Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.foto   »   pytania i watpliwości ciemniowe

pytania i watpliwości ciemniowe

Data: 2009-02-27 12:04:31
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
Witam,

Mam pytania i wątpliwości związane z wywoływaniem filmów. Może osoby z większym doświadczeniem mogłyby się nim podzielić

1. Kąpiel wstępna – woda destylowana czy kranówa?
2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna. Zwykle moczyłem ok. 5 min. Ale raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą – to dobrze czy źle?
3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za krawędzie.
4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje. Dziękuję i pozdrawiam
Marcin


--


Data: 2009-02-27 14:11:13
Autor: Marcin Stawny
pytania i watpliwości ciemniowe
  Marcin pisze:
1. Kąpiel wstępna – woda destylowana czy kranówa?
Są różne szkoły. Ja nie używam kąpieli wstępnej i nie narzekam na rezultaty.

3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za krawędzie.
W rękawiczkach bo mi się czasem ręce potrafią spocić (rękaw ciemniowy). Jak masz dobre szpule, to da sie bez dotykania.

4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.
Rozkładam szpulę na dwie części i wyjmuję film.

Pozdrawiam
Marcin

Data: 2009-02-28 10:55:43
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
Marcin Stawny <mstawny@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jak masz dobre szpule, to da sie bez dotykania.
Mam Kaisera i Jobo, ale Jobo jakoś się zupełnie nie sprawdziło...

> 4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie
wychodzi,
> że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje. Rozkładam szpulę na dwie części i wyjmuję film.
No niby tez tak robie, ale... własciwie w poście poniżej znalzałem rozwiązanie:)

Pozdrawiam
Marcin

Dzięki
Marcin


--


Data: 2009-02-27 15:56:55
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
1. Kąpiel wstępna &#8211; woda destylowana czy kranówa?

Destylowana lub osmotyczna wszedzie, gdzie tylko sie da.

2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna. Zwykle moczyłem ok. 5 min. Ale
raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211; to
dobrze czy źle?

5 min w zupelnosci wystarcza.

3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam
się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na
filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za krawędzie.

Przy szpulkach JOBO udaje sie za same krawedzie i tego bym sie raczej trzymal. Rekawiczki jednak nieco uposledzaja czucie w palcach a tylko na tym (+ sluch) mozesz polegac z braku siwatla.

4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi,
że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.

Rozpinasz szpule i lapiesz wieszakiem za koncowke filmu. Potem delikatnie "odwijasz" go jesli sie skleily kolejne zwoje. Nie mozna "cignac" za koncowke tylko "okrazac" nia szpulke obkrecajac w palcach wieszaczek zeby sie film nie zwijal wzdluz osi. Druga lapka asekuruje :-)

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com

Data: 2009-02-28 10:57:50
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
Piotr Sz. <piotr@WYTNIJTOszkut.com> napisał(a):
Destylowana lub osmotyczna wszedzie, gdzie tylko sie da.
5 min w zupelnosci wystarcza.
dzięki
> 3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam
> się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców
na
> filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za > krawędzie.

Przy szpulkach JOBO udaje sie za same krawedzie i tego bym sie raczej trzymal. Rekawiczki jednak nieco uposledzaja czucie w palcach a tylko na
tym
(+ sluch) mozesz polegac z braku siwatla.
Już Jobo odstawiłem, bo zupełna porażka dla mnie zostałem przy Kaiserze

> 4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie
wychodzi,
> że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.

Rozpinasz szpule i lapiesz wieszakiem za koncowke filmu. Potem delikatnie "odwijasz" go jesli sie skleily kolejne zwoje. Nie mozna "cignac" za koncowke tylko "okrazac" nia szpulke obkrecajac w palcach wieszaczek zeby sie film nie zwijal wzdluz osi. Druga lapka asekuruje :-)

I to mi bardzo pomogło:) dzieki

Pozdrawiam
Marcin



--


Data: 2009-02-28 12:13:56
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
Już Jobo odstawiłem, bo zupełna porażka dla mnie zostałem przy Kaiserze

A ja jak z Kaisera na JOBO przeszedlem kilka latek temu, to sie wkurzalem, dlaczego od razu nie "zainwestowalem" w JOBO :-)

PS.
Jak ladujesz do szpulki JOBO szeroki film, to musisz rogi "podgiac" dosyc mocno. Tak je "wywinac" zeby sie wyprostowaly. Wtedy koncowka wlazi gladko i juz tylko za krawedzie operujesz. Wymaga to ciut wprawy, ale jak juz zalapiesz o co biega to nie ma lepszego systemu. Nie wymyslono jak dotad. :-)

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
Oprogramowanie dla ISP
http://pyxisisp.pl

Data: 2009-02-28 14:22:02
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-02-28 12:13:56 +0100, "Piotr Sz." <piotr@WYTNIJTOszkut.com> said:

Wymaga to ciut wprawy, ale jak juz
zalapiesz o co biega to nie ma lepszego systemu. Nie wymyslono jak dotad.
:-)

Popieram.
Choć ja bym powiedział, że nie znam lepszego systemu ;)
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-02-27 19:01:22
Autor: hermar
pytania i watpliwości ciemniowe

1. Kąpiel wstępna &#8211; woda destylowana czy kranówa?

..kranówa, chyba, że wodę masz tak twardą, że widać opiłki metali : )

2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna.

..jeśli to średni format, to moczysz kilkukrotnie wymieniając wodę, aż będzie całkowicie przeźroczysta po wylaniu.. mały obrazek wystarczy 3-4 razy przepłukać..

3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych?

..a fe, jak duchota pod kocem w łazience, to spocone rękawiczki nie są pożądaną rzeczą.. Wystarczy przemyć mysłem łapy i dobrze je osuszyć przed nawijaniem.. Nawet jak odcisk mały zostanie przy nawijaniu, to i tak spłukany będzie podczas mieszania chemii.. a rękawiczki lepiej już spożytkować na skanowanie filmów albo perwersyjne zabawy łóżkowe..

4 A jak wyjmujecie film z
koreksu?

..po kąpieli w zwilżaczu tetenala [lepszego co nie zostawia zacieków i nie wymagającego ściągania wody z wiszącego filmu nie znam] zaczepiam początek filmu zaczepami i wieszam obciążając żelazkiem by był prosty : )


--
www.marcinhernik.com

Data: 2009-02-28 11:01:40
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
hermar <hermar@op.pl> napisał(a):
..kranówa, chyba, że wodę masz tak twardą, że widać opiłki metali : )
Zostaję jednak przy destylowanej:)

> 2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna.

..jeśli to średni format, to moczysz kilkukrotnie wymieniając wodę, aż
będzie
całkowicie przeźroczysta po wylaniu.. mały obrazek wystarczy 3-4 razy przepłukać..
To jednak są różne szkoły...


..a fe, jak duchota pod kocem w łazience, to spocone rękawiczki nie są pożądaną rzeczą.. Wystarczy przemyć mysłem łapy i dobrze je osuszyć przed nawijaniem.. Nawet jak odcisk mały zostanie przy nawijaniu, to i tak spłukany będzie podczas mieszania chemii.. a rękawiczki lepiej już spożytkować na skanowanie filmów albo perwersyjne zabawy łóżkowe..
Jak w łazience, to ja już nie musze pod kocem...:)

4 A jak wyjmujecie film z
> koreksu?

..po kąpieli w zwilżaczu tetenala [lepszego co nie zostawia zacieków i nie wymagającego ściągania wody z wiszącego filmu nie znam] zaczepiam początek filmu zaczepami i wieszam obciążając żelazkiem by był prosty : )
No tak:)


Dzięki
Marcin

ps. Masz fajną stronę i zdjęcia

--


Data: 2009-02-27 23:14:25
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W piątek 27 luty 2009 13:04,  Marcin wyraził następujacą opinię:
 
1. Kąpiel wstępna &#8211; woda destylowana czy kranówa?
2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna.
 Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w ogóle. 
Zwykle moczyłem ok. 5 min. Ale raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211;
to dobrze czy źle?
 Procesy opracowane są dla suchych filmów*, jeśli film moczysz zmieniasz
parametry wywoływania. 
3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam
się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na
filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za
krawędzie.
 Nie, ale IMHO lepiej byłoby je mieć. 
4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.
 Ostrożnie zdejmuję jedną z prowadnic i podnoszę film za jeden koniec, przy
pewnej wprawie film rozwija się bez żadnych problemów, jeśli masz
przygotowaną wodę do płukania w misce to możesz otworzyć szpulę w wodzie.  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  * - chyba że _wyraźnie_ zaznaczone jest inaczej.  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-02-28 00:04:36
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-02-27 23:14:25 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w ogóle.
Nie, nie powinno. Nie musi.
A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii, "zabraniał" wstępnego namaczania.
Zalety wstępnego namaczania są dwie.
1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.


