Data: 2011-12-23 14:05:19 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
Data: 2011-12-23 23:12:44 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
Użytkownik "Piecia aka dracorp" <dracorp@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:29546339.2308.1324677919098.JavaMail.geo-discussion-forumsyqja5...
Witam, coś na pokrzepienie serc. http://www.youtube.com/watch?v=TaNBuqSuNqk = Mało miejsca na błąd :) -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 19/12/2011 oficjalne ceny RST 2012 |
|
Data: 2011-12-24 02:41:43 | |
Autor: Krzysztof Olszak | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
W dniu 2011-12-23 23:05, Piecia aka dracorp pisze:
Witam, coś na pokrzepienie serc. Kamera zapewne trochę zmienia perspektywę, ale i tak jest to "wesoła" trasa. Krzysztof |
|
Data: 2011-12-24 09:01:01 | |
Autor: BoDro | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
W dniu 2011-12-23 23:05, Piecia aka dracorp pisze:
Witam, coś na pokrzepienie serc. http://www.youtube.com/watch?v=TaNBuqSuNqk Całe szczęście, że nie obejrzałem poniższego filmiku przed ukatrupieniem karpia... nie miałbym sumienia :-) http://www.youtube.com/watch_popup?v=WK2LpUoqX6A&vq=medium -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2011-12-24 11:22:36 | |
Autor: roman | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
Oglądałem taki program o miejscu
gdzie rekiny maja tyle żarcia i od wielu lat nie było ataku na ludzi. -- Wyslano z Jastarni http://www.Augustyna.pl lub El Medano http://www.SurfMedano.com |
|
Data: 2011-12-24 06:33:15 | |
Autor: anu | |
ścieżka dla twardzieli | |
co do filmu z pierwszego postu, to może warto doprecyzować - ścieżka
to może jest, ale nie bynajmniej rowerowa, a pieszy szlak górski wjeżdżanie na szlak pieszy, jeszcze w dodatku taki, jest po prostu brakiem wychowania (delikatnie mówiąc) - na zasadzie ja mogę wszystko i oprócz mojej przyjemności mam wszystko w nosie a gdyby któraś z tych zadufanych osób się osunęła? szczerze mówiąc ronienie potem nad nimi łez - och, jaki to los spotkał kolegów rowerzystów - byłoby nieuzasadnione. dostaliby tego co chcieli - dawki adrenaliny w większej dawce niż sobie życzyli. |
|
Data: 2011-12-24 16:26:05 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
ścieżka dla twardzieli | |
anu wrote:
co do filmu z pierwszego postu, to może warto doprecyzować - ścieżka Mógłbyś podać lokalizację dokładną? wjeżdżanie na szlak pieszy, jeszcze w dodatku taki, jest po prostu Nop, te 3 osoby, które bez problemu minęli były ewidentnie zdruzgotane ;) a gdyby któraś z tych zadufanych osób się osunęła? szczerze mówiąc Myślisz, że ktoś kto obejrzałby jak koleś leci w przepaść rozpaczałby nad nim? Ja nie bo wjeżdzając w takie miejsce nawet totalny głąb bez elementarnej wyobraźni wie co robi skoro jest super wąsko a z boku ultra strome zbocze. Tak samo nie rozpaczałbym nad piechurem, który poszybowałby w dół. Wchodzisz/wjeżdzasz w takie miejsca na własne ryzyko więc po co gdybać i marudzić o "większej dawce adrenaliny"? -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 19/12/2011 oficjalne ceny RST 2012 |
|
Data: 2011-12-24 16:40:45 | |
Autor: Marek | |
ścieżka dla twardzieli | |
kamil/Endurorider.pl:
> ścieżka Szukasz miejscówki? Od razu widać, że to singletrack wyjeżdżony przez "bajkerów". Pomosty i kładki są ich dziełem, choć niektóre spartolili. A kolorowe plamy na skale, mimo że wyglądają jak znaki szlaku, to rzadka odmiana porostu. Tylko poręcze tam nie pasują, ale widocznie są wsparciem dla dwukółkowych cieniasów z kiepskim balansem. A ta trójka na koniec... ech, piesza hołota wszędzie wlezie. > wjeżdżanie na szlak pieszy, jeszcze w dodatku taki, jest po prostu Na szczęście tylko zaskoczone. Może troszkę wystraszone. Ale mogłyby być ewidentnie zdruzgotane, gdyby mijanka wypadła kilkanaście metrów dalej. Zza winkla niewiele widać, a chłopcy jak widać raczej nie jechali z ekipą filmową obstawiającą teren. Rower wprawdzie nieźle hałasuje, ale piesi i tak słyszą go w ostatniej chwili, a ich reakcja bywa zadziwiająca. Szeroki kąt kamery nieźle miesza przy odbiorze filmowanej przestrzeni, ale mam wrażenie, że ci trzej tytani ryzykowali nie tylko własnym życiem. Nawet jeśli darli się na wszelki wypadek przed każdym zakrętem. Myślisz, że ktoś kto obejrzałby jak koleś leci w przepaść rozpaczałby nad Wiesz to na pewno? Pewnie widziałeś niejedną śmierć na własne życzenie. Jest gdzieś w sieci film z kolesiem któremu nie wyszło na takim szlaku. To rusza nawet na ekranie. A śmierć jest straszna bez względu na to, kto umiera. No i ktoś jeszcze musi iść po ciało. -- Marek |
|
Data: 2011-12-25 10:07:55 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
ścieżka dla twardzieli | |
Marek wrote:
Mógłbyś podać lokalizację dokładną? ROTFL Uwielbiam jęczących ludzi z usenetu. Ostatnim przykładen nawiedzonego piechura, który polubił MTB był Bans, którego co lepsze cytaty wrzucałem tutaj wielokrotnie. Nop, te 3 osoby, które bez problemu minęli były ewidentnie Widzę, że jesteś źródłem wiedzy wszelakiej oraz pewności 100%. Ty po prostu wiesz, że zarówno trasa jak i pora dnia były wybrane kompletnie na pałę bez chwili zastanowienia a wszystko było zrobione z rozmysłem po to żeby wykończyć kilku piechurów. TO UKŁAD! Poza tym jakimś dziwnym trafem w czasie mijania się z pieszymi jakoś nie widziałem wymachiwania łapami etc. - po prostu się minęli i było dobrze, ale widzę że ty tego nie przyjmiesz do wiadomości. Szeroki kąt kamery nieźle miesza przy odbiorze filmowanej przestrzeni, Masz wrażenie. Gdybyś miał jeszcze wiedzę to widziałbyś, że oni wolno jadą i przy tej prędkości nie ma szans na to żeby na kogoś wpaść. Myślisz, że ktoś kto obejrzałby jak koleś leci w przepaść Widziałem, tyle że mniej spektakularną i bardziej długotrwałą. Jest gdzieś w sieci film z kolesiem któremu nie wyszło na takim Oczywiście, że bym nie żałował. To nie jest sytuacja kiedy osoba na pasach jest zabita przez bydlaka, którym okazuje się pijany kierowca. Jest dokładnie tak jak napisałem wcześniej: wchodzisz/wjeżdzasz w takie miejsca wyłącznie na własne ryzyko i koniec. Boisz się takich miejsc to się tam nie pchaj. Nie umiesz opanować strachu, boisz się przepaści, nie trzymasz równowagi odpowiednio więc NIE wchodzisz/wjeżdzasz w takie miejsca. Od wyciągania ciał są ludzie na etacie, którzy mają to w swoim zakresie obowiązków. Jestem się gotów założyć, że oni tam byli wielokrotnie przed nakręceniem tego filmu. Płynność z jaką się poruszają jest nieosiągalna dla pierwszych przejazdów a i pora dnia była wybrana tak żeby było jak najmniej ludzi. Powiem szczerze: ten film nie porusza mnie nawet w połowie tak jak opowieści o polskich hardkorach, którzy zjeżdzając ze Skrzycznego drą japę "UWAAAGAAA" i często gęsto były sytuacje gdzie dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji a nawet potrąceń. A potem są narzekania na deski z gowźdzami etc. Oczywiście polski wkład w dyskusję w postaci najnowszego komentarza po prostu powala :/ -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 19/12/2011 oficjalne ceny RST 2012 |
|
Data: 2011-12-25 06:02:05 | |
Autor: Marek | |
ścieżka dla twardzieli | |
kamil/Endurorider.pl:
ROTFL Uwielbiam jęczących ludzi z usenetu. Ostatnim przykładen nawiedzonego Ja nie uwielbiam Rambo tej listy. Przeciwnie. Ale cóż, to układ wiązany. Chcę tu klikać, to przynajmniej muszę tolerować :). Czasy piechurowania w moim przypadku trwały do wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Od tego czasu po górach tylko jeżdżę. Jak się nie da na skiturach i zjazdówkach, to na MTB. Ale uprawiam turystykę, więc testosteron i adrenalina nie utrudniają mi kontaktu z rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka, jaką wyżej opisałem. Zadaj sobie trochę trudu i stań koło ludzi których "bezpiecznie mijasz", szczególnie w trudnych miejscach i pogadaj chwilę o ich odbiorze takiej mijanki. Szczególnie dzisiaj, gdy fulle enduro pozwalają umieć mniej, a jeździć szybciej. Widzę, że jesteś źródłem wiedzy wszelakiej oraz pewności 100%. Ty po prostu OK. Ironia za ironię, ale to mało merytoryczny akapit. Poza tym jakimś dziwnym trafem w czasie mijania się z pieszymi jakoś nie A co chciałeś zobaczyć na takim filmiku? Obejrzyj jeszcze raz ten fragment i wyobraź sobie to spotkanie kilka sekund później. "Machanie łapami" było w czasach niemego kina, bo nie było innych form wyrażania emocji. Zaskoczony człowiek raczej rękami nie macha, ale nieraz zachowuje się irracjonalnie. Dla jasności... Jeśli wydaje Ci się, że w spotkaniu z pieszymi turystami w pełni kontrolujesz sytuację, to rzeczywiście tylko Ci się wydaje, albo mało jeszcze widziałeś. Piechur to nie slalomowa tyczka. Jego zachowanie jest nieprzewidywalne nawet dla wróżki na bicyklu. Masz wrażenie. Gdybyś miał jeszcze wiedzę to widziałbyś, że oni wolno jadą i Piszę uczciwie o obejrzanym filmiku, nie o sytuacji zaobserwowanej w rzeczywistości. To tylko wybrane fragmenty, które autor chciał pokazać. Na dodatek płaski obraz filmowany szerokim kątem. Ani Ty, ani ja nie mamy pełnej wiedzy na temat tego, co się tam działo. Możemy się najwyżej dzielić wrażeniami :). A co do wiedzy (i doświadczenia jak sądzę)... w zeszłym roku zjeżdżałem niebieskim szlakiem ze Strednej Polany pod Wielkim Choczem do Walaskiej Dubowej. Umiarkowanie wolno oczywiście :). To skalny szlak i jazda tam jest na granicy OTB. Szlakiem szli ludzie i też nikomu kuku nie zrobiłem. Ale tylko dlatego, że wszyscy schodzili z drogi. A przecież to szlak pieszy, nie cyklotrasa. Oni byli u siebie, a ja byłem intruzem. Na dodatek kiedy jedzie się na granicy kontroli, "czynnik ludzki" może być już poza kontrolą i nie zostawi pola manewru. Do tego nie trzeba nawet pieszych. W filmie widać kilka innych niebezpiecznych momentów. Chłopcy jadą zbyt blisko siebie i chwila zawahania poprzednika w złym miejscu może nie dać czasu na reakcję jadącemu za nim. Jest zasadą, że w trudnych miejscach trzyma się odstęp. Tylko się człek wtedy w polu widzenia kamery nie mieści :). Oczywiście, że bym nie żałował. Jest A więc jesteś twardym macho :). Ale...zginął Ci w ten sposób jakiś kumpel? Byłeś na pogrzebie, gadałeś z rodziną? Od wyciągania ciał są ludzie na etacie, którzy mają to w swoim zakresie Znów piszesz o czymś, o czym masz kiepskie pojęcie. Przynajmniej w naszych realiach. Pogadaj z naszymi ratownikami. To w ogromnej większości ochotnicy. Ale nawet dla najbardziej otrzaskanych ze śmiercią noszenie trupów nie jest rutyną. Jestem się gotów założyć, że oni tam byli wielokrotnie przed nakręceniem Na jakiej podstawie budujesz tę pewność? To amatorski film. Dziś kamerki są tak łatwo dostępne i tanie, że widać je na wielu kaskach. Filmować każdy może. I jak mu się uda zarejestrować ciekawy materiał, to chętnie prezentuje to w sieci. A jak nie, to raczej zostawia dla siebie. Tu mamy ciekawy materiał. Efektowny i z Happy Endem. Pewnie tylko dlatego możemy się nim ekscytować :). Pora dnia tylko minimalizuje ryzyko spotkania człowieka w kiepskim miejscu, ale go nie wyklucza. Przypomnij sobie prawo Murphy'ego :). Powiem szczerze: ten film nie porusza mnie nawet w połowie tak jak opowieści Ech... znów "polski kompleks". Na zachodzie góry są inne. Z mojego punktu widzenia Twój komentarz jest najnowszy :). -- Marek |
|
Data: 2011-12-25 06:49:02 | |
Autor: Marek | |
ścieżka dla twardzieli | |
Poszukałem filmu o którym wspominałem powyżej: http://tiny.pl/hj7lz
Wielkiego luftu nie było, więc można mieć nadzieję, że chłop jednak przeżył. Publikowanie takiego materiału jest kontrowersyjne. Z jednej strony to brandzlowanie się czyimś dramatem, ale z drugiej - sprowadza ekstremalizm do rzeczywistego wymiaru. I trochę studzi rozpalone głowy ewentualnych naśladowców :). -- Marek |
|
Data: 2011-12-25 16:07:11 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
ścieżka dla twardzieli | |
Marek wrote:
Poszukałem filmu o którym wspominałem powyżej: http://tiny.pl/hj7lz Koleś poleciał bo nie rzucił sie w prawo aby oprzeć się prawym ramieniem o skały. Moim zdaniem spanikował i dlatego popełnił błąd. Tym razem konsekwencje były bardzo bolesne, ale coż zrobić... takie życie. Każda osoba, która się choć raz w życiu porządnie wypierdzieliła na rowerze natychmiast weryfikuje swoje umiejętności i raz dwa nabiera pokory wobec gór. MTB to jest sport podwyższonego ryzyka i każda osoba, która wozi się po górach powinna o tym wiedzieć. -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 19/12/2011 oficjalne ceny RST 2012 |
|
Data: 2011-12-25 15:59:41 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
ścieżka dla twardzieli | |
Marek wrote:
Ja nie uwielbiam Rambo tej listy. Przeciwnie. Ale cóż, to układ To istota usenetu ;) Czasy piechurowania w moim przypadku trwały do wczesnych lat Pisałem o tym do Bansa nawet: nigdy do tej pory nie miałem sytuacji kiedy moje mijanie się z piechurami wywołało u nich agresję. Naprawdę. Za wszelką cenę staram się nie uskuteczniać bezinteresownego chamstwa, mało tego przed zjazdem pytam się ludzi którzy właśnie weszli czy ktoś jeszcze za nimi idzie. Widzę, że jesteś źródłem wiedzy wszelakiej oraz pewności 100%. Ty po E, tam ;) To tylko świąteczny nastrój. Poza tym jakimś dziwnym trafem w czasie mijania się z pieszymi jakoś Ale spotkanie nie nastąpiło więc teraz po prostu tworzysz teorię spiskową. Czy sytuacja była naprawdę niebezpieczna? Mogła być, ale nie była. Taki jest fakt. Dla jasności... Jeśli wydaje Ci się, że w spotkaniu z pieszymi Wyżej o tym pisałem więc pozwolisz, że nie będę się powtarzał. Masz wrażenie. Gdybyś miał jeszcze wiedzę to widziałbyś, że oni Ja myślę, że oni zdawali sobie sprawę z tego, że nie są w stanie z nikim się minąć więc wybierali taką porę żeby nikogo nie było. Poza film jest z Austrii, czyli kraju z wydolnym systemem sądowniczym gdzie spowodanie czyjeś śmierci zostałoby szybko i skutecznie ukarane. A co do wiedzy (i doświadczenia jak sądzę)... w zeszłym roku Moim zdaniem piesi są życzliwi rowerzystom tak długo jak rowerzyści zachowują się normalnie. Naprawdę staram się nikogo nie straszyć i być ok wobec tuptaczy i jak do tej pory nie miałem nigdy negatywnej akcji z nimi. Jak ktoś mnie puszcza to mówię "DZIĘKUJĘ" i wszystkim jest miło. Do tego nie trzeba nawet pieszych. W filmie widać kilka innych Jak się chce mieć "ekstra filmik" to takie zachowania są na porządku dziennym. Nadal uważam, że oni znali tę trasę i nie jechali na ślepo. Oczywiście, że bym nie żałował. Jest Nie jestem macho bo nie jestem w stanie zjechać/przelecieć wszystkiego co bym chciał :( Byłem na różnych pogrzebach i czasami było mi żal a czasami nie bo były osoby, które de facto na własną prośbę poszły do piachu i nie zawsze tak spektakularny sposób jak upadek w przepaść. Od wyciągania ciał są ludzie na etacie, którzy mają to w swoim Dla odmiany pogadaj z pracownikami służb, które uczestniczą w akcjach ratunkowych przy wypadkach drogowych. Polecam inny punkt widzenia. Jestem się gotów założyć, że oni tam byli wielokrotnie przed I znowu teoria spiskowa. Nadal twierdzę, że oni mieli to zaplanowane. Oczywiście polski wkład w dyskusję w postaci najnowszego komentarza Kompleks? Czytałeś ten komentarz do którego ja sie odniosłem? -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 19/12/2011 oficjalne ceny RST 2012 |
|
Data: 2011-12-25 08:46:30 | |
Autor: Marek | |
ścieżka dla twardzieli | |
kamil/Endurorider.pl:
nigdy do tej pory nie miałem sytuacji kiedy OK. To szlachetna i rzadka postawa. Niestety, nie jest reprezentatywna dla dwukółkowego środowiska w górach. Nawet tego bezsilnikowego. Ale przy szybkiej jeździe wiele dzieje się za Twoimi plecami. A agresja której byś doświadczył musiałaby być z wyprzedzeniem :).. Miałem kiedyś okazję gonić grupę z obozu MTB, którą nieopatrznie "spuściłem ze smyczy". Turyści których wtedy mijałem właśnie wychodzili z rowów. A chłopcy dogonieni dopiero w Karpaczu zupełnie nie czuli problemu. Przecież na odcinku poniżej schroniska w dol. Łomniczki wolno było jeździć. Ale spotkanie nie nastąpiło więc teraz po prostu tworzysz teorię spiskową. Dzięki za to "mogła być". A skoro mogła, to nie powinno się do niej dopuścić. W rosyjską ruletkę gra się przy własnej głowie. Ja myślę, że oni zdawali sobie sprawę z tego, że nie są w stanie z nikim się A ja myślę, że to młodzi chłopcy, którym się jeszcze wiele rzeczy w głowach nie mieści i odpowiedzialność za własne czyny nie utrudnia podejmowania decyzji. Z naszego punktu widzenia - tacy kręcą najciekawsze filmiki. Moim zdaniem piesi są życzliwi rowerzystom tak długo jak rowerzyści Zgadza się. Świeży przykład: pierwszy tej zimy śnieg w moim mieście spadł w środku dnia nagle i niespodziewanie. Jechałem z pracy do pracy chodnikiem, bo na jezdni kierowcy ledwo panowali nad poślizgami. Służby komunalne dopiero ruszały do boju. Było tego śniegu na tyle dużo, że zasłonił krawędź studzienki, więc mimo że jechałem ostrożnie, wywinąłem na niej orła pod nogi przechodnia. Jechałem na granicy panowania nad rowerem tylko przez pośpiech. Potem wywinąłem jeszcze jednego orła, ale w terenie odludnym. A powinienem zadzwonić do pracy że się spóźnię i rower prowadzić. Gość odskoczył bez poślizgu. A potem zapytał czy wszystko w porządku, doradził jazdę w kasku i wyraził radość, że go nie podciąłem. Wszystkim było miło, bo nawet elektronika w plecaku wyszła z tego bez szwanku. Ale... to było na chodniku, a gość mógł przecież nie uskoczyć. Wtedy nie byłoby miło, mimo dobrej woli obu stron. Zdarzyło mi się jednak nieraz, że oberwałem rykoszetem za innych rowerzystów, dla których piesi na szlaku to tylko mobilne obiekty terenowe. Przy okazji... odbiór prędkości i panowania nad rowerem jest u cyklisty i obserwującego go pieszego różny. Dlatego na szlaku warto nawet przesadnie zwolnić i zjechać na prawo, a nawet się zatrzymać, by dać sygnał, że pieszego widzimy i reagujemy bezpiecznie. Szczególnie gdy na szlaku są dzieci lub psy. Niestety, takie zachowanie to gwałt na image wymiatacza, który leci, ile grawitacja dała, więc trudno się niektórym na nie zdobyć. Jak się chce mieć "ekstra filmik" to takie zachowania są na porządku Dziwne są w takim razie powody dla tak niebezpiecznej jazdy. Widziałem już kilka wypadków w górach, których przyczyną był brak miejsca na manewr za zatrzymującym się poprzednikiem. W trudnych miejscach obserwacja terenu i działanie ogranicza się do siebie i swojego roweru, dlatego odstęp to podstawa. Byłem na różnych pogrzebach i czasami było mi żal a czasami nie bo były Ja nie chodzę na takie pogrzeby. A było ich kilka, choć nie dotyczyły rowerzystów. Śmierć i tak zrobiła swoje, a ja nie mam odwagi patrzeć na cierpienie rodziny. Ani ochoty oglądać ciekawskich hien. Ale zaglądam na groby i zawsze mi żal. Jest dużym uproszczeniem mówić, że ktoś wiedział czym ryzykuje i godził się na to. Młodzi ludzie zwykle nie dopuszczają do świadomości takiej ewentualności. Liczy się dla nich przygoda, a śmierć nie istnieje. Sam kiedyś doświadczyłem w górach stanu (na własne życzenie :) ), że nawet w jej obliczu śmierć wydawała się niemożliwa. To nie znaczy, że potępiam lub usprawiedliwiam ryzykantów. Nawet tych, którzy głupio ryzykują. Lecz śmierć to cena którą trudno w takim wypadku zaakceptować czy być wobec niej obojętnym. Dla odmiany pogadaj z pracownikami służb, które uczestniczą w akcjach Ale w tym wypadku inny punkt widzenia tylko zaciemnia obraz. Choć i ratownikom górskim zdarza się iść po trupa osoby, która jest ofiarą brawury czy braku wyobraźni kogoś innego. Na pogrzebie takich ofiar akurat byłem i do dzisiaj nie potrafię wybaczyć sprawcom. Choć to nie zimni zabójcy, tylko tępe kozaki (czy raczej, zważywszy na nację, kowboje). > Pora dnia tylko minimalizuje ryzyko spotkania człowieka w kiepskim Teoria spiskowa to termin na wyrost. Mieli zaplanowane, ale prawdopodobnie bez uwzględnienia wszystkich okoliczności. Przecież "jakoś to będzie", a fun się liczy, nie gderanie "spiskowców" :). > Ech... znów "polski kompleks". Na zachodzie góry są inne. Chodzi o wpis anu? Czytałem i zgadzam się z nim w połowie. Ty zgadzasz się z nim w tej drugiej. Przy okazji czytałem też zdanie: "Mało miejsca na błąd :)". Ale odniosłem się raczej do tego, co piszesz o polskich krzykach i deskach z gwoździami. I do szufladki, do której mnie wrzuciłeś. W gruncie rzeczy w kwestii jazdy po szlakach pieszych mamy podobny punkt widzenia. Obaj jeździmy tymi szlakami i obaj, we własnym odczuciu oczywiście, robimy to ostrożnie i z szacunkiem dla turystów pieszych. Ale dla mnie jest jasne, że kolarz jest na tym szlaku intruzem i poziom jego przegięcia rośnie w miarę poziomu trudności. A goście z filmiku po prostu w efektowny sposób przegięli. -- Marek |
|
Data: 2011-12-25 19:41:35 | |
Autor: kamil/Endurorider.pl | |
ścieżka dla twardzieli | |
Marek wrote:
OK. To szlachetna i rzadka postawa. Niestety, nie jest reprezentatywna Szlachetna to zdecydowanie za dużo powiedziane - to jest po prostu elementarna kultura osobista jak dla mnie. Ale przy szybkiej jeździe wiele dzieje się za Twoimi plecami. A :/ Ale spotkanie nie nastąpiło więc teraz po prostu tworzysz teorię Cały czas nie mam takiego potężnego odczucia zagorożenia jakie Ty opisujesz ;) Ja myślę, że oni zdawali sobie sprawę z tego, że nie są w stanie z Szczerze, nie wydaje mi się ale to jest kwestia nie rozstrzygnięta z uwagi na to, że ich nie znamy prawda :) Zdarzyło mi się jednak nieraz, że oberwałem rykoszetem za innych Niestety to jest brzemie każdej grupy uprawiającej jakiś sport... Przy okazji... odbiór prędkości i panowania nad rowerem jest u Prawda, ale nie popadajmy w skrajności. Takie negatywne zachowania są głównie w obrębie wyciągów krzesełkowych IMO. Im dalej w góry tym mniej hardkoruff a więcej turystów. Jak się chce mieć "ekstra filmik" to takie zachowania są na porządku Fakt, ale film nie byłby taki fajny :P Ja osobiście nie lubię jeździć gęsiego a już na pewno nie na szlaku. Jest dużym uproszczeniem mówić, że ktoś wiedział czym ryzykuje i Tak jak pisałem wcześniej: pierwsza naprawdę mocna gleba i każdy normalnie myślący człowiek wychodzi z tej sytuacji mądrzejszy. MTB to jest sport wyższego ryzyka i potencjalna śmierć jest wkalkulowana w tę zabawę. Rzecz jasna nikt o tym nie myśli co chwila, ale trzeba mieć to na uwadze. Dla odmiany pogadaj z pracownikami służb, które uczestniczą w akcjach Miałem na myśli coś innego: są ludzie, którzy bardzo przeżywają każdą interwencję, ale rozmawiałem z takimi, którzy wyciągali trupy z wraków samochodów bez specjalnych emocji. I znowu teoria spiskowa. Nadal twierdzę, że oni mieli to zaplanowane. Równie dobrze mogli mieć kogoś z telefonem na końcu, kto dał im znak, że ludzie idą etc. Nie wiemy wszystkiego więc ciężko ich bronić albo osądzać. Kompleks? Czytałeś ten komentarz do którego ja sie odniosłem? Chodziło mi o komentarz na YT gdzie jakiś kretyn napisał coś w stylu "szkoda, że się nie spier...." Przytaczany przez mnie przykład Skrzycznego to nie są wymysły tylko fakty i jak w każdej wojnie nikt już nie pamięta kto zawinił pierwszy tylko konflikt trwa nadal. W gruncie rzeczy w kwestii jazdy po szlakach pieszych mamy podobny Oczywiście masz 100% pewność, że tam absolutnie pod żadnym pozorem nie wolno wjechać na rowerze? :) Jak dla mnie to nie przegięli i oglądając ich produkcję nie odnoszę wrażenia, że zrzucali ze skały idących z naprzeciwka. Nie ukrywam, że szlak robi pierunujące wrażenie i wygląda jak prawdziwe wyzwanie :> Rzuciłem okiem w komentarze do filmu i z tego co widać to nie oni pierwsi i nie ostatni tam byli z rowerami. -- pozdrawiam kamil http://Endurorider.pl Endurorider.pl 25/12/2011 jesienno zimowe spodnie Rogelli Aitos |
|
Data: 2011-12-24 22:55:46 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
[video]ścieżka dla twardzieli | |
Piecia aka dracorp, Fri, 23 Dec 2011 14:05:19 -0800 (PST), pl.rec.rowery:
Witam, coś na pokrzepienie serc. http://www.youtube.com/watch?v=TaNBuqSuNqk Przestaję narzekać na DDR w Polsce. ;-)) -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |