Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   puknięcie - próba naciągactwa?

puknięcie - próba naciągactwa?

Data: 2011-05-25 23:38:03
Autor: tadek
puknięcie - próba naciągactwa?
On 25 Maj, 18:09, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote:
Grupo wszechwiedząca

padło w końcu na mnie (a właściwie na moją żonę, ale zniżki moje :]).
DC, korek, podjeżdżanie i bum, a właściwie puk, w tył poprzedzającego auta.

Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto
firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyną alternatywą było wezwanie
policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie
odległości" itd i godzina albo lepiej czekania. Zresztą wina żony, nie
neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu
oświadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia"..

Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasują mi do zrobionych
teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć
ramka od rejestracji (nią uderzyła, dopiero ruszając więc na minimalnej
prędkości) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek
uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakieś mini
wgniecenie które podobno właśnie teraz się stało. Jednak na fotce
wszystko wygląda na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała
wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam
wcześniej (nie było śladów świeżego przytarcia). I co teraz?
Oświadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
jakoś przeboleję) natomiast cwaniactwa jakoś przeboleć nie mogę.. Czy
można coś z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jakoś zwrócić uwagę
rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te
uszkodzenia, zanim gość z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygląda
procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy,
więc nie wiem, czy się TU jakoś kontaktuje ze sprawcą, czy wszystko
idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że właśnie 10% zniżki poszło
w.. sobie i koniec pieśni.
Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.
--
MZ

też miałem kiedyś podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdząc że prysnął kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

Data: 2011-05-26 09:43:03
Autor: PM
puknięcie - próba naciągactwa?
też miałem kiedyś podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdząc że prysnął kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

ale to moze do zarządu dróg powinien się przyczepić?

Data: 2011-05-26 10:50:49
Autor: Excite
puknięcie - próba naciągactwa?
W dniu 2011-05-26 08:38, tadek pisze:
też miałem kiedyś podobny przypadek. Na ulicy przyczepił się do mnie
'złotówa" twierdząc że prysnął kamień spod koła mojego samochodu i
pękła mu "szybka" w kierunkowskazie. Chciał 20 zł ,dostał i odczepił
się

To ładnie dałeś się sfrajerzyć. Rozdajesz pieniądze każdemu kto ich chce ? :)

puknięcie - próba naciągactwa?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona