Data: 2011-02-03 08:54:01 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Witam
Taka ciekawostka, jakby nie było: http://www.alpinus-miejodwage.pl/196 Kolosy coraz bliżej, więc zacząłem się powoli interesować co tam w świecie wypraw i ekspedycji. Ciekawe czy zamiar dojdzie do skutku i z jakim skutkiem :). Nawet ostatnio miałem okazję czytać relację z trawersu Antarktydy o własnych siłach bez pomocy z zewnątrz przez dwóch Anglików. Startowali z saniami ważącymi ponad 220kg na głowę. Dla oszczędności wagi nie wzięli raków, ale za to narty z fokami mieli, na których pokonywali nierówności, głębokie śniegi i lód. Szczególnie zaskoczyły mnie opisy odcinków lodu (bodajże m.in. niebieski lód) twardego jak granit, w których nawet śrub lodowych nie dało się wkręcić by rozstawić namiot. Ciekawe co by musiał posiadać rower by podołać takim warunkom (?). -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 02:35:31 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dla mnie to jakieś cudo na kiju - głosowanie na wyprawę, która się
jeszcze nie odbyła, na takiej zasadzie to można zgłosić projekt wyprawy na Jowisza nadświetlną hulajnogą. IMO ciągnięcie rowerów na taką wyprawę nie ma zupełnie sensu, po prostu będą tylko przeszkadzać; a do przewożenia samego ekwipunku sanie są wiele wygodniejsze. Czytałem kiedyś opis jazdy rowerem po Grenlandii, nazwać to jazdą to było ciężko. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-03 14:54:36 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia czw, 03 lut 2011 tako rzecze Michał Wolff:
IMO ciągnięcie rowerów na taką wyprawę nie ma zupełnie sensu, po Poza samym lodem twardym jak granit, którego raki i śruby lodowe niemal nie są w stanie zarysować (tylko narta z foką sobie może poradzić) pojawia się problem pokonywania mostów śnieżnych nad szczelinami. Mosty takie pokonuje się zazwyczaj na nartach by był rozłożony nacisk, a i tak straszno. W butach niezbyt bezpiecznie. Sanie też rozkładają ciężar na płozy lub całą "wannę" (pulki płóz jako takich prawie nie mają). Dochodzi jeszcze kwestia wiatrów. W tej relacji co czytałem wiatry rzędu 10B opisywane były jako taki standardzik który trzeba polubić. No ciekawe co wyjdzie z tych planów. A swoją drogą na pamiętną wyprawę Scott'a na początku XIXw Anglicy zabrali rowery :). Tylko, że jeździli nimi w okolicy chaty i szybko poprzebijały im się dętki. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 06:18:47 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 3 Lut, 15:06, bans <g...@o2.pl> wrote:
Twoja koncepcja "na nartach z fokami lepiej si podchodzi ni w rakach" Też jakoś tego nie widzę, nie wierzę w istnienie lodu "którego śruba lodowa czy raki niemal nie są w stanie zarysować". Chyba koledzy piszący tą relację trochę za bardzo popłynęli. A sens "jazdy" rowerem na biegun jest podobny do tego jak bicie rekordów wysokości jazdy rowerem. Obecnie ten rekord grubo przekracza 7000m, ale jego bicie sprowadza się do wnoszenia roweru na górę na plecach i jakiś krótkich kawałkach na zjeździe. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-04 15:30:36 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Użytkownik Michał Wolff napisał:
On 3 Lut, 15:06, bans<g...@o2.pl> wrote: Poniżej -50 stopni owszem. Ale wówczas w ogóle zaczyna być wesoło - śnieg traci poślizg, samoloty na płozach przestają latać bo wystartować nie idzie - próba startu na płozach w tych warunkach podobna jest próbie startu na płozach z plaży. Rosjanie swego czasu nawet eksperymentowali z samolotem na podwoziu poduszkowym. -- Darek |
|
Data: 2011-02-04 06:40:18 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 15:30, "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote: Poniżej -50 stopni owszem. Ale wówczas w ogóle zaczyna być wesoło - A coś więcej na poparcie takiej tezy? Bo ja jeździłem rowerem przy niemal -30'C i żadnej różnicy w przyczepności na śniegu nie widziałem, zresztą -50'C to nawet na Antarktydzie jest od wielkiego dzwonu -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-04 15:48:23 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Michał Wolff:
zresztą -50'C to nawet na Antarktydzie jest od wielkiego dzwonu Chyba jednak nie, skoro tyle mniej więcej właśnie wynosi średnia roczna. -50stC. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 07:13:20 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 15:48, Paweł Suwiński <drac...@wp.pl> wrote:
Chyba jednak nie, skoro tyle mniej wi cej w a nie wynosi rednia Bzdury z polskiej Wikipedii, nie można mówić o czymś takim jak średnia temperatura ogromnego kontynentu, zupełnie co innego jest nad morzem, co innego na dużych wysokościach itd; nawet na samym biegunie średnia temperatura roczna to -49'C Wyprawy są prowadzone naszą zimą, czyli antarktycznym latem; gdy te temperatury sa inne niz w okresie wielodniowej nocy polarnej (średnio na biegunie w grudniu jest niecałe. -30'C, jak wspominałem Ouslund w czasie swojego trawersu REKORDOWO miał -56'C; tak więc jak pisałem -50'C spotyka się tam od wielkiego dzwonu -- http://www.wyprawyrowerowe.neostarda.pl |
|
Data: 2011-02-04 18:00:10 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Michał Wolff:
Chyba jednak nie, skoro tyle mniej wi cej w a nie wynosi rednia http://www.antarcticconnection.com/antarctic/weather/climate.shtml -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 09:11:47 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 18:00, Paweł Suwiński <drac...@wp.pl> wrote:
http://www.antarcticconnection.com/antarctic/weather/climate.shtml No i co ma z tego niby wynikać? Przecież tu jest dokładnie to co napisałem. "On the POLAR PLATEAU, temperature is controlled by solar input, latitude and altitude. The annual average temperature is -50°C (-58°F)" Płaskowyż polarny (który w dodatku ma wysokość ok. 3000 m) - to nie jest cała Antarktyda, a twierdziłeś że taka jest średnia roczna całego kontynentu. Wg tego Twojego artykułu roczna temperatura obszarów nadmorskich wynosi ok -15-10'C) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-04 18:27:53 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Michał Wolff:
http://www.antarcticconnection.com/antarctic/weather/climate.shtml A trawers to chyba przez interior wiedzie gdzie występuje ta średnia (pewnie ze stacji Amundsena-Scotta). I może te zjawiska związane z "piaskowym" śniegiem i "granitowym" lodem mają dużą bezwładność i nie wystarczą dwa miesiące krótkiego lata (?). Tak gdybam, specjalistą od lodu nie jestem. Natomiast to nie pierwsza relacja biegunowa gdzie się spotkałem z opisem takich warunków. Coś musi być na rzeczy. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 11:00:00 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 18:27, Paweł Suwiński <drac...@wp.pl> wrote:
A trawers to chyba przez interior wiedzie gdzie występuje ta średnia -50'C na płaskowyżu - to średnia ROCZNA płaskowyżu, nie Antarktydy jak napisałeś. Zimą nie ma tam żadnych ekspedycji, bo są to po prostu za ciężkie warunki dla ludzi, latem temperatury średnie na płaskowyżu dochodzą do -30'C, gdzie indziej jest dużo cieplej. Gadanie o granitowym śniegu to jak dla mnie "licentia poetica", pewnie jest jakaś różnica w porównaniu z naszymi warunkami - ale jakoś tam ludzie nocują, jakoś przechodzą na nartach setki kilometrów - więc po prostu niemożliwym jest istnienie śniegu hamującego jak piach na większym obszarze, może jakieś niewielkie kawałki się trafiają. I wątpię by typ tego śniegu zależał tylko od temperatury, prawdopodobnie na tworzenie się takiego zjawiska mają także i inne czynniki pogodowe. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-04 15:55:25 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-04 15:40, Michał Wolff pisze:
A coś więcej na poparcie takiej tezy? Nie wiem, jak to wygląda przy -50, ale chyba 3 lata temu trudno było dojść na nartach Suchą Wodą na Halę Gąsienicową - śnieg faktycznie przypominał piasek. Nasz instruktor dotarł do Betlejemki przeklinając jak szewc, musiał praktycznie całkowicie podnosić narty, bo nie chciały się ślizgać. -- bans |
|
Data: 2011-02-04 07:18:44 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 15:55, bans <g...@o2.pl> wrote:
Nie wiem, jak to wygl da przy -50, ale chyba 3 lata temu trudno by o -30'C (a mniej w Polsce się właściwie nie trafia) - to na Antarktydzie jest dość typowa temperatura - i jakoś tam ludzie na nartach podróżują, Ousland w czasie swojej wyprawy robił dziennie ponad 40km!, wielokrotnie stosując spadochron. Gdyby śnieg był tam jak piasek - nie byłoby o tym mowy. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-07 07:56:27 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-04 16:18, Michał Wolff pisze:
-30'C (a mniej w Polsce się właściwie nie trafia) - to na Antarktydzie Ale jak to się ma do mojego postu, który był luźną dygresją i w którym tylko stwierdziłem, że czasami się nie da iść na nartach nawet w Polsce? A do -30 stopni duuuuzo brakowało. Po prostu różnie bywa, pies się topi, łańcuch pływa... -- bans |
|
Data: 2011-02-04 15:42:59 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Dariusz K. Ładziak:
Też jakoś tego nie widzę, nie wierzę w istnienie lodu "którego śruba No facet pisał, że śnieg mieli o charakterystyce bardziej zbliżonej do piasku niż tego jaki znamy. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 15:07:05 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-03 14:54, Paweł Suwiński pisze:
Poza samym lodem twardym jak granit, którego raki i śruby lodowe Twoja koncepcja "po lodzie lepiej się podchodzi w nartach z fokami niż w rakach" jakoś do mnie nie przemawia :P -- bans |
|
Data: 2011-02-03 15:25:32 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia czw, 03 lut 2011 tako rzecze bans:
W dniu 2011-02-03 14:54, Paweł Suwiński pisze: "Moja" o tyle co wyczytana w książce "Cienie na pustkowiu" (Mike Stroud). Trawersowali Antarktydę w roku 1993 bez pomocy z zewnątrz. Rak raków nie zabrali z uwagi na ograniczenia wagi. Autor opisuje obszary lodowe twardego jak granit lodu, w którego nie byli wstanie wkręcić śruby lodowej. Głownie szli na nartach z fokami. Z tego co pamiętam to chyba większość jeśli nie wszystkie wyprawy polarnych używały właśnie nart. Może nie bez powodu. W sumie to nie trudno sobie wyobrazić, że coś lepkiego może się lepiej sprawować na śliskiej, a twardej i trudnej do zarysowania powierzchni. Testów sam nie przeprowadzałem. Tym bardziej, że pewnie tylko na Antarktydzie występuje taki lód. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 15:34:59 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-03 15:25, Paweł Suwiński pisze:
Autor opisuje Bo nie mieli wyboru, skoro nie zabrali raków. Zresztą podejrzewam, że jeśli już, to po tym lodzie nie podchodzili w górę. Foka nia złapie na lodzie, nie ma szans. Z tego co Jest milion powodów, dla których narta jest świetnym środkiem transportu w takich miejscach, ale na pewno nie jest takim powodem łatwość wchodzenia na nartach w górę po lodzie. W sumie to nie trudno sobie wyobrazić, że coś lepkiego może się lepiej Foki nie są lepkie. Przynajmniej nie od strony lodu ;) -- bans |
|
Data: 2011-02-03 16:00:49 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia czw, 03 lut 2011 tako rzecze bans:
W sumie to nie trudno sobie wyobrazić, że coś lepkiego może się lepiej Foki się smaruje jak potrzeba by były lepkie, No i są różne foki na twarde (np. colltex) i na miękkie (np. moher) podłoże. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 21:04:23 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-03 16:00, Paweł Suwiński pisze:
Foki się smaruje jak potrzeba by były lepkie, No i są różne foki na Bez kitu :))) -- bans |
|
Data: 2011-02-03 21:43:33 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia czw, 03 lut 2011 tako rzecze bans:
W dniu 2011-02-03 16:00, Paweł Suwiński pisze: No tak, smaruje się na poślizg, jeżeli za dobrze trzymają z włosiem, albo impregnuje jeżeli namakają. Źle napisałem, "lepkie" chodziło mi że się nie dają poślizgu. Wątpię by syntetyczne collteksy nie trzymały na lodzie, ale będę miał okazję się niedługo przekonać na sobie. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 11:17:28 | |
Autor: Coaster | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 2/3/11 9:43 PM, Paweł Suwiński wrote:
Wątpię by syntetyczne collteksy nie trzymały Zamiast na sobie, lepiej probuj na lodzie ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-02-04 08:53:14 | |
Autor: cytawa | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Paweł Suwiński pisze:
Foki się smaruje jak potrzeba by były lepkie, No i są różne foki na Smaruje sie, zeby sie do narty przykleily. A dziela sie, jak wszystko inne, na dobre i zle. Colltexy tez bywaly dobre (stare czarne) ale sa i gorsze (biale). Jan Cytawa |
|
Data: 2011-02-04 10:01:54 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze cytawa:
Foki się smaruje jak potrzeba by były lepkie, No i są różne foki na No nie tylko, napisałem już poprzednio. Smaruje się na poślizg z włosiem jeżeli go nie ma a potrzebny. Zarzuć w gugla "smar do fok". -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 10:14:31 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-04 10:01, Paweł Suwiński pisze:
No nie tylko, napisałem już poprzednio. Smaruje się na poślizg z Ale to się smaruje po to, żeby śnieg się nie kleił i nie nasiąkały wodą, a i tak to jest IMHO zbyteczne kombinowanie. Przypomnij sobie, o czym pisaliśmy - o Antarktydzie i podchodzeniu po lodzie. Zacząłeś od dziwacznej tezy, że po lodzie dobrze podchodzi się na fokach i broniąc jej coraz bardziej się oddalasz od tematu. -- bans |
|
Data: 2011-02-04 10:47:16 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze bans:
W dniu 2011-02-04 10:01, Paweł Suwiński pisze: Nie musi się kleić śnieg lub nasiąkać wodą by nie było poślizgu. Zresztą poczytaj sobie na forach skiturowych po co ludzie smarują fokę. Nie chce mi się tutaj boksować na ten temat :|. Przypomnij sobie, o czym pisaliśmy - o Antarktydzie i podchodzeniu po lodzie. Zacząłeś od dziwacznej tezy, że po lodzie dobrze podchodzi się na fokach i broniąc jej coraz bardziej się oddalasz od tematu. Opisałem doświadczenia ludzi, którzy jako bodajże jedyni zrobili trawers Antarktydy bez pomocy z zewnątrz (~100dni). I nadal jestem przekonany, że foka na twardy teren powinna się dobrze sprawować na lodzie. Natomiast by przybliżyć się do tematu chodziło o zwrócenie uwagi, że same opony z kolcami to mogłoby być za mało w obliczu doświadczeń tych z trawersu. Tym bardziej, że boczny wiatr rzędu 10B mógłby łatwo wywracać rower lub wręcz wyrywać spod tyłka. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 02:58:47 | |
Autor: Michał Wolff | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 4 Lut, 10:47, Paweł Suwiński <drac...@wp.pl> wrote:
Opisałem doświadczenia ludzi, którzy jako bodajże jedyni zrobili Jacy jedyni? Nie pamiętasz jak to Marek Kamiński ścigał się z Bourge Ouslandem w 1996/97? Kamiński nie dał rady, ale Ousland - owszem i to SAMOTNIE (a to zupełnie inna skala trudności niz w 2 osoby), bez jakiegokolwiek wsparcia (jego sanie na początku trasy ważyły 178kg). Przeszedł 2845km w 64 dni, najniższa temperatura na trasie to -56'C; więc Twoich kolegów to pobił na głowę, opanował w perfekcyjny sposób korzystanie z wiatru i specjalnego "spadochronu", co w warunkach Antarktydy jest bardzo trudnym zadaniem (Kamiński miał z tym spadochronem kilka groźnych wypadków i musiał się poddać). Ousland ma na swoim koncie również i trawers Arktyki z Syberii przez biegun północny do Kanady.. Natomiast by przybliżyć się do tematu chodziło o zwrócenie uwagi, że To nie o to chodzi, korzystanie ze spadochronu jest dużo groźniejsze, ale jak ktoś to opanuje to wiele daje; natomiast rower tylko by przeszkadzał - bo po prostu nie ma tam dróg po których da się jeździć, czasem na piechotę jest ciężko przejść. A do ciągnięcia bagażu sanie nadają się dużo lepiej od roweru. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-02-04 12:24:32 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Michał Wolff:
Opisałem doświadczenia ludzi, którzy jako bodajże jedyni zrobili "Bodajże" napisałem, bo nie chciało mi się sprawdzać czy ktoś po nich próbował. Nie pamiętasz jak to Marek Kamiński ścigał się z Bourge Ouslandem w Rzeczywiście, Twój kolega był lepszy :). Moi odmrozili sobie palce od rozplątywania linek spadochronu i nie przeszli lodowca szelfowego Rossa tylko dotarli do skraju kontynentu, bo już się ledwo na nogach trzymali. Natomiast by przybliżyć się do tematu chodziło o zwrócenie uwagi, że I jak nie będzie miał pecha dodaj. Bo o wypadek nie trudno ślizgając się za spadochronem. Przy takiej prędkości np. trudno dobrze wypatrywać szczelin. No "moi koledzy" poza brakiem doświadczenia ze spadochronem mieli problem za silnych wiatrów. Nie wiem czy nawet dobre opanowanie spadochronu pozwala używać go przy wiatrach 10B i więcej (?). Natomiast te wyprawy tylko udowadniają tezę z którą się spotkali "moi" przed wyprawą, że nie da się zrobić trawersu Antarktydy o własnych siłach rozumianych ortodoksyjnie jako także przez nie korzystanie z żagla bez dostaw z zewnątrz bo człowiek po prostu umrze z głodu i wycieńczenia. Bo takie zarzuty słyszeli wtedy, że żagiel to nie o własnych siłach. Ale nie sprawdzałem czy ktoś jednak tego dokonał, bo pewnie zaraz mi kogoś wyciągniesz z gugla ;). natomiast rower tylko by przeszkadzał - bo po prostu nie ma tam dróg Ale ja też się zgadzam. Nie przeszkadza mi to natomiast dywagować i dyskutować nad konceptem, który wymyśli goście z linka. ps. swoją drogą do Laponii też bym z rowerem nie jechał w zimie bo by mi było szkoda wspaniałych warunków i żal by mnie ściskał, że nie mogę się swobodnie puścić przełajem w las :) -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 11:20:08 | |
Autor: cytawa | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Paweł Suwiński pisze:
Nie musi się kleić śnieg lub nasiąkać wodą by nie było poślizgu. Jesli pisza na takim samym poziomie teoretycznego znawstwa jak preclu to sobie daruje strate czasu. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-02-04 11:17:24 | |
Autor: cytawa | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Paweł Suwiński pisze:
No nie tylko, napisałem już poprzednio. Smaruje się na poślizg z Nie wiem jakie masz doswiadczenie z fokami. W turystyce ze wzgledu na wielka zmiennosc sniegow smarowanie MZ mija sie z celem. I nigdy nikt z moich znajomych tego nie robil. Jedyne co moze byc przydatne do pozbycie sie klopotu lepienia sie sniegu do fok w okolicach 0 stopni. Ale w tych warunkach snieg sie lepi do wszystkiego i do nart rowniez. Potem bylby klopot jak sie pozbyc smaru gdy sie warunki zmienia. Byc moze do celow sportowych zawodnicy stosuja jakies smary aby urwac tych kilka czy kilkanascie sekund. To zrozumiale. Przypuszczam, ze na Antarktydzie warunki sniegowe (jesli chodzi o temperature) sa dalekie od 0 stopni wiec chyba nie ma potrzeby smarowania. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-02-04 11:34:28 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze cytawa:
No nie tylko, napisałem już poprzednio. Smaruje się na poślizg z A nie mam wcale, tylko się naczytałem tu i tam co ludzie o tym piszą i na tej podstawie wyrobiłem sobie zdanie. Uprawniam BC, nie skitury. Aczkolwiek w tym sezonie chcę porównać skuteczność na podejściach pasków foki collteksowej podklejanej na komorę smarną do smarów podejściowych. W turystyce ze wzgledu na wielka zmiennosc sniegow smarowanie MZ Smarowanie w stylu sportowym to owszem nie ma sensu. Ale zupełna rezygnacja to też nie najlepsze podejście. W turystyce nie trzeba wcale mieć dziesięć smarów z gradacją co 2stopnie. Ja smaruję w wersji na leniwego turystę mając dwa rodzaje smarów (na poślizg i trzymanie) na mróz i na odwilż. Przypuszczam, ze na Antarktydzie warunki sniegowe (jesli chodzi o Z tego co pisali w relacji, trudno tam mówić o warunkach śniegowych skoro zazwyczaj są na beton przewiane zastrugi, albo do ostatniego ziarenka wymieciony lód. Natomiast smarowanie wypłynęło tylko jako ilustracja tezy, że foka może ograniczać poślizg na tyle, że nawet trzeba ją smarować. Ale to już NTG wypadałoby wrócić do rowerów i się zastanowić jak mogłyby koła/ opony wyglądać by dać przyczepność w takich warunkach. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 11:41:24 | |
Autor: Coaster | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 2/4/11 11:34 AM, Paweł Suwiński wrote:
wypadałoby wrócić do rowerów i się zastanowić jak http://ny-image0.etsy.com/il_fullxfull.46717940.jpg ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-02-04 12:42:54 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-04 11:34, Paweł Suwiński pisze:
W turystyce ze wzgledu na wielka zmiennosc sniegow smarowanie MZ Smarowanie w stylu sportowym to owszem nie ma sensu. Ale zupełna Ale przecież sam zacząłeś pisac o smarowaniu _fok_, do tego tez odniósł się cytawa, a ty nagle wyskakujesz ze smarowaniem ślizgów, no proszę cię... Ja sobie już dam spokój z tym wątkiem, podsumuję tylko: 1. Na fokach nie da się podchodzić po litym lodzie. To jest absurd. Poszukaj sobie tak dla informacji co to są "harszle", ale to i tak nie na podchodzenie po lodzie. 2. Smarowanie fok _być_może_ stosuje się w specyficznych warunkach, których tak naprawdę sobie nie wyobrażam. -- bans |
|
Data: 2011-02-04 12:53:16 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze bans:
W dniu 2011-02-04 11:34, Paweł Suwiński pisze: Męczysz mnie :|, pisał o smarowaniu w turystyce z tego co zrozumiałem. 1. Na fokach nie da się podchodzić po litym lodzie. To jest absurd. Poszukaj sobie tak dla informacji co to są "harszle", ale to i tak nie na podchodzenie po lodzie. Wiem co to są harszle i chciałbym zobaczyć jak na nich podchodzisz na czymś innymi niż szreń albo gruba warstwa ubitego śniegu ;). -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 13:06:25 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-04 12:53, Paweł Suwiński pisze:
Męczysz mnie :|, pisał o smarowaniu w turystyce z tego co zrozumiałem. Wiem co to są harszle i chciałbym zobaczyć jak na nich podchodzisz na Dobra, koniec Wersalu: od początku widzę, że pieprzysz o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia. -- bans |
|
Data: 2011-02-04 13:13:22 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze bans:
Męczysz mnie :|, pisał o smarowaniu w turystyce z tego co zrozumiałem. Czyżby argumentów zabrakło? Aporpo fok i lodu to jestem skłonny bardziej uwierzyć gościowy, którzy przeszedł Antarktydę niż pieniaczowi z precla. A co do turystyki narciarskiej i wypraw zimowych to wiem całkiem sporo, bez obawy. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-05 10:03:34 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze bans:
Męczysz mnie :|, pisał o smarowaniu w turystyce z tego co zrozumiałem. Dobra poczytałem do czego są harszle, bo nie lubię być w błędzie i zweryfikowałem swoje wyobrażenie na ten temat. Rozumiem, że to substytut raków przy nartach (?). Do tej pory sądziłem, że jak sama nazwa mówi - "noże lodowe" - mają ciąć to po czym się jedzie i tak jakoś działają. Natomiast z tego co piszą, harszle muszą się wgryźć w podłoże, a dyskusja w wątku dotyczyła hipotetycznego podłoża, w które wgryźć się nie można. Do tego przy okazji na forum sikturowym trafiłem na wypowiedzi, że przy odpowiednio dopasowanej foce i technice podchodzenia można się obyć bez harszli i podejść właśnie na foce. Co by potwierdzało to co wyczytałem w relacji w związku z czym mnie tu atakujesz. Przyjdą foki na paski do nart BC to sam to zweryfikuję. Natomiast tak jak pisałem, na temat sprzętu i technik skiturowych mam tylko wyobrażenie wyrobione na postawie doświadczeń innych, bo sam nie mam takich. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-05 17:01:13 | |
Autor: Fabian | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 05.02.2011 10:03, Paweł Suwiński pisze:
Natomiast z tego co piszą, harszle muszą się wgryźć w podłoże, a Jeżeli dyskutujemy o środowisku w którym śnieg jest sypki jak piasek i nie jest śliski. To czy w takim wypadku lód, który jest tak twardy, że nie można go zarysować jest śliski? Pewnie jest śliski jak granit czy tafla szklana, a nie jak lód który znamy. Wtedy chyba właśnie przydało by się coś lepkiego pod nogami do chodzenia. Fabian. |
|
Data: 2011-02-04 13:08:04 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia pią, 04 lut 2011 tako rzecze Paweł Suwiński:
1. Na fokach nie da się podchodzić po litym lodzie. To jest absurd. Poszukaj sobie tak dla informacji co to są "harszle", ale to i tak nie na podchodzenie po lodzie. Poza tym zastanawiam się dlaczego tak od pewnego momentu uparłeś się na to "podchodzenie" a nie chodzenie po lodzie. Oczywiście, że od pewnego nachylenia foki nie będą trzymać, ale tam goście mieli więcej chodzenia niż podchodzenia po lodzie. Chodzi o to by mieli punkt oparcia do ciągnięcia sań oraz by wiatr ich nie przewracał. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-03 17:18:39 | |
Autor: Jacek_P | |
rowerami do bieguna po??udniowego | |
PaweĹ SuwiĹski napisal:
Dochodzi jeszcze kwestia wiatrĂłw. W tej relacji co czytaĹem wiatry Dochodzi jeszcze jeden element: czy oni jeĹşdzili juĹź rowerami po Tybecie? Hint: wysokoĹÄ pĹaskowyĹźu antarktycznego. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2011-02-03 19:09:42 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
Dnia czw, 03 lut 2011 tako rzecze Jacek_P:
Paweł Suwiński napisal: Przypomniałeś mi fragment z książki, w którym autor się dziwił, że Messner po trawersie (gość który "wbiega" na Everest bez tlenu) w swojej relacji napisał, że "odczuwał wysokość". A ten płaskowyż przecież wcale tak wysoko nie jest. A okazuje się, że tam na Antarktydzie jest inne ciśnienie powietrze i wysokość odczuwa się ~x2. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-02-04 10:27:12 | |
Autor: Coaster | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
On 2/3/11 2:54 PM, Paweł Suwiński wrote:
A swoją drogą na pamiętną wyprawę O, swiat rownolegly! ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-02-04 10:43:12 | |
Autor: bans | |
rowerami do bieguna po?udniowego | |
W dniu 2011-02-03 14:54, Paweł Suwiński pisze:
No ciekawe co wyjdzie z tych planów. A swoją drogą na pamiętną wyprawę Wiek ci już poprawiono, a ja dodam tylko, że na tę wyprawę zabrali również wiele dziwnych rzeczy w rodzaju sań motorowych, kucyków czy jedynie słusznych brezentowych anoraków. Jak się skończyło - wiadomo. Z kolei Amundsen (w przeciwieństwie do swoich zadufanych kolegów brytyj czyków) nie brzydził się uczyć od ludzi mieszkających w arktycznych warunkach od setek (tysięcy?) lat. Pamiętnik z jego wyprawy czyta się jak opis sielanki, podczas gdy dzienniki Scotta to opisy nieprzerwanej walki o przetrwanie. -- bans |