Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   resory zamiast szprych

resory zamiast szprych

Data: 2013-08-10 14:36:38
Autor: m4rkiz
resory zamiast szprych
Data: 2013-08-10 15:57:12
Autor: Piotr Kosewski
resory zamiast szprych
On 2013-08-10 15:36, m4rkiz wrote:
wyglada interesujaco, ciekawe jak sie tym jezdzi

http://myscienceacademy.org/2013/05/08/loopwheel-bicycle-wheel-with-integral-suspension/

Z grubsza pewnie tak, jak na pionierskich amortyzatorach rowerowych: miękko, z potężnym bujaniem, zerową kontrolą odbicia i bez jakiejkolwiek możliwości regulacji :). Bardzo jestem ciekaw, jak wygląda sztywność boczna tego rozwiązania.
Pomijam kwestie oczywiste: serwisowanie, kompatybilność, masę itp :).

Ogólnie wygląda to fajnie i dobrze, że projektanci starają się wykazać, ale praktyczność tego typu pomysłów jest raczej wątpliwa :).

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2013-08-10 21:24:37
Autor: ToMasz
resory zamiast szprych
W dniu 10.08.2013 15:36, m4rkiz pisze:
wyglada interesujaco, ciekawe jak sie tym jezdzi

http://myscienceacademy.org/2013/05/08/loopwheel-bicycle-wheel-with-integral-suspension/

nie chciałbym gasić zapału, krytykować twórców, ale:
1. jak to wycentrować? Pamiętasz zderzak Łągiewki? Cuda zamiast sprężyny. tu jest podobnie. wystarczy szprychy stalowe zastąpić elestycznymi. ale co z hamulcami? Czy przedmiotowe koło podczas trudnych warunków, z siłami bocznymi nie zacznie obcierać o bok widelca? bo....
2. ..... podczas ugięcia w pione na pewno zacznie obijać o widelec
3. energia wytracana przez amor bierze się z naszych nóg. tak więc amor nieblokowany......

Reasumując, każdy pomysł wart dopracowania. niemniej jednak ruch koła wymusza specjalny widelec (góra) ramę (tył) hamulce (zero Vbrake) i nie wiem czy nie będzie ugięć  bocznych podczas gwałtownych obciążeń.
ToMasz

Data: 2013-08-10 21:59:25
Autor: z
resory zamiast szprych
W dniu 2013-08-10 21:24, ToMasz pisze:
Reasumując, każdy pomysł wart dopracowania. niemniej jednak ruch koła
wymusza specjalny widelec (góra) ramę (tył) hamulce (zero Vbrake) i nie
wiem czy nie będzie ugięć  bocznych podczas gwałtownych obciążeń.
ToMasz


Ech... Wyczynowcy to zawsze żyją w ekstremie :-)
Chciałbym mieć takie koła w moim składaczku :-)

z

Data: 2013-08-11 17:29:56
Autor: Coaster
resory zamiast szprych
ToMasz wrote:
W dniu 10.08.2013 15:36, m4rkiz pisze:
wyglada interesujaco, ciekawe jak sie tym jezdzi

http://myscienceacademy.org/2013/05/08/loopwheel-bicycle-wheel-with-integral-suspension/
nie chciałbym gasić zapału, krytykować twórców, ale:
1. jak to wycentrować?

Chyba nie musisz sie o to martwic:
"[...] Loopwheel springs are made from a carbon
composite, carefully developed and tested to
give optimum compression and lateral stability
as well as strength and durability. Speciallydesigned
connectors attach the springs to the
hub and rim. There are three springs in each
wheel, which work together as a self-correcting
system. [...]"

Pamiętasz zderzak Łągiewki? Cuda zamiast
sprężyny. tu jest podobnie. wystarczy szprychy stalowe zastąpić elestycznymi. ale co z hamulcami?

Trza po prostu czytac teksty: "[...] Loopwheels have a conventional hub with a _hub_brake_ and hub gears [...]" ;-)

Czy przedmiotowe koło podczas trudnych warunków, z siłami bocznymi nie zacznie obcierać o bok widelca? bo....
2. ..... podczas ugięcia w pione na pewno zacznie obijać o widelec
3. energia wytracana przez amor bierze się z naszych nóg. tak więc amor nieblokowany......

IMHO - nie sadze - to male kola: "[...] Loopwheel by Sam Pearce is a brand-new ‘pat pending’ 20″ bicycle wheel [...]". Szerokosc/grubosc/twardosc 'sprezyn zostala pewnie odpowiednio dobrana.


Reasumując, każdy pomysł wart dopracowania.

Ale to jest projektant, ktoremu chodzilo o zebranie funduszy na swoj projekt na kikstarterze, co jak widac mu sie udalo:
http://www.kickstarter.com/projects/1205277475/loopwheels-for-a-smoother-more-comfortable-bicycle

Co do dopracowania, to mozna sie nie martwic - na pewno dopracuje swoje dzielo - kwalifikacje ma odpowiednie:
"[...] Sam [Pearce] set up Jelly Products Ltd in 2006. He has 20 years’ experience in product design, including 5 years at Psion plc, designing palmtop and other technological products, and consultancy for a diverse range of clients such as Triumph motorbikes, Tom-Tom, Reckitt Benckiser, and Gripple. Sam graduated in Mechanical Engineering at Leeds University and has an MA in Industrial Design.

Poza tym: "[...] Sam first had the idea of a wheel with integral
suspension in 2007. He made his first prototype in
2009, but it took four years of development and
testing to create the loopwheel you see today. The
loopwheel is “pat pending” and is a registered
design. [...]"

niemniej jednak ruch koła wymusza specjalny widelec (gĂłra) ramę (tył) hamulce (zero Vbrake) i nie wiem czy nie będzie ugięć  bocznych podczas gwałtownych obciążeń.

http://tinyurl.com/ulotka-loopwheels-w-pdf


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2013-08-12 09:35:28
Autor: Gotfryd Smolik news
resory zamiast szprych
On Sat, 10 Aug 2013, ToMasz wrote:

W dniu 10.08.2013 15:36, m4rkiz pisze:
wyglada interesujaco, ciekawe jak sie tym jezdzi

http://myscienceacademy.org/2013/05/08/loopwheel-bicycle-wheel-with-integral-suspension/

nie chciałbym gasić zapału, krytykować twórców, ale:
1. jak to wycentrować?

  IMO to nie problem.
  Jak popatrzeć na mocowanie metalowych pasków/sprężyn, to widać
śruby którymi toto jest przykręcone przy osi.
  Nawet jakby w tym miejscu nie było klinów do regulacji płynnej,
to metalowe folie 0,1 i 0,5mm powinny pozwolić na wystarczającą
korektę ew. skrzywień.

Pamiętasz zderzak Łągiewki? Cuda zamiast sprężyny.

  Nie porównywałnym.
  "Zderzak Łagiewki" ma inny zamierzony cel, i choć to głupio
brzmi, w *TAKIM* porównaniu musiałbym bronić słuszności tej
konstrukcji :>
  Powód jest prosty: przy sprężynie pożądana siła rośnie
stopniowo, znacznie lepszy (od sprężyny) byłby "jednokrotny"
zderzak, z pochłanianiem np. przez tarcie, policzony na
maksymalną dopuszczalną siłę. Ale to już zupełne OT :)

tu jest podobnie. wystarczy szprychy stalowe zastąpić elestycznymi.

  Nie wystarczy.
  Przecież całe clou konstrukcji to metalowy *pas*, który owszem,
da się zgiąć, da się skręcić wzdłużnie, ale bardzo trudno
skręcić poprzecznie!
  Jeśli końce są solidnie zamocowane, to koło nie da się istotnie
skręcić ani wypchnąć (wobec osi), "poddające się" szprychy pozwalałyby
kółku na dość swobodne myszkowanie z nadkompletem wad które
usiłujesz znaleźć :)

ale co z hamulcami?
Czy przedmiotowe koło podczas trudnych warunków, z siłami bocznymi nie zacznie obcierać o bok widelca?

  Z powodu wyżej - nie.
  Jedyne co wzbudza moje wątpliwości, to owe trzy śrubki właśnie.
  Jakoś tak skromnie wyglądają, jak na siły których bym się
spodziewał przy bocznym przywaleniu kołem do przeszkody.
  Przez "przywalenie" rozumiem również nagłe (w tym nieplanowane)
poprzeczne postawienie koła wobec toru jazdy, z drugiej
strony w "normalnym" kole też skutkuje to ósemką :)

bo....

  :)

2. ..... podczas ugięcia w pione na pewno zacznie obijać o widelec

  Sądzę że gość na zdjęciu niżej nie bez kozery trzyma przymiar.
  Ja bym się obawiał skutków próby założenia chlapaczy ;)

3. energia wytracana przez amor bierze się z naszych nóg.

  100% racji.
  Dlatego jeżdżę hardtailem :>

tak więc amor nieblokowany......

  Nie rozumiem...
  Znaczy jeździsz z amorem po to, żeby przez większość drogi
i czasu mieć go blokowany? Bo to oszczędzanie energii na *większości*
drogi ma sens.

Reasumując, każdy pomysł wart dopracowania. niemniej jednak ruch koła wymusza specjalny widelec (góra)
ramę (tył)
hamulce (zero Vbrake)

  Niestety 3x tak.

i nie wiem czy nie będzie ugięć  bocznych podczas gwałtownych obciążeń.

  A tego bym się nie bał.
  Pod warunkiem, że mocowanie końców pasków/sprężyn będzie NAPRAWDĘ
wytrzymałe. Albo przy sile "ciosu" będą się sprytnie wypinały,
bez konieczności pójścia do sklepu po nowe koło.
  Ale zwolnienie wygiętej do granic planowej wytrzymałości sprężyny
jest raczej głupim pomysłem, ja bym nie chciał mieć nogi przeciętej
dwu- czy trzymilimetrowym paskiem metalu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-14 17:17:59
Autor: biodarek
resory zamiast szprych
W dniu 2013-08-12 09:35, Gotfryd Smolik news pisze:
3. energia wytracana przez amor bierze się z naszych nóg.

  100% racji.
  Dlatego jeżdżę hardtailem :>

Rozpatrując same zachowanie roweru i jego straty energii na amortyzowanie przeszkody, to chyba już lepiej pełnym sztywniakiem jeździć. Ale co mi po rowerze, który sam ma wysoką sprawność. To jest tylko fajne, kiedy na niego patrzę ;) Kiedy jadę rowerem, to trzeba uwzględniać cały układ rower-rowerzysta. Jeśli amortyzacja w rowerze nie "wybierze" przeszkody, to na mnie zadziała siła poprzez pedały, siodełko i kierownicę. Rolę amortyzacji przejmą moje mięśnie, a mięśnie zużywają energię podczas pracy.

Dlatego też krótką i łatwą technicznie trasę szybciej pokona się HT, ale już trudną (nierówną) i dłuższą (powiedzmy 4-5h) szybciej przejedzie się rowerem FS. Rowerzysta na fullu nie straci energii na łagodzenie przeszkód pracą swoich mięśni. Zaoszczędzoną w ten sposób energię wykorzysta do efektywnego napędu roweru.

Jeszcze jedno - same straty w amortyzatorze. Amortyzator przecież się prostuje, a straty to tylko ciepło w wyniku tarcia. Nikt dotąd nie skarżył się na oparzenia od amortyzatora ;)

A pompowaniem można także rower napędzać:
http://www.youtube.com/watch?v=y9cwoQpRUqo

--
biodarek

Data: 2013-08-14 21:53:58
Autor: Gotfryd Smolik news
resory zamiast szprych
On Wed, 14 Aug 2013, biodarek wrote:

W dniu 2013-08-12 09:35, Gotfryd Smolik news pisze:
3. energia wytracana przez amor bierze się z naszych nóg.

  100% racji.
  Dlatego jeżdżę hardtailem :>

Rozpatrując same zachowanie roweru i jego straty energii na amortyzowanie przeszkody, to chyba już lepiej pełnym sztywniakiem jeździć.

  Moja culpa... nie wiem skąd mi się wzięło że hardtail to jest
"sztywniak" :(
  Zdecydowanie NIE mam amortyzatorów, niniejszę cofam kalumnie
rzucone w poprzednim poście ;)
  Mam jedno siodełko z amortyzacją "wahaczem" (taki pantograf),
ale rzadko go używam, z powodu przesuwania osi rury podsiodłowej
oczywiście.

Ale co mi po rowerze, który sam ma wysoką sprawność.

  Mi po dużo.
  :)
  Z tego samego powodu nijak nie jarzę jak ktoś może nie
odczuwać różnicy w oporze na kostce (tej "dobrej" kostce,
bez frezowanych krawędzi) a asfaltem.

Jeśli amortyzacja w rowerze nie "wybierze" przeszkody

  Jeśli.
  Jeśli więc są to rzadkie przypadki, to po prostu rowerem
przez pozostałą część jazdy trzęsie, a składowa opadająca
wstrząsu statystycznie "oddaje" część energii.

Dlatego też krótką i łatwą technicznie trasę szybciej pokona się HT, ale już trudną (nierówną)

  Pewnie tak.
  Widocznie nigdy nie wybieram aż tak trudnych :)

Jeszcze jedno - same straty w amortyzatorze. Amortyzator przecież się prostuje, a straty to tylko ciepło w wyniku tarcia. Nikt dotąd nie skarżył się na oparzenia od amortyzatora ;)

  Zagotuj sobie (dobra, podgrzewając do 100C bez gotowania, bo każdy
"bąbelek" to jest w ogóle skala "x100") tarciem napędzanym własnymi
nogami wodę na (wedle polskiego zwyczaju) szklankę kawy i daj znać
o wynikach. Będziesz bardziej zagrzany niż ta kawa ;)

  Na zagrzanie kilku kilogramów materii trzeba NAPRAWDĘ sporo
energii :), a hamulce tylko dlatego relatywnie łatwo przegrzać,
że są małe (znaczy "masa grzana" jest mała).

A pompowaniem można także rower napędzać:
http://www.youtube.com/watch?v=y9cwoQpRUqo

  Można :)
  Ale jakbyś napisał, że amortyzator może pochłaniać energię poprzez
przetwarzanie jej na prąd, wykorzystany do napędzania kół, to
byłoby bliżej tematu ;)

pzdr, Gotfryd

resory zamiast szprych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona