja do bezkarności się nie odnosiłem ale parafrazując Twoje stwierdzenie: nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, przed zdarzeniem). czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu porysowany bardziej - 0 kasy. przed, był porysowany a po porysowany i wgnieciony = wymiana+lakierowanie = kasa.
no to się zgadzamy 0zł. skoro lakier ma stan zero-jedynkowy, a takiego odszkodowania się domagacie ;-)) |
|
Data: 2011-05-26 13:15:56 | |
Autor: to | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
begin PM
czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu Podaj podstawę prawną tego bzdurnego stwierdzenia. -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-05-26 16:18:06 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
może to dotrze bardziej:czyli np. błotnik był porysowany przed zdarzeniem, po zdarzeniu "samochód był spalony przed ponownym podpaleniem - zero kasy" już? zaskoczyłeś? odszkodowanie to wyrównanie szkód, tylko, nic ponad to. |
|
Data: 2011-05-26 16:23:59 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlo0b$uvc$1mx1.internetia.pl...
Zero analogii. |
|
Data: 2011-05-26 18:10:37 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
>> może to dotrze bardziej:
no tak"samochód był spalony to zamyka dyskusję idź robić kwietniki z opon. |
|
Data: 2011-05-26 19:00:43 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "pm" <xpm_zonk_@wp.pl> napisał w wiadomości news:irlu22$8cg$1news.net.icm.edu.pl...
no takmoże to dotrze bardziej: Ona była zamknięta od samego początku, a Ty od samego początku bredzisz. |
|
Data: 2011-05-26 14:13:20 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, przed zdarzeniem). Bezzasadnej nie ma, jest tylko zasadna, tzn. taka która wyrówna mu straty. To że Tobie się coś wydaje, nijak nie oznacza, że Twoje wydawanie się jest zasadne. Zniszczone w 100% jest coś, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartość mniejszą lub większą posiada. Zwłaszcza jeśli jest zamontowane na samochodzie i służy do celu dla którego zostało wykonane. Podam Ci przykład z życia - 2 lata temu zdjąłem z alu felg niby zużyte opony. Też mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, albo i jeszcze mniej. Chciałem nawet kwietniki z nich zrobić po pomalowaniu, ale kuzyn stwierdził że on na nich będzie jeździł do końca, bo jego są gorsze. Felgi leżą sobie od 2 lat w garażu. A teraz mam problem - kupiłem auto z felgami które trzeba pomalować, ale żeby to zrobić potrzebowałbym drugiego kompletu kół, na których mógłbym auto postawić na czas malowania, felgi mam, ale opon nie. Pytałem nawet gumiarzy o używane opony i okazuje się że za takie które wyrzuciłem musiałbym zapłacić z 50 zł za sztukę, czyli 200 zł w sumie !!!! Czyli mimo, że mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coś warte. Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. Nie dyskutujemy o wartości Twoich przemyśleń, tylko rzeczy materialnych. |
|
Data: 2011-05-26 15:03:49 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
nie ma bezzasadnej wypłaty odszkodowania za coś co już było zniszczone, brawo! zbliżamy się do konsensusu Zniszczone w 100% jest coś, co zostało zutylizowane, wszystko inne wartość mniejszą lub większą posiada.[bla bla bla] Czyli mimo, że mi się wydawało, że ich wartość to 0 zł, to jednak nie była to prawda - wszystko jest coś warte. ja pierdolę, a gdybym miał córeczkę to czy ona lubiłaby kluseczki???? Nie musi, może wypłacić wartość lakieru pozostałego na zderzaku, sprzed zarysowania. a to juz wiem dlaczego nic nie kapujesz dyskutujemy o róznych sprawach, a Ty nawet nie wiesz o czym. dotychczas usłyszałem Twoje przemyslenia o wartosci rzeczy - słuszne poniekąd tylko że rozpatrujemy kwestię wyceny szkody przez TU - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem ale nie o oponach i kuzynie |
|
Data: 2011-05-26 15:42:16 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
tylko że rozpatrujemy kwestię wyceny szkody przez TU Nie - Ty dyskutujesz o swoich wyobrażeniach o zerowych szkodach. - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem A co mnie obchodzi wycena przez TU? Ona nie ma NIC wspólnego ze stanem faktycznym zazwyczaj. Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właśnie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sądowego, o 100% różniąca się od wyceny PTU. Rozprawa w poniedziałek. Mogę podać adres sądu, jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU. |
|
Data: 2011-05-26 16:14:06 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:4dde58b7$0$2493$65785112news.neostrada.pl... Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news: nic nie kapujesz - poprosze o parę zdań na temat, moze z jakims przykładem no to nie wysilaj się już, nie to nie. Dowód chcesz - proszszszz bardzo - właśnie uzyskana przeze mnie wycena biegłego sądowego, o 100% różniąca się od wyceny PTU. no to czekam, pokaż uzasadnienie i zobaczymy czy to wogóle ma jakiś związek z rozpatrywanym przykładem. Jak nie, to nic nie pokazuj bo po co mi znowu jakies opony i kwietniki. Zachowujesz sie jakbym Ci chciał kasę zabrać, nie ja tylko chcę wykazac że przyjęte przez TU założenie ma jakiś logiczne podstawy. |
|
Data: 2011-05-26 16:23:32 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "PM" <xpm@wp.pl> napisał w wiadomości news:
Mogę podać adres sądu, jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy, ile warta była wycena TU. Mogę Ci adres sądu podać i sam możesz sobie iść zobaczyć i poszerzyć swoją wiedzę. Nauka kosztuje, więc nie bardzo widzę powód dla których Twoja nauka ma się odbywać na mój koszt. Co najwyżej jak grzecznie poprosisz, to zacytuję wyrok. i zobaczymy czy to wogóle ma jakiś związek z rozpatrywanym przykładem. No tak - analogii nie zrozumiałeś raz, to pewnie nie zrozumiesz i drugi. |
|
Data: 2011-05-26 16:53:50 | |
Autor: DoQ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 26-05-2011 16:14, PM pisze:
no to czekam, pokaż uzasadnienie Bredzisz i nie wiedzieć czemu brniesz w to jeszcze bardziej. Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, założyli now± listwę i wycieniowali bok samochodu. Przed szkod± prawy błotnik był lekko zarysowany, a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostały naprawione. Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem? Pozdrawiam Paweł |
|
Data: 2011-05-26 18:09:35 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
?
Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w efekcie wgniótł drzwi i zniszczył listwę ochronn±.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ miałe¶ wcze¶niej wgniecione drzwi? Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowali drzwi, założyli now± listwę i wycieniowali bok samochodu. Przed szkod± prawy błotnik był lekko zarysowany, co¶ się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostały naprawione. nie wiem czy zeznałe¶ likwidatorowi (w±tpię), że listwa była uszkodzona wcze¶niej ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy. dodatkowo podej¶cie likwidatora tez może być ludzkie lub upierdliwe. Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować w kosztach czy jeĽdzić odcieniowym kameleonem?widzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie całkiem na temat. |
|
Data: 2011-05-26 18:52:03 | |
Autor: DoQ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 26-05-2011 18:09, pm pisze:
? Nie, ale listwa miała wyrwan± spinkę. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 3500PLN - naprawili i polakierowalico¶ się działo z tym błotnikiem w trakcie szkody? doprecyzuj Nie, przecież napisałem co się stało. a listwa miała urwan± spinkę - więc sił± rzeczy obie "usterki" zostałynie wiem czy zeznałe¶ likwidatorowi (w±tpię), że listwa była uszkodzona Likwidator ma doprowadzić samochód do stanu przed szkod±. Nawet je¶li były jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalować cało¶ć - nikt nie będzie robił korekt pędzlem. Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować wwidzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie Za to spalony samochód to wybitnie "mocny" argument. Pozdrawiam Paweł |
|
Data: 2011-05-26 21:54:38 | |
Autor: pm | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
?
Nie, ale listwa miała wyrwan± spinkę.Pół roku temu facet cofaj±c samochodem uderzył w moje prawe drzwi, w^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ no dobrze, rozumiem że w kosztorysie likwidator umie¶cił pozycję "porysowany błotnik" ciekawe na jakiej podstawie? czemu nie zafundował Ci malowania jeszcze czego¶ innego, ot tak z dobrej woli, przy okazji? ponadto naprawienie, a ujęcie w kosztorysie to 2 różne rzeczy. czę¶ć wypowiedzi prawdziwa... Nawet je¶li były jakie¶ rysy wcze¶niej, to trzeba pomalować cało¶ć - nikt nie będzie robił korekt pędzlem. ...a czę¶ć naci±gana. streszczę założenie s± elementy w samochodzie które maj± stan 0/1 -> nieuszkodzone/uszkodzone czyli np. lakier na 1 elemencie może być: 0 - nieuszkodzony 1 - uszkodzony jeĽdziłe¶ z lakierem w stanie 1, kto¶ Cię przerysował i jaki masz stan lakieru? tak - 1 chcesz uzyskać stan sprzed zdarzenia? łatwiej będzie to sobie wyobrazić jak zamiast lakieru podstawimy np. stłuczony reflektor a co Ci się w tym przykładzie nie podoba?Ciekawe jak sobie wyobrażasz inn± formę naprawy? Miałem partycypować wwidzisz takie pytanie pojawiaj± się, jak się zabiera głos na końcu i nie to tylko taka zabawa logiczna. to że w 99% naprawia się hurtem i przy okazji stare sprawy, to ja wiem i OK nie mam nic przeciwko. Rozmawiamy o teoretycznym wypadku upierdliwego likwidatora i zakładamy, że nie będziesz ¶ciemniał że uszkodzenia (takiego 0/1 elementu) nie było przed zdarzeniem. Przypominam, że w moim (realnym) wypadku likwidator przyj±ł wła¶nie takie założenie, po odwołaniu naprawili wszystko. Zakładam, że jego założenie nie wzięło się całkiem z powietrza. |
|
Data: 2011-05-26 09:52:00 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
W dniu 2011-05-26 09:39, PM pisze:
Bzdura, ubezpieczyciel ma doprowadzić auto do stanu NIE GORSZEGO niżopisałem wyzej co i jak Panowie, mówimy o stanie jak na fotce (czerwona strzałka to to rzekome uszkodzenie, dolna rysa): http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/ Żeby złapać skalę to obok widać jeden z czujników parkowania. Kurz został starty do zrobienia zdjęcia, wcześniej cały zderzak był zakurzony. Przespałem się z tym i chyba po prostu machnę ręką, niech ma. Szkoda nerwów. Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takim przypadku (pomijam że wzywanie do dupereli nie ma sensu i nic dziwnego że nie chcą przyjeżdżać). Czy jeśli nie ma uszkodzeń lub są właśnie takie dyskusyjne i powiedzmy że w trakcie interwencji zostaną zakwestionowane to policja wypisuje mandat? -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 10:01:57 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Natomiast zaciekawiła mnie kwestia wzywania Policji w takimoczywiście kazde zetknięcie pojazdów to już będzie kolizja w tej kwestii tez mam doświadczenie (żona ma) zima, droga osiedlowa, mocno zwężona przez zwały śniegu na poboczu zona dojeżdza do skrzyżowania a z przeciwnej strony jedzie BMW X5 logicznei myśląc trzeba by się minąć na skrzyzowaniu (bo szerzej) niestety X5 wciska się w ulice z której wjyjeżdza zona i lusterko przesuwa się bo boku BMW. kierowca z BMW wyskakuje i oczywiście zaczyna straszenie i naciąganie na kasę. wzywa policję policja przyjeżdza stwierdza, że na tej drodze oba samochody nie mogły się zmieścic no i jedyne co moze zaproponowac to mandat dla kazdego z kierowców ;-) (pojechaliby bez karania ale kierowca BMW nalegał ze koniecznie musza coś zrobić). uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazującym starł kurz z błotnika na długości 1m. moje lusterko tez nie uszkodzone. cała afera rozpętna przez pieniacza z BMW. |
|
Data: 2011-05-26 10:55:17 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
oczywiście<cut> uszkodzenie na bmw było mniej wiecej takie jakbym palcem wskazującym starł kurz z błotnika na długości 1m. Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ nieuszkodzone!;-) A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika... -- Dman-666 6A13 z bombom LPG, Stolec |
|
Data: 2011-05-26 11:16:13 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
oczywiście<cut> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ zabrakło " ", a dalej o kurzu i palcu nie chciało się doczytac? ;-) A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...spróbuj to sam roztrzygnąc. napisałem że droga miała szerokość < niż BMW+mój samochód wiec kto w kogo wjechał? wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już. gdyby zona się zatrzymała to byłaby bezsporna wina BMW. choc dywagujac dlaej skoro szerokośc BMW>niż mojego samochodu to raczej BMW było poza osią. |
|
Data: 2011-05-26 11:48:54 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ napisales "jakby"... Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie nastepujaco w zaleznosci od tego czy jestes dmuchanym czy Ciebie dmuchaja: -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w nastepstwie eksperymentu drogowego -"Jakby Drasniecie" - wynik inwazyjnego pobrania probki kurzu z innego obiektu > A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie. wina obopĂłlna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i juĹĽ. A jak sie dalej toczy (ile trwa)? Pytam z ciekawosci bo przerabiam podobne "niemanie winy". -- Dman-666 6A13 z bombom LPG, Stolec |
|
Data: 2011-05-26 13:22:27 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
> Ciekawa sprawa - uszkodzenie BMW jest a Twoje lusterko TEZ "jakbym" - tak napisałem. Statystycznie takie zdarzenie przedstawia sie Przepraszam, ale to jakiś bełkot.. > A kto w kogo wjechal? Bo z Posta i kontekstu watku jakos nie wynika...Watek o kobitce co wjechala...sam nie nakresliles jednoznacznie. czego nie nakreśliłem? może masz skopany czytnik który nie watkuje odpowiednio? wina obopólna bo dwa samochody powinny się zatrzymac i już. z naszej strony odmowa przyjęcia mandatu a nastepnie odwołanie od wyroku sadu z powołaniem się na odpowiedni zapis prawa o ruchu drogowym czyli mniej wiecej że, ...żona podjęła wszelkie mozliwe sposoby unikniecia kolizji ale nie udało się bo była za wąska droga...itp itd. sprawa umożona. |
|
Data: 2011-05-26 13:50:12 | |
Autor: Dman-666 | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Tak se patrze i patrze jak PM nawija makaron na uszy:
> -"Szkoda calkowita" - jak ustaliles znikniecie wlasnego kurzu w Zazwyczaj poszkodowany i sprawca przedstawiaja zupenie odmienne zakresy szkod. Troche jak z prawem Kalego... >> wina obopĂłlna bo dwa samochody powinny siÄ™ zatrzymac i juĹĽ. OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu? -- Dman-666 |
|
Data: 2011-05-26 14:12:29 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
OK. Ile zajelo postepowanie od daty zdarzenia do decyzji o umozeniu?nie pamiętam, jakieś 2mies moze 1. |
|
Data: 2011-05-26 10:06:31 | |
Autor: Cavallino | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
Przespałem się z tym i chyba po prostu machnę ręką, niech ma. Szkoda Oczywiście, przecież karalny jest sam fakt spowodowania kolizji, a nie rozmiar uszkodzeń w jej wyniku. |
|
Data: 2011-05-25 22:25:52 | |
Autor: Bydlę | |
puknięcie - próba naciągactwa? | |
On 2011-05-25 20:11:43 +0200, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> said:
W dniu 2011-05-25 19:46, Bydlę pisze: I zauważ, że to rozwi±zuje wszelkie problemy. Powstałe wła¶nie przez jazdę nieprawidłow±. Co dalej? To trudno wytłumaczyć pokoleniu wychowanym na komputerowych grach (trzy życia, kody do nie¶miertelno¶ći itp.), ale spróbuję: dalej następuje odpowiedzialno¶ć za czyny. Czasem wystarczy przeprosić, czasem naprawić szkodę, czasem zado¶ćuczynić, a czasem (ale to już coraz rzadsze) żyć z odium... I tu wkracza (ponownie) umiejętno¶ć czytania ze zrozumieniem. To raczej ty masz z tym problemy - doskonale wiem, co napisałem i dlaczego. Stuknęła w cudzy pojazd i trzeba ponie¶ć konsekwencje swojego czynu. Gdzie¶ Ty masz naprawdę spore problemy - gdzie, wg ciebie, napisałem, że uciekała? ;>>> Żona chciała mu Dysponowała kosztorysem naprawy? Kul... , zwłaszcza że "uszkodzenie" które wskazał było ¶mieszne. To ty tak twierdzisz, bo nie twoje auto uszkodzono. My - jak wspominałem - nie widzieli¶my ani jednego, a ni drugiego pojazdu. Ani przed, ani po zdarzeniu... ;> Potem Jeszcze lepiej. Przemy¶l to dokładnie... Mi nie chodzi zreszt± o t± zwyżkę tylko o cwaniaka Cwaniak specjanie i zło¶liwie stan±ł na drodze samochodu, który prowadziła twoja żona? Co za ¶winia... , który zestresowanej Ty tak twierdzisz. My (chyba wspominałem?) nie mamy pojęcia o czym piszesz, bo nie widzieli¶my tych pojazdów...
Nie, mam to na skutek procesu kształcenia. To, że synapsy u mnie robi± tylo ułatwiło ten proces, ale go nie zast±piło. Ale je¶łi chcesz, napisz jaka to bohaterska postawa była. W końcu nikt tego nie zweryfikuje... Fotki mam, ale chyba nie ma sensu ich wrzucać Skoro tak twierdzisz...
Pytasz jak być odpowiedzialnym i odpowiadać za swoje czyny? Nie teraz, a wtedy - czekanie na policję.Policja dałaby mandat, uderzenie z tyłu zwykle jest dla nich Cieszę się, że jednak to zaakceptowałe¶. Aha. Twierdzisz, że ¶lady dowodz±, iż niemożliwe było uszkodzenie tamtego pojazdu. To teraz zgadnij jak chcesz przekonać sędziego, że masz rację. Poprosisz o zeznanie GoĽdzikowej, czy rzeczoznawcy? ;>>> -- Bydlę |
|
Data: 2011-05-25 22:59:41 | |
Autor: MZ | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-25 22:25, Bydlę pisze:
W zasadzie to nie zamierzam dalej prowadzić z tob± dyskusji, ale (głównie dla innych z tego w±tku, możesz się już nie fatygować z kolejnym błyskotliwym komentarzem) wklejam jedno ze zdjęć zderzaka poszkodowanego, dla zilustrowania moich w±tpliwo¶ci. Strzałk± jest zaznaczone rzekome uszkodzenie spowodowane tym dzisiejszym stuknięciem (ta mniejsza ryska, tej dużej powyżej ani pozostałych nie próbował sugerować) http://imageshack.us/photo/my-images/600/img20110525008.jpg/ -- MZ |
|
Data: 2011-05-26 03:59:52 | |
Autor: freddiPL | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
Nie badz nieuzyty.Wina żony a to czy byly jakies inne uszkodzenia nie
powinno cie obchodzic. Gdyby to ty mialbys jakas inna ryske i w cebie by wjechali to powiedzial bys ubezpieczycielowi zeby wyplacili ci polowe bo druga polowe pokrywasz z wlasnej kieszeni poniewaz ryska nie powstala z winy sprawcy ?! Jak kalego uderza to niedobrze,jak kali uderzy to dobrze. Znizke tracisz taka sama niezaleznie a gosciu i tak ma malowany zderzak niezaleznie czy byly inne uszkodzenia czy nie
|
|
Data: 2011-05-25 22:12:20 | |
Autor: Michał Gut | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
ubezpieczyciel zglosi sie do ciebie zeby potwierdzic ze byl dzwon gdy poszkodowany zglosi szkode. mozesz mu napomknac(ubezpieczycielowi) ze uszkodzenia na samochodzie poszkodowanego nie odpowiadaja stanowi twojego pojazdu. jesli uznaja ze odpowiadaja to nic nie robisz z tym. ubezpieczyciel sam sie bedzie bronil przed wyludzeniem. ty im mozesz jedynie zasygnalizowac zeby baczniej patrzyli |
|
Data: 2011-05-25 22:42:01 | |
Autor: bratPit | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
padło w końcu na mnie (a wła¶ciwie na moj± żonę, ale zniżki moje :]). zależy od przypadku, we mnie kiedy¶ wjechał na bramkach na A4 facet z tyłu i też niby się nic nie stało, powiedziałem że nie widać uszkodzeń więc przeprosił i się rozjechali¶my, póĽniej okazało się, że mam pęknięty ¶lizg zderzaka, łapę zderzaka i pęknięt± podstawkę lampy o¶wietlenia tablicy rejestracyjnej, więc byłem stratny kilkadziesi±t złotych, a gdyby chcieć przywrócić auto do stanu pierwotnego kosztowałoby mnie to kilkaset złotych (kupuj±c używany zderzak) lub >1kzł za nówkę, (nawet gdybym miał namiary na człowieka to i tak był z Wawy więc kontakt utrudniony), kiedy¶ indziej do¶ć mocno ja z kolei przywaliłem kobiecie w tył Corolli (firmówka) i też nie chciała nic pisać chociaż było widać, że plastiki w bagażniku nie bardzo pasuj± do siebie (u mnie strat na FV na >8kzł)... o_O brat |
|
Data: 2011-05-25 22:46:02 | |
Autor: Dysiek | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
we mnie kiedy¶ wjechał na bramkach na A4 facet z tyłu i też niby się nic nie stało, powiedziałem że nie widać uszkodzeń więc przeprosił i się rozjechali¶my, póĽniej okazało się, że mam pęknięty ¶lizg zderzaka, łapę zderzaka i pęknięt± podstawkę lampy o¶wietlenia tablicy rejestracyjnej, więc byłem stratny kilkadziesi±t złotych, a gdyby chcieć przywrócić auto do stanu pierwotnego kosztowałoby mnie to kilkaset złotych (kupuj±c używany zderzak) lub >1kzł za nówkę, (nawet gdybym miał namiary na człowieka to i tak był z Wawy więc kontakt utrudniony), Babka wjechala mi kiedys w zderzak. Z zewnatrz zero sladow, ale w domu okazalo sie podobnie jak u ciebie. Zawsze jednak w takiej sytuacji biore nr tel i mowie, ze na razie jest ok, ale w domu jeszcze sprawdze. Zadzwonilem do babki, powiedzialem co i jak, spisalismy oswiadczenie droga pocztowa i bylo git. Dysiek |
|
Data: 2011-05-25 22:49:54 | |
Autor: bratPit | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
Babka wjechala mi kiedys w zderzak. Z zewnatrz zero sladow, ale w domu okazalo sie podobnie jak u ciebie. Zawsze jednak w takiej sytuacji biore nr tel i mowie, ze na razie jest ok, ale w domu jeszcze sprawdze. Zadzwonilem do babki, powiedzialem co i jak, spisalismy oswiadczenie droga pocztowa i bylo git. teraz wiem, ba wtedy też wiedziałem ale sam spieszyłem się piekielnie, a tu jeszcze mi facet na zderzaku zaparkował ech, no ale mam nauczkę :/ brat |
|
Data: 2011-05-25 23:38:03 | |
Autor: tadek | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
On 25 Maj, 18:09, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote:
Grupo wszechwiedz±ca też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie 'złotówa" twierdz±c że prysn±ł kamień spod koła mojego samochodu i pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił się |
|
Data: 2011-05-26 09:43:03 | |
Autor: PM | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdz±c że prysn±ł kamień spod koła mojego samochodu i pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił się ale to moze do zarz±du dróg powinien się przyczepić? |
|
Data: 2011-05-26 10:50:49 | |
Autor: Excite | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |
W dniu 2011-05-26 08:38, tadek pisze:
też miałem kiedy¶ podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie To ładnie dałe¶ się sfrajerzyć. Rozdajesz pieni±dze każdemu kto ich chce ? :) |
|
Data: 2011-05-26 21:23:48 | |
Autor: Robson | |
puknięcie - próba naci±gactwa? | |