Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   samochody elektryczne

samochody elektryczne

Data: 2017-03-08 13:37:59
Autor: T.
samochody elektryczne
W dniu 2017-03-07 o 14:17, J.F. pisze:

... beda niedlugo w masowej ilosci

https://www.wprost.pl/gospodarka/10045419/Ruszyl-konkurs-na-polski-samochod-elektryczny-W-planach-fabryka-produkujaca-100-tys-aut-rocznie.html

http://www.emobilitypoland.pl/

Konkurs rusza, bedzie fabryka.

No i pieknie ... tylko co jest w zalozeniach projektowych:
-predkosc maksymalna 50 czy choc 80 ?
-do tych 50 5s czy 2 ?


J.


Na stronie http://www.emobilitypoland.pl/ jest informacja, że założenia do konkursu zostaną opublikowane za kilka dni (13 marca) - można podać swój mail, to wyślą.
Generalnie budowa miejskiego auta elektrycznego jest banalnie prosta, znacznie prostsza niż spalinowego. Problemem nie jest jego projekt, ale przekroczenie masy krytycznej, po której impreza stanie się opłacalna - dla nabywców jak i dla producentów. Wyobrażam to sobie tak, że najpierw sponsoruje to państwo (+ prywatni inwestorzy, którzy chcą w to wejść), a przy masowej produkcji cena jest na tyle niska, że ludzie to kupią. Sam bym nabył takie miejskie toczydełko w cenie rzędu 20-30 tys. zł. Nie musi mieć fulwypasu, bo chodzi o krótkie trasy. Wystarczy ogrzewanie w zimie, wycieraczki, jakieś małe radyjko i już.
T.

Ps. Projektów elektrycznych było kilka. Teoretycznie robi to Melex, Ursus, Romet oraz Cree (https://pl.wikipedia.org/wiki/SAM_RE-Volt).
W ofercie firm samochodowych jest tego coraz więcej. Ciekawie wyglada Renault Twizy, ale nie ma drzwi, więc ogrzewania też nie. A reszta jest znacznie droższa od zwykłego auta - to bynajmniej nie kwestia kosztów, ale cena nowości.

Data: 2017-03-08 20:16:06
Autor: re
samochody elektryczne


Użytkownik "T."

....Sam
bym nabył takie miejskie toczydełko w cenie rzędu 20-30 tys. zł. Nie
musi mieć fulwypasu, bo chodzi o krótkie trasy. Wystarczy ogrzewanie w
zimie, wycieraczki, jakieś małe radyjko i już.
....

....Ciekawie wyglada
Renault Twizy, ale nie ma drzwi, więc ogrzewania też nie. A reszta jest
znacznie droższa od zwykłego auta - to bynajmniej nie kwestia kosztów,
ale cena nowości.
-- -
Twizy zwykle ma drzwi, ale to zabawka.

Data: 2017-03-09 15:54:44
Autor: T.
samochody elektryczne
W dniu 2017-03-08 o 20:16, re pisze:


Użytkownik "T."

...Sam
bym nabył takie miejskie toczydełko w cenie rzędu 20-30 tys. zł. Nie
musi mieć fulwypasu, bo chodzi o krótkie trasy. Wystarczy ogrzewanie w
zimie, wycieraczki, jakieś małe radyjko i już.
...

...Ciekawie wyglada
Renault Twizy, ale nie ma drzwi, więc ogrzewania też nie. A reszta jest
znacznie droższa od zwykłego auta - to bynajmniej nie kwestia kosztów,
ale cena nowości.
-- -
Twizy zwykle ma drzwi, ale to zabawka.

OK. - nie ma okna :-)
Podobno za dopłatą można dokupić drzwi, ale nie wiem, czy z oknem.
W tym re-volcie z Pruszkowa, który mijałem, szybki były z pleksi, osadzone w bardzo wiotkich drzwiach. Wszystko "dyndało", pleksi porysowane, w dodatku łatane jakimiś zszywkami... Masakrycznie to wyglądało.
T.

Data: 2017-03-09 22:54:31
Autor: re
samochody elektryczne


Użytkownik "T."

...Sam
bym nabył takie miejskie toczydełko w cenie rzędu 20-30 tys. zł. Nie
musi mieć fulwypasu, bo chodzi o krótkie trasy. Wystarczy ogrzewanie w
zimie, wycieraczki, jakieś małe radyjko i już.
...

...Ciekawie wyglada
Renault Twizy, ale nie ma drzwi, więc ogrzewania też nie. A reszta jest
znacznie droższa od zwykłego auta - to bynajmniej nie kwestia kosztów,
ale cena nowości.
-- -
Twizy zwykle ma drzwi, ale to zabawka.

OK. - nie ma okna :-)
Podobno za dopłatą można dokupić drzwi, ale nie wiem, czy z oknem.
W tym re-volcie z Pruszkowa, który mijałem, szybki były z pleksi,
osadzone w bardzo wiotkich drzwiach. Wszystko "dyndało", pleksi
porysowane, w dodatku łatane jakimiś zszywkami... Masakrycznie to wyglądało.
-- -
Mnie się widzi, że gdyby to nie była zabawka to nie byłoby problemem zrobienie szybek, ale tu o to chodzi by to była zabawka. Do Twizy nie da się kupić normalnie akumulatorów (wartych z 2000 dolców) tylko trzeba je dzierżawić co daje koszt 40zł/100km. Jakoś do poważniejszych elektrycznych modeli Renault da się. A trzeba jeszcze wydać 30 klocków na samo Twizy. Wyobrażam sobie, że chiński klon Twizy co połowę kosztuje mógłby znaleźć jakieś grono niewymagających odbiorców, ale coś nie widzę ofert sprzedaży.

Data: 2017-03-10 00:07:55
Autor: Marek
samochody elektryczne
On Thu, 9 Mar 2017 15:54:44 +0100, "T." <kuki543@interia.pl> wrote:
W tym re-volcie z Pruszkowa, który mijałem, szybki były z pleksi, osadzone w bardzo wiotkich drzwiach. Wszystko "dyndało", pleksi porysowane, w dodatku łatane jakimiś zszywkami... Masakrycznie to
wyglądało.

No i na revolte trzeba mieć kat A bo to jest rejestrowane jako motocykl. Przez to revolta znika niczym bańka mydlana z kręgu zainteresowań tych co szukają samochodu.

--
Marek

samochody elektryczne

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona