Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.

[fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.

Data: 2010-08-24 23:49:35
Autor: Jarek
[fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.
Hej,

http://picasaweb.google.pl/klubik.karpacki/WycieczkaRodzinnaBezNazwy#5508701362231079394
Sześciolatek przejechał samodzielnie 80 km w ciągu jednego dnia?
Jestem pełen podziwu. Ile on jeździ tygodniowo? ;-)

Pozdrawiam
Jarek

Data: 2010-08-25 07:58:02
Autor: Paweł Pontek
[fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.
Jarek pisze:
Hej,

http://picasaweb.google.pl/klubik.karpacki/WycieczkaRodzinnaBezNazwy#5508701362231079394 Sześciolatek przejechał samodzielnie 80 km w ciągu jednego dnia?
Jestem pełen podziwu. Ile on jeździ tygodniowo? ;-)


Tyle co nic. Od czasu do czasu jakiś spacerek na rowerze po parku.

Jakieś zauważalne dystanse raczej tylko na wycieczkach.

PABLO

Data: 2010-08-25 09:01:32
Autor: Pawel Ratajczak
[fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.
W dniu 2010-08-25 07:58, Paweł Pontek pisze:
Sześciolatek przejechał samodzielnie 80 km w ciągu jednego dnia?
Jestem pełen podziwu. Ile on jeździ tygodniowo? ;-)


Tyle co nic. Od czasu do czasu jakiś spacerek na rowerze po parku.

Jakieś zauważalne dystanse raczej tylko na wycieczkach.

O to samo miałem zapytać i musze przyznać, że jestem w głębokim szoku.
Moja córka (wtedy 6 lat) miała max 25km i miała po tym 3-dniową awersję
do jazdy.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-08-25 01:00:14
Autor: Piotrpo
rowerem z dziecmi i sakwami c.d.
On 25 Sie, 09:01, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:
zauważalne dystanse raczej tylko na wycieczkach.

O to samo miałem zapytać i musze przyznać, że jestem w głębokim szoku.
Moja córka (wtedy 6 lat) miała max 25km i miała po tym 3-dniową awersję
do jazdy.

Wynik zdumiewa - chociaż czasami mam wrażenie, że dzieci są jak
króliczki duracell - still going :) Po ostatniej wycieczce - 25km z
młodym, który po drodze wyszukiwał co większe górki i się z nich po
wspięciu dałnhilował usłyszałem "mogę iść na rower?" Największy
problem jest z utrzymaniem jakiegoś przyzwoitego tempa. Przy
pilnowaniu jedzenia, wody i krótkich przerw w czasie jazdy dystans nie
robi problemu. Największym problemem jest nuda i związane z tym
znużenie.

Data: 2010-08-25 10:55:14
Autor: Pawel Ratajczak
rowerem z dziecmi i sakwami c.d.
W dniu 2010-08-25 10:00, Piotrpo pisze:
Największym problemem jest nuda i związane z tym
znużenie.

I to pewnie jest sedno problemu i błąd jaki popełniałem - za mało przerw
i oderwań od nużącej jazdy.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Data: 2010-08-25 11:56:29
Autor: Paweł Pontek
rowerem z dziecmi i sakwami c.d.

Piotrpo pisze:

Wynik zdumiewa - chociaż czasami mam wrażenie, że dzieci są jak
króliczki duracell - still going :) Po ostatniej wycieczce - 25km z
młodym, który po drodze wyszukiwał co większe górki i się z nich po
wspięciu dałnhilował usłyszałem "mogę iść na rower?"

Też mi się tak wydaje. Z ciekawością czekaliśmy kiedy nastąpi moment
w którym "elektrownia wyłączy zasilanie" - ale taki moment nie nastąpił.

Po powrocie zero kontuzji, zero wstrętu do roweru, zero odsypiania,
regeneracji, itp. A do domu wróciliśmy późno (po północy) i to po
męczącej podróży (długo i w tłoku).


Największy
problem jest z utrzymaniem jakiegoś przyzwoitego tempa.

Tak, to istotny (bardzo upierdliwy) problem.

Przy
pilnowaniu jedzenia, wody i krótkich przerw w czasie jazdy dystans nie
robi problemu.

Też jestem tego zdania.

Ważne było tylko wsparcie psychiczne w niektórych trudniejszych
momentach - np. kiedy na horyzoncie pojawiała się kolejna górka
lub piaskownica pod kołami. Jak zawsze - psycha przede wszystkim.


Największym problemem jest nuda i związane z tym
znużenie.

Oczywiście odpoczynki, motywacja, rywalizacja, itp. - robią
swoje, ale to i tak kropla w morzu (w sensie stosunku czasu
przerw do czasu jazdy).

Moim zdaniem, urozmaicona trasa pozwala w dużej mierze
ograniczyć nudę. Im niej asfaltu tym bardziej ciekawie.
Polne ścieżki, pagórki, czasem przeprawa przez krzal,
przez wodę, itp. To wszystko sprawia, że droga nie dłuży
się i co chwila ma się do czynienia z czymś nowym. Warto
wymyślić jakiś cel, zabawę, itp.

Moim zdaniem w niedzielę Kuba przejechał 80 km głównie
z tego powodu, że po prostu zapomniał, że jedzie i zapomniał
że mamy hol ...

PABLO
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Zapraszam na strone WWW Klubu Karpackiego: http://www.klub-karpacki.org

[fotki] rowerem z dziecmi i sakwami c.d.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona