W dniu poniedziałek, 7 września 2015 08:39:09 UTC+2 użytkownik Łukasz napisał:
Dzień Dobry.
Dwa miesiące temu skradziono mi kamerę, która monitorowała parking. Złodziejaszek uwiecznił się na nagraniu (widać jak przechodzi bokiem przed kamerą).
Kradzież zgłosiłem na policję a nagranie rozesłałem po znajomych (oczywiście również policji). Jeden ze znajomych rozpoznał osobę na materiale i podał mi imię i nazwisko, jednak zaznaczył, że nie zgadza się na podanie jego danych i ewentualne podanie go jako świadka, bo to syn jego sąsiadów i już nie raz miał z nim przeboje.
Kiedy przekazałem policji dane złodziejaszka, policjant stwierdził, że też od razu rozpoznał tę osobę na nagraniu, ale póki nie znajdę osoby, która potwierdzi tożsamości na podstawie nagrania i która będzie chciała zeznawać jako świadek to za dużo zrobić nie mogą.
Amator cudzego mienia oczywiście został przesłuchany, ale wszystkiego się wyparł.
I teraz, po długim wstępie :) pytanie. Czy policjant, który faktycznie rozpoznał tę osobę nie może być świadkiem w tej sprawie i czy faktycznie jest tak jak powiedział, że dalej muszę szukać kogoś kto go rozpozna i będzie chciał zeznawać, bo bez tego umorzą sprawę.
-- Pozdrawiam
Łukasz
Powiem krótko - chora ta nasza policja.
Andrzej.
|