Data: 2009-03-05 20:52:03 | |
Autor: sanczeski | |
radosna "tfórczość" | |
no w mzetce to się podginało stelaż siedzenia , zakładało podwójne światło stopu, akcesoryjną boczną stopkę, bagażniki , oczywiście von z fartuchem gumowym (czytaj chlapaczem) a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą tarczę -oczywiście bez zacisku :-)))
Kiedyś po podgięciu do góry kanapy - nastepnego dnia konkretnie zachciało mi się popisów przed panienkami (Srokowo na Mazurach pamiętam jak dziś te wakacje) a wiadomo, żeby etkę (etz 150 w owej chwili) postawić do pionu trzeba było ostro strzelić ze sprzęgła , wcześniej przenosząc cały ciężar na tył moto. tak też zrobiłem- zapomniawszy o wcześniejszej operacji, srodek ciężkości się jakoś pozmieniał i etka po prostu uciekła spod dupy, a ja biegłem z nią kilkanaście metrów dzielnie wyciskając przedni hebel -a moto darło kamienie z chodnika tylnym błotnikiem i nie myślało się zatrzymać - efekt zamierzony uzyskałem, panienki uwagę zwróciły -pokładając się ze śmiechu. -- sanczes -- -- -- Sopot gsxf 600 -wydana rf600 - wydana cz 350 '83 - w reanimacji |
|
Data: 2009-03-05 21:14:26 | |
Autor: Monster | |
radosna "tfórczość" | |
Użytkownik "sanczeski" napisał w wiadomości no w mzetce to się podginało stelaż siedzenia , zakładało podwójne światło stopu, akcesoryjną boczną stopkę, bagażniki , oczywiście von z fartuchem gumowym (czytaj chlapaczem) a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą tarczę -oczywiście bez zacisku :-))) W swojej 250 miałem podniesiony tył na ceownikach pod amortyzatorami i zegary od starego merca,oryginalne miałe rozwalone a trochę kosztowały:-) Co do Junaków teraz to faktycznie szkoda,ale były maszyny dobrze zrobione i pomyslane,ale radosnej twórczości było duużo wiecej,sam wtedy Dniepry przerabiałem:-) Tomek BMWR1100S Dniepr MT10 koszowiec |
|
Data: 2009-03-05 21:35:14 | |
Autor: zonda | |
radosna "tfórczość" | |
a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą
tarczę -oczywiście bez zacisku :-))) Wow - racja. O tym zapomnialem! Swoja tarcze (a mialem jedna) przez caly dzien wiecilem wiertarka na statywie zeby miec nawiercana! Boczna stopka tez byla max. W Sopocie na takiej uliczce rownoleglej do Monte Cassino byl maly sklepik ze schodkami w ktorym byly (czesm) czesci do MZ-ek. Kupowalao sie na zapas to co akurat bylo. Na pewno ebonitowe obudowy do lancucha. To dopiero byl towar deficytowy. ETZ150 ominal mnie - jak sprzedalem swoja ET'ke to wlasnie pojawily sie 150. Byly takie "ladniejsze" :) Pamietam jak handlarze sprzedawali je na gieldzie na miejscu dzisiejszego Klifu w orlowie. A ja wtedy kupilem wiekowa Honde. Najwazniejsze ze miala rozrusznik. to byla rewelacja!! Hahahaha... |
|
Data: 2009-03-05 22:51:26 | |
Autor: James | |
radosna "tfórczość" | |
"zonda" wrote...
a jak ktoś miał więcej kasy - to zakładał drugą W Sopocie na takiej uliczce rownoleglej do Monte Cassino byl maly sklepik ze schodkami w ktorym byly (czesm) czesci do MZ-ek. Kupowalao sie na zapas to co akurat bylo. Na pewno ebonitowe obudowy do lancucha. To dopiero byl towar deficytowy. Oj Panowie... ale przypomnieliscie czasy. Az łezka sie w oku moze zakrecic... Przypomniało mi się jak kupilem taka wlasnie ETZ150... byla taka nowa, taka niebieska ;) Bylem taki dumny jak kumple mnie zobaczyli na takim sprzecie! Ach, to bylo to. W Warszawie bylo kilka takich sklepow z czesciami. Co kilka dni robilo sie rundke i odwiedzalo kazdy. Jak cos bylo.... to trzeba bylo brac. Nawet nie trzeba bylo sie zatrzymywac, zeby wiedziec ze cos jest. Jak stalo kilka sprzetow i bylo sporo ludzi, to znaczy ze cos przywiezli i trzeba atakowac ;) -- Pozdrawiam sentymentalnie James |
|
Data: 2009-03-06 07:49:14 | |
Autor: zbigi | |
radosna "tfórczość" | |
James napisał(a):
Oj Panowie... ale przypomnieliscie czasy. [...] A to wszystklo w czasach, gdy nie bylo telefonii komorkowej, a i ze stacjonarnymi nie bylo rozowo ;) -- pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :) zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl] Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;) Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;) |
|
Data: 2009-03-06 08:14:07 | |
Autor: Kuczu | |
radosna "tfórczość" | |
zbigi pisze:
A to wszystklo w czasach, gdy nie bylo telefonii komorkowej, a i ze stacjonarnymi nie bylo rozowo ;) Stacjonarne byly - budki telefoniczne :) Na telefon w domu czekalo sie wtedy nawet 10 lat. BTW. Do dzisiaj pamietam jak tluklem sie pociagiem 200 km do Poznania zeby kupic wal do ETZ250. Potem tylko 5 godzin stania w kolejce i byl moj :) Strasznie dumny wracalem pociagiem z walem korbowym pod pacha. A motocykle to sie kupowalo z ogloszen w gazetach, np. szczecinski Kontakt. Telefon z budki ktora akurat byla czynna, potem tluczenie sie pociagiem lub, w wersji na bogato, z kolega samochodem zeby na miejscu okazalo sie ze to szrot nad szroty :) -- Kuczu LOUD PIPES SAVE LIVES !! Harley Davidson FXR-C http://www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/ |
|
Data: 2009-03-06 09:27:23 | |
Autor: lesor | |
radosna "tfórczość" | |
Kuczu wrote:
Oprocz telefonu z tej opowiesci, niewiele sie zmienilo... Czasy inne, ludzie tacy sami. -- pozdrawiam, lesor CB1300 Misiek Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08 |
|