Czym się różni rower mechaniczny od magnetycznego?
Pozdr.
A.

ffiona pisze:

Czym się różni rower mechaniczny od magnetycznego?
Pozdr.
A.

Mechaniczny ma do koła zamachowego dociskane małe kółko gumowe którego nacisk reguluje opór, kręci się na tym lipnie bo nie czuć bezwładności koła, przestajesz kręcić maszyneria staje od razu, w dodatku jest głośne.

Magnetyczny ma to samo hamowanie zrobione paskiem magnesów zbliżanych do stalowego koła zamachowego - tu czuć prędkość lepiej i droższe modele są ciche.

Elektromagnetyczny - kręcisz dużą prądnicą, moc jest wytracana na jakiejś grzalce pewnie. Łatwo mierzyć moc którą generujesz.

w.

W dniu 2010-09-13 19:00, Wojciech Waga aka wojek pisze:

ffiona pisze:

Czym się różni rower mechaniczny od magnetycznego?
Pozdr.
A.

Mechaniczny ma do koła zamachowego dociskane małe kółko gumowe którego
nacisk reguluje opór, kręci się na tym lipnie bo nie czuć bezwładności
koła, przestajesz kręcić maszyneria staje od razu, w dodatku jest głośne.

Magnetyczny ma to samo hamowanie zrobione paskiem magnesów zbliżanych do
stalowego koła zamachowego - tu czuć prędkość lepiej i droższe modele są
ciche.

Elektromagnetyczny - kręcisz dużą prądnicą, moc jest wytracana na
jakiejś grzalce pewnie. Łatwo mierzyć moc którą generujesz.

w.

A czy te wszystkie rowery treningowe mają takie krótkie korby ?
Bo usiadłem u znajomego na takim cudzie techniki i jakoś tak dziwnie było. A miałem też niedawno próbę wysiłkową u kardiologa i to był zupełnie inny rower i pewnie cena też ;)

On 2010-09-14 09:20, max wrote:

A czy te wszystkie rowery treningowe mają takie krótkie korby ?
Bo usiadłem u znajomego na takim cudzie techniki i jakoś tak dziwnie
było. A miałem też niedawno próbę wysiłkową u kardiologa i to był
zupełnie inny rower i pewnie cena też ;)

Zależy od roweru. W tych najtańszych masz wszystko "niby". Niby korba, niby kierownica, niby siodełko. To dla ludzi, którzy kręcą kwadrans przed telewizorem... a przynajmniej czasem im się zdarza.

W rowerach do bardzie zaawansowanego treningu wszystko wygląda inaczej. W dużych spinningowych krowach najczęściej można zamocować własną kierownicę, siodełko, pedały. Masz bardzo duże możliwości regulacji, więc możesz na tym siedzieć jak na własnym rowerze.
Co do długości korby, to gwarancji Ci żadnej nie dam. Bardzo możliwe, że jest skracana celowo. Długości w normalnych rowerach mają optymalizować napędzanie roweru. Długość w takim treningowym klocku może być inna, żeby oszczędzić kolana albo zaangażować inne partie mięśni (nie muszą to być mięśnie używane w normalnej jeździe, bo tych rowerów nie produkuje się dla kolarzy ;)).

Ogólnie stawiam, że są krótsze - właśnie ze względu na zasięg ruchu i obciążanie stawów.

pozdrawiam,
PK

 " > Ogólnie stawiam, że są krótsze - właśnie ze względu na zasięg
ruchu i

obciążanie stawów.

pozdrawiam,
PK

dodaj "siłę" jeżdżących na tego typu rowerach.Krótsza korba mniejszy
moment obrotowy. W sam raz dla osób chcących poćwiczyć na rowerze. Dla
jeżdżących setki ,tysiące km po szosach jazda na takim rowerze to
marny substytut treningu

Kosu wrote:

On 2010-09-14 09:20, max wrote:

A czy te wszystkie rowery treningowe mają takie krótkie korby ?
Bo usiadłem u znajomego na takim cudzie techniki i jakoś tak dziwnie
było. A miałem też niedawno próbę wysiłkową u kardiologa i to był
zupełnie inny rower i pewnie cena też ;)

Zależy od roweru. W tych najtańszych masz wszystko "niby". Niby korba, niby kierownica, niby siodełko. To dla ludzi, którzy kręcą kwadrans przed telewizorem... a przynajmniej czasem im się zdarza.

W rowerach do bardzie zaawansowanego treningu wszystko wygląda inaczej. W dużych spinningowych krowach najczęściej można zamocować własną kierownicę, siodełko, pedały. Masz bardzo duże możliwości regulacji, więc możesz na tym siedzieć jak na własnym rowerze.
Co do długości korby, to gwarancji Ci żadnej nie dam. Bardzo możliwe, że jest skracana celowo. Długości w normalnych rowerach mają optymalizować napędzanie roweru. Długość w takim treningowym klocku może być inna, żeby oszczędzić kolana albo zaangażować inne partie mięśni (nie muszą to być mięśnie używane w normalnej jeździe, bo tych rowerów nie produkuje się dla kolarzy ;)).

Ogólnie stawiam, że są krótsze - właśnie ze względu na zasięg ruchu i obciążanie stawów.

Im dluzsze ramie dzwigni (korba) tym mniejsza sile trzeba wlozyc w wykonanie pracy. Krotsze korby - wiecej sily, dluszsze korby - mniej sily.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Coaster wrote:

[...]  dluszsze [...]

Oczywiscie dluzsze.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

On 2010-09-14 22:49, Coaster wrote:

Im dluzsze ramie dzwigni (korba) tym mniejsza sile trzeba wlozyc w
wykonanie pracy. Krotsze korby - wiecej sily, dluszsze korby - mniej sily.

Tak. Ale na treningowym nie jeździsz tak jak na normalnym, gdzie kwestia momentu siły jest podstawą.
Prawie nie zmieniasz tempa, nie masz biegów, nie wspinasz się. Po prostu siadasz i kręcisz bez przerwy. A jak już rozkręcisz, to krósza korba przestaje Ci przeszkadzać. Za to przy np godzinie takiego równego, nudnego kręcenia masz dużo mniejszy zasięg ruchów, co może być w tym wypadku plusem. Przy małym zasięgu ruchu łatwiej jest utrzymać wysoką kadencję, a chyba właśnie szybkie kręcenie jest główną ideą treningu na rowerze stacjonarnym. Dlatego mnie by krótsze korby (np 15cm) wcale nie zdziwiły.

pozdrawiam,
PK