Data: 2009-07-25 07:18:43 | |
Autor: maruda | |
pytanie z teorii podatków | |
Witam.
Jak się nazywa taki system (bo pewno jest dobrze opisany w literaturze i jakoś się nazywa) podatków majątkowych, w którym: 1. Właściciel deklaruje wartość rzeczy i płaci od tego podatek wg tabeli 2. Deklaracje te są publikowane i traktowane jako oferta handlowa (konstytucyjnie?); oznacza to, że może przyjść do mnie ktokolwiek, położyć na stole (określone nadrzędnie, np.) 150% zadeklarowanej wartości i powiedzieć "teraz to jest moje" W takim systemie zbędny jest aparat egzekucji i kontroli (no - zredukowany do minimum), nikt nie zaniża wartości, i jeszcze parę innych zalet, choćby łatwość wywłaszczeń. Czy taki system gdzieś działa i dlaczego nie może? -- Tnx. Pzdr. Ten Maruda. |
|
Data: 2009-07-25 06:29:03 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On 2009-07-25, maruda <ruda@null.com> wrote:
[...] 1. Właściciel deklaruje wartość rzeczy i płaci od tego podatek wg tabeli Odpowiedz na jedno pytanie: A co jak ktoś nie ma ochoty sprzedać? -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-07-25 08:58:57 | |
Autor: Liwiusz | |
pytanie z teorii podatków | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2009-07-25, maruda <ruda@null.com> wrote: Wtedy ustawia wartość przedmiotu odpowiednio wysoko, a jak komuś bardzo zależy na kupnie, to przepłaci. I tak jest to bardziej sprawiedliwe, niż wszelkie systemy wywłaszczeniowe pod autostrady ipt., gdzie właściciele muszą użerać się z "wadzą" latami. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-07-25 07:02:31 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Wtedy ustawia wartość przedmiotu odpowiednio wysoko, a jak komuś bardzo zależy na kupnie, to przepłaci. Ale ja _nie chcę sprzedać_. Tak po prostu. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-07-25 09:05:19 | |
Autor: Liwiusz | |
pytanie z teorii podatków | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: To w takim systemie nie masz możliwości niesprzedania. Ale masz możliwość za coś o wartości X dostać 10X. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-07-25 07:13:32 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Ale ja _nie chcę sprzedać_. Tak po prostu.To w takim systemie nie masz możliwości niesprzedania. No więc właśnie dlatego ten system jest do kitu. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-07-25 09:18:32 | |
Autor: Liwiusz | |
pytanie z teorii podatków | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Kwestia wyboru. Jest to idealnie prosty, niekorupcjogenny system do wycen nieruchomości do celów podatkowych. Teoretycznie wadą jego jest to, że umożliwia przymusowy wykup, jednakże z pewnością nie jest on krzywdzący finansowo. Czy wywłaszczanie pod autostrady również jest do kitu? -- Liwiusz |
|
Data: 2009-07-25 07:30:45 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Kwestia wyboru. Jest to idealnie prosty, niekorupcjogenny system do wycen nieruchomości do celów podatkowych. Teoretycznie wadą jego jest to, że umożliwia przymusowy wykup, jednakże z pewnością nie jest on krzywdzący finansowo. Jest. Wiadomo, że nie ma rozwiązań idealnych, ale możliwość wykupienia wszystkiego jest dla mnie gorsza niż możliwość wywłaszczenia. Teraz jak chcą wywłaszczyć, to przynajmniej muszą trochę starań w to włożyć. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-07-25 09:35:00 | |
Autor: Liwiusz | |
pytanie z teorii podatków | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Jaki jest głębszy sens wykupywania wszystkiego po cenach wyższych niż rynkowych? Rozumiem, że tak prosty system wielu może nie odpowiadać - jak wiadomo ryby najlepiej się łowi w mętnej wodzie. -- Liwiusz |
|
Data: 2009-07-25 08:36:59 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Jaki jest głębszy sens wykupywania wszystkiego po cenach wyższych niż rynkowych? Ale dajesz Państwu możliwość wykupienia wszystkiego "jak mu wygodnie". Ty się spodziewasz, że aparat państwowy będzie się przejmować, że wykupuje po cenach nierynkowych? Rozumiem, że tak prosty system wielu może nie odpowiadać - jak wiadomo ryby najlepiej się łowi w mętnej wodzie. Nie posiadam żadnych gruntów, czy nieruchomości, więc problem mnie bezpośrednio nie dotyczy. Nie uważam za złej idei tego podatku (płacić od wartości od nieruchomości). Ale przymus sprzedaży to inna bajka. I ona mi się nie podoba. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2009-07-27 09:37:01 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On Sat, 25 Jul 2009, Wojciech Bancer wrote:
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Hola. To nie tak - bo mowa jedynie o wysokosci podatku! Liwiusz IMO pozwolił, abyś niepotrzebnie skierował dyskusję na boczny tor: jak *nie chcesz* sprzedać, to nie sprzedajesz. Płacisz podatek od tego, co Twoja nieruchomość jest *naprawdę* warta, czyli tej kwoty, którą *oferował* kupujący. Plus jakąś część (powiedzmy te 40%) "dodatku", który stanowi opłatę za zaniżenie własnego oszacowania, tj. od wysokości różnicy między zadeklarowaną wartością do opodatkowania a ceną którą ktoś *naprawdę* jest skłonny zapłacić (składając wadium które przepada, tak dla przykładu). Nic ponadto - sprzedawać "każdemu" jeszcze nie musisz - chyba, żeby przyjąć wersję że za 140% kwoty podstawy jest obowiazek sprzedaży (co miałoby ten plus, że w ogóle zniknęłoby pojęcie "wywłaszczenia za odszkodowaniem"). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-27 09:31:44 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
On Sat, 25 Jul 2009, Wojciech Bancer wrote:
On 2009-07-25, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Płacisz podatek w takiej wysokości, jaka wynika z ceny chętnego na kupno - bo tyle jest warta Twoja nieruchomość. Dla jasności: *o ile* ma być co a'la katastralny, to IMVHO jedynie taka wycena jest w miarę "sprawiedliwa". Natomiast IMO podatek od nieruchomości (a raczej jego wysokość) powinien w 1. rzędzie uwzględniać zakres "wyłączenia z publicznego dostępu". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-25 09:42:38 | |
Autor: witek | |
pytanie z teorii podatków | |
Liwiusz wrote:
Nie wszystko da sie wycenić. Są pewne rzeczy, które są bezcenne. |
|
Data: 2009-07-25 17:11:05 | |
Autor: Tomek | |
pytanie z teorii podatkĂłw | |
Dnia 25-07-2009 o 16:42:38 witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisaĹ(a):
Liwiusz wrote: Tak, ale za wszytskie inne zapĹacisz kartÄ Mastercard -- Pozdrawiam, Tomek |
|
Data: 2009-07-25 12:11:15 | |
Autor: Piotr NetExpert | |
pytanie z teorii podatków | |
Liwiusz pisze:
1. Właściciel deklaruje wartość rzeczy i płaci od tego podatek wg tabeli A w międzyczasie płacę podatek, który może nawet przekroczyć realną wartość rzeczy? -- pozdrawiam Piotr Szafarczyk http://www.netexpert.pl |
|
Data: 2009-07-27 09:41:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatków | |
On Sat, 25 Jul 2009, Piotr NetExpert wrote:
Liwiusz pisze: Można wybrać wersję, w której zaniżenie podstawy skutkuje jedynie płaceniem "nadwyżki" na rzecz oferenta (a ew. rezygnacja oferenta powoduje zapłacenie właścicielowi z wadium). Z drugiej strony co masz na myśli, pisząc o "przekroczeniu wartości rzeczy"? Każdy podatek od nieruchomości kończy się zapłaceniem więcej, niż ta rzecz jest warta - a jedynie od skali podatkowej zależy, czy będzie to trwało 30 lat czy 300. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-25 09:32:18 | |
Autor: Andrzej Kłos | |
pytanie z teorii podatków | |
maruda pisze:
Witam. kataster we Francji andy_nek |
|
Data: 2009-07-25 11:10:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatków | |
On Sat, 25 Jul 2009, maruda wrote:
Witam. Sądzę że nie działa, jest zbyt prosty i zbyt dobry :> Z problemów które by wystąpiły w razie zaimplementowania w *istniejącym* w .pl prawie, mamy m.in. wskazanie odpowiedzialności strony (w tej chwili AFAIK opodatkowany jest *właściciel*, co kładzie cały interes na łopatki, z drugiej znacznie ograniczona jest kontrola właścicielska) Jeśli kogoś zdumiewa taki wniosek :), to objaśniam, że zdumienie wynika na jakieś 99,98% z założenia że ma się do czynienia z "normalnym" prawem oraz "normalnymi" ludźmi. Ale załóżmy że prawo mamy jakie mamy i próbujemy rozważyć co się stanie, jak w lokalu mieszkalnym mamy lokatora który postanowi nie płacić, a jednocześnie właściciel nie jest na tyle bogaty, aby miał "zapas pieniędzy na wszystko". Prawo NIE daje mu środków do zmuszenia lokatora do opuszczenia lokalu. Wersja druga to sprawdzenie co będzie z ludźmi jakich mamy (znaczy z kombinatorami) w wersji "mieszkanie jest wynajęte na 30 lat, czynsz zapłacony notarialnie z góry - o tu jest kwit od notariusza - nie mam pojęcia gdzie jest właściciel". Albo w wersji "ja nic nie mam, dom przepisałem za dożywocie". Można kupić nieruchomość o "wolnej wartości rynkowej" milion zł, ale razem z dożywotnim lokatorem i tyle, a nie jest przecież celem kontrukcji o której piszesz obniżanie wartości do opodatkowania poprzez zawarcie dowolnej innej umowy, jak mniemam :] Po prostu podatek musiałby być płacony solidarnie, zaś taki sam skutek wobec właściciela (wywłaszczenie) musiałby przysługiwać *najpierw* wobec posiadacza - a być może w istniejącym stanie prawnym byłoby to (jeszcze) za mało, aby miało ręce i nogi. BTW: powyższe ma prostą przyczynę - już kiedyś przećwiczyłem na sobie krytykę takich pomysłów ;), bo pomysł jest "oczywisty" i był parę razy wałkowany (tu i na .prawo). Wymagałby jednak dostosowania *całego* prawa, w tym regulacji w zakresie umów cywilnoprawnych oraz prawa karnego, tak aby dało się wyegzekwować wywłaszczenie od *użytkownika* jeśli podatek nie jest płacony, a jednocześnie nie dawać zbytnich okazji do "wykiwania" właściciela. W praktyce konieczność istnienia skutecznej możliwości wywłaszczenia najemcy wygląda na niezbędną - a to kłóci się z przepisami o ochronie praw lokatorów. Idąc dalej - to państwo musiałoby w praktyce rozwiązać problem "trudnych lokatorów", zamiast zwalać ich problemy na barki (i ryzyko) wynajmujących. Nie ma chętnych :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-25 13:03:58 | |
Autor: maruda | |
pytanie z teorii podatków | |
Gotfryd Smolik news pisze:
W praktyce konieczność istnienia skutecznej możliwości wywłaszczenia Dziękuję. W sumie żeś-Pan to wysoce rzetelnie i przekonywująco wyłuszczył. Jednakże - czy nie słuszniejszą metodą jest wprowadzenie systemu prostego i przejrzystego, a ściganie i surowe karanie wszelkiej maści oszustów? Podajesz Waść przykład "czynsz na 30 lat z góry opłacony". Ten czynsz ktoś przyjął jako przychód, powinien był się więc opodatkować, a tę umowę, czy insze dożywocie wpisać w hipotekę, aby uzasadnić zmniejszenie wartości mieszkania. Nic w przyrodzie nie ginie, a rynek jest absolutnie skutecznym weryfikatorem wartości czegokolwiek ;) Jeśli w deklaracji poda mocno zaniżoną wartość - to sam przyjdę i to mieszkanie wykupię razem z lokatorem... Nie jest rolą ustawodawcy przewidywać wszelkie możliwe uniki i przekręty, a stworzyć prosty i minimalny system. Podatki dopuszczalne są IMHO tylko dwa - osobisty (nie PIT, raczej "pogłówne") - płacę za to, że jestem obywatelem tego państwa oraz katastralny - płacę za to, co posiadam nieruchome na terytorium tego państwa, co podlega ochronie tego państwa przed Bisurmanem jakimś. Posiadam - więc i dojechać tu muszę (drogi krajowe) i policja ma złodzieja dopaść i ustrzelić. No ale za bardzo się korwinistą prezentuję, od czego z resztą wcale daleki nie jestem... Możemy sobie poutyskiwać i smutno pokiwać głowami. Gdyby tak się dokładnie przyjrzeć, to żyjemy w globalnym systemie niewolniczym... -- Tnx. Pzdr. Ten Maruda. |
|
Data: 2009-07-25 17:27:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatków | |
On Sat, 25 Jul 2009, maruda wrote:
Podajesz Waść przykład "czynsz na 30 lat z góry opłacony". Ten czynsz ktoś przyjął jako przychód, powinien był się więc opodatkować, Załóżmy, że przychód/dochód jest opodatkowany. a tę umowę, czy insze dożywocie wpisać w hipotekę, aby uzasadnić zmniejszenie wartości mieszkania. W 100% się zgadzam. Tyle, że mamy dwa problemy, do rozwiązania nie tylko w prawie podatkowym, lecz w prawie w ogóle. Ten ktoś kto zapłacił czynsz musi odpowiadać za podatek od nieruchomości, aby była podstawa do ew. "zabrania mu" prawa do korzystania. Jednocześnie odpowiadać musi właściciel, aby ani jedna ani druga strona nie mogła się postawić w roli "biedaka co już zapłacił i mu się należy". Nie mówię że się nie da - tyle, że trzeba zdemolować spory kawałek prawa, nie same podatki. Do tego *najpierw* musiałoby mieć miejsce coś, co stoi w poprzek twardemu trzymaniu się "umów" (w tym prawa do korzystania z *dzisiejszego* prawa w celu "zabezpieczenia się" przed zmianami), czyli postawieniu wyżej zapisów art.5 KC i podobnych. NAJPIERW musiałoby mieć miejsce zniesienie "praw nabytych", które nabyte zostałyby w okresie prac nad zmianami :> Nic w przyrodzie nie ginie, a rynek jest absolutnie skutecznym weryfikatorem wartości czegokolwiek ;) Jeśli w deklaracji poda mocno zaniżoną wartość - to sam przyjdę i to mieszkanie wykupię razem z lokatorem... I jak chodzi o tę metodę wyceny - byłbym zdecydowanie za. Oczywiscie z daniem dotychczasowemu właścicielowi możliwości zapłacenia "zaniżenia podatku" przez zwyczajowe 5 lat wstecz, z odpowiednią dopłatą :> (niechby też +40% i odsetki). I oczywiście opłaceniem z tych 40% tego chętnego, który spowodował zmianę wyceny :> (państwo by sobie brało *przyszłe* podatki). Nie jest rolą ustawodawcy przewidywać wszelkie możliwe uniki i przekręty, Kiedy to był podatek od oddychania, a ściślej "od używania królewskiego powietrza"? ;) (był, było kiedyś bodaj na .prawo). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-27 12:05:43 | |
Autor: Jarek Spirydowicz | |
pytanie z teorii podatków | |
In article <Pine.WNT.4.64.0907251715490.3648@quad>,
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote: Nadal jest, tylko się nazywa "opłata klimatyczna". To zresztą nie tylko polski wynalazek :) -- Jarek To tylko moje prywatne opinie. |
|
Data: 2009-07-27 12:02:58 | |
Autor: Jarek Spirydowicz | |
pytanie z teorii podatków | |
In article <Pine.WNT.4.64.0907251048210.1344@quad>,
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote: On Sat, 25 Jul 2009, maruda wrote: Komunizm też jest dobry. Tylko ludzie podli. Gotfryd, powiedz, że trollujesz... -- Jarek To tylko moje prywatne opinie. |
|
Data: 2009-07-28 00:09:58 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
pytanie z teorii podatków | |
On Mon, 27 Jul 2009, Jarek Spirydowicz wrote:
Czy taki system gdzieś działa i dlaczego nie może? E, to chyba tylko Twoja teza :P Nie mogą się z nią zgodzić np. chrześcianie (bo "każdemu wg potrzeb" kłóci się w części przecięcia zbiorów z "niech nie je kto nie chce pracować") i tak dalej z innymi (świato)poglądami. Mało zostanie zdolnych do poparcia takiej opinii jak napisałeś! Tylko ludzie podli. A co, zaprzeczasz? ;) (wystarczy że *niektórzy*). Gotfryd, powiedz, że trollujesz... Chyba tylko z założeniem, że prawo może (w ogóle) działać. Ale są kraje, które zamiast założenia w Konstytycji że "państwo jest prawne" mają parlamenty, w których opinia że przepis nie będzie przestrzegany wystarcza do "uwalenia" propozycji takiego przepisu. *W razie* uchwalenia takiego przepisu w *tak* działającym państwie, owszem, ma on prawo działać. Osobna sprawa, czy "przejdzie" :> (z powodu wyżej) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-07-28 11:08:05 | |
Autor: Jarek Spirydowicz | |
pytanie z teorii podatków | |
In article <Pine.WNT.4.64.0907280002550.2440@quad>,
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote: On Mon, 27 Jul 2009, Jarek Spirydowicz wrote:Że niektórzy podli? Stwierdzam fakt :) > Gotfryd, powiedz, że trollujesz...Zdaje się że nasi zachodni sąsiedzi mają właśnie takie podejście. MZ bardzo rozsądne. *W razie* uchwalenia takiego przepisu w *tak* działającym państwie,Ale mnie chodziło o to, że sam pomysł głupi jest. W realnym świecie nie ma prawa działać zgodnie z założeniami. To znaczy o ile w założeniach pomysłodawców nie jest przyznanie bogatszym prawa do walenia po kieszeni lub wywłaszczania biedniejszych czy nielubianych ("albo mi sprzedasz za tyle, za ile chcę, albo przekażesz na skarb państwa za zaległe podatki"). A jeśi jest, to argumenty na potrzeby dyskusji z nimi mam zakopane w ogródku. -- Jarek To tylko moje prywatne opinie. |
|