Zwykle moczyłem ok. 5 min. Ale
raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211;
to dobrze czy źle?

Procesy opracowane są dla suchych filmów*, jeśli film moczysz zmieniasz
parametry wywoływania.
Ważne chyba jest, aby proces był powtarzalny. A parametry obróbki i tak trzeba do siebie dostosować.

--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-02-28 10:20:53
Autor: Krzysztof Gajdemski
pytania i watpliwości ciemniowe
Jest Sat, 28 Feb 2009 00:04:36 +0100, JA pisze:
On 2009-02-27 23:14:25 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:
Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w ogóle.
Nie, nie powinno. Nie musi.
A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii, "zabraniał" wstępnego namaczania.

Może   nie  tyle  chodzi  o  ,,zabranianie'',  co  ,,niezalecanie''.   W
większości dokumentów  Ilforda  traktujących  o  filmach  czarno-białych
możemy przeczytać[1]:

[ ... ]
   A pre-rinse is not recommended as it can lead to uneven processing.
[ ... ]

Zalety wstępnego namaczania są dwie.
1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.

Poprzez wstępną kąpiel wypłukuje się z filmu substancje ułatwiające wni-
kanie wywoływacza  w  emulsję  (filmy  Ilforda,  a  pewnie  i  większość
nowoczesnych  emulsji,  z  wyłączeniem  zastosowań  specjalnych,  takowe
posiada). Kwestią dyskusyjną pozostaje pytanie,  czy  ma  to  praktyczne
znaczenie w przypadku standardowych czasów wywoływania. Dla mnie wystar-
czającym powodem, zaprzestania  wstępnego  namaczania,  jest  brak  tego
etapu  w  oficjalnych  instrukcjach  producentów  używanych  przeze mnie
filmów.

       k.

[1].
http://www.ilfordphoto.com/download.asp?n=19&f=20061301939551456.pdf
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-02-28 11:17:55
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
Krzysztof Gajdemski <songo@root.org.pl> napisał(a):
>> Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w
ogóle.
> Nie, nie powinno. Nie musi.
> A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
> Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii, > "zabraniał" wstępnego namaczania.

Może   nie  tyle  chodzi  o  ,,zabranianie'',  co  ,,niezalecanie''.   W
większości dokumentów  Ilforda  traktujących  o  filmach  czarno-białych
możemy przeczytać[1]:

[ ... ]
   A pre-rinse is not recommended as it can lead to uneven processing.
[ ... ]

> Zalety wstępnego namaczania są dwie.
> 1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
> 2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.

Poprzez wstępną kąpiel wypłukuje się z filmu substancje ułatwiające wni-
kanie wywoływacza  w  emulsję  (filmy  Ilforda,  a  pewnie  i  większość
nowoczesnych  emulsji,  z  wyłączeniem  zastosowań  specjalnych,  takowe
posiada). Kwestią dyskusyjną pozostaje pytanie,  czy  ma  to  praktyczne
znaczenie w przypadku standardowych czasów wywoływania. Dla mnie wystar-
czającym powodem, zaprzestania  wstępnego  namaczania,  jest  brak  tego
etapu  w  oficjalnych  instrukcjach  producentów  używanych  przeze mnie
filmów.

O tym wypłukiwaniu czytałeś na stroanch ilforda.
Ja akurat robie na HP5 a nie deltach a to chyba trochę inna kontsrukcja.

[1].
http://www.ilfordphoto.com/download.asp?n=19&f=20061301939551456.pdf


--


Data: 2009-02-28 12:04:39
Autor: Krzysztof Gajdemski
pytania i watpliwości ciemniowe
Jest Sat, 28 Feb 2009 11:17:55 +0000 (UTC), Marcin pisze:
Krzysztof Gajdemski <songo@root.org.pl> napisał(a):
>> Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w
ogóle.
> Nie, nie powinno. Nie musi.
> A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
> Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii, > "zabraniał" wstępnego namaczania.
Może   nie  tyle  chodzi  o  ,,zabranianie'',  co  ,,niezalecanie''.   W
większości dokumentów  Ilforda  traktujących  o  filmach  czarno-białych
możemy przeczytać[1]:

[ ... ]
   A pre-rinse is not recommended as it can lead to uneven processing.
[ ... ]
> Zalety wstępnego namaczania są dwie.
> 1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
> 2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.
Poprzez wstępną kąpiel wypłukuje się z filmu substancje ułatwiające wni-
kanie wywoływacza  w  emulsję  (filmy  Ilforda,  a  pewnie  i  większość
nowoczesnych  emulsji,  z  wyłączeniem  zastosowań  specjalnych,  takowe
posiada). Kwestią dyskusyjną pozostaje pytanie,  czy  ma  to  praktyczne
znaczenie w przypadku standardowych czasów wywoływania. Dla mnie wystar-
czającym powodem, zaprzestania  wstępnego  namaczania,  jest  brak  tego
etapu  w  oficjalnych  instrukcjach  producentów  używanych  przeze mnie
filmów.

O tym wypłukiwaniu czytałeś na stroanch ilforda.

O  przyczynach  takiego zalecania nie czytałem na stronach Ilforda, choć
nie wykluczam, że taka informacja się tam znajduje.  IIRC,  na  stronach
photo.net,  bądź w APUG-u był o tym obszerny wątek, w którym wypowiadali
się również ludzie z Harman/Ilford. Podali taki właśnie powód oficjalnej
rekomendacji producenta.

Ja akurat robie na HP5 a nie deltach a to chyba trochę inna kontsrukcja.

Zacznijmy  od  tego,  że  wkleiłem niewłaściwy odnośnik, przepraszam. :/
Chodziło o ten dokument, to m. in. w nim jest zawarta cytowana wzmianka:

http://www.ilfordphoto.com/download.asp?n=481&f=2006216122447.pdf

Budowa  HP5,  jest rzeczywiście inna, niż Delt, ale nie dotyczy to poru-
szanej tutaj kwestii. Zresztą w powyżej tabeli Ilforda HP5 również  jest
wymieniany.

      k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-02-28 13:43:19
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
O  przyczynach  takiego zalecania nie czytałem na stronach Ilforda, choć

Wydaje mi sie, ze troszke "nadinterpretujesz" to zalecenie.

W takich tabelkach podaje sie czasy dla zakladanych parametrow finalnych procesu wolania (gestosc np). Wstepne moczenie moze faktycznie prowadzic do zaburzenia tych "wzorcowych" wynikow (zastosowanie czasow z tabelki w moim przypadku doprowadzilo by do "tragicznego" niedowolania). Np. wywolywacz zacznie nieco szybciej pracowac niz w przypadku suchego filmu i gestosc po zaklozonym czasie procesu bedzie inna dla roznych filmow.

Reasumujac: Jesli masz opracowany swoj proces z wstepnym moczeniem filmu, to nie widac przyczyn dla ktorych nalezalo by to zmienic. Takie moczenie ma swoje zalety a wad raczej nie za bardzo. Stosuje od bardzo dawna przy wolaniu i HP5+ i Delt i nie zauwazylem jakichkolwiek negatywnych wplywow na emulsje. W tym etapie powstawani fotografii to akurat najwazniejsze jest "solidne rzemioslo". Opracowac, zaakceptowac i sie trzymac zalozonych parametrow. :-)

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com



Użytkownik "Krzysztof Gajdemski" <songo@root.org.pl> napisał w wiadomości news:slrngqi9v3.cqb.songofugazi.debian.org.pl...
Jest Sat, 28 Feb 2009 11:17:55 +0000 (UTC), Marcin pisze:
Krzysztof Gajdemski <songo@root.org.pl> napisał(a):
>> Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w
ogóle.
> Nie, nie powinno. Nie musi.
> A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
> Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii,
> "zabraniał" wstępnego namaczania.
Może   nie  tyle  chodzi  o  ,,zabranianie'',  co  ,,niezalecanie''.   W
większości dokumentów  Ilforda  traktujących  o  filmach  czarno-białych
możemy przeczytać[1]:

[ ... ]
   A pre-rinse is not recommended as it can lead to uneven processing.
[ ... ]
> Zalety wstępnego namaczania są dwie.
> 1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
> 2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.
Poprzez wstępną kąpiel wypłukuje się z filmu substancje ułatwiające wni-
kanie wywoływacza  w  emulsję  (filmy  Ilforda,  a  pewnie  i  większość
nowoczesnych  emulsji,  z  wyłączeniem  zastosowań  specjalnych,  takowe
posiada). Kwestią dyskusyjną pozostaje pytanie,  czy  ma  to  praktyczne
znaczenie w przypadku standardowych czasów wywoływania. Dla mnie wystar-
czającym powodem, zaprzestania  wstępnego  namaczania,  jest  brak  tego
etapu  w  oficjalnych  instrukcjach  producentów  używanych  przeze mnie
filmów.

O tym wypłukiwaniu czytałeś na stroanch ilforda.

O  przyczynach  takiego zalecania nie czytałem na stronach Ilforda, choć
nie wykluczam, że taka informacja się tam znajduje.  IIRC,  na  stronach
photo.net,  bądź w APUG-u był o tym obszerny wątek, w którym wypowiadali
się również ludzie z Harman/Ilford. Podali taki właśnie powód oficjalnej
rekomendacji producenta.

Ja akurat robie na HP5 a nie deltach a to chyba trochę inna kontsrukcja.

Zacznijmy  od  tego,  że  wkleiłem niewłaściwy odnośnik, przepraszam. :/
Chodziło o ten dokument, to m. in. w nim jest zawarta cytowana wzmianka:

http://www.ilfordphoto.com/download.asp?n=481&f=2006216122447.pdf

Budowa  HP5,  jest rzeczywiście inna, niż Delt, ale nie dotyczy to poru-
szanej tutaj kwestii. Zresztą w powyżej tabeli Ilforda HP5 również  jest
wymieniany.

     k.
-- Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-02-28 13:47:42
Autor: Krzysztof Gajdemski
pytania i watpliwości ciemniowe
Jest Sat, 28 Feb 2009 13:43:19 +0100, Piotr Sz. pisze:
O  przyczynach  takiego zalecania nie czytałem na stronach Ilforda, choć
Wydaje mi sie, ze troszke "nadinterpretujesz" to zalecenie.
W takich tabelkach podaje sie czasy dla zakladanych parametrow finalnych procesu wolania (gestosc np). Wstepne moczenie moze faktycznie prowadzic do zaburzenia tych "wzorcowych" wynikow (zastosowanie czasow z tabelki w moim przypadku doprowadzilo by do "tragicznego" niedowolania). Np. wywolywacz zacznie nieco szybciej pracowac niz w przypadku suchego filmu i gestosc po zaklozonym czasie procesu bedzie inna dla roznych filmow.

Oczywiście,  że  tak.  Tylko  nie  rozumiem,  gdzie  doszukałeś  jakiejś
,,nadinterpretacji''. Napisałem przecież, że rzeczywiste  różnice  wyni-
kające  ze  stosowania/nie stosowania namaczania są dyskusyjne -- zależą
pewnie od indywidualnych parametrów stosowanego procesu.  Na  pewno  też
nie twierdziłem, że przy namaczaniu nie można uzyskać poprawnych, powta-
rzalnych wyników.

Reasumujac: Jesli masz opracowany swoj proces z wstepnym moczeniem filmu, to nie widac przyczyn dla ktorych nalezalo by to zmienic. Takie moczenie ma swoje zalety a wad raczej nie za bardzo. Stosuje od bardzo dawna przy wolaniu i HP5+ i Delt i nie zauwazylem jakichkolwiek negatywnych wplywow na emulsje. W tym etapie powstawani fotografii to akurat najwazniejsze jest "solidne rzemioslo". Opracowac, zaakceptowac i sie trzymac zalozonych parametrow. :-)

I  znów  ciężko  się z tym nie zgodzić (szczególnie z ostatnim zdaniem).
Podobnie, jak napisał już Dariusz -- osobiście nie widzę zalet  stosowa-
nia  wstępnego  namaczania w *swojej* procedurze wywoływania. Jeśli ktoś
ma inne potrzeby, skalibrował, czy dostosował  swój  proces  inaczej  --
proszę,  bardzo,  może  sobie moczyć film choćby i godzinę. Moim zdaniem
tego typu kwestie niepotrzebnie są źródłem  kolejnych  wojen  o  podłożu
religijnym. :)

       k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-02-28 22:33:56
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
Podobnie, jak napisał już Dariusz -- osobiście nie widzę zalet  stosowa-
nia  wstępnego  namaczania w *swojej* procedurze wywoływania. Jeśli ktoś
ma inne potrzeby, skalibrował, czy dostosował  swój  proces  inaczej  --
proszę,  bardzo,  może  sobie moczyć film choćby i godzinę. Moim zdaniem
tego typu kwestie niepotrzebnie są źródłem  kolejnych  wojen  o  podłożu
religijnym. :)

No i dokladnie tak.
Ja tylko odnosze sie do stwierdzenia, ze takiej wstepnej kapieli nie nalezy z jakis tam przyczyn stosowac (co staralem sie opisac w odpowiedzi na post kolegi Darka).

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com

Data: 2009-02-28 14:20:09
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W sobota 28 luty 2009 13:43, Piotr Sz. wyraził następujacą opinię:
 
O  przyczynach  takiego zalecania nie czytałem na stronach Ilforda, choć
Wydaje mi sie, ze troszke "nadinterpretujesz" to zalecenie.
W takich tabelkach podaje sie czasy dla zakladanych parametrow finalnych
procesu wolania (gestosc np). Wstepne moczenie moze faktycznie prowadzic
do zaburzenia tych "wzorcowych" wynikow (zastosowanie czasow z tabelki w
moim przypadku doprowadzilo by do "tragicznego" niedowolania). Np.
wywolywacz zacznie nieco szybciej pracowac niz w przypadku suchego filmu i
gestosc po zaklozonym czasie procesu bedzie inna dla roznych filmow.
Reasumujac: Jesli masz opracowany swoj proces z wstepnym moczeniem filmu,
to nie widac przyczyn dla ktorych nalezalo by to zmienic. Takie moczenie
ma swoje zalety a wad raczej nie za bardzo.
 Nie widzisz?? Przecież sam wymieniłeś przynajmniej jeden, ale dodam
następne:  - komplikuje i wydłuża proces wywoływania,  - wprowadza nieokreśloną ilość dodatkowej wody do wywoływacza,  - każdą zmianę procesu {push, pull, zmiana wywoływacza lub filmu} musisz
skalibrować. 
Stosuje od bardzo dawna przy wolaniu i HP5+ i Delt i nie zauwazylem jakichkolwiek negatywnych wplywow
na emulsje.
 A zauważyłeś jakiś pozytywny wpływ?  ;-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-02-28 14:35:26
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
- komplikuje i wydłuża proces wywoływania,
- wprowadza nieokreśloną ilość dodatkowej wody do wywoływacza,

Te powyzsze traktuje jako zarty :-)

- każdą zmianę procesu {push, pull, zmiana wywoływacza lub filmu} musisz
skalibrować.

A w innym przypadku nie musze????
ZAWSZE musze zrobic kalibracje.

A zauważyłeś jakiś pozytywny wpływ?  ;-)

1) Stabilizacja temperatury. Wode do wstepnego namaczania wlewam w temperaturze roznej w zaleznosci od aktualnej temperatury w ciemni.
2) Rownomierne i jednoczesne dzialanie wywolywacza na cala powierznie emulsji. Od momentu stosowania nigdy nie mialem "plamek".

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com

Data: 2009-02-28 14:55:06
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W sobota 28 luty 2009 14:35, Piotr Sz. wyraził następujacą opinię:
 
- komplikuje i wydłuża proces wywoływania,
- wprowadza nieokreśloną ilość dodatkowej wody do wywoływacza,
Te powyzsze traktuje jako zarty :-)
 Żartem jest, że trzykrotne nalanie płynu do koreksu jest mniej złożone niż
czterokrotne? Żartem jest także to, że nie wiesz ile wody pozostaje w
koreksie po jej "wylaniu"??  No to chyba mamy inne poczucie humoru  ;-) 
- każdą zmianę procesu {push, pull, zmiana wywoływacza lub filmu} musisz
skalibrować.
A w innym przypadku nie musze????
ZAWSZE musze zrobic kalibracje.
 Możesz oprzeć się na tabelach producenta i uzyskać _przewidywalny_ rezultat
od pierwszego razu. 
A zauważyłeś jakiś pozytywny wpływ?  ;-)
1) Stabilizacja temperatury. Wode do wstepnego namaczania wlewam w
temperaturze roznej w zaleznosci od aktualnej temperatury w ciemni.
 Np. gdy w ciemni jest zimno więc lejesz wodę o temp. 25 stopni a gdy jest
ciepło to np. 15? Więc podgrzewasz lub schładzasz wstępnie film?? Weźmy
takie 15 stopni, w tej temperaturze wywoływacze już nie działają, przy 25
stopniach działają znacznie mocniej niż w 20 stopniach, a Ty nasączasz film
wodą o temperaturze innej niż 20 stopni. Ciekawe jaki to ma wpływ na
powtarzalność procesu.  Na utrzymanie stałej temperatury jest prostsza i _niezawodna_
metoda, "płaszcz wodny" w postaci chociażby miski wody o temperaturze
procesu. 
2) Rownomierne i jednoczesne dzialanie wywolywacza na cala powierznie
emulsji. Od momentu stosowania nigdy nie mialem "plamek".
 Nie chodzi mi o Twoje przekonania, tylko o fakty, tzn. czy jakość wywołania
się podniosła - bo uwagi o braku "plamek" to ja uważam za żart  :-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-02-28 16:14:30
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-02-28 14:55:06 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

W sobota 28 luty 2009 14:35, Piotr Sz. wyraził następujacą opinię:

- komplikuje i wydłuża proces wywoływania,
- wprowadza nieokreśloną ilość dodatkowej wody do wywoływacza,
Te powyzsze traktuje jako zarty :-)

Żartem jest, że trzykrotne nalanie płynu do koreksu jest mniej złożone niż
czterokrotne? Żartem jest także to, że nie wiesz ile wody pozostaje w
koreksie po jej "wylaniu"??
Wiesz, jak się robi poza cz-b e-6, w którym zmian kąpieli jest ciut więcej, to faktycznie mowa o zwiększonej komplikacji brzmi jak żart.
Dalej.
Po wywołaniu czarno-białym w e-6 następuje płukanie. Ja stosuję pięć zmian wody. Po tej wodzie idzie wywoływacz barwny. Ile wody zostaje w koreksie?
Nie powiesz mi, że proces e-6 jest mniej wrażliwy na jakość chemii, od zimnego procesu cz-b.



- każdą zmianę procesu {push, pull, zmiana wywoływacza lub filmu} musisz
skalibrować.
A w innym przypadku nie musze????
ZAWSZE musze zrobic kalibracje.

Możesz oprzeć się na tabelach producenta i uzyskać _przewidywalny_ rezultat
od pierwszego razu.
Przewidywalny, ale nie zwalnia Cię on od skalibrowania procesu. No chyba że wystarczy Ci ta przewidywalność.
:)


A zauważyłeś jakiś pozytywny wpływ?  ;-)
1) Stabilizacja temperatury. Wode do wstepnego namaczania wlewam w
temperaturze roznej w zaleznosci od aktualnej temperatury w ciemni.

Np. gdy w ciemni jest zimno więc lejesz wodę o temp. 25 stopni a gdy jest
ciepło to np. 15? Więc podgrzewasz lub schładzasz wstępnie film?? Weźmy
takie 15 stopni, w tej temperaturze wywoływacze już nie działają, przy 25
stopniach działają znacznie mocniej niż w 20 stopniach, a Ty nasączasz film
wodą o temperaturze innej niż 20 stopni. Ciekawe jaki to ma wpływ na
powtarzalność procesu.
Myślę, że w tym miejscu coś się Piotrowi pokićkało.



Na utrzymanie stałej temperatury jest prostsza i _niezawodna_
metoda, "płaszcz wodny" w postaci chociażby miski wody o temperaturze
procesu.
No faktycznie prosta. Miska wody, termometr, grzałka, termostat.
Nachlapane, nababrane, a i tak wszystko w tej misce się nie zmieści. Do tego to wanna jest potrzebna, albo przynajmniej brodzik w kabinie natryskowej.


2) Rownomierne i jednoczesne dzialanie wywolywacza na cala powierznie
emulsji. Od momentu stosowania nigdy nie mialem "plamek".

Nie chodzi mi o Twoje przekonania, tylko o fakty, tzn. czy jakość wywołania
się podniosła - bo uwagi o braku "plamek" to ja uważam za żart  :-)
Teraz się będziemy licytować który producent jest mądrzejszy. Jobo czy Ilford.

Fragment instrukcji od Jobo.
"For B/W films, pre-rinse in water for 5 minutes, then follow the chemical instructions..."
Ale pewnie coś źle zrozumiałem, bo mój angielski jest raczej słaby.


--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-01 15:14:13
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W sobota 28 luty 2009 16:14, JA wyraził następujacą opinię:
 
Teraz się będziemy licytować który producent jest mądrzejszy. Jobo czy
Ilford.
Fragment instrukcji od Jobo.
"For B/W films, pre-rinse in water for 5 minutes, then follow the
chemical instructions..."
Ale pewnie coś źle zrozumiałem, bo mój angielski jest raczej słaby.
 Nie wiedziałem że Jobo produkuje filmy  ;-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-01 15:44:49
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-01 15:14:13 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

Teraz się będziemy licytować który producent jest mądrzejszy. Jobo czy
Ilford.
Fragment instrukcji od Jobo.
"For B/W films, pre-rinse in water for 5 minutes, then follow the
chemical instructions..."
Ale pewnie coś źle zrozumiałem, bo mój angielski jest raczej słaby.

Nie wiedziałem że Jobo produkuje filmy  ;-)

Oczywiście bez znaczenia jest czy producent urządzeń do obróbki zna się na obróbce.
Właściwie to po co komu dedykowane procesory do filmów. Przeprogramować pralkę automatyczną, albo zmywarkę do naczyń i już.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-01 16:25:19
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W niedziela 01 marzec 2009 15:44, JA wyraził następujacą opinię:
On 2009-03-01 15:14:13 +0100, Dariusz Zygmunt
<darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:
 
Teraz się będziemy licytować który producent jest mądrzejszy. Jobo czy
Ilford.
Fragment instrukcji od Jobo.
"For B/W films, pre-rinse in water for 5 minutes, then follow the
chemical instructions..."
Ale pewnie coś źle zrozumiałem, bo mój angielski jest raczej słaby.
Nie wiedziałem że Jobo produkuje filmy  ;-)
Oczywiście bez znaczenia jest czy producent urządzeń do obróbki zna się
na obróbce.
 Wydaje mi się, że na obróbce konkretnego filmu najlepiej zna się producent
tego filmu.  :-) 
Właściwie to po co komu dedykowane procesory do filmów.
 Do wywoływania filmów - a myślisz że do czego?  ;-) 
Przeprogramować pralkę automatyczną, albo zmywarkę do naczyń i już.
 Nie ma sprawy, jeśli potrafisz a rezultaty Cię zadowalają to nie widzę
problemu, ale nie zalecaj tej metody jako uniwersalnej i jedynej słusznej.
OK?  ;-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-01 18:43:50
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-01 16:25:19 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

Oczywiście bez znaczenia jest czy producent urządzeń do obróbki zna się
na obróbce.

Wydaje mi się, że na obróbce konkretnego filmu najlepiej zna się producent
tego filmu.  :-)
Tylko, że Jobo nie produkuje procesorów dla konkretnego producenta filmów. Mało tego nie produkuje ich do jednego rodzaju filmów. Przynajmniej teoretycznie one nadają się do wszystkich rodzajów filmów.
Tu wyrocznią nie może być konkretny film, a proces jaki prowadzimy.
Załóżmy, że używamy wywoływacza ekstremalnie szybko działającego (kilka sekund), są takie. To wtedy można faktycznie mieć obawy, że wstępna kąpiel w wodzie może zdruzgotać materiał.


Właściwie to po co komu dedykowane procesory do filmów.

Do wywoływania filmów - a myślisz że do czego?  ;-)

Przeprogramować
pralkę automatyczną, albo zmywarkę do naczyń i już.

Nie ma sprawy, jeśli potrafisz a rezultaty Cię zadowalają to nie widzę
problemu, ale nie zalecaj tej metody jako uniwersalnej i jedynej słusznej.
OK?  ;-)
Ani razu w tym wątku nie napisałem, że wstępne namaczanie jest jedyną słuszną drogą. Pisałem, że czy z namaczaniem, czy bez efekty są takie same.
Za to Ty usiłujesz wszelkimi sposobami zdyskredytować namaczanie, jako co najmniej nie zalecane, jeśli nie szkodliwe.

I jeszcze jedno. W wielu publikacjach Ilford jak i Kodak nie zaleca wywoływaczy starych do emulsji typu "T", a w każdej swojej publikacji zaleca wywoływacze własnej produkcji.
Tych zaleceń nie zaleceń też się tak ściśle trzymasz?
Łatwo sobie wyobrazić, że wywoływacz firmy X jest specjalnie dedykowany w papierach tej firmy do wywoływania filmów Firmy X.

--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-01 19:01:00
Autor: Adam Płaszczyca
pytania i watpliwości ciemniowe
Dnia Sun, 1 Mar 2009 18:43:50 +0100, JA napisał(a):

Za to Ty usiłujesz wszelkimi sposobami zdyskredytować namaczanie, jako co najmniej nie zalecane, jeśli nie szkodliwe.

Oj, wystarczy Rollei R3 ;) Nich go bez namaczania wywoła...


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

Data: 2009-03-01 23:17:07
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W niedziela 01 marzec 2009 19:01, Adam Płaszczyca wyraził następujacą
opinię:
Dnia Sun, 1 Mar 2009 18:43:50 +0100, JA napisał(a):
 
Za to Ty usiłujesz wszelkimi sposobami zdyskredytować namaczanie, jako
co najmniej nie zalecane, jeśli nie szkodliwe.
Oj, wystarczy Rollei R3 ;) Nich go bez namaczania wywoła...
 Oj, wtrącasz się nie czytając wątku - napisałem że o namaczaniu czy jego
braku decyduje informacja producenta filmu albo przynajmniej możliwość
uzyskania efektów niedostępnych innymi metodami - jeśli nie ma takich
wskazań to nie ma powodu żeby film moczyć przed wywołaniem.  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-01 23:08:56
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W niedziela 01 marzec 2009 18:43, JA wyraził następujacą opinię:
 
Ani razu w tym wątku nie napisałem, że wstępne namaczanie jest jedyną
słuszną drogą. Pisałem, że czy z namaczaniem, czy bez efekty są takie
same.
 Jeśli efekty są takie same, to po co to robisz?? 
Za to Ty usiłujesz wszelkimi sposobami zdyskredytować namaczanie, jako
co najmniej nie zalecane, jeśli nie szkodliwe.
 Jeśli zalecane nie jest to ... nie jest, nie wiem o czym tu dyskutować? 
I jeszcze jedno. W wielu publikacjach Ilford jak i Kodak nie zaleca
wywoływaczy starych do emulsji typu "T", a w każdej swojej publikacji
zaleca wywoływacze własnej produkcji.
Tych zaleceń nie zaleceń też się tak ściśle trzymasz?
 Jeśli chcę osiągnąć parametry wywoływania takie jakie producent uważa za
optymalne to tak, będę się ich trzymał, jeśli chcę osiągnąć inny efekt to
nie, ale Ty sam piszesz że namaczanie nie wpływa na osiągany efekt, więc
równie dobrze mógłbyś zamiast namaczania wykonać parę magicznych gestów nad
koreksem i coś tam pomamrotać pod nosem - skutek byłby dokładnie taki
sam  :-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-02 00:09:47
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-01 23:08:56 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

Ani razu w tym wątku nie napisałem, że wstępne namaczanie jest jedyną
słuszną drogą. Pisałem, że czy z namaczaniem, czy bez efekty są takie
same.

Jeśli efekty są takie same, to po co to robisz??
W którym miejscu napisałem, że to robię?



Za to Ty usiłujesz wszelkimi sposobami zdyskredytować namaczanie, jako
co najmniej nie zalecane, jeśli nie szkodliwe.

Jeśli zalecane nie jest to ... nie jest, nie wiem o czym tu dyskutować?
Jeśli coś nie jest zabronione to jest dozwolone.

--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-02-28 22:31:11
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
Żartem jest, że trzykrotne nalanie płynu do koreksu jest mniej złożone niż
czterokrotne? Żartem jest także to, że nie wiesz ile wody pozostaje w
koreksie po jej "wylaniu"??

Udajesz? :-)

Możesz oprzeć się na tabelach producenta i uzyskać _przewidywalny_ rezultat
od pierwszego razu.

Na jakich tabelach!? O czym Ty piszesz? :-)))

Np. gdy w ciemni jest zimno więc lejesz wodę o temp. 25 stopni a gdy jest
ciepło to np. 15? Więc podgrzewasz lub schładzasz wstępnie film?? Weźmy
takie 15 stopni, w tej temperaturze wywoływacze już nie działają, przy 25

Nie. W ciemni mam kolo 18*C w zimie i kolo 22* w lecie (pomieszczenie w piwnicznej czesci budynku obok wezla cieplowniczego).
Jesli mam w ciemni kolo 18* to do koreksu na wstepne namaczanie leje wode okolo 21,5*C. Wylewajac ja ma temperatuke bardzo blisko 20ki. Nastepnie idzie wywolywacz o temp okolo 20,2*C. W lecie tamperatury sa odpowiednio nizsze od temperatury procesu.

Na utrzymanie stałej temperatury jest prostsza i _niezawodna_
metoda, "płaszcz wodny" w postaci chociażby miski wody o temperaturze
procesu.

Dla Ciebie 1 (slownie: jedna) wiecej zmiana plynu w koreksie jest "komplikacja". A Ty poleczasz plaszacz wodny w zamian! Zeby nie komplikowac? :-)

Nie chodzi mi o Twoje przekonania,

To nie kwestia przekonan, tylko proba polemiki z Twoim blednym (w sensie "kategorycznosci" ale nie tylko) stwierdzeniem:
"Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna."
Wg Ciebie:
"Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w ogóle."

Ja sie po prostu "smiem" z tym nie zgodzic.Tylko tyle.
Zeby bylo jasne do konca: Ja nie twierdze nigdzie, ze taka kompiel wstebna byc MUSI.


--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com

Data: 2009-03-01 15:36:15
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W sobota 28 luty 2009 22:31, Piotr Sz. wyraził następujacą opinię:
 
Żartem jest także to, że nie wiesz ile wody pozostaje w koreksie po jej "wylaniu"??
Udajesz? :-)
 Sprawdzałeś?  :-) 
Możesz oprzeć się na tabelach producenta i uzyskać _przewidywalny_
rezultat od pierwszego razu.
Na jakich tabelach!? O czym Ty piszesz? :-)))
 Udajesz??  ;-)  Na wypadek gdyby jednak nie udawał to na tych które są
dołączane do każdego filmu, datashetach producenta, ewentualnie innych
danych dostępnych choćby w Internecie. 
Na utrzymanie stałej temperatury jest prostsza i _niezawodna_
metoda, "płaszcz wodny" w postaci chociażby miski wody o temperaturze
procesu.
Dla Ciebie 1 (slownie: jedna) wiecej zmiana plynu w koreksie jest
"komplikacja". A Ty poleczasz plaszacz wodny w zamian! Zeby nie
komplikowac?
:-)
 Nie płaszcz wodny a "płaszcz wodny" w postaci miski {brodzika, wanny} wody o
właściwej temperaturze, ale oczywiście coś solidniejszego i bardziej
bezobsługowego byłoby lepsze  :-) Poza tym, w trakcie procesu temperatura koreksu się zmienia, "płaszcz wodny"
nawet w postaci miski z wodą utrzyma temperaturę skuteczniej niż lanie
płynów cieplejszych lub chłodniejszych i zmiana ich temperatury w trakcie
procesu. 
Nie chodzi mi o Twoje przekonania,
To nie kwestia przekonan, tylko proba polemiki z Twoim blednym (w sensie
"kategorycznosci" ale nie tylko) stwierdzeniem:
"Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna."
Wg Ciebie:
"Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w
ogóle."
 To nie są moje stwierdzenia tylko producentów filmów - oczywiście możesz je
ignorować albo interpretować po swojemu - wolna wola  :-) 
Ja sie po prostu "smiem" z tym nie zgodzic.Tylko tyle.
Zeby bylo jasne do konca: Ja nie twierdze nigdzie, ze taka kompiel wstebna
byc MUSI.
 A ja nie twierdzę że jej być nie może  :-)  ale każda czynność musi mieć
swoje uzasadnienie w rezultatach procesu - jeśli uzasadnienia nie ma, to
nie ma też przyczyny aby tą czynność wykonywać.  OK, wyrównanie temperatury i brak plamek _mogłyby_ być takim uzasadnieniem,
gdyby nie to, że te same efekty uzyskuje się metodami skuteczniejszymi i
nie ingerującymi w działanie wywoływacza.  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-01 16:01:24
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-01 15:36:15 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

A ja nie twierdzę że jej być nie może  :-)  ale każda czynność musi mieć
swoje uzasadnienie w rezultatach procesu - jeśli uzasadnienia nie ma, to
nie ma też przyczyny aby tą czynność wykonywać.
To niech uzasadnieniem będzie dla Ciebie, że ktoś się może lepiej czuć jeżeli wstępnie film zamoczy.
Jeżeli dana czynność nie jest szkodliwa, to nie ma powodu negowania jej stosowania.
Przerywanie wodą czy kwasem? Oto jest pytanie. Nie zależnie od tego jaką metodę stosujesz, możesz przyjąć dowolną linię, aby bronić lub negować którykolwiek ze sposobów.
Jedni leją wodę inni kwas. Nie stwierdzono dyskwalifikujących jedną z metod wad, jak nie stwierdzono dobroczynnego wpływu drugiej metody na proces.


OK, wyrównanie temperatury i brak plamek _mogłyby_ być takim uzasadnieniem,
gdyby nie to, że te same efekty uzyskuje się metodami skuteczniejszymi i
nie ingerującymi w działanie wywoływacza.
W moim przypadku nie obawiam się ani plamek, ani nierównomierności temperatury. Do zimnego procesu cz-b stosuję procesor Jobo. Nie, nie wywołuję filmów rotacyjnie, choć kodak w _SWOICH_ publikacjach przewiduje dla cz-b taki proces. Korzystam po prostu z płaszcza wodnego. Nie tłukę dnem koreksu o blat stołu po zalaniu go wywoływaczem, tylko przez pierwsze pół min. obrabiam rotacyjnie, to wystarczy na bąbelki, a resztę czasu już normalnie przewracając koreks do góry nogami. W przerwach koreks stoi w płaszczu, którego temperaturę utrzymuje procesor. Chemia też stoi w tym samym płaszczu. A płuczę film znowu rotacyjnie.
A teraz udowodnij mi że robię źle. Bo producent filmu nie przewiduje takiej ekwilibrystki.

--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-01 16:19:52
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W niedziela 01 marzec 2009 16:01, JA wyraził następujacą opinię:
On 2009-03-01 15:36:15 +0100, Dariusz Zygmunt
<darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:
 
A ja nie twierdzę że jej być nie może  :-)  ale każda czynność musi mieć
swoje uzasadnienie w rezultatach procesu - jeśli uzasadnienia nie ma, to
nie ma też przyczyny aby tą czynność wykonywać.
To niech uzasadnieniem będzie dla Ciebie, że ktoś się może lepiej czuć
jeżeli wstępnie film zamoczy.
 Można się też pomodlić i na pewno znajdzie się mnóstwo osób które będą
twierdzić, że ma to znaczący o ile nie zasadniczy wpływ na wywołanie
filmu  ;-) 
Jeżeli dana czynność nie jest szkodliwa, to nie ma powodu negowania jej
stosowania.
 Ale nie ma też powodu żeby ją jakoś specjalnie promować, szczególnie gdy
producent filmu {jak np. Ilford} odradza jej stosowanie, oczywiście jeśli
inny producent będzie tą czynność zalecał to słowem nie pisnę i będę lał na
jego filmy tyle wody ile będzie trzeba  :-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-02 10:20:43
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
Ale nie ma też powodu żeby ją jakoś specjalnie promować, szczególnie gdy
producent filmu {jak np. Ilford} odradza jej stosowanie,

No i wlasnie tutaj jest ta "nadinterpretacja".

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
Oprogramowanie dla ISP
http://pyxisisp.pl

Data: 2009-03-01 16:06:50
Autor: Piotr Sz.
pytania i watpliwości ciemniowe
Udajesz??  ;-)  Na wypadek gdyby jednak nie udawał to na tych które są
dołączane do każdego filmu, datashetach producenta, ewentualnie innych
danych dostępnych choćby w Internecie.

A co Ty z nich czytasz? Czasy wolania? Nie mow mi tylko, ze wg tych tabelek wolasz swoje filmy. :-)

--

Pozdrawiam
Piotr Sz.
piotr(@)szkut.com
www.szkut.com

Data: 2009-02-28 11:12:16
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał(a):
On 2009-02-27 23:14:25 +0100, Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> said:

> Tyle ile przewiduje proces, czyli najczęściej nie powinno jej być w
ogóle.
Nie, nie powinno. Nie musi.
A przy arkuszach to nawet jest zalecany.
Nigdzie nie widziałem, żeby jakikolwiek producent filmów czy chemii, "zabraniał" wstępnego namaczania.
Zalety wstępnego namaczania są dwie.
1. stabilizujesz temperaturę zanim wlejesz wywoływacz.
2. doskonale zabezpiecza przed bąbelkowym niedowołaniem.
Właśnie też o tym czytałem kiedyś.

Ważne chyba jest, aby proces był powtarzalny. A parametry obróbki i tak trzeba do siebie dostosować.
Tak, powtarzalnośc proscesu jest najważniejsza i właśnie próbuję tą powtarzalnośc sobie wypracowac:)

Dzięki
Marcin



--


Data: 2009-02-28 11:05:14
Autor: Marcin
pytania i watpliwości ciemniowe
Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> napisał(a):
> 4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to > niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.
 Ostrożnie zdejmuję jedną z prowadnic i podnoszę film za jeden koniec, przy
pewnej wprawie film rozwija się bez żadnych problemów, jeśli masz
przygotowaną wodę do płukania w misce to możesz otworzyć szpulę w wodzie.

Dzięki za wszystko.
A Ty nie płuczesz w koreksie tylko w misce?
 Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt

Pozdrawiam
Marcin
 * - chyba że _wyraźnie_ zaznaczone jest inaczej. 


--


Data: 2009-02-28 13:56:00
Autor: Dariusz Zygmunt
pytania i watpliwości ciemniowe
W sobota 28 luty 2009 12:05, Marcin  wyraził następujacą opinię:
Dariusz Zygmunt <darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> napisał(a):
 
> 4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to
> niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.
Ostrożnie zdejmuję jedną z prowadnic i podnoszę film za jeden koniec,
przy pewnej wprawie film rozwija się bez żadnych problemów, jeśli masz
przygotowaną wodę do płukania w misce to możesz otworzyć szpulę w wodzie.
Dzięki za wszystko.
A Ty nie płuczesz w koreksie tylko w misce?
 W koreksie i film wyjmuję "jednym płynnym ruchem"  ;-)  ale jeśli komuś to
nie wychodzi to zdejmowanie filmu "w zanurzeniu" jest bezpieczniejsze.  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-03-01 04:25:45
Autor: Dariusz K. Ładziak
pytania i watpliwości ciemniowe
Użytkownik  Marcin napisał:
Witam,

Mam pytania i wątpliwości związane z wywoływaniem filmów. Może osoby z większym doświadczeniem mogłyby się nim podzielić&#61514;

[...]
3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za krawędzie.
4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.

Mogą zostać i zostaną. Ty,e że w życiu nie przyszło mi do głowy używanie w tym celu rękawiczek - po prostu trzeba ćwiczyć operowanie filmem (w tym i 120) aż się będzie w syanietrzymać go wyłącznie za krawędzie.

--
Darek

Data: 2009-03-11 17:26:37
Autor: Fereby
pytania i watpliwości ciemniowe
"Marcin" napisał: [cut]
2. Jak długo powinna trwać kąpiel wstępna. Zwykle moczyłem ok. 5 min. Ale raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211;
to
dobrze czy źle?

Przy negatywach kodaka woda może wyjść różowa - warstwa przeciwodblaskowa. Niekiedy różowy może wyjść nawet i zwilżacz.
3. Czy film wkładacie do koreksu w rękawiczkach bawełnianych? Zastanawiam się czy po tylu i tak długich kąpielach mogą zostać jakieś ślady palców na filmie. A przy filmie 120 trudno czasem wkładać trzymając tylko za krawędzie.

Mam rękawiczki, ale ich nie używam w worku ciemni. Jeśli pocą ci się ręce, najlepiej pracować w normalnej ciemni negatywowej. Moją uzyskałem zaciemniejąc okienko piwniczne trzema kawałkami pudła. Po wymianie okienek użyłem sześciu kawałków pudła (drugie okienko nie było już zabite dyktą) uszczelnionych taśmami papieru ochronnego z błon zwojowych. Wkładam w niej błony do koreksów na pięć błon, bo trudno się z nimi pomieścić w worku ciemni. Cześciej zdarza mi się porysować błonę, niż ją tak spalcować od strony emulsyjnej, by było to widoczne po płukaniu (warstwa przeciwodblaskowa i tak schodzi, a resztki tłuszczu zmywa zwilżacz).
4 A jak wyjmujecie film z koreksu? Bo jakoś tak mi to niezdarnie wychodzi, że czasem wydaje mi się, ze się film porysuje.

Klasyczna technika polega na: * rozdzieleniu talerzyków szpul - dla "Koreksu Uniwersalnego" PZO oraz "Korexu uniwersalnego" sp. Anatomia lepiej obrócić szpulę do góry nogami i wyjąć talerzyk z trzpieniem. * złapaniu za koniec błony * wyciąganiu kolejnych zwojów jedną ręką (z reguły zaleca się ciągnąć ku górze, trymając talerzyk poziomo, ale z drugiej strony można też pochylać talerzyk w kierunku gdzie akurat jest koniec błony w trakcie wywijania), gdy druga trzyma talerzyk. Rzecz można sobie uprościć kładąc talerzyk na czymś. Jeszcze lepiej jest na początku przymocować koniec błony klamerka do sznurka na którym ma być suszona i stopniowo opuszczać talerzyk, drugą ręką stabilizując błonę. Przy błonach małoobrazkowych jest trudniej ze względu na ich długość - oczywista łatwo to rozwiązać przy pomocy choćby drabinki kuchennej. Jeśli nie możesz rozdzielić talerzyków szpuli (np. ślizgają się dłonie), istnieje drugi sposób, wygodny zwłaszcza przy błonach zwojowych. Ustaw oś szpuli prostopadle do kierunku w którym masz zamiar ją wyjmować (jeśli w górę - szpula powinna leżeć jakbyś chciał ją potoczyć). Znajdź końcówkę błony i wyciągnij mały kawałek poza szpulę. Teraz złap dłonią za brzegi, łagognie ściśnij, tak by brzegi na najwyższym zwoju wyszły z rowków i wyciągnij kawałek błony po prostu odsuwając go od szpuli. Powoli przesuwaj rękę ściskającą brzegi błony, równocześnie obracając szpulą. Gdy dotrzesz do występów służących do wkładania, po prostu ściśnij brzegi błony trochę bardziej, by je ominąć. Powyższa metoda jest odwróceniem techniki wkładania błony zwojowej do koreksów, wymyślonej przez jednego z czytelników "Fotografii" w latach 60. Nieźle sprawdza się też przy błonach małoobrazkowych. Niestety nadaje się do korekstów z małymi występami ("Uniwersalny", "Krokus Tank", "Paterson"), ale już kiepsko sprawdza się np. przy szpulach Kaisera, w których te występy zajmują całą szerokość szpul przy formacie małoobrazkowym, a ponad połowę przy średnioobrazkowym. Fereby --


Data: 2009-03-11 17:54:25
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-11 17:26:37 +0100, "Fereby" <ferebyWYTNIJTO@poczta.onet.pl> said:

Cześciej zdarza mi się porysować błonę,

Jak? Jakim to sposobem potrafisz porysować film przy zakładaniu na szpulę?
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-11 19:08:54
Autor: Fereby
pytania i watpliwości ciemniowe
"JA" napisał:

> Cześciej zdarza mi się porysować błonę,

Jak? Jakim to sposobem potrafisz porysować film przy zakładaniu na szpulę?

Np. podczas wycinania rowków do zamocowania drugiej błony, albo gdy się sklei od wilgoci w worku ciemnii. Fereby


--


Data: 2009-03-11 20:28:34
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-11 19:08:54 +0100, "Fereby" <ferebyWYTNIJTO@poczta.onet.pl> said:

Jak? Jakim to sposobem potrafisz porysować film przy zakładaniu na szpulę?

Np. podczas wycinania rowków do zamocowania drugiej błony,
albo gdy się sklei od wilgoci w worku ciemnii.

Aaa, w worku.
To wszystko wyjaśnia, rozpisałeś się na temat ciemni i jakoś tak sobie połączyłem ciemnię i rysy.
Już kilka razy pisałem, że worek, to jeden z najgłupszych wynalazków w historii fotografii, który utrzymuje swój mit świetnej rzeczy.
Nie ma to jak nawijanie filmów na stojąco. Film sobie spokojnie wisi o nic nie ociera itd.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-13 18:15:14
Autor: Fereby
pytania i watpliwości ciemniowe
"JA" napisał:

>> Jak? Jakim to sposobem potrafisz porysować film przy zakładaniu na szpulę?
> > Np. podczas wycinania rowków do zamocowania drugiej błony,
> albo gdy się sklei od wilgoci w worku ciemnii.

Aaa, w worku.
To wszystko wyjaśnia, rozpisałeś się na temat ciemni i jakoś tak sobie połączyłem ciemnię i rysy.

Pierwszy przypadek zachodzi głównie w ciemni - najlepiej używać nożyczek z tępymi końcami (robią nawet dla leworęcznych), zwłaszcza że ostrymi można się nawet skaleczyć, dobrym pomysłem jest także zrobienie szablonu z tektury do robienia nacięc i zaokrąglania końców.
Już kilka razy pisałem, że worek, to jeden z najgłupszych wynalazków w historii fotografii, który utrzymuje swój mit świetnej rzeczy.

To zależy do czego go używać. Błony małoobrazkowe robi się sporo lepiej, a w terenie, w razie choćby zablokowania się błony w aparacie, worek bywa naprawdę niezastapiony.
Nie ma to jak nawijanie filmów na stojąco. Film sobie spokojnie wisi o nic nie ociera itd.

Będę musiał spróbować, dotąd siedziałem na krześle, a błona leżała na stole przykrytym papierem. Fereby --


Data: 2009-03-13 19:45:45
Autor: JA
pytania i watpliwości ciemniowe
On 2009-03-13 18:15:14 +0100, "Fereby" <ferebyWYTNIJTO@poczta.onet.pl> said:

"JA" napisał:

Jak? Jakim to sposobem potrafisz porysować film przy zakładaniu na szpulę?

Np. podczas wycinania rowków do zamocowania drugiej błony,
albo gdy się sklei od wilgoci w worku ciemnii.

Aaa, w worku.
To wszystko wyjaśnia, rozpisałeś się na temat ciemni i jakoś tak sobie
połączyłem ciemnię i rysy.

Pierwszy przypadek zachodzi głównie w ciemni - najlepiej używać
nożyczek z tępymi końcami (robią nawet dla leworęcznych),
Najlepiej nie używać nożyczek w ogóle. A używać koreksów, których szpule pozwalają na nawijanie dwóch filmów 120 jeden za drugim, bez ekwilibrystyki, typu nacinanie, zaokrąglanie rogów. ;)

Już kilka razy pisałem, że worek, to jeden z najgłupszych wynalazków w
historii fotografii, który utrzymuje swój mit świetnej rzeczy.

To zależy do czego go używać. Błony małoobrazkowe robi
Zwłaszcza jak się ma zamiar załadować koreks na 5 albo i więcej filmów.

się sporo lepiej, a w terenie, w razie choćby zablokowania
się błony w aparacie, worek bywa naprawdę niezastapiony.
To jest jego jedyne rozsądne zastosowanie, czysto teoretyczne ale zawsze. Mam takie cudo w plecaku od wielu lat. Jeszcze ani razu nie był mi potrzebny.


Nie ma to jak nawijanie filmów na stojąco. Film sobie spokojnie wisi o
nic nie ociera itd.

Będę musiał spróbować, dotąd siedziałem na krześle, a błona
leżała na stole przykrytym papierem.
Polecam.
Czysty stół z rozłożonym koreksem i ułożonymi szpulami. Nie ma znaczenia, czy na 2 filmy, czy jak w przypadku modularnego Jobo, na 8 małoobrazkowych. Wszystko pięknie stoi na swoim miejscu nic się nie kula, niczego po omacku nie szukasz.
Ja mam jeszcze wiszący mały koszyczek na filmy. Przy zapalonym świetle rozkładam wszystko zawsze w taki sam sposób. Gaszę światło. biorę ze stołu szpulkę, z koszyka film. Cofam się o pół kroku, nawijam film na szpulę, śmieci wrzucam do kosza na podłodze, jak nie trafię to nie problem.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-03-11 20:13:17
Autor: Krzysztof Gajdemski
pytania i watpliwości ciemniowe
Jest Wed, 11 Mar 2009 17:26:37 +0100, Fereby pisze:
"Marcin" napisał:
raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211; dobrze czy źle?
Przy negatywach kodaka woda może wyjść różowa - warstwa przeciwodblaskowa. Niekiedy różowy może wyjść nawet i zwilżacz.

Nie  chodzi  tu  raczej o warstwę przeciwodblaskową, ale o barwnik uczu-
lający.   Daje  on  charakterystyczne   różowe   zabarwienie   roztworom
(szczególnie  w przypadku filmów T-MAX Kodaka). Wypłukiwany jest głównie
na etapie utrwalania, aczkolwiek jego ślady widoczne są i  podczas  dal-
szych   kąpieli.   Jego   usunięcie   sprawia  niekiedy  pewne  kłopoty,
szczególnie przy nieco już spracowanym utrwalaczu, bądź  przy  niedosta-
tecznym płukaniu.

      k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-03-13 18:24:32
Autor: Fereby
pytania i watpliwości ciemniowe
"Krzysztof Gajdemski" napisał:

>> raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211; >> dobrze czy źle? > Przy negatywach kodaka woda może wyjść różowa - warstwa > przeciwodblaskowa. Niekiedy różowy może wyjść nawet > i zwilżacz. Nie  chodzi  tu  raczej o warstwę przeciwodblaskową, ale o barwnik uczu-
lający.   Daje  on  charakterystyczne   różowe   zabarwienie   roztworom
(szczególnie  w przypadku filmów T-MAX Kodaka). Wypłukiwany jest głównie
na etapie utrwalania, aczkolwiek jego ślady widoczne są i  podczas  dal-
szych   kąpieli.   Jego   usunięcie   sprawia  niekiedy  pewne  kłopoty,
szczególnie przy nieco już spracowanym utrwalaczu, bądź  przy  niedosta-
tecznym płukaniu.

Podawałem to za "Foto" i "Foto-kurierem" - przypuszczam że tak to się komuś przełożyło, a potem już tylko powielali. Równie mocno jak T-MAX zaróżawia roztwory "Kodak Academy", z którego to typu błony wciąż korzystam, bo kupiłem tanio ze dwadzieścia sztuk. Stosuję utrwalanie dwuroztworowe (6+6 minut), ale to nie zawsze pomaga. Co ciekawe płukanie poprzez obracanie koreksu nie zawsze usuwa barwnik, podobnie jak woda bieżąca. Za to pozostawienie błony w wodzie stojącej zmienianej co jakiś czas, pozwala się pozbyć barwnika szybciej. Fereby --


Data: 2009-03-13 19:28:57
Autor: Krzysztof Gajdemski
pytania i watpliwości ciemniowe
Jest Fri, 13 Mar 2009 18:24:32 +0100, Fereby pisze:
"Krzysztof Gajdemski" napisał:
>> raz się zagapiłem i moczyłem 12 min. Wylałem wodę dużo ciemniejszą &#8211; >> dobrze czy źle? Nie  chodzi  tu  raczej o warstwę przeciwodblaskową, ale o barwnik uczu-
lający.   Daje  on  charakterystyczne   różowe   zabarwienie   roztworom
(szczególnie  w przypadku filmów T-MAX Kodaka). Wypłukiwany jest głównie
na etapie utrwalania, aczkolwiek jego ślady widoczne są i  podczas  dal-
szych   kąpieli.   Jego   usunięcie   sprawia  niekiedy  pewne  kłopoty,
szczególnie przy nieco już spracowanym utrwalaczu, bądź  przy  niedosta-
tecznym płukaniu.
tak to się komuś przełożyło, a potem już tylko powielali.

Całkiem prawdopodobne.

Równie mocno jak T-MAX zaróżawia roztwory "Kodak Academy", z którego to typu błony wciąż korzystam, bo kupiłem tanio ze dwadzieścia sztuk. Stosuję utrwalanie dwuroztworowe (6+6 minut), ale to nie zawsze pomaga. Co ciekawe płukanie poprzez obracanie koreksu nie zawsze usuwa barwnik, podobnie jak woda bieżąca. Za to pozostawienie błony w wodzie stojącej zmienianej co jakiś czas, pozwala się pozbyć barwnika szybciej.

Ogólnie zależy to też od negatywu. W przypadku filmów T-Max wystarcza mi
płukanie metodą Ilforda + kąpiel w Lavaquick  Tetenala.  Negatywy  obra-
biane  tą  procedurą  wychodzą  mi praktycznie bezbarwnie. Trzeba jednak
bardzo uważać na zużycie utrwalacza. Być może kąpiel dwuroztworowa  jest
tu rzeczywiście najsensowniejszym rozwiązaniem...

      k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: 3C38979D
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg

Data: 2009-03-19 16:47:44
Autor: Fereby
pytania i watpliwości ciemniowe
"K." napisał: [cut]

> Równie mocno jak T-MAX zaróżawia roztwory "Kodak Academy", > z którego to typu błony wciąż korzystam, bo kupiłem tanio > ze dwadzieścia sztuk. Stosuję utrwalanie dwuroztworowe > (6+6 minut), ale to nie zawsze pomaga. Co ciekawe płukanie > poprzez obracanie koreksu nie zawsze usuwa barwnik, podobnie > jak woda bieżąca. Za to pozostawienie błony w wodzie stojącej > zmienianej co jakiś czas, pozwala się pozbyć barwnika szybciej. Ogólnie zależy to też od negatywu. W przypadku filmów T-Max wystarcza mi
płukanie metodą Ilforda + kąpiel w Lavaquick  Tetenala.  Negatywy  obra-
biane  tą  procedurą  wychodzą  mi praktycznie bezbarwnie. Trzeba jednak
bardzo uważać na zużycie utrwalacza. Być może kąpiel dwuroztworowa  jest
tu rzeczywiście najsensowniejszym rozwiązaniem...

Co śmieszniej, z reguły utrwalam w temperaturze ponad 20 stopni, ponieważ wywołuję w 27 stopni. Kodaki Academy, które zaróżowiają kąpiele wyglądają na "bezbarwne", ale tak do końca trudno to orzec, ze względu na zadymienie - ostatecznie są przeterminowane trzy lata (ale rozcieńczony A-49 nieźle sobie z tym radzi i zadymienie z reguły nie jest wiele większe niż np. HP5+ forsowanego na EI 1600). Fereby

--


pytania i watpliwości ciemniowe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona